Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Co z historyczno¶ci± walk na turniejach?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka
Stron: 1, 2, 3, 4
Uwa¿am, ¿e walki na turniejach s± historyczn± ¿enad±. "Rycerze" ok³adaj± sie mieczami z gracj± weselnych sztachetmistrzów. Gdzie w tym sztuka i rekonstrukcja. Proszê o opiniê.
Uwa¿am równie¿, ¿e najbardziej nadêt± i irytuj±c± postaci± na li¶cie jest Pan Tomaszek88. Produkuje on tony postów z uporem maniaka. moro.gif
Marek Hany¿ewski
Kto umie, ten siê t³ucze poprawnie !!!
Kto nie - jego strata !!!
A Tomaszka proszê siê nie czepiaæ !!!!!!!!!!! anger.gif anger.gif anger.gif

Aha ! Jeszcze jedno. Nie tytu³uj siê proszê takim stopniem, bo zapewne nie przys³uguje Tobie takowy. Trochê wiêcej szacunku dla historii ( nawet dla wojsk niemieckich ).
Jan Gradoñ
A ja myślałem, że Sturmbannfuhrer Walter (a może GRUPPENFUHRER RUCHARD), to alter ego Tomaszka88 bigsmile2.gif mad.gif smile.gif

swinka.gif
Robert £aziñski
Panowie,
Zdaje siê, ¿e FREHA jest po¶wiêcona polskiemu ruchowi rycerskiemu, czy jak zwaæ to zjawisko. Co wiêcej w Polsce pewne organizacje i nazwy budz± jednoznacznie negatywne skojarzenia, dlatego niezale¿nie od "historycznosci walk" uwa¿am, ¿e grubym nieporozumieniem jest wystêpowanie na forum pod pseudonimem Sturmbahnfuhrer Walter czy Gruppenfuhrer Ruchard i pos³ugiwanie siê nazw± bractwa w sposób oczywisty odwoi³uj±c± siê do SS- i nie chodzi tu o szacunek do historii, jak to napisa³ Markus, tylko o szacunek do naszej historii. Wydaje mi siê Watcherze, ¿e mimo wszystko tacy osobnicy nie powinni byæ dopuszczani na formum. Rozumiem ¿e bezmy¶lno¶æ jest chorob± wrodzon± i nie mo¿na tych ludków za to winiæ, ale nie musimy wszyscy byæ nara¿eni na obcowanie z objawami tej przypad³o¶ci.
Semko
O to, to to! Ma jeszcze taki ten do Admina zeby jkaral za inne przejawy chamstwa min. antysemityzmu szalejacego na tym forum. Z jednej strony jak ktos glupi jego sprawa, a z drugiej jest to forum publiczne i kazdy moze czytac te glupoty, dbajmy o nasz wizerunek. Byle jaki ale jest.
Marcvs Rebivs Cacaivs Asellio
w wolnej chwili sie za to zabiore .... a ta wolna chwila to kiedy bedzie ?

hmm dzis wieczorem ???? niewykluczone king2.gif

watcher
Aion
Drogi Walterze,

Zaczynam reagowaæ agresywnie na s³owo historyczno¶æ. /To termin tak szeroki, ¿e zamiast u³atwiæ zrozumienie swoich my¶li staje siê podstaw± do czepiania siê/ Proponowa³bym realno¶æ/ skuteczno¶æ/ sensowno¶æ walk na turniejach.
Nikt z nas nie wie naprawdê walczyli ludzie w ¦redniowieczu. Pewnie walczyli ró¿nie. Celem by³a eliminacja przeciwnika a nie bezmy¶lne uderzanie w jego miecz. Broñ wa¿y³a ko³o kilograma a nie trzy. To mo¿na ogólnie ustaliæ.
Faktem jest ¿e walki pokazowe na turniejach nie maj± nic wspólnego z rzeczywisto¶ci±. Je¶li jest to walka sceniczna to ich sprawa, ale kiedy kto¶ nazywa to Walk±, k³amie. Uwa¿am ¿e problem le¿y w tym, ¿e nie istniej± w Polsce ludzie którzy uznawani by byli za mistrzów. Przewa¿nie bractwa na w³asn± rêkê próbuj± zg³êbiæ arkana szermierki. Bez paru lat regularnych treningów, systemu treningowego i dobrego nauczyciela nic siê nie zmieni. Zreszt± studiowaniem walki samej w sobie niewielu jest tak naprawdê zainteresowanych. Wielu lubi sobie po prostu "popykaæ" i czuæ siê jak rycerz. Nie ma w tym nic z³ego dopóki tacy ludzie nie zaczynaj± uczyæ innych i g³osiæ jedynie s³uszne za³o¿enia. To tylko pog³êbia istniej±cy ju¿ chaos. Bez autorytetów i szkó³/grup etc. zainteresowanych Walk± sam± w sobie poziom siê nie podniesie. Trzeba mieæ zawsze kogo¶ z kogo bierze siê przyk³ad - dla mnie tak± osob± jest John Clements i mu podobni. Je¶li kto¶ nie rozumie o co mi chodzi niech zapiszê siê do dobrej szko³y walki /cokolwiek - Karate, Kungfu, Kravmaga, BJJ etc/ i porówna sposób prowadzenia zajêæ tam do przeciêtnego treningu w bractwie /nie wspomnê o dyscyplinie, systemie nauczania i ilo¶ci treningów itd./ Je¶li kto¶ trenuje jak±¶ sztukê walki to wie o co chodzi.

Aion

PS
Nie jestem pewien czy dobrze rozumiem s³owo Sztuka - je¶li masz na my¶li skuteczno¶æ to siê rozumiemy. Wyja¶nij mi co rozumiesz przez Rekonstrukcje?
Tomaszek
łoł!!!
już gdzieś napisałem, że miałem walnięty komputer, ale powtórzę - żeby wiadomo było, o co mi chodzi... smile.gif Widzę, że ominęła mnie niezwykła wymiana poglądów... ale masakra... myślałem, że to ja jestem najbardziej chory na tym forum mad.gif crazy.gif
- a tu jednak niespodziewanka - więc biję się w pierwś smile.gif i nie będę produkował ton postów, skoro tak niezwykle uprzejmie prosi mnie o to przedstawiciel nurtu "neoliberalnego historycyzmu" smile.gif

aha - a przez złośliwość nadmienię iż serwis ten zwie się "Forum rekreacji historycznej" czyli wnisek jednoznaczny - zakłądamy topik o 2 W Światowej???? smile.gif devil.gif
papa
Langus
Witam

Piszecie o historyczno¶ci walk... Przecie¿ w ¶redniowieczu walczyli po to ¿eby zabiæ co nie (z ma³ymi wyj±tkami)? Nie mo¿a takiej walki odtworzyæ w 100% bo przecie¿ zawsze rêka zadr¿y (i nie uderzy pe³n± par±) przed ciosem w nieos³oniêt± czê¶æ cia³a itp. Po za tym nie walczymy ostr± broni± - tarcze i zbroje wytrzynuj± po kilkana¶cie silnych bezpo¶rednich ciosów a nie sypi± siê po jednym takim zadanym wyostrzonym np. toporem.
Tak samo jak strzelamy du¿o wolniej lataj±cymi pacynkami a nie prawdziwymi strza³ami.
¦miesz± mnie ludzie którzy mówi± ¿e walcz± historycznie. Nie dotyczy to oczywi¶cie tych którzy odwzorowuj± jakie¶ bezkrwawe pojedynki - bo i takowe by³y w ¶redniowieczu.

