Domowa - to w³a¶nie ta tradycyjna, s³oneczko + deszcz (b±d¼ konewka).
Mo¿esz próbowaæ prania w wybielaczach, ale te¿ nie otrzymasz bieli porównywalnej z przemys³ow±.
Aby zyskaæ pojêcie o przemys³owych metodach bielenia, ¶ci±gnij sobie "Chemika Polskiego" z 1904 r.
LINKJe¶li ju¿ próbowaæ tego w domu, to w³a¶nie metodami z prze³omu XIX-XX wieku, te jeszcze mo¿na jako¶ ogarn±æ w takich warunkach. Co nie znaczy, ¿e jest to ³atwe i sensowne. Do czego w³a¶ciwie ma s³u¿yæ ten len - czemu koniecznie gruby i bia³y?
Buba, do licha, co post to coraz gorzej piszesz.
Je¶li masz dysgrafiê, to wrzuæ to co napisa³e¶/napisa³a¶ do MsWorda albo jakiego¶ podobnego edytora, sprawd¼ pisowniê i dopiero przeklej tutaj. Acz obawiam siê ¿e wiêcej w tym lenistwa ni¿ dysgrafii (trzy posty wy¿ej jako¶ zdania mia³y kropki i zaczyna³y siê du¿± liter± a w nastêpnym ju¿ nie).
Pozdrawiam,
Mod. Andrzej / Viator
Dziêki Owka za pomoc i za artyku³, bêdê próbowa³. ;)
Co do b³êdów przyznaje siê, moje lenistwo.
Chcia³am pochwaliæ siê tegorocznymi eksperymentami z barwieniem naturalnym
Link do mojego barwienia na facebooku, i do bardziej szczegó³owych obrazków
tutaj
Prze¶liczne...!
Te ró¿owe motki to s± kolejne barwienia w tej samej k±pieli co ten czerwony?
Mog³aby¶ podaæ tak z grubsza jakich barwników u¿ywa³a¶ do poszczególnych grup kolorów?
PS. A, ju¿ widzê, s± na dalszych zdjêciach podpisane
Bardzo jestem ciekaw, na ile trwa³a jest np. je¿yna czy li¶æ brzozy jako barwnik...?
Tak zamiast Liwley - je¿yny nie testowa³am, ale li¶æ brzozy jest trwa³y. Próbki, które mam dwa lata i po ró¿nych wyjazdach siê ze mn± w³ócz± wystawiane na s³oñce wci±¿ nie zblak³y. Zobaczymy jak bêdzie w przypadku zieleni te¿ uzyskanych brzozy.
Podobno barwniki uzyskane z jagód typu je¿yna, le¶ne jagody, owoce bzu s± sporo mniej trwa³e ni¿ z li¶ci, kwiatów i kory. Có¿ - w³a¶nie szyjê sukniê fartuchow± z takiej tkaniny, zobaczymy jak szybko kolor straci ¶wie¿o¶æ
Dziêki!
Kusi mnie ta kora bzu...
Ja jeszcze nie korzysta³am z kory bzu, na razie tylko z owoców, ale nie wiem czy z kory to co¶ wyjdzie. Je¶li chodzi o test na ¶wiat³o, dopiero zrobi³am próbki, mam zamiar zakryæ po³owê ka¿dej i wystawiæ na s³oñce, tyle ¿e teraz marnie ze s³oñcem, chyba strzelê rusztowanie z próbkami na po³udniowe okno i bêdê wypatrywaæ s³onecznych dni.
Chyba najbardziej siê obawiam nie samego blakniêcia na s³oñcu ale sp³ukiwania podczas deszczu albo przy przepoceniu siê - to znaczy czy intensywnie fio³kowa, czerwona albo niebieska suknia wierzchnia nie zafarbuje szaty spodniej?
Utrwalasz czym¶ barwniki?
