czy mielibysice ocs przeciwko gdyby na zjezdzie pojawil sie pies czy byloby to malo historyczne jesli np przybylbym w bokserem pregowanym
Jakim zjezdzie? Wiecej konkretow.
Co do bokserow, to bardzo je lubie. Wpoila mi to moja luba
Raczej nie polecam, na turniejach czêsto siê strzela z ró¿nych niedobrych urz±dzeñ a psy wyj±tkowo ¼le to znosz±. Gdyby ktos chcia³ ostrzelaæ psa w znaczeniu, przygotowaæ go na wystrza³y to równiez mo¿e siê to ¼le skonczyæ, ha³as bardzo stresuje psy.
Marcin z Excalibura przyjecha³ kiedy¶ do Bêdzina z piêknym colie, kilka wystrza³ów z hakownicy spowodowa³o ¿e owczarek zwia³, mimo ¿e by³ przywi±zany do drzewa to zerwa³ smycz, ju¿ siê nie odnalaz³.
Musia³by¶ stale pilnowaæ ¿eby nie strzelano w jego pobli¿u a to pobli¿e to dla psa wcale nie jest takie ma³e...
Nie nale¿y te¿ zapominaæ o koniach, które ró¿nie reaguj±, nie mówi±c ju¿ o psich reakcjach na konie. Poza tym co z psem zrobiæ na biesiadzie. Co prawda nikt go raczej nie zje, ale z do¶wiadczenia wiem, ¿e wszyscy chc± takiego pieska karmiæ i je¿eli siê go nie pilnuje mo¿e miec taki przekarmiony piesek problemy zdrowotne nastêpnego dnia. Nie polecam zabierania.
Z psem znaczy jamnikiem szorstkowlosym bylem raz na turnieju u Jaskra i zostal tak przekarmiony (glownie pan Jan Ziolkowski) ze nie mogl sie ruszac. Generalnie kiepski pomysl, wielu ludzi, duzo halasu psa stresuje prze okrutnie
Mam tez boksera i to nie pierwszego ale na spodkania raczej go nie biore raz tlum, dwa nie wszyscy lubi gdy pies chce sie z nimi przywitac po trzecie
bokser to pies XIX wieczny
no, ja potrzebuje wzi±¶æ swojego kota na grunwald...nie mam z kim zostawic.... i tak bedzie we wspolczesnych szeleczkach ale czy ktos ma doswiadczenia z kotami na turniejach? Nie bylam nigdy na Grunwaldzie wiec nie wiem do jakiego stopnia jest g³o¶no- moj kot dobrze reaguje na ha³as (nie boi sie) ale dobrze by bylo od czasu do czasu pojsc z nim w zaciszne miejsce.....
Czy ktokolwiek jezdzi³ z kotem na turniej?
Witam
1Nie chcia³em do tej pory zabieraæ g³osu w sprawia zabierania zwierz±t na impry rycerskie bo by³ to w sumie margines,ale widzê ¿e zatacza to coraz szersze krêgi i mo¿e skoñczyæ siê tym ¿e którego¶ ra¿y m o¿emy siê obudziæ w towarzystwie np.4m pytona czy krokodyla/daj mi luby/.¯artuje ale......Z wykszta³cenia jestem lek.vet.i chocia¿ nigdy nie uprawia³em tego zawodu cos tam w g³owie zosta³o zw³aszcza ¿e te¿ jestem w³a¶cicielem czworonoga.
