Witam Szlachetnych Rycerzy!
Prosze o opinie i rady na temat tej broni- szko³a fechtunku. walka z tarcz±.
Z góry dziêkuje!
HejaH!!!!
Bastard jest to chyba odmina pó³toraka wiêc fechtunek jak na ten miecz.
Wnioskuje to po tym, ¿e bastardem nazywane by³y dzieci z nieprawego ³o¿a tudzie¿ bêkarty- tak samo jak w niektórych opisach wystepowa³ miecz nie pó³torarêczny, ale bêkart.
Pozdr.
Bastard to raczej d³ugi miecz, w zwi±zku z tym u¿ywany bez tarczy.
Pomijaj±c fakt, ¿e termin "bastard sword" to raczej XIX-wieczna nomenklatura bronioznawcza, ni¿ rzeczywi¶cie u¿ywany w czasach istnienia tej broni.
Nazwa Miecz Bêkarci nie wywodzi sie od nie¶lubnych dzieci, ale od wszechstronnego zastosowania. Posiada d³ug± prost± g³ownie wyd³u¿ony trzon rêkoje¶ci ( pó³torak) oraz zaokr±glon± g³owicê. Pojawi³ siê w XV wieku.
z tego co wiem Bastard pojawi³ siê w XVI w i by³a to rzeczywi¶cie odmiana pó³toraka z ta ró¿nica ze wiêkszo¶æ pó³torek ma rêkoje¶æ ja w mieczach dwu rêcznych a bastardy natomiast mia³y krótsza rêkoje¶æ i ostatnie 2 palce by³y ju¿ trzymane na g³owicy lub za ni± je¿eli kto¶ mia³ za du¿e rêce J i by³y l¿ejsze od XIV – XV w pó³toraków
Wedlug ksiazki "Miecze Szable i Sztylety" Geralda Welanda, bastardy pojawily sie w XV wieku
Dziekuje Szlachetni Wojowie za wszystkie odpowiedzi
Bardzo Interesuje mnie technika walki bastardem w po³±czeniu z tarcz±
Co Panowie na to?
Panowie na to, ¿e a)trudno powiedzieæ b)pewnie masz ju¿ miecz a chcia³by¶ walczyæ z tarcz± c) walczy siê tak jak jedynk±, tylko ciê¿ej, ale masz wiêkszy zasiêg d) o ile jest to broñ d³u¿sza od jedynki ale krótsza od tego, co przyjê³o siê okre¶laæ mianem 'pó³toraka'.
Pozdrawiam
Gwyn
Co do walki mieczem d³ugim zajrzyj w traktaty, tam jest, jednak¿e jak mia³o by to byæ z tarcz±
Witam
Pozwole sobie dodaæ 3 grosze odno¶nie Bastarda, walka tym typem broni i tarcz± bêdzie z pewno¶ci± utrudniona, trzeba mieæ nie lich± si³ê w rêku to po pierwsze, po drugie rêkoje¶æ tego miecza bedzie przeszkadza³a prawie zawsze kwestia przyzwyczajenia, generalnie miecz ten nie powsta³ do walki z tarcz±, aczkolwiek mo¿na próbowaæ go do tego zaadoptowaæ.Pozatym zalet± bastarda jest szybko¶æ, we wprawnych rêkach miecz ten na pewno bêdzie dominowa³ nad pó³torakiem, a ¶imielê siê nawet twierdziæ ¿e nad jedynk± i tarcz±, trzeba pamiêtaæ jednak ¿e musi siê znajdowaæ w rêkach kogo¶ kto wie co z nim zrobiæ.
Pozdrawiam
Kurgan
Mo¿naby zaryzykowaæ stwierdzenie ¿e 'bastard' nie by³ przeznaczony do walki z tarcz±, natomiast by³ przeznaczony do innych celów, tutaj chcia³bym Ciê odes³aæ do odpowiednich traktatów. Tam sa przyk³ady walki longswordem, które ³atwo mo¿na aproksymowac na bastard.