Zaprawiam a³unem, a to najwa¿niejsze, w p³ukaniu i praniu po barwieniu kolor zazwyczaj nie "puszcza" i nie wyp³ukuje siê, jedynie ³uski cebuli s± upierdliwe i do¶æ d³ugo "puszczaj±", nawet 3 p³ukania trzeba zrobiæ, a czasem i wiêcej, reszta raczej nie wyp³ukuje siê wiêcej ni¿ w 2 p³ukaniach/praniach. Do du¿ej p³achty na sukienkê dopiero siê przymierzam, i wtedy na sto procent bêdê mog³a stwierdziæ jak to siê sprawuje na ciele. Na razie wykona³am ma³e ilo¶ci z tego co sama uprzêd³am, na przysz³y rok planuje wiêkszy projekt by z tego co uprzêdê utkaæ materia³ na sukienkê i wybarwiæ naturalnie. Ale to d³uga droga jeszcze.
Z kory bzu czarnego zapewne co¶ wyjdzie, bo trochê tanin zawiera, ale raczej u¿ywa siê gatunków najbogatszych w taniny - z rodzimych drzew pierwszy w kolejce d±b. Nie¼le sprawuje siê kora olszy czarnej, a (przynajmniej w mojej okolicy) ³atwo o ni± - ro¶nie przy wilgotniejszych rowach, gdzie co parê lat wycinaj± j± w ramach oczyszczania dróg.
Za Tuszyñsk±: taniny daj± trwa³e wybarwienie (br±zy) bez potrzeby uprzedniego zaprawiania, nale¿y u¿ywaæ ¿elaznego kot³a - on zapewni odpowiedni± do pog³êbienia i utrwalenia barwy ilo¶æ ¿elaza.
Ja u¿ywam w domu ¿eliwnego kocio³ka, takiego bez warstwy ochronnej.
Mam pytanie - dosyæ trywialne, wydaje mi siê. Mam do pofarbowania we³nê (przêdzê) z której potem robione bêd± skarpety etc. We³ny jest ponad 800 g i zastanawiam siê ile mniej-wiêcej potrzebujê barwnika w jak wielkim garze wody. Mogê oczywi¶cie farbowaæ przêdzê 'na raty', ale wiadomo ¿e wola³bym raz a dobrze. Tym bardziej ¿e to przêdza wykonywana rêcznie i nie chcia³bym jej popsuæ ;).
Nie wiem jeszcze czym bêdê farbowa³ ani na jaki kolor. To wszystko zale¿y co uda mi siê zorganizowaæ w miarê tanio o tej porze roku ;). Utrwalaæ bêdê octem.
Z góry dziêki za pomoc.
Mi 1,5kg przêdzy wesz³o w 35l garnek
Ale by³o trochê ciasnawo, choæ pofarbowa³o siê w miarê równo. Przêdze ³atwiej pofarbowaæ ni¿ tkaninê wiêc na 800g powinien wystarczyæ 20l garnek
Z porad praktycznych to je¶li przêdza jest pojedyñcza a nie dwojona to dobrze wywiesiæ j± z obci±¿eniem lub naci±gn±æ na co¶ do suszenia ¿eby siê wyprostowa³a bo inaczej siê serpentyna zrobi. Z dwojonymi zwykle nie ma tego problemu. Aha i dobrze zabezpieczyæ - tzn przewi±zaæ motki w kilku miejscach ¿eby siê przy mieszaniu nie popl±talo
A mogê zapytaæ co to maj± byæ za skarpety z 800g we³ny?!
Czyli przyjmujê jakie¶ 24 litry na kilogram przêdzy. Zobaczê jakie mam garnki w domu i porobiê porcje najwy¿ej.
Bêdê farbowa³ chyba kor± dêbu - ile powinienem jej wsypaæ do takiej 20 litrowej k±pieli? Utrwalane bêdzie to octem.
A skarpety.. no wysokie. Takie za kolanka dla cz³owieka który ma prawie 2 m wzrostu ;). Nie ca³± we³na pójdzie pewnie na skarpety, ale farbowaæ chcê naraz, a na pewno ca³± na skarpety, czyli z 500 g.
Dziêki za pomoc
A masz korê z zielarskiego tak± drobn±, czy z tartaku grub±?