Pozdrowionka
Friese
hmmm..chialam na chwile ozywic przywiedla juz dyskusje,bo temat jest calkiem warty poruszenia glebszego...
panowie wyzej rozprawiali tylko nad stylem/zachowaniem/pogaladami ludzi bioracych udzial w pokazach.
a ja chcialam zahaczyc o cos innego.
bede opisywac pamietny turniej w Lublinie kilka lat temu [nie jestem pewna ale 2 albo 3].
panowie:wlaczacy moga walczyc gorzej albo lepiej,ciekawiej albo mniej ciekawie,ale co maja zrobic ze soba i ewentualnie przygotowanym pokazem ,kiedy organizator [czy tam Bog wie kto...],nakazuje im rozegrac walke za pomoca ...gumowych mlotkow???kto nie widzial,niech sobie wyobrazi dwoch wilkich facetow w blachach ,garnkach na lbach z wiekimi tarczami i...mloteczkami dlugosci ok . 60 cm.
to jest chyba bardziej obraza historii,niz to czy ludzie walcza bardziej czy mniej zdolnie ...

byl tez drugi bardzo "historyczny" akcent tego pamietnego turnieju ...
w inscenizacji osady bronili szkoci,atakowiali ich rycerze w pelnych lsniacych zbrojach ,i idacy z nimi ramie w ramie ,ubrany w brazowy stroj przypominajacy "habit" [przykro mi ale nie wiem jak inaczej opisac to co mial na sobie ] i z turbanem na glowie,bosy ..Saracen....
w lapce trzymal sztylet "solar" ,i z tego co go obserwowalam umieral ze 3 razy...

a publika zarowno przy "mlotkach" jak i przy inscenizacji miala spory ubaw.
czy o wyrabianie takiego "imienia" polskiemu "rycerstwu" nam chodzi?
szkoda,ze wtedy wyszla parodia...ten sam turniej rok wczesniej byl najlepszym pod wzgledem walk ,jaki ogladalam...

czekam na odzew i pozdrawiam,

Fryzyjka szczerba.gif
KhaToo
A widzieli¶cie film "ob³êdny rycerz"? Chyba ka¿dy z ciekawo¶ci zobaczy³... Siê tak zastanawiam, na ile prawdziwe by³o to ³omotanie na pó³toraki w czasie potyczek turniejowych...?
Bo³oby¿ to tak, ¿e w przesz³osci tak siê ok³adano?
Walili jak siekier± w pieniek drewniany...ale moze tak to by³o...Có¿, USA nie ma do¶wiadczenia w sprawie pó³toraków i p³yt. U nich tradycja zaczyna siê od Black'n'Deckera bic.gif
Jednak w "pie¶ni o rolandzie" jest mowa o rozcinaniu mieczami koni wraz z je¼d¼cami (a mo¿e by³a mowa tylko o koniu) i mia¿d¿eniu wrogów, ¿e im mózgi wyp³ywa³y. Do tego trzeba przywaliæ, ¿adne tam pchanie w oczy...poprostu r±banka.

To jednak jest tylko twórczo¶æ poetów i daleko mi od stwierdzenia, ¿e tak to w³a¶nie by³o.
Moze kto¶ ma wiarygodny opis potyczek ¶rednioweicznych.
Bartko z £om¿yñca
CYTAT(KhaToo)
Jednak w "pie¶ni o rolandzie" jest mowa o rozcinaniu mieczami koni wraz z je¼d¼cami (a mo¿e by³a mowa tylko o koniu) i mia¿d¿eniu wrogów, ¿e im mózgi wyp³ywa³y. Do tego trzeba przywaliæ, ¿adne tam pchanie w oczy...poprostu r±banka.

To jednak jest tylko twórczo¶æ poetów i daleko mi od stwierdzenia, ¿e tak to w³a¶nie by³o.  
Moze kto¶ ma wiarygodny opis potyczek ¶rednioweicznych.


Pie¶n o Rolandzie pisa³ jaki¶ kosmita bum.gif

Co do potyczek.

http://www.thehaca.com/essays/Lalaing.htm

Polecam. Artyku³ bardzo ciekawy.

Je¶li jeste¶ w stanie do dostañ siê do tekstów francuskiego rycerza De Chattilion. Pisa³ pamiêtniki z krucjat, mo¿na tam siê dowiedzieæ naprawdê po¿ytecznych rzeczy.
Niestety nie mam pojêcia gdzie je dorwaæ, sam siê chetnie dowiem.
Fragmenty by³y cytowane jakis czas temu na li¶cie dyskusyjnej Archers Inn, mo¿e kto¶ kto pamiêta sk±d to by³o brane pomo¿e?
Kakofoniks
W³a¶nie mi siê przypomnia³o ¿e w magazynach muzeum na Ostrowie Lednickim jest taki osobny sk³adzik ze szkieletami po ró¿nych walkach itp.
Jest tam na przyk³ad czaszka z oko³o 5-7cm szpar± po toporze. W³a¶ciciel czaszki ¿y³ po tym strzale jeszcze kilkadziesi±t lat. Druga czaszeczka mia³a grot strza³y w ¶rodku (¶mieræ na miejscu). Ale ¿eby tego by³o ma³o to po zabiciu go¶cia napastnicy zr±bali mu ca³± twarz toporami.¦lady po minimum 5-10 ciosach. By³a te¿ ko¶æ ramieniowa z wyciêciem na centymetr, kole¶ po tym zmar³. Tego tam by³o ca³kiem sporo. Wykopaliska pochodz± z XI wieku.
Mo¿na sobie wyobraziæ jak wygl±da³y walki w tym okresie....
Radek Ka¼mierczak
No có¿ mo¿e jestem starej daty ale gdy zaczyna³em wchodziæ w RR a by³o to w jakie¶ 8 lat temu bez ma³a.

Pod pojêciem Walki wiêkszo¶æ z ludzi rozumia³a albo walkê inscenizowan± czyli pokazow± gdzie dwóch lub wiêcej ludzi ludzi odstawia³o teatr.
lub walke w inscenizacji-bitwie- gdzie równie¿ robiono teatr.

Na bitwê mimo s³abego uzbrojenia wychodzili ludzie, ktorzy mieli ¶wiadomo¶c swych dzia³añ i nie pa³ali checia trafienia za wszelk± cenê w przeciwnika bo ka¿dy wiedzia³ ¿e to tylko inscenizacja.

Nale¿y zadaæ sobie pytanie sk±d wzie³y siê wspó³czesne turnieje w polsce i czemy one s³uzy³y.
Odpowied¿ jest prosta bractwa rycerskie robi³y na codzieñ pokazy dla turystów ¿e tak ich nazwê.

Raz na jaki¶ czas spotyka³y siê poto by wymieniæ siê do¶wiadczeniami na turniejach i zaprezentowaæ swoje uk³ady w konkurencj o nazwie turniej walk pieszych parami gdzie ¿eczywi¶cie by³y to wyrze¿yserowane uk³ady które wygl±da³y bardzo porz±dnie by³o wnich widaæ kunszt aktorski.

Dzi¶ có¿ mia³em okazjê ogl±daæ nie dawno pokaz walk w wykonaniu ludzi którzy my¶la tylko otym jak szybko trafiæ przeciwnika.
W konsekwencji pokaz przypomina³ bez³adn± m³uckê która trwa³a nie ca³± minute.

Dzi¶ sytuacja jest odwrotna bractwa rycerskie my¶l± tylko o sobie (obym siê myli³) i chca czerpaæ przyjemno¶æ z walki tylko dla siebie nie patr¿±æ nato ze kto¶ z boku to wszystko ogl±da.

