Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: wygrzew i co dalej?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka
Stron: 1, 2, 3
Tomasz Rejf
Witajcie
Po kilku latach obserwacji polskiego RR i różnych inscenizacji bitew zastanawiam się dlaczego ludzie którzy na codzień są dal siebie znajomymi na tzw bitwie dostają amoku i robią sobie wiele kuku bic.gif , i co najgorsze nie przejmują się tym, że zrobili komuś (często koledze) krzywde. Jest to dla mnie zagadką. Czy tych ludzi ogarnia amok, czy to adrenalina zalewa im oczy i wypływa uszami. Czy Wy też macie takie spostrzeżenia? dunno.gif
Tomaszek
Witam!

Cóż - z naukowego punktu widzenia smile.gif pojęcia amok i "zalewnaie przez adrenalinę" są co najmniej podobne smile.gif
Również z naukowego punktu widzenia skok stężenia adrenaliny jest normalną reakcją na stres/walkę/etc...
Co ciekawe - również u szachistów obserwowane są gwałtowne skoki stęż. adrenaliny - może to i śmieszne, ale dla
mnie bardzo ważne i poważne...
Dla mnie osobiście ludzie walczący (gdziekolwiek/czymkolwiek) dzielą się na 2 typy: -profesjonaliści (walczący na zimno/technicznie) oraz -"fizyczni" (preferujący rozwiązania odruchowe/siłowe/działający często w stanie wtórnej nieświadomości smile.gif )
- Uwaga - występują czasami typy mieszane smile.gif

Czy się z tym spotkałem? - ciekawym przypadkiem była przygoda na Grunwaldzie - przeciwnik "nie zauważył" że mnie "położył" i gdy leżałem na ziemi otrzymałem od niego dalsze 5 (pięć!!!!!!!!) "strzałÃ³w w bańkę" - hełm do wglądu we Wrocku smile.gif
To tylko taka tam ciekawostka...
Jak w każdych rozważaniach pora na sensowną receptę: JAK KTOŚ ZNA TO NIECH ZAPODAJE - BO MNIE DO GŁOWY NIC M·DREGO NIE PRZYCHODZI !!! !!!

to by było na tyle mądrego pierniczenia smile.gif
papa
godfrid
Chmmm......
Zalezy co rozumiemy za wygrzew, ja przez wygrzew rozumiem mile wygrzewanie sie na slonku anger.gif

A odnosnie meritum to, z wlasnych obserwacji dostrzegam nastepujace przyczyny
1. glupota - brak refleksji "moge zrobic krzywde", wynikajacy z kretynizmu osobnika. moro.gif
2. brak umiejetnosci, ktore chce sie nadrobic przez agresywna walke, szczegulnie widoczne u mlodych ludzi ktorzy wypuszczenie przeciw wielkim starym bykom w pelnych plytach jakos musza sobie radzic ass.gif
3. brak wyczucia tzn. nie zdaje sobie sprawy ze tak napazam czesto w wyniku braku treningu w plycie, dodatkowe kilka kilo na lapach to tez dodatkowe kilka kilo dolozone do udezenie. bic.gif

To tak odemnie czy punkciki. cicho.gif

papa szef.gif
Hoorn
Dlatego uwa¿am iz, przed karzd± bitwa powinna sie zebrac wyznaczona do tegokomisja(organizatorzy) i sprawdzic stan uzbrojenia poziom wycwiczenia itd.a nie ten jest od nich to darujmy mu na³okietniki , albo niech idzie w kapturze kolczym bo oni maja fajny turniej i potem nas zaprosza.Rygor powinien byc diabel.gif

Ja osobiscie nie rozumiem ludzi , nie bede wymienia³ z nazwiska, czy bractw,nie bede wymienia³ z nazw, którzy na treningach naparzaja sie krew sie leje i czesto bez zabezpieczeñ.
Tumaczac sie tym iz, je¶li delikwent bez dajmy nato rêkawic raz dostanie po paluchach az mu spuchna, to za drugim razem zrobi wszystko aby sparowac bum.gif
Nie tedy droga to ma byc zabawa a nie walka na ¶mierdz i zycie.
Potem ludzie widzac "bractwo" bez palców, zebów i rozbitymi ³bami,poruwnuje do takich je³opów ca³y RR.
Czêsto na takie zarzuty s³ysze riposte; bo ty jeste¶ cieki i dosta³bys i wogule sie boisz.
NIECH TAK BEDZIE BOJÊ SIE ,przed karzda walka sie boje o siebie i o przeciwnika ¿e mu zrobie krzywde i my¶le ze to ludzkie odruchy.
Stanis³aw Kossakowski
Mysle ze trzeba by znalezæ punkt ¶rodka read.gif

Realistyczna walka ale tez bezpieczna bum.gif

Dlatego dla mnie alternatywa jest walka bronia drewniana. Przy okazji bron taka wazy tyle ile naprawde wazyly miecze w sredniowieczu. Taka drewniana "zapala" wazy 1-1,5 kg, nie to co sztaba-miecz 4 kg yes.gif
Feniks
CYTAT(Maciej zwany Hoornem)
Dlatego  uwa¿am iz, przed karzd± bitwa powinna  sie  zebrac wyznaczona  do tegokomisja(organizatorzy) i  sprawdzic  stan  uzbrojenia poziom wycwiczenia


Osobi¶cie nie wierzê w ¿aden sposób sprawdzenia "poziomu wyæwiczenia". skoro nie istnieje ¿aden "uniwersalny" program szkolenia.

To oczyw¶cie szersza kwestia, ale ja ju¿ siê na ten temat kiedy¶ nagada³em. Chodzi oczywi¶cie o "historyczno¶æ" walk.
Marcvs Rebivs Cacaivs Asellio
CYTAT(Maciej zwany Hoornem)
Dlatego  uważam iz, przed karzdą bitwa powinna  sie  zebrac wyznaczona  do tegokomisja(organizatorzy) i  sprawdzic  stan  uzbrojenia poziom wycwiczenia itd.


To jest rzecz niemierzalna, poza tym nie ma specjalnie przełożenia fakt wysokich lub niskich umiejetności szermierczych na to czy zrobi się komuś w bitwie/pojedynku krzywdę czy nie, czy się będzie uważało na kolegów, czy się przygrzeje z całej siły.

CYTAT(Stanisław Kossakowski)
Dlatego dla mnie alternatywa jest walka bronia drewniana. Przy okazji bron taka wazy tyle ile naprawde wazyly miecze w sredniowieczu. Taka drewniana "zapala" wazy 1-1,5 kg, nie to co sztaba-miecz 4 kg


Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Rozsądni ludzie w RR mają rozsądną wagę swoich broni. A ponieważ w takich kręgach się obracam smile.gif więc waga ich broni jest taka ile ważą te drewniane kilofy lub tylko nie znacznie większa. Mało kto walczy mieczem co ma 4kg .. to chyba jakieś mity no.gif .
Generalnie jestem przeciwny walce na drewno z następującego powodu:
Ludzie walczący drewnianymi kilofami myślą że mają broń która nie ma prawa zrobic nikomu krzywdy i leją bez opamietania (oczywiście generalizuje, ale fakt jest taki że bronią o tej samej wadze zrobionej z metalu podświadomie lali by znacznie słabiej).

