Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Zas³ony statyczne?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka > Traktaty, Rekonstrukcja na podstawie ¼róde³
Stron: 1, 2
KhaToo
I ja sie z tym zgadzam.
Gdybania te¿ nie lubie, ale to by³a tylo przyk³adowa sytuacja, mia³a co¶ pokazaæ, a nie stanowiæ wej¶cie do kolejnego tematu.

Bynajmniej nie chce "wciskaæ" nauki statycznych zas³on, ¼le mnie zorozumiano. Zastanawia³em siê, czy nie by³y one u¿ywane przypadkowo lub z po¶piechu i wysz³o mi, ¿e byæ musia³y.
Ile by³o posiadaczy miecza od roku 1000? I ¿aden z nich nigdy nie u¿y³ zas³ony statycznej...? Tylko my wpadli¶my na te idee i nawet mamy taki temat do obgadania?

Napewno czytaliscie wiecej odemnie o bitwach i iñszych potyczkach, wiec ³atwo wyobrazic sobie pole bitwy. Masa ludzi kontra masa ludzi icon_arrow.gif dochodzi do ataku icon_arrow.gif ka¿dy chce prze¿yc icon_arrow.gif rzo³niere zaatakowani mog± byæ praktycznie z ka¿dej strony icon_arrow.gif broni± sie jak mog± icon_arrow.gif ile tylko mo¿na korzystaj± z wiedzy, ale ile zawdzieczaj± szcz¶ciu i refleksowi? icon_arrow.gif ile¶ tam prze¿y³o icon_arrow.gif patrz± na miecze i widz± w¿erki spowodowane albo zablokowaniem ostrzem, albo trafieniem ostrzem w ostrze przeciwnika przy ataku na owego.
Ja¶niej tego ju¿ nie moge przekazaæ.

Pozwole sobie po raz kolejny bardzo jasno podkre¶liæ:
Nie chce, ¿eby¶my siê uczyli zas³on statycznych. Jedyne, co stara³em siê udowodniæ, to ¿e musia³o sie zdarzyæ -¿e raz na kiedy ich u¿yto i jest to czê¶æ histori.
I te¿ jestem przeciwny ³omotaniu, a popieram fechtunek.
Wiedze swoja powinni¶my oprzeæ na wykopalikach, muzealnych zabytkach i wiedzy z zapisków pochodz±cych ze ¶redniowiecza ( lub renesansu).

Masa pisania tylko poto, ¿eby dowie¶æ dosyæ logicznego faktu...A ja chcia³em tylko sie dowiedzieæ, czy dobrze kobminuje, czy ¼le...

WIEM!! Zaraz kto¶ mi napisze, ¿e zostawianie wprasowañ na mieczach to mrok. Noi ma racje, miecze maj± byæ g³adziutkie. Jakis tam zameczek kiedys zwiedza³em. By³a tam kamieñ, na którym ostrzono miecze przed bitwami (lub z nudów). Z t±d wniosek,¿e nie pozostawiano wyszczerbieñ na mieczach i dbano o nie (bo niby czemu mia³oby byæ inaczej). Napewno ten sam fakt wspomniany jest w ca³ej masie ró¿norakich publikacji.

Wiêc teraz dla jasno¶ci naszej debaty:
Czy mam racje rozumuj±æ, ¿e zas³ony statyczne i inne b³êdy w fechtunku by³y stosowane, lecz stosowano je przypadkowo, z po¶piechu, dla pewno¶ci,¿e miecz ne wypadnie lub niemo¿no¶ci u¿ycia jakiej kolwiek innej techniki?
Jasne, ze teoretycznie mo¿naby³o by uderzyæ w rece..lub zrobiæ cokolwiek innego. Czasem jednak te "inne mo¿liwo¶ci" przypominaj± sie jak jest po wszystkim. Cz³owiek nie maszynka.
Praktyka, praktyka, praktyka... ale czasem i to nie wystarczy i zdarzy siê blok ostrzem albo atak p³azem. Zmêczenie d³oni trzymaj±cej miecz, po¶piech, przeciwnik zaskoczy³...ró¿nie bywa.

Wiec jak z odpowiedzi± na to pytanko?

