kara¶ - zly harcownik nr1
CYTAT(£ukasz P³aza @ 17:38 04.05.2011)
-Sprawa druga to fakt ¿e nie mo¿emy trafiæ z form± na najwa¿niejsz± imprezê. Nie wiem co siê sta³o Excaliburowi - w Bêdzinie byli ¶wietni motorycznie i fizycznie a tutaj przegrali z W³ochami i mêczyli siê okrutnie z Quebekiem, no ale to niech siê Gacek wypowie dlaczego tak wysz³o.
nie wiem czy gacek tu zajrzy wiec ja cos napisze, chociaz niewiele w sumie mamy do powiedzenia.
sprawa byla prosta - w naszym skladzie sa glownie lekko opancerzeni, szybcy zawodnicy, stad tez nasza taktyka przewaznie opiera sie na dynamice i bieganiu.
nasi przeciwnicy - wlochy i quebec - mieli druzyny skladajaca sie z ciezkich, silnych, ale malo mobilnych zawodnikow
teren na ktorym sie bilismy byl pochyly, nierowny i wyboisty co sprawilo, ze cala nasza taktyka, oparta sie dynamice i bieganiu, poszla sie pie*****. przewracalimy sie, potykalismy, tracac w glupi sposob zawodnikow, nasze "tramwaje byly kompletnie nieskuteczne, bo nie bylo szans na dobry rozbieg, takze meczylismy sie w przeciwienstwie do naszych statycznie walczacych przeciwnikow, dlatego tez byli od nas skuteczniejsi.
dodatkowo zle wymienialismy zawodnikow miedzy starciami, wiec mimo, ze mielismy 8 dobrych zawodnikow to jednak ciezko bylo nam osiagniac optymalna kombinacje do kazdego starcia
wnioski - duzo pecha + nasza wlasna taktyka zabila nas samych, stad tez przegrana po ciezkiej walce z italiano i niezbyt imponujaca wygrana z quebeckiem.
polecam obejrzec filmy, jak juz sie pojawia, do uswiadomienia sobie znaczenia zwrotu "potykac sie o wlasne nogi"
tyle. a poza tym to bylo super