Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Jak dobraæ siê do tarczownika?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka
Stron: 1, 2, 3
Bia³y Je¼dziec
Nie nale¿ê (buu...;((() na razie do ¿asdnego bractwa, ale zdarza³o mi siê ju¿ nieco robiæ drewnianym ja na razie mieczyskiem. I mam taki dylemat. Walki dwóch tarczowników koñczy³y siê albo kilkoma trafieniami w koñczyny, albo gdzie¶ w bok, rzadko w podbrzusze, z powodu posiadania tylko jednego he³mu rzadko te¿ w g³owê. Prawie ¿adnego ciosu w klatê!
Chodzi mi w³a¶nie o walkê z tarcz±. Czy tarczownik, aby uderzyæ dobrze, musia³ siê ods³oniæ (choæ trochê), a wtedy mo¿na by³o go ucapiæ smile.gif) czy mo¿e trzeba by³o stosowaæ jakie¶ inne "triki"/ciosy w koñczyny. Nie mog³em tego zbyt dobrze sprawdziæ w praktyce z powodu niedostatecznego uzbrojenia ochronnego (teraz robiê sobie kolczugê, a mam i skórzan± kamizelkê smile.gif)).
Nie poszukujê konkretnych metod walki, tylko ogólnego jej, hmm... opisu przebiegu.

Z góry dziêkujê

Pozdrawiam
Bia³y Je¼dziec
Wielkie dziêki, Gwyn.
jasmin
Cze!!!

1. po pierwsze - zalezy jaka bronia walczysz przeciw tarczownikowi
2. po drugie - jak wielka ma tarcze ow tarczownik
3. po trzecie doswiadczenie obu stron w poslugiwaniu sie danym sprzetem;

Jak kolega wczesniej zaznaczyl, warto se zdzialac przeszywanice, oslony na dlonie i na glowe i wowoczas mozesz sobie pozwolic na troche "pewniejsze" probowanie przeciwnika. stosuj jednak do tego zestawu zwykla bron drewnian - laka drewniana wystarczy w zupelnosci.

Ogolnie omowie drugi punkt - jesli tarczownik ma mala tarcze, to trafienie w korpus nie jest trudna sprawa - trzeba go tylko zmeczyc i w tym czasie samemu sie nie zmeczyc. Jesli nie bedzie mial juz sil manewrowac tarcza, to mozna trafiac go juz w dowolny punkt. Dopoki ma jeszcze sily - poczatek walki i mala tarcza, to polami latwymi do trafienia sa: pod tarcza na lewy pas i pachwine, ukosne na prawy bark, proste na glowe, ukosne na prawe biodro przy jednoczesnym pokazaniu prawie wlasnych plecow oraz oczywiscie najbanalniejsze trafienie w uzbrojana reke przeciwnika;
Mozna jeszcze falszywym ostrzem trafic w glowe, plecy, kark lewy bok, ale tego nie polecam testowac bez opancerzenia;
Gdy twoj partner treningowy ma wielki pawez, to trafienie w korpus jest praktycznie niemozliwe. Pozostaje tylko gowa oraz prawe biodro i bark - ardzo trudno jest przejsc pod tarcza i trafic w lewy bok/biodro.
W sredniowieczy sprawa byla duzo latwiejsza, bo sie sztychowano, co juz pozwalalo na bezproblemowe trafienia przeciwnika w korpus.
Twoje uzbrojenie ma tylko znaczenie do "kontrolowania" i odleglosci walki. Z poltorakiem napustym placu se mozesz pobiegac, nim tarczownik cie wbije w ziemie, z druga tarcza jest juz bardziej kontaktowa wymiana trafien. W przypadky broni drzewcowej o dlugosci ponad 180 cm, tarczownik moze sie w sumie poddac.
Pozdrawiam;
Bia³y Je¼dziec
Dziêkujê równie¿ Tobie.
Próbowa³em te¿ ciêcie w³a¶nie ods³aniaj±c prawie ca³e plecy, jednak nie na biodro, ale górn± czê¶c korpusu. trochê niewygodnie, w³a¶ciwie z ponad w³asnej tarczy. Dobrze, ¿e do¶æ skuteczne. smile.gif
Bartko z £om¿yñca
Hmm, nie polecam czego¶ takiego.
To jest jaki¶ cholerny "cios po¶wiêcenia".
Skoro mowa o uzyciu tarczy w walce, to przypomnieæ chcia³bym, ¿e tarcza, to równie¿ broñ.
Ods³aniaj±c plecy w taki sposób nara¿asz siê na powaznie obra¿enia.
Zauwa¿, co moze siê staæ po trafieniu kantem tarczy w plecy. Je¶li masz kirys, to mo¿esz czêsciowo olaæ, ale jak masz kolczugê i nie masz grubej przeszywki, to odradzam ryzykowanie.
Krêgos³up to "dosyæ" wa¿na czê¶æ cia³a, a s± ludzie, którzy bij±, a niekonieczne patrz± z w co.
Bia³y Je¼dziec
Nie rozumiem trochê co do uderzenia kantem tarczy w plecy. Czy chodzi Ci o to, ¿e kiedy ods³aniam plecy przeciwnik mo¿e mi tam przyfanzoliæ smile.gif w³a¶nie tarcz±??

Dziêkujê tak¿e Tobie, Bartku, i, ¿eby siê nie rozdrabniaæ, dziêkujê ju¿ wszystkim, którzy co¶ tu napisz±, albo chocia¿ spoj¿± na ten temat. smile.gif))
Bartko z £om¿yñca
CYTAT(Bia³y Je¡dziec)
Nie rozumiem trochê co do uderzenia kantem tarczy w plecy. Czy chodzi Ci o to, ¿e kiedy ods³aniam plecy przeciwnik mo¿e mi tam przyfanzoliæ smile.gif w³a¶nie tarcz±??


Tak. O tym w³asnie mówi³em.
Zauwa¿ jak± masê ma wiêkszo¶æ tarcz.
A jak jaki¶ psychopata u¿ywa metalowej to fiu fiu.... bum.gif
Bia³y Je¼dziec
Mea culpa to "spoj¿enie". smile.gif)
Co za¶ uwa¿acie (wracaj±c w³a¶ciwie do pocz±tku) o ciêciach zadawanych przez tarczownika. Czy do dobrego wyprowadzenia ataku musia³ siê ods³oniæ? Ja co prawda próbowa³em tak i tak, ale sami rozumiecie... Zdarza³y siê mo¿e nawet okazje to ciêcia w³a¶ciwie w sam ¶rodek tu³owia, ale jednak niechêæ zrobienia przeciwnikowi krzywdy wygrywa³a nad nabyciem do¶wiadczeñ... bum.gif
Czy¿bym odpowiedzia³ sam sobie? aaa.gif Jednak, je¶li chcecie, podzielcie siê opini±.
Fulko
Nie ma moim zdaniem z³otego srodka na trafienie go¶cia w wybran± czê¶æ cia³a. Albo siê da trafiæ, albo siê nie da...(jego wola). Jak to mówili rzymianie : Trening czyni mistrza... wszelkiego rodzaju teoretyzowanie jest bezsensem. Czego Ty siê spodziewasz, ¿e kto¶ Ci powie "prawa rêka 66stopni w lewo, prawa noga 21 mm w ty³", je¿el tak dzwoñ do HETMANA 0700...-zapytaj Tadzia.
Do wszytskiego jednak dojdziesz sam i gwarantujê Ci, ¿e wymalujesz symbol zorro przeciwnikowi na klacie. No chyba, ¿e masz inny sybol np. kuca (taki ma³y konik), czy co.

Jak To mówi mój namiestnik - Cedric swinka.gif : "maly kuc to zaden wstyd".

Pozdrawiam
Bia³y Je¼dziec
Tak, jasne, zgadzam siê, tylko ¿e... mi nie chodzi o jaki¶ z³oty ¶rodek czy co¶ w tym stylu. Ani o trafianie w wybran± czê¶æ cia³a.
Ja mam tylko takie proste pytanie: "Tarczownik - cios=ods³ona, tak/nie". Przynajmniej w wiêkszo¶ci przypadków.
Powoli dochodzê i do tego, ¿e w zale¿no¶ci jak bi³ albo siê ods³oni³, albo nie...

