Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Podstawy do "praktycznego" odtwarzania?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka
Stron: 1, 2, 3
Jarek Przyby³o
CYTAT
Porównywanie zadym ulicznych do szermierki jest raczej bezsensu, przynajmniej do mnie to niedociera, uczestniczy³em w takich akcjach tez nie raz i nie sto i naprawde wszystkie by³y bardzo bardzo dalekie jakiegokolwiek fechtunku

Je¶li to nie s± tylko czyste przechwa³ki to potwierdzaj± siê moje i nie tylko moje obawy, ¿e ³atwo zamieniæ ³añcuch na miecz i odwrotnie.

z powa¿aniem

Jarek P.
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Panowie, proszê za daleko siê w ulicznych paralelach nie posuwaæ, bo nie o tym temat. Chyba, ¿e kto¶ uwa¿a, ¿e ulica jest podstaw± do odtwarzania czegokolwiek. Owszem, mo¿e byæ punktem odniesienia (spotka³em siê z porównaniami stadion-bitwa jako przyk³adu zachowania t³umu, czyli piechota z poboru w akcji), ale niech nie staje siê tematem samym w sobie- OT, bo bêdzie trzeba ci±æ. Pozdrawiam
Gwyn
Olek Chlebowski
Lukaszu.

Ja to jestem pijakiem amatorem, ale samemu w karczmie? I tak po prostu zabic? Nie nie, cos mi tu nie pasuje. Ale to czysta dywagacja, prawda? Nie ma sensu sie rozwodzic.

Juz to pisalem, ale sie powtorze. Szermierka jest sztuka obrony. Jesli przez caly czas walki potrafie tak trafiac, zeby samemu nie dostac, to nie musze zabic jedym ciosem. Wiem, ze jeden nie zawsze wystarcza. Dokladna racjonalizacje przerywania walki po pierwszym trafieniu podal Rafal' (wybacz). Dla mnie ma sens.

Swoja droga, sytuacje jak ta, ktora wspomniales, nie sa nowoscia, zdarzaly sie i w tamtych czasach, nawet w pojedynkach. To tez juz pisalem: ostrzegano uczniow/czytelnikow, ze po doprowadzeniu pchniecia do celu nie nalezy przestawac sie bronic, bo nigdy nic nie wiadomo.

Kwestionujesz sens walki do jednego trafienia. Kiedy zatem, wedlug Ciebie, byloby sensownie przerwac? Po dwoch? Moze po pieciu? Miej na uwadze, ze to nie ja, ale madrzejsi ode mnie wymyslili walke do jednego. Wybierz sie na groby mistrzow sprzed trzystu lat i im powiedz, ze BES SENU jest przerywac walke po pierwszym trafieniu, bo Twoj znajomy zabil kogos smietnikiem.

Olo
Tomic
CYTAT(Jarek Przyby³o)
CYTAT
Porównywanie zadym ulicznych do szermierki jest raczej bezsensu, przynajmniej do mnie to niedociera, uczestniczy³em w takich akcjach tez nie raz i nie sto i naprawde wszystkie by³y bardzo bardzo dalekie jakiegokolwiek fechtunku

Je¶li to nie s± tylko czyste przechwa³ki to potwierdzaj± siê moje i nie tylko moje obawy, ¿e ³atwo zamieniæ ³añcuch na miecz i odwrotnie.

z powa¿aniem

Jarek P.

co chcia³e¶ przez to powiedziec?? bo za bardzo nie rozumiem, byæ mo¿e dosta³em raz za mocno butelka w g³owe i mam problem z kumacj±
£ukasz P³aza
Uwa¿am poprostu pojedynki w których przerywa siê po wykonaniu konkretnej akcji za mocno odrealnione, a co z kontr± przeciwnika? I nie chodzi mi tu o to ¿e liczymy jeszcze jedno czy dwa ciêcia po trafieniu i wtedyu przerywamy bo walka nie jest sum± pojedyñczych akcji tylko ci±giem wiec ka¿da przerwa j± odrealnia. Podany przyk³ad jest tylko przyk³adem niczym wiêcej, je¿eli kroicie ¶winie by sprawdziæ jak± realna mo¿liwo¶c ma ostrze to warto siê równie¿ przyj¿eæ realnej odporno¶ci cz³owieka- zbadanej ¿e siê tak wyra¿e laboratoryjnie szczerba.gif . Sam poda³e¶ ¿e by³y liczn przypadki gdy walczono mimo kilku nawet bardzo powa¿nych ran. Sam jestem zwolennikiem walki bez przerywania w systemie rundowym- np. dwu minutowym. Po walce sêdziowie licz± punkty (sami walcz±cy nie wy³api± takiej ilo¶ci trafieñ), je¿eli masz dobrych sêdziów to nie musisz siê martwiæ o punktacje tylko walczysz i nic ci w tym nie przeszkadza (przy okazji wa¿na staje siê te¿ np. kondycja smile.gif )Mo¿na te¿ walczyæ do jakiej¶ z góry ustalonej liczby punktów ale nie do jednego!! Oczywi¶cie ¿aden sparing nie jest walk± zawsze bêd± niedoskona³o¶ci- je¿eli np po pu³torej min. jest 3-10 a w ostatniej po³ówce przeciwnik traci kondycje i dostaje 8 ciosów to w realnej walce raczej by wygra³ a tu przegra icon_sad.gif . No ale to i tak lepsze ni¿ mówienie stop stop gdy tylko wejdzie jeden cios bez mozliwo¶ci kontynuowania, kontry czy bez zobaczenia jak walka potoczy siê dalej. Chyba nie s±dzisz ¿e dawniej gdziekolwiek poza sparingami walke przerywano po jednym trafieniu? (no chyba ¿e wyszed³ cios koñcz±cy ale o to nie ³atwo). Co innego prawda te¿ pojedynki- tam mog³a wystarczaæ rana albo odciêty palec.
Aion
Wpadnij do nas na trening £ukasz.
Marek H.
Rafa³ Jarosz:
"Walka do k-o. Czy ja dobrze rozumiem – do knock-out? Znaczy mam t³uc przeciwnika dopóki siê nie przestanie ruszaæ? No, no... Feniks, naprawdê siê tak bijecie?

Walka do poddania. Ale kiedy ma siê poddaæ, jak siê zmêczy? Jak bêdzie chcia³ i¶æ do domu?"

Ha Jeszcze nie doczyta³em tego tematu do koñca, ale musze ju¿ troszkê wtr±ciæ. (ps od d³u¿szego czasu nie odwiedza³em FREHA)

No to chcia³bym napisaæ, ¿e w Poznaniu sparujemy bez ochraniaczy, czêsto do KO, z powodzeniem to wychodzi, nie trzeba t³uc przeciwnika do bulu, wystarczyodpowiednie wytr±cenie z równowagi, przechwyt, czy co¶ w tym stylu zakoñczone porz±dnym oberhauw na g³owê.
Co do poddania siê - Prowadzimy waki nie têp± broni±, z technik wy³±czamy tylko pchniêcia przy d³ugim mieczu, z powodzeniem stosujemy Ringen i durchlaufen itp. wiêc - jak przewruce przechwyce broñ przeciwnika, za³o¿ê mu d¼wigniê, przewrócê i nadepnê na jego kark kolanem to wystarczy mi ¿e siê podda. (ps nosimy maski szermiercze i rêkawice, pozatym T-shirt, spodnie i butki, coby mi kto¶ nie wyskoczy³ z tekstem ¿e æwiczymy w samych maskach i rêkawicach smile.gif )

Pozatym mia³em wra¿nie, ¿e jest to temat "czy stosujemy Cut-testy" a nie "ARMA VS WHOLE RR"

Resztê dodam jak zapoznam siê z ca³ym tematem.
Marek H.
CYTAT
Feniksie - torche OT ale nie wykrzywiaj - W sztukach walki ine chodzi tyle o pozbawienie przeciwnika przytomnosci co mozliwosci walki - co moze byc zlamanie nogi,czy chociazby powalenie na glebe (i skopanie tak by nie chcial wstawac ) czy,jak w wlasnie w Krav Maga ,porzadny kopniak w krocze.Musisz byc naprawde twardziel jak po kopie w dzwonki bedzie chcial sie z toba dalej bic.Przejdzie mu po parunastu minutach/godzinach ale nie straci przytomnosci.I chyba lepsze to dla niego niz lezec nieprzytomnym na ulicy.