Transport zwierzêcia zw³aszcza latem to dla niego ogromny stres i mêczarnia.Konieczno¶æ posiadania niezbêdnej dokumentacji lekarskiej dobrze by by³o te¿ mieæ ubezpieczenie od odpowiedzialno¶ci cywilnej za ew.szkody wy¿±dzone przez zwierze/pogryzienie ,straty materialne itp./No i najwa¿niejsze pobyt w obozie,mnóstwo obcych osób,nieznanych zapachów,brak znajomych punktów odniesienia,ca³odobowe ha³asy/strza³y ,wrzaski/.To olbrzymi STRESS którego skutków i nastêpstw nie jeste¶my w stanie przewidzieæ.Mo¿e siê to przejawiaæ np.ucieczkami,atakami agresji,utrat± apetytu itp.Szkod zwierzaka i je¶li nie musimy nie uszczê¶liwiajmy go naszym towarzystwem w takich warunkach.Madlein psychologia kotów to jeszcze ca³e mnóstwo zagadek ale to zwierzêta z natury osiad³e i przywi±zane do miejsca wiêc nie s±dze ¿eby gustowa³y w kilkusetkilometrowych podrózach ale kto je tam wie.W³a¶ciciele zwierz±t wystawowych w³ócz± je po ca³ym swiecie i nic siê nie dzieje/ludzi±/.
¯egnam i pozdrawiam.
Odrow±¿
Witam!!!
Kieruje sie do Was drodzy Frehowicze z nutujacym mnie od dawien dawna pytaniem,
a mianowicie, czy istnieje cos takiego jak historyczna obro¿a dla psa, noi oczywiscie smycz
(najlepij z X wieku) , i nie chodzi mi tu o kawa³ powroza, tylko o cos ³adnego przeznaczonego powiedzmy dla psów my¶liwskich, nadwornych itp.
Pozdrawiam
Witam
Uprzedzi³e¶ mnie, bo w³a¶nie mia³am zacz±æ ten temat. Te¿ mam ten problem, jak przebieram siê w szmatki, to psy rozbieram i biegaj± "nago", ¿eby wspó³czesnymi obró¿kami nie psu³y kilmathu. Ale jak zajdzie potrzeba, ¿eby je uwi±zazaæ, to nie bardzo wiem na czym. Oczywi¶cie mam sporo pomys³ów, ale nie wiem co bêdzie najbli¿ej historii.
Poszukujê informacji o psim sprzêcie na IX-XI wiek.
Konkretnie potrzebuje mundurku dla:
- pastucha/stró¿a
(mo¿e skórzana obro¿a zapinana? zawi±zywana?, ³añcuch?)
- psa my¶liwskiego do polowania na dziki z w³óczni± i no¿em w terenie lesistym
(obro¿a skórzana, pewnie szeroka i tu pytanie, czy z przelotk± i rzemnieniem takim jak dla chartów do polowañ z konia na terenie otwartym, czy moze inne mocowanie, takie jak krêtlik do d³ugiego otoku do dochodzenia z psem po tropie w lesie).
Jestem zainteresowana wszelkimi danymi na ten temat z ikonografii i wykopalisk.
Witam!!
Nie wiem czy moze na temat!!
Ale chcialbym sie podzielic tym co widzialem w Zbrojowni Krolewskiej w Madrycie!!
Takie cos Karol V (II) kazal zrobic dla swoich pieskow na polowania!!
Pozdrawiam!!
Don Carlos dziêki.
¦wietne, poproszê tu wiêcej takich ciekawostek.
Swoj± drog± ciekawe, co by moja psinka powiedzia³a, gdybym j± w tak± zbroje ubra³a i pu¶ci³a na dzika. Chyba, ¿ebym sobie sama tego dzika gania³a.
Faktycznie, na tych miniaturach wygl±da to na powróz, ale my¶lê, ¿e to nie sznurek tylko pleciona skóra. Chodze z psem po tropie i wiem, ¿e sznur albo linka potrafi nie¼le pocharataæ rêce, szczególnie jak zmoknie a o to w lesie nie trudno. U¿ywam do tropienia 10m otoku szkórzanego, g³adkiego, z jednego kawa³ka skóry, okr±g³ego w przekroju. Mój tropowiec ma zaledwie 20 kg, a psy ma miniaturach wygladaja± na psy w typie Bloodhounda (Pies ¦w. Huberta), wiêc s± sporo ciê¿sze i silniejsze. Je¶li ktos poszed³by z takim psem raz po tropie na sznurku, to pewnie ju¿ na nastêpny raz zaopatrzy³ by siê w w cokolwiek lepszego.
