W nawi±zaniu do tematu o ¶redniowieczno¶ci.
Wiele ¶redniowiecznych ¡róde³ wspominaj±cych o pzeszywanicach nakazuje szycie tych¿e z kilkunastu przepikowanych warstw materia³u (lnianego). Na zachodzie, ludzie odtwarzaj±cy ¶redniowiecze, zaczynaj± równie¿ wymagaæ takiego sposobu wykonania.
Mi jednak wydaje siê, ¿e nie ka¿dego ¿o³nierza w ¶redniowieczu by³o staæ na uszycie sobie przeszywki z wielu warstw materia³u, który nie by³ wtedy, a¿ taki tani. Czy nie ³atwiej i taniej by³oby im miêdzy kilka warstw tkaniny wepchaæ trochê wype³nienia (paku³y, sier¶æ, stare szmaty… cokolwiek)?
Jest to tylko moje przypuszczenie nie poparte ¡ród³ami, wiêc proszê o opinie.
W temacie przeszywek, czy kto¶ z uczonych w pi¶mie wie mo¿e, jak je najczê¶ciej zapinano? Ja spotka³em siê z kilkoma sposobami: guziki(bardzo rzadko), haftki, wi±zane rzemyki/tasiemki, sznurek przewleczony przez dziurki.
Pozdrawiam - Piotrek
Niestety Piotrek ja du¿o ci nie pomogê, ale chêtnie siê do³±czê do tematu, bo mam zlecenie od mojego ch³opa na uszycie przeszywki
a zbyt du¿o to ja o tym nie wiem. Proponowano mi uszycie jej z...ko³dry i nie by³o mowy o wi±zaniach, chocia¿ uwa¿am, ¿e bêdzie to wygodniejsze! Guziki te¿ widzia³am, choæ szczerze w±tpiê w ich historyczno¶æ.
Co z pikowaniem? Maszyna za cholerê mi tego nie z³apie!!!!!!
Z tego co wielokrotnie widzia³am przeszywka przepikowana jest tylko wzd³u¿, co fajniej wygl±da ni¿ w kratkê...martwiê siê jednak o "wnêtrze ko³dry", które ucieknie mi wtedy w nogi!!!!!!!!!!!
Czy kto¶ z was robi³ co¶ takiego?!!!
Te¿ jestem ciekawa co do tej przeszywki z lnu, zaoszczêdzi³oby mi to wtedy bawienia siê w po¶ciel!!!!!
Przeszywka zale¿y od tego pod co ma byæ. Pod p³ytê nie nale¿y przesadzaæ z pêkato¶ci± (trochê jednak mimo wszystko nie zawadzi), a pod kolczugê - trzeba daæ grubo.
S± ró¿ne podej¶cia:
1.
Daæ do przeszycia "przemys³ówk±" - w ¶rodek powiedzmy - ocieplacz syntetyczny. Nie pójdzie w nogi nawet przy paskach.
Niehistorycznie, ale i tak nikt nie soprawdzi. Na pocz±tek mo¿e byæ dobre.
Na pewno l¿ejsze.
(Tomaszek juz pewnie ciska pioruny
i to - s³usznie)
2.
Daæ do przeszycia "przemys³ówk±" (kiedy¶ przepikowali¶my od razu na kilka osób - wysz³o tanio) - w ¶rodek jak nale¿y warstwy materia³u. Mo¿na poprawiæ rêcznie dla klimatu, ale nie wiem po co.
Moze jako wstep do rêcznego szycia (trening). Nie wydaje mi sie, by profesjonalny reczy ¶cieg musia³ byæ szczególnie krzywy.
Co innego, je¶li chcemy potraktowaæ tak± przeszywkê jako "eksponat odtwórczy". Wtedy:
3.
Wszystko rêcznie i z naturalnych materia³ów.
Acha. Kiedy¶ zrobili¶my co¶ takiego:
Szy³o siê na zwyk³ej maszynie z ocieplacza (tani) dwie warstwy z pokryciem. Jedno - wierzch - drugie spód. Na maszynie i w r±by. Potem obie warstwy do siebie razem - rêcznie. Szycie po szwach wierzchnich i to pod liniê ³±czeñ.
Mo¿na z³±pac jeszcze w kilku miejscach.
A guziki chyba by³em ³askaw widzieæ. Zale¿y z jakich czasów ma to byæ przeszywka.
Tu¶ko - popytaj ch³opa (pozdrawiamy ch³opa
) - do czego (jaka zbroja) i z jakich czasów (co poniek±d siepokrywa).
Oczywiscie najlepiej jest robiæ historycznie. Po co robic dwa razy?
To ju¿ kolega Tomaszek wyklaruje, ¿e lepiej nie trzeba.
