http://www.vikingsonline.org.uk/resources/...kit/annex2.htmla dok³adniej:
http://www.vikingsonline.org.uk/resources/...t/kit-fig38.htmTutaj masz paletê barw mo¿liwych do uzyskania naturalnymi metodami, w okresie o który pytasz. Niestety z kojarzeniem barw ze stanem spo³ecznym ju¿ Ci nie pomogê.
Dziêkujê bardzo.
S³awa!
S³awa!
Mam pytanie z czego wytwarzane by³y barwniki do tkanin w kolorze szarym, be¿owy, ¿ó³tym, bia³ym i niebieskim?
I cha³wa.
Zanim spytasz, przejrzyj mo¿e temat, za podyktowane lenistwem ¶miecenie na forum mo¿na zarobiæ karniaka. Odpowiedzi znajdziesz w temacie
Sugerujê przeczytanie tematu jeszcze raz od pocz±tku - odpowiedzi na te pytania ju¿ pad³y.
Hmmm...
Jak szy³am sobie coethardie, to nie robi³am ¿adnych kieszeni, tylko obszy³am podszewk± pod³u¿ne wyciêcia w sukni, przez które mam dostêp do mieszków, które wieszam u paska.
Ostatnio znalaz³am w opracowaniu Johna Gage "Kolor i kultura" Universitas, Kraków 2005 (reprint wydania z 1995 ) nastêpuj±ce stwierdzenie na temat czerwieni i zieleni -
"W wiekach ¶rednich postrzegano prawdopodobnie powinowactwo czerwieni i zieleni jako najbli¿sze, poniewa¿ obie te barwy uwa¿ano za element ¶rodkowy na skali barw, a piêkno i harmonia mia³y polegaæ na czym¶ po¶rednim miêdzy skrajno¶ciami. (...) Czy ³±czenie tych kolorów w parê nale¿y t³umaczyæ w kategoriach g³ównie estetycznych czy ekonomicznych - to kwestia subtelna. Wiemy, ¿e przynajmniej pod koniec XIV wieku w Toskanii by³y to najkosztowniejsze kolory sukien, dro¿sze co najmniej o jedn± trzeci± od sukien niebieskich".
Czytaj±c t± ksi±¿kê mo¿na wysnuæ wniosek, ¿e od antyku o piêknie przedmiotu decydowa³a nie jego barwa, lecz ¶wietlisto¶æ, czyli ilo¶æ ¶wiat³a poch³anianego i odbijanego, st±d najwy¿ej ceniono biel. Jej przeciwwag± by³a czerñ, a potem triadê dope³nia³a czerwieñ (tyle Arystoteles, który postrzega³ têczê jako dwubarwny ³uk!). Z czasem dopiero pojawi³a siê ¿ó³æ, która zreszt± by³a stosowana w duecie z czerwieni±, by podnie¶æ wzajemny blask tych dwóch barw. Zieleñ i b³êkit pojawi³y siê jeszcze pó¼niej i jakkolwiek by³y stosowane ju¿ w staro¿ytno¶ci, to jednak rzadko je wymieniano w zestawieniach barw, których nale¿y u¿ywaæ do malowania - zieleñ wymieniano za¶ niebieski konsekwentnie pomijano.
W ¶redniowieczu ¶wietlisto¶æ panowa³a powszechnie z wyj±tkiem krótkiego okresu popularno¶ci doktryny Pseudo-Dionizego, który uwa¿a³, ¿e ¶wi±tynia nie mo¿e byæ ¼ród³em ¶wiat³a, bo jest domem Boga, którego ¶wiat³o¶æ jest tak wielka, ¿e musi on pozostawaæ w ciemno¶ci - facet musia³ zagapiæ siê na chocia¿by mandrolê z VI wieku z klasztoru na Synaju.
Inna bajka to purpura - ten kolor ceniono zale¿nie od stosowanego barwnika - w staro¿ytno¶ci wymieniano tak ze trzy, w tym t± najdro¿sz±, z dna morza. Ogólnie rzecz bior±c zachwycano siê jej zdolno¶ci± do zmiany barwy a¿ do z³ocistego po³ysku. Pó¼niej zrobi³ siê ba³agan i w ¶redniowieczu bywa³o, ¿e purpur± zwano nawet tkaniny niebieskie!