To takie moje przemyslenia z życia wzięte.
Stanis³aw Kossakowski
CYTAT
Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Rozsądni ludzie w RR mają rozsądną wagę swoich broni. A ponieważ w takich kręgach się obracam   smile.gif  więc waga ich broni jest taka ile ważą te drewniane kilofy lub tylko nie znacznie większa. Mało kto walczy mieczem co ma 4kg .. to chyba jakieś mity  no.gif .


To zalezy jak ktos ma jeszcze legendarne Zule szczerba.gif

CYTAT
Generalnie jestem przeciwny walce na drewno z następującego powodu:  
Ludzie walczący drewnianymi kilofami myślą że mają broń która nie ma prawa zrobic nikomu krzywdy i leją bez opamietania (oczywiście generalizuje, ale fakt jest taki że bronią o tej samej wadze zrobionej z metalu podświadomie lali by znacznie słabiej).


Tu sie nie zgodze, nawet jesli waga takiej broni jest porwonywalna to trzeba sie liczyc z faktem ze rozlozenie sily na kilowfie jest zopelnie inne niz na mieczy, dla przyklady ciezko jest cos kilofem uciac nawet przy uzyciu wiekszej sily. Pozatym jest to bron historyczna uzywana na "melee turniejowych" Oczywiscie nie kilof, nie znam nazwy ale bylo to uzywane. No i jeszcze dochodzi kwestia kto z ktorej strony kilofa trzyma crazy.gif Obecnie sa uzywane kilofy stylizowane ksztaltem na miecze. Osobiscie tez wole sobie powalczyc na stal, ale niestety drewno daje wieksze mozliwosci ...
de la Cabane
Osobiscie sądze że RR już nic nie zaszkodzi crazy.gif , a tzw. Bitwy mogłyby stać się atrakcyjniejsze i bardziej realistyczne dzięki użyciu mieczy popacianych farbą ( widziałem takie fajowe miecze sparingowe z gąbki do kupienia na grunwaldzie, niestety wszystkie pieniążki się już wygrzały devil.gif i nie udało się ich wypróbować, pamiętasz Godfrid icon_cry.gif ) NIe byłoby niesmiertelnych, a specjalne komisje eliminujące martwych miałyby ułatwione zadanie. Nie sądziecie że branie udziału w takich żenadach jak np. Grunw i gotowanie się przez godzinę anger.gif , aby potem przespacerować się i postukać z kolegą mieczem robi się po trzecim razie mało zabawne ? Ale ja tam w prawdziwej bitwie na drewno nigdy udziału nie brałem.... no ale moze kiedyś jeszcze pojadę na jakąś pożądną i bezpieczną imprezę na której nikt mnie nie zleje w imię jakichś dziwnych idei happy.gif
blinkie.gif swinka.gif jester.gif
Ach zapomniałem dodać że jestem szczęśliwym posiadaczem trzonka od kilofa stylizowanego na miecz tongue.gif (przy pomocy czarnej bejcy). Niestety nie miałem okazji go jeszcze użyć do bic.gif
Stanis³aw Kossakowski
Powiem szczerze ze o farbie tez myslalem ale bardziej do zastosowania przy strzalach. Jednak moze byc problem by nasze RR zgodzilo sie na strzelanie do nich upacianymi w farbie pacynami moro.gif
de la Cabane
CYTAT(Stanisław Kossakowski)
Jednak moze byc problem by nasze RR zgodzilo sie na strzelanie do nich upacianymi w farbie pacynami  moro.gif


Ale wtedy rycerze by wiedzieli ze strzaly moga im zaszkodzic szczerba.gif , a po bitwie butelka rozpuszczalnika do czysczenia blach! happy.gif
godfrid
CYTAT(de la Cabane)
Osobiscie sądze że RR już nic nie zaszkodzi  crazy.gif , a tzw. Bitwy mogłyby stać się atrakcyjniejsze i bardziej realistyczne dzięki użyciu mieczy popacianych farbą ( widziałem takie fajowe miecze sparingowe z gąbki do kupienia  na grunwaldzie,


Nie no daj spokoj bez jaj, oj zartownis z ciebie Baronie hehehe.gif

CYTAT(de la Cabane)
niestety wszystkie pieniążki się już wygrzały  devil.gif  i nie udało się ich wypróbować, pamiętasz Godfrid  icon_cry.gif ) :


E z tego co ja pamietam to byly, nawet wydalismy je na kapelusze, ktorych pani nie chciala nam sprzedac bo byly ponoc damskie icon_redface.gif Co do "mieczy" to stwierdzilismy tylko ze karimata i miotla wyjda taniej blinkie.gif

Kilka lat temu w telewizji w programie sportowym sponsorowanym przez znanego producenta nazedzi zbrodni dla mezczyzn, pokazywano bitwe SCA, tej plastikowej frakcji, na pustyni kilka tysiecy osob w plastikowych zbrojach z plastikowymi nazedziami zbrodni ruszalo na siebie. Wiem wiem, plastik, ten plastik, nie jestem jego zwolennikiem w zadnej mierze diabel.gif ale naprawde robilo to wrazenie. Gdyby cos takiego, takie mele na tak duza skale zrobic w historycznym rynsztunku mmmmm.... mazenia senne spac.gif . W Polsce to bylby problem zeby nawet zebrac tylu ludzi. bum.gif

pa pa
szef.gif
Stanis³aw Kossakowski
CYTAT
Gdyby cos takiego, takie mele na tak duza skale zrobic w historycznym rynsztunku mmmmm.... mazenia senne  spac.gif . W Polsce to bylby problem zeby nawet zebrac tylu ludzi.  bum.gif


Już wkrótce niech tylko TOG rozwinie sie na wieksza skale bigsmile2.gif Historyczny sprzet i drewniana bron to jest to co misie lubia najbardziej bum.gif
Jakub z Bielska
CYTAT
Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Rozsądni ludzie w RR mają rozsądną wagę swoich broni. A ponieważ w takich kręgach się obracam  więc waga ich broni jest taka ile ważą te drewniane kilofy lub tylko nie znacznie większa. Mało kto walczy mieczem co ma 4kg .. to chyba jakieś mity  


