CYTAT(Tomic)
Wypadek z tego sezonu podczas jakiej¶ tam bitwy walczy³em z dwoma kolesiami t³ukli t³ukli i nic z tego nie wynikao bo nie mogli trafiæ, raptem jeden znik³ z pola widzenia, i za moment poczu³em kilka bomb w ty³ g³owy. Podziwiam kolegów za inwencje, pomys³owo¶æ i ambicje, ale jak kto¶ jest cienki jak zupa mojej te¶ciowej i ucieka sie do takich zagrañ to raczej ma³o ma to wspólnego z fer plej i jak dla mnie jest to nieczyste zagranie
Eh, eh, eh. Skoro jest to bitwa, to zasada "jeden na jednego" nie obowi±zuje. To tak, jakby¶ p³aka³, ¿e ten drugi oddzia³ mia³ wiêcej ludzi/d³u¿sz± broñ/z górki. Bitwa to zderzenie grup. skoro ich by³o dwóch musieliby byæ idiotami aby ciê uparcie od przodu atakowaæ, bo by sobie sami przeszkadzali. kiedy dwóch atakuje jednego taktyka "w dwa ognie" jest naturalna. faktem jest ¿e zawyczaj r±biê w bok kolesia, ale to niewiele zmienia: wychodzê z jego pola widzenia i atakujê wykorzystuj±c jego nieuwagê. Czy to naprawdê ¶wiadczy o chamstwie? Dla mnie wy³±cznie o przytomno¶ci atakuj±cych.
Luzik, nigdzie nie napisa³em ¿e to chamstwo, i nie p³acze z tego powodu, chodzi mi o to ¿e nie mam przyjemno¶ci walenia kogo¶ w ty³ g³owy z ca³ej si³y niewa¿ne czy na btwie czy gdzie indziej, je¶li sie ustawimy na bitwe na ¶mieræ i ¿ycie to luzik biore swój nadziak i mo¿emy wychodziæ, jak dostane w ty³ g³owy to raczej ju¿ mi to bêdzie obojêtne, sam tez nie po¿a³uje ciosu w potylice, chodzi o to ¿e niektórzy maja problemy z sob± i nie kumaja ¿e to zbawa, i ¿e niekoniecznie trzeba kogos nawalaæ z ca³ej si³y
By³em ¶wiadkiem ³adnego zachowania w podobnej sytuacji, tj. po obej¶ciu walcz±cego, przeciwnik lekkim uderzeniem od ty³u zasygnalizowa³ "koniec zabawy" a okr±¿ony ch³opak grzecznie siê po³o¿y³.
I tak obrywaæ w ³eb od ty³u mogê na ka¿dej bitwie
. Inna rzecz, ¿e nie ka¿dy po "zasygnalizowaniu" ataku na plecy, polegnie, a szkoda.
Ja mialem podobn± sytuacjê jak Tomic. W trakcie bitwy szyki siê rozbi³y i walczylem jeden na jednego. Nagle kto¶ mnie zaszed³ od ty³u, to jest bitwa i nie na¿ekam, da³em siê podej¶æ. Tylko, ¿e kole¶ waln±³ mnie z ca³ej si³y w bok twarzy. Gdyby nie to ¿e miecz zatrzyma³ siê na okularze he³mu to chyba by mi ko¶æ policzkow± z³ama³. Mam to wszystko nagrane na kamerze. Jak dojde kto to by³...
Obawiam siê, ¿e popl±ta³y siê nam kategorie.
Cios pozbawiony kontroli, zadany bez wyobra¼ni i patrzenia na os³ony ofiary ZAWSZE bêdzie chamstwem. I wcale, ale wcale nie musi byæ zadany od ty³u. Coby daleko nie szukaæ, na Chwarszczanach cz³owiek (pomiñmy personalia) zada³ cios mieczem, z obrotu, poziomo na twarz przeciwnika. Tyle ¿e ofiara mia³a he³m okularowy z czepcem kolczym. Szczê¶ciem mia³ pikowanie pod tym, a i tak osun±³ siê na ziemiê. Skoñczy³o siê na obola³ej szczêce. A gdyby nie mia³ pikowania? Sprawca, jak go wziêli¶my na stronê, zrozumia³ i bardzo przeprasza³ poszkodowanego. Szkoda tylko, ¿e po fakcie
Wiêc nie mylmy, proszê. Zaj¶cie cz³owieka od ty³u i wyoutowanie go z bitwy nie jest jednoznaczne z chamskim lutowaniem w nadziei ¿e kolesiowi pêkn± krêgi szyjne i bêdzie mo¿na o sobie w gazecie przeczytaæ.