Takiej grubej mo¿na daæ nieco mniej, bo jest jakby bardziej nasycona barwnikiem, te z zielarskich czasem d³ugo le¿± i siê zle¿±. Trudno jest mi dok³adnie powiedzieæ, bo kor± zazwyczaj na oko robi³am, ale na gar emaliowany ok. 30 l po³owê wysoko¶ci nape³ni³am pokruszon± "grub±" kor± (nie jako¶ przesadnie pokruszon±, takie kawa³ki wielko¶ci dwóch palców z³o¿onych i takiej grubo¶ci). Nie utrwala³y¶my wtedy wyci±gniêtej przêdzy dodatkowo, zak³adaj±c, ¿e garbniki z kory same w sobie s± rodzajem utrwalacza.
Najpewniej z zielarskiego, tak± drobn±, bo chyba teraz nie sezon na korê. Czyli litr kory na dwa litry wody, tak? to ca³kiem sporo, a jak to wychodzi wagowo? ¿ebym wiedzia³ ile kupiæ ;).
Czy po pofarbowaniu czê¶ci we³ny mogê k±piel u¿yæ jeszcze raz czy dwa razy? Nie chcê farbowaæ ca³o¶ci we³ny naraz.
Najpewniej oprócz u¿ycia, mimo wszystko, utrwalacza w postaci octu bêdê dodawa³ jakie¶ ¼ród³o jonów ¿elaza w celu uzyskania ciemniejszego kolory. Niestety nie mam ¿elaznego gara który w dodatku by³by taki wielki. Co polecacie? bo czyta³em ¿e opi³ki ¿elaza nie s± najlepszym ¼ród³em jonów Fe+
"Sezon na korê" - nasza by³a odpadem z tartaku pozyskanym przy okazji zakupów drewna, podejrzewam, ¿e maj± j± tam ok±g³y rok je¶li akurat przecieraj± dêbinê. Je¶li masz gdzie¶ w okolicy tartak, nie szkodzi zapytaæ czy nie maj± akurat
Przy pierwszym eksperymencie z kor±, tak± z zielarskiego, kolor wyszed³ mi du¿o mniej nasycony, ale nie wiem, czy by³ to wynik tego, ¿e to w ogóle by³o moje pierwsze farbowanie naturalne w ¿yciu, czy by³o jej za ma³o, czy zle¿a³a. Na wszelki wypadek doda³abym wiêcej takiej.
Hm, z naszego eksperymentu z tym barwnikiem w ¿elaznym kocio³ku wyszed³ nie przyciemniony br±z, ale po prostu szary, taki stalowoszary odcieñ (niestety do dzi¶ nie uda³o mi siê uzyskaæ zdjêæ od osoby, która fotografowa³a efekty). Ma³y dodatek do garnka "neutralnego" mo¿e nie spowodowa³by a¿ takiej zmiany koloru, ale lepiej zrób próbkê w mniejszym naczyniu. Je¶li o ¿elazo chodzi, najlepiej to jest kupiæ odczynnik, np. siarczan ¿elaza.
Czyta³em gdzie¶ ¿e korê najlepiej zbieraæ jest na wiosnê, ale to chyba chodzi o ¿ywe drzewa i pewnie ma zwi±zek z sezonowymi zmianami zawarto¶ci substancji czynnych w korze.
Spróbujê zatem jak tylko pozbieram wszystko co trzeba zafarbowaæ na próbê jaki¶ kawa³ek we³ny.
To, ¿e korê najlepiej zbieraæ wiosn±, wynika z jednej rzeczy - w porze intensywnego kr±¿enia soków mo¿na j± ¶ci±gaæ z drzewa "jak rêkawiczkê", a pó¼n± jesieni± czy zim± trzeba zestrugiwaæ w postaci wiórków. Powolne, nieefektywne, czê¶æ kory zostanie przy drewnie, czê¶æ drewna zestrugasz razem z kor±.
Je¶li pozyskujemy j± z tartacznych odpadów, to bez znaczenia. I tak z regu³y jest sucha, i pochodzi z drzewa ¶ciêtego du¿o wcze¶niej.
