Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Rêkawice u Wikingów
> Uzbrojenie na przestrzeni dziejów > Uzbrojenie wczesno¶redniowieczne > Ochronne uzbrojenie wczesno¶redniowieczne
Stron: 1, 2, 3
Razoslaw
CYTAT(Ulfsark @ 01:11 21.04.2007) [snapback]187261[/snapback]
Powoływałes sięThyrwaldzie na fakt, że butów zachowało się mnóstwo, ale zauwaz, ze buty byly konserwowane woskeim jesli się nie mylę. Przy braku dowodó trzeba posługiwac się dedukcją
Przede wszystkim to przetrwały w warstwach pełnych wilgoci i fekaliów, które to świetnie konserwują ass.gif

CYTAT
Helmów tez znaleziono niewiele, a nikt nie podejrzewa chyba ze nie używali, tymcasowe osłony dłoni byłyby środkiem duzo mniej trwałym
Niewiele... ale znaleziono. IKonografia i opisy także potwierdzają ich użycie, więc nie bardzo rozumiem jak to porównywać: "na uzywanie hełmów jest pełno dowodów, więc czemu nikt się nie czepia ich używania?" Mniej więcej tyle wynika...

CYTAT
, bo zadne znalezisko mojej teorii nie potwierdza ( chyba ze o czyms niewiem) ani zadne źródlo ( pisane np>0 temu nie zaprzecza.
Tak, tak, nic temu nie zaprzecza. A jak wyobrażasz sobie źródło pisane zaprzeczające temu? "Jarl Bjórn Bjórnson miał tarczę, kolczugę, miecz, hełm i nie miał rękawic ochoronnych" , jak podaje "Saga O FREHA" clap.gif
Monika ksf
CYTAT(Ciechan @ 06:53 18.04.2007) [snapback]186960[/snapback]
Najpowszechniej używana bronią były włÃ³cznie. Przy walce włÃ³cznią natomiast dłonie narażone są w bardzo nikłym stopniu.

Bardzo śmiała teoria.
Walka bronią kolną, jak bozia przykazła, to atakowanie najbardziej wysuniętych fragmentów ciała, przy czym najbardziej skuteczna metoda to szybka seria pchnięć, nie trafisz za pierwszym razem, trafisz za drugim. Pierwszy najbliższy cel ataku, przy złożeniu, że nie będziemy włÃ³cznią rzucać, to dłoń. Atakując najbardziej wysuniety i "czuły" cel, sami jesteśmy w bezpiecznej odległości od przciwnika. Że w dłoń czy przedramię ciężko trafić? Kwestia treningu.
To jedna sprawa.

Nastepne to:
1) bitwa
2) pojedynek
3) trening.

1) Mała cofka w "technologi" XVI w.
Fragmenty artykułu Toszasza Rajtara w Spisie Bractw Bargita:
"...Uproszczenie żołnierskich rękawic sięgało tak daleko, że wytwarzano takie, które składały się tylko z jednego kawałka blachy uformowanej w osłonę kostek, wierzchu dłoni i mankiet. Palce natomiast były chronione jedynie przez skórzaną rękawicę spodnią. I nie był to szczyt uproszczenia, na co wskazują np. angielskie "standardowe" półpancerze żołnierskie z początku XVI wieku. W nich to bowiem ochrona dłoni (bo nie można już tego nazwać rękawicą) jest realizowana przez dwie prostokątne, płaskie i znitowane ze sobą na sztywno blachy, zaopatrzone w pojedynczy skórzany pasek do przełożenia dłoni. Płytki te są zamocowane zarękawia (równie prymitywnego) na nicie przesuwającym się w szczelinie tegoż zarękawia..."
i
"...Z pewnością bojowe rękawice nie były niezbędne strzelcom, którzy zawsze stanowili znaczny odsetek piechoty (szczególnie duży w Polsce w XV wieku). Również na rękach piechurów walczących bronią drzewcową nie zawsze się pojawiają...."