Moim zdaniem nie ma tak naprawdê czego¶ takiego jak nieczyste zagrania. Mo¿na pojechac komu¶ sztychem w plecy i zrobiæ to czysto, zgodnie z zasadami, a mozna przy³adowac komu¶ "po Bo¿emu" od góry na krzy¿ i wykazaæ siê przy tym bydlêctwem pierwszej wody. To nie konkretna sztuczka czy manewr jest nieczystym zagraniem, a raczej podej¶cie, osoby która trick wykonuje.
Osobi¶cie nie mam NIC przeciwko lutowaniu mnie w poltylicê na bitwie. Od³±czy³em siê od szyku, moja wina. Je¿eli kto¶ za³aduje mnie tarcz± w pysk powoduj±c wybicie tryba i defasonadê facjaty, nie ma problemu o ile umawiali¶my siê na parkowanie tarczy na he³mie, itp.
To co mnie drazni to cwaniacy usi³uj±cy wygrac za wszelk± cenê, posiadaj±cy przerost ambitu nad umiejêtno¶ciami. Bo w momencie kiedy kto¶ zapomina ¿e leje sie z koleg± (lub co gorsza wogóle tego nie zak³ada) i za wszelk± cenê usi³uje wygraæ, osi±ga stan umys³u w którym kazda akcja jaka wykona mo¿e byæ uznana za "nieczyst±: i godn± potêpienia.
Nie ma sensu szufladkowaæ bojowych akcji na czyste i nieczyste. Warto raczej zastanowiæ siê czego unikaæ w starciach i w jakich warunkach (czt. na jakich zasadach bojówki czy bitwy) mo¿emy byæ kontuzjowani najczê¶ciej. Da nam to ¶wiadomo¶c czego unikaæ.
Pozdrawiam
Peruk
CYTAT(Martin)
Obawiam siê, ¿e popl±ta³y siê nam kategorie.
Cios pozbawiony kontroli, zadany bez wyobra¼ni i patrzenia na os³ony ofiary ZAWSZE bêdzie chamstwem. I wcale, ale wcale nie musi byæ zadany od ty³u. Coby daleko nie szukaæ, na Chwarszczanach cz³owiek (pomiñmy personalia) zada³ cios mieczem, z obrotu, poziomo na twarz przeciwnika. Tyle ¿e ofiara mia³a he³m okularowy z czepcem kolczym. Szczê¶ciem mia³ pikowanie pod tym, a i tak osun±³ siê na ziemiê. Skoñczy³o siê na obola³ej szczêce. A gdyby nie mia³ pikowania? Sprawca, jak go wziêli¶my na stronê, zrozumia³ i bardzo przeprasza³ poszkodowanego. Szkoda tylko, ¿e po fakcie
Wiêc nie mylmy, proszê. Zaj¶cie cz³owieka od ty³u i wyoutowanie go z bitwy nie jest jednoznaczne z chamskim lutowaniem w nadziei ¿e kolesiowi pêkn± krêgi szyjne i bêdzie mo¿na o sobie w gazecie przeczytaæ.
no to sie zrozumieli¶my, faktycznie przez ca³y czas chodzi³o mi o to samo.
Zgadzam sie z przedmówc± nie ma nieczystych zagrañ, wszystko jest dozwolone je¿eli jest niezabronione oczywi¶cie podchodz±c do tego z g³ow±
No to zaczne inny w±tek
Mialem podobna co opisywana wy¿ej.
Bitwa 2 szyki sie o siebie rozbi³y. Delikatnie stukn±lem kolesia w he³m. Odwróci³ sie skin± glow±, opusci³ broñ. Ja siê odwróci³em i zacza³em sie rozgl±dac jak wyglada sytuacja i nagle ten sam goles mi w he³m przydzwonil tak, ¿e az gwiazdy zobaczy³em pomimo grubego pikowañca pod he³mem ( blaha 2,5 jakby kto pyta³)
Zd±¿y³em sie odwrócic i zarobilem podobny cios od owego delikwenta w zas³onê.
