Nivelis: jesli na cos narzekamy, to nie na to ze zebralismy klapsy, tylko na przypadki lamania pewnych regul, ktore zdarzyly sie. Klapsy dostalismy, bo Wasz pomysl byl po prostu dobry. Tu trzeba Wam oddac honor, z reszta wczoraj z kilkoma znajomymi rozmawialismy na ten temat i wiekszosc z nas miala takie wlasnie podejscie. Jest tak, jak powiedzial Cashan - duzo pracy przed nami. Od razu mowie ze nie planujemy ostrzyc berdyszy, ani robic jakichs innych glupich rzeczy
Co do tego co napisal Blazej, to oczywiscie racja, organizator nie da rady zapewnic pelnego bezpieczenstwa, jesli nie zadbamy o to sami. Mam jednak pewne propozycje, ktore organizator (czyli SBpG) musialby zaakceptowac i stworzyc mozliwosc ich egzekwowania.
1. W Nadrenskiej mamy taki zwyczaj, ze dowodca kazdego bractwa (zartobliwie: kontyngentu) sporzadza liste osob ktore reprezentuja bractwo na Grunwaldzie. W naszym przypadku jest to Imie, nazwisko/xywka i informacja z czym wychodzi do bitwy. Dotyczy to kazdego - od dowodcy po ciure obozowa. Na LDRP padl pomysl, zeby zapisywac PESEL, nie jest to zla koncepcja, choc mysle ze dane personalne z adresem itp. by wystarczyly. Taki spis trzebaby przeprowadzi na poziomie bractw np. do konca czerwca i przekazac dowodcy Choragwi. U mnie w bractwie nieznalezienie sie na liscie rowna sie nie braniu udzialu w imprezie (wlacznie z obozem).
2. Przeglad sprzetu. W Nadrenskiej ma miejsce w piatek wieczorem. Jest jeszcze czas na poprawki. Gdyby ustalic porzadek przegladow, miecznik lub jego pomocnicy mogliby ocenic osobiscie to co trzeba poprawic i czego wogole nie mozna do bitwy dopuscic. Majac liste o ktorej mowa w pkt. 1 jestesmy w stanie spisac delikwentow odrzuconych lub wyslanych 'do poprawki'. Na drugi dzien tych wlasnie musimy sprawdzic przede wszystkim. Przed sama bitwa przegladu moze dokonywac juz wylacznie dowodca Choragwi, sprawdzajac przede wszystkim tych, ktorzy dokonac mieli poprawek. Oczywiscie reszcie tez nalezy poswiecic troche uwagi, w razie gdyby sie okazalo ze Szatan zeslal komus w nocy jakies fajny topor itp.
3. Nie sadzilem ze to powiem, ale brakowalo mi w obozie strazy miecznikowskiej. Nie chodzi co prawda o to by klasc rycerzy spac o 22 (bedac jeszcze w obozie ze Staszkiem Sikorskim przezylismy taki najazd
), ale przede wszystkim o to by w nocy przed bitwa jednak mozna bylo tego snu zaznac. Nie wiem jak reszta z Was, ale ja jestem za powrotem prohibicji od polnocy w sobote do czasu po bitwie. Sam fakt ze jakas straz (nie obozowa, bo ta robimy sobie sami) chodzila by po terenie zmniejszylby prawdopodobienstwo glupich wybrykow z tojkami czy finalowa akcja ze zbiornikiem na wode - wlasnie jak to z nim bylo ktos wie ??
Wiem ze przy wczorajszej rozmowie cos tam jeszcze wymyslilismy, ale teraz juz nie pamietam, jak wroci - napisze.
Ciekaw jestem opinii na ten temat.