CYTAT(Karol @ 18:50 19.01.2010)
W³a¶nie - bez przesady:) Wszyscy wiemy jak drogie jest to hobby i nie ka¿dy mo¿e przyjechaæ na Grunwald "full wypasiony". Ale mi nie chodzi o to, ¿eby ka¿dy rycerz mia³ konia, he³m wykuty z jednego kawa³ka stali i tym podobne zabawki. Jestem realist±. Chodzi mi raczej o wyeliminowanie tych przegiêæ, które wymieni³em w moim poprzednim po¶cie. A tak¿e o to, ¿eby "rycerze" mieli strój i uzbrojenie schludne, tak po prostu. ¯eby blachy by³y wyszorowane z rdzy, ¿eby na kirysie nie powiewa³a wyp³owia³a, wymiêta, lniana szmata. ¯eby sprzêt nie trzyma³ siê na rycerzu tylko dziêki sznurkom od snopowi±za³ki i wrodzonej Polakom umiejêtno¶ci improwizacji.
Wiesz dobrze, ¿e tacy ludzie nie stanowi± jakiego¶ marginesu. Przeciwnie, jest ich sporo. Nie s±dzê, ¿eby wszystko rozbija³o siê o pieni±dze. Zacerowanie kolczugi z zagiêtego drutu, czy wyczyszczenie he³mu kasy nie wymaga. Raczej elementarnej dba³o¶ci o jako¶æ rekonstrukcji. I mo¿e o odrobinê pasji, której wielu wyra¼nie brakuje. I chyba w³a¶nie st±d to picie piwa z puszki, o którym wspomnia³e¶. To komu¶ naprawdê trzeba p³aciæ za odtwarzanie ¿ycia obozowego? Nie robimy tego dla przyjemno¶ci?
Có¿, Ty odnajdujesz rado¶æ w dba³o¶ci o rekonstrukcjê, a kto inny w samej walce. Jeszcze jeden bêdzie lubi³ siê lansowaæ strojem tylko na przemarszach, a inny piæ piwo (nawet z puszki) przy ognisku. Ka¿dego krêci co innego i nic z tym nie zrobisz. Zreszt± dyskusja wa³kowana ju¿ na forum mnóstwo razy, nie ma sensu znowu jej rozpoczynaæ.
CYTAT(Karol @ 18:50 19.01.2010)
I jeszcze co¶ - na Grunwie 2009 ja sam by³em jasiem obozowym, wiêc w oczywisty sposób nara¿am siê na zarzut, ¿e ³atwo mi mówiæ, bo sam nie walczê. Tyle, ¿e by³ to mój pierwszy sezon. W tym roku chcê wyj¶æ do inscenizacji. I ju¿ czujê ciê¿ar kosztów - he³mu ani miecza sam sobie nie wykujê. Cisowego ³uku sam nie wystrugam. Ale przy odrobinie starañ mo¿na pewnych wydatków unikn±æ. Np. dla osoby przeciêtnie sprawnej manualnie uszycie prostego, wojskowego robe nie jest jakim¶ wielkim wyzwaniem. Poczytaæ, popytaæ, kupiæ dobr± we³nê i jazda. Tymczasem wiêkszo¶æ uczestników biega w niedopasowanych, maszynowo szytych dubletach. Nie mogê siê oprzeæ wra¿eniu, ¿e skoro ju¿ wydali tê kasê, to mogli wydaæ j± lepiej. Nie chodzi tu czasem o zwyk³e lenistwo i niedbalstwo? O to, ¿e siê komu¶ po prostu nie chce?
Nie ka¿demu siê chce. Nie ka¿dy musi. Nie ka¿dy wie. Nie ka¿dy jest dociekliwy. Czêsto ludzie na¶laduj± pomys³y, które zauwa¿± na imprezie (nie zawsze dobre), zamiast wej¶æ na jak±¶ tam frehê i marnowaæ czas.