Zabawa wg ustaleñ miala byc do 3 trafien lekkich lub jedno zadzwonienie w he³m. Oczywi¶cie zaj¶cie od ty³u i stukniêcie liczyli¶my jak dzwonek...
Zas³ona i he³m le¿± w naprawie
I takie zagrania sa hamskie.
Pozdrawiam
Obawiam siê, Michale, ¿e twoja sytuacja jest a¿ nadto jasna. Nie zagrania, ludzie. Tego cz³owieka nale¿a³oby wyeliminowaæ.
Znaj±c zasadê nakrêcania spirali agresji podpowiem, ¿e lutowanie go jeszcze mocniej nie jest drog±. Drog± jest, obawiam siê, ostracyzm. Czyli nie zapraszanie, nie walczenie, nie rozmawianie. Bo s³ów szkoda. Zostawmy je dla ludzi.
Widzia³em gorsze zagrania ... ale je¶li chodzi o panów, którzy graj± nie¶miertelnych to rzeczywi¶cie bywaj± ma³o zabawni. Chocia¿ wed³ug mnie najgorsi s± go¶cie bez pancerzy którzy np. na treningu podlatuj± do mnie i lutuj± mi w he³m( w ramach ¿artu) ... kilka razy musia³em powstrzymywaæ siê ¿eby takiemu kretynowi w ramach rekompensaty te¿ nie przylutowaæ... poprostu go¶cie mnie czosnkuj± do granic mo¿liwo¶æ niemal tak bardzo jak ludzie, któ¿y wychodz±c na bitwê za punkt honoru stawiaj± sobie zniszczyæ komu¶ jak±¶ czê¶æ opancerzenia(a znam takich m³otków - g³ównie ch³opcy w orzechach wojskowych przerabianych na normany czy co¶ w tym stylu). Jezu jak mi ¿y³a lata jak takich widzê.
No i chyba schodzimy powoli na temat co robic z takimi lud¼mi, którzy notorycznie co s robi± nie tak. Gdzies na FREHA jest temat tzw czarnej listy.
Fionn s± jeszcze gorsi ludzie - tacy, którzy nagle wstaj± z martwych aby ci potylice obiæ, le¿±c wal± po nogach ( g³ównie kolanach i stopach), le¿±c podcinaj± nieswoich, ³api± za rozne cze¶ci opancerzenia ( raz mi nakolannik odpad³.. ), no i cos co mi siê na ca³e szczê¶cie nie przytrafi³o, ale kolega prawie zêby zbiera³ - martwy kole¶ wsta³ ( tzn uklekn± ) podniós³ rekê, ze schodzi a nastepnie przylutowa³ oddolnie w szczêkê tarcz±. ( wtedy zacz±³em doceniaæ niehistoryczne wysokie podbródki.
Widzia³em cz³owieka, który nie wyrobi³ i zamachna siê halabarda na takiego delikwenta, ale w pore sie opamieta³, bo naprawde cios mog³by byc pote¿ny.
Przeczyta³em ca³e forum i doszed³em do wniosku, ¿e wielkie szczêscie trafi³o na moj± organizacje kiedy j± zak³ada³em. Zjawi³ sie wtedy u mnie wolontariusz instruktor szermierki dawnej. Wiecie imprezy szermierki dawnej to s± tak jak zawody sportowe. Przegrywa ten który wyjdze poza pole walki, nie potrawi wstaæ ewentualnie zosta³ rozbrojony lub sêdzia uzna, ¿e chwyt którym go z³apa³ przeciwnik moze zagra¿ac jego zyciu. Nieznam innego sposobu walki i s±dze ¿e to jest bardzo bezpieczne w momcie kiedy mamy do tego odpowiedni sprzet. Naprawde nie polecam walki w ten sposób np w kolczudze 4 w 1 lub niedaj Bóg w p³ycie. Ludzie po tych walkach pozniej razem siedz± pij± piwo i zszywaja sobie rêce i jest OK. wystarczy wyjechaæ na wschód i zobaczyæ jak tam jest piêknie. Damastowe buzdygany szatkuj± drewniane tarcze a¿ mi³o patrzeæ!