Mi z kory dêbu wychodzi³y jakie¶ md³e be¿owe kolory.. jako¶ ten barwnik mnie nie lubi. Ja zazwyczaj staram siê wprowadziæ proporcje ¿e daje tyle barwnika ile mam suchej we³ny ( ale nie zawsze) a do tego daje wody w stosunku woda 2:1 barwnik. Ale to ja tak robiê, czy dobrze? Barwy (oprócz kory dêbu) wychodz± mi zazwyczaj ca³kiem fajne i intensywne.
Potwierdzam, te¿ z kory dêbu otrzymywa³am jakie¶ nieciekawie blade kolory. Ale to by³y w sumie skorkowacia³e zrêbki tartaczne z solidnych pni, i na tym temat zarzuci³am - a mo¿e warto by poszukaæ ¼róde³, i sprawdziæ, w jakim wieku ta kora byæ tak naprawdê powinna. Bo to najbardziej mo¿e wp³ywaæ na jej sk³ad.
Swoj± drog±, na ile tak naprawdê potwierdzone jest jej historyczne u¿ycie w farbowaniu tekstyliów? Bo skórnictwo to jednak trochê inna bajka...
A co z kor± z zielarskiego? te¿ daje takie blade kolory? A je¶li nie kora dêbu to czym mogê uzyskaæ jak±¶ przyjemn± barwê? dodam ¿e chcia³bym móc to kupiæ normalnie w sklepie ;). Dziêki za pomoc.
Orzech w³oski daje ¶wietne wybarwienia, ale teraz to trochê lipa, w ogóle teraz nie jest pora na prawie ¿adne barwniki,chyba ¿e grzyby, ale grzybów i porostów do tej pory nie robi³am wiêc sie nie wypowiem. Sok z czarnego bzu mo¿e ma która¶ ciocia? Z niego fajne kolorki wychodz±.Bardzo ³atwym barwnikiem jest ³upina cebuli- tania i dostêpna zawsze.Kora kruszyny widzia³am ¿e daje fajne kolory-da sie kupiæ w aptece-jeszcze nie próbowa³am. ¦wietne kolory wychodz± z li¶ci brzozy,¿ó³te a z ¿elazem zielone.Tyle mi przychodzi do g³owy.
Owka gdzie¶ wyczyta³am ¿e garbnikami z kory dêbu ( najlepiej z galasów) zaprawiano materia³y ¿eby lepiej ³apa³y, stosowano te¿ do przyciemniania kolorów, z ¿elazem podobno garbniki daj± szary ciemny kolor. Niestety kompletnie wypad³o mi z g³owy gdzie ja to znalaz³am...
potwierdzam, tanina z ¿elazem to piêkny atrament - czarny jak noc ;)
len czarny nie wyjdzie, najwy¿ej ciemny grafit, ale we³na powinna siê udaæ. Farbowa³am tylko ma³e próbeczki, nie wiem, jak to w du¿ej masie siê zachowa?
a
A cebulowe ³uski zbieram od ponad roku, muszê w koñcu siê za nie zabraæ
Cebulê polecam jako barwnik, daje trzy kolory w zale¿no¶ci co do niej dodamy, pope³ni³am nawet wpis na temat u¿ywanej przeze mnie receptury na cebulê
tutaj.
CYTAT(liwley @ 23:52 24.11.2013)
Cebulê polecam jako barwnik, daje trzy kolory w zale¿no¶ci co do niej dodamy, pope³ni³am nawet wpis na temat u¿ywanej przeze mnie receptury na cebulê
tutaj.
Cudownie!