Witam
Mam tylko trzy pytania. Powiec mi -Willi- czy kiedykolwiek walczy³e¶ tego typu broni±, i z jakim skutkiem ? W jaki sposób traktaty opisuj± walkê tego typu broni± i z jak± tarcz±. Pytam, poniewa¿ zawsze by³em praktykiem a nie teoretykiem, a owych traktatów nie posiadam aby zaspokoiæ m± zdro¿n± ciekawo¶æ. I czy mo¿emy byæ pewni, ¿e traktaty owe zosta³y napisane choæ w 75% przez praktyków ?
Wiem jedno, walka bastardem trzymaj±c go w jednej d³oni zawsze bêdzie trudna bez wzglêdu na wagê i wywa¿enie. To takie spostrze¿enia praktyka, jeszcze raz dodam ¿e chêtnie zaznajomiê siê z tajnikami traktatów.
Pozdrawiam
Kurgan
Cieszê siê ¿e zapyta³e¶ Kurgan. Traktaty o których mówie zosta³ty napisane przez XV wiecznych szampierzy, takich jak Johannes Liechtenhauer, Hans Talhoffer itd. Opiewaj± one ró¿ne typy broni jednak¿e te o których mówiê s± o mieczu d³ugim, czyli o mieczu potocznie zwanym 'pó³tork±'. Wiêc traktaty te doskonale nadaj± siê do walki bastardem bo pokazuj± jak nale¿y przechodziæ z trzymania miecza w dwóch rêkach do trzymania go w jednej. Np. blokujesz cios znad g³owy, uderzasz przeciwnika lew± rêk± w ³okieæ, a w tym czasie praw± czêstujesz go ciosem w ty³ czaszki. I do tego prawdopodobnie zosta³ zaprojektowany bastard, bo jak tu koledzy wczesniej wspomnieli powsta³ mniej wiêcej w tym samym czasie co te traktaty. (warto zaznaczyæ ¿e traktaty powsta³y na podstawie wcze¶niejszych do¶wiadczeñ mistrzów wiêc raczej reprezentuj± styl walki ¶redniowiecza ni¿ rozpoczynaj±cego siê przy ich powstawaniu renesansu). Co do pytania czy walczy³em bastardem - tak, czasem mi siê zdarza, jednak¿e jak na jednych manewrach kumpel wcisn±³ mi w rêkê bastarda, kiedy ju¿ w drugiej mia³em tarczê to szybko poszuka³em sobie jedynki, bo po prostu by³o mi niewygodnie. Osobi¶cie bastardów w ogóle nie lubiê, wole longswordy, a je¶li do tarczy to jedynki. Miecz ten (bastard) jest ni w kij ni w oko i trzeba byæ od niego specjalist±, ¿eby wiedzieæ co z nim zrobiæ. Mo¿e ma tê zaletê, zw³aszcza dla s³abszych w rêkach ¿e ³atwiej siê nim macha jedn± rêk±, jednak¿e jak potrzebuje to zrobiæ raz od ¶wiêta to spokojnie udaje mi siê wykonaæ taki ruch swoj± 3,5kg dwójk± (choæ jest to niebezpieczne dla przeciwnika (tylko jako przyk³ad)) wiêc bastard mnie nie urz±dza. Jednak¿e nadal do tarczy wolê jedynkê. On po prostu ma inne wywa¿enie. Warto wpspomnieæ ¿e na ww. turnieju jedynka wypada³a mi co chwilê z reki, nie wiem czy to by³a wina rêkawic czy czego¶, jednak¿e bastard trzymany w jednym rêku by³by 10 razy gorszy.
Co do tarczy oni tam walcz± bez tarczy... Po to ¿eby móc chwytac przepychaæ itd. Jest dzia³ z puklerzem ale to raczej na falchion. Wiesz Kurgan, nazwiska masz, wiêc UTFG czyli Use The Fucking Google, na pewno znajdziesz, poza tym pozostaje Ci jeszcze ARMA.pl i AEMMA. No i poszukaj tez Codex Wallerstein.
