Je¶li bêdziesz odtwarzaæ najni¿sz± klasê spo³eczn±, zrezygnuj z sukni fartuchowej. S± przes³anki, ¿e nie by³ to strój (wraz z zapinkami) tej klasie przynale¿ny. Tutaj lepszy bêdzie zestaw kiecka+kiecka+ewentualnie co¶ do okrycia.
Len - nie bia³y, ale w naturalnym kolorze. A i len by³ w Skandynawii towarem dosyæ luksusowym, kobieta z najszerszej klasy spo³eczne prawdopodobnie chodzi³aby tylko w we³nie (wbrew pozorom da siê, ja ca³orocznie u¿ywam kiecki z cienkiej we³enki).
We³na - naturalne szaro¶ci s± jak nabardziej ok, je¶li chodzi o zieleñ, sprawa nie jest ju¿ taka prosta. Czê¶æ odcieni zieleni, g³ównie te zgni³ozielone i szarozielone, da siê uzyskaæ dosyæ ³atwo, barwi±c np. pokrzyw± (szarozielony) albo li¶æmi brzozy (w ¿elaznym naczyniu, tutaj mo¿na by siê zastanawiaæ, czy na wyposa¿eniu takiego prostego skromnego gospodarstwa by³ ¿elazny gar, czy raczej gliniane i steatytowe - i by³oby to barwienie z dodatkiem np. zgaru z ku¼ni s±siada ;)). Jednak odcienie typu "butelkowa zieleñ" oraz ¿ywe trawiaste odcienie to ju¿ kwestia podwójnej k±pieli barwierskiej, w tym jednej w urzecie, a to by³ drogi biznes dla VIPów ;)
Byæ mo¿e nawet lepszy by³by ¿ó³ty - ciep³e ¿ó³cie mo¿na uzyskaæ z praktycznie ka¿dego zielska, np. z brzozy w neutralnym garnku, z wrotycza, z du¿ej czê¶ci innych li¶ci i kwiatów.
Warstwowe noszenie ubiorów tak, ¿eby by³o widaæ spodnie warstwy, nie jest tak do koñca potwierdzone - mo¿na siê zastanowiæ, czy nie dzia³o siê tak raczej w przypadku bogaczy, którzy na warstwe bielizny zak³adali kolejne szaty z drogich tkanin. Ja osobi¶cie uwa¿am, ¿e je¶li suknia spodnia stanowi Twoj± bieliznê, to nie powinna byæ ona specjalnie widoczna spod warstwy na wierzchu, czyli raczej równej d³ugo¶ci.
Dla Skandynawii nie ma tak¿e za bardzo potwierdzeñ na rêkawy 3/4 czy krótkie rêkawy.
Jako prosta kobieta mog³aby¶ u¿yæ krótszej sukni (zarówno spodniej jak i wierzchniej), np. do po³owy ³ydek czy wy¿ej nad kostkê. O mo¿liwo¶ci stosowania takich sukien pisa³ np. Thor Ewing. A i wzglêdy praktyczne - nie masz s³u¿±cej która np. ogarnie zagnojon± zagrodê zwierzaków, mo¿e wrêcz sama jeste¶ t± s³u¿±c±. A gnój na skraju kiecki to nic, co chcia³oby siê praktykowaæ ;)
Sprawa z d³ug± we³nian± kieck± ma siê tak, ¿e mo¿esz spokojnie jej u¿yæ. Przedstawienia wskazuj± na u¿ytkowanie d³ugich do ziemi sukni (na pewno przez znacz±ce, czyli raczej i zamo¿ne, kobiety), a na u¿ycie we³ny mamy potwierdzenie w znaleziskach. Imho dla prostej babeczki wystarczy³aby taka nad kostki.
Je¶li chodzi o co¶ na grzbiet - p³aszcz faktycznie nie jest zbyt wygodny gdy trzeba popracowaæ, ale polecam bardzo narzutkê (widaæ je na przedstawieniach), moja ma wymiary 1,2x1 m, spinam j± na przodzie i sprawdza siê idealnie przy wszelkich pracach (a nie jestem osob± zajmuj±c± siê "rekonstrukcj± siedzian± i wygl±dan±" ;) )
Gdybym ja mia³a komponowaæ strój dla przedstawicielki niskiej klasy spo³ecznej, u¿y³abym sukienki z szarej we³ny d³ugo¶ci miêdzy "nad kostkê" a "do pó³ ³ydki", z d³ugim, raczej w±skim rêkawem, na to, na zimniejsze okoliczno¶ci przyrody, nieco d³u¿szej tak¿e we³nianej sukienki, z d³ugim rêkawem, mo¿e minimalnie szerszym, ¿eby da³o siê wygodnie warstwowo za³o¿yæ, ale te¿ nie zupe³nie szerokim.
Do tego narzutka na plecy, zapinka do narzutki, przepasanie, buty i mamy ca³kiem dobry zestaw.
Pozdrawiam