Bêdê farbowaæ,we³nê na sukienkê, opowiem, jak siê uda³a
Apropo cebuli to polecam poni¿szy post kole¿anki
http://finextra.blogspot.com/2013/11/kolor...-20-groszy.htmlA co do kory dêbu to i mnie ¿eby osi±gn±æ jakie¶ sensowne wybarwienia by³y potrzebne takie stê¿enia ¿e to siê robi mocno nieop³acalne. Przy stosowaniu takiej z zielarskiego mo¿na pój¶æ z torbami, a tak± z tartaku powinno siê pomieliæ albo choæby rozdrobniæ. Nie warta skórka za wyprawkê, wolê w tym momencie u¿yæ naturalnie br±zowej we³ny jak to robiono ni¿ barwiæ na br±zowo. No bo z tymi br±zami to tak by³o trochê, ¿e my dzi¶ próbujemy barwiæ cenn± wtedy bia³± we³nê, na kolor jaki wtedy by³ w³a¶ciwie domy¶lny wraz z szarym. I nikt normalnie by na niego nie barwi³ bo to najbardziej podstawowy kolor owcy i by³a to wraz z szarym i br±zowawym czarnym, barwa najtañsza. I uwa¿am ¿e takie barwienie nie ma wiêkszego sensu - wypacza ideê i tyle. Je¶li ju¿ barwiæ to na jakie¶ konkretne kolory - faktycznie cebul±, fajne i tanie wychodz± z li¶ci brzozy, wrotyczu, naw³oci i tego ca³ego zielska które po rowach ro¶nie. No ale tutaj trzeba braæ te¿ aspekt sezonowo¶ci a nie budziæ siê u progu zimy ¿e mo¿e by siê co¶ pobarwi³o ;) tylko pilnowaæ kiedy akurat wrotycze kwitn± i wtedy barwnika mamy za darmo ile wlezie. I nie trzeba siê martwiæ czy nie bêdzie za ma³o bo mo¿na se poszaleæ i zrobiæ fajny przesycony roztwór a wtedy najpiêkniejsze kolory wychodz±
I tyle mojego marudzenia z tym nieszczêsnym br±zowym ;P
To ja chyba poczekam do wiosny :D. No chyba ¿e jakie¶ ciekawe barwniki da siê dostaæ w aptece, bo przyznam szczerze zale¿y mi na czasie, a nie chcê barwiæ gotowych skarpet (bo to bez sensu i chyba nie wyjdzie za dobrze). Z drugiej strony nie chcê ich zostawiaæ bia³ych, bo nie bêd± takie zbyt d³ugo pó¼niej...
Br±zowe skarpety bêd± OK, a cebuliny przecie¿ masz przez okr±g³y rok
A jak jeszcze masz pod rêk± jak±¶ sto³ówkê/kuchniê i siê umówisz ¿eby Ci kucharki od³o¿y³y, to bêdziesz mieæ nawet w nadmiarze. Zardzewia³e gwo¼dzie i miedziany drut te¿ nie s± artyku³ami sezonowymi, wiêc... do dzie³a!
Ja barwi³am gotowe skarpety ³upinami z cebuli, jedne skarpetki wysz³y z plamami bo o nich zapomnia³am, za to nastêpne przy ci±g³ym mieszaniu i wiêkszej ilo¶ci wody ( bo tamta wyparowa³a to dola³am wiêcej do drugiej k±pieli) wysz³y elegancko i bez plam.
CYTAT(liwley @ 01:52 28.11.2013)
Ja barwi³am gotowe skarpety ³upinami z cebuli, jedne skarpetki wysz³y z plamami bo o nich zapomnia³am, za to nastêpne przy ci±g³ym mieszaniu i wiêkszej ilo¶ci wody ( bo tamta wyparowa³a to dola³am wiêcej do drugiej k±pieli) wysz³y elegancko i bez plam.
I gotowy produkt nie wyszed³ z k±pieli dwa rozmiary mniejszy? Jaka temperatura k±pieli powinna byæ, aby produkt we³niany siê ufarbowa³ nie zbieg³szy i sfilcowawszy siê przy okazji?
