Jestem tu "nowy" cho¶ w sumie serwis "Freha" znam od dawna. Zajmujê siê rekonstrukcjami epoki napoleoñskiej od 5 lat i od pewnego czasu rozgl±dam siê za drug± epok± do odtwórstwa
My¶lê o odtwarzaniu czego¶ zwi±zanego z Ksiêstwem Mazowieckim w granicach 1200 - 1500 (albo pocz±tek albo schy³ek tego okresu).
Jako ¿e param siê równie¿ fotografi± postanowi³em odwiedziæ w tym roku równie¿ grunwaldzk± rekonstrukcjê - fotografowaæ, obserwowaæ, mo¿e nawi±zaæ jakie¶ dodatkowe kontakty.
Na Grunwaldzie by³em ostatnio jakie¶ 4 lata temu. Teraz wybra³em siê w pi±tek by obfotografowaæ klimaty obozowe, jarmarczne itp.itd. no i oczywi¶cie sam± bataliê.
Kilka refleksji i uwag ze strony b±d¼ co b±d¼ wzglêdnie do¶wiadczonego rekonstruktora
:
1) Karygodne i niedopuszczalne na tego typu i na tak± skalê organizowanych imprezach niedoci±gniêcia organizacyjne. Zaskoczy³a mnie na pocz±tku informacja uzyskana w rozmowie tel z jednym z organizatorów, ¿e nie przewidziano czego¶ takiego jak ... akredytacje dla prasy i mo¿na siê pos³ugiwaæ legitymacjami prasowymi :/ i liczyæ na ³askê "komendantów" poszczególnych chor±gwi.
Na miejscu jednak okaza³o siê ¿e s± lokalni "dziennikarze i reporterzy", którzy maj± drukowane na biurowej atramentówce przepustki prasowe od jakiego¶ wójta
No có¿... Nie w takich sytuacjach sobie radzi³em (zajmujê siê g³ónie fotografi± reportersk±) no i poszed³em po pomoc do kilku znajomych rekonstruktorów ¶redniowiecz, których znam z rekonstrukcji napoleoñskich. Tymczasem wiêc efekty mojej przcy by³y zadowalaj±ce.
Sielanka skoñczy³a siê w sobotê przed bitw±. Okaza³o siê bowiem, ¿e organizator nie przewidzia³ równie¿ sektora prasowego i foto !!!
Na imprezie takiej skali to niedopuszczalne i zalatuje totaln± amatorszczyzn±. Fotoreporterzy i kamerzy¶ci obyci w swoim fachu zgrupowali siê jednak na skraju kêpy drzew na górce i wtedy zaczê³y siê awantury z ochron± i w finale spiêcie z miecznikiem. Ja sobie znanymi
sposobami poradzi³em sobie ca³kiem nie¼le (co widaæ w galerii moich zdjêæ) ale przykro by³o patrzeæ na coraz ostrzejsze spiêcia fotoreporterów ROUTERS'a, TVP, czo³owych gazet i Polskich oraz zagranicznych agencji. NO COMMENT
Uwa¿am ¿e mogê oceniaæ sytuacjê bo wystêpujê zarówno po jednej jak i po drugiej stronie.
CYTAT
Ja bawi³am siê wysmienicie,, ale mam uwagê i sorry szlag mnie trafia w tej kwestii.
Potulnie siedzia³am z aparatem podczas bitwy tam gdzie mi kazano, bo takie by³y zasady. Jednak ludzie z akredytacj± zrobili sobie na polu podczas bitwy osobist± sesjê zdjêciow± nie licz±c siê z ca³± reszta. ¯enada!!!!
Moja droga taka jest rola tych ludzi, to jest ich praca (moja te¿ choæ dodatkowo). To s± fachowcy i wierz mi potrafi± siê zachowaæ w ka¿dych okoliczno¶ciach. Byli tam jedni z lepszych polskich fotoreporterów, a zostali przez Was potraktowani jak intruzi na rodzinnym grillu czy pikniku...
Dziewczêta i nie tylko siej±ce w¶ród rekonstruktorów mrok cyfrowymi fociakami nie powinny krytykowaæ zawodowców dziêki którym ktokolwiek us³yszy o grunwaldzkiej rekonstrukcji.
CYTAT
I mo¿e tez wypada³oby po bitwie nie wpuszczaæ turystów na pole, bo wpadaj±c na nie zabieraja wszystko co le¿y na ziemi. Cud, ¿e rycerza na plecach nie wyniosa jako trofeum.
Rekonstrukcja poza ¶wietn± zabaw± jest swoistym obowi±zkiem, my przez swoje dzia³ania i swoj± pasjê uczymy innych historii. Musimy mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e najwa¿niejszymi elementami tej nauki jest kontakt widza z rekonstruktorem i ogólna ¶wiadomo¶æ, ¿e co¶ takiego istnieje - widz musi mieæ mo¿liwo¶æ dotkniêcia munduru, broni, w gazecie musi byæ zdjêcie, a w TV film by nasza "zabawa" mia³a sens.