Jedyne co robie, to chce pokazaæ inny punkt patrzenia na ten temat. Nie wpieram Wam ¿adnej nowej filozofi walki. Skoro jest to forum dyskusyjne, to moge siê podzieliæ w³asnymi spostrze¿eniami i przemy¶leniami, a Wy mo¿ecie je skrytykowaæ, poprzeæ lub zignorowaæ. Natomiast ma to doprowadzic do jakiego¶ tam celu=wniosku, a nie do wzajemnego obrzucania siê b³otem w stylu "klanu badziewiarzy" z FBR.
OK, czekam na polemike, a nie bujke.
Radek Ka¼mierczak
witam wszystkich nie my¶la³em ¿e zajmê g³os ale jednak
tak sobie poczyta³em i stwierdzam fakt ¿e gdy dosz³o do bitwy to walczono tak by albo tak trafiæ aby przeciwnik by³ nie zdolny do walki albo poto by pozbawiæ go ¿ycia.

Nonsensem jest na¿ekaæ ¿e czego¶ nie by³o lub by³o je¶li jest wojna to wszystkie chwyty dozwolone z kopaniem i gryzieniem w³±cznie.

Pytanie tylko co da wam to ¿e podczas inscenizacji gdzie z góry ustalony scenariusz chcecie przeno¶ciæ wyuczone techniki z traktatów- szybkiego trafienia bo w sumie do tego siê traktaty sprowadzaja poto by zrobiæ komu¶ kuku podczas inscenizacji bbrrrr.

Nielubiê gdy inscenizacja trwa kilka hwil bo wszystcy za wszelka cenê chc± siê trafiæ.

Moze czas najwy¿szy czerpaæ przyjemno¶æ z d³uzszej wymiany wymiany ciosów.

pozdrawiam Radek
Feniks
CYTAT(Radek Ka¼mierczak)
Nonsensem jest na¿ekaæ ¿e czego¶ nie by³o lub by³o je¶li jest wojna to wszystkie chwyty dozwolone z kopaniem i gryzieniem w³±cznie.


Tak, to prawda. Nie rozwiazuje to jednak problemu jak nauczac i czego nauczac. Chodzi tylko o to, aby z wyjatkow nie robic reguly. A tak jest jak na razie w co najmniej dwoch znanych "systemach" szermierki dawnej, jakie znam.

CYTAT(Radek Ka¼mierczak)
Moze czas najwy¿szy czerpaæ przyjemno¶æ z d³uzszej wymiany wymiany ciosów.  


A moze najwyzszy czas zamiast leniuchowac, opracowac kilka dobrych, chociaz krotkich, walk i pokazac, jak to tak naprawde moglo wygladac.

Oczywiscie, wszystko sie tak naprawde zamyka w tym, o co komu tak naprawde chodzi.
Radek Ka¼mierczak
jaknaprawdê mog³o wygl±daæ -zg³aszam siê a ochotnika i bêde k±sa³ wszystkoco siê rusza bigsmile2.gif

A tak na powa¿nie fajnie jest gdy trafia sie na kogo¶ kto wie ¿e to tylko inscenizacja i nie prubuje ciê trafiæ za wszelk± cene.

Czasami fanie jest siê pod³¿yæ by byæ efektownie trafionym

Mo¿na zostaæ zostaæ sam jak palec na polu bitwy gdy inni dawno le¿± i nic tylko samobujstwo pope³niæ przyjdzie tyko co zrobiæ gdy ma ¶iê miecz dwurêczny a o toporze i tarczy nie wspomne.

Samobójczy cios toporem to dopiero widok.

Tak na marginesie w swojej karierze rymcerskiej ile razy podczas inscenizacji odgrywali¶cie rolê rannego który dobija w walce w rêcz drugiego rannego jakl nikt nie prubowa³ to spróbujcie przy najbli¿szej bitwie polecam wra¿enia nie zapomniane.

Plusem jest to ¿e jak siê jest nie¿ywym to ruszaæ siê nie wolnio a bitwa trwa a popatrzeæ sie chce.

Tak wiêc nie padajmy jak kawki tylko grajmy tê role do koñca maj±c mo¿liwo¶c delektowania siê trwaj±ca dalej inscenizacj± graj±c w³a¶nie ranego.

Pozdrawiam Radek
Sylwester Tyra
To ja w takim razie zadam takie o to pytanie:
Sk±d przekonanie, ¿e "walka traktatowa" trwa krótko, lub, ¿e musi trwaæ krótko?