Podsumowuj±c - od pocz±tku teori± barw zajmowali siê mê¿czy¼ni, jak wiadomo mniej wra¿liwi na kolory ni¿ kobiety - chwalebnym wyj±tkiem jest tu Newton, ale on przyj±³ siedmiobarwn± harmoniê barw tylko dlatego, ¿e mu tak wysz³o w do¶wiadczeniu z pryzmatem. Generalnie "uczeni" narobili mnóstwo ba³aganu w okre¶leniach poszczególnych barw i ich pochodzeniu, st±d mog± pojawiaæ siê du¿e rozbie¿no¶ci w nazewnictwie kolorów i ich symbolice.
Pozdrawiam,
Witam serdecznie!
Przywia³o mnie tu z tematu o dubletach ;) Podziêkowaæ Piotrowi Paruchowi za odes³anie mnie w odpowiednie miejsce.
Po przeczytaniu tematu doszed³em do niejednoznacznego wniosku ¿e 'czerñ czerni nie równa' - jedna mog³a byæ g³êbsza, a zatem i dro¿sza, a inna mniej g³êboka, wpadaj±ca w buro¶æ lub szaro¶æ, a wiêc tañsza. Wymarzy³em sobie czarny strój spodni w postaci nogawic i dubletu. I tutaj pojawia siê pytanie - czy wykonanie go z 'wyblak³ej', mniej g³êbokiej czerni bêdzie akceptowalne? Mówiê tu o okresie prze³omu XIV oraz XVw. Nie zale¿y mi na ultraczerni, z chêci± natomiast chwycê siê najbli¿szej ¶redniowiecznej alternatywy dostêpnej ludziom pospolitszym ni¿ bardzo zamo¿na szlachta(ale tez niekoniecznie zwyk³ym kmieciom).
A z innej beczki - je¶li czerñ by³a tak luksusowa jak mawiaj± niektórzy, to czego ¶lubuj±cy ubóstwo bracia zakonni u¿ywali na krzy¿e na tunikach, sztandarach i p³aszczach? Chyba ¿e to w³a¶nie poszukiwana przeze mnie wersja 'demo' czerni.
Pozdrawiam,
K.
Kiedy¶ "czerwony" oznacza³o to, co wspó³czesny ró¿. Tak wiêc czarny mia³ bli¿ej do ciemnego br±zu (bo w stronê br±zu blaknie czarna owca), ni¿ teraz.
No, je¶li we¼miemy trzy podstawowe barwniki i zrobimy "czerñ" z ich wymieszania, to rzeczywi¶cie wyjdzie nam co¶ ciemnoszarobrunatnego, a nie czysty kolor czarny (i rzeczywi¶cie tak go najczêsciej w ¶redniowiecznych farbiarniach uzyskiwano). Ale przy zwiêkszonej pracoch³onno¶ci mo¿na by³o (na specjalne zamówienie raczej) uzyskaæ kolor "naprawdê czarny" - oczywi¶cie równie¿ niekoniecznie a¿ tak smoli¶cie czarny jak czerñ anilinowa.
Tak naprawdê powstanie tych wszystkich barwników / pigmentów umo¿liwiaj±cych uzyskanie naprawdê czystych i ¿ywych, trwa³ych kolorów (z czerni± anilinow± w³±cznie), i to za cenê gwarantuj±c± powszechn± dostêpno¶æ, to dopiero osi±gniêcie karbochemii i petrochemii - XIX i XX wiek. To by³o takie novum, ¿e pocz±tkowo ca³y dzia³ chemii organicznej i przemys³ bazuj±cy na jej odkryciach nazywano "przemys³em barwników syntetycznych"... Przed t± dat± liczba dostêpnych barwników (naturalnych - mineralnych, ro¶linnych i zwierzêcych) by³a naprawdê bardzo ograniczona.
