CYTAT(Death-wish @ 17:27 09.10.2009)
Chodzi³o mi raczej o bibliografiê tej pierwszej... Ale ta równie¿ nie jest specjalnie imponuj±ca, nie licz±c opracowania o wykopaliskach londyñskich i drugiego o znaleziskach w Herjolfsnes (w tym pierwszym nie ma nic o pourpointach na pewno, w drugim raczej te¿ nie, zwa¿ywszy, ¿e to opis konkretnych znalezisk) s± to g³ównie ogólnikowe prace typu "Historia mody". Ja bym powiedzia³, ¿e co¶ takiego mo¿e byæ sygna³em do poszukania gdzie¶ g³êbiej, ale raczej bym siê na tym nie opiera³ - w bibliografii nie ma ani jednej pozycji ¼ród³owej, co znaczy, ¿e autorzy przepisywali to, co kto¶ ju¿ kiedy¶ napisa³, samemu tego nie sprawdzaj±c. Takie pozycje czêsto zawieraj± po¿yteczne wskazówki czy informacje, ale w ¿adnym razie nie s± wiarygodn± podstaw± do jakichkolwiek kategorycznych stwierdzeñ. Z tak± bibliografi± maj± wagê poznawcz± równ± Ospreyom czy ró¿nym pasjonackim "opracowaniom wymogów chor±giewnych".
CYTAT
O ile pamiêtam to rêkaw wszyty w pourpoincie Charlesa Blois sk³ada³ siê z dziewiêciu czê¶ci, przynajmniej tak podaje Le costume médiéval de 1320 ? 1480 : La coquetterie par la mode vestimentaire XIVe et XVe.
Owszem, ale zasadnicza konstrukcja by³a taka sama, a wielo¶æ czê¶ci wynika moim zdaniem raczej z dopasowywania i doszywania kolejnych klinów, ni¿ z zamys³u szyj±cego.
CYTAT
A co z tymi troczeniami jest nie tak? Je¶li pourpoint wcze¶niej s³u¿y³ do troczenia nogawic to czemu nie pó¼niej?
To ¿e jest obcis³y nie podlega w±tpliwo¶ci.
Nic z nimi nie jest nie tak. £opatologicznie - je¶li w tym przypadku mieliby¶my delikwenta ubranego w bia³± kamizelê za³o¿on± na czerwone cotehardie (czy cokolwiek innego), to troczenia by³yby raczej na SPODNIEJ warstwie - czerwonej. A nie bia³ej. Chyba ¿e czerwone cotehardie wpu¶ci³ sobie w spodnie, albo troczy³ przez obie warstwy jednocze¶nie. Jedna i druga opcja jest ju¿ raczej ekwilibrystyk±.
Powtarzam - naprawdê chyba lepiej trzymaæ siê najprostszego rozwi±zania, ni¿ na si³ê doszukiwaæ siê nie wiadomo czego.
CYTAT
CYTAT
¦miem siê nie zgodziæ. G³ównie dlatego, ¿e napier¶nik opiera siê o cia³o krawêdziami, a nie ¶rodkiem, wiêc wypychanie tej "pustej przestrzeni" go czym¶ miêkkim mija siê z celem, bo niczego nie amortyzuje. Choæ swoj± drog± jest to ciekawe zagadnienie - czy w przypadku mody na bombiaste piersi to zbroja zainspirowa³a strój, czy na odwrót...
Tylko ¿e przypadku zderzenia kopia w kopiê ca³a si³a przeniesiona by by³a na brzegi a w przypadku wypchania przestrzeni pod kirysem by³a by równomiernie roz³o¿ona na ca³a powierzchniê.
Przy sile uderzenia kopi± choæby pod napier¶nik w³o¿yæ sobie pierzynê, to i tak ca³a si³a pójdzie na krawêdzie. Z innej strony - czy mamy przedstawienia PRZESZYWANIC profilowanych tak, ¿eby pasowaæ pod napier¶nik i pe³niæ rolê wyt³umienia, o którym piszesz?