Ha! Do tej sprawy przytoczê pewn± sytuacjê z mojego sparingu z Patrykiem a wawie na turnieju szabli, posparowali¶my trochê na ¶wierzym powietrzu... ... no i zaczeli¶my siê d¼wigniowaæ, postanowi³em nas trochê rozepchn±æ i wyprowadzi³em szybko kopniêcie, ale ze wzglêdu na bliski dystans zamiast w brzuch wyprowadzi³em je na krocze. przekonany by³em, ¿e Patryk siê po nim z³o¿y, ale on po prosu przywali³ mi jeszcze dwie petardy po g³owie, odszed³ spokojnie i dopiero wtedy do niego dosz³o, gdzie dosta³.

Wiêc... Kopanie po kroczu to nie jest 100% sukces smile.gif
Marek H.
No £ukasz, Jestem pod wra¿eniem jak dobrze znasz temat. Ma³o osób zdaje sboie sprawê z ró¿nicy pomiêdzy sportem walki a sztuk± walki, przy czym Ty masz to ju¿ dobrze okre¶lone.

No ale do tematu:
Dla kolegów, którzy mnie nie znaj±: Marek Helman z Poznania, cz³onek ARMA. 25 lat 95kg 192cm.

Ju¿ dawno zda³em sobie sprawê, ¿e nie jestem w stanie skutecznie trenowaæ Sztuki Walki. Zajo³em siê studjowanie Traktatu Joachima Meyera z 1570r. Trenujê d³ugi miecz, dussack (tasak), kij, halabardê, rapier, Trening techniczny uwarzam za niezbêdny, trening postawy, kroków za podstawowy i nieod³±czny.

Nie po³o¿y³em nacisku na max realno¶ci bo czu³ bym straszliwy dyskomfort niemog±c zabiæ przeciwnika, b±d¼ odr±bania mu g³owy na koniec walki, no chocia¿by ucha, albo nosa, aby mieæ ³adny naszyjnik.
To nie te czasy, nie ta mentalno¶æ, no i przedewszystkim nie te warunki.

Zajo³em siê odtwarzaniem szko³y typowo sportowej, i tutaj jestem usatysfakcjonowany. Niemusze nikogo zabijaæ, nie muszê odcinaæ g³owy, ani robiæ sobie naszyjników z ludzkich organów.

Ale w XVIw trenowali bez ochraniaczy, wiêc ja tak¿e trenujê bez ochraniaczy, ostatnio nawet zarzucamy maski do sparingów.

Zaczo³em trenowaæ dodatkowo ok³adanie starego wyschniêtego drzewa, bardzo przyjemne, coraz lepiej uk³ada mi siê ostrze podczas prowadzenia ataku.

A teraz do sedna sprawy: Czy Cut testy? Wydaje mi siê ¿e tak, po kilku treningach z drzewem wiem ¿e wyprowadza³em mocne uderzenia, ale niedok³adnie ustawia³em p³aszczyznê ostrza, czasami brakowa³o mi przy prowadzeniu ataku ruchu tn±cego. Ale zauwarzy³em to dopiero po atakowaniu drzewka.

Chcia³em zaznaczyæ ¿e K³adziemy w Poznaniu olbrzymi nacisk na trening Techniczny. Przyjemno¶æ jaka p³ynie ze sparingów jest taka, ¿e czêsto wykorzystujemy to co uczymy siê z traktatów, i nie chodzi tu o sposób prowadzenia ostrza, ale o sposób zdobywania przewagi nad przeciwnikiem. Ró¿ne zachowania które pozwalaj± oponenta trzymaæ pod kontrol±, albo odzyskaæ t± kontrolê.

W kwestji sposobu sparowania jeste¶my zwolennikami ci±g³ej walki, sparujemy jak wspomnia³em bez ochraniaczy. Dlaczego tak?
Barzdzo czêsto wyprowadzamy ataki na rêkê, ka¿dy wie, ¿e to wdziêc zny cel, który sm do nas przychodzi, ale podczas walki bez ochraniaczy czêsto koñczy siê to zwiêdniêciem przedramienia, utrat± broni.
Jak spotkali¶my siê w Wawie na turnieju szabli, by³em zaskoczony, gdy opancerzonemu przeciwnikowi przy³o¿y³em w rêkê, a jemu r±czka nie zwiêd³a, gdybym by³ przyzwyczajony do jednego trafienia to pewnie dosta³bym po tym bêcka, ale ja zawsze d±¿y³êm do g³owy i na niej koñczy³em ewentualnie swoje akcje (jak maska siê wgie³a to znaczy ¿e dobrze trafi³em)
Kolejna sprawa, walka do 1 powoduje, ¿e przeciwnicy puszczaj± szybkie szmatki, aby zaliczyæ punkcik.
W Poznaniu sprawê mamy prost± - Kto ma wiêcej prêg na ciele przegra³ smile.gif oczywi¶cie krew z g³owy przes±dza sprawê (raczej sporadyczna sprawa).
Siniaki znikaj± rozciêcia siê goj±, a przed ka¿d± walk± pojawia siê silny stresor zwi±zany z bólem.

Jak dla mnie podej¶cie bardzo przyjemne, ale nia ka¿dy lubi goiæ siniaki i szanujê to, jednak ja trenujê walkê Fechtschule, trenujê techniki fechtschule, walczê na zasadach fechtschule, i z nastawieniem fechtschule.

Osobi¶cie zgadzam siê z podej¶ciem walki w 10 s z tego wzglêdu, ¿e chcê zawsze przeciwnika pokonaæ w jak najkrótszym czasie, jestem w swoich technikach brutalny i zawsze bardzo agresywny, ale mam te¿ trochê masy i sporo si³y, wiêc g³upcem bym by³ gdybym tego nie wykorzystywa³.

zgadzam siê z podej¶ciem, ¿e na szpady do KO to raczej ciê¿ka sprawa, ale to jest ewentualno¶æ, a nie rgu³a.

W Poznaniu stosujemy pe³en zakres technik, w tym zapasy kopniêcia, uderzenia ³okciami, kolanami, duszenia, d¼wignie, powoduje to sytuacje, w których nasza zabawa koñczy siê w parterze, mo¿e niektórzy nie naz± tego szermierk±, ale je¿eli mogê przeciwnika przewróciæ, to to robiê.

Prowadzê sparingi walcz±c najagresywniej jak potrafiê, wk³adam w nie tyle si³y aby przeciwnika zabiæ, ale moje podej¶cie nawet w 10% nie jest tak agresywne jak dawnych mistrzów (nikogo nie zabi³em, raptem kilka siniaków).

Jednocze¶nie podpisuje siê pod sportem walki, poniewa¿ uwa¿am, ¿e do sztuki walki jest mi bardzo daleko. To co proponuje Feniks wydaje mi siê temu najbli¿sze. Bioro±c pod uwagê ¼rud³a a nie wspu³czesn± opiniê i wspó³czesne realia,nie jest zbyt bliskie prawdzie ani prowadzenie walki do pierwszego trafienia, ani do KO ani sparingu na czas.

Wg. Podej¶cia XIV XVw przeciwnika trzeba ZABIÆ jak naszybciej, wyko¿ystuj±c wszelkie ¶rodki, wk³adaj±c w to ca³± swoj± si³ê, ca³± szybko¶æ.