W dodatku psy maj± na szyjach szerokie obro¿e tropowe, chyba z krêtlikiem (obrazki 0030, 0036, 0039). Taka obro¿a to ju¿ co¶, wykonanie wymaga sporo zachodu, wiêc nie wydaje mi siê ¿eby dowi±zywano do niej zwyk³y sznurek.
ale na innych ilustracjach gdzie ewidentnie u¿yty jest sznurek,
sposób przedstawienia jest chyba identyczny,
a i jasny kolor mo¿e to sugerowaæ,
na niektórych przedstawieniach smycz jest ciemna (02) lub g³adka co sugeruje np. skórê
http://www.bnf.fr/enluminures/manuscrits/m...n10/i5_0027.htm
http://www.bnf.fr/enluminures/images/jpeg/i5_0046.jpg
http://www.bnf.fr/enluminures/manuscrits/m...n10/i5_0062.htm
http://www.bnf.fr/enluminures/manuscrits/m...n10/i5_0002.htm
Otok którego u¿ywam jest nadal jasny, skóra nie ciemnieje, nie wiem dlaczego. A jak by wygl±da³o przedstawienie plecionej skóry? Obecnie robi siê takie smycze. Nie wiem, nie upieram siê, mo¿e faktycznie u¿ywali sznura do tropienia, ale z do¶wiadczenia wiem, ¿e jest to skrajnie autodestrukcyjne dzi³anie. Na obrazku 02 psy maj± zupe³nie inne smycze i obro¿e, widaæ ju¿ wtedy istnia³ kultywowany obecnie zwyczaj "przebierania" psa w specjalny zestaw obro¿a+smycz tu¿ przed tropem i tu¿ po tropie.
CYTAT(Dobrawka)
Otok którego u¿ywam jest nadal jasny, skóra nie ciemnieje
nie wiem czy dobrze zczailem o co ci chodzi ale:
aby przyciemnic skore trza ja potraktowac goracym ( dosyc cieplym ) olejem slonecznikowym. rozgrzewasz olej, moczysz szmatke, przecierasz skore. Ja tak robilem z oglowiem kawaleryjskim i efekty sa poprawne
mozesz potem poprawic pasta. a kilka dni deszczowych i na bank sciamnieje :P
Nie, wcale nie d±¿ê do przyciemnienia tej skóry. Kolor nie ma znaczenia. Przed u¿yciem zabezpiecza³am otok t³uszczem. Nie ¶ciemnia³ i chyba taki ju¿ zostanie. Zmók³ nie raz, bo czêsto jest wleczony po rosie, jak widaæ mu to nie przeszkadza.
oki, chcialem pomoc
a goracy olej sloneczniowy czyni cuda :P
mowie o takim sposobie bo mialem kantaro-uzde z jasnej skory. Przetarlem olejem, kilka wyjazdow, konski pot,deszcz i skora slicznie ciemna
dobra,wiecej nie pisze tu nie na temat :P
Witam
Te obrazki sa dosyc pó¿ne a ja potrzebuje cos wczesnego, poza tym ja nie twierdze ze powróz nie jest historyczny , szukam tylko innego rozwaiazania, wygodnego dla mnie i mojego "wilka" , noi zeby to jakos ³adnie wyglda³o jeszcze
Pozdrawiam
Wiem ¿e ¶winie prowadzano na smyczy ale psy....
:D :D (tzn przewiazywano je za pyszczek co widaæ na uzebieniu...)
CYTAT(Madeleine)
no, ja potrzebuje wzi±¶æ swojego kota na grunwald...nie mam z kim zostawic.... i tak bedzie we wspolczesnych szeleczkach ale czy ktos ma doswiadczenia z kotami na turniejach? Nie bylam nigdy na Grunwaldzie wiec nie wiem do jakiego stopnia jest g³o¶no- moj kot dobrze reaguje na ha³as (nie boi sie) ale dobrze by bylo od czasu do czasu pojsc z nim w zaciszne miejsce.....