We³na nie kurczy siê od gor±ca tylko od nag³ych zmian temperatury i ugniatania. Przecie¿ ka¿dej z nas zdarza siê farbowaæ i runo i w³óczki, czasem tkaniny i z regu³y nie ma problemu z kurczeniem siê. Gdyby to tylko od gotowania zale¿a³o, to wyjmowa³yby¶my wielkiego gluta filcu zamiast czesanki lub b³amu we³ny
A to przecie¿ nierzadko gotowanie jest ¿e hej :D
Je¶li skarpety zosta³y wrzucone do zimnej wody, temperatura podnoszona by³a stopniowo a potem nie zosta³y ugniecione oraz wyjêtê nagle na zimno, tylko styg³y sobie spokojnie wraz z k±piel±, to nie powinno nic siê staæ
No i rosamar odpowiedzia³a za mnie
, zaczynamy od zimnej k±pieli podgrzewamy (ja podgrzewam tak do ok 80stopni) grzejemy godzinê delikatnie mieszaj±c i zostawiamy do ostygniêcia
No wiêc zabra³em siê za barwienie marzann± barwiersk± w koñcu. Pierwsza partia we³ny jak± farbowa³em wysz³a mi ruda. Pomy¶la³em ¿e co¶ zrobi³em nie tak, dlatego zwiêkszy³em trochê koncentracjê a³unu i kamienia winnego w bejcy oraz zwiêkszy³em nieznacznie ilo¶æ u¿ytego korzenia krapu w k±pieli barwi±cej. Nie pomog³o, znowu wysz³o rude. Ostatnie o czym pomy¶la³em to pH k±pieli barwi±cej. Po zmierzeniu papierkiem lakmusowym - bingo - ~4,5 (krap potrzebuje zasadowego pH). Planujê wyrównaæ pH wodorotlenkiem sodu, do ilu mogê podci±gn±æ pH roztworu, aby nie zaszkodziæ barwionej we³nie? Czy 12 albo 10 bêdzie jeszcze bezpieczne?
Z góry dziêkujê za pomoc.
Ja tak robiê, czyli sypiê sodê oczyszczon±
Ale nigdy w ¿yciu nie uda³o mi siê uzyskaæ niczego bardziejszego ni¿ "czerwieñ makowa" z rudym poblaskiem. Dziewczynom wychodzi czasem co¶ bardziej zbli¿onego do czerwieni prawdziwej, ale jak nad tym dywagowa³y¶my to nie dosz³y¶my dlaczego. Woda? Odczynniki? To gdzie ta marzanna by³a uprawiana (bo podobno te¿ ma znaczenie)? Nie wiadomo. ale generalnie prawdziw± czyst± czerwieñ bardzo ciê¿ko uzyskaæ z samej marzanny, tak samo jak z koszenili wychodzi oczojebny amarantowy (wsciek³y ró¿), a nie czerwieñ do jakiej jeste¶my przyzwyczajeni barwnikami chemicznymi. Przy barwieniu naturalnym niestety cz³owiek siê uczy pokory bo wtedy czêsto siê okazuje jak bardzo przek³amane MOG¡ BYÆ kolory na miniaturach malowanych barwnikami mineralnymi :/
Mi wyszed³ taki kolorek przy pierwszej próbie, przy drugiej jeszcze s³abszy.
Proporcje marzanny i bejcy na pewno mam 'w porz±dku', tj nawet za du¿e. Wydaje mi siê ¿e jak bêdê mia³ zasadowe ¶rodowisko (w porównaniu do pH 4,5 teraz) to bêdzie lepiej. Pytanie do jakiego pH mogê bezpiecznie dla we³ny doj¶æ.
Bardzo ³adny kolorek ci wyszed³, ja jak barwi³am marzann± u¿ywa³am wody z malutkiego potoku, ale na tamtych terenach raczej zasadowe gleby
A kolorek wyszed³ mi zbli¿ony do twojego. Wydaje mi siê ¿e ¿eby uzyskaæ czerwieñ krwist± trzeba by wybarwiæ to ponownie w czerwcu. Bo tak jak rosamar mówi³a, marzanna daje kolorek rudawy a czerwiec(koszenila) ró¿owy.
Problem w tym ¿e drugi raz jak robi³em to samo to wysz³o du¿o gorzej. Dlatego teraz bêdê dodawa³ wodorotlenku sodu do k±pieli barwi±cej do jakiego¶ pH 8..10 w czasie farbowania. Po weekendzie na pewno zdam raport z tego jak wysz³o ;).