2)
Pojedynek - no tutaj dużo zależy od "norm kulturowych", może np było "bohatersko" stawać do pojedynku w samej koszuli,
walka adhoc - no tutaj przydłaby sie np jakis sygnet na kciuku icon_wink.gif, by go nie stracić

3) trening
trenując bronia sieczną lub jej odpowiednikami osobiście jakoś bym dłoń zabezpieczyła, przykład: wiklinowe kosze na palcatach (rozwiązanie spotykane nie tylko w sarmackiej Polsce, zdaje sie że na Filipinach też tak dłoń w czesie treningów chronili) ...a...i w Egipcie.
WłÃ³cznia (jako"broń treningowa" - zwykły kij) załozenie przy kiju czegos tłumiacego uderzenia na rece jest jak najbardziej porządane, przy czym wiklinowy kosz montytowany na kiju nie za bardzo wchodzi w grę.

Ale wracając do wątku praktycznego, ja bym stawiała na rękwicę dwupalczastą (pod którą można dać dowolny pięciopalczasty podkład) i utwardzoną skórę (coś analoficznego do tych "zołnierskich póżnych XVI rękawic", tyle że nie z blachy), a nie na rękawice kolczą, bo w końcu trenujemy tepa bronią, dlatego jesteśmy bardziej narazeni na stłuczenia i złamania, a nie cięcia. Ostatnia rekawica w tym linku wydaje mi się dobrym rozwiązaniem:
http://www.wojmir.pl/rekawicesko.htm
Można taką folgowa osłonkę dać na rekawicę spodnią, wiążąc paskami.
Rękawice mogły być tak jak w przypadku XVI piechoty stosowane tylko przez pewien odsetek walczących czy trenujacych, np nie zdziwiłabym się gdyby jakis Wiking tak jak pisał Orm w rekę oberwał, zaczął z utwardzoną skóra (najbardziej dostepny materiał) kombinować, inni mogliby sie z niego "nabjac" ale on pomny dawnej kontuzji wcale by się tym nie zrażał.
PS To prawie tak jak u nas na treningach, ja np wybieram nawet do shinaja najgrubsze osłony, masochstyczni koledzy zakładaja tylko rekawice spawalnicze i baaardzo cierpiąaą, zdarzyły się nawet przypadki zakładania klepsydr nie tylko do drewna ale i do "nieszczęsnego" bambusa. Ja osobiscie próbowałam nawet walczyc szablą w klepsydrach i kicha (i nie chodzi tutaj tylko o manewrowść i wagę osłony), tj jestem tak zdolna icon_wink.gif, że porafiłam oberwac tam gdzie stal juz nie chroniła, tj poduszke dłoni czy czubek kciuka.

Dlatego wybór stosowanych osłon to często sprawa bardzo indywidualna, myśle że nawet u ludzi, którzy szlachtowali się w realu, a Wikingowie to nie regularna Armia Rzymska czy nowożytna. Przy czym jednak przykład tych niewielu zachowanych hełmów jednak mnie przekonuje, tj należałoby zwrócić uwagę nie tylko na powszechnośc stosowania samych mieczy, ale i lekkich osłon, bo kolczuga i hełm jako rzeczy cennne w przciwieństwie do "skórzanego wojennego oprzyrządowania" mają jednak większa szansę się zachować. Przecież ta sama bajka jest z tzw bronia czarną. Niby więcej jej było niz tej ceremonialnej, ale ciezej na taki kompletny zachowany egzemplarz trafić.

A co do tego, ze czegoś nie było i co potrafiono w wiekach średnich wymyślić (bo np "maskę szermieczą" tak pózno przeciez wymyslono ;P ), polecam Nadolskiego, strona 116, jest tam rysunek hełmu turniejowego rodem niczym z SCA, z gustowną kratową zasłoną, cytując za Nadolskim "przeznaczoną do walki na tępe miecze i maczugi".
PS gdyby ktoś miał lepsze namiary na podobny hełm, byłabym wdzięczna.
Narmot
CYTAT
Walka broni± koln±, jak bozia przykaz³a, to atakowanie najbardziej wysuniêtych fragmentów cia³a, przy czym najbardziej skuteczna metoda to szybka seria pchniêæ, nie trafisz za pierwszym razem, trafisz za drugim. Pierwszy najbli¿szy cel ataku, przy z³o¿eniu, ¿e nie bêdziemy w³óczni± rzucaæ, to d³oñ. Atakuj±c najbardziej wysuniety i "czu³y" cel, sami jeste¶my w bezpiecznej odleg³o¶ci od przciwnika. ¯e w d³oñ czy przedramiê ciê¿ko trafiæ? Kwestia treningu.


