CYTAT(Kordian @ 13:47 06.06.2008)
witam
mam problem z wszyciem klina w cote , mianowicie jak zaczynam go wszywaæ na rozciêciu u góry to wychodzi jako¶ dziwnie zaokr±glony co mnie dziwi gdy¿ ma on kszta³t trójk±ta jak zaczynam od do³u to wychodzi na prawie to samo , co poradzicie ?
pzdr
Nie wiem, czy prawid³owo rozumiem pojêcia: "rozciêcie u góry" oraz " dziwnie zaokr±glony"? Nie jestem pewna, a tylko podejrzewam, ¿e chodzi o miejsce od którego zaczyna siê wszywaæ klin? Powinno siê bowiem wszywaæ kliny od góry... Nie dlatego, ¿e jest to bardziej "historyczne", bo o tym nic nie wiem, a dlatego, ¿e takie s± zasady wszywania klinów gdziekolwiek
(Piszê tak, opieraj±c siê na swym do¶wiadczeniu w wszywaniu klinów i rêcznie i maszynowo, nawet do "cywilnych" [patrz: wspó³czesnych ] ciuszków ). I teraz zale¿y- je¶li wszywasz trójk±tny klin miêdzy dwa brzegi materia³u ( po³±czone szwem ) - nie powinno byæ problemów typu dziwne zaokr±glenie, bo szczytem klinu jest szew ³±cz±cy te dwa brzegi i szczyt ten jest zawsze "ostry". Gorzej przedstawia siê sytuacja, gdy klin wszywam jedynie w rozciêcie materia³u. Wtedy w³a¶nie mo¿e pojawiæ siê zaokr±glenie. Na tyle klinów, ile wszy³am w ¿yciu ( a by³o tego...), wszystkie, jakie wszywa³am jedynie w rozciêcie, by³y mniej lub bardziej zaokr±glone i tego siê nie uniknie, bo sam materia³ przy owym rozciêciu, bêdzie siê uk³ada³ w taki sposób. Ca³y ambaras w tym, aby to zaokr±glenie by³o minimalne i by nie robiæ fa³d na tkaninie, próbuj±c go „zaostrzyæ”. A to ju¿ kwestia w³o¿onej pracy
Czy o to chodzi³o..? Bo nie wiem, czy dobrze zrozumia³am istotê problemu?
Co za¶ siê tyczy haftów.... Na forum jest dzia³ po¶wiêcony tylko i wy³±cznie nim, lecz – po pierwsze: ciekawy w±tek rozpocz±³ siê w tym dziale, a po drugie: dzia³ haftów jest zdominowany przez hafty „ wczesne” i nie tylko mnie ta nazwa myli....( ech, to odwieczne marzenie o rozdzielenie XIII wieku od wczesnego ¶redniowiecza ). I choæ tamten dzia³ rozpoczê³y „XIII-owe” postaci, to problem jako¶ nie mo¿e siê przebiæ przez ogrom piêknych haftów wcze¶niejszych lub ruskich. Moderatora proszê zatem o wyrozumia³o¶æ w tym wzglêdzie, b±d¼ przeniesienie poni¿szej czê¶ci postu do dzia³u „Hafty wczesne”.
A hafty XIII- wieczne s± kwesti± do¶æ problematyczn±. I próbuj±c je w jakikolwiek sposób przeanalizowaæ – Droga Jewo - nie mo¿na uciekaæ od choæby i odniesieñ do walut , cenników i psucia monet, bo to tak samo równoprawne czynniki, jaki i inne spo³eczno-kulturowe, które wp³ywa³y na wygl±d stroju w XIII. A w XIII wieku, jak s±dzê, mamy do czynienia ze swoistym paradoksem, takim przys³owiowym „ robieniem dobrej miny do z³ej gry”.