Oj nie bój nic - znam takiego ludka, który walczy półtorką PONAD 4kg crazy.gif
Nazwiska nie wymienie, bo:
1) sie boje bum.gif bigsmile2.gif
2) z przyzwoitości
Co prawda koleś naprawde świetnie walczy ale głÃ³wnie siłowo, aż strach smile.gif
Bia³y Je¼dziec
Ja się na tym za dobrze nie znam, bo niestety w żadnym bractwie/kompanii na razie nie jestem, ale sądzę, że ciosy powinno się zadawać z siłą minimalną, tzn. taką, jaka potrzebna jest do zadania odpowiednio szybkiego ciosu (czasem także mniejszą, zależy od opancerzenia przeciwnika). Ale także powinno być wiadomym, że mocniej można stuknąć powiedzmy gdzieś w tułÃ³w, zwłaszcza kryty kirysem, niż głowę, krytą choćby hundsguglem. smile.gif Niestety, z Waszych opinii wynika, że jest to właściwie nierealne, bo zawsze trafią się jacyś psychopaci... Tak sobie myślę, że możnaby wprowadzić jakieś kary (np. zakaz uczestniczenia w bitwach, turniejach) za zbyt niebezpieczną walkę. Owszem, nie można tego ocenić zawsze, ale ciosy w głowę od których głęboko wgina się 2mm stalowa blacha hełmu są raczej oczywistą przesadą...

A co do mieczy drewnianych (znów moje chore wymysły smile.gif): chyba nie muszą one mieć takiej wagi (lub zbliżonej) jak miecze metalowe. Dlatego, że w metalowych głowica równoważy częściowo ciężar głowni i ułatwia prowadzenie miecza, tymczasem w drewnianych nawet jeśli taka głowica jest to nie daje praktycznie nic.

Wesołych Świąt!

Biały JeĄdziec
Kakofoniks
Ostatnio zaczynam się coraz bardziej przychylać do teorii że wyważenie mieczy które po polsce krążyły i krązyć pewnie będą (niedalej jak dwa dni temu widziałem takich dwóch panów naparzających się na "zule" bez hełmów z szanowanego Bractwa "X") było... błedne. Otóż przy mieczu o prawidłowej wadze 1kg-1,5kg wyważenie bardziej na ostrze daje mu odpowiednią bezwładność do odbierania naprawdę silnych ciosów. Z walk prowadzonych słynnym już Bublem wynika że nie przeszkadza to wykorzystać wagi miecza do zadawania naprawdę szybkich ciosów, a gdy potrzeba przyłożyć to też się da. To sprawia, że kij jeszcze bardziej upodabnia się wagowo do miecza. Kurde, od zawszę ćwiczę kijem i nie mam problemów z przełożeniem tego na miecz. O ile zwracam uwagę na to gdzie na kiju wyznacze sobie ostrze wszystko jest ok. Takie wypośrodkowanie wyważenia jest doskonałym miksem pomiędzy szybkością a siłą udeżenia. Zwróćcie uwagę na wielkość historycznych głowic do mieczy. One są naprawde niewielkie.

:idea:
Wnosze o zamianę słynnej złotej "zasady zula" - jedną dłoń od jelca - na bardziej historyczne "dwie dłonie" (nawet dwie i pół a nawet trzy!) icon_wink.gif
Feniks
Inna sprawa, ¿e g³owice s³u¿y³y w mniejszym stopniu do wywa¿enia miecza, a w wiêkszym do odpowiedniego przesuniêcia "punktu obrotu".

Polecam artyku³: http://www.thearma.org/spotlight/GTA/motio...and_impacts.htm
Ptack
Najprostrzym rozwi±zaniem powinno byæ wziêcie odpowiedzialno¶ci dowódcy grupy za wszystkich uczestników bitwy nale¿±cych do jego bractwa. Wiadomo, ¿e to raczej dowódca bêdzie zna³ swoich ludzi i ¿e jesli kto¶ komu¶ zrobi kuku, grupa przestanie byæ zapraszana na powa¿niejsze imprezy
p
pozdr
Bia³y Je¼dziec
Zbi(o)rowa odpowiedzialność nie zawsze jest dobra (wiem z doświadczenia smile.gif), sądze jednak, że w tym przypadku byłaby odpowiednim sposobem. Sądzę (ale tylko sądzę smile.gif), że bractwa rycerskie są stowarzyszeniami na tyle zgranych i znających się ludzi, że możliwość przez swoje głupie zachowanie odsunięcia swojej grupy od większych imprez tudzieć okrycia jej niesławą mobilizowałaby.
Jednak są różni ludzie. Ale zawsze można kogoś o nagannym zahcowaniu wydalić z bractwa smile.gif.

Pozdrawiam
Woo
Osobiście uważam, że nie ma żadnej możliwości sparingu na broń średniowieczną (miecze, topory itp...).

Bicie się "...ale delikatnie i bez pchnięć" (itp) nie ma najmniejszego sensu w sensie sparingowym (jako ćwiczenie - ok). Jak pokazać komuś, że jest się lepszym, jak musisz na niego uważać? Broń, której używamy była stworzona po to, by zabijać. Nie da się wykorzystać jej zalet walcząc na "pół gwizdka".

Metalem bić się nie da - to jasne (nawet mając przeciwnika w pełnej zbroi, przy pełnej prędkości cięcia można go poważnie uszkodzić). Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że odpowiednio wyważonym mieczem drewnianym (miecz długi - 1,5 kg) też można zdjąć kumplowi głowę z ramion... Podczas poważnej walki sparingowej adrenalina nie pozwala kontrolować siły uderzenia i o wypadek nietrudno.

Solution: Zmienić broń.

Nie tylko miecze istniały na świecie...

Szablą można doskonale sparować. Wystarczy waciak budowlany (kurtka pikowana), plastron (kawałek skóry na korpus), karwasz - skóra albo PCV (na przedramię), rękawica hokejowa (albo motocyklowa), a na głowę zwykła maska szermiercza. Można też chronić kolano nakolannikiem (takim do rolek). Przy takiej ochronie nic się nie może stać (o ile szabla jest tępa - sztych też!).

Opracowaliśmy i wykonaliśmy treningowe wersje rapiera i lewaka (bazując na głowniach od szpady sportowej) - bardzo dobrze imitują późniejsze rapiery pojedynkowe.

Można też bić się na szpady i florety - głownia sportowa, a oprawa historyczna.