My¶lê ¿e dobrze by³o by odku¿yæ u co niektórych z frechowiczów
system ciêæ sygnalizowanych jaki zaproponowa³ Hetman Pagiñski
Wyjdzie to na zdrowie wszystkim a wielu ochroni od wypadków

Czas zdaæ sobie sprawê ¿e broñ to nioebezpieczne narzêdzie.
Kakofoniks
Tylko ¿e taki ktu¶ z systemem p. Pagiñskiego trafi na kogo¶ kto umie wiêcej to sie wla¶nie zrobi niebezpiecznie....
Kto siê dzisiaj turystami przejmuje? Kto dzisiaj pokazy chce robiæ? Nie oszukujmy siê, pokazy robi³o sie dla zarobienia na jaki¶ sprzet. Na pewno nie z checi nauczania ludu.
Najlepiej jeszcze nauczajmy ca³owania w jelec. Proszê wybaczyæ ¿e ironizujê, ale w czasach gdy tyle siê mówi o odtwarzaniu walk traktatowych, system pana Pagiñskiego powinien odej¶æ do lamusa jako "niehistoryczny".
Micha³ /Gwyn/ Czerep
To i ja dorzucę swoje trzy grosze: Drogi Radku, zaczynaliśmy w podobnym czasie, więc nie bądź taki 'staromodny' smile.gif . Kiedyś rzeczywiście większość imprez/turniejów było robionych dla publiczności. I co? Dzisiaj 90% towarzystwa udzielającego się na tym forum wstydziłaby się tam pokazać. Żenujący poziom uzbrojenia i ustrojenia tam prezentowany (również przez niżej podpisanego) czynił więcej szkód w 'społecznym zrozumieniu epoki' niż jedna krótka 'brudna' walka. System Pagińskiego przyczyniał się do ugruntowywania popularnych schematów myślowych na temat używania mieczy w interesującym nas okresie. Co więcej, przyczynił się do zniszczenia ogromnej ilości mieczy (osobiście połamałem cztery własne, jeden cudzy i parę w rękach partnerów). Jeśli chodzi o to, co proponuje się zamiast tego łupania się po krawędziach, to polecam gorąco temat 'Zasłony statyczne' w dziale Szermierka i część postów w dziale Uzbrojenie, temat 'Miecze Aladina'.
Punkt drugi: w tej chwili znacznie większy nacisk kładziemy na 'odtwarzanie epoki' we wszelkich jej przejawach, zaczynając od ubioru przez uzbrojenie, kuchnię i w ogóle kulturę materialną a kończąc na sztuce i ogólnie kulturze duchowej. Oczywiście nie musisz się z tym trendem zgadzać, ale taka jast rzeczywistośc a ja bardzo się tym cieszę. Zresztą może zobaczymy się gdzieś, to pogadamy. Pozdrawiam
Gwyn
Radek Ka¼mierczak
Jak to miło że coś sie ruszyło a myślałem że moje staromodne wywody nikogo nie ruszą a tu az dwa a może zaraz i więcej będzie postów na temat.

Tak z innej beczki kto pamięta turniej w gdańsku chyba 96r gdzie nocleg był na targu weglowym w zbrojowni.
Następną imprezę pamiętam na twierdzy wisłoujscie
mam nawet zdięcia jakby ktoś chciał to wyśle.

A tak wracając do tematu
Jak dlamnie Pagiński i jego nauka zostaje nadal autorytetm.
materi użycia broni.

Zasada jest prosta- Rób z mieczem to czego niechciał byś aby ci twój przeciwnik uczynił.

Pokaż gdzie go będziesz atakował to wtedy bitwa bedzie trwała dłużej i nie stanie się nikomu krzywda i do domu twoi towarzysze broni powrócą cało na następne spotkanie z radością oczekiwać będą.

Oczywiściwe wywód mój poprzedni i ten obecny dotyczy walk podczas inscenizacji. mam na myśli bitwy na których zgóry organizator
określił scenariusz i z góry wiadomio kto w pokonanej armi a kto w zwycięrzonej zostanie.

A propo traktatów"dawnych" jak się dobrze orientuje traktowały one o walce czyli jak skutecznie trafić przeciwnika tak by był niezdolny do walki
Proszę powiedzcie mi jak chcecie to przenieść na grunt obecny.

Trzeba było naprawdę mocno uderzyć przecwnika by go pozbawić chęci do dalszej walki stąd lekkie udeżenia nie mają sęsu mimo tego że trafiają przeciwnika bo są nie skuteczne nasz rywal dalej stoi na nogach.

Pytam Co dalej?

Aby dowiść swych umiejętności trzbea zadać taki cios który go powali tak by był niezdolny do dalszej walki a zato gdy komuś chociarzbyu wydzie siniak grozi kryminał.

System walki do trafienia miał by sęs gdyby wziąść laserowy miecz Wadera (jeśli dobrze napisałem Wadera) to wtedy owszem nawet najsłabsze cięcia można by uznać za śmiertelne.

Pamiętać należy otym że nieda się się zmierzyć które z trafień jest dostatecznie silne by było uznane za trafione

co ma być wyznacznikie mocy uderzenia
okrzyk bulu trafionego?
grymas twarzy rywala?
odgłos który wydaje zbroja?
wielkość siniaka?
czy może dostatecznie głośny chrzęst łamanych kości?
a to wszystko w bitewnym zgiełku walki która jest prowadzona na żywioł.

Jeśli chcecie być tak super historyczni to trfiajcie naprawdę chetnie przyjdę na sprawe w sądzie " o czynną napaśc z użyciem nioebezpiecznego nażędzia"

chcę wtedy zobaczyć minę hojraka którzyprzegra sprawę.

Ku rozwadze i przestrodze "naprawde" "walczącym".

Swego czasy byłem świadkiem takiej bitwy zorganizowanej na szybko do pierwszego trafienia i co trwała niecałą minutę a walczący pużniej przepraszali się za trafienia w głowę plecy czy palce.

Jeśli chodzi o umiejętności w posługiwaniu się mieczem no cóż proponuję sprawdzian na machinach

Radek szef.gif
Bartko z £om¿yñca
CYTAT
A propo traktatów"dawnych" jak się dobrze orientuje traktowały one o walce czyli jak skutecznie trafić przeciwnika tak by był niezdolny do walki  
Proszę powiedzcie mi jak chcecie to przenieść na grunt obecny?


Bardzo prosto.
Walka w koncepcji blobfechten(walka bez zbroi), ale w zbroi.
Ostatnio Gwyn o tym pisał, tzn. o różnicy koncepcji i chwytu miecza między blob- , a harnischfecten.
Skuteczność chwytu za rękojeść, to złudzenie od używania przeróżnej maści łomów pretendujących do miana mieczy, które przez swoją masę przy ciosie np. w głowę mogą wywołać niezłe szkody.
Dość powiedzieć, że w realnej walce gdy dochodzą pchnięcia(już nawet niekoniecznie w półmieczu) takie łomy przestają być zbytnio groźne.
Dlatego przy rozsądnej wadze broni i rozsądnym opancerzeniu można bic.gif nie będąc przy tym bum.gif

icon_wink.gif
Radek Ka¼mierczak
fajnie jest gdy cytuje siê tylko wygodny dla siebie fragment tekstu wyrwanego z kontekstu caej wupowiedzi.
Prosze jeszc ze raz zapoznaj siê z ca³o¶cia tekstu i wtedy do dyskusji zapraszam.