Niemniej dziêkujê. Mia³em siê nie rozdrabniaæ, ale co tam.

Pozdrawiam
jasmin
Tarczownik po zadaniu uderzenia nie zawsze musi sie odslonic. Sa rozne techniki walki i nie zawsze trzeba robic wypad do uderzenia. Mozesz sie zaslonic tarcza i jednoczesnie uderzyc wcale sie nie odslaniajac. Jak inny kolega wczesniej wspomnial: cwiczenia mistrzem czynia, zatem trenujcie. Zerknij sobie na fotografie z roznych turnieji bojowych czy bitew, gdzie wlasnie widac jak ludzie walcza z tarczownikiem albo przeciw niemu i jak taki tarczownik sie zastawia i wychodzi do uderzenia.
Kakofoniks
Rzek³bym ¿e jest taki ³adny cios na g³owê. Taki "czy¶cioch". Wiele ludzi podczas atakowania na twoj± lew± stronê ma tendencje do opuszczania b±d¡ przesuwania tarczy na zewn±trz co pozostawia w±ski pas pomiêdzy tarcz± a rêk± atakuj±cego (co jest sporym moim zdaniem b³êdem) Je¿eli precyzyjnie wyprowadzisz cios na oczy (he³m required!) prawie jednocze¶nie odbieraj±c tarcz± cios to "wchodzi" (sprawdzone!) Mo¿na równie¿ wykonaæ lekk± fintê na nogê pod tarcz±, co u mniej do¶wiadczonych (ewentualnie przy ma³ej tarczy) powoduje podobne ods³oniêcie. Ale to wymaga ju¿ wielu æwiczeñ. Ogólnie z moich tegorocznych do¶wiadczeñ wynika, ¿e jest bardzo niewiele "dziur" na ciêcia. Nale¿y mocno rozpraszaæ przeciwnika, wymuszaj±c na nim ruszanie tarcz±. W koñcu dziura siê znajdzie. Czwiczcie ludzie w he³mach bo to najbardziej przy tarczach nara¿one miejsce! Kij te¿ rozcina g³owê.

Przy okazji chcia³bym poruszyæ podobny temat mianowicie "otwierania" tarczownika pó³torakiem. I nie piszcie, ¿e trzeba przegoniæ go po polu bo nie o to chodzi. smile.gif

Gwyn: uwa¿am, ¿e czepianie siê ludzi za b³êdy ortograficzne na forach jest nietaktem. Istnieje mo¿liwo¶æ, ¿e osoba której siê "czepiasz" nic na to nie mo¿e poradziæ i ma to w "papierach".
jasmin
Jak poltorakiem "zmacac" tarczownika

Zakladam wariant walki tylko od strony poltoraka;

Walczacy poltorakiem ma przewage dlugosci broni, mobilnosci (wygodniejsze opancerzenie) oraz widocznosci (helm). to sa podstawy do walki przeciw tarczownikowi, w przypadku eliminacji jednego z powyzszych, walka jest duuuzo trudniejsza.

Zasada prostego ataku: praworeczny proste, szybkie ataki, nie meczace go moze wyprowadzac na lewa strone oraz glowe tarczownika, czyli na strony dobrze chronione przez tarcze. Oznacza to, ze proste ataki wymagaja duzo pracy nogami poltoraka, by wymanewrowac tarczownika. Markowanie ataku na glowe, po zaslonie tarczownika, powoduje, ze przez chwile tarczownik jest slepy i zasloniety przez wlasna tarcze, jesli przy takim markowaniu, poltorak nogami pojdzie prawo skos przod, to powinien byc na lewym, odslonietym boku i miec bok lewy bok tarczownika dla siebie; dwa: zamarkowanie uderzenia na glowe, przy malej tarczy powoduje, ze tarczownik odslania sie do pasa i ma spora dziure na wejscie pod tarcza w korpus. jezeli poltorak jest lekki, to zrobienie nim leski nie stanowi problemu, jesli zas ciezki, to trzeba sporo pakowac na nadgarstki;
To sa dwa sposoby, tylko przy markowaniu na glowe, przy markowaniu na pas, biodro, robimy to samo odwrotnie ale z zejsciem tez w prawo przod;
Atak praworecznego na prawa strone tarczownika jest trude, bo wymaga przerzucenia wlasnej broni nad wlasna glowa oraz krzyzowania rak, co zdecydowanie spowalni nasz atak i mocno nas odslania;

Zasada kontroli walki: trzeba stale atakowac tarczownika, pukac go w glowe, bok, by wymusic jego szybsze zmeczenie i stale zaslanianie sobie pola widoku przez tarcze i blokowanie skutecznego ataku. Kontrolujemy to takze, by stale zachowac bezpieczna odleglosc walki. Przy skroceniu dystansu przez tarczownika (robi to stale, przy kazdym ataku) poltorak zawsze musi schodzic w lewo (ofensywne zejscie) lup prawo (defensywne, na tarcze z dala od broni). Zejscie do tylu jest bledem mniejszym, gdyz po chwili mamy koniec placu turniejowego, pola bitwy, sciane, lezacego kolege ... itp

Zasada opancerzenia: tarczownik w walce meczy sie w miare szybko, zatem przestaje markowac uderzenia szybko. Poltorak nie ma nic, co spowolni, oslabi uderzenie tarczownika i wszystko bierze na siebie.Jest zatem bardziej narazony na bolesne uderzenia. Poltorak musi polaczuc mobilnosc, ze swietnym pancerzem i przeszywanica. Glowa, folgowe naramienniki, obojczyk, karwasze (przedramiona zbieraja wiele uderzen, ktore nie trafily w jelec), blachy na biodra oraz pluty na nogach do polowy lydki to rzecz niezbedna. Rekawice kolcze dobrze tlumione lub plytowe jednopalczaste rzecz niezbedna. Wredne uderzenie dla poltoraka to na pas, biodro, ktore niewprawny moze zablokowac wlasnymi dlonmi.

Zasada treningu: trzeba stale cwiczyc to praktycznie: wolno przy lekkim opancerzeniu, by zapamietac w miesniach uderzenia bloki itp oraz wolno w opancerzeniu. Normalny trening, bez przecwiczenia tego na sucho, jest bez sensu.

Zasady poltoraka, gdy jest leworeczny nie bede omawial, bo sam jestem lewusem:) i wole sie spotkac na polu z gosciem, ktory nie wie, jak sie rozni prawus od lewusa i ma przyzwyczajenia do prawusa:)

Cmok
Fulko
CYTAT(jasmin)
Jak poltorakiem "zmacac" tarczownika


Walczacy poltorakiem ma przewage dlugosci broni, mobilnosci (wygodniejsze opancerzenie) oraz widocznosci (helm). to sa podstawy do walki przeciw tarczownikowi, w przypadku eliminacji jednego z powyzszych, walka jest duuuzo trudniejsza.