Sparing jest najfajniejszym aspektem sztuki fechtunku i należy go szanować, wielbić i uprawiać.

pozdrav

PS: Ptackoo, a co jak grupa nie ma dowódcy? smile.gif [/b]
Kakofoniks
Zara, moment! (jak zwykł był mawiać mój znajomy w sytuacjach stresowych).....
A według ciebie to ile taki miecz powinien ważyć?
CYTAT
że odpowiednio wyważonym mieczem drewnianym (miecz długi - 1,5 kg)

mówisz odrewnianym który ma 1,5 kg czy stalowym o tej wadze?
Bo tak moim zdaniem to miecz "długi" (półtorak?) nie powinien przekroczyć 1,3kg :!:
Waga niektórych półtoraków jest porównywalna do wagi rapierów :!:
kontrola nad bronią z racji uzywania obu rąk jest prawdopodobnie większa.
sparowanie takim mieczem w pełnej płycie jest prawdopodobnie bardziej bezpieczne niż sparowanie stalową szablą z (cytuję):
CYTAT
waciak budowlany (kurtka pikowana), plastron (kawałek skóry na korpus), karwasz - skóra albo PCV (na przedramię), rękawica hokejowa (albo motocyklowa), a na głowę zwykła maska szermiercza. Można też chronić kolano nakolannikiem (takim do rolek).  

półtoraka można zatępić tak samo jak szablę
Wniosek:
sparować wiernymi replikami broni a nie sztachetami...

Moim zdaniem dałeś przykład niezbyt udanej próby wykazania wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą bic.gif
dunno.gif face4.gif:
Woo
Byćmoże powinienem był napisać do 1,5 kg... chociaż uważam, że waga miecza długiego (półtorki) powinna się wachać od 1,3 do 1,5, ale już nie mniej... (pamiętajmy jednak, że w zasadzie każda waga, jaką sobie wymyślimy może być w jakiś sposób historycznie udokumentowana, jako, że płatnerze robili bardzo różne rzeczy, tworząc różne wariacje broni, a nawet łącząc głownie od jednej broni z oprawą od innej i w ten sposób powstawały różne szablo-miecze, rapiero-pałasze itp wynalazki, ale nie o tym...)

Drewniany symulator broni powinien ważyć tyle, ile jej metalowy odpowiednik. Nie jest możliwe dokładne wyważenie takiej broni, ale z doświadczenia wiem, że po ćwiczeniach gorzej wywarzonym drewniakiem, jak się weźmie do ręki metal, jest nieco łatwiej. (W tej chwili mam na myśli miecz długi w użyciu do walki pokazowej bez zbroi, na podstawie traktatów wczesnego renesansu, np Marozzo)
CYTAT
Waga niektórych półtoraków jest porównywalna do wagi rapierów

Nie, nie... jeżeli już chcesz tak powiedzieć do dodaj "niektórych rapierów". Mówiem o rapierach późniejszych, które ważą max. 800 gram, przy długości ok 100 cm. Rapiery wcześniejsze, bezpośrednio wywodzące się od mieczy - jedynek, owszem, ważą ponad kilogram, ale są raczej sieczne niż kolne i styl walki jest zupełnie inny.

Moja szabla waży połowę tego co miecz długi. (600 - 650 gram). A obrażenia od niej są znacznie mniejsze. Lejemy się na pełnej prędkości i dotychczas nie było żadnych problemów (o ile były ochraniacze)

Natomiast próby sparingów na drewniane miecze, niezależnie od ochraniaczy raczej kończyły się nieprzyjemnie. Dlatego z nich zrezygnowaliśmy. Sparować na metalowe półtorki na pewno się nie odważę.

Sparing wiernymi replikami sprawdza się jedynie przy broni siecznej o niewielkiej wadze.

Chciałem na koniec podkreślić jedną rzecz. Sparing polega na próbie trafienia przeciwnika za wszelką cenę (ale tak, aby samemu nie zostać rannym) i nie ma tu miejsca na hamowanie ciosów... Nie wiem jak walczycie, ale jeśli używacie metalowych półtorek i jeszcze żyjecie, to dla mnie jest jasne, że nie dajecie z siebie wszystkiego... ale mogę się mylić.[/u]
Kakofoniks
Oj dajemy z siebie sporo :-) Po prostu zbroje których używamy też są wiernymi replikami...:-)

Półtoraczki powinny ważyć tak naprawdę około kilograma, ale niestety warunkiem sparingu jest pełna płyta. Przy częściowej tylko ochronie może dojśc do wypadków. Ale o hamowaniu nie ma mowy...

Masz rację że powinienem napisać "niektórych" rapierów ale było to już dla mnie oczywiste.

Musisz pamietać że dla nas przede wszystkim liczy się zgodność z odtwarzanym okresem. Walka szablą jest bardzo przyjemna ale półtorak to półtorak... :-)
To tak jakbyś usiłował namówić zapalonego hokeistę do trenowania jazdy fgurowej... :-)
Aion
A ile osób z którymi siê sparujesz ma d³ugi miecz który wa¿y mniej ni¿ 1,5 kg?

Aion
Feniks
Co do poltorakow wazacych 1,0-1,3 kg - tak, byly takie. Ale byly tez takie, ktore wazyly okolo 2 kg. I to wcale ich bylo niemalo, wystarczy popatrzec na "Europeische Hieb- und Stichwaffen" albo np. na ksiazeczki prof. Gloska.

Wydaje mi sie, ze kwestia tkwi tu przede wszystkim w wywazeniu, a mniej w ciezarze. Chociaz osobiscie tez preferuje miecze troche lzejsze bigsmile2.gif

Co do sparringu dlugim mieczem - pewnie, ze trzeba zachowac jakas kontrole. Ale do miecza przynajmniej mamy zrodla.

A do szabli? Hmmm???

Chyba, ze kolega Woo ma jakies tajemne traktaty, o ktorych swiat nie slyszal icon_wink.gif

Pozdrawiam 1 kwietnia bigsmile2.gif
Woo
Przepraszam, ale pochrzaniły mi się wagi...
po predyskutowaniu ze znajomumi przyjmuję za średnie:
Miecz - ok 1,5 kilo
Rapier - ok 1 kg
Szabla - ok 700-800 (moja faktycznie waży 650, ale jest zjechana i ma 3/4 szerokości głowni ;))

Co do traktatów "na szablę", to Zabłocki i wszelkie pamiętniki szlacheckie - jest tego mnóstwo.

end.
Kakofoniks
W Toruniu, gdzie cwiczylem swego czasu, było tego trochę. Faktem jest że tam sparrowalismy też cięższymi mieczami i bez wszystkich blach. bigsmile2.gif Teraz, jak jestem w Gdańsku jest gorzej, ale już pracujemy nad tym icon_wink.gif Bardziej mi chodzi tu o przedstawienie zasady lekki miecz+pelna plyta = sparring :-)
Feniks
CYTAT(Woo)
Co do traktatów "na szablê", to Zab³ocki i wszelkie pamiêtniki szlacheckie - jest tego mnóstwo.


Zablocki... hmm... to dlaczego nie Hutton? Polecam lekture "Secret History of the Sword" Christopha Ambergera. Jest tam pare ciekawych anegdot na temat XIX- i XX- wiecznych "systemow" do walki szabla.