Radek
Bartko z £om¿yñca
Ja tylko odpowiedziałem na pewien wybrany kawałek Twoich słÃ³w.
Na jedno pytanie, a broń Boże nie próbuję manipulować wypowiedzią w jakichś celach.
Co do innego poruszonego przez Ciebie problemu, to odpowiedzieć nie jestem w stanie. Uczciwość walczących? Sędziowie, justycariusze?
Temat "nieśmiertelnych" i wymierności ciosów był poruszany wielokrotnie i nikt póki nie ma na to jednoznacznej i zawsze skutecznej rady... icon_sad.gif

Co do tych rozpraw w sądzie. Może mało słyszałem, ale nie słyszałem, żeby ktoś kogoś pozwał. Widziałem parę niemiłych ran, ale obeszło się bez takich numerów. Poza tym polecam dyskusję o Festiwalu "Wikingowie i Wenedzi", widać, że chłopaki kulturalnie rozliczyli się z ran smile.gif

Jeśli dalej coś wycinam i nieodpowiadam na całość listu, to sorry, może za późno jak na mnie? icon_wink.gif
Aion
Witam,

Kiedy zaczyna³em, te¿ nale¿a³em do Szko³y Fechtunku i uczy³em siê systemu Pagiñskiego. Potem przez jaki¶ czas, robi³em pokazy tym systemem, wiêc wiem o czym mowa.

System "hetmana" jest sztuk± pokazow±/teatraln±. Jako taki, mo¿e sobie istnieæ, mi nic do tego - byle nie nazywano go walk±.
Problem polega na tym, ¿e jest on zupe³nie abstrakcyjny/5 ciosów - 5 zas³on/ i kiedy jeden æwicz±cy zmieni konwencjê drugi nie ma zielonego pojêcia co robiæ. /przewa¿nie wtedy dostaje/ Pytanie brzmi:
Czy ufasz swoim przeciwnikom na tyle, ¿e wiesz ¿e nie wyjd± poza system Pagiñskiego? Ja nie.
Po drugie: Czy chcesz uczyæ siê "tañca", czy chcesz uczyæ siê sztuki walki?

Od czterech lat trenuje regularnie Kungfu. Uczymy siê tam walczyæ. Trafiæ przeciwnika/ znokautowaæ go etc. Uczymy siê wielu technik, które maj± w tym pomóc. Podczas sparingu wykorzystujemy swoje umiejêtno¶ci. Z tym ¿e, nie lejemy siê bez umiaru, lecz troche zmniejszamy szybko¶c i si³e ciosu - w zale¿no¶ci z kim walczymy.
Jak widaæ, da siê.

Nie uzurpuje sobie prawa, do wytyczania kierunku dla zasad inscenizacji itp. Chcê umieæ trafiaæ i broniæ siê. Nie mam a¿ tak du¿ych kompleksów, by wy¿ywaæ siê ³ami±c zasady sparingu etc. Trafiæ mo¿na w ró¿ny sposób - nie trzeba waliæ z ca³ej si³y. Przy odpowiednich os³onach i zasadach jest to w miarê bezpieczne. Oczywi¶cie pozostaje kwestia przeciwnika - to ma byæ sparing, a nie walka na ¶mieræ i ¿ycie.
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Leniwy jestem i nie chce mi siê powtarzaæ. Ani siebie, ani po drugich, ale siê zmuszê. W p³ycie, z mieczem, nie p³askownikiem i innym pseudonibymieczem,w rêku, mo¿na siê ok³adaæ do woli (bez sztychów) i naprawdê trudno zrobiæ sobie krzywdê. Jest to trudne do tego stopnia, ¿e dawni spece od robienia bli¼nim kuku rozwinêli odrêbny sposób pos³ugiwania siê tym¿e mieczem celem wy¿ej wymienionego kuku. Nazywa³ siê on halbschwert lubo mezza spada tudzie¿ pólmiecz po polskiemu, i zastosowanie tego¿ opisywali lub/i ilustrowali w oddzielnych czê¶ciach dzie³ swoich. Równie¿ sama walka w zbroi traktowana by³a jako oddzielne zagadnienie znane w jêzykach obcych jako Harnischfechten, jak tam to by³o po w³osku, to o tej godzinie ju¿ nie pamiêtam. Ble ble ble. Rekapituluj±c. Mi³y kolego Radku, nie zgadam siê z twoj± koncepcj±. Chyba, ¿e traktujesz swoj± dzia³alno¶æ w RR wy³±cznie jako gaudium dla publiki spragnionej chrzêstu, brzêku i iskier. Je¿eli za¶ my¶lisz o edukacji narodu, to zapoznaj siê z traktatami, zajrzyj na polsk± stronkê ARMA, na macierzyst±, jak równie¿ strony pokrewne. Przyczynisz siê do wzrostu wiedzy w³asnej, potem za¶ o¶wiecaæ bêdziesz naród, jako i my czynimy smile.gif . I nie zwracaj uwagi, proszê, na mój ton, po prostu pó¼no ju¿, s³owo honoru, ¿e nie jestem sarkastyczny ani nie próbujê ciê patronizowaæ. Obawiam siê, ¿e cdn, a tak lubiê robiæ EOT. Pozdrawiam serdecznie
Gwyn
Radek Ka¼mierczak
Za wszelkie posty od frechowiczówi wdzieczny przy swoim obstawac bede o niebezpieczeñstwach zwi±zanych z u¿ciem broni ¶wiatu g³osiæ bêde.
dziêki wam z nowym ¶wiatopogl±dem na sprawê urzycia broni przez ¶cierzki ¿ycia kroczyæ bêde.

nie dorastajacy do piêt starym wyjadacz±
jak zwykle staro¶wiecki Radek
Micha³ /Gwyn/ Czerep
No i doskonale, ka¿dy ma prawo do swoich pogl±dów i do w³asnej perspektywy. Co nie znaczy, ¿e nie nale¿y pog³êbiaæ swojej wiedzy na temat miecza. Uwa¿am, ¿e warto zrozumieæ narzêdzie, które nosi siê u boku, nawet je¿eli ta wiedza ma pozostaæ czysto teoretyczna. Tote¿ nadal gor±co zachêcam do zbadania tematu traktatów smile.gif Pozdrawiam
Gwyn
Feniks
CYTAT(Gwyn)
Nazywa³ siê on halbschwert lubo mezza spada tudzie¿ pólmiecz po polskiemu, i zastosowanie tego¿ opisywali lub/i ilustrowali w oddzielnych czê¶ciach dzie³ swoich.


Gwyn, mezza spada wbrew pozorom to cos innego niz halbschwert (albo kurtze schwert). Znaczy to samo (po przetlumaczeniu), ale opisuje raczej koncepcje zwiazania mieczy na srodku ostrzy.

Ale o pomylke nietrudno.