Najbardziej wysuniêtym elementem wydaje mi sie by³a tarcza. icon_rolleyes.gif
I raczej nie seria pchniêæ, raczej impet i jak najsilniejszy chwyt. Oczywi¶cie to co napisa³a¶ to prawda, ale nie je¿eli chodzi o bitwê. Ci ludzie nie punktowali, nie og³uszali ¿eby wsi±¶æ okup tylko ranili i zabijali.

Skoro ju¿ tak bawimy sie w detektywa to wyobra¼ sobie ¿e stoisz w szyku, pierwsza linia czy druga z w³óczni± i wbijasz sie w przeciwnika. Nie ma miejsca na odskoki w bok czy inne szermiercze wywody, a ju¿ na pewno nie na atakowanie d³oni przeciwnika.

A mo¿e rêkawice by³y potrzebne przy zabijaniu zaskoczonych wie¶niaków? tongue.gif

Po prostu postarajmy sie pogodziæ z tym ¿e najwidoczniej rêkawice nie by³y im potrzebne lub by³y potrzebne niezwykle rzadko.

Dzi¶ rêkawice s± potrzebne, nie dorabiajmy do tego ideologii i dziwnych wywodów. (powtarzam g³os rozs±dku)

Ja osobi¶cie uwa¿am ¿e najlepsze na wspó³czesne realia s± skórzane, takie jak w linku powy¿ej, oby nie przekracza³y granic dobrego smaku i tolerancji... no nie wiem co tu mo¿na zrobiæ? pazury Saurona albo Volverine'a? :P bez udziwnieñ zbêdnych, niech s³u¿± ochronie i OK.
Monika ksf
CYTAT(Narmot @ 22:06 31.05.2007) [snapback]191076[/snapback]
Najbardziej wysuniętym elementem wydaje mi sie była tarcza. icon_rolleyes.gif
Pod warunkiem ze przyjmiesz walkę za coś statycznego i założysz, że przciwnik stoi w miejscu czekając na twój atak.
CYTAT(Narmot @ 22:06 31.05.2007) [snapback]191076[/snapback]
I raczej nie seria pchnięć, raczej impet i jak najsilniejszy chwyt.
Jak chcesz powstrzymac szarżę konnicy smile.gif. Bardzo skuteczna technika przy walce na pchniecia to tzw "pozostawienie" (wykorzystujesz wtedy szarżę berserka przciwko niemu). Broń kolna wchodzi w części miękkie "jak w masło", wcale nie potrzeba do tego mega chwytu i mega "siłÃ³wki" (koncentracja siły i szybkości pchnięcia na małym punkcie). Ważniejsza jest celność, a utknięcie włÃ³czni w tarczy doprowadzi przciwnika do jej straty (Wojny Galijskie Cezara - pisze tam że Celtowie musieli odrzucać wtedy tarcze, przez co stawiali się praktycznie na przegranej pozycji). Seria szybkich pchnięć (podobnych do uderzeń w boksie) to najbardziej zabójcza technika, jeśli jeszcze masz w rekach nie jeden, a dwa zaostrzone kije. Rozwalasz praktycznie każda obronę, tyle że do tego niezbedne są odpowiednie warunki fizyczne i umiejetności.
CYTAT(Narmot @ 22:06 31.05.2007) [snapback]191076[/snapback]
Oczywiście to co napisałaś to prawda, ale nie jeżeli chodzi o bitwę. Ci ludzie nie punktowali, nie ogłuszali żeby wsiąść okup tylko ranili i zabijali..
Dlatego atakowali każdy skrawek odsłonietego ciała. Weż to pod uwage, że włÃ³cznia to nie miecz, którym mozna walić gdzie się da, ile wlezie, dlatego bez punktowania się nie obejdzie.
CYTAT(Narmot @ 22:06 31.05.2007) [snapback]191076[/snapback]
Skoro już tak bawimy sie w detektywa to wyobraź sobie że stoisz w szyku, pierwsza linia czy druga z włÃ³cznią i wbijasz sie w przeciwnika. Nie ma miejsca na odskoki w bok czy inne szermiercze wywody, a już na pewno nie na atakowanie dłoni przeciwnika.
Szermierze, przynajmniej sportowi, nie odskakuja na boki (co najwyżej do tyłu), tylko atakują rzucajac się ostro do przodu, często ryzykujac 50% na 50%, bo przcież taki "desperacki" rzut/wypad nie kończy się dla nich śmiercia i moga sobie "umierac" po 15 razy, przy czym, o paradoksie, warunki maja podobne ;) bo walczą na wąskiej planszy. Robiliśmy doświadczonka w walce jedna grupa na druga na broń kolną typu rapier i szpada. Szereg musił iść równo, z mocnymi skrzydłami, sztychy wycelowane w przciwnika. Jak wszyscy rzucili sie w jednej chwili na hura, kończyło