Witam wszystkich,
Niezwykle rzadko zabieram g³os na FREHA, jednakowo¿ dyskusja jest na tyle dziwna a zarazem interesuj±ca, ¿e postanowi³em siê w³±czyæ.
Na pocz±tek kilka s³ów o prof. Zbigniewie Czajkowskim, którego mam zaszczyt znaæ osobi¶cie (mia³em te¿ okazjê uczyæ siê od Niego), jest to 85 letni fechmistrz z polskiego Lwowa, niekwestionowany autorytet w dziedzinie szeroko pojêtej szermierki. Jest to jedna z niewielu osób które spotka³em na swojej drodze, która faktycznie "rozumie" szermierkê i jest w stanie przeanalizowaæ ka¿dy ruch walcz±cego i wskazaæ na jego znaczenie w walce. Wbrew zaprezentowanym opiniom, prof. Czajkowski nie ogranicza siê jedynie do szermierki sportowej lecz bada tak¿e "szermierkê historyczn±", czyta traktaty szermiercze (jest poliglot±) a nawet publikuje na ten temat (niestety w niskonak³adowych czasopismach typu "Sport wyczynowy"). Napisa³ tak¿e doktorat z historii szermierki kolnej (AWF Katowice). By³em bardzo mi³o zaskoczony, kiedy "Czaja" z pasj± demonstrowa³ na kursie instruktorskim "techniki" walki rapierem i pos³ugiwa³ siê starow³osk± terminologi±
.
Nastepna sprawa to kwestia czytania, "teoretyzowania","wymy¶lania" i "praktyki"...ech... je¶li co¶ kogo¶ interesuje (szermierka) to wg. mnie trzeba czytaæ WSZYSTKO na ten temat i przytoczê tu dewizê mego nauczyciela "czytaæ, czytaæ, czytaæ potem my¶leæ a potem znowu czytaæ". Teoria szermierki dawno zosta³a uznana za niewyczerpan±, wiêc mo¿na o niej dyskutowaæ bardzo d³ugo i zawsze mo¿na znale¼æ w tym przyjemno¶æ. Co do "wymy¶lania technik" - to strasznie fajna sprawa, czasem dziêki improwizacji mo¿na uzyskaæ zdumiewaj±co skuteczny i efektowny rezultat..jednak¿e
wszystko zale¿y od przeciwnika
.Nale¿y jednak¿e pamiêtaæ o tym aby nie zrobiæ krzywdy samemu sobie
. Zauwa¿ci moi mili, ¿ê te wszystkie "szablony" powsta³y przede wszystkim po to, ¿eby zabezpieczyæ walcz±cych przed w³asnym organizmem, a kontuzja, co wiem z do¶wiadczenia jest rzecz± bardzo przykr± niestety. Co do konieczno¶ci "praktyki"... tu muszê zaj±c odmienne stanowisko, z racji do¶wiadczenia. Znam mianowicie pewnego fechmistrza, który sam nigdy nie walczy³...a jednak - wyszkoli³ kilku medalistów Mistrzostw ¦wiata, prowadzi³ kadrê narodow± (z sukcesami) i jest naprawdê dobrym nauczycielem ( a zatem nie wszystko stracone
).
Zarazem jednak jest mi bardzo przykro, gdy¿ widzê w dyskusji grupê osób z ca³ej Polski (niektóre nawet znam), wydaj±cych siê byæ naprawdê zafascynowanymi fechtunkiem, które prowadz± bezsensown± dyskusjê, sprzeczaj±c siê "czyje karate jest lepsze" lub "a ja mam co¶ czego nie masz ty". Nie lepiej by³oby zebraæ siê razem i wspólnie potrenowaæ, nie na zasadzie t³uczenia siê z ca³ej si³y po maskach (lub do K.O.) a pogadaæ i przekazaæ sobie nawzajem ju¿ zdobyta (nierzadko z wielkim trudem i w¶ród wy¿eczeñ) wiedzê (np. taki Rafa³ Jarosz wzbudza mój g³eboki szacunek, gdy obserwujê jak przekazuje bezinteresownie innym m±dro¶æ zdobyt± dziêki wieloletniej, mozolnej pracy t³umacza, kosztem w³asnych treningów). A gdyby tak po prostu zamiast dyskutowaæ czy konwencja x jest lepsza od y, czyj miecz jest d³u¿szy a czyje pchniecie trafi³o a czyje nie, po prostu spotkaæ siê, nawet na parê dni, przywie¼æ wszystkie "zabawki" i podyskutowaæ o pieknie szermierki, która ukszta³towana wiele wieków temu, ewoluuje do dzi¶, jakby ignoruj±c dyskusje prowadzone na jej temat
. Wzajemna pomoc w g³êbszym zrozumieniu tajemnic "sztuki" pasjonuj±cej nas wszystkich jest warunkiem sine qua non dalszego rozwoju. Osoby odtwarzaj±ce walkê mieczem mog± wiele siê nauczyæ od wspó³czesnego szermierza sportowego (dystans, tempo, czucie ¿elaza, etc) i vice versa. Zamykanie siê w wie¿y z ko¶ci s³oniowej prowadzi donik±d. Mo¿e dobrze by by³o wspólnie usi±¶æ np. nad niemieck± szko³± rapiera.
Chcia³bym ponadto zauwa¿yæ, ¿e nawet przy "technikach", które z pozoru wydaj± siê nie do zastosowania w walce, lub ich zastosowanie sprawia wiele trudno¶ci (szczególnie z wymagaj±cym przeciwnikiem), to ich opanowanie czy choæby u¶wiadomienie sobie, i¿ mo¿na rozwi±zaæ pewien problem w ten w³a¶nie sposób mo¿e, nawet je¿eli nie do koñca przydatne, znacznie poszerzyæ horyzonty my¶lowe szermierza. Wydaje mi siê zasadnym stwierdzenie i¿ warto jest przynajmniej obserwowaæ wszystkie drogi rozwoju szermierki. Ale do tego potrzebna jest zgoda i wspó³praca. Dla prawdziwego pasjonata, wed³ug mnie, bardziej liczy siê mo¿liwo¶æ nauczenia siê czedgo¶ z ukochanej dziedziny, czy choæby zobaczenie innej ni¿ w³asna koncepcji, niezale¿nie od tego jak bardzo zaawansowanej, ni¿ osobiste animozje.
My¶lê, ¿e "Porozumienie Ponad Podzia³ami" to nie by³by taki z³y pomys³ i zapraszam do "negocjacji" na ¿ywo
.
P.S. Z przykro¶ci± zauwa¿y³em, i¿ pojawi³o siê w czasie dyskusji wiele odniesieñ "ad personam" i to w stylu, który jeszcze 80 lat temu niechybnie doprowadzi³by do wys³ania goñca z karteluszem
. Nic nikomu nie ujmuj±c w taki to w³a¶nie, naganny wg. mnie sposób zachowuje siê tak¿e jeden z Moderatorów, zajmuj±c jednoznaczne, nieprzychylne niektórym stanowisko. Sapienti sat ! Panie i Panowie. Nawet je¶li mój post pozostanie bez echa, bardzo bym prosi³ o ograniczenie docinków.
£±cz±c wyrazy szacunku,
-£ukasz