Ale je¿eli mówimy ju¿ osytuacji Fechtschule to najwiêksza ¶miertelno¶æ by³a jednak "po" fechtschule a najczê¶ciej ¿ycie odbierano sztyletem smile.gif Ma³e nieporozumienie oto mój sztylet na znak przyja¼ni schowam Ci go dobrze miêdzy ¿ebrami smile.gif

Z kolei jak pomy¶lê o pu¼niejszych okresach, no cu¿, broñ coraz l¿ejsza nie ma konieczno¶ci wk³adania w zabawê ca³ej si³y coraz wiêksz± rolê zaczyna odgrywa szybko¶æ. Podej¶cie wspó³czesnych szermierzy (do formy konfrontacji) nie jest g³upie i moim zdaniem pasuje do klimatu, wykluczaj±c szpadê sportow± w której coraz wiêcej jest tuptania a corfaz mniej walki, coraz bardziej podoba mi siê floret, w szczegulno¶ci kobiet, który staje siê coraz agreywniejszy.
AAAAALEEEEE! Jak pomy¶le osytuacji o której opowiada³ mi znajomy w której ksiêcia, hrabiego, barona, lorda czy inna arystokratyczna osobisto¶æ (nie paniêtam dok³adnie kto) zosta³a napadniêta przez kilku napastników, poprzebijana przez nich szpadami na wylot, nie dosyæ ¿e prze¿y³a, to jeszcze zabi³a jednego czy dwu ze swoich oprawców (pozostali uciekli), a dla zabawy powruci³a na "zamek" przeklinaj±c ze w¶ciek³o¶ci.
I tu moja dygresja, nie przebili ww osobnikowi ¿adnych znacz±cych organów, podziurawiony prze¿y³, sk±d mo¿emy wiedzieæ ¿e nasze ataki s± skuteczne?
Niewiemy. Mo¿e dodatkowe studia anatomii cz³owieka i doskona³a celno¶æ, pozwoli³y by na osi±gniecie takiej zdolno¶ci, ale nie jeste¶my w stanie oceniæ tego na sparingach, wiêc mo¿emy siê zdaæ tu tylko na sêdziów i ewentualne trafienie.

Sam po walce w wawie by³em rozczarowany, jak mój przeciwnik odwraca³ siê po trafieniu mnie w zwisaj±cy rêkaw od kolczugi, a jeszcze bardziej rozczarowywa³o mnie zaliczenie rakiego trafienia.

Dobra koñczê bo mi siê temat nie wyczerpuje, i pewnie nikomu i tak nie bêdzie chcia³o siê tego posta doczytaæ do koñca.

Pozdrawiam Wszystkich.

PS Ka¿dy sposób jest dobry, metod jest wiele.
Aramis
CYTAT(Marek H.)
Sam po walce w wawie by³em rozczarowany, jak mój przeciwnik odwraca³ siê po trafieniu mnie w zwisaj±cy rêkaw od kolczugi, a jeszcze bardziej rozczarowywa³o mnie zaliczenie rakiego trafienia.


By³e¶ rozczarowany wiedz±c, ¿e takie s± zasady? Bo organizator mówi³ wyra¼nie, ¿e KA¯DE trafienie siê liczy. Wiêc przeciwnik siê odwraca³, ¿eby to wyra¼nie zaznaczyæ i pokazaæ, ¿e ka¿dy Twój atak dochodzi³ po jego czystym trafieniu. Je¶li siê walczy na zawodach to stosuje siê do obowi±zuj±cych zasad. A je¶li kto¶ ma jakiekolwiek pojêcie o sêdziowaniu walk... eh... nawet pisaæ nie warto.

Ja np. by³em rozczarowany widz±c jak przeciwnicy rzucali siê do przodu dostaj±c proste trafienie na g³owê lub pchniêcie pod pachê i dziwili siê, ¿e sêdzia przerywa walkê icon_wink.gif. ¯artujê. Wcale nie by³em rozczarowany. Spodziewa³em siê tego. Po prostu rêce opadaj±.
Marek H.
Je¿eli chodzi o tamten turniej to pamiêtam i¿ zaznaczane by³o ¿e bêdzie zaliczane ka¿de konkretne trafienia a nie szmaty, wiêc z t±d moje rozczarowanie po walkach, pozatym gdy po czystym pchniêciu w zwisaj±cy rêkaw kolczugi mam byæ niedysponowany do dalszej walki i nie mog³em jenak trafiæ przeciwnika broni± krutsz± o 20cm w g³owê, no to naprawdê przepraszam.
Poprostu inne pode¶cie.
Ja liczê na decyduj±ce trafienie, ale oto zgin±³ rêkaw mojej kolczugi wiêc jestem ju¿ bezbronny smile.gif

Ps który zawodnik pokazuje ¿e trafi³ przeciwnika w ten sposób ¿e siê odwraca. Trochê niepowa¿ne. Odwróciæ siê mo¿na po sygnale sêdziego ¿e by³o trafienie i ¿e jest zaliczone. W ten sposób sam sobie zalicza³bym punkty.
Marek H.
Aramis, to z Tob± walczy³em tam w wawie.

Widzisz, po naszej walce widaæ totalnie odmienne konwencje. Ja siê nie zatrzymujê, dopuki nie dostanê konkretnego trafienia, albo nie zadam przeciwnikowi takiego.
W taki sposób podszed³em do walki.
Gdybym mia³ z broni± mierz±c± 66cm ca³kowitej d³ugoci czekaæ w dystansie na kogo¶ z broni± 90cm to by³bym trochê pozamiatany, muszê skróciæ dystans, a za³o¿enia mojej szko³y mówi± zrób to jak najszybciej, nie czekaj, w³ó¿ w to ca³± si³ê.
Wg waszej konwencji wystarczy dotkniêcie przeciwnika broni±, a w niektórych walkach widzia³em, ¿e nawet nie trzeba go trafiæ aby dostaæ punkt. Z tego wzglêdu mi siê ta zabawa nie podoba³a.
Ja muszê poczuæ ¿e trafiem przeciwnika, albo ¿e zosta³em przez niego trafiony, gdy mam na sobie kolczugê a broñ przeciwnika prze¶lizguje siê po mnie a nie uderza we mnie albo konkretnie mnie nadziewa, to nie widzê powodu do zaprzestania ataku, ale ca³o¶æ sprawy jest w tej chwili poruszana w innym temacie, wiêc nie bêdê siê na ten temat ju¿ tu wiêcej wypowiada³.
Aion
Ale ja siê wypowiem bo sêdziowa³em t± walkê z B³a¿ejem bodaj¿e.

Naginasz rzeczywisto¶æ Aramis, ¿eby pasowa³a do Twoich wyobra¿eñ o walce. Cofa³e¶ siê ¿eby pokazaæ ¿e zada³e¶ czyste trafienie - to ¿enuj±ce Maestro, ¿enuj±ce. Jak kto¶ ma w±tpliow¶ci niech obejrzy filmy http://arma.lh.pl/zrodla/filmy.html

¯eby nie by³o, wypunktowa³e¶ mnie w niedzielê trafieniami w rêkê - chwa³a Ci za to. Ale nie ¶ciemniaj, z Markiem wygl±da³o to zupe³nie inaczej.
Ptack
w niedzielêbi³em zi êz Tob± ja, czy marek te¿ siêbi³?
Aramis
Tak. Oczywi¶cie. Zw³aszcza, ¿e po trafieniu PCHNIÊCIEM pod pachê krzyczano "szmata". A film faktycznie polecam obejrzeæ. Tam widaæ dok³adnie jak by³o... Co do naginania rzeczywisto¶ci to chylê czo³o przed specjalistami i nie zamierzam z Wami konkurowaæ na tym polu.
Co do odwracania siê. Nie. Ja po prostu przerywam walkê gdy uznajê, ¿e zada³em trafienie. Je¶li sêdzia uzna inaczej nie odzywam siê i tracê punkt. Moja sprawa. Czy dyskutowa³em z sêdzi±? Sta³em spokojnie i czeka³em na werdykt. Za to by³y dwie inne osoby, które g³o¶no wyk³óca³y siê o ka¿dy punkt. Mimo to wygra³em tê walkê bez problemów. Faktycznie ¿enuj±ce.
Aion
Ty te¿ mnie po ³apkach bi³e¶, chylê czo³a, Panie Bracie. ;D
Ptack
mam to na filmie, Ja mo¿e Ciê po rêkach, a Ty mnie po trzóstce ;)
Ptack
Jak ja to widze.

Walkê turniejow± niew±tpliwie wygra³ MArek Jeziorski, czyli Aramis. By³o bodaj¿e 3 do piêciu.