Zas co do kwestii bezpieczenstwa - skoro mozna w miare bezpiecznie trenowac sztuki walki wschodu, to niby dlaczego nie mozna by tego robic z europejskimi?
Micha³ /Gwyn/ Czerep
A to przepraszam. smile.gif I dziêkujê. Czyli to co¶ jak binden? Pozdrawiam
Gwyn
Marcin Waszkielis
Mia³em ostatnio kontakt z nauczycielem z czeskiej szko³y walki. Pokaza³ mi jak wygl±da walka historyczna, przynajmniej jak powinna wygl±daæ.
Ciekawe, ¿e nie preferowa³ bloków p³azem i uników tylko zwyk³± zastawê, ³apanie za miecz i wyrywanie albo majtanie przeciwnikiem i bicie go jego w³asn± g³owni±. Taka walka praktycznie koñczy³aby siê po paru ciosach. Do tego jednak potrzeba czeskich mieczy (lub czego¶ równie lekkiego).
Mo¿e kto¶ s³ysza³ i jego szkole? Kole¶ jest z Jesenika.
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Chyba spotka³em siê w Niemczech z kim¶ z tego krêgu, bo mówi³ ów cz³owiek o podobnych rzeczach. Krótka (choæ amatorska, bo moja) prezentacja za³o¿eñ szko³y niemieckiej od razu nawróci³a go na jedyn± bum.gif s³uszn± drogê. Pozdrawiam
Gwyn
Feniks
CYTAT(Gwyn)
A to przepraszam.  :)  I dziêkujê. Czyli to co¶ jak binden? Pozdrawiam
Gwyn


Czesc,

Tak, to binden smile.gif

Nie ma za co przepraszac, to pomieszanie terminow krazy po sieci od dluzszego czasu smile.gif
Banita
heh... temat bardzo mnie zaciekawi³. Sam jestem tylko "turyst±" który tylko kibicuje, mo¿e odtwórców historii zaciekawi jak to wygl±da z drugiej strony.
Realno¶c walk powinna moim zdaniem polegaæ na prezentowaniu czego¶, co walkê przypomina. Zdajê sobie sprawê, ¿e wymachiwanie nawet mieczem z p³askownika jest do¶æ niebezpieczne (patrz - mecze pi³karskie, rozgrzewki kiboli za pomoc± tylko drenianych "baseboli"), dlatego walka mo¿e byæ ukartowana. Nikt siê nie pogniewa. Chodzi o u¿ywanie prawdziwych ciêæ, zas³on, a nie tylko ³up mieczem o miecz czy tarczê. Wychodzi na plac 2 kolesi, w tych niezbyt dopasowanych pancerzach ledwo siê ruszaj±, mieczy nie mog± utrzymac w rêkawicach o bardzo dziwnym i niewygodnym kszta³cie, a ich walka wygl±da tak - jeden bierze zamach, drugi podsuwa miecz czy tarczê a ten w to £UP! ¯enada. na takie co¶ szkoda patrzeæ.
Wiêkszo¶æ z Was ma dostêp do sieci. Tam s± traktaty szermiercze, poczytajcie i przedstawcie co¶. ARMA (dawniej HACA) organizowa³a turnieje na których walczono nie na pokaz, a na trafienia. Nie s³ysza³em o wypadkach, chocia¿ kto wie? Problem polega na tym ¿e tam nauczyciel i uczniowie byli sprawdzani w trakcie treningów, czy potrafi± siê kontrolowaæ czy te¿ nie. Nie by³o tam ¿adnych detonator boys
Nie ka¿dy ma czas æwiczyæ szermierkê, nie ka¿dy ma chêci. Ale sugerowa³bym, by takie osoby nie wystêpowa³y na turniejach rycerskich z publiczno¶ci±. Je¿eli co¶ pokazujecie, to MUSI to byæ choæ trochê realne. nie chodzi o odtwarzanie walki na serio, ale szermierka w stylu chama-w-ryja nie pasuje do rycerza. "Wa¶æ walisz, jak cepem" - czy to nie pogardliwy tekst Wo³odyjowskiego? Czy Wy, drodzy rycerze chcieliby¶cie zostaæ nim równie¿ z³o¶liwie objechani?

Pozdrawiam i wielu bezpiecznych a piêknych walk ¿yczê!
Taclem
Banito: Raczej nie spotkasz tu ludzi o ktorych piszesz, tak mi sie wydaje smile.gif Owszem na pokazach przydaja sie jakeis tam elementy teatralne, ale tak sobie mysle ze chyba nikt z nas nie traktuje powaznie pokazow - ot zabawa!
Co do tego jak wygladaja te walki, to wielu z nas bardziej interesuje jak wygladaly kiedys i jak mozna probowac to dzis odtworzyc bez wybijania kolegow smile.gif Jesli czegos sie uczymy to robimy to dla siebie.
Banita
Taclem, nie bardzo rozumiem, jakich ludzi tu nie spotkam? Czy chodzi Tobie o wielbicieli realizmu?
Parê linijek dalej piszesz, ¿e próbujecie odtworzyæ dawn± walkê, spróbowac jak to jest bez wybijania kolegów. Czyli chcecie co¶ przedstawic w miarê realnie, tak? Oto w³a¶nie chodzi³o - o odtworzenie czegos w miare realnie... Realizmu w walkach w Polsce nie ma ani krztyny! Preferowany jest ³up-cup-³up aaargh! Zupe³nie jak na Conanie!
Je¶li chodzi o turnieje, to zupe³nie sie z Tob± nie zgadzam. Owszem, to nie sport zawodowy (Bogu dziêki, inaczej by³oby niezno¶nie, sztywno i wogóle), ale je¿eli chcesz co¶ komus pokazaæ, musisz to zrobiæ profesjonalnie. By³e¶ na jarmarku Dominikañskim w niedzielê? Dzieñ rycerstwa by³ KOSZMARNY. Jak s±dzisz? Je¿eli nie zale¿y Ci na publice, to id¼ z kumplami do lasu, tam mo¿na æwiczyæ szermierkê w sposób dowolny. uczestnicz±c w pokazach masowych jeste¶ chyba zobowi±zany co¶ widzom zaprezentowaæ, to nie jest zabawa tylko dla Was, gdyby tak nie by³o, po co byliby widzowie - skoro nie chcesz aby Ciê ogl±dano... Je¿eli turniej organizowany jet tylko dla uzestników imprezy, nie wpuszczajmy publiczno¶ci - dobry przyk³ad to chyba Bolków. Je¿eli publiczno¶æ jest, to powinna stanowiæ wa¿ny element w turnieju. To w koñcu publika zapamiêta TWÓJ wystêp. Zauwa¿y³em, ¿e na wielu imprach publlika jest zupe³nie pomijana, nawet przeszkadza i lepiej by jej nie by³o. Dziwi mnie to, skoro siê j± zaprasza. Poza tym aspekt finansowy - dobra impra = du¿o publiki = forsa na turniej =jeszcze lepsza impra za rok. A to chyba wa¿ne dla wszystkich walcz±cych. Jako przyk³ad zamek Gniew i malbork. Ich turnieje s± co roku coraz lepsze, bo du¿a publiczno¶c = du¿o kasy na zorganizowanie turnieju.
Nie chcê nikogo obra¿aæ, chcia³bym ¿eby¶cie widzieli jak to jest z "drugiej strony". Naprawdê jest bardzo przykro i¶æ na turniej gdzie nie ma niæ do ogl±dnia poza kilkoma ¼le odzianymi lud¼mi, prezentuj±cymi co¶ co wygl±da jak podwórkowa lanina. No bo jak inaczej wygl±da dzielny rymcez ok³adaj±cy poczernia³ym i poszczerbionym alladinem tarczê kolegi?
Bywajcie zdrowi!
Banita
Aj, by³bym zapomnia³ - je¿eli Fianna robi to tylko dla siebie , to po co ma www? Te¿ dla samych siebie? Tak mi siê zdawa³o, ¿e co¶ chcieliscie ta witryna pokazaæ - trochê inne ¿ycie, kulturê Irlandii czy co? A mo¿e siê mylê?
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Pokaz dawnego fechtunku na podstawie ¼róde³? Jeszcze jaki¶ czas nie, niestety. Z osób które znam osobi¶cie i wiem, ¿e siê tym zajmuj±, to mo¿e na palcach obu r±k znalaz³oby siê ludków, którzy mogliby siê za to zabraæ. Bardzo to trudna sprawa, bo te metody s± okrutnie bezpo¶rednie i trwa³oby to chyba do¶æ krótko. Ale pracujê nad tym, na ile mi moja, bardzo jeszcze ograniczona, wiedza pozwala. Pozdrawiam
Gwyn
Taclem
Banito : napisze tylko raz, mam nadzieje ze wystarczy, choc mam wrazenie ze nie czytsz zbyt wnikliwie.
1. Nie lubie internetowego napinactwa. To gorsze niz glany z owijka. One przynajmniej smiesza. Jak chcesz wydawac osady, podpisz sie tak, by dalo sie Ciebie zidentyfikowac i zobaczyc co soba reprezentujesz. Jesli faktycznie niezly z Ciebie gosc, to Twoje osady przyjme wowczas inaczej, niz internetowe anonimy (no chyba ze tylko mi Twoj podpis nic nie mowi).
2. W poprzednim poscie chodzilo o to, ze nie spotkasz tu opisanych przez Ciebie lupu cupaczy, bo zwlaszcza w dziale Szermierka pojawiaja sie ludzie, ktorzy nawet jesli nie wiedza jak byc powinno, to dowiedziec sie chca. Stad rozne tu dyskusje, przeczytanie wnikliwiej zamieszczonych tu postow daloby Ci obraz nieco inny, od przedstawionego przez Ciebie.
3. Nie bywam na imprezach takich jak Dzien Rycerski na Jarmarku smile.gif Jesli ktos tam chodzi szukac wrazen zwiazanych z Ruchem Rycerskim, to nie dziwie sie ze potem sa takie wnioski. Podpowiem tylko ze w tym czasie odbywa sie kilka innych, znacznie ciekawszych imprez, a jadna byla nawet calkiem niedaleko Gdanska.
4. Fakt czy i po co Fianna ma strone internetowa powinien zostac nasza sprawa, nie uwazasz ? Powiem tylko ze ma ona charakter informacyjny i pozawala skontaktowac sie z nami nowym ludziom zainteresowanym treningami.
5. Z tym walczeniem w lesie to trafiles. Bo akurat my swoje zabawy z uzbrojeniam prowadzimy w lesie. Pokazow jako takich niemal nie robimy (wyjatki to sytuacje towarzyskie, ktore czasem prowadza nas w rozne dziwne miejsca... np. do Austrii), obecnie walczymy glownie w rozych turniejach bojowych no i w bitwach/inscenizacjach itp. Jesli juz jednak robimy pokaz, to staramy sie zeby walka byla energiczna, ciekawa, okraszona jakas fabula. Faktem jest to co napisal Gwyn - na pokazy prawdziwej walki za wczesnie. Ani my, ani prawdopodobnie publicznosc nie jestesmy na to gotowi.
Od jakiegos czasu kladziemy tez wiekszy nacisk na kulture materialna sredniowiecza, ale to nie miejsce na rozwazania na ten temat.
Na razie chyba tyle...
pozdrawiam
Taclem
P.S. Jak mniemam obywatel gdzies z okolicy ?
Banita
Gwyn - nie s±dzê ¿eby pojedynek 2 dobrze wyszkolonych ludzi trwa³ krótko. Ale moze siê mylê... Niestety nie jestem praktykiem.
Co do realno¶ci ciêæ - chodzi mi o to, ¿eby nie stosowaæ ³up-cup-aarghh! Niech to co jest prezentowane na turnieju PRZYPOMINA trochê szermierkê. A nie m³ockê.