Pozdrawiam
Sylwester Tyra
Hmmm chyba za trudne pytanie zada³em!! A przecie¿, a¿ roi siê tutaj od ekspertów!

icon_rolleyes.gif
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Rój ekspertów ju¿ spieszy ci na pomoc. Kiedy 2 osoby naprawdê chc± zrobiæ sobie wzajemnie krzywdê, nie maj± na sobie uzbrojenia ochronnego a sztych jest jedn± z podstawowych akcji, to nie ma innego wyj¶cia. Pozdrawiam
Gwyn
Sylwester Tyra
CYTAT(Gwyn)
Kiedy 2 osoby naprawdê chc± zrobiæ sobie wzajemnie krzywdê, nie maj± na sobie uzbrojenia ochronnego a sztych jest jedn± z podstawowych akcji, to nie ma innego wyj¶cia.


Hmm w pewnym sensie masz racje, jednak za idee postawi³bym tutaj "umiejêtno¶ci" (i ich poziom) i to raczej od nich zale¿y jak d³ugo bêdziesz na nogach. A to czy jest to walka Blossfechten (bez uzbrojenia ochronnego) czy Kampffechten (w uzbrojeniu ochronnym) i czy stosujesz sztychy, uderzenia czy ciêcia i czy chcesz go zabiæ, czy zraniæ, a mo¿e tylko przewróciæ to jest jakby sprawa drugorzêdna.

Pozdrawiam!
Micha³ /Gwyn/ Czerep
St±d i mój pomys³. Je¿eli ró¿nica umiejêtno¶ci jest du¿a, to rozwi±zanie nast±pi tym szybciej, za¶ czy bêdzie to tylko obalenie, rozbrojenie czy zranienie b±d¼ ¶mieræ zale¿y ju¿ od cz³owieka prezentuj±cego wy¿sze umiejêtno¶ci i sytuacji. Przy wiêkszej ilo¶ci przeciwników bardziej definitywne rozwi±zania daj± wiêksz± szansê prze¿ycia. Starcie miêdzy przeciwnikami równej klasy chyba te¿ nie potrwa d³ugo a bêdzie gro¼niejsze. Tu nie mo¿na sobie pozwoliæ na pó³¶rodki, bo wróg wykorzysta s³abo¶æ od razu. Nies³awne 'walki w klatkach' (walki bez regu³, albo prawie bez regu³, toczone za pomoc± uderzeñ, kopniêæ i chwytów) zazwyczaj trwaj± minutê-dwie, przy czym parê kopów w zêby da siê prze¿yæ a po pierwszym sztychu ostrym mieczem robi siê do¶æ nieprzyjemnie. W Harnischfechten mo¿e to potrwaæ chwilê d³u¿ej, bo nie tak ³atwo dostaæ siê do jegomo¶cia, nawet je¿eli siedzi siê na nim ze sztyletem w rêku a on broni nie ma. Przy walce 'rycerskiej' bardziej op³aca³o siê pojmaæ przeciwnika (przyda³aby siê pomoc 'po', jaki¶ giermek czy inny pacho³), wiêc i ¶miertelno¶æ pewnie mniejsza. Z drugiej strony pojedynki s±dowe takiego rozwi±zania nie przewidywa³y- przy szrankach ju¿ czeka³y mary... Pozdrawiam
Gwyn
Feniks
Wlasnie, taka jedna sprawa:

kampf - slowo w tamtych czasach jest uzywane TYLKO i wylacznie w kontekscie pojedynkow sadowych.

harnischfechten - walka w zbroi, w ogolnym kontekscie.

No i znowu postaram sie zaoferowac inny punkt widzenia:

Walka "in ernste" (prawdziwa) z pewnoscia trwala najkrocej jak to mozliwe. Patrz np. pojedynek Jarnaca.