Czy ktokolwiek jezdzi³ z kotem na turniej?
Tak Madaleine, jechalam na Grunwald z Fiona ,wiecej jej tego nie zrobie. Moja kotka byla zalamana faktem nie posiadania swojej ukochanej kuwety , nadmiar ludu , ktory chcial poglaskac zrbil swoje.Moja kotka absolutnie nie boi sie wiertarki udarowej ,ale przy wystzralach bala sie tak ,ze myslalam ze jej serduszko wyskoczy . Koniec koncow dla jej wlasnej wygody kot przesiedzial reszte Grunwaldu w namiocie- co jak sie domyslasz nie jest dla niej konfortowe. Popowrocie do domu , tydzien trwalo przystosowywanie sie do warunkow i wychodzenie z szoka . Kot byl poprostu przestaszonyi lekliwy. Nikomu nie polecam
Witam!
Ja tez nie polecam. Pamietam jak Marcinowi zginal ten pies....
Ludka Excalibur
I jeszcze raz dziekuje Bedzinowi za pomoc.
Ja tam by³am na turnieju z kur± i czu³a by siê ¶wietnie gdyby nie to ze co chwile ja ktos wykrada³ z obozu i ucieka³ z nia wrzeszcz±c bedzie rosó³ !!
Wroci³a tez do Olsztyna w lepszej kondycji niz ca³e bractwo bo wszyscy najbardziej martwili sie o kure.
Nie wiem co zrobie bo na wiosne mia³am wziasc szczeniaka a w sezonie sam w domu niebedzie mog³ zostaæ,
bieda, bieda
Sowa
PS: z papug± jeszcze nie jezdze
ale pytanie chyba by³o o historyczno¶æ boksera na turnieju :>
od dwóch lat na Grunwie w naszej chor±gwi mamy maskotki - dwa owczarki niemieckie - szczê¶liwe i zadowolone i nawet nie przejedzone. wybuchów boj± siê tylko trochê (w tym roku rozwi±zali¶my to w ten sposób, ¿e w czasie bitwy by³y ze mn± w kuchni, leniwie przewracaj±c siê z boku na bok i od czasu do czasu ³asuj±c, a na najwiêksze wybuchi zosta³y zabrane do du¿ego namiotu, gdzie mog³y siê wtuliæ w cz³owieka i przeczekaæ)
generalnie kwestia wo¿enia zwierz±t na turnieje jest mocno dyskusyjna i trzeba pod uwagê braæ wiele aspektów - pocz±wszy od charakteru zwierzêcia (np. mój nie ¿yj±cy ju¿ sznaucer dosta³by sza³u na jakimkolwiek turnieju, bo po pierwsze broni³by obozu jak szalony..a po drugie dosta³by nerwicy z powodu braku mo¿liwo¶ci upilnowania wszystkich, chocia¿ pewien husky na wojnie stuletniej w zesz³ym roku ¶wietnie sobie poradzi³ z tym problemem, choæ mo¿e jego stado nie by³o zbyt ruchliwe?? :>), kolejn± kwesti± jest p³ochliwo¶æ i nerwowo¶æ zwierzaka (nawet najgro¼niejszy pitbull z regu³y wymiêka przy armacie) - naprawdê nie wolno nara¿aæ stworzenia na taki stres. dalej jeszcze rozwa¿my warunki jakie panuj± na turnieju i reakcje naszych "wspó³turniejuj±cych" ¿eby uzyskaæ pe³en obraz problemu.
osobi¶cie uwa¿am, ¿e je¿eli jeste¶my w 300% pewni, ¿e taki turniej dostarczy naszemu zwierzakowi wiêcej rado¶ci ni¿ stresu - mo¿emy go zabraæ, ale naprawdê musimy byæ tego pewni, ³±cznie z tym, ¿e to, ¿e nasz pies jest dzielny w domu i na swoim podwórku wcale nie musi oznaczaæ, ¿e taki bêdzie w nowym miejscu..szczególnie, gdy nigdy nie podró¿owa³............