Co do wypowiedzi taclema na mój temat:
1)Rejestrowa³em siê b szybko, nie s±dzi³em ¿e mój mail zostanie ukryty. Ju¿ jest wiêc mo¿esz mi "nawtykaæ".

2)Dzia³ szermierka na pewno odwiedzaj± ludzie ró¿ni. Do ³upu-cupu i innych detonator boys by³y skierowane s³owa Wo³odyjowskiego. Do innych u¿ytkowników FREHy NIE!!!

3)Z pewnych wzglêdów nie mog³em byc na imprze w Gniewie. Bo chyba o ta chodzi³o? A takich imprez jak ta na jarmarku - czy niewiele lepszych jest niestety sporo.

4)W³asnie o ten informacyjny charakter strony mi chodzi³o. Wasze wystêpy tak¿e maj± zapewne charakter iformacyjny - jak sie dawniej ¿y³o, walczy³o itp. Zapewne sporo osób wst±pi³o do Was po pokazach, czy nie tak?

5) Piszesz: "Jesli juz jednak robimy pokaz, to staramy sie zeby walka byla energiczna, ciekawa, okraszona jakas fabula" - oto mi chodzi³o! A nie ³up-cup_argghh! ODINIE KRRRWI!!! Tutaj chyba jeste¶my zupe³nie jednomy¶lni.
Co do pokazów prawdziwej szermierki - mówi³em, jestem turyst±. Byæ mo¿e pokazy z uzyciem 100% nakazów traktatów nie by³oby dobrym pomys³em ze wzglêdu na bezpieczeñstwo. Wiêc niech ten pokaz PRZYPOMINA szermierkê dawn±, a nie stadionow± r±baninê. RR to hobby, zabawa. Niebezpiecznie by³oby to traktowaæ serio. Ale je¿eli turnieje bêd± traktowane tylko jako dobra zabawa tylko dla walcz±cych, to RR skoñczy siê za jaki¶ czas. Tak jak Kowboje i Indianie w latach 70.
Taclem
No, tym razem zrozumielismy sie jakby lepiej, argumenty trafily, mam wrazenie ze w obie strony. Z delikatnych uscislen, piszesz :

CYTAT
Rejestrowałem się b szybko, nie sądziłem że mój mail zostanie ukryty. Już jest więc możesz mi "nawtykać".


Mailik calkiem fajny, ale nie mam niestety zamiaru nic Ci 'wtykac', ale moze sie ktos chetny znajdzie, nie tracmy wiary swinka.gif
dalej :

CYTAT
Zapewne sporo osób wstąpiło do Was po pokazach, czy nie tak?


Nie... jak sie zastanowie, to nie spotkalem sie z takim przypadkiem chyba.