Walka "in schimpfe" (treningowa/zabawowa) sluzy rozwojowi umiejetnosci i wcale nie musi trwac krotko, a jednoczesnie moze pokazywac techniki z danego okresu. Istnieje zreszta bogata tradycja tzw. fechtschulen, ktorych celem byla raczej walka pokazowa, niz rzeczywista. Dobry pokaz to niekoniecznie taki, ktory pokazuje walke "naprawde" smile.gif ale taki, ktory bedzie pouczajacy i skloni byc moze do myslenia smile.gif
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Oczywi¶cie racja smile.gif . Kiedy kto¶ mówi 'walka' od razu zapala mi siê lampka 'in ernste'. Inne formy wykorzystania broni, czyli pokaz i sparring (i przy tym drugim wychodzi wspó³czesna terminologia). Pokazu nie nazywa³bym walk±, raczej demonstracj± efektownych technik. Kto wykonuje pokazy i nazywa to walk± podpada pod kategoriê 'leychmaister' smile.gif . Scenariusz 'in schimpfe' to rzeczywi¶cie inna bajka. Jak zwykle w dykusjach, szczególnie tych zdalnych i zaocznych, najwiêkszy problem w doj¶ciu do konsensusu to niejasno¶æ/niespójno¶æ terminologii u¿ywanej przez interlokutorów. Jak ju¿ siê wyja¶ni co poeta mia³ na my¶li smile.gif , wszystko staje siê prostsze. Pozdrawiam
Gwyn
saggitarius
Hej,
Czy kto¶ zetkn±³ siê mo¿e gdzie¶ z rzetelnym naukowym opracowaniem dotycz±cym uszkodzeñ g³owni mieczy historycznych (najlepiej w ujêciu statystycznym)?
Intryguje mnie równie¿ pytanie: czy s± dowody na istnienie w Polsce w 14 i/lub 15 wieku jakiejkolwiek szko³y lub stylu 'szermierki' mieczem (poza wzmiank± u Talhofera bodaj¿e, ¿e uczy³ siê u mistrzów z Krakowa - o ile czego¶ nie przekrêci³em)?
Feniks
CYTAT(saggitarius)
Hej,
Czy kto¶ zetkn±³ siê mo¿e gdzie¶ z rzetelnym naukowym opracowaniem dotycz±cym uszkodzeñ g³owni mieczy historycznych (najlepiej w ujêciu statystycznym)?
Intryguje mnie równie¿ pytanie: czy s± dowody na istnienie w Polsce w 14 i/lub 15 wieku jakiejkolwiek szko³y lub stylu 'szermierki' mieczem (poza wzmiank± u Talhofera bodaj¿e, ¿e uczy³ siê u mistrzów z Krakowa - o ile czego¶ nie przekrêci³em)?


Dowodów nie ma. S± poszlaki - jak nazwiska w stylu Andreas Leignitzer, czy Wergiliusz z Krakowa. Ale nikt siê na razie nie zaj±³ badaniem tej sprawy.
hooberth
z prostej przyczyny - je¿eli paruje siê p³azem, klinga nie wyszczerbia siê od ciosów co znacz±co wp³ywa na ¿ywotno¶æ miecza - i nie trzeba siê obawiaæ z³amania miecza podczas parowania p³azem poniewa¿ bardzo ma³o prawdopodonbe jest co¶ takiego.
Leif Touvesonn
CYTAT(hooberth)
i nie trzeba się obawiać złamania miecza podczas parowania płazem ponieważ bardzo mało prawdopodonbe jest coś takiego.


Z tym stwierdzeniem bym się sprzeczał bo ani mnie ani żadnemu z moich kumpli (a bawimy się już parę ładnych lat i mieliśmy różne miecze) parowane płazem nie wyszło na dobre
skutek zawsze taki sam parowanie na płaz=złamana sztaba, a zaznaczam że mamy ładne sztaby ( parę anglików też w tem sposób zostało złamanych)

Pozdra
Verdandi
CYTAT
ani mnie ani żadnemu z moich kumpli (a bawimy się już parę ładnych lat i mieliśmy różne miecze) parowane płazem nie wyszło na dobre
skutek zawsze taki sam parowanie na płaz=złamana sztaba, a zaznaczam że mamy ładne sztaby ( parę anglików też w tem sposób zostało złamanych)



to tylko swaidczy o zlej jakosci sztab albo zlym parowaniu. Z tego co mnie uczono niewolno przyjmowac ciosu na twardo. Zreszta jakie ramie to wytrzyma?
Historia mowi: przyjmowanie na ostrze nie jes sluszne smile.gif
saggitarius
http://www.thehaca.com/Videos/mov27.mpg

Nie mog³em sobie odmówiæ...

(facet z prawej przyjmuje cios na p³az swojego miecza...?)
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Szczerze mówi±c mam pewne w±tpliwo¶ci co do tej techniki, czy aby nie jest wynalazkiem wspó³czesnym, proweniencji amerykañskiej. To raz. W za³o¿eniu ma byæ przechwytem na jelec, to dwa. Trzy, powo³ywanie siê na filmy to powo³ywanie siê na ¼ród³a trzeciorzêdne, czyli nara¿one na du¿e przek³amania (kto gra³ w g³uchy telefon ten wie). Po czwarte ten filmik jest do¶æ wiekowy i badania posz³y ju¿ duuu¿o naprzód, o interpretacjach ju¿ nie wspominaj±c. Pozdrawiam
Gwyn
saggitarius
CYTAT
Szczerze mówiąc mam pewne wątpliwości co do tej techniki, czy aby nie jest wynalazkiem współczesnym, proweniencji amerykańskiej. To raz. W założeniu ma być przechwytem na jelec, to dwa. Trzy, powoływanie się na filmy to powoływanie się na źródła trzeciorzędne, czyli narażone na duże przekłamania (kto grał w głuchy telefon ten wie). Po czwarte ten filmik jest dość wiekowy i badania poszły już duuużo naprzód, o interpretacjach już nie wspominając.