CYTAT
Acha, myli³em siê do Embletona, mia³em kontakt z jego opracowaniami, ale siê na nich nie wzorowa³em, ot ciekawostka. W sumie to albo Ospreye albo Europa Militaria.
Bo one nie s± do wzorowania siê, tylko do podziwiania, jak Kompania ¦w Jerzego zajebi¶cie wysz³a na fotkach :D
Reasumuj±c, bo zapêdzili¶my siê tu w jakie¶ dygresje.
W dalszym ci±gu twierdzê, ¿e nie dysponujemy wystarczaj±cym materia³em, ¿eby kategorycznie operowaæ nazewnictwem, krojami i materia³ami w przypadku dubletów, pourpointów, gambesonów, aketonów, jak, jopul i innej cholery. W najlepszym razie wszelkie tego typu próby nale¿a³oby opatrywaæ rozdzia³em "Kwestie dyskusyjne". W literaturze nomenklatura zale¿y od autora i od jego krêgu kulturowego, wielu autorów tworzy w³asne kategoryzacje - przyk³adem niech bêdzie nazwa "pourpoint", któr± przypisuje siê a)cienkiej kamizeli spodniej s³u¿±cej do troczenia nogawic, b) jedwabnemu, dopasowanemu, reprezentacyjnemu, pikowanemu strojowi wierzchniemu i c)pikowanej kurcie noszonej na zbroi (pourpoint Karola VI). Jasnym definicjom nie sprzyja tak¿e oryginalne, zachowane ¶redniowieczne nazewnictwo - je¶li poczytaæ np zmagania z tym tematem Krystyny Turskiej, widaæ wyra¼nie, ¿e np jaka zasadniczo niczym nie ró¿ni siê od wierzchniej jopuli czy kabatu, choæ autorka usi³uje je rozgraniczaæ. Co to jest lentner? Co to jest ioppa? Je¶li dublet faktycznie wywodzi siê z przeszywanic, jak by chcia³a Gutkowska, to czym ró¿ni³by siê od pourpointa Karola de Blois? Chyba ¿eby uznaæ, ¿e pourpoint jest strojem wierzchnim, dekoracyjnym, noszonym tylko z bielizn± pod spodem, dublet za¶ - spodnim i "u¿ytkowym" - ale czy mo¿na tu wyj¶æ poza "wydaje mi siê"?
Jasnym jest, ¿e ka¿dy d±¿y do usystematyzowania takiej wiedzy, ogarniêcia jej, ¿eby mieæ siê na czym oprzeæ i jako¶ siê zorientowaæ w temacie - ale tak naprawdê wymaga³oby to dog³êbnych studiów nad kultur± danego okresu, jego ¿ycia codziennego, warunków bytowych danej grupy spo³ecznej, czynników spo³ecznych, gospodarczych oraz mentalnych. Opieranie siê na tym, co jest nam dostêpne (nam, czyli amatorom-hobbystom), to i tak erzac - nie odtwarzamy ¶redniowiecznego stroju jako elementu ¶redniowiecznego ¿ycia codziennego, odtwarzamy nasze wyobra¿enie na temat ¶redniowiecznego stroju w oparciu o poszatkowane, wybiórcze i czasami nie¶wiadomie dla nas tendencyjne przes³anki. G³ównie - kolorowe obrazki z Internetu, nie czarujmy siê.
A na koniec - je¶li dublet siêga do pó³ po¶ladka, a pourpoint za po¶ladki, to je¶li kto¶ kupi³/ukrad³/dosta³ u¿ywany dublet po kim¶ wy¿szym i ten siêga mu ni¿ej, ni¿ zak³ada definicja, to jest to dalej dublet, czy ju¿ pourpoint? A je¶li kto¶ taki zosta³ przedstawiony na ikonografii, a my na jego podstawie wyci±gamy kategoryczne wnioski?
Pozdrawiam z serdecznym EOT,
EO