się to śmiertelnością po obu stronach 50 na 50. Owszem wbiłam kumplowi pierwsza klinge w klatę, ale jednoczesnie w ułamku sekundy sama oberwłam w brzuch, tj trafienia były bez wątpienia "smiertelne", tj przy dynamice walki na pchnięcia mozliwej do osiagniecia w naszych wspłÃ³czesnych warunkach, tylko na giętkie klingi z puntą (niestety taka prawda), byłyby to pchniecia które przeszłyby na wylot (szczególnie jesli chodzi o rapier - klinga 104 cm). Walka "pozycyjna" przynosiła lepsze efekty, tj kłucie przeciwnika gdzie sie dało (niekoniecznie od razu ze skutkiem "śmiertelnym", równiez po rekach, szukając luk, z równoczesnym pilnowaniem skrzydła, "ginęłam" najczęscie wtedy, gdy "zabito" osobę obok, albo zaszli nas od skrzydła.
Dlatego nasz obraz, jak wyglały biwy, jest daleko niekompletny, z jednej strony mamy okładanie się przyciężkawymi tępymi mieczami ze strefami zakazanymi (nikt np nie bedzie uderzać na maksa w nieosłonięty kark, albo pchać mieczem w twarz), a jak chcemy kłuć naprawdę agresywnie i z intencją konkretnego mocno osadzonego trafienia bronią kolną, to drzewcówki odpadają, bo trzeba by było atakowac tak agresywnie i dynamicznie jak rapierem.
CYTAT(Narmot @ 22:06 31.05.2007) [snapback]191076[/snapback]
A może rękawice były potrzebne przy zabijaniu zaskoczonych wieśniaków? tongue.gif
Po prostu postarajmy sie pogodzić z tym że najwidoczniej rękawice nie były im potrzebne lub były potrzebne niezwykle rzadko.
Dziś rękawice są potrzebne, nie dorabiajmy do tego ideologii i dziwnych wywodów. (powtarzam głos rozsądku)
No ja sprawę rekawic we Wczesnym Średniowieczu ponownie przemyślałam. Nasunęła mi sie tutaj taka analogia do space oper, tj kostiumowych westernów ze śpiewającymi kowbojami, zreszta nie tylko. Nawet w "poważnych" produkcjach kowboj występuje już nawet nie w rękawicach do łokci, a rekawiczkach bez palców ;). A rzeczywistosc była taka, że goście mieli tak wyrobione od pracy dłonie, że rękawiczki by im tylko przeszkadzały, stosowano tylko coś ala karwasze, potrzebne przy pracy z lassem. Może my też mamy tak wydelikacone dłonie, że potrzebujemy rękawiczek do wymachiwania bronią? Bo przecież idąc tym tokiem myślenia, dlaczego Wikingowie nie stosowowali na szeroka skalę w hełmach zasłon na twarz? Przecież to świetny cel do pchniecia włÃ³cznią.
Z tym, ze argument jednego znaleziska rękawic dwupalczasych, zachowanych butówi i pasków, nadal mnie nie przekonuje, tam gdzie były zimy MUSIANO powszecnie UZYWAĆ REKAWIC (patrz Eskimosi ;) ). I co? Raptem jeden egzemplarz się zachował? Ta sama historia jest z tarczami w Średniowieczu. Ile kompletnych egzemplarzy się zachowało? Na terenie Poski zdaje sie, że ŻADNA. Mamy tylko okucia z kultury przeworskiej (ale już nie Gotów, bo oni broni do grobów nie wkładali). Jeszcz trzeba rozważyć czy wogóle był zwyczaj wkładania do grobu oprócz broni , uzbrojenia ochronnego, a żródła pisane i ikonografia to bardzo śliska sprawa, ze względu na schematyczne przedstawianie postaci.
I jeszcze nasz dostep do zródeł. Kiedys "pokłÃ³ciłam się" na forum GR o okucia brzegów tarcz stosowanych na ziemiach Polski (chodziło przede wszystkim o kulturę przeworską). By "uwierzyć" osoba zażyczyła sobie zdjęcia takiej tarczy! Pogrzebałam w łatwo dostępnych publikacjach i nic, same umba i imacze. Zrobiłam małe studia iwnetaryzacji grobów (zadaje sie, że to był Kokowski) i w pewnym odsetku grobów było jak byk: umbo, imacz, okucie brzegu tarczy (ewent. okucie tarczy, albo okucie i "?").
Narmot
Z uwagi na to ze ca³a pierwsza szermierczo-bitewna czê¶æ Pani posta zmierza w kierunku offtopu (na szczê¶cie dla mnie icon_mrgreen.gif ) to nie bêde odpisywa³.