Acha. Ja nosi³em jedn± cienk± pod kolczuge, drug± cienk±, acz sztywniejsz± na kolczudze. Obie szyte na maszynie. By³o OK, a kolczuga solidna. Ale ja nie nale¿ê do tych co sie pchaja w najwiekszy ³omot (³agodnie mówi±c
). Wogóle siê raczej oszczêdzam
)))
Zgodnie z tym co napsia³ Wotawa nale¿y rozgraniczyæ przeszywki na te bardzo historycznie i te nowocze¶niejsze
. Je¿eli mowa o tych pierwszych, to niestety, ale nie pozostaje nic innego jak zobyæ kilkana¶cie warstw grubego p³otna lnianego, porz±dn± ig³e i nici (ty¿ naturalne) i zabraæ siê za szycie. Zahartowana skóra na paluchach mile widziana
Je¿eli kto¶ ma mniej kasy, czasu i chêci to spokojnie mo¿e zprawiæ sobie bardziej "zmodyfikowany" wariant przeszywanicy. Do tego celu najlepiej wykorzystaæ ko³dre. Wychodzi du¿o taniej ni¿ ocieplacz, a sprawuje siê dobrze.
Tu¶ka napisa³a :
Co z pikowaniem? Maszyna za cholerê mi tego nie z³apie!!!!!!
Rzecz jasna
, zwyk³± maszyn± nie dasz rady. Potrzeba ciê¿szego sprzêtu. Je¿eli podoba Ci siê pikowanie wzd³u¿, to mo¿esz ten problem omin±æ. Przeszyj dwie (lepiej 3 : dwie na górze, jedna pod spodem) warstwy materia³u w paski a potem wypchaj je jakim¶ wype³nieniem i pozaszywaj koñce. Pamiêtaj tylko, ¿eby wykroiæ du¿o wiêksze, bo po wypchaniu siê zejdzie i Twój szanowny ch³op siê nie zmie¶ci
To troche wariant dla leniwych, ale wiadomo, ¿e nie ka¿dego staæ na ciuszek z 25 warstw materia³u...
Jako wi±zanie polecam jeden sznurek przewleczony przez dziurki.
Pozdrawiam - Piotrek
Witam!
Kiedys napisalam list na LDRP o szyciu przeszywanic; powinien byc w archiwum a dzis mi sie nie chce wszystkiego powtarzac, tak ze ogranicze sie do kilku najwazniejszych rzeczy:
1. Jak juz to powiedziano zalezy pod co ma by ta przeszywka i z jakiego wieku.
2. Stanowczo odradzam ocieplacz, jest tani ale po kazdym praniu robi sie coraz cienszy. Ja zazwyczaj uzywam watoliny, a wlasciwie kilku jej warstw i to tez zalezy w ktorym miejscu. Cena watoliny porownywalna z cena ocieplacza.
3. Zwykla maszyna odpowiednio ustawiona + gruba igla powinna chwycic jedna czesc przeszywki, np plecy czy przod. Poszczegolne czesci nalezy zszywac recznie, chyba ze zszywa sie najpierw czesci wierzcnie i spodnie ze soba a potem wypelnia. Przed pikowaniem dobrze poszczegolne czeci przefastrygowac.
4. Najlatwiej uzywac na wierzch i spod tego samego rodzaju tkaniny.
5. Jesli szyjecie przeszywke z 25 warstw lnu, albo cokolwiek innego z
tego materialu to nie zapomnijcie go zdekatyzowac.
6. Do szycia lnianej wielowarstwowej przeszywanicy najlepsze sa lniane nici. Dostepne w niektorych pasmanterich i prawie wszystkich sklepach ze sznurkami.
Ludka Excalibur
PS. Nie pisalam o wykrawaniu wiekszych kawalkow po ktos juz wczesniej poruszyl ten temat.
A tak naprawde dobra przeszywke jest dosyc trudno uszyc i najlepiej bylo by zwrocic sie o wykonanie jej do kogos kto ma doswidczenie. Jest kilku producentow przeszywanic, ale ja osobiscie polecam uslugi Tomka Kornaszewskiego.
Witam
Mo¿na zrobiæ sobie historyczn± a jednocze¶nie tañsz± przeszywanicê u¿ywaj±c jako warstw materia³u z konopnych worków (takich na ziemniaki (w Wiekopolsce mówi siê "pyry" (: ). Jak wiadomo w ¶redniowieczu ch³opi u¿ywali konopnych materia³ów zamiast lnianych bo tak¿e wtedy by³y tañsze. Oczywi¶ci na wierzchnie warstwy polecam jaki¶ bardziej przyjemny w dotyku materia³ (:
Pozdrowienia
Witam
Ja polecam jeszcze inn± technikê. - Rzecz jasna dla tych co chc± po¶wiêciæ trochê wiêcej czasu i wysi³ku i maj± trochê wiêcej pieniêdzy.
Zaczynaj±c od zewnêtrznej strony przeszywnicy:
-2 warstwy lnianego grubego p³ótna. Lniane p³ótno jest bardzo drogie dlatego nie polecam robienia ca³ej przeszywnicy z niego. Ja kupuje je po 18z³ za metr.
-10-20 warstw zwyk³ego p³ótna. To p³ótno jest du¿o tañsze. Kupuje je po 8z³ za metr ale jak uda siê wam kupiæ p³ótno nie bielone (bêdzie koloru be¿owego) to bêdzie kosztowaæ o 1-2 z³ mniej.
W³a¶ciwie nie za³warzy³em ró¿nicy pomiêdzy p³ótnem w 100% bawe³nianym, a p³ótnem z jak±¶ domieszk± - to taka sugestia jak bêdziecie je kupowaæ w sklepie.
