Witam braæ rycersk± i innych wielmo¿ów!
Mój temat nie jest ¿adnym wywodem co do organizowania i ustalania zasad walki mieczami d³ugimi na turniejach a raczej prób± obudzenia w¶ród u¿ytkowników mieczów ,,pó³toro'' lub dwurêcznych sztuki walki tego rodzaju broni±. Jestem m³odym rycerzem i na turnieju walczy³em tylko raz. By³ to turniej wy³±cznie na ,,pó³toraki''. Tego typu walka to nic innego jak pozbawiona finezji i techniki r±banina która ma doprowadziæ do zadania jak najwiêkszej ilo¶ci ciosów równoznacznych z punktami. Moim zdaniem to totalna pomy³ka.
W II po³owie XV wieku walka na miecze d³ugie by³a swoist± sztuk±. Powstawa³y szko³y fechtunku na czele których stawali fechmistorzowie. Sama walka niczym nie przypomina³a tej któr± widuje siê na turniejach dzi¶.
Chcia³bym wznie¶æ swój postulat o ca³kowitej zmianie zasad walk na miecze d³ugie. Pierwsz± zasad± jak± chcia³bym podkre¶liæ powinien byæ brak pojedynków osób walcz±cych jedynk± i tarcz± z osobami dzier¿±cymi miecze d³ugie bo to co najmniej nie fair.
Nastêpnie pragnê zaproponowaæ moj± wizjê podobnego turnieju:
Walka dzieli siê na rundy. Na przeciw siebie staje dwóch przeciwników uzbrojonych w miecze d³ugie (pó³toraki b±d¼ dwuraki). Walka dzieli siê na rundy. Ka¿da runda polega na swoistym ,,zamatowaniu'' przeciwnika doprowadzaj±c do utraty jego broni, zablokowania jej, b±d¼ zadania jednego ciosu. Walka trwa 5 rund. Zwyciêzca wiêkszo¶ci rund wygrywa. Tak mniej wiêcej powinno to wygl±daæ:
http://de.youtube.com/watch?v=Kj4Ng6DBfrg
Hmmm. Jestem pewien ¿e mój pomys³ wzbudzi w¶ród u¿ytkowników tego forum sporo ,,ALE'', które móg³bym nawet sam przytoczyæ:
1. ale podobna walka by³aby niebezpieczna bo stosuje siê w niej sztychy,
2. ale tego rodzaju walka by³aby trudna gdyby naprzeciw siebie stanêli dwaj okuci w blachy rycerze, a walka w tekstyliach, jak ma to miejsce na filmie by³aby niebezpieczna,
3. ale podobny styl walki ma swój pocz±tek od drugiej po³owy XV wieku, a wiêkszo¶æ rycerzy walcz±cych na pó³toraki w dzisiejszych czasach uzbrojona jest na okres grunwaldzki.
Oto moje argumenty na ten temat:
1. owszem stosuje siê, ale ten styl walki nie polega na wymianie ciosów, tylko na zamatowaniu przeciwnika i doprowadzeniu do sytuacji w której w 100% otrzyma³by on cios, nie koniecznie otrzyma. Sêdziowaæ takie pojedynki powinni ludzie o pewnym pojêciu.
2. http://www.mhkm.mud.pl/horda/esw/_images/esw_01_mini.jpg <--- da³o siê. kwestwia treningu.
3. tak fechtunek na tego typu zacz±³ byæ rozpowszechniony w II po³owie XV wieku. Jednak¿e gdyby czepieaæ siê a¿ tak hitoryczno¶ci turniejów i inscenizacji pod grunwaldem wszyscy walczyli by konno, wiêcej ni¿ po³owa nosi³aby tylko kapaliny, kolczugi i strzela³a z ³uku.
Oczwi¶cie to mój pomys³ i gdy zacznê byæ bardziej wp³ywow± osob± w polskim rycerstwie bêdê walczy³ o organizacjê turniejów z podobnymi zasadami, nie koniecznie w gotyckich zbrojach. Fechtunek mieczem d³ugim by³ pielêgnowan± sztuk± swego czasu. Cieszy mnie istnienie organizacji typu Arma. Marz± mi siê mistrzostwa ¶wiata w fechtunku mieczem d³ugim.
Przed tym jak bêdziecie siê czepiaæ czego tylko siê da w moim po¶cie chcê podkre¶liæ ¿e to tylko mój pomys³ i liczê na jego poparcie b±d¼ ostudzenie mego zapa³u i rozwianie marzeñ.