Bardzo sprytnie napisane - czysta demagogia i żadnych konkretów, w ten sposób można podważyć dokładnie każdą tezę - niezależnie od tego czy jest ona prawdziwa czy nie. Ta technika przede wszystkim jest możliwa do wykonania co być może już samo w sobie poświadcza jej wiarygodność (pozwoliłem to sobie kiedyś sprawdzić) i obawiam się, że jest możliwa do wykonania tylko w dokładnie taki sam sposób jak na filmie. Pomimo tego, pozwolę zamieścić sobie jeszcze jeden link:

http://arma.lh.pl/wydarzenia/armagathering...2002/codex2.avi

Prezentowane tutaj techniki to też już przeżytek i historia?A może występujący w tym (i w poprzednim) filmie ludzie to zupełni ignoranci? Czy takie materiały są zamieszczane na oficjalnej stronie ARMY i ARMY-PL celem zmylenia przeciwnika?
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Ech, widzê, ¿e ³atwo nie bêdzie. Dopadnij Feniksa na Grunwaldzie (w Mazowieckiej), ¿e by pytaæ o szczegó³y interpretacji technik z Wallersteina. Mnie zreszt± te¿ bêdzie mo¿na tam spotkaæ. To co wdaæ w pierwszym ruchu to Oberhau na Oberhau albo, je¶li kto woli, Zornhau na Oberhau, plus zawiniêcie i ró¿norobne rozwi±zania i prze³amania (kontry). Pierwsze skrzy¿owanie mieczy to uderzenie broni±cego w p³az atakuj±cego, przynajmniej w za³o¿eniu. Radek (d³ugie w³osy) jak widzê po dok³adnym obejrzeniu filmu ma (mia³ dwa lata temu, kiedy to krêcono) tendencjê to uderznia za wysoko, ponad g³owê przeciwnika. B³±d, który jest po prostu ¶miertelny. i powoduje obijanie siê krawêdziami, zupe³nie niepotrzebnie. Jest tam b³êdów w wykonaniu wiêcej. Nie czyni to technik niewa¿nymi czy niehistorycznymi, s± tylko niedopracowane. Poza tym raz jeszcze: i tak ciê nie przekonam klepi±c w klawisze. Na Grunwaldzie interpretator technik, Feniks, bêdzie do z³apania, podobnie jak tuba propagandowa, czyli ja. Pozdrawiam
Gwyn
saggitarius
Szczerze mówi±c mia³em nadziejê, ¿e moje dwa ostatnie listy sprowokuj± wiêkszy odd¼wiêk...,có¿ - mówi siê trudno. Feniksa mo¿e faktycznie kiedy¶ namówiê na ma³y sparring o ile wcze¶niej siê nie wyprowadzi z Krakowa... bo na Grunwaldzie (i wiêkszo¶ci innych imprez) mnie nie bêdzie. Wydaje siê, ¿e temat 'zas³ony statyczne' (w tym równie¿ 'parowaæ p³azem czy ostrzem' itp.) rozbija siê o podstawowe kwestie: czy inne techniki wymy¶lone i opracowane przez osoby zajmuj±ce siê 'szermierk±' historyczn± (miecz) okresu ¶redniowiecza/renesansu powinny byæ od razu wrzucone do worka z napisem "niehistoryczne" ("mrok", "kaszana" itp. - niepotrzebne skre¶liæ)? Jakie kryterium stanowi o 'historyczno¶ci' danej techniki? Podej¶æ do sprawy tylko opieraj±c siê na traktatach czy te¿ uznaæ, ¿e niektóre techniki nietraktatowe - wspó³czesne mog³y (z racji swojej skuteczno¶ci) byæ równie¿ kiedy¶ u¿ywane w walce? I tak dalej, i tak dalej. Podnosi³em tutaj kiedy¶ kwestiê rzetelnych badañ nad uszkodzeniami g³owni mieczowych - byæ mo¿e to w jaki¶ sposób mog³oby pomóc rozwi±zaæ przynajmniej czê¶æ niejasno¶ci zwi±zanych ze sposobem u¿ywania tej broni. Równie¿ pytanie czy poza Niemcami i W³ochami w innych pañstwach tego krêgu kulturowego (chrze¶cijañska Europa) istnia³y czynne o¶rodki nauki fechtunku wydaje siê nie byæ bez znaczenia - bo je¶li nie istnia³y to chyba trudno od razu wysuwaæ wniosek, ¿e ci wszyscy inni nie potrafili mieczy u¿ywaæ - co najwy¿ej mo¿na ew. stawiaæ pod znakiem zapytania istnienie/u¿ywanie bardziej wyrafinowanych technik. Czy wszyscy wzmiankowani w ¼ród³ach mistrzowie (nie chodzi mi tutaj o samych autorów traktatów) prezentowali niemieck±/w³osk± szko³ê walki? Itepe, itede.
Oczywi¶cie u¿ycie statycznych zas³on szablowych w walce mieczem zdecydowanie jest przesad± ale... kiedy sam zaczyna³em siê bawiæ w szermierkê historyczn± mog³em siêgn±æ po traktaty, sêk w tym,¿e bardziej bawi mnie samodzielne wymy¶lanie technik bazuj±c na ró¿nych eksperymentach z broni± (chocia¿ rysunki z epoki - przyznajê -s± znakomitym ¼ród³em inspiracji). U podstaw tej zabawy le¿y za³o¿enie, ¿e maj±c t± sam± budowê cia³a i broñ takiej samej konstrukcji MUSZÊ odtworzyæ w jakiej¶ czê¶ci te same techniki, które by³y u¿ywane kilkaset lat temu (trudno sobie wyobraziæ aby np. za lat 300 kto¶ sobie zrobi³ replikê XX wiecznego samochodu i kierownicê trzyma³ stopami).
Móg³bym napisaæ, ¿e np. nie za bardzo rozumiem czemu np. nie mo¿na przyj±æ ciosu na ostrze-pod k±tem i pozwoliæ aby ostrze przeciwnika ze¶lizgnê³o po mojej broni w stronê jelca lub sztychu (je¶li tylko mia³bym z tego powodu odnie¶æ jak±¶ korzy¶æ) albo, ¿e mo¿naby wysun±æ ostro¿ne stwierdzenie (opieraj±c siê na za³o¿eniu, i¿ walka zawsze jest improwizacj±) ¿e o sposobie parowania powinna decydowaæ dana sytuacja, ale - jak napisa³em powy¿ej - wydaje siê ¿e ca³a polemika rozbija siê o pewne za³o¿enia wychodz±ce zdecydowanie poza temat 'zas³ony statyczne' i technikê walki samej w sobie.