Marek Jeziorski walczy³ zgodnie z zasadami, które obowi±zywa³y. Marek z Army ju¿ nie. Ale klimat by³ taki, ¿e trzeba by³o pokazaæ.

Marku z Army, Pokaza³e¶ to, ze rzeczywist± walkê by¶ wygra³. Pierwsze starcie, natarcie, zbicie lekkiego ciêcia na przedramiê i strza³ w czaszkê.

Ale nie o to chodzi³o na tym turnieju ;)

W niedzielê pobi³em siê krótko z Jankiem (s³owo siê rzek³o), ¿eby i on mia³ okazjê mnie spraæ. I skorzysta³. Ja bym mu rozci±³ ³±pê, on by mnie zabi³. On by siêwyleczy³ w max 6 tygodni, moja ¯ona by³aby o 96 tys bogatsza tytu³em polisy na ¿ycie.

Po tym turnieju dalej mam zamiar bawiæ siêpo swojemu, nie odrzucam tego, co robi Lorica (chyba zacznê w koñcu na ten Wiml chodziæ) i z chêci± pobijê siêz lud¼mi z army. Ja lubiê siêbiæ i akceptujê ka¿d± formê, póki klimat jest przyjazny i kumplowski. Do regu³ sie dostosujê. Tu s³aba strona army ;)
Aion
Dobra, nie ma sie co k³óciæ. Nie zrozumiemy siê Maestro. Pozdrawiam
Aion
Nie s³aba strona ARMA, tylko moja. Nie myliæ ARMA z moj± osob±. Ju¿ pisa³em, na turnieje siê nie nadaje, startowaæ nie bêdê, bo nie mogê siê opanowaæ. Ten typ tak ma. Wszystko!
Marek H.
Hej

Przyznaje ¿e z mojej strony wyst±pi³ brak zrozumienia konwencji. Nastawi³em siê ¿e jadê na ostr± walkê a dosta³em siê na towarzzyski turniej, tu dalej wêdruje moje niezrozumienie, poniewa¿ osobi¶cie podczas walki towa¿yskiej tak¿e chcê zrobiæ przeciwnikowi krzywdê (nie chcê aby mia³ co¶ z³amane anie nie chcê aby zgino³, ale wychodze z za³o¿enia, ¿e atak który wyprowadzam by³by definitywny w przypadku ostrej broni).

I tu pojawiaj± siê nasze ró¿nice smile.gif

Aramis jest wychowankiem swojej konwencji, która jest bardzo odmienna od mojej.

Mam jednak pytanie, sk±d ten ca³y przedrostek Maestro?? Kto go Tobie nada³ Aramis? Jestem bardzo ciekaw?
Marek H.
A jeszcze jedno:
Do przerwania walki jest sêdzia, dlaczego u¿ywasz stwierdzenia, ¿e Przerywasz atak gdy Ty uwa¿asz ¿e trafi³e¶. Moim zdaniem powiniene¶ przynajmniej pozostaæ w gotowo¶ci dopuki nie us³yszysz sygna³u "STOP". W tym przypadku potwierdzasz, ¿e sam decydujesz o zaliczeniu punktu.
Aramis
Po pierwsze chyba nie rozumiesz co napisa³em. Przerywam walkê Ty mo¿esz mnie trafiaæ dalej co zreszt± uparcie robi³e¶. Je¶li sêdzia nie zaliczy mojego trafienia, Twoje bêdzie czyste. Nie wp³ywam na decyzjê sêdziego w ¿aden sposób. Po prostu nie chce mi siê wyk³ócaæ o punkty jak Wam. Trafi³em i wiem o tym ja i ka¿dy kto ma pojêcie o szermierce. Je¶li sêdzia mi tego nie zaliczy nie bêdê protestowa³. Gdzie tu widzisz zaliczanie sobie punktu samemu? Naprawdê masz a¿ taki problem ze zrozumieniem zasad zawodów?
Zacz±³em tak robiæ, poniewa¿ rzucaj±c siê samobójczo na ataki zas³ania³e¶ sêdziemu trafienia (co akurat nie by³o Twoj± win±, po prostu sêdziów by³o za ma³o z powodów technicznych). Wiêc ods³ania³em mu mo¿liwie pole widzenia po trafieniu. Nie by³o to sprzeczne z zasadami. To, ¿e na to nie wpad³e¶ a ja owszem to ju¿ nie moja wina.
Aha, tytu³ "Maestro" jest na takiej samej zasadzie jak tytu³y za³o¿ycieli wschodnich szkó³ walki. Z tego co wiem nie jest on przez nikogo formalnie nadawany a zak³adaj±c szko³ê mam prawo ustaliæ hierarchiê tak± jak± chcê. Jak ka¿dy twórca stylu.
I jeszcze jedno. Nie lubiê robiæ ludziom krzywdy, mo¿e dlatego, ¿e za d³ugo uczê. I je¶li leci na mnie kto¶ szar¿± to lekko punktujê i siê wycofujê zamiast masakrowaæ. A ¿e jeste¶cie pewni, ¿e po np. przeci±gniêcu szabl± po przedramieniu nic Wam siê nie stanie to w zasadzie nie mamy o czym rozmawiaæ.

Je¶li bêdziecie potrafili wygraæ na naszych zasadach a ja zacznê przegrywaæ na Waszych to bêdziemy mogli rozmawiaæ dalej. W tym momencie po prostu mi siê nie chce. Nie jestem tak dobrym internetowym wojownikiem jak Wy, wolê i¶æ na salê treningow±.
Ptack
Marku, Marku i Panie Janie; nie ma sensu siê chyba k³óciæ, bo raczej w±tpiê, czy bêdzie okazja, ¿eby¶cie siê spotkali na sparringu ;)

Chodzi mi pomys³ zrobienia walki na palcaty w ochraniaczach lekixh, niehistorycznych. Walka by³aby przerwana po pierwszym trafieniu.

Ale walka odby³aby siê w lesie, miêdzy drzewami. Kto by siê pisa³?
Marek H.
Hej Packu, ja przyjadê z chêci± ale tym razem z nastawieniem na zabawê, nie na zabijanie, wiêc mam nadziejê ¿e nie narozrabiam.

Aramis zaznacza³em wielokrotnie zarówno jak moi koledzy ¿e dosz³o do zderzenia ró¿nych konwencji. Znam twoje zasady, poprostu nie potrafiê na nich walczyæ,

Ps twoje uzasadnienie jest rozs±dne z twojego punktu widzenia, z mojego wygl±da to zupe³nie inaczej.

Ten temat jak zauwa¿y³e¶ nazywa siê podstawy praktycznego odtwarzania, wiêc poda³em tn przyk³ad, bo dla mnie walka w opancerzeniu z delikatnymi szmatkami nie jest praktyczna. Jak walczê z szablistami na zasadach sportowych to szanujê ka¿d± ich szmatkê, bo tak siê w sportowej szabli walczy, pomimo to oni po ka¿dej walce przez tydzieñ narzekaj± na ból po moich atakach.
Nie jestem rusa³k± i moje ruchy nie s± delikatne, mam trochê pary wiêc j± wyko¿ystujê. Nawet na treningach nie oszczêdzam ani siebie ani sparing partnera, jak ju¿ napisa³em mam inn±konwencjê.

Turniej Ptackowy by³ pierwszy. Ty przyjecha³e¶ ze swoj± konwencj±, a ja ze swoj±.
Ptack
Marku, nie do koñca siê zgadzam.

PRzyjecha³e¶ na moj± konwencjê i to by³o wielokrotnie zaznaczane przed imprez±. Poczytaj tematy odpowiednie.

Ty nasze zasady poprostu z³ama³e¶. Ola³e¶.

Z turnieju sportowym by³aby dyskwalifikacja. To nie by³o spotkanie typu "open", czy K1, by³ to turniej na konkretnych zasadach, o których wiedzieli¶cie. Nastêpnego dnia nie by³o tych ograniczeñ i przyznam, by³o super.

Ale jakby¶ na turnieju sumo pierdzieln±³ kolesia dussackiem, to raczej na nastêpn± edycjê by Ciê nie zaprosili ;)
Marek H.
Ptacku, ja nie mówiê, ¿e tak nie jest, chodzi mi g³ównie o moje starcie z Aramisem, wiem ¿e moja konwencja odstaje od zasad przyjêtych na turnieju.