A jak chodzi o te rêkawice to w³a¶ciwie... o co Pani chodzi? tongue.gif tu chyba zi¶ci³a sie czyja¶ obawa przed zbyt szerokim przeszukiwaniem ¼róde³ "etnograficznych" (czyt. innych ni¿ archeologicznych) i wynikaj±cym z tego chaosem smile.gif Z tym radze ostro¿niej bo jak nam wikingowie jeszcze po kowbojach zaczn± szukaæ analogii to przekroczy granice wyobra¼ni ;)

W zimie u¿ywali rêkawic, ale rozmawiamy tu o rêkawicach ochronnych smile.gif

a je¿eli chodzi Pani o te tarcze, to mo¿emy sobie wzajemnie udowadniaæ ró¿ne rzeczy. Tak na ten przyk³ad (ad. tarcz i os³on twarzy) mo¿e Ci dzielni wojownicy zas³aniali twarz tarcz± podczas ataku i wcale nie widzieli gdzie wpychali te swoje w³ócznie tongue.gif

Naprawdê nalegam zaufajmy archeologii, przecie¿ nikt nie szykanuje tutaj osób którzy chroni± swoje zdrowie, czy zamkniêta dyskusja wynika z nieustêpliwego charakteru? smile.gif

Moim chyba s³usznym zdaniem nie rozgrzebujmy tematu bo naprawde nie ma tu o czym dyskutowaæ, Pani odniesienia do ka³bojów s± tego najlepszym przyk³adem. Chyba ze przeoczy³em jak±¶ my¶l, tak czy inaczej to ju¿ nie ten temat.
Bjorn z Dregowii
Wszystko tutaj ju¿ by³o, ale dodam ¿e w walce w³ócznia-tarcza, d³oñ nie jest wcale dobrym celem ataku. W szyku znajduje siê zwykle obok g³owy, albo za tarcz± - widaæ to na ikonografii. O wiele lepiej jest celowaæ w g³owê i ³ydki, ale zwykle w g³owê jest ³atwiej (w zwartym szyku w³ócznie s± w górze)

Nawet w pojedynku gdzie walczy dwóch w³óczników nie ma sensu skupiaæ siê na d³oni, kiedy przeciwnik ma na celowniku nasz± g³owê - o wiele ³atwiejsz± do trafienia.