Witam
Swietna riposta, czo³a chylê, przyk³ady, odno¶niki, naprawdê doskona³a, je¶li mnie pamiêæ nie myli to jeste¶ z piêknego miasta £odzi, tak wiêc spokojnie znajdziesz mnie na turnieju odbywaj±cym siê w ³êczycy, daleko to chyba nie jest ? Z wielk± przyjemno¶ci± spotkam siê z tob± i sprawê omuwiê, dok³adnie, ot tak pro forma, ( nie wiem czy nie pope³ni³em b³êdu w tym zdaniu
) Wymienimy siê do¶wiadczeniami i spostrze¿eniami na tematy zwi±zane z bastardem i d³ugim mieczem. Serdecznie ciê zapraszam, mo¿e nie jako uczestnika, bo do tego prawa nie mam ( niejestem organizatorem ) ale jako sympatyka RR w cywilu, oczywi¶cie je¿eli nie bêdziesz uczestnikiem.
Serdecznie ciê pozdrawiam
Kurgan
Kurgan, traktaty /lub ich czê¶ci/ s± zamieszczone na stronach ARMA.
http://www.thearma.org/manuals.htm
http://www.arma.lh.pl/
Podstawowe to I.33 - miecz i puklerz i Peter von Danzig Fechtbuch - miecz d³ugi.
Pozdrawiam
Zrobi³o siê trochê nie na temat z t± £êczycy± wiêc to na privie, a co do traktatów pozostaje mi tylko polecic tym którzy nie czytali ich lekturê gdy¿ uczy ona nie tylko ciekawych technik, ale tak¿e podej¶cia do samego zagadnienia sztuki walki mieczem i broni± pochodn±.
Dzieki za wszystkie odpowiedzi
Mam zamiar walczyæ bastardem z du¿a tarcz±- pawê¿em.
Mix obiecuj±cy prawda
Pozdrawiam
Moim zdaniem bastard doskonale nadaje sie na bitwy poniewa jesli przyjdzie na walke z drugiej lini to ma zasieg . W wypadku utraty szyku na solo da rade z poltorakiem poniewaz trzymany oburacz wytrzyma ciosy poltoraka. A jesli chodzi o tarczownika zawsze mozna skrocic dystans wzias bastarda do prawej reki lewa odciagnac lub wykrecic tarcze i swobodnie zadac cios jedna reka.
nie rozumiem, jak wykrêcic lub odciagnaæ lewa rêka tarcze?
hehe. A akurat t± sztuczkê to ja znam, ale nie wykonywa³em (bo i nie walczê d³ugimi mieczami).
Osoba maj±ca taki bastard ³apie za krawêd¼ tarczy, po czym szybko ¶ci±ga j± w dól i lutuje w odkryt± bañkê. A tarczê odci±ga szybko, bo przeciwnik mo¿e go po paluszkach przejechaæ, co na kancie tarczy mo¿e byæ nieprzyjemne.
Oczywi¶cie ta sztuczka mo¿e mieæ wariacje na boki.
to chyba przy za³o¿eniu ¿e przeciwnik zasn±³
Tomic, s³ysza³em ju¿ tysi±ce teorii w stylu ¿e nie da siê kopaæ wysoko w walkach bez zasad, ¿e obrót to beznadziejna technika, bo przeciwnik zlutuje ciê w plecy (rycerstwo, sztuki walk) i tak dalej, i tak dalej. A potem ogl±dam walki, gdzie facet przestrzela nog±, obraca siê po tym a przeciwnik stoi, bo nie zd±¿y³ zareagowaæ. Lub nockoutuje kopem w szczêkê.
Potem wychodzê do walki, gdzie posy³am kolesia na trawê ciosem z obrotu mieczem, a nied³ugo pó¼niej sam padam ofiar± techniki któr± cz³owiekowi pokaza³em.
To siê nazywa ró¿nica miêdzy teori± a praktyk±.
T± technikê da siê wykonaæ, skoro wykonuj± j± ludzie, prawda?