Cmok

king2.gif Królu z³oty, racz mi wyt³umaczyæ, dlaczego "poltorak" ma lepsze(wygodniejsze) opancerzenie i wyt³umacz mi jeszcze dlaczego ma lepsz± widoczno¶æ dziêki he³mowi????????? A co siê dzieje gdy obaj maj± takie same he³my. Popraw mnie równie¿ je¿eli mylnie zinterpretowa³em Twoj± wypowied¡ tzn. ¿e walka zaczyna siê w zbrojowni przy zdjêciach przeciwnika. No bo przecie¿ walka z gorszym uzbrojeniem nie ma sensu.

pozdrawiam
Kakofoniks
Uwa¿am, ¿e da³e¶ Ja¶minie bardzo wyczerpuj±c± odpowied¡, ale zgadzam siê z Fulkiem co do ró¿nic uzbrojenia, które obecnie nie maj± znaczenia bo wszyscy zaczynaj± mieæ podobny sprzêt. Po namy¶le stwierdzam ¿e du¿o ³atwiej jednak atakowaæ lew± stronê tarczownika:

1. Dobry tarczownik nie daje siê nabraæ na symulowane ataki na tarczê, a jest z tej strony bezpieczny i mo¿e szybko skróciæ dystans zas³aniaj±c siê tarcz±.
2. Ma krótszy miecz i macha jedn± rêk± wiêc ma s³absz± d¡wigniê. Pó³torakiem bez problemu powinni¶my bez problemu obej¶æ/unikn±æ/zbiæ jego atak i wykonuj±c proste przeciwtempo mamy ogromny obszar do ataku. Tak my¶lê ¿e zw³aszcza zbicie miecza w kierunku tarczy przeciwnika ods³oni³o by go najbardziej. Je¿eli tarczownik uderza nisko z naszej lewej to pojawia siê ta dziura któr± opisa³em wcze¶niej i z pó³torakiem powinni¶my zd±¿yæ j± wykorzystaæ.
Co o tym my¶licie?
jasmin
CYTAT
:king2: Królu z³oty, racz mi wyt³umaczyæ, dlaczego "poltorak" ma lepsze(wygodniejsze) opancerzenie i wyt³umacz mi jeszcze dlaczego ma lepsz± widoczno¶æ dziêki he³mowi?????????


j: napisalem tak, by miec jakas podstawe do pisania dalszego tekstu; zalozylem taki wariant, ze poltorak jest lzej opancerzony i ma helm z wieksza widocznoscia, gdyz walka poltorakiem wymaga duzo wiekszych umiejetnosci szermierczych i obserwacji reakcji przeciwnika;
tak walczymy w naszym bractwie przedewszystkim - czlowiek uzbrojony w poltoraka jest lzej opancerzony lub tak samo niz tarczownik;
CYTAT
:
A co siê dzieje gdy obaj maj± takie same he³my. Popraw mnie równie¿ je¿eli mylnie zinterpretowa³em Twoj± wypowied¡ tzn. ¿e walka zaczyna siê w zbrojowni przy zdjêciach przeciwnika. No bo przecie¿ walka z gorszym uzbrojeniem nie ma sensu.
pozdrawiam

j: gdy maja takie same helmy, to maja takie same ograniczenia pola widzenia, to chyba logiczne, co przy skroceniu dystansu powoduje to, ze czlowiek z poltorakiem nie widzi sporej czesci swej broni i musi juz walczyc bardziej "intuicyjnie", co oznacza, ze musi sporo trenowac i miec umiejetnosci na dobrym poziomie.
Jesli chcesz, walka moze sie zaczac nawet w zbrojowni przy zdjeciach przeciwnika. U nas czestokros robilismy testy roznego opancerzenia: jak ogranicza ruchy, co mozna w nim zrobic, co jest mozliwe do wykonania, jakie bloki zupelnie sie nie udadza. Taka zwyczajna, typowa praktyka.
Pozdrawiam
jasmin
CYTAT(Janusz (vel Kakofoniks))
Uwa¿am, ¿e da³e¶ Ja¶minie bardzo wyczerpuj±c± odpowied¡, ale zgadzam siê z Fulkiem co do ró¿nic uzbrojenia, które obecnie nie maj± znaczenia bo wszyscy zaczynaj± mieæ podobny sprzêt.


j: wystepuja dosyc znaczne roznice sprzetowe, nie kazdy ma w ambicjach posiadania pelnej zbroi plytowej i poruszania sie przy tym na wlasnych nogach, niektorzy chca byc opancerzeni jak piechota, giermkowie czy tez w "zbroje" sprzet okresu dominacji pelnej plyty;
CYTAT(Janusz (vel Kakofoniks))
Po namy¶le stwierdzam ¿e du¿o ³atwiej jednak atakowaæ lew± stronê tarczownika:

1. Dobry tarczownik nie daje siê nabraæ na symulowane ataki na tarczê, a jest z tej strony bezpieczny i mo¿e szybko skróciæ dystans zas³aniaj±c siê tarcz±.

2. Ma krótszy miecz i macha jedn± rêk± wiêc ma s³absz± d¡wigniê. Pó³torakiem bez problemu powinni¶my bez problemu obej¶æ/unikn±æ/zbiæ jego atak i wykonuj±c proste przeciwtempo mamy ogromny obszar do ataku. Tak my¶lê ¿e zw³aszcza zbicie miecza w kierunku tarczy przeciwnika ods³oni³o by go najbardziej. Je¿eli tarczownik uderza nisko z naszej lewej to pojawia siê ta dziura któr± opisa³em wcze¶niej i z pó³torakiem powinni¶my zd±¿yæ j± wykorzystaæ.


Jak juz wczesniej wspominalem, rozpatrywalem tylko wariant ze strony poltoraka, nie uwzgledniajac przy tym poziom umiejetnosci tarczownika, czy jest dobry, czy tez nie. Jak kolega wyzej pisal, "obejsc" tarczowniaka, dla mnie oznacza, ze moge to zrobic, gdy mam lepsza widocznosc i lzejsze opancerzenie, bo w ciezkim pancerzu sie nabiegam troche i szybciej zmecze moze od niego? Jezeli tarczownik uderza nisko z naszej lewej strony, to jest dosyc blisko nas. Zatem, by owa dzire zobaczyc musze miec: wieksza widocznosc, by widziec go od pasa do glowy na tak krotkim dystansie, z jego tarcza tak jakies 40 cm ode mnie, lub tez miec spore doswiadczenie i umiejetnosci. nie bede tez dodawal, refleks itp ...

Jako ze ja sam jestem leworeczny, prawie zawsze atakuje prawa strone tarczownika, glowe i na ramie lewe i prawe. Stale moge kontrolowac bron przeciwnika, zbijajac ja i rabiac natychmiastowe kontry, gdyz przy tym nie musze przerzucac broni, krzyzowac rak itp. Z wlasnych obserwacji widze, ze moje ataki wymuszaja na przeciwniku z tarcza stale trzymanie tarczy przed soba i kazdorazowy atak automatycznie przez to jest mocno skracany, kazdy przeciwnik nie chce sie odslaniac przy wlasnym ataku. Z wlasnych takze doswiadczen, jesli uderzenie T. przejdzie bez zadnej mej odpowiedzi i bloku, dostaje dosyc mocne zawsze trafienie na barki czy tez glowe. co zmusza do natychmiastowego wycofania, gdyz nie mam tarczy, by sie nia zaslaniac i na chwile skupic tylko na obronie.
Oczywiscie - kazdy z was moze powiedziec, ze to jest istna bzdura itd ... ale jesli ktos ma inne doswiadczenia, skuteczne, to prosba o ich przedstawienie, gdyz zawsze bedzie co na treningu robic - chetnie to przetestujemy w naszej ekipie.
Niestety nie jestesmy w ARMA-PL, gdyz ze Slupska do Krakowa pociag jedzie tylko 13 godzin i nie ma sensu cwiczyc korespondencyjnie, zatem jestesmy skazani na wlasne doswiadczenia tylko i wymiane by-forum oraz na turniejach i wyjazdach. Zatem nie bede sie sprzeczal z autorytetami studiujacymi traktaty i cwiczacymi to w praktyce, bo beda mieli argumenty nie do podwaznia:)
Cmok
Bartko z £om¿yñca
CYTAT
Niestety nie jestesmy w ARMA-PL, gdyz ze Slupska do Krakowa pociag jedzie tylko 13 godzin i nie ma sensu cwiczyc korespondencyjnie



Ech, Jasiek Jasiek....

