Witam!
Kilka s³ów o ca³o¶ci turnieju pod k±tem organizacji:
Ogólnie w³a¶ciwie na du¿y plus...cieszê siê, ¿e organizatorzy zezwolili nam na pewne nasze ma³opolskie imponderabilia w kwestii organizacji w³asnego hufca.
Przepraszam, ¿e nie ze wszystkimi zdo³a³em porozmawiaæ i siê potem po¿egnaæ ( Jedamie--musimy jeszcze porozmawiaæ - mam nadziejê, ¿e np na PM)
Uwagi na uwagi oraz w³asne uwagi:)
Sanitaria: Ja tam nie zauwa¿y³em problemów z toikami--i mo¿e ich by³o mniej, ale czyszczone codziennie i nie by³o kolejek, wiêc nie ma siê czego czepiaæ.
Woda w cysternach-- moim zdaniem: grunt, ¿e by³a...choæ rynienka by³aby zapewne niez³ym udogodnieniem.
Pogoda: no có¿...samo b³oto nie by³o problemem..gorzej by³o potem do autobusu nosiæ a¿ na parking kilkana¶cie razy masê sprzêtu swojego i obozowego, bo droga okaza³a siê zbyt rozmok³a by móg³ podjechaæ ciê¿ki wóz pod zamek-- (dziêki Rafa³owi z Miechowa i jego Fronterze by³o znacznie l¿ej w naszym hufcu pod tym wzglêdem--wielkie dziêki za to!).
Program "co po kolei" by³ na stronie turnieju--ja sobie spisa³em na tabliczki i wiedzia³em potem co i jak...i dobrze ¿e nie by³o plakatów z programem w samym sercu imprezy bo psu³yby "opalisadowanie".
Za ma³o miejsca na uczcie dla wszystkich--w sumie siê nie dziwiê...na wielk± grupê ponadprogramowych niezg³oszonych osób na turniej, które przyjecha³y to i tak nie¼le, a wykonanie siedzisk nawet na te zaproszone ponad dwie setki to by³by wyczyn nie lada. Ale proszê o wybaczenie, ¿e nie wszyscy ( w tym ja) nie dotarli na ucztê. Wola³em wygody w swoim obozie wobec takiej sytuacji. I nie mam pretensji--po prostu t³umaczê nieobecno¶æ, która ponoæ by³a obowi±zkowa i t³umaczê dlaczego mój giermek a nie ja osobi¶cie odbiera³ "podwêdzon±" chor±giew.
Przy okazji: smakowa³ oszukany miodzik?
- pozwolili¶my sobie na ma³y ¿arcik wobec ¿arciku z chor±gwi±...( na tej samej zasadzie - ¿art odby³ siê w obecno¶ci wszystkich - gdyby siê nie uda³ - by³ w zanadrzu prawdziwy trunek
) .....a za rok, po tej nauczce - je¶li bêdzie dane - wystawimy warty, bo zabawny pomys³ by³ z tym "podkradaniem" proporców przez Smoki.
kto¶ wy¿ej napisa³, ¿e turniej bojowy mia³ nieokre¶lone zasady....przecie¿ wisia³y przed turniejem na jego stronie i ja jako go¶æ na pro¶bê organizatorów mog³em spokojnie pomóc w sêdziowaniu bez ¿adnych problemów i wszystko by³o jasne. a jak kto¶ ma pretensje, to przecie¿ sam móg³ pomóc....Smoki przecie¿ siê nie rozmno¿± i nie od dzi¶ wiadomo, ¿e w tych kwestiach licz± na tak± pomoc. I prosili, ¿eby z ka¿dego hufca by³a jedna osoba do tego---ludzie z ma³opolskiego nie narzekali wiêc na dezinformacjê...
CYTAT(Draconian @ 22:32 04.05.2008)
Moim zdaniem walki ciê¿kozbrojnych du¿o lepiej by wygl±da³y gdyby wysz³o do walki 37 zg³oszonych do walki rycerzy ¶wieckich. Na polu walki pojawi³o siê 6 z czego du¿± czê¶æ stanowili Rosjanie i £otysze
Rycerstwo jako ca³o¶æ - ¶wieckie - g³ównie z Chor±gwi Ma³opolskiej - pierwszego wieczora ( CM stanowi³a po³owê ciê¿kich wtedy-- taka moja drobna uwaga)- wysz³o do zabawy i inscenizacji bitewnej, bo wierz±c w prognozy pogody - wola³o wyj¶æ do bitwy wtedy a nie na drugi dzieñ kiedy mia³o o wiele bardziej padaæ. Miêdzy innymi dlatego, ¿e wiêkszo¶æ ze ¶wieckich rycerzy posiada kolczugi stalowe a nie ocynkowane, wiêc mieli prawo tak zrobiæ, bo nie wszyscy lubi± rdzewieæ ( cena za bli¿szy kontakt z histori±).
Nie chc±c jednak zostawiæ organizatorów samych na pastwê zaspokojenia wra¿eñ turystów - Chor±giew Ma³opolska ( i nie tylko ona) wystawi³a obok swojej piechoty swoich "spieszonych" rycerzy z osprzêtem piechotnym - co wówczas stanowi³o wiêkszo¶æ ca³ej piechoty wystawionej przez wszystkie hufce.
Wiêc bardzo proszê nie zaczepiaæ rycerstwa ¶wieckiego, albo konkretyzowaæ swoje wypowiedzi je¶li siê nie jest zorientowanym jak wygl±da³a sytuacja...albo po prostu orientowaæ sie zanim sie cos napisze. Ale bez urazy - ja tylko odpowiadam na zarzut jako jeden z dowódców bojowych jednego z hufców.