Tarcza spe³nia rolê zas³ony, za któr± wêdruje ramiê po ka¿ym ciosie, dlatego porównywanie w³óczni i tarczy do rapiera mija siê z celem. Podobnie, walka tarczowników uzbrojonych we w³ócznie to co¶ ca³kowicie innego ni¿ szereg szermierzy z rapierami.
Monika ksf
He, he smile.gif , intuicja mi podpowiadła, że odezwiesz się jak tylko poruszę sprawę włÃ³czni cool.gif.
Co do bitwy z tarczą i włÃ³cznią się zgodzę. A dlaczego? Własnie z racji tego, że cieżko znależć coś, co przypominałoby rękawice ochronne w Starożytnosci (np ciezko namierzyc ochronnę ręki u rzymskiego legonisty (z wyjątkiem wojny z Dakami) i we Wczesnym Średniowieczu, gdzie dominowała "walka stadna" z włÃ³cznią i tarczą.
Jesli chodzi o pojedynki, a szczególnie dobrze wyszkolonych profesjonalistów, sprawa nie jest taka oczywista. Tutaj przyjrzałabym się np sprzętowi ochronnemu gladiatorów, np długi ochronny rękaw mirmillo i retiariusa (załącznik). W przypadku pojedynku "zawodowców" zaczyna się czajenie i czekanie na błąd przeciwnika, przy czym trafienie w rekę w czasie ruchu tejże dla dobrze wyszkolonej osoby to nie problem, za to może skutecznie wyelminowac przeciwnika z dalszej walki. Jedyna szansa w taki wypadku to poslużyć się drugą reką. W czasie naszych "bitewek" sytuacja taka całkiem często się trafiała, tylko że w naszym przypadku trafiona ręka co najwyżej pobolewała i bez jakiegoś specjalnego szoku można było chwycić broń drugą ręką, tym bardziej że nie musielismy w takim wypadku odrzucać tarczy, co najwyżej lewak :-).
Pozdrawiam
Monika
PS tak zupełnie na marginesie i offtopowo, w przypadku rapiera z lewakiem, lewakiem wychwytuje się klingę przeciwnika z prawie równoczesnym pchnięciem rapierem, tzn strefa ochronna jest niewidoczna gołym okiem, bo "tarczę" stanowi przestrzeń chroniona ruchami "wybierającymi" lewaka (takie góra dół kółeczko).
Klepczar
Witam...

My¶lê ze rozwi±zanie Wojmira jest do zaakceptowania ale w swym pierwszym wariancie.
te ³uski czy folgowanie jako¶ mi siê "nie widzi"

Skoro przyjmujemy rêkawice jako co¶ co jest potrzebne tylko nam a nie posiada poparcia w historii to niech bedzie najprostsze i mo¿liwie najmniej rzucaj±ce sie w oczy, a takie folgi czy ³uski to ju¿ trochê elfami zalatuj±...

Mo¿e mi kto¶ wyt³umaczyæ t± rycinke z pierwszej strony tematu?
jako¶ nie potrafiê "zobaczyæ" kroju tego kciuka...

(o t± rycinke mi chodzi)
http://www.freha.pl/index.php?act=attach&a...ost&id=7316
Tomic
skoro rozmowa odbiegła tak daleko od tematu i skupiła się na sposobach walki i pytaniem o jak najmniej mroczną rękawicą to ja byłbym za tym by rękawice u wikingów były kolcze.
Skoro jednym z pierwszych (chyba) przedstawień rękawicy bojowej(przedłużenie rękawów kolczugi) to coś koło roku 1195.
Na tkaninie Bayeux kolesie jeszcze śmigają z gołymi łapkami a jest tylko(aż) 118 lat różnicy.
Skoro nie ma innych źródeł, lub są ale mało wiarygodne to mamy do wyboru albo amputacje paluszków albo rękawice kolczą, wszelkie inne wynalazki są tylko naszą radosną fantazją na ten temat i pozostają z strefie mroku(przynajmniej dopóki czegoś sie nie znajdzie) .
Jugger
Dwa lata temu zalozylem ten temat. Pozwole sobie przypomniec o czym byl, dla tych co nigdy nie dotarli na pierwsza strone:

Witam.