A ja to mam wiele bli¿ej nieprawda¿ :P
A jednak warto nawet korespondencyjnie.
Jarobor
Witam
CYTAT
Walczacy poltorakiem ma przewage dlugosci broni, mobilnosci (wygodniejsze opancerzenie) oraz widocznosci (helm).

co do dlugosci broni to sie zgodze, mobilnosci - oczywiscie zalezy i od uzbrojenia i od czlowieka, natomiast widocznosci to tarczownik mniej widzi, ale nie przez helm, ale tarcze, ktora troszke ogranicza widocznosc, szczegolnie jak niezbyt doswiadczony tarczownik ma zwyczaj podnoszenia tarczy aby calkowicie zaslonic glowe.
gdy tarczownik jest praworeczny to po jego lewej stronie tworzy sie "martwe pole" gdzie nie da sie zadac ciosu, ktore dobry wojak z poltorakiem powinien wykorzystac. oczywiscie powinien uwazac, aby nie dostac np. w helm kantem tarczy ...
z wlasnych doswiadczen (walcze duza tarcza) to walczacy poltorakiem powinien przede wszystkim kontrolowac dystans, aby zachowac przewage dlugosci broni, a dobry tarczownik powinien szybko ow dystans skrocic.

bo co sie dzieje: o ile z dystansu jest szansa na punktowanie tarczownika to glowe to w nogi itp (zwlaszcza jesli ma on mala tarcze) to po skroceniu dystansu nikt nie jest w stanie sparowac poltorakiem jednoczesnie ciosu tarcza i ciosu mieczem. wprawdzie moze zastosowac "nieladne sztuczki" typu jelec w wizure, ale to sie raczej zadko robi z oczywistych wzgledow

poza tym nie ma nic lepszego dla tarczownika niz "pozorowane (lub niepozorwane) ataki poltorakiem na tarcze" , gdyz wtedy:
1.tarczownik ma wolna bron i spokojnie moze zadac cios
2.dobry tarczownik zbierze cios na tarcze i "wjedzie" nia w "poltorakowca" razem z jego poltorakiem, blokujac mu bron i samemu atakujac jak i gdzie chce

oczywiscie mowie o walce "solo" oraz bez pauzy po trafieniu

pozdrawiam
Feniks
CYTAT(jasmin)
zalozylem taki wariant, ze poltorak jest lzej opancerzony i ma helm z wieksza widocznoscia, gdyz walka poltorakiem wymaga duzo wiekszych umiejetnosci szermierczych i obserwacji reakcji przeciwnika;


Troche tego nie rozumiem i moze bez sensu sie wtracam, bo wszystko tak naprawde zalezy od regul, przy jakich sie walczy (vide ciecia w nogi), ale historycznie (ulubione slowko niektorych) bylo wrecz odwrotnie. Dlugi miecz pojawil sie, a tarcza zmniejszala sie wlasnie dlatego, ze weszlo lepsze opancerzenie. Ergo - powinniscie z tarczami cwiczyc w kolczugach, a z dlugimi mieczami w plytach. smile.gif

Ale to taka dygresja, bo jak juz powiedzialem - wszystko zalezy od przyjetej konwencji.

A jesli chodzi o wieksze umiejetnosci szermiercze, to zawsze wszystkim bede powtarzal, ze tak naprawde chodzi tylko o odrobine wyobrazni przestrzennej.
Kakofoniks
CYTAT(feniks)
Ergo - powinniscie z tarczami cwiczyc w kolczugach, a z dlugimi mieczami w plytach. smile.gif


Przepraszam ale dlaczego? W koñcu w takim 1410 walczono g³ównie z tarczami w p³ytach. Uwa¿am ¿e nie mo¿na zawê¿aæ walk z tarcz± do wczesnego ¶redniowiecza gdzie walczono rzeczywi¶cie w kolczugach. Je¿eli to mia³ byæ ¿art (co sugeruje u¶mieszek) to ja jaki¶ têpy niestety jestem crazy.gif

Tak przy okazji to zawsze nale¿y pamiêtaæ, ¿e wiêkszo¶æ uzbrojenia rycerstwa w XIV - XVw by³a przeznaczona do walk konnych. Zatem czasami odnosi siê wra¿enie ¿e czê¶æ tego ¿elastwa nie jest potrzebna, je¿eli siê walczy pieszo. Ale uwa¿am, ¿e nie nale¿y byæ miêtkim ale twardym byæ, i walczyæ nale¿y w pe³nym zestawie, nawet na treningach.
jasmin
CYTAT(Bartko z £om¿yñca)
CYTAT
Niestety nie jestesmy w ARMA-PL, gdyz ze Slupska do Krakowa pociag jedzie tylko 13 godzin i nie ma sensu cwiczyc korespondencyjnie



Ech, Jasiek Jasiek....

A ja to mam wiele bli¿ej nieprawda¿ :P
A jednak warto nawet korespondencyjnie.

dwie banki prawie to same bilety dla mnie, zebym dojechal do Krakowa. Wyjezdzam w piatek wieczor, jestem sobota o 10 w Krakowie. Wyjechac musze w niedziele do poludnia, by w poniedzialek zdazyc do pracy. Jesli spotkanie jest choc raz w miesiacu, to idzie ponad dwie banki raz w miesiacu na jednodniowy kurs. Sporo. To tego jeszcze z moich zarobkow a nie z kasy rodzicow Bartko:)
Gdyby spotkania byly w Wa-wie, Poznaniu lub Lodzi, moge spokojnie jezdzc, jednak Krakow, to za daleko.
Korespondencyjnie sie juz wymieniam - choc to forum tutaj:)
Bartko z £om¿yñca
CYTAT
dwie banki prawie to same bilety dla mnie, zebym dojechal do Krakowa. Wyjezdzam w piatek wieczor, jestem sobota o 10 w Krakowie. Wyjechac musze w niedziele do poludnia, by w poniedzialek zdazyc do pracy. Jesli spotkanie jest choc raz w miesiacu, to idzie ponad dwie banki raz w miesiacu na jednodniowy kurs. Sporo. To tego jeszcze z moich zarobkow a nie z kasy rodzicow Bartko:)


Wybacz, ale ów s³owotok wyda³ mi siê nieco przesadzony. Owszem korzystam ze wsparcia rodziców, za co bêdê im po wsze czasy wdziêczny, ale "wsparcia", nie jestem jakim¶ paso¿ytem zupe³nym. A w Krakowie by³em raz, wiêc poprzednia czê¶æ wypowiedzi nie odnosi siê mam nadziejê do ostatniego zdania, bo je¶li tak, to co¶ jest nie tak.
A trenowaæ mo¿na u siebie, jak masz z kim, a chyba masz. devil.gif

Chyba ¡le zrozumia³e¶ o co mi chodzi³o w tamtym po¶cie:
"A jednak warto nawet korespondencyjnie. "
A co do owego "warto" to zawsze na gg mogê Ci opowiedzieæ ile skorzysta³em dziêki temu(wcale nie je¿d¿±c raz na miesi±c).

CYTAT
Gdyby spotkania byly w Wa-wie, Poznaniu lub Lodzi, moge spokojnie jezdzc


Podziwiam za oddanie sprawie i pocieszê, ¿e w Poznaniu te¿ s± 2-3 (a moze wiêcej) osoby z ARMA-PL, wiêc mo¿esz sobie "spokojnie je¡dziæ".
jasmin
Co bysmy sie Bartek zle nie zrozumieli: slowotok mam niekiedy wielki i nastepuje potem slinotok, jesli sie poczules urazony poprzednim listem, to pod zadnym pozorem nie mialem tego na mysli sie wie.
[CIACH, wykasowalem z 15 lini tekstu wlasnego, przed chwila napisanego]Jesli w Poznaniu sa dwie trzy osoby, to moze Poznaniaki sie skonsoluduja i zrobia kolejne warsztatu u siebie, to chetnie przyjade i wstapie do army (zdola by sie, abym znal rocvzny program tejze grupy, bo skoro place skladke roczna, to chce wiedziec, czy bedzie mnie tez stac na wyjazdy). Ale w ppp. to temat na dyskusje "ruszyla ARMA-PL" a nie o dobieraniu sie do panie tfu tarczownika.