-i znowu 2 warstwy lnianego grubego p³ótna.
Taki uk³ad materia³u zapewni idealn± ochronê, przy zapewnieniu pozoru historyczno¶ci i oszczêdzeniu pieniêdzy.
Ceny materia³ów poda³em takie jak s± w hurtowni.
Wbrew pozor± co jest w ¶rodku przeszywnicy ma znaczenie. Aby rozpoznaæ z czego przeszywnica jest zrobiona wystarczy j± podnie¶æ do góry. Przeszywnica z ocieplaczem bêdzie lekka i miêkka, a przeszywnica historyczna, ciê¿ka i sztywna. Ma to znaczenie bo gdy jedziemy na turniej np. do Anglii to sprawdz± to na 100% a i jeszcze wy¶miej± jak bêdzie z ocieplacza, ju¿ nie mówi±c o tym ¿e turniej bêdziemy mogli sobie tylko obejrzeæ. (przyk³ad autentyczny)
Co do wykroju to ja polecam oryginalny XIV/ XV wieczny wykrój. Jest wygodny, nie trzeba dziurawiæ pach (co jest oczywi¶cie nie historyczne) oraz fajnie wygl±da. Taki wykrój wymusza choæ jedno rozciêcie do zak³adania, wiêc trzeba siê zastanowiæ jak je po³±czyæ. Bardzo ale to bardzo odradzam guziki. Ju¿ nawet nie wspomnê ¿e jest to nie historyczne – wiem mo¿na z tym polemizowaæ, bo czasem guziki stosowano w tunikach wierzchnich, ale nigdy nie w przeszywnicy. Dodatkowo zak³adaj±c kolczugê lub kirys mo¿emy po prostu urwaæ guzik. Ja polecam metodê dziurek i tasiemek. Dziurki powinny byæ rozmieszczone wzd³u¿ rozciêcia i zwi±zane tasiemk± choæ, od biedy, rzemyk ostatecznie morze byæ. (tasiemka zszyta z dwóch warstw lnianego p³ótna-„na zak³adkê” a w ¶rodek dla wzmocnienia sznurek lub sznurowad³o) Dziurki gor±co polecam obszyæ skór± lub po prostu ca³± krawêd¡. Wiem ¿e jest to czaso/praco ch³onne i ¿e mo¿na dostaæ oczopl±su ale jest to wa¿ne, gdy¿ dziêki temu tasiemka nie rozerwie nam materia³u.
Na zakoñczenie dodam tylko ¿e jest to ma³y procent wiedzy jak± posiadam na temat przeszywnic. Jak bêdziecie mieli jakie¶ szczegó³owe pytania to pytajcie ¶mia³o.
Pozdrawiam
czy mo¿na jeszcze uszczkn±c z parê procent z tej wiedzy?
intryguje mnie stwierdzenie o niehistoryczno¶ci guzików, primo, a secundo, o tunice zapinanej na guziki - widza³am i w iiknografii i zachowabe egzemplarze takich ciuszków, korzystaj±cych z guzików jak pourpoint, houppelande, cottehardie, surcoat itp, ale o tunice jako ¿ywo nie s³ysza³am. mo¿nmwa wiedziæ sk±d ta informacja
:
dociekliwa
Je¶li chodzi o guziki to powszechne by³o ich wykorzystanie we wczesno¶redniowiecznych kaftanach (np koczowników). Na Rusi guziki s³u¿y³y do zapinania tunik pod szyj± (zamiast zapinek).
Piotr Niemir Kotowicz
BRZiemiSanockiej
Iza - koledze chodzi³o chyba o to, ¿e guzików W PRZESZYWANICACH nie spotka³ - ja zreszt± te¿ nie - to chyba by masakrycznie utrudnia³o ¿ycie
- zapinanie na guziki, a potem np. na to kolczuga? masakra dla mnie - bo w koñcu guziki - jako takie - s± przeciez historycznie
spoko - chodzi raczej o aspekt u¿yteczno¶ci
... Bez jaj - guziki rz±dz±
- tylko w przeszywanicach kurde-bele trudno je wsadziæ (zrobiæ) tak, coby nie poodpada³y
w np. ferworze walki...
No nic - czeka co powiecie...
papa
tomaszku drogi! z jego wypowiedzi jasno wynika ¿e nie tylko o przeszywanice mu chodzi³o ( co ma tunika do przeszywanicy:-)) )
a zreszt±: w Ospreyu Agnicourt1415 wystepuje rycina przedstawiaj±ca
"jupon or coat of armour of Charles Vi'(late fourteenth century - zachowany w katedrze w Chatres 9 hmm, a w kazdym razie to co jest zachowane ,to zapina sie na guziki.
pewnie, ze niewygodne, ale jak kto¶ chcial. ponadto kto powiedzia, ¿eby na to zak³adac kolczugê - przeciez wcale tak nie trzeba by³o:-))))
no i oczywi¶cie w dalszym ci±gu oczekujê wypowiedzi od kolegi Krzy¶ka co do tuniki na guziki!
salve!