Tomic, sorry za osobisty wtret, ale gdzie mo¿na ciê zobaczyæ walcz±cego? Chêtnie siê przyjrzê temu, jak twoje dywagacje teoretyczne maj± prze³o¿enie na praktykê. Z czystej, z³o¶liwej ciekawo¶ci.
wiesz naprawde mo¿na wiele, mozna jeszcze jak Legolas zjechac na tarczy po schodach, i wiele wiele innych, skoro wychodz Ci takie rzczy to swiadczy tylko ¿e jeste¶ dobry w te klocki, ja niestety jestem cieniuteñki jak barszcz, i mo¿e dlatego zadaje g³upie pytania i sie bezprzerwy dziwujê,
W tym roku najpewniej zobaczysz mnie na Grunwaldzie, a potem najpewniej jak dopisze zdrowie zjade na turniej do Gniewu,
p
Z tego, co mi wiadomo (a wiem to od archeologa-bronioznawcy), okre¶leniem "bastard" archeologowie okre¶lali wszystkie miecze, które nie mie¶ci³y siê w ogólnej klasyfikacji (typologii). Okre¶lenia "bastard" i "miecz pó³torarêczny" przylgnê³y do miecza d³ugiego (ca³kowicie nies³usznie) za spraw± wczesnych twórców nurtu fantasy i gier RPG.
Nie muszê chyba dodawaæ, (ale dodam) ¿e mit o tym, ¿e t± boni± mo¿na walczyæ dwurêcznie lub jednorêcznie (z tarcz± na przyk³ad, albo dwoma takimi) równie¿ pochodzi z RPG (w pierwszym przypadku zadawa³ k8, a w drugim tylko k6 obra¿eñ ;)).
Czo³em!
Woo, masz ca³kowit± racjê z terminologi±, dwoma mieczami i zasadami D&D
.
Natomiast techniki, w których d³ugi miecz prowadzi siê z jednej rêki, s± w traktatach - ¿e wspomnê choæby Durchlauffen, czy u Talhoffera niektóre wykoñczenia akcji, czy choæby jego "wyrzut" do sztychu, tak na szybko i z g³owy.
Tak samo, w ikonografii pojawiaj± siê sceny, kiedy dwu zakutych go¶ci ok³ada siê d³ugimi mieczami (obur±cz, albo i czasami nawet z jednej rêki), a na prawych barkach wisz± im tarcze.
Pozdrowienia
Tak, ale to nie zmienia faktu, ¿e do
ca³ej walki potrzebna Ci lewa d³oñ. Mo¿esz sobie czasem pu¶ciæ lew± rêkê, mo¿esz mieæ wy¿ej przyczepion± tarczê, ale nadal nie bêdziesz traktowa³ miecza d³ugiego jak zwyk³ej "jedynki".
Wiêc jeszcze raz, jasno. W poprzednim po¶cie mówi±c o walczeniu jednorêcznie mieczem d³ugim mia³em na my¶li walczenie przy absolutnym braku mo¿liwo¶ci skorzystania z lewej rêki (jeszcze ¶ci¶lej: braku mo¿liwo¶ci z³apania miecza lew± rêk±, z racji jej... zajêto¶ci ;)), co jest czêsto praktykowane miêdzy innymi przez "paladynów" i "wojowników chaosu" i co jest, w moim przekonaniu absolutnym mitem nie maj±cym nic wspólnego z rzeczywistymi systemami walki t± broni±. Je¿eli siê mylê, poprawcie mnie, proszê.
My¶le ¿e koleg Woo strasznie siê myli jak dowodzi praktyka jednak sie da to zrobiæ, co napisali juz przedmówcy, niestety ja sam tego nie sprawdze z racji zwyk³ej ludzkiej s³abo¶ci - strachu przed kontuzj±
Czo³em!
To ja te¿, jeszcze raz, ja¶niej:
D³ugi miecz i pawê¿ to raczej pomy³ka, tak samo d³ugi miecz i d³ugi miecz, i pokrewne patenty "paladynów chaosu"
- tu nie ma z mojej strony dyskusji.
Natomiast stwierdzenie, ¿e d³ugim mieczem da siê walczyæ tylko z obu r±k i nijak inaczej, jest zbyt kategoryczne, i dlatego - nieprawdziwe. Przyk³ady akcji wykonywanych d³ugim mieczem z jednej rêki podawa³em, dorzucê jeszcze d³ugi miecz konno Fiorego (bo mi akurat siê przypomnia³).
Swoj± drog±, cieszê siê, ¿e zaj±³e¶ siê te¿ ¶redniowiecznym d³ugim mieczem, Woo. Bêdzie mo¿na pogadaæ (a mo¿e i przy jakiej¶ okazji posparowaæ) o tym samym, a nie o jab³kach i pomarañczach, jak z okazji dyskusji n/t zastaw statycznych w szabli :-)
Pozdrowienia
Zaznaczam, ¿e nie uwa¿am siê bynajmniej za znawcê miecza d³ugiego, ale czego¶ tu nie rozumiem...