No, dzast fajf, przejdzmy zatem do kokretow. Ja zapodalem jeden z wariantow walki, jaki spotyka sie aktualnie na turniejach i go przedstawilem pod dyskusje na za i przeciw (o dziwo, jakos wiele wiader sie niewylalo).
http://www.gildia.com/teksty/joanna_ejsmon...n/ketrzyn/*e/37
tutaj jest przykladowe zdjecie jednego z omawianych przypadkow - co prawda dwie tarcze przeciw sobie, ale zawsze: przykladowe uderzenie poltorakiem idzie na glowe, blednie powiedzmy wykonany blok tarcza i mozemy sie wsliznac poltoraczkiem pod lewa pache tarczownika, biodro czy tez boczek. Markujemy udezrenia po to, by zmusic tarczownika do stalej reakcji i pracy miesniem reki z tarcza!
http://www.gildia.com/teksty/joanna_ejsmon...n/ketrzyn/*e/42
Kolejny przypadek - uderzenie na prawa strone glowy tarczownika, jak widac dziwnym trafem weszlo:) Kolega z czarnym gryfem bynajmniej nie trzyma w reku ptaka;)
Obie foty nadaja sie tez jako doskonale przyklady walki tarcza wersus tarcza, wszystko widac.
Wyobrazni przestrzennej pomoze tez fotka.
Bartko z £om¿yñca
hmm, przepraszam, pewnie ja co¶ niezdrowo zrozumia³em i st±d ten charakterystyczny "ton" ostatniego posta....

A co do tego co pisa³e¶ pod pierwszym linkiem, to siê z Tob± zgadzam. Zreszt± wszystko zale¿y od sytuacji i od obu walcz±cych. Nieraz taki wjazd tarcz± mo¿e zostaæ wykorzystany przeciwko tarczownikowi, np wtedy gdy "pó³torak" zejdzie na lewy bok tarczownika(zak³adaj±c, ¿e to praworêczny tarczownik) i oddzieli siê od jego broni nim samym. Hmm, w sumie trudno mi dyskutowaæ w takim kontek¶cie, bo tak jak Ty jestem leworêczny i trochê inaczej mi siê to widzi. smile.gif

CYTAT
.tarczownik ma wolna bron i spokojnie moze zadac cios
2.dobry tarczownik zbierze cios na tarcze i "wjedzie" nia w "poltorakowca" razem z jego poltorakiem, blokujac mu bron i samemu atakujac jak i gdzie chce


Jednocze¶nie zgadzaj±c siê z Tob±, zgodzê siê z Jaroborem, który powy¿sz± wypowiedzi± raczej negowa³ uderzanie w tarczê. Ano zak³adam, ¿e owa negacja dotyczy praworêcznych, bo jak trzymasz lew±, to ca³kiem spoko wychodz± niektóre numery, ale tylko niektóre i rzeczywi¶cie lepiej omijaæ tarczê ni¿ j± zbyt czêsto napotykaæ swoj± broni±.
W ka¿dym razie wspomniane wy¿ej przez mnie zej¶cie na prawo, wychodzi lepiej w takiej sytuacji lewo ni¿ praworêcznemu. Przynajmniej do takiego wniosku doszed³em na podstawie niektórych obeserwacji.
jasmin
Jednocze¶nie zgadzaj±c siê z Tob±, zgodzê siê z Jaroborem, który powy¿sz± wypowiedzi± raczej negowa³ uderzanie w tarczê. Ano zak³adam, ¿e owa negacja dotyczy praworêcznych, bo jak trzymasz lew±, to ca³kiem spoko wychodz± niektóre numery [/quote]

Nie traktuje uderzanie w tarcze jako sztuka dla sztuki, chodzi tutaj o stale kontrolowanie dystanu i odleglosci. Przykladowo: leworeczny uderza na prawy bok tarczownika (plaskie, no bok), tarczownik stale musi sie zaslaniac tarcza, bu nie dostac. Uderzenie wlasne i wlasny atak moze wyprowadzic tylko przez wlasna tarcza, a jak sie odsloni i pojdzie do przodu, to przypadkowo nadzieje sie na sztycha. Z kontrolnym na glowe jest to samo, jesli tarczownik je ignoruje, to lekki wypad i trafienie skuteczne w glowe jest w miare pewne.
Trzeba "kumacie" wykorzystywac pewne techniki aby byly skuteczne. Pukanie w tarcze dla samego pukania w tarcze mija sie z celem.
Jarobor
Witam

CYTAT
Nie traktuje uderzanie w tarcze jako sztuka dla sztuki, chodzi tutaj o stale kontrolowanie dystanu i odleglosci.

Oczywisice zgadzam sie, wg mnie kontrolowanie dystansu jest podstawa walki poltorakiem, o czym pisalem wczesniej.

Ca³a ta dyskusja jest bardzo hipotetyczna, wszystko zalezy od "recznosci" walczacych (zwlaszcza tarczownika), rozmiaru tarczy, wyszkolenia itd. Poza tym to trzeba zobaczyc i zastosowac

Ja uzywam duzej tarczy i praktycznie nie odslaniam sie przyjmujac cios na tarcze czy z lewej czy z prawej. Oczywiscie z leworecznym jest wiekszy problem ale wszytsko da sie zalatwic smile.gif

CYTAT
Przykladowo: leworeczny uderza na prawy bok tarczownika (plaskie, no bok), tarczownik stale musi sie zaslaniac tarcza, bu nie dostac. Uderzenie wlasne i wlasny atak moze wyprowadzic tylko przez wlasna tarcza

no niekoniecznie,np cios przyjmuje na prawy kant tarczy (nie ruszajac nia specjalnie ale chowajac za nia korpus) jednoczesnie skracajac dystans, a sam bije poziomo z nad glowy...

oczywiscie jest to gdybanie, ktore najlepiej sprawdzic przy piwie smile.gif

pozdrawiam serdecznie
jasmin
CYTAT
Ca³a ta dyskusja jest bardzo hipotetyczna, wszystko zalezy od "recznosci" walczacych (zwlaszcza tarczownika), rozmiaru tarczy, wyszkolenia itd. Poza tym to trzeba zobaczyc i zastosowac


Siur, dlatego lepiej rozpatrywac kazdy wariant osobno niz gdybac!

CYTAT
Ja uzywam duzej tarczy i praktycznie nie odslaniam sie przyjmujac cios na tarcze czy z lewej czy z prawej. Oczywiscie z leworecznym jest wiekszy problem ale wszytsko da sie zalatwic :)


Zapodaj jakies informacje, na temat tarczy ktorej uzywasz - my trenujemy i trenowalismy na tarczach: okraglych, 60 cm, okuwane; trojkatne 50 cm szerokosci, dlugosc okolo 90 cm, okuwane, plaskie; oraz trojkatne, 60 cm szerokosci, 105 dlugosci, wyginane, okuwane; Co daje spore pole do popisu, bo kazda tarcza ma swe wady i zalety ...

CYTAT
Przykladowo: leworeczny uderza na prawy bok tarczownika (plaskie, no bok), tarczownik stale musi sie zaslaniac tarcza, bu nie dostac. Uderzenie wlasne i wlasny atak moze wyprowadzic tylko przez wlasna tarcza


---
CYTAT
no niekoniecznie,np cios przyjmuje na prawy kant tarczy (nie ruszajac nia specjalnie ale chowajac za nia korpus) jednoczesnie skracajac dystans, a sam bije poziomo z nad glowy...
...

Zauwaz, ze przy czyms takim masz sztuch przy swoim brzuchu, gdy chcesz isc do przodu, o ile przeciwnik nie wycofa broni - aby sobie ulatwic te przypadkowe samonadzianie, czlowiek z poltorakiem przy tym ataku idzie w lewo przod, czyli bedzie po powiedzmy twej prawej stronie lekko skos i najkrotsza linia, by isc do niego, to wzdloz poltoraka, ktory jest w strefie twego ciala:). Praworeczny tego nie zrobi, bo mu rece sie polamie takim wejsciem (ma je skrzyzowane przy takim ataku ...)

---
CYTAT
oczywiscie jest to gdybanie, ktore najlepiej sprawdzic przy piwie :)

pozdrawiam serdecznie

Przy piwie wole o laskach pogadac:) A cos takiego przecwizyc na sucho a potem juz w miare normalnym tempem, pare, parenascie razy, czy ile trzeba by weszlo w krew;
Walczysz duza tarcza, powiedz, jak to jest atakowac z czyms takim i sie bronic - slabe, mocne strony?
Kakofoniks
CYTAT
Przykladowo: leworeczny uderza na prawy bok tarczownika (plaskie, no bok), tarczownik stale musi sie zaslaniac tarcza, bu nie dostac. Uderzenie wlasne i wlasny atak moze wyprowadzic tylko przez wlasna tarcza


--- Cytat:
no niekoniecznie,np cios przyjmuje na prawy kant tarczy (nie ruszajac nia specjalnie ale chowajac za nia korpus) jednoczesnie skracajac dystans, a sam bije poziomo z nad glowy...
...