No co¿ szermierka w pojedynkach jest fajna. Lecz tu omawiana jest nieco inna sytuacja a mianowicie na przy wiêkszych bitwach. Je¿eli chodzi o pojedynki to poleca³bym przejrzenie:
http://home.freeuk.net/intermedieval/nextnf.htm
Jest tam opisany system pojedynkowy dostosowany na okres ¶redniowiecza. Zaznaczam, ¿e regulamin jest w³asno¶ci± instytucji i jest chroniony prawnie.
Pozdrawiam
A ja uwa¿am ¿e chwycenie za ostrze to nic nie wykonalnego, wystarczy mieæ rêkawice i tyle (chyba ¿e ostrze jest naprawdê ostre) a nawet je¶li ti i tak chwyta siê za p³az. A nieczyste zagrania na pewno nie s± przyjemne dla tego kto ich do¶wiadczy³ i na pewno niektóre s± niebezbieczne
Mnie wkurzy³o ostatnio jak go¶æ przed którym chylê czo³a(je¶li chodzi o umiejêtno¶ci szermiercze) post±pi³ ze mn± po chamsku.
W pewnym momencie podczas pojedynku z tym jegomo¶ciem zapl±ta³ mu siê miecz,w paski mocuj±ce mojej tarczy.
Mia³em ch³opaka na czysto. Gdybym z³apa³ za jego broñ, nie mia³ by szans, bo bym ju¿ nie pu¶ci³, tylko klepa³ jak w bêben.Zamiast tego, ja - naiwna bestia postanowi³em post±piæ honorowo i wysun±³em ³apkê do przodu by ch³opak móg³ wypl±taæ swój orê¿... i tu niespodzianka... zamiast kurtuazyjnych podziêkowañ i wypl±tania broni , go¶æ z ca³ej si³y wyszarpn±³ mi miecz, rozcinaj±c ³apkê(na szczê¶cie nieznacznie). Eeee... trochê by³em zaskoczony. Równie mocno gdy maj±c nademn± przewagê nie pozwoli³ mi podnie¶æ miecza...
Genenralne wra¿enie : nie op³aca siê ju¿ byæ honorowym nawet na rycerskich pojedynkach.
Ps. Ale co do walki to dziêkuje tej osobie za oklep jakiego dawno nie dozna³em!
CYTAT
A ja uwa¿am ¿e chwycenie za ostrze to nic nie wykonalnego, wystarczy mieæ rêkawice i tyle (chyba ¿e ostrze jest naprawdê ostre) a nawet je¶li ti i tak chwyta siê za p³az
obecnie wszyscy walczymy broni± stêpioni± (pomijaj±æ jej uszczerbki w wyniku "u¿ytkowania") ale nie by³o tak zawsze i lepiej jest o tym pamiêtaæ, przynajmniej moim zdaniem ;)
Fionn, z ciekawo¶ci, gdzie o by³o?
No i moja prywatna uwaga: Jak miecz siê mo¿e zapl±taæ w paski?? Tylko jelcem chyba. Miecz, je¶li wiê¼nie, w³a¶nie nale¿y wycofaæ szarpniêciem do ty³u. Nie bardzo sobie wyobra¿am przytrzymanie klingi rêk± przy takim manewrze.
A je¶li chodzi o podnoszenie broni, to w³a¶nie, s³abszemu przeciwnikowi mo¿na nie pozwoliæ jej podnie¶æ. Po prostu oszczêdza siê si³y, je¶li czeka nas jeszcze wiele walk.
Ehhh du¿o by gadaæ mieæ zapl±ta³ siê jelcem, a poó¼nie równierz i sztychem w pasek który normalnie powinienem mieæ przewieszony przez ramiê.Zatem broñ utknê³a w ten sposób, i¿ zastawê przeciwnika mia³em na wysoko¶ci lewej d³oni(a uchwycenie miecza w d³oñ w której trzymam tarcze w takiej sytuacji nie jest trudne- wiem bo kilka razy mi w ¿yciu wysz³o).
CYTAT
Miecz, je¶li wiê¼nie, w³a¶nie nale¿y wycofaæ szarpniêciem do ty³u.
Gdy walczysz owszem, zgadza siê, ale mo¿na to za³atwiæ delikatniej gdy przeciwnik daje ci odpl±taæ miecz... chyba, ¿e siê nie znam.