Uff, Weso³ych ¦wi±t (i mam nadziejê ¿e moderator nie wytnie mi 90% tre¶ci postu jako 'nie na temat').
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Ja moderuję ten dział, więc byłoby ciut podejrzane, gdybym Ci go ostro pokroił smile.gif . Do rzeczy. Jasne, że dyskusja rozbija się o podstawowe założenia. Wreszcie zaczynamy ze sobą rozmawiać. Oczywiście, że istniały inne ośrodki. Zachowały się również traktaty francuskie (burgundzki 'podręcznik' pollaxa/bec de corbin, jak zwał, grunt, że na dłuższym kiju), są nieliczne teksty tradycji angielskiej i hiszpańskiej. Są nazwiska łączone z dzisiejszym terenem Polski (choć najprawdopodobniej byli to Niemcy). Jeżeli idzie o kontakt ostrze-ostrze to sprawa polega na tym (moim zdaniem i nie tylko), że jest to rozwiązanie najmniej skuteczne i sprzeczne z założeniami strategicznymi prezentowanymi przez znanych nam autorów tekstów o szermierce. Podstawą było bowiem wejście w tempo przeciwnika. Układ obrona-kontratak to założenia szkół rapierowych i okresów późniejszych. Rzecz jasne, jeżeli wybór jest pomiędzy zranieniem/śmiercią a zastawieniem się, to nie ma co się zastanawiać. Jednak, jeżeli mamy pod ręką narzędzie skuteczniejsze, to naturalnym jest skorzystać właśnie z niego. Strona praktyczna, czyli 'udowodnienie że to działa lepiej' oczywiście możliwa jest tylko w praktyce (ach, te tautologie). Nieuchronnie zbliżamy się do EOT, przynajmniej między nami smile.gif Pozdrawiam
Gwyn
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.