Nie czyta³em forum przed twoim turniejem. Dosta³em has³o - Jest bojówka w wawie, kto jedzie?
Odpowiedzia³em - ja jadê. By³em ¶wiêcie przekonany, ¿e jadê na walkê na wysokim poziomie rywalizacji, na zasadach historycznych które mia³y nie mieæ nic wspulnego z zasadami sportowymi.

Dlatego tak bardzo by³em napalony na walkê, dlatego chcia³em przeciwnika na dzieñdobry rozwaliæ. Atakowa³em przeciwnika dopuki nie dosta³em has³a STOP, bo tylko na takie has³o reagujê podczas pojedynku.

Napisa³em przecie¿ ju¿ wcze¶niej, ¿e zderzy³em siê z konwencj±.

Tak naprawdê, to nie mia³em ochoty startowaæ nawet w turnieju, bo to na co przyjecha³em odby³o siê w niedzielê. Niestety w niedzielê musia³em wróciæ do Poznania, wiêc chcia³em pobawiæ siê chocia¿ na turnieju.

Je¿eli chodzi o moj± konwencjê to osobi¶cie nie przesta³bym atakowaæ dopuki przeciwnik by nie pad³, albo nie odzyska³ inicjatywy, poniewa¿ tak uczê siê walczyæ. Dla mnie i tak by³o to spore osi±gniêcie, ¿e siê wogule zatrzyma³em i ¿e wogule reagowa³em na STOP, ale to ju¿ koledzy z ARMA t³umaczyli mi "Marek zatrzymuj siê na STOP!" smile.gif

Wielokrotnie pisa³em, ¿e moim nastawieniem jest Walka, Przepraszam, je¿eli by³em niegrzeczny, ale ja lubiê siê biæ, a jeszcze bardziej lubiê pogratulowaæ przeciwnikowi wygranej.

Poraz kolejny powtórzê, Pogratulowa³em Aramisowi wygranej w konwencji turnieju. Jednak czujê niedosyt bo przegra³em z konwencj± która mi siê nie podoba³a. (Ptack to nic osobistego, ja po prostu lubie siê mocno biæ)

Aramis - na przysz³o¶æ jak bêdziemy walczyæ to zaatakuj mnie mocniej, jak oberwê to z u¶miechem ci pogratulujê w samym ¶rodku walki. A na najbli¿szym turnieju ja sprubujê powalczyæ z Tob± na konwencji Ptackowej.

Nara!
Rafa³ Jarosz
O ¶wiêci pañscy! Znowu k³ótnia o to kto jest najlepszym rze¼nikiem... No jak dzieci po prostu.

To ja mo¿e dla odmiany wrócê do tematu.
Marek H.:
Wbrew temu co napisa³e¶ to nie jest temat wy³±cznie o cut-testach, ale o podstawach odtwarzania szermierki w ogólno¶ci. O sparringach te¿. Wiêc go jeszcze trochê poci±gnê.
Nie ma sensu siê dalej k³óciæ o to jak lepiej æwiczyæ. Interesujemy siê innymi epokami historycznymi, innymi stylami walki, inn± broni± - nie bardzo jest co porównywaæ.

Ale napisa³e¶, ¿e trenujesz miêdzy innymi rapierem wg Meyera. Tak siê sk³ada, ¿e rapier jest te¿ broni± nale¿±c± do podstawowego repertuaru Loriki.
Mo¿esz napisaæ o tym co¶ bli¿szego? Jakiego rapiera u¿ywasz do treningu, czy trenujesz tylko technikê, czy tak¿e æwiczysz na trafienia? Czy æwiczysz w masce (bo zgadujê ¿e ze sztychami)?

Ha, to by by³o ca³kiem nie¼le skrzy¿owaæ rapier z kim¶ walcz±cym wed³ug szko³y niemieckiej..

Pozdrawiam.
Jarek Przyby³o
CYTAT
PRzyjecha³e¶ na moj± konwencjê i to by³o wielokrotnie zaznaczane przed imprez±. Poczytaj tematy odpowiednie.

Ty nasze zasady poprostu z³ama³e¶. Ola³e¶.


Ja po raz kolejny przeczyta³em. Nie trzeba by³o pisaæ prowokacyjnie o tych wklepach które dostanie ka¿dy Armowiec od Adamsa. Pó¼niej zaczê³y siê pojawiaæ zasady w ka¿dej nastêpnej wersji coraz bardziej krêpuj±ce np. Marka czy te¿ Aiona chc±cych upu¶ciæ nieco powietrza z niektórych nadêtych (mo¿e organizatorzy postrachali siê ¿e obudzili bestiê bigsmile2.gif ). To nauczka na przysz³o¶æ. Nie piszcie ju¿ wiêc o ³amaniu zasad, dyskwalifikacjach i innych pierdo³ach. By³o minê³o.

Pozdrawiam
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Bardzo proszê o przyhamowanie w dyskusji. Wróæmy do spraw tematycznych, jak sugeruje Rafa³.

Dodam jeszcze, ¿e moi z przeproszeniem konfratrzy ca³y czas pisz±, ¿e dostali bêcki w konkretnej konwencji. I tyle. Pisz± te¿, ¿e im siê ta konwencja ¶rednio podoba³a. Nie mówi±/pisz±, ¿e s± megafajterami, jedynie tyle, ¿e lubi± walkê wyra¼nie kontaktow± i nie potrafili siê dostosowaæ do zasad.

Uwierzcie, w naszej grupie treningowej doszli¶my ju¿ do absurdu z 'bezpieczn±' broni± i musieilismy sobie zbyt du¿e bezpieczeñstwo odpu¶ciæ, bo realizm lecia³ okrutnie. Wiêc argumenty o bezpieczeñstwie i strasznych ranach te¿ s± ciuteñkê przesadzone. Zdarzy³o mi siê dostaæ strza³a full-power oldskulowym pó³torakiem mk-1 Zul waga 4kg i ¿yjê (z 8 lat temu takie klimaty), wiêkszych ¶ladów nie mam, nie ¶liniê siê, do toalety zd±¿am.

Tak, trzeba uwa¿aæ, ale przesada grozi odej¶ciem od rzeczywisto¶ci. Dlatego warto æwiczyæ z minimalnym wyposa¿eniem ochronnym. Jako jeden z elementów. Bo owszem, trzeba atakowaæ bez strachu, ale te¿ z respektem.

Podsumowuj±c, na temat. Uwa¿am, ¿e niezwykle wa¿ne s± testy ostr± broni±, ¿eby naprawdê wiedzieæ ile trzeba si³y i jak przy³o¿onej, by osi±gn±æ odpowiedni efekt. Wa¿ne s± ró¿ne formy sparringów zadaniowych, wa¿ne s± sparringi w i bez ochraniaczy, drewnem i stal±. Niezwykle wa¿ne jest rze¼bienie technik do zafajdanej ¶mierci. Na ró¿nych stopniach zaawansowania ró¿ne mog± byæ proporcje tych elementów. Jestem przekonany, ¿e odpuszenie test-cutów zawali nam technikê ciêcia czy krojenia, brak sparringów odporno¶æ na stres (bez os³on) i pewno¶æ technik (z os³onami), rezygnacja z rze¼by technik utrudni nam opanowanie pe³nego wachlarza rozwi±zañ, a bez zadaniówek i wprawek trudno bêdzie praktycznie zastosowaæ motorykê i techniki przy pe³nej dynamice. Mo¿na by rozwodziæ siê dalej, doszczegó³awiaæ, k³óciæ siê co jest najwa¿niejsze...

Wa¿ne jest wszystko, w proporcjach dobranych do warunków i stopnia zaawansowania æwicz±cego. Pozdrawiam
Gwyn
P.S. Bardzo proszê o rezygnacjê z sarkazmu i podobnych klimatów. Nie wnosi to do dyskusji prócz niezdrowych emocji.
Woo
Ptackoo - ja bym siê pisa³ na palcatowanie w moim sprzêcie ochronnym. Nabêdê kilka zapasowych trzonków i mogê wpa¶æ. Tylko daj znaæ na naszym forum te¿, ok?