Ale wracajac do glownego tematu tej linii wiedomosci, faktycznie racja jest ze rabanka do niczego nie prowadzi, ze jest jej wiele, fakt, ale nie wyobrazam sobie jakos przymusowego przeszkolenie wszystkich rycersow w Polsce. Nie da sie.
Ciekaw jestem jeszcze jednej rzeczy, co podobaloby sie bardziej publicznosci: mlocka w stylu sztachet-party bic.gif na zelazo, czy krotki, 'pojedynek' dwoch dobrych szermierzy na miecze treningowe (bo raczej chyba nie na ostre...)... Jak myslicie ?
Pytanie do obeznanych w klymatach zagranicznych: jak fachowcy robia pokazy ??
Tomic
Witam wszystkich
Przesledzilem ten ow ciekawy niezmiernie temat i mam ochote powiedziec cos od siebie.
Kiedy stawialem swoje pierwsze kroki w RR bylem wyczulony na punkcie walki bo wtedy wlasciwie o to tylko mi chodzilo(dzis juz nie tylko o to)i zamiast zainwestowac w ubranka kupilismy sobie "prawdziwe" miecze,dorwalismy traktaty i zaczelismy trenowac tymi mieczami, bez rekawic i innych ochraniaczy, o dziwo prawie nie bylo kontuzjii ewentualnie jaies drobne okaleczenia palcow. Trenowalismy i trenowalismy, minelo jakies 2 lata przez ten czas zdazylismy sie juz poubierac i pouzbrajac i pojezdzic na rozne imprezki. I nastapil szok, wszyscy nowo poznani ludzie mowili nam jakimi to oni nie sa wojownikami na jakich traktatach sie ucza i jacy oni nie sa dobzy. Przychodzila chwila kafrontacjii i po prostu smiech, ja to nazywam na rympa³ dobiec do przeciwnika wywrucic go ewentualnie zasypac ciosami nie dbajac o obrone(taktyka dobra,pozwala sponktowac zawodnika)co ma sie do walki historycznej nie wiem , co ma sie do walki traktatowej nieduzo.Sumujac ta walka na rympa³ jest chyba lepsza od tej traktatowej bo szybsza bardziej skuteczna.Zreszta nie chcialbym tu generalizowac ze wszyscy jak jeden walcza na rympal, bylem w tym roku na turnieju w Gniewie wiekszasc walczyla bardzo ladnie i skutecznie.
Fakt faktem ze kiedy wyszedlem do walki poraz pierwszy wyuczony traktatowo dostalem lanie od rympalisty. Z kad wziela sie walka na rympal mysle ze z jakosci uzbrojenia - jesli ja mam na sobie blachy to nic mi sie nie moze stac i kolesia ktorego wale wlasnie po glowie tez nie moze spodkac krzywda bo przeciez ma podobnej jakosci pancerz jak moj.Jest to moje zdanie na ten temat i przepraszam jesli obrazilem fechmistrzow-rympalistow nie mialem takiego celu
Kakofoniks
W Niemczech spotka³em grupê która uprawia tak zwany "styl teatralny" i pogada³em sobie ze starszym panem który by³ ich trenerem, obserwuj±c jednocze¶nie ich trening. Styl ten nastawia siê tylko i wy³±cznie na pokazy i nie ma w nim miejsca na ¿adn± improwizacjê. Ch³opcy lecieli wed³ug choreografii robi±c ró¿ne cuda wianki na kiju, obroty, przerzutki itp.
By³o to bardzo dobrze dopracowane i co najwa¿niejsze efektowne i ciekawe. Jakie¿ by³o moje zdziwienie gdy dostrzeg³em (i od razu upewni³em siê u trenera) ¿e wszystko co oni wykonuj± jest wziête z traktatów :!: Niesamowicie wygl±da porównanie tych samych ciêæ wykonywanych z jednej strony pod publikê, z drugiej by skutecznie trafiæ.
Te pierwsze s± wolniejsze, wyra¼nie zaznaczane i wykonywane z wiêkszymi krokami i bardzo teatralnymi ruchami, te drugie to wiadomo - krótko szybko i skutecznie. Powali³o mnie bardzo profesjonalne podej¶cie do pokazu, widaæ by³o ¿e przygotowuj± choreografiê bardzo d³ugo.
W Holandii z kolei trenowa³em sobie trochê z grup± która robi od 1,5 roku sparringi i walcz± wedle traktatów. Dostawali od nas, co tu du¿o mówiæ, straszny ³omot. Walczyli poprawnie i widaæ ¿e du¿o trenowali, ale zabrak³o im do¶wiadczenia w walce, wyczucia dystansu i "momentum". Mówili ¿e robi± czêsto pokazy dla publiki i by³o to widaæ w ich sposobie walki.
Konkluduj±c, mo¿na æwiczyæ walkê traktatow± ale to czy ona bêdzie skuteczna to ju¿ inna sprawa. My æwiczymy przede wszystkim sparring, nie trzymamy siê sztywno instrukcji traktatowych, dostosowujemy je do siebie i do sytuacji. Staramy siê walczyæ skutecznie. Traktaty to dla nas baza, nie wyznacznik. Nie dajemy pokazów.
Holendrska grupa nie mo¿e sie zdecydowaæ pomiêdzy walk± a pokazem st±d ich ma³e sukcesy na jednym i drugim polu. Niemiecka grupa wybra³a pokaz i podeszli do tego profesjonalnie, i s± naprawde dobrzy w tym co robi±. Bardzo dobrze znaj± traktaty ale pojedynku nie wygraj±.
Co grupa to podej¶cie.
Nie ma co dyskutowaæ kto ma racjê. Kto wybra³ w Polsce dobr± ¶cie¿ke poka¿± turnieje i pokazy w najbli¿szej przysz³o¶ci. Wystarczy ¿e ka¿dy powie jak on widzi podej¶cie do walk traktatowych, podzieli siê do¶wiadczeniami i ka¿dy z dyskutantów co¶ z tego wyniesie.
Banita
Kakofoniks poruszy³ do¶æ ciekaw± kwestiê. Gdzie¶ na Discovery, w programie o gladiatorach, zas³ysza³em, ¿e ci ludzie bili siê w sposób bardzo teatralny, nie zgodny z bojowymi sztukami walk, tak aby sama walka by³a bardziej ciekawa i widoczna dla widzów. Wed³ug autorów samo wyposa¿enie gladiatorów ró¿ni³o siê od analogicznego sprzêtu ¿o³nierzy, nie nadawa³o siê zbytnio do wykorzystania w wojnie. Zwróciæ uwagê nale¿y równierz na ³±czenie gladiatorów w pary - lekkozbrojny walczy³ z ciê¿kozbrojnym (na marginesie dodam, ¿e mieli zazwyczaj równe szanse). My¶lê ¿e Kakofoniks ma racjê - walka pokazowa bêdzie wygl±dac inaczej. Ale nawet taka popisówa to ju¿ co¶, na co cz³owiek popatrzy z przyjemno¶ci±. Myslê ¿e na turniejach dobrze by³oby przeplatac pokazy "zainscenizowane" z walk± na trafienia. Te pierwsze mog³yby zaprezentowac szersz± gamê "zagrywek", np. pomijane ze wzglêdów bezpieczñstwa pchniêcia itp. natomiast te drugie, prezentowane przez bardziej do¶wiadczonych szermierzy, to swoista uczta dla oka maxrealistów. Pozostaje tylko kwestia karetek. Czy kto¶ mia³ jakie¶ nieprzyjemne do¶wiadczenia ze sparingami? Czy doszlo do wypadków, czy udawalo siê tego unikn±æ?
Tomic
Dzien Dobry
Walka mieczem to sport extremalny i wypadki nie zdazaja sie tu czesciej niz w innych sportach. Podczas gry w pilke nozna bardzo latwo o kontuzje i to tez powazna. Mysle ze kazdy wychodzac na pole bitwy inscenizowanej czy na turniej na kije czy prowadzac uklad wyuczony na pamiec z kolega musi miec swiadomosc kontuzji nawet czysto przypadkowej
Feniks
Witam wszyskich.

Przekonanie o tym, że walka "traktatowa" (nie podoba mi się to sformułowanie, ale to zupełnie inna sprawa) jest wolniejsza od "prawdziwej" wynika raczej z niezrozumienia tego, czym są traktaty i kiepskiego opanowania zawartych w nich wskazówek, niż z rzeczywstej różnicy. W końcu i tu, i tu używa się tego samego narzędzia.

Co do pokazów szermierki, to tradycja jest stara jak świat. Już w XIV wieku istniały tzw. Fechtschule, które tak naprawdę zajmowały się właśnie między innymi pokazami walk smile.gif

Widzę, że teraz to już wszyscy walczą "traktatowo". Cieszę się. Powodzenia w dalszym zgłębianiu tematu. Ostatecznym testem i tak jest to, czy potraficie zastosować zawarte tam wskazówki w praktyce.