A to ¿e bogaci nosili siê jaskrawiej ni¿ biedni wynika³o nie tylko z tego ¿e zamawiali stroje barwione innymi barwnikami, ale g³ównie z tego, ¿e je czêsto zmieniali na nowe, wiêc mieli zawsze ¶wie¿e, a trwa³o¶æ samego p³ótna czy sukna wielokrotnie przewy¿sza³a wówczas trwa³o¶æ barwników. Je¶li np. w XIV-XV w Anglii s³u¿ba i zbrojni s³u¿±cy na dworze bogatego rycerza dostawali w ramach ¿o³du raz lub dwa do roku odpowiedni± ilo¶æ nowego p³ótna na "stroje s³u¿bowe" w barwach pana (za ich uszycie p³acili ju¿ sami), sam pan zapewne zmienia³ szaty przynajmniej na oficjalne okazje tak jak dzisiaj kobiety suknie na przyjêcia - na ka¿da imprezê nowa - a z kolei ch³op móg³ nosiæ koszulê czy tunikê kilka lat, to nic dziwnego ¿e strój pana móg³ b³yszczeæ czerni± i ¿ó³ci±, strój jego orszaku by³ odpowiednio bardziej stonowany, a strój ¿ebraka, który dosta³ kiedy¶ "zu¿yty" strój z tego samego sortu jako ja³mu¿nê (i w dodatku by³ w nim wystawiony ca³y czas na deszcze i s³oñce), by³ niemal zupe³nie wyblak³y.
Edit: dodane 2009-10-14:
Aby uzyskaæ mocniejsze barwy, a zw³aszcza nietypowy kolor powsta³y z mieszanki kilku innych, nale¿a³o u¿yæ nie tyle lepszych barwników ile tych samych barwników ale lepszego materia³u. Intensywno¶æ uzyskanej barwy zale¿a³a od ilo¶ci i d³ugotrwa³o¶ci k±pieli w roztworze barwnika. Ka¿da k±piel nadwyrê¿a³a strukturê materia³u. P³ótno lub sukno kiepskiej jako¶ci po kilku k±pielach zaczyna³o siê po prostu roz³aziæ. To jak z barwieniem pisanek, gdzie dodatek octu "utrwala" kolor na skorupce, ale po kilku kolejnych k±pielach mo¿emy ca³kowicie rozpu¶ciæ skorupkê a przynajmniej os³abiæ j± tak ¿e siê pokruszy.
Uzyskiwanie mieszanin barw rzadko mog³o byæ przeprowadzone poprzez zmieszanie (zlanie) roztworów i k±piel w takiej mieszance, czê¶ciej sk³adniki roztworów siê ze sob± "k³óci³y" i konieczne by³y jendak k±piele osobne, w okre¶lonej kolejno¶ci (np. znan± nam z opowie¶ci o Robin Hoodzie odmianê sukna we³nianego "Lincoln Green" produkowan± w mie¶cie Lincoln uzyskiwano przez k±piel w wywarze z urzetu barwierskiego Isatis tinctoria gdzie uzyskiwa³a kolor intensywnie b³êkitny, a nastêpnie rezedy ¿ó³tawej Reseda luteola lub janowca barwierskiego Genista tinctoria , w której b³êkit czê¶ciowo ulega³ wyp³ukaniu i zast±pieniu ¿ó³ci±, w efekcie otrzymuj±c jasny trawiastozielony kolor. Nie wiem czy nie stosowano na koniec jeszcze jednej k±pieli utrwalaj±cej, a na pewno wielokrotne p³ukanie. Do takiego barwienia nadawa³o siê tylko sukno lub p³ótno pierwszej jako¶ci, mocne i jednorodne materia³owo aby unikn±æ miejscowych przebarwieñ.
Oczywi¶cie by³y te¿ "specjalne", szalenie drogie barwniki, zw³aszcza odcienie czerwieni, jak znana nam purpura (uzyskiwana ze ¶ródziemnomorskich jadowitych ¶limaków z rodziny sto¿ków) lub szkar³at (pamiêtamy polskie: "w czerwcu pod czerwcem siedzi czerwiec", czyli robak, z którego uzyskiwano po sproszkowaniu barwnik) i parê innych (wspominany ju¿ tu i ówdzie szafran - ¿ó³cieñ z py³ku krokusów), ale najczê¶ciej by³y to kolory zastrze¿one dla konkretnych klas, funkcji lub sytuacji.