Ja te¿ jestem ciekaw, jak siê ma sprawa z rapierami z fechtschule... Do pytañ Rafa³a dorzucê szczegó³owsze: Jakich dok³adnie g³owni u¿ywacie, ile wa¿± i mierz± wasze rapiery... no i jak osadzacie pchniêcia na koszulkach... shocked.gif
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Chatowanie na privie please. A o wyja¶nienie jak to u Meyera z rapiórami do³±czam siê do pró¶b. Pozdrawiam
Gwyn
Marek H.
Co do szczegó³ów jak to jest z rapierami, to nie zdradzê, poniewa¿ jest to moja pere³ka, nad któr± jeszcze pracujê.
Zaznaczê, ¿e s± to bardziej Cut & Thrust Sword-y ni¿ w³oskie ro¿na. Jak ka¿dy w³adaj±cy broni± wie najwiêcej ataków jest na przedramiona i d³onie, lecz jest to zawsze pó³metek w drodze do g³ówki, brzuszka, kolanka, stópki, czego sobie dusza zapragnie.
Jak wszystko u Meyera wygl±da to trochê inaczej ni¿ w nnych szko³ach, ale jak inaczej to ju¿ siê nie zdradzê dopuki nie wyprubujê.
Pozdro
Feniks
No ³adnie, nie ma mnie tydzieñ, a oni znowu rozrabiaj±...

icon_rolleyes.gif
Marcin ¯mudzki
Marku H. z tego co napisa³e¶ wynika, ¿e wszystko, co robisz w tym temacie, jest Wielk± Tajemnic±, a Twoje umiejêtno¶ci fechtunku rapierem równie¿ przedstawiaj± siê Bardzo Mocno Eksperymentalnie.

Jak widaæ, przyjdzie nam niestety jeszcze jaki¶ czas poczekaæ, zw³aszcza na umiejêtno¶ci, gdy¿ jak wiadomo od pomys³u do doskona³o¶ci w realizacji d³uga droga. Ale ¿yczê wytrwa³o¶ci i konsekwencji, których tak bardzo nam wszystkim potrzeba.

Có¿... czekam ju¿ tyle lat... Jednak mimo wszystko szkoda, naprawdê szkoda...
Marek H.
Nie mam zamiaru niczego specjalnie d³ugo ukrywaæ. Jednak narazie trenujê rapier szpad± sportow±. Mia³em mieæ rapiery gotowe kilka miesiêcy temu, ale dopuki nie przeæwiczê wszystkiego na gotowych rapierach, to nic nie chcê pisaæ, ale mogê zapewniæ, ¿e jest to zabawa znacznie odmienna od tej któr± widaæ na stronac np. Loricy.

Inna praca od nóg, po same ataki
Solitaire
CYTAT(W.K.Prezes)
Có¿... czekam ju¿ tyle lat... Jednak mimo wszystko szkoda, naprawdê szkoda...

Ja jestem m³ody wiêc zapytam...
Mo¿na wiedzieæ na co?
Marcin ¯mudzki
Ale¿ tak. Choæ wydawa³o mi siê to oczywiste. Ale przepraszam i ju¿ prostujê, je¶li niedostatecznie jasno siê wyrazi³em.

Czekam na naprawdê godnego przeciwnika do walki rapierem pojedynkowym. Bo niestety jak na razie, w naszym RR, zewsz±d sami mistrzowie, wiele lat intensywnych treningów, tajniki szkó³ wszelakich i ju¿ siê cz³owiek „napali”, a tu... hmm.. problemy z poprawnym osadzaniem broni i inne takie „drobnostki”... cool.gif

Niestety przy bli¿szym poznaniu (znaczy na wyci±gniêcie rapiera), wiedza naszych mistrzów, je¶li w ogóle istnieje, nie przek³ada siê nijak na praktykê. A przecie¿ Szlachetna Sztuka Obrony, jakby jej nie teoretyzowaæ, to jednak dziedzina u¿ytkowa. A tu i broñ jest i mo¿liwo¶æ wzglêdnie bezpiecznego doskonalenia swoich umiejêtno¶ci równie¿, tylko jako¶ mistrzów brak.

Reasumuj±c, czekam a¿ mnie kto¶ mile zaskoczy i w przyjaznej atmosferze poka¿e, ¿e co¶ umie. Przy czy podkre¶lam, ¿e nie zale¿y mi na udowadnianiu, kto jest lepszym killerem, jak to mia³o miejsce w przypadku niektórych „wschodnich mistrzów” na ptackowym turnieju. Bo to i sprzêtu i zdrowia szkoda. Ja walczê broni± i staram siê nie gry¼æ swoich adwersarzy, nie mówi±c ju¿ o kopaniu. To zostawiam kolegom z ringu, bo niby po co mia³bym zak³adaæ maskê szermiercz±...
Micha³ /Gwyn/ Czerep
No to idziemy do k±ta i staramy siê wiêcej nie przeszkadzaæ. My tu setki lat na treningach (no dobra, setki dni, bo dla wiêkszo¶ci w tysi±cu dni siê to zamknie) ale ci±gle k³opoty z osadzeniem rapiera...O kureczka, nie napisa³em ani s³owa o rapierze? Nie mia³em go w rêku? Nikt z nas prócz Marka nie napisa³? Który napisa³ ¿e próbuje a nie ¿e w tej chwili cokolwiek umie? ¯esz wciórno¶ci! Zaiste, przebóg, hañba!
Czy¿by zatem kolega zastosowa³ non sequitur celem napisania postu nie tyle ad personam co ad congregationem? Raczy³ spojrzeæ z Parnasu a Olimpu celem drwiny jeno a po³ajawszy ³askawie powróci³ do my¶li o rzeczach wy¿szych podczas których przeszywa na wylot swych niegodnych adwersarzy nie patrz±c nawet na nich?
Mi³ego czekania tedy. Jak kiedy¶ bêdê ³askaw spojrzeæ na rapier nie omieszkam przyj¶æ na spotkanie i za³o¿ywszy kaganiec z czerwon± gumow± kulk± pokazaæ gestami, ¿e fajnie wygl±da³, ale Ty masz d³u¿szy rapier ni¿ mój.

A ju¿ siê wydawa³o, ¿e zaczynamy rozmawiaæ...Pozdrawiam
Gwyn
Armand
Kol. Gwyn - ja bym siê nie przejmowa³. Pamiêtam jak dzi¶ szyderczy post J.E. W.K. Prezesa, jak to on doczekaæ siê nie mo¿e na takich, co sparruj± z u¿yciem d³ugiego miecza. Biedny ponoæ ponad 10 lat ju¿ czeka³, d³u¿ej chyba ni¿ Arma istnieje. Nawet zatroska³em siê szczerze, czy nie oczekuje tego cudu od premiery "Nie¶miertelnego". No ¯yd - wieczny - tu³acz z orê¿em w rêku, a plac boju ci±gle pusty. Jakie to wzruszaj±ce. Cierpliwo¶ci, doczeka siê i rapiera w u¿yciu. Ja za¶ mam tylko jedno ¿yczenie, coraz bardziej realne - wierzê ju¿, ¿e doczekam prawdziwego renesansu europejskich sztuk walki. I ¿e ich bogactwo ode¶le do lamusa XIX wieczne eksperymenty nt renesansowej broni, rodem z wiktoriañskich koszar.Podobnie jak (niez³a analogia..)odesz³y w cieñ eksperymenty konserwatorskie Le Duca- choc ich rezultaty strasz± do dzisiaj. Aha, uwagi o "wschodnich mistrzach" to bym sobie szczerze darowa³- no chyba ¿e kol. W.K. Prezes udowodni japoñskie koneksje Liechtenauera czy Talhoffera. mad.gif
Rafa³ Jarosz
Panowie przestañcie, b³agam.
Na lito¶æ, Gwynie... Nie wiem dlaczego wzi±³e¶ do siebie to co napisa³ W.K.Prezes. Przecie¿ jak s³usznie zauwa¿y³e¶ jego wpis jest skierowany do ludzi machaj±cych rapierem, do których póki co siê nie zaliczasz.
Têpi bo têpi jeste¶my, ale ju¿ do nas dotar³o, ¿e ARMA na razie z rapierem nie ma nic wspólnego.