CYTAT
jupon or coat of armour of Charles Vi'(late fourteenth century - zachowany w katedrze w Chatres 9 hmm, a w kazdym razie to co jest zachowane ,to zapina sie na guziki. Pewnie, ze niewygodne, ale jak kto¶ chcial. ponadto kto powiedzia, ¿eby na to zak³adac kolczugê - przeciez wcale tak nie trzeba by³o:-))))
Oczywi¶cie, ¿e nie trzeba by³o... Szalony Karolek nie zak³ada³ na to kolczugi. Móg³by sobie cenny ciuszek poszarpaæ...
Ale serio - w tym stroju po boku s± celowo wykonane szczeliny na pochwê miecza, tak wiêc je¿eli to w ogóle by³o noszone ze zbroj±, to z pewno¶ci± na jej wierzchu.
Nazwa"coat of armour" raczej nie dotyczy "przykrycia" (coat), choæ odrazu pasowa³oby to do faktu noszenia tych ciuszków na wierzchu zbroi. Wziê³a siê zapewne z
coat-of-arms (herb).Mamy jeszcze francusk± nazwê takiego ciucha -
cotte d'armes i niemieck±
wappenrock (
wappen - herb).
Jakby nie interpretowaæ tych nazw (od "coat" czyli "przykrycie" czy od herbu), wskazuj± wyra¡nie, ¿e te ciuchy noszono na zbrojê a nie pod ni±.
Na marginesie - rysunki ze wspomnianego Osprey'a strasz± mnie w koszmarach sennych...
Zdecydowanie wolê
zdjêcie z "Arms & Armour of the medieval knight"
Drugi przyk³ad purpoint'a z guzikami to burgundzki (
jednak nie - patrz mój nastêpny post w tym temacie) ciuszek Charles'a de Blois (
zdjêcie), datowany na 1360 r. To te¿ maksymalnie zdobna rzecz. Z pewno¶ci± nie by³a chowana pod kolczug±. Zreszt± krój jeszcze wyra¡niej, ni¿ jakakolwiek nazwa, pokazuje ¿e strój ten by³ noszony na zbrojê, konkretnie - napewno na "bombiastym" napier¶niku.
Po naszemu oba te ciuchy mo¿na nazwaæ, ze wzglêdu na technikê wykonania i prawdopodobne noszenie ich w komplecie z uzbrojeniem, przeszywanicami. Ale jak widaæ "przeszywka" "przeszywce" nierówna.
Dodatkowo, jak wiedz± "wiedz±cy"
, nie ka¿da przeszywka (nawet nie tak zdobna...) musi znajdowaæ siê
pod zbroj±. Szkoda, ¿e nasze polskie nazewnictwo jest tak ubogie...
Na zakoñczenie przyd³ugiego wywodu bardzo ³adny (moim zdaniem) i ciekawy niemiecki
wappenrock z Heimatmuseum w Stendal. Datowany na pierwsz± po³owê XV wieku. Jak dla mnie - raczej bli¿ej tej po³owy ni¿ pocz±tku wieku, pamiêtam ¿e jednemu z "Rycerzy Chrystusowych" Jana van Eycka (bodaj 1435r. ?) wystawa³o co¶ w tym sylu spod napier¶nika skrzyñcowego.
no i o to mi chodzi³o, tylko ¿e nie chcia³o mi siê pisac a¿ tak du¿o. - jak widaæ kto chcia³ to siê domy¶li³
a, Tomku, a z jakiego ¿ród³a masz pourpoint charlesa Blois datowane na 1360? ja mam na 1367. ma³a ró¿nica, ale zawsze co¶
)
pa!
Trochê pokrêci³em z tym purpointem. Tak jako¶ zawsze by³em pewien, ¿e to burgundzkie...
Charles de Blois by³ ksiêciem Bretani (Duke of Brittany). Zgin±³ w bitwie pod Auray w 1364 roku. Wiêc ciuszek nie mo¿e byæ z 1367. Datowanie na 1360 widnieje pod zdjêciem nieco innym (i sporo gorszym) ni¿ te z link'u powy¿ej, a które jako¶ zawita³o na mój dysk (nie pamiêtam ju¿ sk±d). Informacja o ksiêciu i to
zdjêcie pochodz± z Osprey'a "Armies of medieval Burgundy 1364-1477" (to st±d zrobi³o mi siê "ten purpoint == Burgundia").
W ramach zado¶æuczynienia za³±czam jeszcze moj± fotkê postaci rycerza w purponcie za³o¿onym na zbrojê. W kilku ksi±¿kach ta figurka ju¿ widnieje. M.in. w wy¿ej wymienionym Osprey'u. Rysunek na jej podstawie zdaje siê jest równie¿ w "Medieval Military Costume". Tym razem to napewno Burgundia...
Zdjêcie zrobi³em w Muzeum Sztuk Pieknych w Dijon. Niestety nie mo¿na tam u¿ywaæ statywu, wiêc nie najostrzejsze... I tak dobrze ¿e w ogóle pozwalaj± robiæ zdjêcia (ale bez lampy...).
"Wierzchnia przeszywka" Czarnego Ksiêcia pochodzi z tego samego okresu, co wy¿ej pokazywane ciuchy Karola IV, Charles'a de Blois i z figurki ¦w. Jerzego z o³tarza z Dijon.
Z tego co pamiêtam Gutkowska nazywa strój ksiêcia w³a¶nie cotte d'armes (i zreszt± bardzo dok³adnie opisuje budowê).