Witam
co do pytania Demogorgona - te kolory nadaj± siê na stroje dla klas ¶rednich - s± wystarczaj±co rozbielone (w jednym przypadku wrêcz bury).
Powodzenia w szyciu.
Jeszcze dwa s³owa o czarnym kolorze. Tani czarny uzyskiwano albo przez k±piel w kilku barwnikach co dawa³o bury kolor, albo uzyskiwano z taniny z galasów i ¿elaza (hematytu), ale oba te kolory by³y nietrwa³e. Trwa³± mocn± czerñ o odcieniu granatu angielscy farbiarze uzyskiwali poprzez wielokrotne powtarzanie k±pieli, przede wszystkim z urzetu (intensywny b³êkit), co by³o i drogie i wymaga³o bardzo wysokiej jako¶ci materia³u (tak jak pisa³em poprzednio), albo te¿ bazowano na importowanych barwnikach, podobnie jak przy purpurze, które same w sobie by³y bardzo drogie. Nie wiem, któr± opcjê stosowali np. Krzy¿acy, ale znaj±c listê ich importowanych przypraw, trunków, daktyli i innych smako³yków mo¿na podejrzewaæ ¿e dla samych braci (których te¿ nie by³o znów tak wielu, po kilku-kilkunastu na ka¿dy konwent) mogli braæ towar z najwy¿szej pó³ki, importuj±c barwniki lub ju¿ ufarbowan± niæ do haftowania.
My¶lê, ¿e na cenê ostatecznej tkaniny wp³ywa³ te¿ czas, jaki musia³ farbiarz po¶wiêciæ na wyfarbowanie do danego odcienia, dlatego te mniej pracoch³onne, a zarazem bledsze by³y tañsze. Z drugiej strony jest do¶æ znaczna ró¿nica w farbowaniu we³ny i lnu. O ile na we³nie kolor da siê utrwaliæ, o tyle len wymaga bardzo d³ugiego procesu przygotowawczego do farbowania, a trwa³o¶æ pozostawia sobie wiele do ¿yczenia. Z trzeciej strony wiele k±pieli barwi±cych oprócz os³abiania tkaniny (akurat w tej kwestii siê nie wypowiadam) oznacza te¿ dosypywanie zió³ barwi±cych do wody za ka¿dym razem, jak tkanina zabra³a czê¶æ barwnika, wiêc przy ciemnych kolorach na cenê wp³ywa równie¿ wiêksza ilo¶æ zu¿ytych materia³ów.
A br±zow± we³nê z czarnej owcy mo¿na podbarwiæ na niebiesko celem zbli¿enia do "czerni".
To ja o ¿ó³tym conieco - nie by³ to tak do koñca kolor oznaczaj±cy hañbê co raczej wyzywaj±cy (co¶ jak dzi¶ landrynkowy ró¿); jest w "Jesieni ¶redniowiecza" Huyzingi tekst o tym jak pewien wielmo¿a szykuj±cy siê do ataku na zamkniêtego w zamku wroga ubra³ ca³y oddzia³ w³a¶nie w ¿ó³te barwy, co mia³o nieprzyjació³ rozsierdziæ... efektu i bli¿szych konkretów nie pamiêtam, a ksi±¿kê gdzie¶ posia³em niestety.
Z uwagi na konieczno¶æ uszycia du¿ych ilo¶ci odzie¿y w czasie krótszym, ni¿ konieczny do uzyskania solidnej wiedzy teoretycznej, nie wspominaj±c o wymarzonym samodzielnym farbowaniu ro¶linami, pozwolê sobie od¶wie¿yæ najpopularniejszy w±tek. Doczyta³am siê ostatnio, ¿e w XVII wieku arcypopularnym kolorem w¶ród najubo¿szych warstw spo³eczeñstwa by³a w³a¶nie czerñ. Z ikonografii kojarz± mi siê prêdzej podkre¶lane w temacie br±zy, ciemne szaro¶ci i wszystko, co wpada w czerñ noc± i przy odrobinie tolerancji, jednak de facto ni± nie jest. Niech jednak wypowiedz± siê m±drzejsi. Czy w omawianym okresie dosz³o do jakiej¶ ewolucji w dziedzinie barwienia tkanin, dziêki której czarny (nie bury ani stalowy) faktycznie sta³ siê kolorem tanim i powszechnie stosowanym?