Fionn, ja naprawdê rozumiem zasady savoir vivre'u bitewnego. Je¶li wyra¼nie da³e¶ cz³owiekowi czas na odpl±tanie broni a on w ramach tego j± wyszarpywa³, to oczywi¶cie ¿e zachowa³ siê brzydko. Do pe³nego obrazu chama zabrak³o przywalenia ci t± wyszarpniêt± broni± jeszcze przed wznowieniem walki.
I wiadomo, ¿e je¶li ty komu¶ pozwalasz podnie¶æ broñ, a on tobie nie, to te¿ prostak. Zreszt± dla mnie ta regu³a z podnoszeniem broni po przyzwoleniu przeciwnika jest g³upia. Wojownik ma siê biæ w pojedynku, a nie zastanawiaæ nad wyborami moralnymi, czy wolno, czy nale¿y czy nie. Regu³y powinny jasno mówiæ, ¿e albo mo¿na podnosiæ broñ, albo ¿e jej wypadniêcie oznacza przegran± w walce. To nie powinno byæ w gestii walcz±cych.
Je¶³i chodzi o ³apanie miecza rêk± to moim zdaniem jest to jak najbardziej mo¿liwe-ale nie w ka¿dej sytuacji oczywi¶cie. Wystarczy popatrzeæ na traktaty szermiercze. Nie pamiêtam ju¿ czyj to by³ traktat,ale widzia³em sporo technik tzw. po³miecza,gdzie trzyma siê rêk± w³asn± klingê, ale to trochê inna bajka
. Poza tym widzia³em tez traktatowe techniki polegaj±ce na z³apaniu obu kling na raz(swojej i przeciwnika) w momencie gdy te siê stykaja ze sob± po ciêciu-bloku( w miejscu styku oczywi¶cie) i dalsze dzia³anie swoja g³owic± tak,¿e rozbraja siê przeciwnika(jako¶ tak wk³ada siê g³owice miêdzy jego rêce i wyszarpuje mu miecz). Skoro w traktatach to jest to s±dzê,¿e w praktyce siê sprawdza³o.... a pewnie jest sporo wiêcej technik z ³apaniem za klingê przeciwnika-tylko ja ich nie znam
hmm a tak przy okazji,to mo¿e warto by pomy¶leæ o æwiczeniu ochrony pleców sobie nawzajem w ramach jednej grupy/formacji/szyku bojowego....
tzn. mo¿e ju¿ kto¶ pomy¶la³,ale ja na przyk³ad nie...
no,ale ja tu jestem w zasadzie teoretykiem,wiêc nie nale¿y na mnie zwracaæ wiêkszej uwagi...
To podstawowa sprawa,chronienie kumpla lecz wyszed³em na t± bitwe sam z mojego bractwa. Wiêc nikt z (obcych ) niepali³ siê do pomocy.Niemam pretêsji bo trwa³o to kilka sekund wiêc zanim kto¶ by zareagowa³ to by³o ju¿ po fakcie.
Nale¿y byæ twardym a nie miêkkim
Rze¼niku - ja te¿ by³em w tej bitwie, tylko nie wiem po której stronie sta³e¶ i wychodzi³em przeciw Bia³orusi - by³o weso³o, ale w koñcu przy pomocy kumpla wikinga dali¶my radê. W ubieg³ym roku by³o tam weselej - wiêcej ludzi, a wiêc i ¶cisk
A Ty Kamola skubany teoretyku wyszed³ by¶ w koñcu z nami, a nie tylko snujesz teorie
Jak skoñcze t± przeszywkê ,co to j± od 4 lat robiê, na przysz³y sezon to wyjdê...