Oczywi¶cie, to nie oznacza, ¿e nazwa cote armure nie istnia³a wcze¶niej, w koñcu ró¿ne okrycia zbroi kolczej pojawiaj± siê prawie 300 lat wcze¶niej i by³y inspiracj± dla pojawiaj±cej siê wtedy heraldyki.
Nie w±tpiê, ¿e to nazwa stroju mog³a zostaæ nazw± herbu. Tylko chcê zwróciæ uwagê, ¿e strój Czarnego Ksiêcia powsta³ w momencie gdy herby by³y ju¿ czym¶ powszednim, wiêc nie jest najlepszym przyk³adem na poparcie tej teorii.
A ja mam kilka pytañ co do szycia przeszywanicy:
1. Czy "wypychaæ" trzeba wszystkie warstwy czy mo¿e tylko zewnêtrzn±?
2. Czy do "wypchania" nadawa³aby siê wata?
Z góry dziêkujê
Pozdrawiam
Witam!
CYTAT
1. Czy "wypychaæ" trzeba wszystkie warstwy czy mo¿e tylko zewnêtrzn±?
to nie tak.
przeszywanice mo¿esz szyæ bior±c te kilka-kilkana¶cie warstw i "przeszywaæ" - wtedy nie ma potrzeby wypychania
inn± metod± jest zszycie dwóch warstw materia³u w pionowe/poziome/jakiekolwiek pasy o szer. mw 4-8 cm, i wypychanie tak powsta³ych "b±bli"
CYTAT
2. Czy do "wypchania" nadawa³aby siê wata?
je¶li chcesz mieæ bardzo "historycznie" to najlepsze s± runo owcze lubo jakie¶ naturalne materia³y (ale tak na 100% nie jestem pewien)
je¶li mniej - dobra jest watolina.
wata odpada kompletnie
pozdrawiam
CYTAT
Gwyn
A jaka jest ta teoria, której nie uda³o mi siê poprzeæ? ¯e pikowañce mo¿na by³o nosiæ te¿ na zbroi (jakiegokolwiek rodzaju)? Nie zauwa¿y³em takowych na ilustracjach ¡ród³owych przed XIV wiekiem, raczej by³y to w³a¶nie tuniki,
No w³a¶nie o to mi chodzi. Mówisz o rzeczach, które zaczê³y siê du¿o wcze¶niej jako przyk³ad podaj±c ciuch z koñca XIV wieku. Tylko o to mi chodzi³o. Teraz jasne
: Wydawa³o mi siê, ¿e ostatnie zdanie mojego poprzedniego postu mówi to wprost...
Inna sprawa, ¿e te "tuniki" to równie¿ mog³y byæ to ciuchy lekko podpikowane (z pewno¶ci± nie tak grubo jak "regularne" przeszywanice) a nie tylko sk³adaj±ce siê pojedynczej warstwy materia³u.
Na marginesie - wolê nazwê
surcoat. "Tunika" zawsze kojarzy mi siê z niespecjalnie d³ug± koszulin±. U¿ywaj±c nadal "rzymskiej nomenklatury" te stroje noszone na kolczugi, ze wzglêdu na d³ugo¶æ, prêdzej mo¿na by nazwaæ "togami"... Co oczywi¶cie by³o by równie nie na miejscu...
co¶ z zupe³nie innej beczki...
czy kto¶ próbowa³ robiæ przeszywanicê "wielowarstwow±" - "Jack" (ile¶ tam warstw materia³u przeszywanego), a nie "wypychan±" - strukturê "kie³basow±" ???? Je¶li tak to poproszê o wra¿enia...
czo³giem
Ja bardzo mnóstwo dziekowaæ Ci, Jarobor.
Kiedy¶ znalaz³em na strychu lniany worek. My¶lê sobie: "Super, w sam raz na przeszywanicê. Znajdzie siê jeszcze drugi, ale sk±d wzi±æ ich ze dwadzie¶cia?"
)
Cieszê siê, ¿e ten problem mam ju¿ z g³owy.
Pozdrawiam
Witam!
Nie radze Ci uzywac worka na przeszywke, chyba, ze jest nowy.
Taki zlezaly material sie do tego nie nadaje bo nameczysz sie przy szyciu a i tak moze Ci material nie wytrzymac procesu obrobki, albo rozleci Ci sie taka przeszywka po kilku razach i bedziesz musial zaopatrzyc sie w nowa.
Ludka Excalibur
Dziêki za radê, Ludka.
Na wszelki wypadek jeszcze obejrzê ten wór. Czasem móg³by byæ nowy.
Chocia¿, szczerze mówi±c, watpiê.
Pozdrawiam
Witam
Czy posiadacie spisane informacje na temat wykonywania przeszywanic, zdjêcia, wykroje? Szczególnie zainteresowany jestem okresem XIV i XV wieku.
Za pomoc z góry dziêkuje.
Witam!
Ostatnio natknelam sie na informacje, o przeszywanicach szytych z kilku warstw lnu i wypychanych, w tym konkretnym wypadku konskim wlosiem.