Co do pamietnikow sie nie wypowiadam - nie czytalem.

A jakies teksty "techniczne"?
Sentinel
Co do "wygrzewu" wszystko zalezy od stopnia samokontroli w czasie walki jezeli idziesz na bój z my¶l± "ZABIÆ"to jestes niebezpieczny dla siebie i otoczenia niezaleznie czy walczysz metalowym poltorakiem czy farbowana gabka.Na konwencie WTC w Bia³ymstoku walczylismy na dlugie miecze i poza drobnym zadrapaniami nic specjalnego sie nie wydarzylo.moze dlatego ze ja i moj przeciwnik traktowalismy to jako zabawe.Nie chodzi przeciez o to ¿eby wykazaæ ¿e to "ja jestem lepszy bo cie trafilem hurra dwa ho³dy i korone"przeciez spotykamy siê i walczymy dla samej rado¶ci walki ale moze ja po prostu nie wiem o co tym wszystkim chodzi:)
Jurjuszi
Witam wszystkich,

Nie jestem szczegolnie doswiadczonym szermierzem, ale pozwole sobie zabrac glos w tej arcyciekawej dyskusji. Generalnie jawi sie tu problem, ktory wystepuje we wszystkich "imitacjach" walki, ktore prawdziwa walka nie sa. Wezmy np. karate sportowe - znakomitej wiekszosci technik nie wolno uzywac, nie wolno atakowac wszystkich czesci ciala, a przeciez idea walki jest zabicie, wzglednie unieszkodliwienie przeciwnika. Niemoznosc wykonywania pewnych technik (precyzyjne pchniecia w laczenia elementow zbroi itp), uderzanie z mniejsza niz maksymalna sila zubaza obraz walki tworzac zarazem pole do toczenia dyskusji jak ta wlasnie. Ciekawym rozwiazaniem sa dobrze wycwiczone walki rezyserowane (no, moze nie tak jak w filamch z Hollywood cool.gif bo wygladaloby to komicznie), ale nie zastapia one oczywiscie sparringu jako takiego, ktory ma wylonic zwyciezce i pokonanego. Temat pozostanie wiec otwarty, bo tak naprawde nic nie zastapi szczeku oreza i dawki strachu przed trafieniem. Pozostaje tylko myslec o sobie i o innych.

Pozdrawiam
Sebastyan

P.S. Przepraszam za brak polskich czcionek, ale mam angielskiego windowsa
JomsBori
Jurjuszi! Pozwolę sobię przedłużyć trochę Twoją wypowiedź:

Nie czym, panowie, tylko przede wszystkim jak. Dwie drogi. Pierwsza w stronę realizmu, druga (moja) w stronę sportu. Współczesny re-enactment jest dla oryginalnych sposobów walki tym, czym kendo dla kenjutsu. W kendo punktuje się wyłącznie trafienia w określone punkty ciała, które są doskonale (teoretycznie) chronione – odwrotnie niż w kenjutsu gdzie należało ciąć tam gdzie ochrony nie było...
Żeby zachować realizm musielibyśmy zaostrzyć nasze miecze, szable czy rapiery i stawać do walki z ZABIĆ w głowie. Realna broń, realne ochrony i realny strach przed śmiercią. Każde odstępstwo od tego oddala nas od realizmu a zbliża do sportu.
Inna kwestia: bezpieczeństwo: każdy kto ma na uwadze bezpieczeństwo człowieka z którym walczy jest sportowcem...
Konkluzja: wyświechtana i oczywista – ale może warto od czasu do czasu sobie o tym przypominać – to tylko zabawa Panowie – nie realna walka.

Pozdrawiam szermierzy i teoretyków
JomsBori
Jomsborg Viking Hird
Hoorn
Troche odeszliście od tematu ,czyli co robić z naparzaczami a nie jakie były wagi mieczy bigsmile2.gif
Wiekszośc wypatków zdarz sie według mnie na wszelkiego rodzaju inscenizacjach ,jak bitwa ,obleganie zamku itp. czyli masówkach a nie na turniejach bojowych,które z załozenia są po to by walczyć na serio, natomiast inscenizacje powinny być bespieczniejsze gdysz nie chodzi o zwyciestwo bum.gif ,pżeciesz z góry wiadomo która strona wygra chodzi oto by sie popykać przed publicznaścią dla jej ucieczy a nie pozarzynać

[color=red][/color]PONAWIAM PYTANIE PRZEWIJAJĄCE SIE TUTAJ CO ROBIĆ Z NAPARZACZAMI? anger.gif
Marcus Aurelius Carnifex
Kupą love3.gif na nich Panowie, kupą love3.gif .

Ps.
Tylko mocno bic.gif nie bijcie!
Jurjuszi
Hej,

CYTAT(Maciej zwany Hoornem)
na turniejach bojowych,które z załozenia są po to by walczyć na serio


Alez to wlasnie NAPARZACZE sa blizsi walce na serio, bo celem walki na serio jest wlasnie NAPARZANIE, az do prawdziwego uszkodzenia przeciwnika, a nie trafianie w chronione przez zbroje czesci ciala. A co z nimi robic? To jasne: NAPARZAC icon_wink.gif bic.gif crazy.gif wtedy bedziemy mieli prawdziwa, historycznie poprawna walke. bigsmile2.gif

Pozdrowka
Kakofoniks
Uważam że naparzacza nie należy naparzać bo to go tylko zacheci do naparzania jeszcze bardziej. Naparzacza należy wyeliminować najwyższej jakości technicznym pigżnięciem np. w baniak co by zobaczył że jest cham i prostak i jak chce cepem machać to go wyślemy na żniwa... bigsmile2.gif
Sentinel
CYTAT
Naparzacza należy wyeliminować najwyższej jakości technicznym pigżnięciem np. w baniak


Hmmmm zgoda, bylobyto nie tylko efektowne ale także pokazaloby takeimu narwańcowi gdzie jego miejsce......Aczkolwiek zauważam tu drobny problem.Nie jest łatwo powstrzymać przeciwnika wymac[beeep]ącego mieczem prawie na oślep jeżeli nie jest sie naprawdę doświadczonym fechmistrzem.....co mają zatem robić ludzie którzy fechtunek opanowali na poziomie wystarczającm do uczestniczenia w turniejach ale nie dość jeszcze wysokim by pokonać kogoś "najwyższej jakości" phnięciem czy uderzeniem......pozatym nie jest łatwo zdobyć się na zastosowanie wyszukanych technik kiedy do głosu dochodzi zwyczajny strach ktory większość odczuwa widząc szarżującego z ostrzem wariata.....angsad.gif
Zawisza
CYTAT
"......pozatym nie jest łatwo zdobyć się na zastosowanie wyszukanych technik kiedy do głosu dochodzi zwyczajny strach ktory większość odczuwa widząc szarżującego z ostrzem wariata....."


czyżby to były przemyślenia po ostatniej niedzieli?

diabel.gif maniac.gif
Kakofoniks
CYTAT
Aczkolwiek zauważam tu drobny problem.Nie jest łatwo powstrzymać przeciwnika wymac[beeep]ącego mieczem prawie na oślep jeżeli nie jest sie naprawdę doświadczonym fechmistrzem.....co mają zatem robić ludzie którzy fechtunek opanowali na poziomie wystarczającm do uczestniczenia w turniejach ale nie dość jeszcze wysokim by pokonać kogoś "najwyższej jakości" phnięciem czy uderzeniem......pozatym nie jest łatwo zdobyć się na zastosowanie wyszukanych technik kiedy do głosu dochodzi zwyczajny strach ktory większość odczuwa widząc szarżującego z ostrzem wariata.....  