A prawdziwy buhurt turniejowy rycerski powinien byæ konny - dlatego z historyczno¶ci± buhurt pieszy by³, jest i bêdzie na bakier z histori± i dlatego przychylam siê do przedmówców stawiaj±cych na piechotê w tego typu inscenizacjach. Powinni¶my uczyæ gawied¼ historii a nie ucieraæ w nich ¶wiatopogl±du kojarz±cego rycerzy z band± kibiców ok³adaj±cych siê bez sensu.
Niestety, jeste¶my wszyscy jednak tylko pseudorycerzami i tylko niewielu z nas ma tê mo¿liwo¶æ, ¿e jest prawdziwym "ritterem" z koniem i pocztem,i dlatego jeste¶my skazani na przewagê walk pieszych rycerzy podczas bitew... Przy tym wszystkim wiêc...miejmy mo¿e ¶wiadomo¶æ o pewnych prawid³owo¶ciach i nie bêdzie nieporozumieñ.
CYTAT(Marek Hilgendorf @ 21:11 04.05.2008)
Teraz kilka refleksji.
Refleksja nr 1: Jestem niezmiernie zadowolony, ¿e w Hufcu Ma³opolskim dowodzonym przez Marka Dzika i S³awka Batora panowa³a przyjacielska i kole¿eñska atmosfera. Oby³o siê bez udawania kogo¶, kim siê tak na prawdê nie jest, oby³o siê bez bufonady, panowa³ duch wspó³pracy i zrozumienia. Uda³o siê wyja¶niæ i za¿egnaæ dawne animozje i w±tpliwo¶ci.
W zasadzie to racja
. To ogromny sukces CM i owoc sporych nak³adów pracy oraz gromadzenia odpowiednich ludzi. Nie bêdê wyprzedza³ koment. g³ównego dowódcy co do naszego ¿ycia obozowego i relacji oraz stosowania siê co do wcze¶niej ustalanych warunków) - w tej kwestii niech on sie wypowie. je¶li uzna, ¿e tu warto pisaæ o plusach i minusach CM - jego wola.
Ja ze swojej strony - dowódcy bojowego w stronê CM - powiem tyle:
Jestem pe³en uznania dla ca³o¶ci Chor±gwi za niemal stuprocentow± obecno¶æ na polu walki w pierwszy wieczór, za podtrzymywanie historycznego klimatu, za genialn± wspó³pracê w kwestii realizacji projektu piechoty ma³opolskiej ( za do³±czenie siê go¶ci nie tylko z Ma³opolski - ale s³u¿±cych pod znakiem Polonii Minor na tym turnieju jako jej przyjaciele - piechoty Chor±gwi Ma³opolskiej by³o tylko trochê mniej od piechoty wszystkich hufców - to kolejny owoc ciê¿kiej waszej pracy i ¶wietny pokaz wspó³pracy!) i chor±gwialnego rycerstwa z proporcami ( nie zauwa¿y³em aby jakikolwiek inny hufiec mia³ w³asn± pierwsz± chor±giew), pos³añcami, odzia³em pocztowym etc. Naprawdê wysz³o ¶wietnie i dali¶my przyk³ad na to, ¿e ka¿dy jest potrzebny podczas bitwy - nie tylko zbrojny. Czelad¼ i odprowadzaj±ce nas panie we wspólnym pochodzie do walki to by³a piêkna manifestacja rosn±cej wiadomo¶ci, ¿e turniej komercyjny mo¿e byæ faktycznym przybli¿eniem do historii i do zwiêkszenia zabawy dla nas samych.
Dziêkujê za sobotni± bitwê rycerzom z Miechowa, którzy ubrali do pocztu os³onowego pe³ne kolczugi. K³aniam siê wobec Ma³opolskiej Unii Rycerskiej, która nie zawiod³a i wystawi³a wtedy- mimo niepogody - tak± du¿± grupê piechociarzy z ka¿dego bractwa po trochu jak prosi³em. Spoza MURu dziêkujê za towarzystwo w bitwie Amorowi i ch³opakom z Ostrowca oraz kandydatom do MURu - Lipowcowi. W tym dniu byli¶my jako piechota wiêkszo¶ci±, bo musiano nas rozdzieliæ i to ¶wiadcy o tym, ¿e CM wie po co przyjecha³a na turniej.
Dentystê przepraszam, ¿e nie móg³ dysponowaæ piechot± z Chor±gwi/hufca ma³opolskiego. My w³asny projekt realizujemy ju¿ od jakiego¶ czasu i jednym z jego za³o¿eñ jest nie mieszanie siê z innymi formacjami. Bractwa pochodz±ce z Ma³opolski zaczynaj± stosowaæ ju¿ tylko ma³opolskie uzbrojenie zaczepne i ochronne ( co innego piechota go¶cinna - oni maja dowolno¶æ regionalizacji w uzbrojeniu w ramach istnienia CM na I³¿y). W sobotê niektórzy „spieszeni – lekcy” rycerze zak³adali he³my z zas³on± twarzy bo woleli nie ryzykowaæ spotkania z kim¶ kto nie wie, co to inscenizacja w walce formacjami pieszymi.
ps. Co do narzekañ na historyczno¶æ: ona zale¿y od nas a nie od organizatorów...plastik, ocynk, niechlujno¶æ rycerskich strojów i zbroi itd.... naprawdê wystarczy tylko chcieæ i ¿adnej przesady w tym nie ma.