Wodorotlenku sodu czy wodorowêglanu sodu? Wodorotlenek to soda kaustyczna jest w pieruna ¿r±ca - u¿ywa³am go przy próbach z indygo ale spali³ w³ókna. Lepiej we¼ sodê oczyszczon± czyli wodorowêglan
Wbrew pozorom jest ró¿nica :/
Wodorotlenek - NaOH; to mia³em pod rêk± w pracy, je¶li chodzi o ³atwe alkalizowanie roztworu. I wbrew pozorom zdajê sobie z tego sprawê ¿e to ró¿ne odczynniki ;) nie jestem mo¿e chemikiem, ale zawodowo co¶ tam z chemi± mam wspólnego.
W³a¶nie tego siê obawia³em o czym piszesz. Nie za bardzo mog³em znale¼æ jak±kolwiek literaturê na ten temat. Czyli mówisz ¿e wodorowêglan wapnia - soda oczyszczona - bêdzie bezpieczniejszy? A jak z pH? przy u¿yciu NaOH wystarczy³o daæ ok 3 g na 5 l roztworu oko³o ¿eby uzyskaæ pH 10. To daje 15 mM roztwór, a w publikacjach czyta siê o 2 M roztworach... jak ¼le jest?
Wêglan wapnia to jeszcze inny odczynnik - faktycznie nawet Tuszyñska w recepturze wymienia do jako dodatek do marzanny i nazywa to chyba "kred±" o ile dobrze pamiêtam
Ja próbowalam z nim - nie pomóg³ w kwestii bardziej czerwonego czerwonego i tak wysz³y rude :/
Ja mówi³am o najprostszej i najbardziej dostêpnej zasadzie czyli sodzie oczyszczonej, czyli wodorowêglanie SODU czyli tym co np. jest w proszku do pieczenia
Oprócz tego jest jeszcze pota¿ czyli wêglan potasu, który wed³ug kole¿anki dzia³a lepiej ni¿ soda oczyszczona, ale ³agodniej ni¿ kaustyczna.
I ja szczerze powiedziawszy nie przejmujê siê tak tymi lakmusami, jak siê trzyma³am receptur to mi dym szed³ z we³ny :/ Dodajê zwykle ³y¿eczkê na garnek (oko³o 10l wody) Jak na oko uznam ¿e za ma³o to dodajê drug±. I to sody oczyszczonej nie kaustycznej.
We¼ se po prostu poeksperymentuj i wtedy po paru k±pielach bêdziesz wiedzia³ ile dodawaæ i czego, bo w ka¿dym kranie jest inna woda - ja ¿eby uzyskaæ zielenie muszê siê bawiæ w k±piele rozwijane a znajoma w Wawce po prostu wrzuca na samym a³unie. Deszczówka u nas jest te¿ niestety zanieczyszczona bo wytr±ca z powietrza ca³y syf, ewentualnie mo¿na korzystaæ z wody demineralizowanej, ale to siê robi droga zabawa.
Ja mam pytanie z innej beczki-czy kto¶ mo¿e farbowa³ gotowym sklepowym sokiem z czarnego bzu? Mam 3m naturalnej we³ny i chce jej zrobiæ krzywdê jakim¶ kolorem. My¶la³am te¿ o wrotyczu pospolitym (na ¿ó³to) ale pewnie musia³abym mieæ tonê kwiatów na 3m...
Sklepowym da radê, o ile dorwiesz prawdziwy sok (nie syrop z potwornym dodatkiem cukru).
Ale warto spróbowaæ farbowania wrotyczem, to zielsko ro¶nie w takich ilo¶ciach, ¿e snopkami mo¿na zbieraæ, a w³a¶nie ma porê kwitnienia. Trzy metry we³ny, zw³aszcza je¶li nie jest to jaki¶ monstrualnie gruby koc, to nie tak strasznie wiele - ja wrotyczem uzbieranym w jedno popo³udnie ufarbowa³am jakie¶ pó³tora kilo we³ny (w przêdzy, wiêc akurat nie wszytko naraz - ale na tyle spokojnie wystarczy³o).
Do tego wrotycz to wydajny barwnik, daje mocny kolor z wcale nie tak wielkiej ilo¶ci kwiatów.
A je¶li chodzi o bez, to ja bym na Twoim miejscu poczeka³a, jeszcze miesi±c i bêd± dojrza³e owoce, i sk³ad pewny i za darmo ;)
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.