Przepraszam ale wydaje mi siê, ¿e dla wielu z Was to piknikowa zabawa, dla nich to praca. Nie mog± wiêc odpowiadaæ za nieudolno¶ci organizacyjne i brak sektora foto.
2) Poziom rekonstrukcyjny powali³ mnie na kolana, bynajmniej nie z zachwytu i uznania.
Gdy by³em kilka lat temu na Grunwaldzie nie zauwa¿a³em tego ale przez ostatnie 5 lat zobaczy³em conieco w temacie rekonstrukcji od Portugalii po Rosjê, od kilkunastoosobowych biwaków po batalie z udzia³em 4000 rekonstruktorów i majstersztyk rekonstrukcji - bodaj najwiêksz± imprezê rekonstrukcyjn± w Europie w Detling w Anglii. Na tym tle to co zobaczy³em w ostatni weekent rozbroi³o mnie. Poza wyró¿niaj±cymi siê grupami i wieloma pojedynczymi rekonstruktorami mrok jednak sia³ siê gêsto.
Masy dzieciarni z przypadku bawi±cej siê w "rycerzyków" i "ksiê¿niczki", osobnicy w tunikach, jeansach i z mieczami wetkniêtymi w szlufkê... "ksiê¿niczki" w satynowych sukniach ze studniówki... makabra. Obozy w czasem niemal wy³o¿one gumoleonem
Z namiotów wyzieraj± ¶piwory, karimaty, plecaki, wszêdzie pob³yskuj± butle PET i nylonowe linki od namiotów.
3) Jêki na publikê i komercjê to jaka¶ pomy³ka. Krzycz±cy o komercyjnej imprezie nie maj± chyba ¶wiadomo¶ci kosztów organizacji takiej imprezy i ¼róde³ jej finansowania. Oderwanie od rzeczywisto¶ci. Kolejna wpadka organizatorów, którzy mogli tak wytyczyæ obozy i miejsca "ludowej zabawy" i odpustowego jarmarku by ze sob± nie kolidowa³y.
4) UWAGA !!! P£ATNE toalety o standardzie takim sobie. Wiadomo, ¿e na imprezê przybêdzie ok 80 - 90 000 widzów i znaj±c nasz± polsk± mentalno¶æ po³owa tych ludzi poszuka ustronnego miejsca by siê za³atwiæ... efekt wiadomy, wystarczy przemno¿yæ ... :/
5) Brak "eksterytorialno¶ci" obozu poza czasem wyznaczonym dla zwiedzaj±cych (niektóre grupy wogóle nie wpuszcza³y do obozu widzów - moje zdanie na ten temat wy¿ej) i szwêdanie siê wszêdzie miejscowych i nie tylko podpitych m³odzieñæów i panienek.
6) Organizacja ruchu samochodów fatalna. Wyjecha³em o 15:30, a w domu (100 km) by³em o 20:00 ...
7) Zaskoczy³a mnie równie¿ znaczna ilo¶æ kobiet w szeregach walcz±cych (m.in. ³ucznicy, kawaleria...). To oczywi¶cie moja subiektywna opinia ale proporcje s± zdecydowanie przesadzone co czasem jest wrêcz komiczne. Miejscami uogólniaj±c wydawa³o mi siê, ¿e na imprezie jest wiêcej kobiet ni¿ facetów...
Fatalne zachowanie grupy obozuj±cej po lewej stronie ruin kaplicy. W trakcie mszy ¶w. s±czy³y siê z obozu k... i ch... dyskusje o narkotyzowaniu siê, niewybredne uwagi, itp. itd. ... przykre i wyj±tkowo niesmaczne.
Podsumowuj±c: Victoria Grunwaldzka to element naszego dziedzictwa narodowego i fakt, ¿e imprezy upamiêtniaj±ce bitwê organizuje prywatna firma nie zwalnia organizatora od zachowania bardzo wysokiego poziomu organizacji. Je¶li ta firma sobie nie radzi to proponujê zmieniæ firmê i tyle
Tak zrobiono w tym roku w Pu³tusku. Czeska firma zorganizowa³a w ci±gu kilku miesiêcy wspania³e napoleoñskie widowisko (1700 rekonstruktorów), a je¶li kto¶ zawiód³ to nasi rodzimi podwykonawcy. Twarde prawa rynku.
Mogê pisaæ wiêcej ale po co ???
Jeszcze raz zapraszam do grunwaldzkiej galerii, mam nadziejê, ¿e chwyci³em w kadrach rekonstruktorów, których wiêkszo¶æ powy¿szych uwag nie dotyczy
Pozdrawiam