a co do kota na turnieju - Madeleine - odradzam z ca³± stanowczo¶ci± - je¿eli Twój kot nie podró¿owa³ nigdy, nie bywa³ na ¶wie¿ym powietrzu i w zupe³nie obcych miejscach - to oszczêd¼ mu tego wielkiego stresu. mimo ca³ego swojego przywi±zania do cz³owieka kot jest zwierzêciem mocno zwi±zanym ze swoim terytorium i taka wycieczka mo¿e byæ dla niego dramatem potwornym. znam koty, które je¿d¿a na mazury ze swoimi w³±¶cicielami, ale jest ich trzy i robi± to od ma³ego kociaka, wiêc nie jest to dla nich ¿adnym stresem (w³a¶ciciele siê bardziej stresuj± ilo¶ci± myszy jakie znajd± w ró¿nych zakamarkach domku namazurach.. martwych rzecz jasna) ale to moim zdaniem do¶æ wyj±tkowa sytuacja. jeden z moich kotów panicznym strachem reagowa³ na wycieczke w klateczce do weterynarza... a przeprowadzkê przyp³aci³ mieszkaniem pod szaf± przez tydzieñ!!
tak¿e naprawdê - nie ryzykowa³abym.
naprawdê nie masz mo¿liwo¶ci zostawienia kota na te parê dni i dania kluczy komu¶ zaprzyja¼nionemu, ¿eby sprawdzi³, czy kotu czego¶ nie potrzeba? (moje koty zostawa³y na 4 -5 dni same, maj±c jedzenie w odpowiedniej ilo¶ci i pani± co przychodzi³a im wyczy¶cic kuwetê i daæ ¶wie¿ej wody no i pog³askaæ) to o wiele mniejszy stres dla kota ni¿ takie wycieczki
pozdrawiam
Ja te¿ siê zastanawia³am nad tym d³ugo i z tego co wiem to oczywi¶cie we wczesnym ¶redniowieczu by³o co¶ w rodzaju smyczy ale jak to wygl±da³o to nie mam pojêcia ale ci±gle próbujê jako¶ doj¶æ do tego, clo jak dot±d nie da³o ¿adnych rezultatów...wiêc postanowi³am przy okazji robienia sobie pasa i okuæ do niego spróbowaæ zaprojektowaæ co¶ te¿ dla moich psiaków...zobaczymy co z tego wyjdzie...
Pozdrawiam i jak macie jakie¶ ciekawe fotki i teksty na ten temat to prosia³bym o przesy³anie mi na maila, postaram siê zrewan¿owaæ...
Bêdê bardzo d¼wiêczna!
Witam
W najblizszej przysz³osci wyieram sie na turniej w I³¿y, "historyczna smycz" juz mam (a raczej pomys³ na nia)
ale pozostaja problem psich misek, czy jak dam mojemu wilczkowi zare³ko i wode w plastikowych miskach to bedzie MORKKK
???
Pozdrawiam
No coz jakie miski , czy myslisz ,ze one kiedys w miskach musialy jesc ? Rzuc mu jakies ladne udko do ogryzania i problem miski rozwiazany , a po wode do strumienia
z tym zarciem to pewnie nie bedzie problemy , gorzej z woda , bo w upalny dzien pies potrafi pic kilka razy na godzine, ale chyba wymysilem, schowam mu miske w namiocie
Wiedzia³am, ¿e na to wpadniesz
A pochwalisz siê smyczk±?
Jak juz ja zrobie to napewno
W sumie to nawet lepiej miske schowaæ do namiotu, ale raczej ze wzglêdu na to ¿eby na s³oñcu nie sta³a i nie grza³a siê, bo przeciez chyba mo¿na psu zrobiæ miskê glinian±...no chyba ¿e masz bardzo niedelikatnego psa, który j± szybko zniszczy
Pozdrawiam!
