Czo³em Waszmo¶ci!!
Za link do galerii piêknie dziêkujê, bo du¿o wiedzy mi przysporzy i ³atwiej bêdzie sprzêt konieczny wybraæ
Co do rekonstruowania rekonstruktorów.....przyznam, ze po ponad sze¶ciu latach zajmowania siê odtwórstwem jest to co najmniej oczywista oczywisto¶æ ( ¿e zacytujê klasyka). Jednak¿e zag³ebiaj±c siê w czasy dla mnie nowe, do¶wiadczenie podpowiada by patrzeæ i uczyæ siê od bardziej w temacie zag³êbionych:) Nabywszy juz wiedzy zdecydujê w któr± stronê i¶æ na zbyt wielka wtopê sie nie nara¿ajac:)
Na pytanie o postaæ odpowiem cytatem z innego klasyka:) Wiem oczywi¶cie, ze Pan Sienkiewicz trochê pomiesza³ historiê, modê i zwyczaje tak, by pasowa³y do pomys³u na opowie¶æ, nie mniej bardzo mnie korci, by podj±æ próbê stworzenia takiej postaci, która odpowiadaj±c opisowi by³aby tak¿e zgodna historycznie.
"(...)
. Ale te¿ za to m³odzi kniaziowie hodowali siê wpó³ dziko i wiêcej po kozacku ni¿ po
szlachecku. Pacholêtami jeszcze bêd±c brali udzia³ w poswarkach starej kniahini, w zajazdach
na Siwiñskich, w wyprawach na kupy tatarskie. Czuj±c wrodzony wstrêt do ksi±¿ek i pisma,
po ca³ych dniach strzelali z ³uków lub wprawiali rêce we w³adanie ki¶cieniami, szabl±, w
rzucaniu arkanów. Nie zajmowali siê nawet i gospodarstwem, bo go nie puszcza³a z r±k
matka. I ¿al by³o patrzyæ na tych potomków znakomitego rodu, w których ¿y³ach p³ynê³a
krew ksi±¿êca, ale których obyczaje by³y surowe i grube, a umys³y i zatwardzia³e serca
przypomina³y step nieuprawny. Tymczasem powyrastali jak dêby; wiedz±c wszelako to do
siebie, i¿ s± prostakami, wstydzili siê ¿yæ ze szlacht±, a natomiast milszym im by³o
towarzystwo dzikich wata¿ków kozackich. Wcze¶nie te¿ weszli w komitywê z Ni¿em, gdzie
ich za towarzyszów uwa¿ano. Czasem po pó³ roku i wiêcej siedzieli na Siczy; chodzili na
"przemys³" z Kozakami, brali udzia³ w wyprawach na Turków i Tatarów, które w koñcu sta³y
siê g³ównym i ulubionym ich zajêciem. Matka nie sprzeciwia³a siê temu, bo czêsto przywozili
zdobycz obfit±(..)"