Dziêkujê z góry za pomoc i obiecujê porz±dnie siê dokszta³ciæ w spokojniejszym okresie:)
Nie dosz³o. Dopiero od XIX wieku i wynalezienia chemicznych barwników. Wiêc w tym okresie jest to ci±gle produkt "czerniopodobny"
A tak na boku, nawet je¿eli z zapisków wynika ¿e np. "zamówiono xx ³okci bardzo czarnego sukna" to nie znaczy ¿e to by³a g³êboka czerñ, bo pisz±cy nie mia³ przecie¿ skali odniesienia. To tylko nam dzisiaj siê wydaje ¿e czernie historyczne s± jakie¶ bure, zbyt blade i w ogóle brzydkie, bo s± takie porównaniu z czerni± anilinow±, któr± znamy.
W ogóle dzisiejsze nasze spojrzenie na kolory jest podobne jak nasze gusta smakowe: wszystko na maksa, supers³odkie, megas³one, czadowo ostre i s³odko-kwa¶ne, i do wszystkiego wzmacniacze smaku i zapachu. Na tym tle zupka niemowlêca bez soli i przypraw wydaje siê nam bezsmakowa bo jeste¶my prze³adowani wra¿eniami smakowymi, a przecie¿ jest w niej ca³y fenomenalny bukiet aromatów i smaków.
Tak samo palety ¶redniowiecznych i wczesnorenesansowych kolorów zdaj± siê nam wyblak³e, po¿ó³k³e, brzydkie, bo nasze ekrany komputerowe i wyroby z tworzyw sztucznych o¶lepiaj± nas jaskrawymi odcieniami kreuj±c sztuczny ¶wiat w technikolorze i ukazuj±c reporta¿e z ca³ego ¶wiata w galeriach zdjêæ o podkrêconych do absurdu barwach. A przecie¿ kiedy¶ by³o tak, ¿e najczê¶ciej jedynym naprawdê czysto czerwonym przedmiotem w zasiêgu wzroku by³o dojrza³e jab³ko a jedynym intensywnie niebieskim - niezapominajka w trawie...
Pozostaje mi tylko podpisaæ siê obur±cz pod odpowiedzi± Yhm (czerñ anilinowa - tani i masowo dostêpny barwnik daj±cy g³êbok±, czyst± barwê to dopiero po³owa XIX wieku) i uwag± Viatora o innej percepcji kolorów przez ówczesnego cz³owieka.
Natomiast ta popularno¶æ czerni (czyli dla naszego oka raczej ciemnych br±zów, szaro¶ci) w XVII wieku pewnie nie jest wyssana z palca. Bior±c poprawkê czasow± na rozpowszechnienie siê pr±dów poreformacyjnych nie tylko w dziedzinie teologii, ale i wypracowania wzorców codziennego ¿ycia, i stopniowe przenikanie tych wzorców do ni¿szych klas, taki zwrot ku ciemnym, "powa¿nym" barwom, przypadaj±cy na XVII wiek wydaje siê do¶æ logiczny. Czyli pewna ewolucja zapewne tak, ale nie w sferze technologii, raczej mody.
A co z czarnymi owcami, ¿e tak spytam?
Wci±¿ daj± br±zowy lub szary odcieñ... nie ma idealnie czarnych owiec.
http://www.muzeum-szreniawa.pl/files/img/24_resize.jpg
Dok³adniej: czarne owce istniej±... ale tylko przez kilka pierwszych dni swojego ¿ycia. Je¶li zostan± ubite na tym etapie, g³êboka czerñ zostanie zachowana. Oczywi¶cie porost runa jest zbyt znikomy, by wykorzystaæ je na przêdzê, mo¿na wykorzystaæ tylko skórki (o walorze bardziej luksusowym ni¿ u¿ytkowym).
Czynniki zewnêtrzne, w postaci moczu, t³uszczopotu (czyli wydzielin, kontaktu z którymi nie da siê unikn±æ), a tak¿e promieni UV szybko zmieni± g³êbok± czerñ na rudaw±.
