CYTAT
Co do ran g³owy pod visby. jak du¿a twoim zdaniem liczba zbrojnych w bitwach ¶redniowiecza- w tym pod visby nie mia³a he³mów? Czy nie jest to pierwsza czê¶æ sztywnej zbroi w któr± zaopatruje siê walcz±cy
Jak najbardziej. Ja tylko przypomnê, ¿e Visby to bardziej masakra zbuntowanego ch³opstwa, ni¿ regularna bitwa - i to raczej w charakterze "do¿ynek" rebelii, bo trzon gotlandzki zosta³ rozbity parê dni wcze¶niej. Ludzie z masowych grobów czêsto s± albo za starzy, albo za m³odzi na s³u¿bê wojskow±, albo wrêcz kalecy - dok³adne zestawienie, jak to siê tam szacowa³ ten wiek, jest u Thordemanna. Wiêc te 50% ludzi bez "normalnych" he³mów nie jest dla mnie ca³kowicie nieprawdopodobne i nie do przyjêcia, skoro obok znaleziono np. szkielet z ciê¿kim artretyzmem.
Zbrojownie miejskie itp. kupowa³y he³my dla "pó³zawodowych" zbrojnych, pacho³ków, drabów itp. Gotlandczycy pochowani pod Visby siê na to nie ³api± - to wolni kmiecie, ale kmiecie.
CYTAT
Marcin za¶ woli chyba stwierdzenie ¿e pó³miecz jest jedynie s³uszn± technik±.
Raczej wolê ostro¿niejsze stwierdzenie, ¿e uderzaj±c mieczem cz³owieka w pe³nych blachach w owe blachy nie spodziewano siê rozchlastania celu na dzwonka, a najwy¿ej liczono na marginalne uszkodzenie zbroi albo po prostu na zachwianie przeciwnika.
Nie pasuje mi podnoszenie uderzeñ i ciêæ mieczem do rangi skutecznego ¶rodka "przeciwpancernego", g³ównie ze wzglêdu na brak takiego zastosowania miecza w tekstach o fechtunku z epoki. Gdyby da³o siê z sensown± powtarzalno¶ci± pokroiæ przeciwnika mieczem przez pe³ne blachy, to w±tpiê, czy bawionoby siê w ogóle pó³mieczem.
Konno - co wiedzia³em powiedzia³em, temat miecza konno zostawiam fachowcom.
CYTAT
Prosze zatem o dowód na stosowanie pó³miecza w bitwach ¶redniowiecza - i to na tyle powszechnie by by³ jedynie s³uszn± technik± na ciê¿kozbrojnych.
Hehe, najpowszechniej stosowan± technik± na ciê¿kozbrojnego w pe³nym opancerzeniu jest albo inny ciê¿kozbrojny konno i z kopi±, albo du¿o zdeterminowanych ludzików z drzewcówk± do otwierania konserw, albo kusze czy dopiero raczkuj±ca broñ palna. Wydawa³o mi siê, ¿e ju¿ o tym pisa³em
Nie dostaniesz takiego niepodwa¿alnego dowodu, a to z nastêpuj±cych przyczyn:
1. Uraz po zwyk³ym pchniêciu, o ile w ogóle jest uchwytny archeologicznie na szkielecie, niczym nie ró¿ni siê od pchniêcia z pó³miecza.
2. Ludzi w tak dobrym i pe³nym opancerzeniu, na których trzeba by u¿ywaæ wy³±cznie pó³miecza, na polu bitwy z pocz±tku XV wieku jest mo¿e 5-10% kombatantów - i to s± ci ludzie, których wymienia siê z imienia i nazwiska na listach poleg³ych. Pozosta³ych, w razie potrzeby, jest zazwyczaj w co ci±æ.
3. W bitwie (przynajmniej na pocz±tku XV wieku), walka na miecze to margines starcia.
4. Pó³miecz z definicji wycelowany jest tam, gdzie nie ma blach, wiêc nie bêdzie tak¿e uchwytny na zachowanych uszkodzonych fragmentach opancerzenia. A nawet je¶li, patrz punkt 1.
Wniosek: margines starcia, w którym tylko parê procent celów wymaga zastosowania specjalistycznej techniki, która jest w dodatku nieuchwytna archeologicznie = logiczny brak mo¿liwo¶ci udowodnienia ponad wszelk± w±tpliwo¶æ i bezpo¶rednio powszechno¶ci tej¿e techniki.
Dostaniesz za to poszlaki ze ¼róde³ pisanych:
1. Silna poszlaka, mianowicie Harnischfechten z traktatów. Pieszo i w blachach zdecydowanie dominuje pó³miecz, je¶li pojawiaj± siê uderzenia, to s± to Mordschlagi - gdzie cel jest trafiany g³owic± i/lub jelcem, a "operator" trzyma miecz za ... klingê.
2. Przedstawienia w ikonografii, o których pisa³ Feniks. BNF jest dobrym punktem wyj¶cia. Ciekawa by³aby podliczona statystyka, powiedzmy dla prze³omu XIV/XV , stosunku liczby przedstawieñ ludzi z pó³mieczem do przedstawieñ ludzi z rozleg³ymi przeciêciami w zbroi.
3. Istnienie sztywnych kling w oprawach mieczowych, które nie nadaj± siê w ogóle do ciêcia/uderzania z zamiarem przeciêcia, jak na przyk³ad koncerze/panzerstechery. Im wiêcej blach (im pó¼niejszy XV wiek), tym wiêcej tego jest.
Pozdrowienia