Mój na stare lata og³uch³, co ma swoje plusy - nie ma nat³oku bod¼ców, jest du¿o spokojniejszy - ale za to muszê go prowadzaæ na sznurku, bo wo³ania te¿ nie us³yszy
Je¼dzi ze mn± na imprezy du¿e i ma³e, rekonstrukcyjnych rozró¿nia i nie rusza (nie wiem, mo¿e wszyscy ¶mierdzimy we³n±?) wiêc w miejscach pozbawionych turystów biega sobie swobodnie (pod warunkiem, ¿e nie ma Rico czyli Ptaka - bardziej w trosce o to, ¿e sestresowany Ptak zrobi krzywdê psu, ni¿ odwrotnie, staramy siê zachowaæ odpowiedni dystans). Na terenach dostêpnych masie turystycznej kundel chodzi na sznurku i w kagañcu dla obustronnego ¶wiêtego spokoju.
Strzelania siê nigdy nie ba³ i nie boi tym bardziej teraz, jak niewiele s³yszy, ale wiem, ¿e to mo¿e byæ du¿y problem, mia³am kiedy¶ takiego histeryka - wy¿³a, jak z rury wydechowej za oknem strzeli³o, to ju¿ siedzia³ za kiblem roztrzêsiony, a co siê dzia³o w Sylwestra nie da siê opisaæ
, ale to widaæ od ma³ego takie lêki i podobno mo¿na jako¶ psa oswoiæ z hukiem. Tak utrzymywa³ mój ¶p wujek- my¶liwy. Niestety, to by³o ze 30 lat etmu i od niego ju¿ siê nie dowiem, jak