Meczy mnie problem rêkawic ochronnych na bijatyke. Wyjscia widze dwa:
1. Bêdê radosnym tworc± nowej wersji historii gdzie stosowano luskowe-paskowe-lamelkowe-bógwiejakie rekawice, ktore skonstruuje stosujac sprawdzone techniki rymarskie z wieków dawnych przy zastosowaniu poprawki na "feeling" - mrocznych plecionek i czarnej pasty do butów,

2a. Bêde radosnie anachroniczny "historycznie" czyli zalo¿ê np. replike rekawic spod Visby (zawsze niby blisko),
2b. Bede radosnie anachroniczny wspó³cze¶nie i za³o¿ê sobie rekawice policyjne do lania sie z tlumem kiboli (nader dobra ochrona).

Wyjscie pierwsze i 2a tworzy u publiki przekonanie ze mam zajefajne rekawice ktore sa "Tru" (i u kolegow mlodszych wikingow tez) i po pokazie koles da sie zabic, ze wikingi mieli rekawice, co by im lap nie obcinali.

wyjscie 2b widze jako mniej szkodliwe dla poprawnosci historycznej, ale dajace ujemny dodatek do mocy, no bo wspó³czesne - kazdy widzi.
Jak to widzicie???
p.s.: jak ktos chce dyskutowac, ze byly i ze wogóle, to niech najpierw pliz znajdzie cos na poparcie swoich rewelacji (opis wykopaliska, zdjecia itp.). Jak ma napisac, ze cos tam kiedys czytal, to niech napisze w karczmie... i nie zawraca gitarry


A teraz czytam o wyrobionych palcach kowbojow ze space-opery. Jezzu, czy jest na pokladzie Moderator? czy juz umarl ze smiechu? Z calym szacunkiem dla Pani Mblade - zanim sie Pani wypowie nastepnym razem w temacie wczesnego sredniowiecza, proponowalbym cos przeczytac, pojechac na Wolin, wziasc udzial w bitwie czy pieciu i (koniecznie) najpierw odlozyc rapier.

Wikingowie nie uzywali rekawic pewnie dlatego, ze malo kto mial klopoty z odcieta dlonia. Jezeli w walce bralo udzial malo osob - jak gosc stracil dlon, to zaraz stracil i glowe. Jezeli w walce bralo udzial duzo ludzi - walczono w lini i jak mowia nam analizy grobow pod Visby (ktore pozwalaja na jakas statystyke) wiekrzosc ludzi zginela z powodu obrazen ramion i nog. Przysiaglbym ze bylo to juz zamieszczane na FREHA w podobnej dyskusji. Rekawy i rekawice kolcze pojawiaja sie u normanow raczej z powodu zmiany mentalnosci - Ci faceci byli odpowiednikiem czolgow, byli opancerzeni WSZEDZIE, wiec i na dloniach.

Moje pytanie nie dotyczylo istnienia rekawic bojowych u wikingow. Dotyczylo co wedlug Was przysluzy sie lepiej propagowaniu historii, niszczeniu roznych glupich wymyslow. Z tych wypowiedzi ktore sa w temacie, widze ze sklaniacie sie bardziej do robienia najblizszych historycznie rekawic, a nie wspolczesnych zamiennikow. Zastanawia mnie tylko sklonnosc do budowania roznych skorzanych cudow bez pokrycia w historii (skorzane folgi) a nie kolczych czy stalowych. No, ale w koncu skorzana rekawica wazy 250g a nie kilo i mozna byc wiekszym wymiataczem...
Klepczar
w przypadku wikinga to owszem kolcza rêkawica jako¶ sie bêdzie komponowa³a...

sam rozpatrywa³em temat os³on pod k±tem S³owianina który nie biega w kolczudze tylko w skórzanej lamelce i skórzanych karwaszach, którego mia³o by byæ nie staæ na luksus pokroju miecza czy kolczugi... wiêc w takim przypadku to pozostaj± te "³atwiejsze w ¶miganiu" rêkawice skórzane...
tylko jak ju¿ pisa³em nie folgowane czy elficko-³uskowane tylko prosta rêkawica z prostymi skórzanymi p³ytkami
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.