Ja takie rzeczy odbieram mieczem. Po zbiciu ciosu mo¿na wej¶æ tarcz± na lew± rêkê atakuj±cego, ¿eby j± przyblokowaæ, i zaatakowaæ z góry na lewe ramiê. Ale to akurat jest teoria bo kiedy ostatnio walczy³em z leworêcznym to jeszcze o tym nie wiedzia³em. Ale generalnie na leworêcznego lepiej siê odbiera mieczem. Je¿eli ma siê pó³toraka to jest jeszcze ³atwiej bo mo¿na zbiciem ods³oniæ leworêcznego tarczownika przy takim ataku i bardzo precyzyjnie trafiæ w lewy bark lub lew± stronê hê³mu, jako ¿e ataki na nasz± praw± s± ³atwiejsze.
jasmin
CYTAT(Gwyn)
Ludzie! Umówcie¿ siê na jaki¶ trening/sparring!
Pozdrawiam
Gwyn

W rachube wchodza: Slupsk, Gdansk, Koszalin albo cos pomiedzy a nawet Kartuzy czy Kosciezyna;)
Zdecydowanie jestem za pierwszym wariantem, ale do Gdanska mozemy dojechac;
Kakofoniks
Polecam Gdañsk, Grodzisko w Sopocie, sobota, oko³o 13.00 Dla czego?

Bo æwiczymy do upad³ego (no prawie... icon_wink.gif ) jest miejsce na ognisko, przebranie siê, mo¿na zrobiæ herbatê i przyjemne dla duszy sredniowieczne t³o.
A na treningach i tak staram siê przeæwiczyæ o czym tu mowa. Jak na razie system "przedyskutuj-przeæwicz-podziel_siê_wra¿eniami" siê sprawdza.
Marcus Aurelius Carnifex
Uwa¿am, ¿e podstaw± czystego trafienia jest b³±d przeciwnika. Wed³ug mnie walka polega na wychwytywaniu b³êdów przeciwnika i ich umiejêtnym wykorzystywaniu.

Czy tarczownik podczas wykonywania ciosu musi siê ods³oniæ? Bardziej czy mniej - ale tak. Wprawny tarczownik powinien pamiêtaæ o natychmiastowym ruchu tarcz± w górê po wykonaniu ciosu.

Zgadzam siê z tym, ¿e tarczownik podczas blokowania ciosu na g³owê zas³ania sobie widoczno¶æ. Ale ... s± bloki i bloki. Niektórzy maj± bloki statyczne, a niektórzy maj± bloki po³±czone z "wjazdem" w przeciwnika.

Triki anger.gif ? Tak jest ich du¿o ale nie s± one raczej do opisania - bardziej do pokazania love3.gif . Triki wed³ug mnie maj± za zadanie przede wszystkim ods³oniæ przeciwnika. Podczas wykonywania tzw. triku przeciwnik my¶li, ¿e to jest w³a¶ciwy atak, lecz jest to dopiero pocz±tek akcji. Oszukali¶my przeciwnika - wymusili¶my aby pope³ni³ b³±d. Czy go wykorzystamy to ju¿ kwestia wyæwiczenia.

Jakie s± najskuteczniejsze techniki na tarczownika? Ka¿dy ma swoje sekretne uderzenia icon_rolleyes.gif . Ja uwa¿am, ¿e te najprostsze - najszybsze. Najniebezpieczniejszym ciosem dla mnie jest uderzenie poziome tu¿ nad tarcz±, po najkrótszym torze. Zanim przeciwnik zd±¿y zareagowaæ i podnie¶æ tarczê - dostanie w he³m yes.gif .

Je¶li chodzi o bic.gif tarczownik - tarczownik, bardzo skuteczn± technik± jest zaczepienie tarczy o tarczê z jednoczesnym jej ¶ci±gniêciem w dó³ ods³aniaj±c przeciwnika i wyprowadzaj±c cios w miejsce najbardziej oddalone od jego tarczy - powinien nie zd±¿yæ cicho.gif siê zas³oniæ.
-----------------------------------------------
Ubezpieczenia Olsztyn, Rzeczoznawca Olsztyn, Ubezpieczenie Olsztyn, Rzeczoznawca Maj±tkowy, Rzeczoznawca Komunikacyjny, Rzeczoznawca Samochodowy, Rzeczoznawca Maj±tkowy, Forum Odszkodowania
Bia³y Je¼dziec
Dziêki, Rze¼niczek, za odpowied¼.

Pozdrawiam
Cezary
Przepraszam ze odswiezam troszke juz odlezaly temat ale walka z tarcza mnie bardzo fascynuje a nizbyt czesto walcze z tarcza a tym bardziej na miecze. jednak to czzego nie zaowazylem u was w tym temacie to

1. nie mowicie o atakach na nogi a wiem z doiswiadczenia ze podczas walki na miecze z tarcza bardzo skutecznym atakiem jest atak na lewe udo przeciwnika (pod tarcze) po wczesniejszym niewielkim zwodzie na bark/g³owê tez z lewej. zaowazylem ze przeciwnik ma tendencje do lekkiego obracania bioder w prawo (przy jego ataku) myslac ze zaraz przyjmie górny cios na tarcze i blyskawicznie odda mad.gif to jego b³±d taki koles dostaje w tylnia czesc lub boczna czesc uda (tylnia czesc czesto jest nie os³onieta przez blachy mad.gif ) po takim uderzeniu odechciewa mu sie walki co najmniej na parenascie sekund hehe ...

2. no i co z atakami tarcza ??? przeciez jest to cudowna sprawa , tarcza czesto sie przydaje , ja najczesciej uzywam ataku poziomo na twarz (he³m) krawêdzi± trzymaj±c tarcze p³asko ale oprocz tego jest wiele rozwiazan o ktorych dlugo by pisac...

3. trzecia sprawa sa dzwignie ktore mozna spokojnie stosowac do obalenia lub unieruchomienia przeciwnika (nie tylko szarza gwarantuje powalenie bigsmile2.gif ) ja trenowalem troche mieszanke stylow z przewaga ju-jitsu - przydalo sie... mad.gif diabel.gif
jasmin
Witam, wieki mnie tu nie bylo...

CYTAT
1. nie mowicie o atakach na nogi (...) po takim uderzeniu odechciewa mu sie walki co najmniej na parenascie sekund hehe ...


Primo: w sredniowieczu, gdy uda sie sie taki trik, to czlowieka wyeliminowales z dalszej rozgrywki.
Zas wspolczesnie to:
1. oficjalnie obowiazuje zakaz uderzania przeciwnika w nieosloniete czesci ciala
2. Ze szczegolnym uwzglednieniem nog
3. Uda sa bardzo slabo wrazliwe na bol
4. Jesli mi tak zrobisz oraz wielu moim znajomym, ktorzy stasuja punkt 1 oraz 2 to: dostaniesz natychmiastowa fange na glowe na zasadzie: ty mnie w noge, aj cie w glowe, skoro sie nie zabilismy, to sie nic nie stalo ...
5. Rownie dobrze mozesz wsadzic komus sztycha w oko ... ale czy o to tobie chodzi? By weeliminowac przeciwnikla z walki?

CYTAT
2. no i co z atakami tarcza ??? przeciez jest to cudowna sprawa , tarcza czesto sie przydaje , ja najczesciej uzywam ataku poziomo na twarz (he³m)  krawêdzi± trzymaj±c tarcze p³asko ale oprocz tego jest wiele rozwiazan o ktorych dlugo by pisac...


Widzialem raz jak po takim ataku klient wyszedl z pocieta twarza, jako, ze byl to turniej bojowy, to nie robil problemu przecwinikowi ale...
Patrz powyzej uwagi plus jeszcze to, ze o ile uderzenie w udo bedzie hmmm, nieszkodliwe o tyle po takim strzale tarcza, twojo bractwo moze natychmiast sie spakowac i wyjechac z paru tyrniejow w Polsce i wrocic do domu.