Wówczas nie należy podchodzić, a najlepiej po prostu uciec. Albo schować się za Pokrakiem albo Beńcem bigsmile2.gif Zostawić sprawę innym...
Sentinel
Ewetualnie wczesniej przecwiczyć celne strzelanie złuku/kuszy:) a tak na serio to może i racja po co sie narażać na utrate zdrowia życa i kilku kończyn górnych;)
Tomasz Rejf
Woo podaj mi pamietniki o których piszesz.
Draco Argenteus
No tak... Zaczê³o siê od wygrzewu, a skoñczy³o siê na walce na drewno. Osobi¶cie proponujê m³otki kolejarskie, które (podobno, nie by³o mnie tam) zastosowano w Brodnicy chyba 3 latka temu. Po prostu super. Ch³opcy z Bia³orusi mieli ponoæ niez³y ubaw...
Wracaj±c do tematu wygrzewu. Pomys³ z eliminacjami przedturniejowymi da siê zrobiæ. I wszystko jest jak najbardziej mierzalne. Sprzêt widaæ go³ym okiem. "Nie masz na³okietnic? Nastêpny proszê...". Proste, prawda? A je¶li chodzi o umiejêtno¶ci i stan psychiczny, to powinno siê zaczynaæ ju¿ w bractwie. W koñcu prowadz±cy bractwo zna swoich ludzi, widzia³ ich podczas treningów i wie, co potrafi± i czy nie wpadaj± w jakie¶ dziwne "berzerki toporem" i inne kwiatki... Inna sprawa, ¿e osoba prowadz±ca bractwo nie zawsze musi mieæ wiêcej oleju w g³owie ni¿ jego pozostali cz³onkowie. I to jest problem. Ale na turnieju ju¿ organizatorzy mog± sprawdziæ delikwentów. Wyznaczyæ ile¶ tam osób odpowiedzialnych ,które mog± sprawdziæ chocia¿by to, czy uczestnicy znaj± zas³ony, moga wstêpnie oceniæ, czy dana persona daje siê ponie¶æ czy nie. Tym bardziej, ¿e nie bêd± przecie¿ w naszych realiach musieli sprawdzaæ kilku tysiêcy potencjalnych uczestników. Naprawdê da siê wyznaczyæ jednego cz³owieka do sprawdzenia powiedzmy dziesiêciu chêtnych. Panie i Panowie! Ka¿de z nas jest przecie¿ w stanie oceniæ, czy osoba, z któr± siê w³a¶nie sparujemy nie przesadza z si³± ciosów, emocjonalnym zaanga¿owaniem w walkê etc. Nie uwierzê, ¿e kto¶ nie jest w stanie oceniæ chocia¿by pobie¿nie swojego przeciwnika. Oczywi¶cie, wszystkich "adrenaliniarzy" to nie wy³apie, trzeba by testów psychologicznych, a to nierealne. Ale zawsze trochê mo¿e pomóc. A je¶li kto¶ wyka¿e siê podczas walk nadmiernym zaanga¿owaniem, daæ mu wilczy bilet, przynajmniej do czasu uspokojenia emocji, powiedzmy na jeden sezon. Jak powtórzy "dobre wra¿enie" to na d³u¿ej albo na sta³e i tyle. I w tym kierunku powinno to i¶æ, a nie w stronê drewnianej broni. Bo drewno nie pomo¿e i nie ograniczy "sza³u bitewnego". Powtórzê to, co napisa³em na forum dotycz±cym ciêæ w nogi: trzeba zmieniæ mentalno¶æ uczestników ruchu, zeby mieli trochê wyobra¼ni i potrafili siê spokojnie zachowywaæ na polu bitwy czy podczas walki turniejowej. Bo jak tak dalej pójdzie, to bêdziemy mieli drug± Bia³oru¶ i kilkana¶cie karetek czekaj±cych na klientelê po ka¿dej bitwie, albo, co gorsza, kilkana¶cie karawanów(wariant pesymistyczny). A mnie siê to nie u¶miecha. Mo¿e i poorana bliznami twarz jest bardzo mêska, ale ja tam wolê nie ogl±daæ tego typu mêsko¶ci przy goleniu.
Pozdrawiam.
Draco Argenteus.
Rudy
no to może bedziemy kazać robić każdemu uczestnikowi badania psycho-techniczne (takie jak instruktorzy jazdy), kto nie będzie miał papierka to nie wchodzi icon_wink.gif jester.gif
Feniks
CYTAT(Draco Argenteus)
Wyznaczyæ ile¶ tam osób odpowiedzialnych ,które mog± sprawdziæ chocia¿by to, czy uczestnicy znaj± zas³ony, moga wstêpnie oceniæ, czy dana persona daje siê ponie¶æ czy nie.


Tia...

Do tego jednak potrzebny jest powszechny i uznany system treningowy do walki kazda z broni uzywanych na konkurencjach turniejowych...

Biorac pod uwage pewne kontrowersje wokol tematu, moze to byc nieco trudne... ale chyba juz o tym pisalem.
Piotr Szpitalnik
ch³opaki wyluzujcie! (Feniks i Rudy i Draco Argenteus)

cytuj±c Feniksa cytuj±cego Draco Argenteus :
CYTAT(Draco Argenteus)
Wyznaczyæ ile¶ tam osób odpowiedzialnych ,które mog± sprawdziæ chocia¿by to, czy uczestnicy znaj± zas³ony, moga wstêpnie oceniæ, czy dana persona daje siê ponie¶æ czy nie.