U Talhoffera s± te¿ akcje, gdzie miecz trzymamy za ostrze i to nie daje przecie¿ podstaw do twierdzenia, ¿e podczas walki, od jej pocz±tku do zakoñczenia, powinni¶my ten¿e miecz trzymaæ w³a¶nie za ostrze.
Wcale nie twierdzê, ¿e trzeba siê t± lew± rêk± uczepiæ g³owicy i nie puszczaæ pod ¿adnym pozorem. Jak jedziesz samochodem, to nie musisz dzier¿yæ dr±¿ka zmiany biegów, ale bez mo¿liwo¶ci z³apania, jazda jest do¶æ uboga. Chodzi mi o ca³y system, nie o poszczególne akcje. Nie znam ¿adnego ¼ród³a (ale niestety znam ma³o, wiêc mo¿e zostanê o¶wiecony), które pokazuje ca³kowicie jednorêczny system walki mieczem d³ugim.
Wydaje mi siê, Marcinie, ¿e nie mamy siê o co k³óciæ, bo siê zgadzamy, tylko mamy ró¿ne definicje, ...albo siê czepiasz
...
Gdzie jest konny Fiore? bo nie widzia³em...
A co do tego zajmowania siê, to teraz niestety mam pe³ne rêcê hiszpañskiej szko³y rapiera (co widaæ w podpisie), wiêc na razie niestety nie bêdê wystarczaj±co "worthy" ;)
Konny Fiore to rozdzia³ VII, wersja Novati-Pissani. do sci±gniêcia z sieci bezpo¶rednio, choæ w t³umaczeniu angielskim.
Co siê tyczy walki jednor±cz... hmmm. Mo¿e wóæmy na pole definicji?
Mój miecz mia³ 103cm d³ugo¶ci ca³o¶ciowo, z czego 21 to rêkoje¶æ, czyli znacznie d³u¿ej ni¿ jedynka, g³owica umo¿liwia³a uchwyt obur±czny, choæ by³o to niewygodne. Czy co¶ takiego podchodzi pod miecz d³ugi tudzie¿ bastarda?
Otó¿ ja t± zabawk±, o masie 1360g wywija³em bez specjalnych problemów jedn± rêk±, maj±c w drugiej solidn± tarczê.
Wiêc powiedzcie mi, panowie fachowcy, czy wywija³em przyd³ug± jedynk±, póltorakiem, bastardem, czy mieczem d³ugim?
Jak dla mnie 21 cm to za krótko, a 1360g to tak o 300 za lekko na miecz d³ugi.
(Ale ja siê znam ma³o, wiêc mo¿e zamilknê ju¿ w tym temacie...)
Dziêki za Fiorego.
Powiedzcie mi tylko na koniec, czy istnieje dzie³o, które pokazuje ca³kowicie jednorêczny system walki mieczem d³ugim (konny Fiore mi nie starcza :P).
Polecam:
''Medieval Swordmanship" Johna Clementsa
Ale tylko jako podstawy, choæ opanowanie tych "podstaw" troszeczkê zajmie ( chodzi o p³ynne stosowanie wszystkiego)
Pozdrawiam
Micha¶
Eeeeee.... Martin. Nie zadawaj pytañ w ten sposób. Przecie¿ wszyscy „fachowcy”
wiedz±, ¿e wywija³e¶ mieczykiem w³asnej konstrukcji „podrobionym” na potrzeby tych dziwnych turnieików
. Zreszt±, nie obra¿aj±c naszych brutalnych s±siadów, na mod³ê rusk±.
Ale có¿, taki Twój „sport”....
CYTAT(Woo)
Powiedzcie mi tylko na koniec, czy istnieje dzie³o, które pokazuje ca³kowicie jednorêczny system walki mieczem d³ugim (konny Fiore mi nie starcza :P).