Mam wra¿enie, ¿e W.K. Prezes nie pisa³ nic na temat ARMA. On po prostu opisa³ nasze wcze¶niejsze do¶wiadczenia z osobnikami, którzy stroj±c tajemnicze miny mówili, ¿e walcz± na rapiery, a potem okazywa³o siê ¿e to kicha i szpada sportowa. Takich akcji by³o ju¿ sporo i st±d ta zgorzknia³o¶æ...
A je¶li chodzi o wycieczki personalne pod adresem Marka... No có¿.. Ty te¿ by¶ pewnie rzygn±³ jadem jakbym napisa³: „Jak ka¿dy w³adaj±cy broni± wie, w walce nale¿y stosowaæ przede wszystkim pchniêcia” i ¿e „wiem to, bo æwiczê walkê kordem przy pomocy szpady sportowej”. Trochê zrozumienia.

Do Armanda: Mam wra¿enie, ¿e zasz³o nieporozumienie.. czy ja s³usznie siê domy¶lam, ¿e Twoje aluzje na temat XIX-wiecznych eksperymentów z broni± renesansow± odnosz± siê do sposobu uprawiania szermierki przez Lorikê?
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Obawiam siê, ¿e nie mog³em wzi±æ nie do siebie. Wrzuty o gryzieniu itp s± naprawdê mêcz±ce. Proponujê lekturê moich postów. Od baardzo d³ugiego czasu (w kategoriach forum) próbujê t³umaczyæ, za³agadzaæ, wyja¶niaæ i na ¿ywo demonstrowaæ. Po prostu cierpliwo¶æ ma swoje granice. Marek ma radochê z odkrywania nowej dla siebie broni i tyle. Nie chce siê niczym popisywac, bo uwa¿a, ¿e jeszcze nie pora. U¿ywa, jak pisze, szpadziny sportowej, bo rapiery 'mia³y byæ' a, jak siê domy¶lam, nie ma. Po prostu wysoko¶æ niebosiê¿na z jakiej spojrza³ na nas wszystkich pomieniony WKP zrzuci³a mnie z miêkkiej pufy samozadowolenia na jakiej siedzê ca³ymi dniami przed komputerem.

Ad rem.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie-skoro piszemy o odtwarzaniu, to w jakim stopniu chemy pos³ugiwaæ siê nie tylko replikami broni ale i interpretacjami ¼róde³. Innymi s³owy czy odtwarzamy, czy, jak Maestro, tworzymy. Poniewa¿ to jest nowa koncepcja sztuki a ja nie potrafiê byæ jednocze¶nie twórc± i tworzywem smile.gif chcê korzystaæ ze ¼róde³ z epoki bez 'pomocy' dawniejszych i wspó³czesnych interpretatorów. Wiêcej, ja osobi¶cie (a nie jestem odosobniony) nie chcê korzystaæ z pomocy t³umaczy innych ni¿ ja. Muszê tekst prze³o¿yæ samemu, ¿eby jak najmniej sta³o pomiêdzy wiarygodnym w mojej opinii ¼ród³em a mn±.
Dopiero teraz mogê poprosiæ o pomoc innego t³umacza, ¿eby przeprowadzi³ redakcjê mojego Opus Magnum i powalczyæ z werbaln± czê¶ci± pracy. A potem do roboty- próbowaæ, testowaæ u siebie i poza swoim kó³kiem, porównywaæ z innymi pomys³ami na ten sam temat, testowaæ na przedstawicielach innych szkó³.

I tu wydaje siê byæ rzecz o jakiej pisze Armand. Odrzucamy ca³kowicie pomys³y dawniejsze na szermierkê ¶redniowieczn± i renesansow± a siêgamy do niej tak bezpo¶rednio jak siê da. Niektórzy staraj± siê równie¿ odtworzyæ warunki treningowe (brak ochraniaczy). Niektórzy uwa¿aj±, ze to bez sensu. Ich sprawa.

Jedyne co chcemy powiedzieæ to to , ¿e nie mo¿na mówiæ o szermierce powiedzmy ¶redniowiecznej, je¿eli odrzuca siê dorobek mistrzów miecza czy korda albo sztyletu tego okresu. Mo¿emy wtedy mówiæ o szermierce broni± historyczn±. To, ¿e pos³ugujê siê Fechtschwertem nie znaczy, ¿e 'robiê' renesansow± szermierkê mieczem, znaczy jedynie, ¿e robiê co¶ Fechtschwertem. Mo¿e i nawet bardzo skutecznie. Grunt, ¿eby po imieniu to nazwaæ. Pozdrawiam
Gwyn
P.S. Pozdrowiania dla Capo Ferro i innych
Woo
Pozwolicie, ¿e nie zabiorê stanowiska w spiêciu z Prezesem...

Za to mam pytanko, czysto teoretyczne. Je¿eli chcesz prawdziwie odtwarzaæ sztukê fechtunku, czy mo¿esz korzystaæ z jednego tylko ¼ród³a, ew. ze ¼róde³ jednego tylko autora? Je¿eli pomieszasz techniki z dwóch ró¿nych traktatów, bêdzie to ju¿ sprzeczne z histori±, bo nie jest nigdzie udokumentowane, ¿e kto¶ tak robi³? Dobrze kombinujê? Czyli powinni¶my, podobnie jak Marek H. skupiæ siê na jednej, bardzo konkretnej szkole, która jest ¶wietnie opisana i nie wychylaæ nosa na cal?

Wydaje mi siê, ¿e nie takie jest podej¶cie ARMA, ale mo¿e siê mylê.

Jednak, je¿eli nie mylê siê i korzystacie z ró¿nych ¼róde³ i podczas sparringu wykorzystujecie bajery z ró¿nych ¼róde³, to dlaczego nie dodaæ do tego czego¶ swojego? Je¿eli korzystamy z broni o takich samych parametrach, mamy podstawy przekazane przez dawnych mistrzów, czemu nie mieliby¶my uzupe³niaæ tego systemu o w³asne wymys³y, skoro to samo mogli robiæ ówcze¶ni twardziele? Jest naprawdê du¿e prawdopodobieñstwo, ¿e kto¶ ju¿ to wcze¶niej wymy¶li³ i zastosowa³. A ograniczanie siê jedynie do konkretnych opisanych w traktatach ruchów, wydaje mi siê w³a¶nie niew³a¶ciwe. Co wiêcej: improwizacja, i wymy¶lanie w³asnych dzia³añ s± podstaw± XVII wiecznej hiszpañskiej szko³y rapiera wed³ug Carranzy, czy Narvaeza. Nie znajdziesz tam technik, na które s± jakie¶ techniki - odpowiedzi. Znajdziesz za to ogóln± teoriê szermierki rapierem i wskazówki dotycz±ce zachowania siê w czasie walki. Reszta w twoich rêkach.

To jak to jest w tym momencie? Kombinuj±c w³asny atak 'robiê' hiszpañski rapier XVII-wieczny, czy robiê wspó³czesn± kichê rapierem? Odtwarzam, czy tworzê?

(Niestety hiszpañskiego nie znam zbytnio, wiêc musia³em polegaæ na t³umaczeniach. Wierzê jednak, ¿e wnioski wyci±gam s³uszne)
Micha³ /Gwyn/ Czerep
To chyba troszkê bardziej skomplikowane, przynajmniej w ¶redniowiedcznej. Po pierwsze, przynajmniej w tej tradycji z jakiej ja korzystam, zasady s± podane ogólnie. Natomiast bardziej szczegó³owe elementa trzeba wydobyæ z technik, które trzeba najpierw opanowaæ. Ja korzystam z jednego traktatu w szczególno¶ci, posi³kujê siê jeszcze dwoma (Peter von Danzig baza, Ringeck i Doebringer support i dodajê czasem jaki¶ detal z Wallersteina). Chcê póki co pozostaæ w ramach technik 'otrzymanych', bo nie czujê siê jeszcze na si³ach rze¼biæ czego¶ zupe³nie sam. Tzn wiem, ¿e co¶ zawsze siê da ¶ciemniæ, ale nie zamierzam wywa¿aæ otwartych drzwi. Innymi s³owy- traktujê traktat jako podstawy. Jak opanujê podstawy, bêdê kombinowaæ. Dziêki opanowaniu podstaw mogê kombinowaæ pozostaj±c w zasadach systemu.