CYTAT
3. trzecia sprawa sa dzwignie ktore mozna spokojnie stosowac do obalenia lub unieruchomienia przeciwnika (nie tylko szarza gwarantuje powalenie  :grin: ) ja trenowalem troche mieszanke stylow z przewaga ju-jitsu - przydalo sie...  :mad:  :devil2:


Zatem tak ci powiem, mozesz jezdzic na turnieje do Bialorusi, tam sie walczy bronia ostra prawie w opancerzeniu normalnym. Z kazdego turnieju kilka osob laduje w sziptalu.
W Polsce stosujemy troche inne zasady. O ile w Kapitule kazda ekipa byc nie musi, o tyle zasady kapitularnego bezpieczenstwa sa przestrzegane. We wlasnym sosie, mozecie nawet tluc sie lomami po plecach. Na imprezie rycerskiej, wojow,czy slowian, obowiazuje cie zasady walki, ktore okresla organizator tej imprezy. Jesli pozwoli na bloki, lamania, sztychy, kusze,uderzenia w stopy, to mozesz tak walczyc, ale czy Ty bedziesz mial odwage wyjsc do takiej walki?
Jesli organizator zas powie, ze ma byc luz, a ty zaczniesz czarowac, to sie spodziewaj, ze po chwili bedziesz lezal na ziemi, bo kots po nierycersku obil ci morde a po chwili wyrzucil z turnieju. A razem z toba, cala twoja ekipa. Zas bractwo, ktore poreczylo za twoj przyjazd, bedzie mialo tylko lekko przesrane i bedzie musialo sie mocno wykupic u gospodarza.

A tak w ramach wygrzewu, polecam mecze wisly, arki czy tez widzewa ... jesli chcesz oczywiscie ...
Cezary
nie sadzilem ze spotkam sie z taka odpowiedzia widze ze nie rozrozniasz walki od zwyklej bijatyki/r±baniny bum.gif
liczylem ze twoj lekko sarkastyczny i obelzywy ton zamieni sie w bardziej obiektywna opinia a tu ZONK!
ale ripostujac :
CYTAT
wyeliminowales z dalszej rozgrywki

-wiadomo po ciosie w nie os³onieta glowe te¿ bigsmile2.gif (a moze nawet bardziej prawdopodobne zejscie jest po ciosie w glowe) ale takich miejsc (jak wie kazdy ktory choc troche zna anatomie czlowieka) jest dziesiatki bic.gif
CYTAT
1. oficjalnie obowiazuje zakaz uderzania przeciwnika w nieosloniete czesci ciala  
2. Ze szczegolnym uwzglednieniem nog

a kto powiedzial ze nogi sa nie osloniete ja osobiscie nie stoczylem jeszcze "prawdziwego" (w zamysle nie treningowego) pojedynku z gosciem z nie oslonietymi nogami, musza bys plyty i przeszywka.
A tak nawiasem mowia to moze nie bedziemy sie klepac po niczym wtedy nic sie nie stanie (ale ta sprawa juz zostala poruszona przy okazji innego tematu tu na forum FREHY)
CYTAT
3. Uda sa bardzo slabo wrazliwe na bol

mam nadzieje ze to zwyczajny blad logiczny, bo jesli nie to zaprzeczasz sam sobie hehehe.gif
CYTAT
4. Jesli mi tak zrobisz oraz wielu moim znajomym, ktorzy stasuja punkt 1 oraz 2 to: dostaniesz natychmiastowa fange na glowe na zasadzie: ty mnie w noge, aj cie w glowe, skoro sie nie zabilismy, to sie nic nie stalo ...

hmm osobiscie nie znam twoich umiejetnosci ale na twoim miejscu nie spieszyl bym sie z takimi osadami bo nie wiesz jak walcze i nic o mnie nie wiesz mad.gif a poza tym zwaz na to iz nadal zaglebiajac swoj miecz w twoim udzie tarcza byla by gotowa na przyjecie ciosu od ciebie a nie sadze azebys czujac przenikajacy bol uderzenia myslal robic jakies triki ( a z doswiadczenia wiem ze zdaza sie tez iz po ciosie w udo ew. pod zebra przeciwnik zapomina o swoim ataku, chyba ze trafie w plyte co zdaza sie najczesciej wtedy raczej nic sie nie dzieje i walka trwa nadal)
CYTAT
5. Rownie dobrze mozesz wsadzic komus sztycha w oko ... ale czy o to tobie chodzi? By weeliminowac przeciwnikla z walki?

oczywiscie na retoryke nie odpowiadam ale nie porownywal bym ciosu w udo (nawet bez oslony) do wyklucia oka cool.gif
wspomne jeszcze ze tyl uda podobnie jak i posladki sa wyposazone w gruba naturalna warstwe tluszczu i pote¿nych miesni...a to odnosnie tej "jakze wielkiej wrazliwosci" na bol
CYTAT
Widzialem raz jak po takim ataku klient wyszedl z pocieta twarza, jako, ze byl to turniej bojowy

no coz teraz moje retoryczne pytanko: oczywiscie cios w twarz mieczem wywola nieporownywalnie mniejsze skotki , wrecz to bedzie maly, nic nie znaczacy kuksaniec rozpedzonym mieczem ktorego w dodatku predkosc na jego koncu jest tak nie wielka cool.gif hehehe.gif bum.gif
CYTAT
po takim strzale tarcza, twojo bractwo moze natychmiast sie spakowac i wyjechac z paru tyrniejow w Polsce i wrocic do domu.

no tak to ja juz nie wspomne jak ktos komus przywali mieczem to wtedy od razu popada w niebyt wraz ze swoim Boga winnym bractwem... wogole NIE WALCZMY NA MIECZE I TAKIE TAM A O TOPORACH -BOZE CHRON - BO JESZCZE SIE KTOS UDERZY yes.gif cool.gif

nie wiem, na twoja odpowiedz na moje pytanie nr 3 nie chce mi sie nawet wystukiwac odpowiedzi ... PO PROSTU SKONTAKTUJ SIE Z KOLEGAMI Z ARMY ... ZOBACZ ICH TRENINGI TE TRIKI DZWIGNIE WYLUSKANIA BRONI I SETKI INNYCH CIEKAWOSTEK (nie wiem jak oni moga jeszcze dzialac przeciez trenuja samych berserkerow to pewnie ludzie z ARMY pobili sie z tymi hooliganami na ulicach miasta jakis czas temu)