O ile wiem, to nie - tak samo, jak nie istnieje traktat zajmuj±cy siê wy³±cznie pchniêciem d³ugim mieczem, czy dowolnym innym _fragmentem_ repertuaru technicznego tej broni, czy tak samo jak nie znajdziesz systemu bojowego, w którym obie d³onie s± ca³y czas "przyklejone" do rêkoje¶ci - by³oby to niepotrzebne ograniczanie sobie mo¿liwo¶ci. Dlatego, póki piszemy o systemach bojowych, bardzo ostro¿nie u¿ywa³bym kategorycznych sformu³owañ typu "nigdy", "zawsze", "mityczne" - kiedy chodzi o akcje, które s± fizycznie wykonalne dla normalnego cz³owieka. Co do ca³ej reszty, chyba faktycznie siê zgadzamy
Konny Fiore to te¿ tylko fragment Fiorego, nie kompletny system sam z siebie.
Co do tego chwytu w pó³mieczu (lewa ³apa na klindze) - mistrzowie z tradycji Liechtenauera zalecaj± go do walki w pe³nej zbroi do tego stopnia, ¿e chwyt jest zmieniany tylko po to, ¿eby ... z³apawszy praw± d³oni± za klingê lutowaæ przeciwnika g³owic± i jelcem, jak krótkim pollaxem. Dziwny jest ten ¶wiat
I nastêpna ciekawostka z mojego podwórka: s± sobie dwa teksty, Ringecka - o d³ugim mieczu, i Leckuchnera - o tasaku/kordzie (oko³o 60-70 cm klingi), oba z linii tradycji Liechtenauera. Akcje z Ringecka w wiêkszo¶ci maj± swoje odpowiedniki u Leckuchnera, z dok³adno¶ci± do pojedynczego ruchu, miejscami nawet prawie s³owo w s³owo. Czasami, z braku korda, ludzie bior± d³ugie miecze (te z l¿ejszego koñca skali, oczywi¶cie, nie 4kg sztabami) i jad± z tymi sekwencjami z jednej rêki. Wszystko, co trzeba dostosowaæ, to dystans.
Destreza fajna sprawa - ¿ebym tak mia³ czas, jak go nie mam
Martin, na Twoje pytanie odpowied¼ brzmi: "to zale¿y"
Przecie¿ wiesz, jaki burdel jest w polskim nazewnictwie ...
Micha³, "Medieval ..." trochê siê zdezaktualizowa³, w koñcu ma ju¿ swoje lata. Lepiej u¿yæ którego¶ z opracowañ jakiego¶ konkretnego traktatu.
Pozdrowienia
Piszac o od ciagnieciu w bok mialem namysli chwyt za lewa dolna krawedz tarczy i wykrecenie jej. Z poltorakiem czasem to wychodzi tylko trudno go utrzymac w jednej rece, a bastard ma mniejsza dlugosc wiec moim zdaniem bylo by latwiej.
Drogi W.K. Prezesie.
Pragnê poinformowaæ ciê, ¿e miecz, o którym pisa³em to nie przerabiana zabawka Army-Bytom. Wiêc nie jest to cudeñko dostosowane do moich czy te¿ wschodnich manewrów. Co wiêcej, jest na tyle nieporêczne, ¿e posz³o do przerobienia.
Panowie ze wschodu u¿ywaj± mieczy znacznie krótszych, oko³o 70cm g³owni. rekoje¶ci te¿ maj± krótsze, ¿eby g³owica nie blokowa³a rêki przy tych pêtelkach z nadgarstka, z których znany jest styl wschodni.
Broñ, jak± opisa³em nie jest, o ile wiem, niepoprawna historycznie. ani pod wzglêdem masy, ani rozmiarów.
A zapyta³em celowo podchwytliwie, bo pomys³ klasyfikacji jest dla mnie bzdurny. Przypomina siê Podbipiêta, twierdz±cy ¿e mo¿na do jednej rêki, mo¿na i do dwóch.
Wracaj±c do tematu:
Miecz o du¿ym zasiêgu nie sprawdza siê dobrze przy seriach ciosów i w krótkim dystansie. Przy walkach, gdzie przeciwników rozdziela siê po trafieniu daje ci spor± przewagê. Tylko ¿e ten styl walk odchodzi do przesz³o¶ci.