Dobry pomys³,
Dwa lata temu na I³¿y by³o du¿o osób handlujacyhc glinianymi miskami, moze mu cos kupie:)
i sobie przyokazji tez ale raczej na inny trunek niz wode
Pozdrawiam
To tak jeszcze do wygl±du psów...
Ja mam pieska, który mo¿e i nie wygl±da jak te opisywane w ¼ród³ach, ale ma w sobie cechy które mo¿naby porównaæ do psów "historycznych"... w dodatku ca³kiem dobrze siê zachowuje na imprezach i szczerze mówi±c woli je¶æ i piæ z misek glinianych...nie wiem sk±d mu siê to wziê³o ale podobno pies i w³a¶ciciel s± do siebie podobni
Jakos mi sie wydaje ¿e maj±c pieski wieloraz(s)owe mo¿na bez wahania z nimi jechaæ na festyny itp., o ile oczywi¶cie nie s± za bardzo podobne do ras ca³kiem wspó³czesnych....
Pozdrawiam!!!
a to moj piesek a raczej jego czesc
Fajny nochalek
innym problemem psim na turniejach jest ich ilosc..
W Lebie w 2004 dzialy sie niesamowite rzeczy gdy spotkaly sie Bochun z WKPLi Tytan z Opola, psiska najwyrazniej sie nie polubily i ciagle trzeba bylo ich pilnowac by jakiejs bojki nie wszczely..
Na jakie turnieje moga wchodzic psy ?
Mam psa (3 letnia suczka) i musze ja po raz pierwszy zabrac na sezon.
Zupe³nie nie wiem jak sobie z tym poradzic.
Macie jakies dobre rady ?
Sowa
Zacz±æ trzeba od zastanowienia siê jak nasz konkretny pies bêdzie siê czu³ na takiej imprezie.
Ka¿dy znaj±c swojego zwierzaka mo¿e odpowiedzieæ sobie na pytania:
Jak czuje siê w t³oku?
Jak siê zachowuje w mie¶cie, na imprezach masowych na przyk³ad?
Jak reaguje na strza³y?
Czy potrafi zostaæ na chwilê sam uwi±zany np. w namiocie?
Jak zachowuje siê zostawiony pod opiek± innych ludzi?
Jak jest nastawiony do obcych ludzi staraj±cych siê go pog³askaæ?
Jak reaguje na inne psy?
Czy ma chorobê lokomocyjn±?
S± psy, dla których takie imprezy s± na tyle du¿ym stresem, ¿e mo¿e warto rozejrzeæ siê za dobrym hotelem dla zwierz±t, albo osob± chêtn± do zaopiekowania siê zwierzakiem na czas wyjazdu domowników.
S± te¿ psy, które widujê na imprezach i widzê, ¿e czuj± siê tam u siebie. Podrapki dla Floydzika
No tak
moj pies musi jechac ze mna bo w hotelu dla zwierzat by umar³.
Wiec nie mam wyjascia.
Zna po za tym ca³e bractwo, wiec z kimkolwiek nie zostanie, to sie nie za³amie
Sowa
heh no coz widze ze nie tylko o psach
CYTAT
od dwóch lat na Grunwie w naszej chor±gwi mamy maskotki - dwa owczarki niemieckie
my co roku jetesmy sasiadmi indykow , kotre naleza do Ostrody no ale coz indyki znikaja (zostaja skazane przez trybunalu w Hadze
) a rok temu byla koza afganska Izydor i kazdy ja karmil
ostatecznie to nie wiem co sie z nianim stalo ale beczenie o drugiej w nocy troche mnie wkurzalo
ja zabra³am ostatnio moja Szelmê na turniej i w sumie by³o spoko...Oprócz jednej sprawy...Wystrza³y z hakownic...Pies by³ przera¿ony i ujada³...;/ Zwyczajnie siê ba³a...Poza tym musia³am non stop na ni± uwa¿aæ zamiast siê bawiæ...Hmmm, mia³o to swoje plusy;-) Pozna³am mojego rycerza, który pomaga³ mi w opiece nad przera¿onym psem, towarzyszy³ mi, etc...
