Witam wszystkich
To ja jestem tym z³ym i niekonsekwentnym szefem. Wypowiedzi Martuszki sk³oni³y mnie do napisania czego¶ na forum, gdy¿ odebra³em to jako atak na moj± osobê.
Nie jest moim zamiarem za³atwianie osobistych spraw na forum, chcê tylko wyja¶niæ postronnym, ¿e nie jestem taki z³y, jak maluje to Martuszka (chyba nie jestem
).
Z góry przepraszam za d³ugo¶c posta (ciekawem czy kto¶ przeczyta wszystko do koñca).
Komentuj±c kolejne posty (chronologicznie) :
1.Nie mogê kazaæ ludziom, ¿eby im siê chcia³o (walczyæ, tañczyæ, szuæ itd.). To co wygl±da na olewactwo z mojej strony jest zamierzonym dzia³aniem. Ja po prostu wychodzê z za³o¿enia, ¿e je¶li komu¶ zale¿y na zabawie, to bêdzie siê stara³ i rozwija³ w tym, co robi. Je¶li komu¶ jednak nie zale¿y, to nie pomog± ¿adne pro¶by ani gro¼by. Za sob± mam etap, kiedy mi jako dowódcy bardziej zale¿a³o na tym, ¿eby ludzie æwiczyli, obszywali siê itd., ni¿ samym zainteresowanym.
W swoim postêpowaniu jestem KONSEKWENTNY: zale¿y ci - bawisz siê i czerpiesz z tego satysfakcjê
nie zale¿y ci - do niczego si³± ciê nie zmuszê
Oczywi¶cie odrêbn± spraw± jest zapoznanie z tematem i odpowiednie ukierunkowanie nowych osób, ale takowych obecnie u nas nie ma.
2."powiedz to reszcze dzieciaków z mojego bractwa"; Martuszko, sama jeste¶ jednym z wiêkszych dzieciaków w bractwie (chodzi mi o niedojrza³o¶æ psychiczn± i emocjonaln±), a to, ¿e pó³ roku temu zda³a¶ maturê nie czyni Ciê osob± doros³±. Naprawdê s± osoby bardziej dojrza³e ni¿ Ty (mimo, ¿e m³odsze). Zauwa¿y³as moj± "niekonsekwencjê" i chcesz zmieniæ szefa? Wynika to tylko i wy³±cznie z Twoich ambicji.
Dziêki Fionn za twój komentarz. Ja równie¿ jestem zwolennikiem rozmowy (chyba jak ka¿dy my¶l±cy cz³owiek), ale jak widaæ s± osoby, które wol± wylewaæ swoje ¿ale przed ca³± Polsk±, pisz±c na tym forum, ni¿ porozmawiaæ i wprost powiedzieæ, co siê nie podoba.
3.W grupie jest w tej chwili 9 osób, wiêkszo¶æ decyzji podejmujemy wspólnie po przedyskutowaniu danej sprawy. Przy tak ma³ej liczebno¶ci nie ma sensu, aby "¶wiêta trójca" (trzy osoby) rz±dzi³a pozosta³ymi sze¶cioma. Problem polega na tym, ¿e Martuszka nie zrezygnowa³a z zajmowanego stanowiska (ach, te ambicje...) i k³uje j± w oczy, ¿e kto¶ jest w grupie wa¿niejszy od niej.
Je¶li chodzi o jej ( Martuszki) inicjatywy, to najwa¿niejsz±, jak± sobie przypominam, to by³o zgubienie przez Martuszkê materia³u, z którego mieli¶my szyæ chor±giew
4. "Mimo wszytko chcia³abym ¿eby bractwo dalej funkcjonowa³o" - jedyna wypowied¼ kole¿anki, z jak± siê zgadzam - "ale chcia³abym te¿ zmieniæ odrobinê mentalno¶c tych ludzi którzy my¶l± ¿e bêd±c na li¶cie bractwa tworz± je i maj± pelne prawa w uczestnictwie i ¿yciu rycerskim." -nie rozumiem sensu tego zdania, wiêc powstrzymam siê od komentarza...
5.Martuszka, jak sama napisa³a, nie jest gotowa do za³o¿enia w³asnej grupy, bo do tego trzeba mieæ jak±¶ wiedzê (przede wszystkim o historii ubioru, obyczajach itd,) oraz umiejêtno¶ci kierowania lud¿mi. O ile z tym drugim mo¿e by sobe poradzi³a, to wiedzy nie ma prawie wcale - przykre, ale prawdziwe.
6.Trudno mieæ znajomych, skoro siê nie uczestniczy w imprezach (w sezonie 2005 Martuszka by³a na dwóch wyjazdach, rok wcze¶niej równie¿ na dwóch). ¯eby uczestniczyæ w imprezach, trzeba siê w co¶ ubraæ.
Martuszko! Jak ¶miesz zarzucaæ mi nieudolno¶æ i niekonsekwencjê, których wynikiem jest rozpad grupy, skoro sama, jako wspó³dowodz±ca (przecie¿ nie zrzek³a¶ siê swojej funkcji) nie robisz nicaby to naprawiæ? Prowadzisz dyskusje z lud¼mi, którzy s± naprawdê zaanga¿owani w dzia³alno¶æ RR, wprowadzasz ich w b³±d swoimi postami, a sama przez prawie trzy lata nie uszy³a¶ sobie ani jednego HISTORYCZNEGO stroju. Imprezy, na których by³a¶, mo¿na policzyæ na palcach jednej rêki. Jedyn± rzecz± jak± potrafisz jest m±cenie i szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma.
Na tym skoñczy³em swoje wywody. Przepraszam, je¶li ton wypowiedzi by³ dla kogo¶ zbyt jednostronny, mam jednak nadziejê, ¿e wiêkszo¶æ frehowiczów zrozumie, i¿ na wypowiedzi pewnoj osoby nale¿y patrzeæ z przymru¿eniem oka.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na imprezach