Dodatkowo u wielu ras (ale ju¿ nie wszystkich) w wieku kilku miesiêcy dojdzie do wysiwienia, czyli pojawienia siê w runie bia³ych w³osów - efektem bêdzie szaro¶æ (te¿ nie "stalowa", tylko rudawa).
We³na z pierwszej strzy¿y czarnych jagni±t, utrzymywanych mo¿liwie czysto, i chronionych przed ostrymi promieniami s³oñca - czyli tak "czarna", jak to mo¿liwe - mia³a jakoby uchodziæ za towar luksusowy (dane etnograficzne, ale my¶lê, ¿e bezpiecznie mo¿na ekstrapolowaæ na wcze¶niejsze czasy).
Nieco podobny efekt mo¿na otrzymaæ przez jaki¶ czas po strzy¿y - chodzi o wiek w³osa, nie owcy (oczywi¶cie przy rasach nie siwiej±cych).
Borg wrzuci³ powy¿ej fotkê owcy siwiej±cej (wrzosówki)... ja dorzucê 2 z rasy nie ulegaj±cej wysiwieniu (Welsh Mountain) - tu¿ po strzy¿y (g³eboka czerñ) i w paromiesiêcznym odro¶cie runa:
Dziêki,
Owko! Teraz ju¿ wiemy, sk±d Twoja ksywka
Ile te owce maj± wspólnego z "orygina³ami"?
Ba, to zale¿y... "Orygina³ami" dla jakiego okresu?
Górska owca walijska, wedle do¶æ wiarygodnych ¼róde³, jako rasa siêga ¶redniowiecza. Natomiast wyizolowanie w niej czarnego podtypu to dorobek zdecydowanie pó¼niejszy - co nie oznacza, by wcze¶niej owce takie siê w niej nie zdarza³y - ale pula genowa by³a na tyle rozmaita, ¿e w kolejnych pokoleniach musia³y siê rodziæ zwierzêta o barwach niekoniecznie powtarzaj±cych tê rodziców. Tak zreszt± po dzi¶ dzieñ jest w innej prymitywnej rasie - u owiec islandzkich, gdzie spotyka siê kilkana¶cie rozmaitych podtypów barwnych nie wyizolowanych populacyjnie (mówi±c po ludzku, w ramach jednego stada matek, po jednym rozp³odniku mo¿na spotkaæ ca³y kalejdoskop barw u przychówka).
Dzi¶ ich mechanizm dziedziczenia barwy zosta³ rozpracowany:
http://www.icelandicsheep.com/genetics.html(warto zobaczyæ choæby dla wizualnej rozmaito¶ci)
¦redniowieczny owczarz nie mia³ tej podbudowy teoretycznej, ale ta ró¿norodno¶æ genetyczna istnia³a ju¿ wtedy... dzi¶, je¶li ju¿, tylko zmala³a.
Ogólnie, im bardziej kulturalna (tzn. unowocze¶niona) rasa, tym rozmaito¶æ barwna mniejsza... w ¶wiadomej hodowli d±¿ono do eliminowania zwierz±t o barwach nietypowych, uniformizuj±c populacje - najczê¶ciej w kierunku bieli, wyj±tkowo szaro¶ci czy czerni.
Polska wrzosówka generalnie jest rekonstrukcj± - prób± odtworzenie dawnego typu siwych "owiec w³o¶ciañskich", podjêt± w oparciu o pozbierane z drobnych gospodarstw egzemplarze przypominaj±ce dawny typ, hodowane i selekcjonowane w kierunku odtworzenia cech prymitywnych.
Czyli dla nas rekonstruktorów ;) do¶æ jasne, jak to musia³o wygl±daæ: najpierw mamy znaleziska, których dobór móg³ byæ do¶æ przypadkowy (to, co mia³o szansê przetrwaæ), potem tworzon± w oparciu o nie rekonstrukcjê, czyli zawsze czyj±¶ wizjê... mo¿e i s³uszn±, ale subiektywn±.
Jako ciekawostka do kwestii wystêpowania czarnych owiec - Giraldus Cambrensis w pracy Topographia Hibernica (koniec XIIw.) pisze, ¿e we³niane szaty Irlandczyków s± zazwyczaj czarne, gdy¿ wiêkszo¶æ owiec w Irlandii jest tej barwy.