i przepraszam za sarkazm wylewajacy sie z tego tekstu jak antalek miodu w gardlo pijanicy ale poczulem sie lekko urazony a teraz czuje sie juz dobrze przeszlo mi i nie czuje nawet urazy drogi jasminie masz prawo do swojego zdania - pozdrawiam goraco. chat.gif cicho.gif
Marcus Aurelius Carnifex
Co do uderzania tarcz± podczas turnieju bojowego, to wszystko zale¿y od panuj±cych zasad. Zasady ustala przed turniejem organizator i to od nas samych zale¿y czy wyst±pimy w tym turnieju bojowym czy nie. Co do rozbitych nosów to proponujê aby organizatorzy zaostrzyli wymagania bezpieczeñstwa co do he³mów. Jednak uwa¿am, ¿e poza turniejami bojowymi (bitwy, itp.) powy¿sze uderzenia powinny byæ zakazane.
krecik_77
cios krawedzia tarczy w helm rulez
Bjorn Einarson
Choæ nie walczê p³torakiem to na tarczê wymy¶li³em taki patent: po wyprowadzonym przez tarczownika na lewy bok pó³toraka (chyba najbardziej oczywisty atak) blokujemy mieczem skierowanym w dó³, po czym wykorzystuj±c d¼wigniê z rêkoje¶ci walimy prosto pod jego praw± pachê. Co wy na to? A co do walenia tarcz± to jak najbardziej! (pozdrowienia dla Krecika!!)A jesli mamy taczê na imaczu mo¿liwo¶ci s± przepiêkne bo i zasiêg tarczy dwa razy wiêkszy. Je¶li za¶ mowa o sztychach, to ostatnio dosta³em sztych toporem w oko (by³em w he³mie - ¿eby nie by³o icon_wink.gif ). wypadki siê zdarzaj± - trudno. To samo mo¿na zrobiæ tarcz± (szczególnie migda³y siê sprawdzaj± - koñcówk± w baniak hyhyhy... mad.gif ). Nie rozumiem te¿ ograniczania ciêæ na nogi. Czy uderzenie w ³okieæ jest mniej gro¼ne ni¿ w kolano? Pozatym nogi a¿ siê prosz± jesli przeciwnik ma du¿± tarcze.
Padre Bibencio
Do Bjorna Einarsona: Dosc dawno testowalem ten patent z pó³tork± na tarczê, takie rzeczy wychodza rzadko jak goscu ma pawez, lepiej w tym wypadku zbic mu te ciecie i probowac wejsc na jego tyly, albo sztychowac. Lepiej jest jak go¶ciu ma jakas mniejsza tarcze, wtedy jest duzo wiecej patentow diabel.gif .
Bjorn Einarson
Jak ju¿ mówi³em, pó³tork± z regu³y nie walczê (dopiero od przysz³ego sezonu wbijam siê w p³yty - GRUNWALD!!! mad.gif ) i rozwa¿ania moje by³y teori± tylko. Niemniej wydaje mi siê ¿e przesun±æ siê po krawêdzi tarczy (nawet pawê¿a) przy tym ciosie nie powinno byæ trudne ani os³abiæ znacznie ciosu. Jak popróbuje to dam znaæ o skuteczno¶ci. jester.gif Na razie w teorii pozostajê bigsmile2.gif
Marcus Aurelius Carnifex
Sztychowaæ??? Chyba nie my¶lisz o sztychowaniu mieczem lub inn± broni± z jakim¶ szpikulcem chaosu? Sztychowanie podczas walk rycerskich uwa¿am za brak umiejêtno¶ci i odwagi. Jakby kto¶ mnie zasztychowa³ to co mnie wstrzyma ¿eby przej¶æ po przeciwniku???
Padre Bibencio
zadnym mieczem Chaosu nie walcze bigsmile2.gif szczerba.gif
i nie zamierzam, ani nie bede sztychowal nikogo w bitwie, tak wiec b±d¼ spokojny.
Stara³em siê zwróciæ po prostu uwage na to, ze walczac poltorka sztychy (tylko bez zadnego przesadzania) to czasami jedyna mozliwosc przebicia sie przez zaslone np. z pawê¿a.
Badz spokojny Rzezniczku, gdyz sztychuje na prawde bardzo rzadko i to tylko w walkach czysto treningowych.

Pozdrawiam Rze¼niczka smile.gif
Marcus Aurelius Carnifex
A to przepraszam! W walce treningowej i broni± bez szpikulca jest to O.K. Lecz w walce bojowej, gdy ludziom zale¿y na wygranej....... szkoda np. oka, itp.
Na treningach nie æwiczê sztychów. Dlaczego? Jest co¶ takiego jak odruch warunkowy czyli wyuczony.

Ty¿ pozdrawiam love3.gif
krecik_77
koledzy z bractwa, æwicz±cy mietkami pó³torêcznymi p³acz±, ¿e nie mo¿na u¿ywaæ sztychów - przecie¿ sztych broni± maj±c± oko³o 130 cm, kiedy z³apie siê jedn± rêk± za g³owicê i "dopchnie" s± skuteczne tak bole¶nie jak atak drzewcówk±. ciosy te s± uwiecznione w traktatach szermierczych, arma je æwiczy ( æwiczycie face4.gif: ) . ostanio wykminili, ¿e kole¶ walcz±cy dwoma toporami jednorêcznymi jest równie zabójczy jak mieczownik stosuj±cy sztychy (¿e niby nie zatrzyma toporów, nie skontroluje ciosów itp). mi (walcz±cemu jedynk± i tarcz±, czasem jedynk± i tasakiem) czasem zda¿y siê zadaæ jaki¶ ma³y "sztyszek" ale to po prostu sytuacja a¿ siê o to prosi - np przy bloku miecza o miecz zagarniam swoim mietkiem i zje¿d¿am w kierunku torsu lub czasem twarzy , ale nigdy sztychem nie zrobi³em cz³owiekowi krzywdy, a r±baniem nie raz...
Bjorn Einarson
Sztychy stosujê do¶æ czêsto, jako ¿e walczê Wareskim toporem dwurêcznym i s³u¿± tylko i wy³±cznie do odpêdzania przeciwnika (no czyba ¿e zachaczenie za brzeg tarczy i odrazu w ³epek albo klatê bum.gif ), bo jako trafienia zwykle siê nie licz±!! Zgadzam siê z Krecikiem ¿e czasem o sztych a¿ siê prosi, sam stosujê je¶li mam okazjê (szczególnie w bitwach) i równie¿ krzywdy nikomu nie wyrz±dzi³em. Zabraniaj±c sztychów powa¿nie ogranicza siê przewagê jaki± miecz mia³ nad toporem.
Feniks
CYTAT(krecik_77)
koledzy z bractwa, æwicz±cy mietkami pó³torêcznymi p³acz±, ¿e nie mo¿na u¿ywaæ sztychów - przecie¿ sztych broni± maj±c± oko³o 130 cm, kiedy z³apie siê jedn± rêk± za g³owicê i "dopchnie" s± skuteczne tak bole¶nie jak atak drzewcówk±. ciosy te s± uwiecznione w traktatach szermierczych, arma je æwiczy ( æwiczycie face4.gif: )


Ciezko jest cwiczyc szermierke dlugim mieczem i nie uzywac sztychow...

Jakos tak wychodzi, ze stanowia one ponad polowe technik konczacych, jesli nie wejdzie pierwsze uderzenie.
Bartko z £om¿yñca
CYTAT(krecik_77)
ciosy te s± uwiecznione w traktatach szermierczych, arma je æwiczy ( æwiczycie face4.gif: )


Ostatnio z koleg± æwiczy³em pchniêcia z p³uga i obronê zmian± strony p³uga.
Drewnem takie æwiczenia, to zupe³nie spokojna sprawa.
Herold
Czêsto pojawia siê za "nie", kwestia parowania ciosów. Drodzy koledzy czy nie mo¿na parowaæ ciosów mieczem ? Czy nie lepsza jest np jednoczesna obrona z atakiem ?
Mo¿e wydaæ to sie szalone ale mi czasami walczy siê lepiej przeciwko tarczownikowi maj±c w jednej rêce tylko krótki miecz. Drug± rêkê mam wtedy w pe³ni operatywn± a kwestia szr¿y tarczownika odpada w momencie w którym wykorzystujê jego masê do powalenia go na ziemiê.
Wiem jak to wygl±da, jak czary mary nie z tej ziemi ale panowie, w naszej kompanii takie czary nazywa sie po prostu walk±.
Jarobor
Witam

CYTAT
Drodzy koledzy czy nie mo¿na parowaæ ciosów mieczem ? Czy nie lepsza jest np jednoczesna obrona z atakiem ?

Mo¿na. Jest lepsza. Ale o wiele wydajnie, bezpieczniej i wygodniej jest to robic tarcz±.

CYTAT
...Drug± rêkê mam wtedy w pe³ni operatywn± ...

Rêk± z tarcz± te¿ jest dosyæ operatywna, a kuku mo¿na zrobiæ wiêksze ni¿ sam± d³oni±.

CYTAT
kwestia szr¿y tarczownika odpada w momencie w którym wykorzystujê jego masê do powalenia go na ziemiê


No chyba ¿e on pierwszy wykorzysta swoj± masê, ¿eby powaliæ Ciebie na ziemiê. Albo poprostu przytrzymaæ Ci miecz swoj± tarcz±, z jednoczesnym regularnym a szybkim ok³adaniem Twej osoby.

2 miecze - fajne do pokazów lub zabawy do 1 trafienia. Nic wiêcej.

pozdrawiam

P.S. Czy na popularno¶æ tego zestawu mog³a mieæ wp³yw postaæ niejakiego Nazira (czy jako¶ tak) z jedynego s³usznego serialu o Robin Hoodzie emitowanego jakos tak na prze³omie lat 80tych i 90tych? cool.gif
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.