no co sie czepiacie? zaslony? moze jeszcze bloki i inne takie?
a po co?
nie wiem o co Wam chodzi!? Doktorze Tomaszek88 na pomoc, oni mnie nie wpuszcza wiecej na zadna bitwe!
trudno bede tylko i wylacznie poeta

ty Rudy tez daj spokój! chyba mnie bardzo nie lubisz!:((((buuuuu!
CYTAT(Rudy)
no to mo¿e bedziemy kazaæ robiæ ka¿demu uczestnikowi badania psycho-techniczne (takie jak instruktorzy jazdy), kto nie bêdzie mia³ papierka to nie wchodzi



a teraz powaznie
z ca³ym szacunkiem faceci juz po 20 powinni byc w miare dorosli
wyrosnac z zabaw w zolnierzy, policjantów i rycerzy
(chociaz slyszalem ze dzieci sie teraz bawia w cingciarzy czy dresów)
ale skoro nie wyro¶li¶my no to juk koniec, jednostki nie do naprawienia
wiec wszyscy jestesmy psycholami, ubieramy jakies pedalskie ciuszki, zamiast kupic sobie nowy dres i adasie
zamiast zalaæ bak w furze to kupujemy 6m we³ny na p³aszcz
zamiast starej kupiæ bransoletke ze z³ota 50g to kupujemy jakis mroczny sztylet od chlopaków z Konina smile.gif

co do "walki" to to nie walka tylko zabawa
i tak± musi pozostaæ
ka¿dy na w³asne ryzyko idzie sie ok³±daæ jakimi¶ ciê¿kimi resorami czy innymi poprzerabianymi pi³ami od traka

cieszê siê je¶li kogo¶ ze¼li³o moje g³upawe poczucie humoru
ja bawiê siê ¶wietnie
pozdrawiam Kakaja, Mame i Tatê
Micha³ Wi¶niewski

CYTAT(Draco Argenteus)
W koñcu prowadz±cy bractwo zna swoich ludzi, widzia³ ich podczas treningów i wie, co potrafi± i czy nie wpadaj± w jakie¶ dziwne "berzerki toporem" i inne kwiatki...

i tu mamy problem. kto mnie zweryfikuje i reszte moich czarnuchów? czy mozenyt sie naparzac?
nikt nie chce u nas w Rocie ¦w. Jana dowodziæ
ka¿dy boi siê konsekwencji
prosze moze ktos z Was Panowie chcialby nami dowodziæ?

u nas jest to proste - stosujemy metodê kolejarza - niezawodn±

po prostu jedziemy ka¿dy z ka¿dym "w kolejarza" po kolei
Rudy
Witam
Pokrak, do Ciebie nic nie mam a co do tych testów psycho - technicznych to tylko żartowałem, (chyba źle zostałem zrozumiany) icon_neutral.gif
Draco Argenteus
Oho! Widzę, że Was rozruszałem. I dobrze.
Zatem odpowiedzi po kolei.
Do Rudego: napisałem, że badania psychologiczne są nierealne. Nie dlatego, że się nie da takich przepisów stworzyć. To akurat nie problem. Ale po pierwsze: w tym kraju istnieje wiele bardzo dobrych przepisów, a wszystko i tak kuleje, bo nikt ich nie egzekwuje. I z tego typu testami w bractwach byłoby tak samo. Po drugie: w tym kraju na legalne posiadanie broni palnej trzeba mieć pozwolenie, do którego z kolei potrzebne są testy psychologiczne. I metoda jest taka, jak opisałeś: kto nie ma papierka, nie ma prawa legalnie posiadać broni. Po trzecie: po kiego grzyba mnożyć przepisy? Im mniej, tym lepiej. Prostsze mechanizmy zazwyczaj są bardziej niezawodne. Oczywiście się nabijam z tych testów psychologicznych razem z Tobą. Chodziło mi o podkreślenie innych możliwości.

Do Feniksa: System jest w miarę jednolity. Bazuje przede wszystkim na stałym zestawie zasłon, tu wiele nowego wymyślić się nie da. Powiem więcej: takie bloki w karate np. też bazują na bardzo zbliżonym systemie. Jeśli chodzi o obronę przed przeciwnikiem, to naprawdę nie ma sensu wysilać mózgownicy w celu odkrywania jakichś nieznanych lądów... Problem w tym, że trafiają się osoby, które jeszcze tego nie wiedzą. Spotkałem już osobę (jeśli czyta, to wie, że o nim mowa), która uważała zasłony za niepotrzebne. Skończyło się to poważnymi obrażeniami dłoni(Grunwald 2000 bodajże) i z tego co wiem, osoba ta już nie uznaje za niepotrzebne metod wypracowanych przez wieki. Spotkałem też bractwo stosujące jakieś dziwne i pokraczne systemy walki kataną (i "berzerki toporem", hi, hi, hi) czy coś takiego (kumpel bardzo szybko poradził sobie z tym stosując standardowe metody walki szablą). Wracając do tematu: chociaż zdarzają się różne dziwne przypadki, to jednak nas wszystkich uczą mniej więcej tego samego. Tak mi się przynajmniej wydaje. Chyba, że coś się zmieniło przez te dwa lata, kiedy mnie nie było w ruchu. Podtrzymuję zatem, że co jak co, ale znajomość zasłon sprawdzić można. Oczywiście to nie świadczy jeszcze o umiejętnościach szermierczych. Zresztą, jeśli ktoś umie się zasłonić, to już coś. Jego (lub jej) ryzyko, czy wyjdzie do bitwy czy do walki turniejowej. Ale nie o umiejętności nam chodzi, tylko o stan psychiczny. Pal sześć, czy ktoś coś umie, czy nie. Jeśli sobie zrobi kuku, to prywatna sprawa tejże persony. Chodzi o to, żeby nie robił kuku innym. I myślę, że takie walki testowe byłyby pomocne w eliminacji przynajmniej jakiejś części naparzaczy. I fakt, że problem pogłębia się w przypadku broni innych niż sieczne, bo trudno mówić o sprawdzeniu zasłon osby walczącej kiścieniem czy inna glewią. Ale tego już nie potrafię przeskoczyć.

Do Pokraka: zgadzam się, że to powinna być zabawa, a nie walka. Słowa walka używam z przyzwyczajenia. Problem w tym, że przez wygrzew własnie zabawa przestaje być zabawą, a zaczyna być walką, bo trzeba się przecież jakoś przed wariatami bronić. Co jest trudne szczególnie w przypadku, kiedy nie chce się takiemu zrobić krzywdy.
Co do propozycji dowództwa w Rocie św. Jana, to ja bardzo chętnie. Tylko przesuń Wrocław o jakieś cztery godziny jazdy pociągiem bliżej Warszawy. hehehe.gif

Wnioski ogólne i podsumowanie:
1.Widzimy, że jest problem, a to już coś. A nuż ta dyskusja coś przyniesie?
2. Potrzebujemy jakiegoś systemu eliminacji niebezpiecznych jednostek, to jasne. O ile nie wszystkie pomysły da się zrealizować z racji oporu materii, to przynajmniej dwie rzeczy daje się zrobić napewno: a. ustalić wiek dopuszczenia do walk turniejowych i bitewnych w całej Polsce na jeden, powiedzmy 18 lat. b. ustalić jednolity system kar za nieodpowiednie zachowania i pilnować go z żelazną konsekwencją. Ale to wymaga z kolei po prostu sądu rycerskiego na każdym turnieju, co z uwagi na podziały istniejące w ruchu byłoby niezmiernie trudne.
3. Kończąc moje przydługie ględzenie: Panie i Panowie! Trzeba wypracować jednolite stanowisko i je wdrażać. Inaczej zaleją nas hordy młodocianych naparzaczy. Proponuję zastanowić się, co zrobić żeby tak się nie stało i to na poważnie, a potem postarać się, żeby wnioski z dyskusji i jednolite stanowisko tarfiło do organizatorów imprez, szefów bractw itd. Innymi słowy: trzeba ludzi wychować.