CYTAT(Karol @ 18:50 19.01.2010)
Ca³y ten wywód po to, ¿eby wyt³umaczyæ dlaczego sprzeciwiam siê zasadzie zwracania kosztów (przynajmniej na obecnym etapie rozwoju imprezy). Wiêkszo¶ci siê to po prostu nie nale¿y, bo nie robi± "dobrego show". Dlaczego i za co p³aciæ jasiowi w szarawarach? Za to, ¿e przyjecha³ napiæ siê piwka przy wieczornym ognisku? Co innego czynni uczestnicy bitwy. Ale znowu - niektórych nie powinno siê do inscenizacji nawet dopu¶ciæ, a co dopiero p³aciæ im za branie w niej udzia³u.
Dobra, koñczê ju¿, bo niez³y offtop z tego wyszed³. Poza tym chyba trochê za mocno siê napinam :bum: Taka moja ma³a wada.
Pozdrawiam
Prawda jest taka, ¿e ludzie maj± przeznaczon± i tak jak±¶ czê¶æ swojego bud¿etu na "rycerstwo". Prosta zasada: albo nowe ciuszki/miecz/zbroja/cokolwiek albo wyjazd na Grunwald. Chcia³bym zauwa¿yæ, ¿e najbogatszym spo³eczeñstwem w Europie to my nie jeste¶my. Ba, nawet nie mamy drugiego miejsca pod tym wzglêdem. W zasadzie to jeste¶my biedni. Ledwo starczy na wy¿ycie, a co dopiero hobby. Wiêc id±c najmniejsz± lini± oporu, stan obecny wygl±da jak wygl±da. A marnowanie pieniêdzy na to by po prostu gdzie¶ byæ (czyt. bez zwrotów dojazdu) na pewno nie zwiêkszy poziomu ogó³u. Tak ju¿ jest i tego nie zmienisz. Nie ma co siê za mocno tym przejmowaæ.
CYTAT(Maciej Reihl @ 19:02 19.01.2010)
Odsiew przeprowadzaj± dowódcy chor±gwi. Bez przyjêcia do której¶ z chor±gwi nie mo¿na mieszkaæ na terenie obozu "historycznego"
Widziano mnóstwo rzeczy, tylko trudno ustaliæ z której chor±gwi ten mrok siê s±czy.
Poza tym ³azi tam mnóstwo "ludzi z kosmosu" nie bêd±cych w ¿adnej chor±gwi. Mieszkaj± w namiotach rozstawianych poza naszym terenem i nic im nie mo¿emy zrobiæ. W 2009 mia³em starcie z jednym takim i okaza³o siê, ¿e skoro nie jest uczestnikiem imprezy to mo¿emy mu conajwy¿ej nagwizdaæ...
Pozdrawiam
Maciek
I do nas powoli dociera mody by tury¶ci przebierali siê za "rycerzy". Z jednej strony fajnie, z drugiej przykro.
CYTAT(Viator @ 01:52 20.01.2010)
W³a¶nie... identyfikatory. Jest szansa zrobiæ co¶, co spe³nia³oby zadanie identyfikacji a zarazem mog³oby byæ noszone w widocznym miejscu, a nie razi³oby tak jak zafoliowany wydruk z komputera? Jaki¶ badges czy specjalna szarfa?...
Zauwa¿my w sumie, ¿e drukowan± karteczkê naj³atwiej podrobiæ i na drugi dzieñ ju¿ udawaæ zarejestrowanego, a przecie¿ póki nie ma zadymy nikt z porz±dkowych dok³adnie nie wczytuje siê w tre¶æ identyfikatora, po prostu rzuca okiem czy go¶æ go ma i wpuszcza na teren wioski...
Ja i tak zawsze noszê swój id (niezale¿nie od imprezy), schowany w najg³êbszych czelu¶ciach sakwy. I dopóki nie bêdzie jaki¶ sensowny albo nie bêd± co chwilê ode mnie wymagaæ, to bêdzie tam dalej.