Bardzo dziêkujê za imprezê.
Warto by³o ryzykowaæ ¿yciem w pi±tek, ¿eby dojechaæ do Gniewu.
Minusy:
1) Plastik i inna wspó³czesno¶æ - wyra¼nie pobyt w zamkowych "komnatach" obni¿a "reenactorskie" aspiracje.
Dodatkowo przyzwyczajenie do trunków nie poprawia sytuacji. Ja tam nie mam zamiaru nikogo zmuszaæ do abstynencji, nie jestem Don Kichot... Ale czy nie mo¿na by ³oiæ trochê dyskretniej, bez wspó³czesnych butelek i puszek na ka¿dym kroku. Nie s±dzicie?
Wydaje mi siê, ¿e pod namiotami bêdzie lepiej, bo nie bêdzie elementów wspó³czesnej cywilizacji "os³abiaj±cych" czujno¶æ "reenactorsk±".
2) Czy do¿yjê chwili, ¿e nie bêdê mia³ po powrocie z imprezy RPK w aparacie fotki z papierosem w roli g³ównej? Nie mo¿na siê z tym trochê "schowaæ"? Trzeba jaraæ zawsze i wszêdzie?
¯e co? ¯e znowu wykazujê donkiszotyzm?
P.S. Zapewne dzisiaj wieczorem zaktualizujê "tymczasow± galeriê". Oporów zostanie zast±piony przez Gniew.
P.P.S. ¦wie¿utki - prze¶lij proszê moje bohaterskie pozy, czas zaktualizowaæ avatar...
(namiary w "Wirtualnym popisie")
-