Pozdrawiam.
Draco Argenteus.

P.S. Przepraszam za długie posty, ale staram się przedstawiać swoje opinie w sposób w miarę pełny.
Aion
Na Dzieñ dobry jak zwykle radze przeczytaæ temat Zas³ony statyczne - dzia³ Szermierka - tak w ramach "jednolitego systemu".
Piotr Szpitalnik
CYTAT(Draco Argenteus)
Spotkałem też bractwo stosujące jakieś dziwne i pokraczne systemy walki kataną (i "berzerki toporem", hi, hi, hi) czy coś takiego

Szanowny Panie! wypraszam sobie!
diabel.gif

Co do ROty Św. Jana Kapistrana
hmmmm..........musisz być nie lada Junakiem ze sie na to ważysz!
respect! poślady z żelaza? ass.gif
Podeślij zdjęcie pośladków, rozpatrzymy je dokładnie na naszej kapitule

co do młodych naparzaczy, hmmmm
a jakim prawem chcecie im tego zabronić?
bo się ich boicie? (sam bałbym się siebie mającego znowu 17lat - wtedy czlowiek jest niezniszczalny i niepokonany)
przeciez i tak kazdy walczy na wlasne ryzyko?!
nikt nikomu nie kaze

a ujmowanie naszej pieknej choroby psychicznej w jakiekolwiek karby prawne czy jakiekolwiek inne ..........nie podoba mi sie, śmierdzi kupą mocno

moze lepiej róbmy tak by bitwa była "ciężka i piękna" niech każdy "wali krzepko" ale z sercem
tu rozum czy berserki nie maja nic do tego
kazdy dostaje adrenaline na widok innych czubków w jakims zelastwie i z jakimis starymi resorami w łapach i w owijkach na glanach
ha!
ale po prostu nie zapominajmy ze z tymi kolesiami po bitwie bedziemy walić wóde i browary i miodki i bedziemy żreć kurki i inne kiełbaski, spiewać pieśni ułańskie i nacjonalistyczne, sprzeczać się o kluby piłkarskie i słuchać ich troje na uczcie
wiec po prostu jak komuś spadnie hełm z głowy to go może nie lejmy w nią
albo jak mamy jakąś mroczną broń któa bardzo penetruje ciało to nie lejmy po kolczudze, tylko niszczmy tarcze i hełmy, bo od tego są, co???
nie celujmy specjalnie w nieopancerzone nogi?????
ja tak to widze
a co zrobic z nieobliczalnymi berserkami.... położyć ich spać przy użyciu tarczy...miedzy innymi od tego jest zeby jej używać...nawet jak taki berserk jest niopancerzony to mozna go tarczą położyć nie robiąc krzywdy...poleży...przemyśli...odpocznie...ochłonie

a jak juz bedzie z nami tak zle ze zaczniemy trzasc dupami przed mlodzieżą to zapakujmy sie na wózki inwalidzkie i grajmy w szachy

póki co Bóg daje siłe, więc jeszcze troche czasu do wózka zaostało
Draco Argenteus
Sznowny Pokraku!
Przecież nabijam się tylko. Niech tam sobie kto chce uczy się katany czy będzie berserkerem. Nie moja sprawa. Napisałem o tym, żeby podac przykład innych systemów trningowych. A akurat w przypadku tychże osób nie wyglądało to wszystko najlepiej. Ale to już nieistotne i do tematu nie należy.
Co do młodych naparzaczy, to powiem szczerze: tak, boję się ich. Nie po to chcę się w to wszystko bawić, żeby kończyć każdy turniej w szpitalu. Pozwólmy im najpierw wyrobić sobie odrobinę wyobraźni, zdobyć doświadczenie... I im (młodym naparzaczom znaczy się) wyjdzie to na dobre, i wszystkim dookoła. Nie twierdzę przy tym, że jak ktoś ma naście lat to młody i głupi. Może się zadażyć przecież, i często tak właśnie jest, że będzie to w miarę normalna osoba. Ale prawie na 100% jest też tak, jak napisałeś. W takim wieku "czlowiek jest niezniszczalny i niepokonany". I o to właśnie chodzi.

Karby prawne też mi się nie podobają. Im więcej tego, tym gorzej. Chodzi mi o jakieś minimum zasad, które większość osób jest w stanie przynajmniej tolerować. Np.:

CYTAT
"...wiec po prostu jak komuś spadnie hełm z głowy to go może nie lejmy w nią
albo jak mamy jakąś mroczną broń któa bardzo penetruje ciało to nie lejmy po kolczudze, tylko niszczmy tarcze i hełmy, bo od tego są, co???
nie celujmy specjalnie w nieopancerzone nogi?????
ja tak to widze..."

Ja też. Podpisuję się pod tym obiema rękami i nogami. I właśnie o to mi chodzi. Powtórzę się pewnie, ale co tam... Więcej wyobraźni i rozumu! I to jest sedno sprawy.
I chodzi mi właśnie o to, żeby jednak na wózku nie konczyć. Niezależnie od tego, czy się tych młodych boimy, czy nie.

Ze zdjęciem jeden problem: jak wejdę na dach, to pewnie Wrocławia nie zobaczę... Więc daruję Was zdrowiem i nie będę skazywał na moje towarzystwo, tym bardziej, że z talentami przywódczymi to raczej się rozmijam. hehehe.gif

Pozdrawiam.
Draco Argenteus.
Rudy
CYTAT
"jak mamy jakąś mroczną broń któa bardzo penetruje ciało to nie lejmy po kolczudze, tylko niszczmy tarcze i hełmy, bo od tego są, co??? "

a ja sie pod tym nie podpisuje, już całkiem wam odwaliło po hełmie sie lać bronią która ma niszczyc tarcze (ja pod hełmem mam głowe nie wiem jak wy), ja nie chce stracić głowy.
A co do 17 latków, sam mam 17 lat i bardziej ćwicze zagrania techniczne niż siłowe łamanie oporu, (chociaż bardzo lubie wchodzić w bliski kontak butem na ciało przeciwnika)
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.