Ale ogólnie nie polecam zabierania psiaka na turniej....Ja przynajmniej raczej wiecej tego nie uczynie, no chyba, ¿e sytuacja mnie zmusi i mój rycerz bêdzie blisko, kiedy Szelma ucieknie w pop³ochu na miasto, a ja siê za³amiê....
(pozdro dla Bytowiaków i moich 100krotek, no i dla rycerza hehehe)
http://img164.echo.cx/img164/7211/img04204mh.jpg
http://img164.echo.cx/img164/7933/im0007315jv.jpg
Czesc pisze tu pierwszy raz z Prosby pewnej niewiasty Ktora pozna³em na turnieju
i w³asnie mia³a psa ktorym trzeba bylo sie opiekowac co troche psu³o zabawe poniewaz uciekala (szelma) przed hukiem hakownic :/
Pozdro dla was wszystkich dla stokrotek i Taurusów :P papa
Witam.
Ja mam psa rasy chart irlandzki -wilczarz...i powiem Wam szczerze ,ze sa one doskonałym dopełnieniem turniejów rycerkich...takie mam wyobrażenie.A tu pewne zdjęcie...
http://www.republika.pl/irish/Psy może takie sobie w tej hodowli-raczej marne,ale chodzi o niebywałe połączenie jak dla mnie.
Mój poprzedni wilczarz był w świetnej komitywie z końmi...mają to chyba w genach....bo nasz obecny równiez pała niesłychana sympatią do nieparzystokopytnych.
Wilczarze jak najbardziej pasuj± do klimatu imprez rycerskich...zdjêcie sympatyczne, tylko ta "kolczatka"...ale có¿, nie zawsze wszystko jest zgodne z histori±...
Pozdrawiam!
Ja mojemu psu na Grunwald 2005 zafundowa³am recznie szyta smycz ze skory,
aby nie by³o historyczniej.
I oczywiscie skorzana obroze.
Sowa
Mój piesek te¿ ju¿ zaliczy³ kilka godzinek na turniejach, lubi towarzystwo, wiêc bawi³ siê dobrze... Mo¿e za dwa lata, jak ju¿ nie bêdê mia³ pilnych zakupów dla siebie, pomy¶lê o czym¶ takim dla niego co mo¿ecie zobaczyæ na zdjêciu zamieszczonym przez Don Carlosa.
Witam
A ja wrócê do tematu g³ównego, jakie rasy s± historyczne do jakich epok? Ja mam yorka i maltañczyka a ¿e bawiê siê w wiek XVII nie do koñca jestem przekonany czy te rasy pasuj± do XVII wiecznych imprez hehhehe...z tego co siê orientujê maltañczyk móg³by byæ z tym ¿e czy one by³y w owym czasie na ziemiach polskich????
Pozdrawiam
Ja wrocilam dzisiaj z pokazu z moim pieskiem
sunia byla grzeczne tylko rwala i szczekala gdy strzelali z hakownicy (bo to pies mysliwski )
a tak swoja droga to na fresze gdzies byl temat o historycznosci ras
No có¿ £ukaszu, co do maltañczyka to nie wiem (choc mo¿e na dworach szlacheckich trzymano pieski w tym typie), wiem jednak ¿e przodkowie yorków w ¶redniowieczu (i pó¼niej)byli ¶wietnymi szczuro³apami oraz miniaturowymi psami k³usowników poluj±cymi na takie zwierzêta jak np. króliki. Nie wiem natomiast czy wystêpowa³y na terenach Polski
, mogê jednak przypuszczaæ ¿e mo¿e jednak tak.Dam jednak znaæ jak co¶ wyszperam
.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.