Długość pojedynku dobrze wyszkolonych szermierzy - obstawiam, że nie dłużej niż 10 s. od zadania pierwszego uderzenia. To temat rzeka, ale to nie boks. Tutaj mówimy o używaniu narzędzia, którego jeden cios może pozbawić życia. O ile obaj faktycznie są zdeterminowani, żeby zrobić temu drugiemu dużą krzywdę, to piłka będzie krótka.

Oczywiście, MOŻNA zrobić dobry pokaz, który będzie wyglądał dobrze, będzie oparty na traktatach i nie skończy się po 10 sekundach. To kwestia umiejętności i dobrej choreografii. No i ćwiczenia, oczywiście.
Tomic
Witam

Feniks napisal
"Przekonanie o tym, ¿e walka "traktatowa" (nie podoba mi siê to sformu³owanie, ale to zupe³nie inna sprawa) jest wolniejsza od "prawdziwej" wynika raczej z niezrozumienia tego, czym s± traktaty i kiepskiego opanowania zawartych w nich wskazówek, ni¿ z rzeczywstej ró¿nicy. W koñcu i tu, i tu u¿ywa siê tego samego narzêdzia."

Mysle ze nie chodzi to o niezrozumienie tego co jest w traktatach tylko o dostosowanie sie do wspolczesnych realiow.Kazda walka wspolczesna jest walka umowna poniewaz nie prowadzi do smierci. Wyprowadzanie pelnch ciec z ramienia jest owiele wolniejsze od ciec nadgarstkowych czy z przedramienia i o ile te pierwsze moze byc bardzo bolesne to te ostatnie tylko punktuja. I teraz jakie szanse ma koles bardzo szybki i bardzo poprawny "traktatowo" jesli przeciwnik robi z lekkiego miecza szabelke i tnie gdzie popadlo z nadgarsta jak dobrych technik bys nie robil i jak szybkich bys nie byl, to nie masz szans. Pozostaje robic to samo-dostosowac sie.
Faktycznie "traktaty" spisuja sie gdy czlowiek z ktorym walczysz idzie na ciebie na rympal i za bardzo nie wie o co w tym wszystkim chodzi , wtedy walka moze trwac i 3 sec
Pozdrawiam
Feniks
CYTAT(Tomic)
Mysle ze nie chodzi to o niezrozumienie tego co jest w traktatach tylko o dostosowanie sie do wspolczesnych realiow.Kazda walka wspolczesna jest walka umowna poniewaz nie prowadzi do smierci.


Oczywiście, kwestia konwencji i zasad w dość dużym stopniu wpływa na styl "walki". Każde ograniczenie to w jakiś sposób odejście od rzeczywistości. Co jednak wcale nie znaczy, że w traktatach nie można znaleźć szybkich uderzeń, które wystawiają Ci przeciwnika na "dokończenie". Oczywiście, przeważnie jest to sztych, co w obecnej konwencji nie ma specjalnie zastosowania.

Tym niemniej osoba, która wie, co można zrobić z mieczem, w każdej konwencji będzie w stanie znaleźć optymalne manewry. Tak jak mówię, to raczej kwestia niezrozumienia tego, co jest w traktatach, niż ich nieprzydatności.
Tomic
Witam

Z Twojego tonu Feniks wynika ze traktaty opanowales perfekcyjnie i zadne techniki Ci nie sa obce. Chetnie przyjme pare lekcji, bende od 15-16w Gniewie na Vivat Vasa i chetnie bym sie dowiedzial jak walczyc mieczem poprawnie "traktatowo" z "nadgarstkiem".
Rozmowy teoretyczne na temat walki mozna prowadzic bardzo dlugo, a zeczywistosc wyglada troche inaczej

Pozdrawiam i byc moze do zobaczenia
Feniks
CYTAT(Tomic)
Z Twojego tonu Feniks wynika ze traktaty opanowales perfekcyjnie i zadne techniki Ci nie sa obce. Chetnie przyjme pare lekcji, bende od 15-16w Gniewie na Vivat Vasa i chetnie bym sie dowiedzial jak walczyc mieczem poprawnie "traktatowo" z "nadgarstkiem".
Rozmowy teoretyczne na temat walki mozna prowadzic bardzo dlugo, a zeczywistosc wyglada troche inaczej

Pozdrawiam i byc moze do zobaczenia


W tym roku nie wybieram sie na żadne imprezy. Zapraszam do Krakowa, albo na jakieś seminarium ARMA-PL, jak już wrócę z wakacji.
Kamil Mieloszyk
Ci±gle traktaty i traktaty, a jak to siê ma do wieku XI, XII, do czasów kiedy traktaty nie istnia³y. Wtedy te¿ walczono, uzbrojenie by³o l¿ejsze przynajmniej wedle naszej obecnej skali. A i jeszcze jedno, czêsto i gêsto nie walczono po to by zabiæ, a po to by pokonaæ przeciwnika.
Thorstan
Chcia³bym od¶wie¿yæ ten temat,gdy¿ ostatnia uwaga by³a bardzo trafna. Co maj± pocz±æ wojowie zajmuj±cy siê wczesnym ¶redniowieczem?
Feniks
Zachêcam do prób przeniesienia zabawy miecz+puklerz z np. I.33 - w koñcu to nie a¿ tak daleko, 1295 rok.
Tomasz £omnicki
Ufam, ze temat szabli tez mozna tu poruszyc? Mnie bowiem zastanawia jedna rzecz, bêd±c na Zamosciu bra³em udzia³ w Turnieju Szabli, wymogiem wziêcia udzia³u w tym¿e by³o za³o¿enie na siebie kolczugi oraz szyszaka husarskiego. Prawda, ¿e celem tego by³o zapewnienie ochrony walczacym, nie wystepuje przeciw temu, ale z drugiej strony powodowalo to, ¿e walczacy byli o wiele wolniejsi a walka sprowadza³a siê, oczywiscie oprócz fina³owej, do ci±g³ych obopólnych trafieñ. Tym samym nie wiele widzia³em w tym szermierki, raczej by³o to "machanie jak cepem", czego zreszt± sam do¶wiadczy³em walczac i sromotnie przegrywaj±c. Zastanawiam sie wiêc czy obecnie przyjêtym standardem jest w³asnie takie szykowanie siê do pojedynków? Nie sadze by w XVII wieku ktos pojedynkowa³ sie w kolczudze i husarskim szyszaku (chocia¿ z drugiej strony Pasek wspomina jak to od ciêcia uchroni³a go misiurka). Osobi¶cie uwa¿am, ¿e miast szyszaków powinny byæ maski szermiercze a zamiast kolczugi kurtka szermiercza. Nie powodowa³oby to takiego spowolnienia, ktore zamienie szermierkê w zwyk³a rabaninê (kto silniej uderzy lub zd±zy o sekunde przed obopólnym trafieniem) pozbawiajac walczacych, wed³ug mojej opini, ca³ej rado¶ci i przyjemnosci. Z drugiej strony domyslam siê, ¿e chodzi tu tez o "wygl±d zewnêtrzny" pojedynków, które powinny byc tez atrakcyjne dla publiki. Ale wtedy trzeba wybieraæ, czy chcemy jej dac ³adnie odziannych ale powolnych szermierzy, którzy nie moga w pe³ni ukazac swych umiejetno¶ci, czy raczej pokaz ³adnej sztuki w³adania bronia jednak w strojach ju¿ nie historycznych. Ciekaw jestem opini forumowiczów bo jestem dopiero pocz±tkuj±cym szermierzem i staram sobie wyrobiæ zdanie na ten temat ;)
Pozdrawiam.
Tomek
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.