Ja to rozumiem jako warstwa wierzchnia i spodnia z lnu a w srodku nadzienie:), ale tez zaczelam zastanawiac sie nad mozliwoscia polaczenia lnu i materialu do wypychania w srodku przeszywki.
Spotkal sie ktos z opisem takiej metody? Moje zrodlo informacji nie jest wiarygodne w 100%
Ludka Excalibur
Witam
Serdecznie dziêkuje za tak liczny odzew ze strony wszystkich FREH-owiczów. Mi³o jest wiedzieæ ¿e s± w ruchu rycerskim osoby tak skore do pomocy.
Ps.
(Jakby kto¶ nie zauwa¿y³, to by³a ironia)
CYTAT
Serdecznie dziêkuje za tak liczny odzew ze strony wszystkich FREH-owiczów. Mi³o jest wiedzieæ ¿e s± w ruchu rycerskim osoby tak skore do pomocy.
Ps.
(Jakby kto¶ nie zauwa¿y³, to by³a ironia)
Nie rozumiem po có¿ by³ ten post?? Chcesz wywo³aæ awanture? Ma³o Ci, hê? No to zapraszam na majla, chêtnie siê pok³óce
ale zostaw FREHE w spokoju... Tutaj do¶æ ju¿ afer i niesnasek.
Tyle ode mnie.
Witam
¯e pe³no k³utni i niesnasek to sam zauwa¿y³em, chcia³em po prostu podziêkowaæ za liczne odpowiedzi na moj± pro¶be o pomoc w znalezieniu materia³ów na temat przeszywek.
Ilo¶æ owych odpowiedzi: 0
slownie : ZERO
co¶ tu ne rozumiem: nie czytasz postów?
parê osób wypowiedzia³o sie i to nawet dosyæ obszernie, na temat jak robic ( wypychac przeszywaæ itd) jak zapinaæ, z czego robiæ chyba wiadomo, ba, sa nawet zdjêcia zachowanych przeszywanic.
czego jeszcze trzeba?
wot i zagwozdzka...
Witam
Musze przyznaæ ze faktyczne przegapi³em te zdjêcia, z drugiej jednak strony wykonanie przeszywanicy na ich podstawie przerasta moje skromne zdolno¶ci.
Przepraszam wszystkich którzy poczuli sie ura¿eni moimi wypowiedziami, jest to moje pierwsze podej¶cie do robienia przeszywki i naprawdê posiadam ma³o informacji na ten temat.
Vudu, serdeñko.
Czytaj odpowiedzi na pytania na które tak gor±co poszukujesz odpowiedzi
i zastanów sie zanim zrobisz awanture ludziom, który chc± Ci pomóc.
korzystaj ¿e s³ownika ortograficznego. Notorycznie go unikasz, a powinni¶cie siê lepiej poznaæ. "kturzy"
CYTAT(Vudu)
...wykonanie przeszywanicy na ich podstawwie przerasta moje skromne zdolno¶ci.
A to ju¿ na prawdê nie powód do wyrzutów z Twojej strony...
Rozczula mnie tak szczerze roszczeniowa postawa
Mo¿e jakie¶ konkretne pytania z Twojej strony pozwol± wzbogaciæ przynajmniej teoretycznie te "skromne mozliwo¶ci", którym zapewne winni s± wszyscy wokó³?
Serdeczno¶ci!
Witam
Ze s³ownika skorzysta³em, s³uszna uwaga. Sam sie przerazi³em co napisa³em.
A co do roszczeniowej postawy, przepraszam wszystkich bardzo, nie powinienem, mea culpa, mea maxima culpa.
OK mamy 25 warstw, przeszyte. I teraz chcê to zszyæ razem. Je¶li z³apie to wszystko to na ramionach bêdê mia³ niez³y szewek...
Jakie jest rozwi±zanie?
Robert Bagrit
Je¿eli wype³nienie bêdzie trochê "mniejsze" od podszewki i "materia³u na zewn±trz" (wype³nienie na styk w stosunku do sylwetki) to wtedy szwy no¶ne (je¶li to siê tak nazywa) "³api±" tylko 4 warstwy materia³u (podszewkê i zewnêtrzn±).
I taka praktyczna uwaga: polecam pikowaæ z do³u do góry (ale mi siê napisa³o), dziêki temu nadwy¿ka wype³nienia zbiera siê na ramionach (nie t³umaczê co to daje...).
Mo¿na jednak poprosiæ o wyja¶nienie, byæ mo¿e jest to oczywiste, ale nie dla ka¿dego.
Te¿ mnie to interesuje. Wydaje mi siê ¿e nieprzeszycie warstw wewnêtrznych mo¿e zbytnio os³abiæ konstrukcje. Nie my¶leli¶cie o zak³adaniu warstw na siebie? Przesy³am mój rysunek...
Je¿eli chodzi o grubsze wypychanie klatki, ramion (szczególnie na obojczyku) to z jednej strony to by³o modne (równie¿ w wypadku cywilnych strojów mêskich ), a z drugiej - wygodniej nosi siê napier¶nik (rami±czka siê nie wrzynaj±
), z kolei przy noszeniu samej kolczugi/brygantyny mamy wiêksz± amortyzacjê na obojczyku. Ju¿
?