a w miêdzyczasie móg³by¶ poæwiczyæ ze mn± nawet jak nie mam ochrony-przeciez zwalniam ciê od odpowiedzialno¶ci karnej
a poza tym umartwaij±c cia³o zbli¿amy siê do Pana...nie zapominaj o tym cny rycerzu
Echhh bitwa to przecie¿ bitwa a nie seria pojedynków. Jak dla mnie to tam chodzi o to w³a¶nie ¿eby manewrowaæ oddzia³em, trzymaæ siê razem i zachodziæ w kilku jednego. W³a¶nie dla tego ¿e traktujemy bitwe jako serie pojedynków Bia³orusini spuszczaja nam rokrocznie wklep na buhurcie- brak nam instynktu stadnego- wszysy tylko ja i ja. Na Bierkowicach dowodzi³em lewym skrzyd³em broni±cych siê (zupe³nie nieformalnie- tak jako¶ wysz³o) Wszyscy byli¶my z ró¿nych ekip- nie wiêcej jak 3 z jednej, ale zdecydowali¶my ¿e walczymy razem i posz³o nam fantastycznie (uk³ony dla ca³ej "bandy drombo"- powtarzamy na Byczynie?), w obu starciach zdobywali¶my teren k³adac do¶æ szybko przeciwników. A wszystko dla tego ¿e dzia³ali¶my razem- jeden pomaga³ drugiemu. Popieram te¿ przedmówce- w zesz³ym roku by³o ostrzej (starcie Ili z Olczakiem
)
A co do nieczystych zagrañ- nie wydaje siê wam ¿e poprostu czas juz wprowadziæ odgórnie ustalone systemy regu³? Na Piasecznie by³a bojówka w dwu systemach- ostrzejszym i l¿ejszym i by³o fajnie- dla kazdego co¶ mi³ego.
Mamy jak dla mnie trzy typy zasad, co¶ w stylu intermediewal( totalny light), zasady martinowskie - jak na Piasecznie, £êczycy czy grunwaldzkiej bojówce (szybkie i ful kontakt ale bez przesady), no i to co np. robi Kamilus na ¯urawinie (do 30 trafieñ i bez sztychów- reszta dozwolona). Ka¿dyt by móg³ siê bawiæ tak jak tego chce, ja nie mia³ bym problemów z tym ¿e bi³em rantem tarczy kogo¶ kto nie chce byæ tak bity a inni mogli by siê popisaæ szybkosci±.
Jak bitwa to bitwa, tam siê t³ukli i nie patrzyli czy kto¶ walczy sprawiedliwe czy te¿ nie, to by³a walka o przetrwanie, a np robrojenie przeciwnika to przepiêkna sprawa :P - W tym szaleñstwie jest metoda :P
Ja mysle ze to kwestia uczciwosci ludzi.Jesliby wszyscy umieli przegrywac z honorem to stosowanie nawet uderzen g³owica mogloby byc dozwolone-tak w turnieju jak i bitwie.Jak?A tak ze jak ja wiem ze bedzie mi to zaliczone to nie laduje na chama w zeby -tylko np delikatnie stukam w helm glowica-czy wrecz markuje.Tak samo atak od ty³u-jak u licha mam niehonorowo zaatakowac od tylu w pojedynku?Przeciez koles wie ze ze mna walczy-jesli byl na tyle nierozwazny ze jakims cudem znalazlem sie za jego plecami czemu nie uderzyc?Oczywiscie nie na chama petarda w leb.
Powinny byc jasno okreslone zasady na danym turnieju-jesli mowia bez obalen-nie przewracamy itd.A faktycznie dobry by byl podzial-na hardcore i softcore
(ach ten makaronizm
)
No w³a¶nie wszystko jest li tylko kwesti± konwencjii- staram siê wmiare czêsto braæ udzia³ w walkach naprawde ostrych- tam gdzie dozwolone s± i obalenia i ranty tarczy i inne tego typu akcje. Nie ma to dla mnie nic wspólnegio z jakimi¶ "nieczystymi" zagraniami- nie oznacza te¿ chamstwa (je¿eli komu¶ wypad³ miecz zawsze pozwole mu podnie¶æ- choæ fajnie by by³o ¿eby to siê liczy³o jako punkt). Chcia³bym móc powiedzieæ ¿e odtwa¿am rycerza (mo¿e za kilka lat dorobie siê stroju odpowiedniego) . Wcze¶niej bawi³em siê troche w sztuki walki (judo, karate, MMA) i nie przemawiaj± do mnie teksty w stylu a bo to krêgi szyjne, ¶ledziona, mikrourazy. Wiem w co siê bawie i lubie to robiæ- chcia³ bym te¿ mieæ jasn± sytuacje i wiedzieæ ¿e gdy mój przeciwnik poleci w ty³ po ciosie rantem to po walce bêdzie mi gratulowa³ dobrej techniki (niezale¿nie od stanu zêbów
). Dlatego podzielmy wreszcie nasze turnieje na ostre i te troche mniej- niech ka¿dy bawi siê w to co lubi. Na turniejach ligowych (£êczyca, Piaseczno, Uniejów) by³y dwie bojówki- ostrzejsza na któr± siê nastawia³em i leciutka, angielska do której wyszed³em od tak popukaæ siê dla przyjemno¶ci, poniewa¿ wcze¶niej mog³em powalczyæ naprawde nie mia³em pretensjii ¿e zasady drugiej by³y do czosnka o kulistych kszta³tach- poprostu bawi³em siê na zasadach które woleli inni i tyle.