Z jednej strony mamy do czynienia ze strojami prostymi i niemal zunifikowanymi pod wzglêdem p³ci. Gdyby nie ich d³ugo¶æ, standardowo wiêksza u kobiet oraz rozciêcia w strojach mêskich –niemal nie ma w nich ró¿nicy. Po pobie¿nym przejrzeniu ikonografii, jawi nam siê wizja strojów ograniczonych barw± do kilku podstawowych kolorów, pozbawionych zdobieñ ( m.in. haftów i bi¿uterii), „ workowatych” i „ niekszta³tnych”. Oczywi¶cie – dla znaj±cych ju¿ temat – nic bardziej mylnego, bo mamy przyk³ady zarówno kolorowych tkanin, haftów na jedwabiu, jak i bogatej bi¿uterii, rêkawic wyszywanych z³otolit± nici± i klejnotami, lub wyrabianych z delikatniusieñkiej kremowej skóry, haftowanych bucików, podszyæ popielicowych i gronostajowych, bogato zdobionych pasów, diademów, zapo¿yczonych z Rusi o¿erelii itp. Gdy dodamy do tego jeszcze fakt, ¿e czê¶æ podobnych znalezisk odnajdywano na terenach ¶rednio zamo¿nych osad, to kwestia „ skromno¶ci”, czy te¿ koszt tych strojów nie s± ju¿ tak „demoniczne”. Przypominam ¿e w w XIII wieku zrobi³a siê „moda na ubóstwo” ( wynikaj±ca, byæ mo¿e z rosn±cej popularno¶ci zakonów ¿ebrz±cych ), a zwyk³a ludzka pró¿no¶æ walczy³a z ni± prawdopodobnie, co si³. To samo tyczy siê haftów – wiemy, ¿e by³y, mamy nawet zachowane przyk³ady, a w ikonografii...tyle tego, co nic, bo pewnie tak nakazywa³y ówczesne trendy. Sama jestem ostro¿na z haftami, bo jak ju¿ siê nad nimi wymêczê, to efekt jest za ma³o „ Maciejowski”, zawsze bardziej „ Hortus Deliciarum”
Ale nie ryzykowa³abym stwierdzenia, ¿e hafty zarezerwowane by³y dla najbogatszych, co najwy¿ej – w ikonografii – by³y ich wyró¿nikiem... Skoro i wcze¶niej ( XII w. ) i pó¼niej plebejska ludno¶æ mog³a sobie na nie pozwoliæ w od¶wiêtnych strojach, to czemu nie w XIII wieku? Jedno jest pewne – ch³op z haftami po polu nie chodzi³, chyba ¿e na prze³aj do ko¶cio³a bieg³. I nawet przytoczony ostatnio przez Lukasza XIII cytat te¿ bardziej, jak dla mnie, ¶wiadczy o d±¿eniu do bogobojnej skromno¶ci, ni¿ o zdrowo rozs±dkowej oszczêdno¶ci. Poza tym z pewno¶ci± rozumiemy ró¿nicê miêdzy haftem z³otem na jedwabiu, a haftem nici± lnian± na we³nie.
Koñcz±c ju¿ dodam tylko – szuka³am do¶æ d³ugo w moich „zasobach” ikonografii, lecz nie zauwa¿y³am zasady z ró¿norodno¶ci± haftów na ró¿nych poziomach - raz jest, raz nie. Podobnie, niemal odwieczny problem odtwórców: „ haft na ta¶mie, czy bezpo¶rednio na stroju” – raczej te¿ nie ma regu³y; za ta¶mami przemawiaj± m.in. znaleziska, za haftowaniem na tkaninie – m.in. wiêkszo¶æ haftów w BM.
I jeszcze kilka wcale ciekawych za³±czników:
Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznikhaft na cote i raczej nie jest to monarcha...
Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznikHaftowane brzegi rêkawicy u sokolnika
Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznikPrzyk³ad ró¿nych haftów na ró¿nych poziomach, bezpo¶rednio na tkaninie
Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznikPrzyk³ad haftowanej jedwabnej ta¶my
Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznikObszycia wokó³ dekoltu ( Tzw. " ³ódeczki" )
Pozdrawiam, ¿ycz±c wszystkim dalszych owocnych poszukiwañ