Je¿eli chodzi o zszywanie wiêkszej liczby warstw materia³u na szwach "no¶nych" to czemu nie... Chocia¿ mi wydaje siê, ¿e prêdzej nie wytrzyma szew ni¿ materia³ (szczególnie je¶li grubszy len). Tymniemniej jest to ciekawa propozycja.
Kwestia u¿ycia odpowiedniej nici. Co do wypychania ramion, zw³aszcza "bufki" na rêkawie to by³a to chyba raczej kwestia mody, zw³aszcza ¿e tego typu przeszywki by³y bardzo czêsto noszone na kolczugê czy zbrojê i warto¶æ ochronna robi siê wówczas znikoma.
Wypuchanie bufek na ramionach w doubletach-przeszywanicach, Januszu to mysle, ze byla to przede wszystkim potrzeba ochrony przed uciskiem zbroi. Doublety takie uzyte jako ochronny ubior pod zbroje, wzbogacone o wstawki kolcze i rzemienne wiazadelka znalazlam na miniaturze z 2 pol. XV wieku przedstawiajacej spotkanie Joanny dArc z Karolem VII. Taki typ przeszywki maja zarowno Joanna jak i rycerze z jej orszaku. Z tej ilustracji wynika tez, ze bufki byly w calosci wypchane-byc moze konskim wlosiem albo wata bawelniana.
Jesli interesuje Cie sama ilustracja to ja zeskanuje...
Pozdrawiam
A jak wygl±da kwestia zastosowania zamiast 25 warstw lnu lub innego materia³u np. filcu, który jak mi siê obi³o o uszy by³ produkowany ok XIII w. w Ziemi ¦wiêtej
Przepraszam ze sie wtrace, meee, zabierajac moj kozi glos, meee, w tak uczonej, meee, i powaznej, meee, dyspucie. Ja chcialbym tylko polecic, meee, dwa numery Dragona, meee, tzn. 3 i 5, wszystkim tym co wiedzy sa chlonni, meee, co i jak trza zrobic itp. itd. Link do stron kompani sw. Jerzego skad owe numery mozna sciagnac w linkach gdzies, chyba w XV w., meee.
A teraz czesc narcystyczna, czyli o mnie co sie zmierzyl swego czasu z przeszywanica i polegl w tym boju. Dla tych co by podobny sposob jej szycia kiedys kcieli obrac.
- Szyjac ma przeszywanice wybralem metode upychania kielbasy. w zszyta ze soba calosc, czyli 4X warstwe wierzchnia z grubego lnu z podszewka z cienkiego lnu - juz przeszyta na maszynie dwukrotnie.
- Upychalem w owe kielbasianie kanaly watoline, ktora wczesniej odseparowalem od laczacych ja nici przez co uzyskalem wate.
- Tym sposobem upchnolem w przodzie i tyle 9 metrow watoliny, uzyskujac stojaca sama z siebie przeszywanice, majaca tez swa sluszna wage.
I teraz bledy jakie popelnilem, a mam nadzieje ze ich nadmienienie pomoze uniknac ich tym co beda sami probowac.
- Zle obliczylem ubytek jaki nastapi na obwodzie w wyniku upchania. Upychalem dosc mocno, a flaki dosc mocno puchly, przez co koniecznym sie stalo doszywanie kolejnych flakow
.
- Bledem bylo ze na podszewke dalem tylko cienki len, szwy wytrzymaly, ale material nie
, tak wiec dobrym rozwiazaniem IMHO byloby pod delikatny len zaaplikowac jeszcze jedna warstwe lnu grubszego i pomiedzy owe warstwy upychac. Cienszy milszy dla ciala len i tak trza dac i tak.
Efekt koncowy jest taki, ze zdobylem pewne doswiadczenie, jak nie szyc, a calosc nadaje sie do rozprucia
Ale nastepna juz wyjdzie na pewno
Koncze z tradycyjnym pozrowieniem naszego Klubu
BLEEEEEEEEE MEEEEEEEEEEEEEEE
CYTAT(Gwyn)
Mo¿e jest jaki¶ typ narameinników, które bufek wymagaj±,
Gwyn
O i wlasnie o to chodzi, o duze naramienniki, ktore nie tyle owych bufek wymagaja, co bufki w ich noszeniu zycie umilaja. Te szerokie ramiona zas i obecnosc bufek w modzie "cywilnej" ze sie tak wyraze, z tego co sie orientuje wziela sie wlasnie z "mody" militarnej. A tam wynikala z wzgledow praktycznych - czyli owych wlasnie ciezkich naramiennikow, aby sie przekonac samemu wystarczy na przeszywke bez bufek przymierzyc po prostu dwa rodzaje naramiennikow.
CYTAT(Gwyn)
I dziêkujê, i o to chodzi³o. Pewnie turbomegamechwarriory ze skrzyd³ami zachodz±cymi na siebie na plecach (MSoldier)? Itp?
Gwyn
O wlasnie. Namierzony i trafiony, jednym slowem DYCHA.