Co siê tyczy tarzy, to sam fakt posiadania pawê¿y o niczym nie swiadczy. Pawê¿, to typ tarczy a nie jej rozmiar. Zbyt du¿ej tarczy nie polecam. Po pierwsze, pojawiaj± siê restrykcje w zasadach walki, dotycz±ce jej rozmiarów. Po drugie, du¿a tarcza powa¿nie ogranicza twoje akcje ofensywne. Po prostu ciê blokuje.
Jeden z rozdzia³ów Fiore po¶wiêca pieszej walce mieczem d³ugim (patrzcie na rêkoje¶æ) przy pomocy jednej rêki.
Silver gdy opisuje swój "doskona³y miecz" mówi, ¿e d³ugi miecz ma g³owniê o tej samej d³ugo¶ci, co miecz "jednorêczny", ale rêkoje¶æ dostosowan± do u¿ywania obur±cz. Ca³e jego "brief instruction on my paradoxes..." s± po¶wiêcone walce mieczem jednorêcznym, ale czemu by nie zaaplikowaæ tego do miecza d³ugiego, skoro ró¿nic± jest jedynie rêkoje¶æ...
Co oczywi¶cie dowodzi tylko tyle, ¿e mo¿na. Niekoniecznie, ¿e by³o to preferowane
Prosiaczek, ten manewr ju¿ by³ opisywany. je¶li zaskoczysz przeciwnika, i zostanie w miejscu, lub zaoporuje, to zerwiesz mu wiêzad³a w ³okciu. pomys³ moim zdaniem powinien byæ karalny.
s³uchajcie nie chcê byc z³o¶liwy, bardziej wynika to z mojego braku doswiadczenia, ale próbowa³em to robic na treningu, czyli ³apac rêka tarcze, i faktycznie to ma szanse wyj¶c jesli :
a) przeciwnik zasn±³
B) trzyma poraz pierwszy tacze i miecz w ³apach
c) jest dzieckiem
chcia³bym zobaczyc na ¿ywo w³asciwie wykonana akcje, ale je¶li koles z d³ugim mieczem ¶wiadomie skraca dystans do tarczownika, a tarczownik ma za soba kika treningów to temu kolesiowi z d³ugm mieczem nie wró¿e raczej sukcesu ani z t± akcj± ani z inn±, no chyba ¿e jest o klase wy¿ej od przeciwnika.
moje rozwa¿ania sa rzecz jasna czysto teoretyczne, chetnie pos³ucham praktykuj±cych takie techniki
mo¿e ktos potrafi rozpisac taka akcje krok po kroku albo podac kilka ¼róde³ mówi±cych o tej konkretnej technice
by³bym wdziêczny
Robilismy to wczesniej, nikt nie mial zerwanego wiazadla w lokciu. Jesli tak sie moze zdarzyc, w tym momencie nie zamierzam tego stosowac. Zrobienie komus krzywdy nie jest moim celem, ani sposobem walki. Dzieki za rade.
Znam techniki wykrêcania puklerza w ten sposób - s± w Liegnitzerze i bodaj¿e w I.33.
Drogi Martinie
O ile moja skromna wiedza wyuczona w zakresie typologii d³ugiej europejskiej broni bia³ej pozwala na zabranie g³osu w tym wa¿kim temacie, ¶miem twierdziæ, ¿e Twój miecz, o opisanych parametrach wagowo-wymiarowych, jest jak najbardziej „poprawny historycznie” ale niestety tylko i wy³±cznie przy za³o¿eniu, ¿e jest to tzw. BASTARD...
Okre¶lenie to jednak, wbrew swemu tajemniczemu brzmieniu, nie oznacza broni typowej i powszechnie stosowanej. W ¶wietle posiadanej obecnie wiedzy jest to, wiêc szczególny przypadek miecza, wyprodukowany przez miecznika bêd±cego byæ mo¿e równie¿ szczególnym przypadkiem, dla u¿ytkownika, który te¿ pewnie by³ ca³kiem szczególny
Reasumuj±c, ciê¿ko w oparciu o badania takiej broni wyci±gaæ jakiekolwiek wi±¿±ce wnioski dotycz±ce tematyki ogólnej czy to w zakresie bronioznawczym, czy te¿ szermierczym...