I jeszcze jedna informacja w zwi±zku z uzyskiwaniem czarnego koloru - J.P.Wild w ksi±¿ce Textiles in Archaeology podaje, ¿e naturalnie pigmentowane w³ókna gorzej przyjmuj± barwniki, wiêc mo¿e byæ, ze "dofarbowywanie" ciemnego runa do barwy czarnej nie bêdzie bardzo efektywne - mo¿e kto¶ ma jakie¶ doswiadczenie w tej kwestii, i powie, jak to faktycznie jest?
Dok³adnie na to pytanie nie odpowiem, ale podrzucê pewien trop:
1. Intensywno¶æ i odcieñ koloru u owiec barwnych zmienia siê tak, ¿e w stadzie kilkunastu sztuk nie znajdzie siê dwu takich samych.
2. W³os na ró¿nych partiach cia³a tego samego zwierzêcia czêsto ma inne zabarwienie.
3. W³os owcy rudziej±cej bêdzie zmienia³ barwê na ca³ej d³ugo¶ci, od czerni po coraz ja¶niejszy rudy.
4. Owca siwiej±ca bêdzie zmienia³a barwê na przestrzeni swego ¿ycia, ju¿ po pó³ roku odcieñ runa mo¿e byæ zauwa¿alnie inny.
Zwa¿ywszy, ¿e przy dofarbowaniu barwnik nie kryje naturalnej barwy runa, a tylko j± modyfikuje - prawdopodobnie i tak otrzymamy produkt w ró¿nych odcieniach (choæ mniej zró¿nicowanych, ni¿ by³y naturalnie). Wie¶niaczce szykuj±cej samodzia³ na w³asne potrzeby mo¿e to nie przeszkadzaæ. Ale ju¿ kupcowi sukna na pewno tak. I mo¿e siê okazaæ, ¿e korzystniej dla niego bêdzie farbowaæ we³nê bia³±, aby otrzymaæ jednolit± barwê partii wychodz±cej z kadzi farbiarskiej.
Witam Towarzystwo!
Nowa jestem w temacie ¶redniowiecza, wiêc upraszam gor±co o nie zjedzenie mnie na dzieñ dobry za nieuctwo (to tak tytu³em wstêpu) ;)
A piszê do Was po pro¶bie o odpowied¼ na pytanie dotycz±ce koloru pomarañczowego (odcieñ: nieoskrobana marchewka): czy we³na takiego koloru nadawa³a siê do czego¶ sensownego w pó¼nym ¶redniowieczu, konkretnie powiedzmy w granicach 1380- 1420? Mam ok 5 m. takiego materia³u i nie wiem, czy mogê co¶ z tego szyæ (a chcia³abym najchêtniej cothardie z du¿ymi rêkawami, ale nie bêdê wybrzydzaæ) czy muszê wcze¶niej to jako¶ zafarbowaæ (a je¶li tak, to na jaki kolor)?
Pozdrawiam serdecznie
Trzcina
Witam!:)
Chcia³am od¶wie¿yæ temat. Mam 2 pytania.
Jak jest z farbowaniem jedwabiu, podobno du¿o ³atwiej go farbowaæ (niestety nie wiem na pewno, nie sprawdza³am w³asnorêcznie). Czy je¶li jedwab ³atwiej siê farbuje to mo¿e i kolory da siê uzyskaæ bardziej intensywne.
Pytanie drugie. Porównujemu g³ównie materia³ z np. ikonografi±. Materia³ farbowany by³ barwnikami raczej ro¶linnymi. Malarze wykorzystywali pigmenty mineralne. Wg mnie kolory te nie daj± nam prawdziwego obrazu.
Proszê o nawrócenie je¶li zb³±dzi³am:).
Z ró¿nic± pomiêdzy barwnikami u¿ywanymi przez ilustratorów i barwiarzy masz generalnie racjê. Tylko czê¶æ mog³a siê pokrywaæ, co jednak nie eliminuje ilustracji jako ¼róde³. Zw³aszcza kiedy my¶limy o pó¼no¶redniowiecznych portretach.