Pozdrawiam
Nie wydaje mi siê by bufki by³y zasad± w przeszywce jako ¿e istnia³y przeszywki bez nich i bufki pojawi³y siê dopiero gdzie¶ w XVw. Wydaje mi siê ¿e w tym przypadku to moda cywilna mia³a wp³yw na modê militarn±. Ten typ przeszywki który propaguj± ¦w. Jerze mia³ chroniæ przed strza³ami (sic!) i by³ noszony raczej na zbrojê.
hm...ja jestem pewna, ze to byly przeszywki czyli stroj POD okreslone zbroje bo po co komus na ramionach dekoracja w postaci wstawek z kolczugi i wesolo majtajacych rzemieni? A akurat w polowie Xv w. wystepuje zbroja z ogromnymi plytami naramiennikow i opach (tak sie nazywala ta czesc zbroi?) pod ktora pasuje ta przeszywka...Jak moze pamietacie wspomnienia Krzyzakow bijacych sie z Polakami nie wszystkich bylo stac na modny fason blaszek a nawet na jakiekolwiek blaszki. Nasi kochani chlopcy z najemnych oddzialow Zakonnych wspominali cos o "Polakach w czarne zbroje odzianych" majac na mysli kolczugi albo inne brygantyny i platy...
Tak wiec ja nie twierdze, ze taka zbroja i przeszywka to mus-to jest tylko jeszcze jeden wybryk mody ktory mozna sobie fundnac. Jak sie komu nie podoba to moze nosic dalej plytowke dobrze dopasowana do ciala a la Grunwald a nawet zwykle krzyzackie platy.
a kuku! oto ja - niczym faszystowski diabe³ek z butelki ;)
ta przeszywka ze strony ¦w.Jerzego (wielowarstwowa struktura lniana - tzw. "Jack" - z rêkawami, lub bez) to ewidentnie ciuch "na wierzch" -czasami kolczugi, ale ogólnie - zamiast czegokolwiek innego - np zamiast pancerza. Uzupe³nieniem do niej móg³ byæ tzw. "pancerz sztabkowy". ubieranie tak ciê¿kiego g...a POD zbrojê p³ytow±, czy nawet kolczugê nie mia³oby sensu z punktu, ¿e tak powiem, medievalnej balistyki... Konstrukcja przeszywek pod p³ytê musia³a byæ ca³kiem inna (tzw. "arming doublet" - inne tworzywo, sposób robienia, etc etc). Po prostu precyzujcie w listach, o której mówicie, bo st±d problemy siê bior±
...
To ja precyzuje-przeszywka z bufkami na ramionach to ewidentna "kurtka na wacie" lub na filcu i wacie. Jeszcze chyba miniaturzysta poszalal i na pokrycie dal aksamit...Takie mu wyszly biale blyski na powieszchni tkaniny jakby chcial oddac aksamit. To by bylo zupelne marnotrastwo cennego materialu laczonego w dodatku z kolczuga (po wieszchu, w roli aplikacji chroniacych pachy i wew. strone ramion). No ale jak ktos chcial pokazac dworzan i rycerzy Krola Karola to inaczej widocznie sie nie dalo...
Ten jack produkcji Company of St. George to zeczywiscie inny typ ciucha juz w samej swej konstrukcji. Masz racje Tomaszku.
A tak swoja droga to trzeba byc wytrwalym zeby chodzic w takiej skorupie. Przeciez jak sie taki jack postawi to sam stoi! I nie jestem wcale taka pewna czy aby jest lzejszy od blachy...len lubi wazyc (wiem to po mojej przeszywce). Ale na pewno dla ludzikow z plebsu lepszy niz droga ,godna rymcerza blacha.
zaraz - moment - tak to bywa z rozmowami "nielive" - czyli EwKo
suponujesz, ¿e Jack(i) nie maj± (-nie mog±?) mieæ bufek?? Chyba czego¶ nie kumam... W³a¶nie w tym ca³y numer, ¿e one te¿ je maj± (mog± mieæ?)... Przynajmniej moim skromnym zdaniem
... ¬le rozumujê, czy co¶ przeoczy³em?
20 warstw p³ótna to nie jest tak znowu du¿o ¿eby nie nosiæ tego pod zbroj±, ale faktem jest ¿e istnieje spora ró¿nica pomiêdzy "jack" i "arming doublet". Ten drugi jest cieñszy i jest czêsto wzmacniany skór±, posiada rzemyczki do podwi±zania blach. Jest krótszy,najczê¶ciej w kolorze szarym i czerwonym (wedle MMC, ale patrz±c na ikonografiê to mo¿na polemizowaæ) i ma bufki ale jakby trochê mniejsze ni¿ "jack". My¶le ¿e o funkcji "jack" jako ochrony nak³adanej na zbrojê ¶wiadczy brak "wbudowanych" podwi±zañ do blach.
Kilka obrazkow z Memlinga: doublet aksamitny+brygantyna, jack ze zbroja sztabkowa, arming doublet+napiersnik.
Ewo, jeste¶ kochana! ¯ycie mi uratowa³a¶! Znalaz³a¶ taki obrazek jakiego w³asnie szuka³em.
Ta zbroja sztabkowa to chyba te ramiona pokryte...czym¶. Kto¶ zna nazwê? Pod spodem jest kolczuga. Ale to co znalaz³a¶ Ewo na obrazku z napier¶nikiem to jest "Jack". Je¿eli znajdê to jutro przyniosê obrazek z MMC gdzie jest arming doublet.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.