¯eby nie by³o. Te 'techniki' to bardziej pewne strategie, ³±cz±ce siê z charakterystycznymi ruchami czy kierunkami ruchu.
Zak³adam sobie, ¿e najpierw to, potem w³asna inwencja. Pozdrawiam
Gwyn
Armand
CYTAT
Innymi s³owy- traktujê traktat jako podstawy. Jak opanujê podstawy, bêdê kombinowaæ.

DOK£ADNIE. Zanim nie przyswoimy ca³o¶ci materia³u- wszystkich sekcji- choæby jednego traktatu, nie ma co wymy¶laæ. Ja czujê sie bardzo bezpiecznie w jasnym klarownym systemie jakim jest ogólnie szko³a niemiecka, i nawet mi przez my¶l nie przesz³o, ¿eby co¶ dodawaæ od siebie. A widzê ¿e du¿o bardziej zaawansowani koledzy my¶l± podobnie.
Pozdrawiam A.
Aramis
CYTAT(Woo)
A ograniczanie siê jedynie do konkretnych opisanych w traktatach ruchów, wydaje mi siê w³a¶nie niew³a¶ciwe. Co wiêcej: improwizacja, i wymy¶lanie w³asnych dzia³añ s± podstaw± XVII wiecznej hiszpañskiej szko³y rapiera wed³ug Carranzy, czy Narvaeza.


100% racji... Sam traktat to bardzo niewiele. Zrozumienie technik opisanych na papierze a nie przekazanych wymaga bardzo du¿ej wiedzy na temat walki, zdobytej wcze¶niej. I tutaj improwizacja i wymy¶lanie w³asnych dzia³añ to jedyna droga do "praktycznego" odtworzenia walki broni±. Broñ determinuje sposób walki, wiêc sam sparring generuje pewn± technik± któr± mo¿na dopracowaæ przy odpowiedniej wiedzy.

Dopóki siê nie walczy w miarê skutecznie nie ma co odtwarzaæ traktatów bo spowoduje to tylko ugruntowanie nieskutecznych odruchów i b³êdnych technik. Czyli ogólnie sposób walki który po prostu nie dzia³a. A chyba nie tak walczyli dawniej prawda? Kto ma bli¿ej do odtwarzania prawdziwych sposobów walki rapierem, kto¶ kto walczy skutecznie i improwizuje i sam wymy¶la techniki czy kto¶ kto walczy nieskutecznie staraj±c siê dok³adnie odtworzyæ traktat?

A w kwestii Prezesa. Jest jedynym znanym mi autorytetem w kwestii rapiera i szpady pojedynkowej wiêc mo¿e trochê wiêcej szacunku? Kto¶ potrafi go pokonaæ rapierem? Nie? To o czym ta rozmowa?
Micha³ /Gwyn/ Czerep
A my tu tylko o rapierze? Nie zauwa¿y³em. Wiêcej, my tu najmniej o rapierze. Rzucamy sobie tylko tytu³ami ró¿nych ¼róde³.

Co do w³asnych do¶wiadczeñ- obija³em siê z przeró¿nymi lud¼mi przez parê lat (bêdzie do kupy z icon_cool.gif zanim zabra³em siê za traktaty. Sz³o mi to do¶æ skutecznie, z tego co pamiêtam. Najpierw podchodzi³em do nich (traktatów) z bardzo du¿± rezerw±, rozwijaj±c w³asne techniki i pomys³y. Zarzuci³em m.in. blokowanie ciosów na rzecz zbiæ. Kiedy zacz±³em pracowaæ ze ¼ród³ami okaza³o siê, ¿e tam w³a¶nie znalaz³em ¶wietnie rozwiniête i skuteczne techniki, zwi±zane poprzez wspólne za³o¿enia strategiczne i mechanikê ruchów w spójny system, które mia³y siê do moich w³asnych rozwi±zañ jak F-16 do awionetki. To samolot i to samolot, lataæ mo¿na tym i tym. Mo¿liwo¶ci jednak i stopieñ rozwoju troszkê siê ró¿ni±.
Do tego ¶wietnie wykorzystuj± kszta³t broni- jelec, g³owicê, obydwie krawêdzie, wywa¿enie, sposób ostrzenia.

Naprawdê nie chce mi siê odtwarzaæ naszej d³ugiej dyskusji z Vortalu Budo, dzia³u Miecz i Walka Mieczem, oraz prywatnej korespondencji. Znów bardzo szybko dojdziemy do impasu, z którego wyj¶ciem jest tylko i wy³±cznie fizyczna demonstracja na interlokutorze przy jego aktywnym oporze. Znów trzeba bêdzie ustalaæ zasady, co komu wolno itd itp.

W kwetii WKP- je¿eli ktos domaga siê szacunku, niech sam go okazuje rozmówcom. Spluniêcie z wysoka nie jest ¿adn± form± rozmowy, nwet z kim¶ kto jest, we w³asnym rozumieniu s³abszy w czym¶. Nie pamiêtam, by WKP napisa³ tu kiedykolwiek cokolwiek merytorycznego, choc mo¿e przegapi³em. Niech¿e nas o¶wieca, i naucza, ale niech nie obra¿a. Pozdrawiam
Gwyn
Armand
Ja jeszcze dodam- je¶li nie poprawiam ¼róde³, ani nie szukam czego¶ poza nimi to nie jest dowód mojego ograniczenia i bierno¶ci, tylko najwyra¼niej ¼ród³o odpowiada na wszystkie pytania taktyczne.
Je¶li przestanie- znajdê luki, dziury- stanê nagle z broni± w rêku i du¿ym "?" to zacznê szukaæ sam.

<edit>
Aramis
CYTAT(Armand)
Ja jeszcze dodam- je¶li nie poprawiam ¼róde³, ani nie szukam czego¶ poza nimi to nie jest dowód mojego ograniczenia i bierno¶ci, tylko najwyra¼niej ¼ród³o odpowiada na wszystkie pytania taktyczne.


Byæ mo¿e zadajesz po prostu niew³a¶ciwe pytania. Mnie traktaty nie odpowiedzia³y na wiêkszo¶æ stawianych pytañ. Chyba, ¿e mówi±c o ¼ród³ach masz na my¶li wspó³czesne publikacje na temat szermierki. Tam jest sporo ciekawych rzeczy.

A co do Prezesa to napisa³ parê naprawdê ciekawych rzeczy, mo¿esz je przeczytaæ na stronie Lorici. I naprawdê nie dziwiê siê, ¿e trochê ostro traktuje kogo¶ kto wypowiada siê autorytatywnie w temacie w którym Prezes jest autorytetem :-). To tyle w kwestii Prezesa, nie broniê go bo nie ma potrzeby doskonale broni siê sam icon_wink.gif.
Armand
Aramis napisa³;

CYTAT
Chyba, ¿e mówi±c o ¼ród³ach masz na my¶li wspó³czesne publikacje na temat szermierki


Wiêkszo¶æ tego, co do mnie dotar³o by³o przet³umaczone, opracowane i skomentowane/zanalizowane ju¿ przez kogo¶ innego, wspó³cze¶nie. Ale w taki sposób, ¿e nie zaciera i nie poprawia przekazu sprzed 500 lat. Czyli tekst oryginalny(transkrypcja), t³umaczenie na polski, czyj¶ komentarz "techniczny". Mam tu wtedy ca³kowit± wolno¶æ interpretacji. Jest troche ksi±¿ek o traktatach ¶redniowiecznych- "Medieval combat", "Martial Arts of Renaissance Europe" etc, etc. Ich warto¶æ jest na ogó³ popularyzatorska, a nie praktyczna. Samego traktatu nic nie zast±pi.

<edit>

Pozdrawiam A.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.