Moja skromna wiedza bronioznawcza pozwala mi stwierdziæ, ¿e nie ma czego¶ takiego jak miecz "typowy". Ka¿dy miecz by³ dopasowany do potrzeb i upodobañ zamawiaj±cego i "typowe" parametry oscylowa³y wokó³ pewnych granic. Nie wspominam ju¿ o wykoñczeniu rêkoje¶ci, wystarczy spojrzeæ na ba³agan w typologiach mieczy karoliñskich (zwanych te¿ "wikiñskimi").
Poza tym istnienie mieczy o g³owniach d³u¿szych ni¿ "typowe" mo¿na prze¶ledziæ spokojnie do wieku XII. Czyli skoro kto¶ ma wiêcej pary w ³apach, to niech sobie d³u¿szej zabawki z tarcz± u¿ywa. Mo¿e tylko ta rêkoje¶æ
Zgadzam siê, ¿e nie ma mieczy „typowych”, ale s± TYPU MIECZY i to ca³kiem sporo. Inaczej, co robiliby moi koledzy po fachy: archeolodzy – bronioznawcy
. Opisany wy¿ej miecz nie nale¿y do ¿adnego z tych typów pomimo, ¿e niektóre TYPY s± niejednokrotnie tworzone w oparciu o trzy eksponaty i do tego niekompletne.
To pewnie ta rêkoje¶æ....
Czy ja wiem, czy taki nietypowy? S±dz±c po wymiarach podanych przez Martina, to ca³kiem typowy... w G³osku na przyk³ad numery 159,468,46,402,154... ("miecze ¶redniowieczne"). Poniewa¿ nie wiem, jaki jest przekrój i kszta³t g³owni tego miecza, ciê¿ko go przyporz±dkowaæ do jakiego¶ Oakeshottowego typu, ale s±dz±c po wymiarach, to jakim¶ specjalnym wyj±tkiem nie jest.
Hehe. Wychodzi na to, ¿e moja broñ to bastard.
Tym samym mogê z ca³± pewno¶ci± stwierdziæ, ¿e tak± broni± da siê, bez wielkich problemów walczyæ jedn± rêk± przy du¿ej tarczy.
Czy walczono nie wiem, ale teraz siê da.
Ano widzisz Martinie, Feniks twierdzi jednak inaczej
Niestety nie mam pod rêk± G³oska, ale w oparciu o jego promotora z ³ódzkiego o¶rodka archeologicznego ¶w. pamiêci prof. A. Nadolskiego, ¶miem twierdziæ, ¿e Twój miecz to jednak broñ bastardowa
A wszystko przez t± rêkoje¶æ
Martin, jak wygl±da ostrze, mo¿esz podes³aæ jakie¶ foto?
Dla mnie to typowe wymiary XIIIa - czego¶ co Oakeshott nazywa "sword of war".
Ostrze u kowala, niestety. Z opisu mogê podaæ, ¿e jest zbrocze, d³ugie, koñczy siê na jakie¶ 15-20 cm przed czubkiem, klinga w±ska, têpo zakoñczona, ale to chyba oczywiste. jelec prsty, g³owica w kszta³cie, hmmm, bo ja wiem? ogryzka? grzybka? Trudno powiedzieæ. W ka¿dym razie w przekroju poprzecznym okr±g³a.
Sorry, ale nie mam zdjêæ.
Mój miecz chyba ciut bardziej podchodzi pod bastarda. Opis: 80cm klinga, 23cm rêkoje¶æ, masa ok. 1,8 ~1,9 kg, szeroko¶æ klingi przy jelcu 4,7 cm, przy sztychu 2,6 cm. Ze zbroczem jakies 60cm(koñczy siê przed sztychem), jelec prosty,23cm. G³owica w kszta³cie sze¶ciok±ta. (patrz±c z boku). Czy wiêc taki miecz mozna nazywaæ "bastardem"?Powiem szczerze, ze nabra³em nim wprawy w walce jedn± rêk±... (po prostu niektóre zastawy wykonuje w nieco inny sposób, a od pewnych uderzeñ zwykle odskakuje lub ³apie na tarczê). A jesli nie nazywaæ bastardem to jak? No bo chyba nie pó³torakiem. Ani tymbardzej "niehistorycznym kawa³kiem ¿elastwa"