Jedwab farbuje siê ¶wietnie, kolory s± intensywniejsze i bardziej ¶wietliste ni¿ na we³nie.
Je¶li chodzi o to, co naj³adniej przyjmuje kolor to mamy tak± kolejno¶æ: jedwab, we³na, bawe³na, len. Wynika to z ró¿nej struktury w³óka ro¶linnego i zwierzêcego.
Dziêkujê za odpowied¼.
Rozumiem przez ni±, ¿e jedwab jeste¶my w stanie zafarbowaæ na bardziej czarny ni¿ we³nê. Jak czarny jedwab bêdzie jeszcze historyczny? Czy mo¿emy mówiæ ju¿ o wspó³czesnym czarnym?
Niestety, nadal nie mo¿emy mówiæ o wspó³czesnej czerni. To bêdzie odcieñ br±zu lub granatu zbli¿ony do czerni, b±d¼ mieszanka tych 3 kolorów na jednej tkaninie. Mo¿liwe do uzyskania sa te¿ odcienie zieleni. To tak jak z czarnymi per³ami - tylko nominalnie sa czarne, w rzeczywisto¶ci maj± przeró¿ne odcienie od grafitu do br±zu ;)
CYTAT(valturwen @ 20:59 18.06.2012)
Dziêkujê za odpowied¼.
Rozumiem przez ni±, ¿e jedwab jeste¶my w stanie zafarbowaæ na bardziej czarny ni¿ we³nê. Jak czarny jedwab bêdzie jeszcze historyczny? Czy mo¿emy mówiæ ju¿ o wspó³czesnym czarnym?
Tutaj s± zdjêcia z eksperymentu barwierskiego - jedwab i skórka granatu (koñcowe zdjêcia w drugim po¶cie umai przedstawia produkt wyj¶ciowy i koñcowy)
Jak dla mnie to ju¿ jest ca³kiem czarny czarny
Dziêkujê bardzo za pomoc!
Witam!
Moje pytanie dotyczy koloru ró¿owego
Czy dopuszczalna jest jasno ró¿owa we³niana suknia wierzchnia, datowanie oko³ogrunwaldzkie?
Nie jestem rekonstruktorem tylko raczej fotografem amatorem
Nie nale¿ê do ¿adnego bractwa, a moje wyjazdy s± czysto rekreacyjne. W tym roku na Grunwaldzie strasznie zmarz³am i przemok³am wiêc na kolejny sezon mam ambitny plan uszycia samodzielnie i rêcznie sukni we³nianej na podszewce. I bêdzie to moja pierwsza próba rêcznego szycia na tak± skalê.
My¶la³am o kolorze czerwonym, ale aktualnie na allegro nie ma ³adnej, stonowanej we³ny w tym kolorze. Jest jasno ró¿owa we³na parzona w cenie 14,80 za 0,5mb. Czy co¶ takiego nadaje siê na sukniê ¶redniowieczn±? Czy we³na parzona jest odpowiednia na sukniê?
Bardzo proszê o wyrozumia³o¶æ bo w tej dziedzinie jestem pocz±tkuj±ca
We³na parzona jest nieodpowiednia, poniewa¿ jest to filcowana dzianina, a nic takiego nie wystêpowa³o w ¦redniowieczu.
Kolor ró¿owy to bardzo trafiony wybór, poniewa¿ mo¿na go uzyskaæ z ró¿nych naturalnych barwników: czarnego bzu, marzanny i koszenili. Wybór odcieni jest naprawdê szeroki.
U Lady Altay na blogu masz sporo przyk³adów, jakie odcienie da siê uzyskaæ, i jakie potem wybraæ z gotowych tkanin [najlepiej z flauszu lub sukna].
http://medievalhandicrafts.blogspot.com/
Bardzo dziêkujê za tak szybk± odpowied¼.
Co do czerni i jej popularno¶ci w pó¼niejszym ¶redniowieczu i pocz±tku nowo¿ytno¶ci, warto przeczytaæ:
John Munro:
The Anti-red Shift - To the Dark Side: Colour Changes in Flemish Luxury Woolens 1300-1550.Do ¶ci±gniêcia
TUTAJ.