wiele tu by³o powiedziane o nieczystych zagraniach ze strony walcz±cych. Mo¿e by teraz porozmawiac o nieczystych zagraniach organizatorów, i sedziów coniektórych pseudo bojówek,
ja po ostatniej zamiast wgnieceñ na pancerrzu mam same punktowe sznyty szeroko¶ci 0,5 mm
to mnie raczej napawa strachem ¿e kiedys to sie mo¿e skoñczyæ tragicznie i wszyscy na tym ucierpimy
S±dze ¿e takie zagrywki s± tylko OK je¶li siê z góry ustala ¿e siê ich bêdzie u¿ywaæ pod czas walki. Je¶li kto¶ tak walczy na inscenizacjach czy turniejach to jak dla mnie powinno siê jako¶ delikwenta ukaraæ. Mo¿e by tak zakóæ w dyby
Zgadzam sie ca³kowicie z Malarem!!
Nie mam jeszcze du¿ego do¶wiadczenia.
Jednak mia³em ju¿ tak ¿e mia³o byæ lekko i cacy a tu kole¶ wali kantem tarczy z ca³ej si³y!!
Innym razem umawiamy sie na ostr± walke to kole¶ krzyczy ¿e bije go po rêkach i to jest nie fair!!
Takich ludzi trzeba têpiæ.......albo co¶ z nimi zrobiæ.
Bo je¶li kto¶ chce tylko lekko powalczyæ bo np. nie umie sie jeszcze wystarczaj±co technik itp. a,
tu mu kto¶ kantem tarczy zêby specjalnie wybije no to takich gagadków od razu w dyby.
Wiadomo ¿e nikt w lekkiej walce sie nie spodziewa ¿e kto¶ go np. podetnie i przy okazji nie omieszka waln±æ
gonga w g³owe z ca³ej si³y.
Elchonie prawda p³ynie z twych ust.
Uczciwo¶æ u wielu polskich "rycerzy" zostaje w domu gdy oni s± na turnieju!!
Je¶li ch³opaki lubi± takie zagrania to po prostu naprawde s± miêczakami bo w softowej walce wal± innych gdzie popadnie
a jak przychodzi co do czego to podwijaj± ogon i uciekaj± albo wydzieraj± sie na innych ¿e tak sie nie robi...
¿e to jest nie dozwolone albo co innego.........
Nie rozumiem takich ludzi.
W walce trzeba przede wszystkim szanowaæ jedno..........PRZECIWNIKA i jego pogl±d na walke.
Ka¿de starcie powinno byc umówione.........robimy to i to......tego nie wolno.
Zagrania nieczyste to chyba zagrania sil nieczystych wiec kly w szyje panowie...
A tak poza tem:
1. Gongi: Problem wkladania duzej sily w ciosy moim zdaniem wynika w pierwszej kolejnosci z naszych ukochanych highlanderow. Wyobrazmy sobie taka sytuacje - ktos na trzech bitwach pacnal jakiegos kolesia na zaznaczenie i trzy razy zaraz potem znalazl sie pod lawinastrzalow ile wlezie od tegoz czlowieka.
Co robi na czwartej bitwie? Otoz jak tylko pojawia sie okazja wyprowadza strzala zaczynajacego sie od pracy nog majacej na celu nadac zelaztwu jak najwieksza szybkosc, a konczacego sie rabnieciem samym czubkiem sztycha, albo jeszcze lepiej mloteczkiem czekana
2. Chwytanie broni: Zdarza mi sie walczyc "po przyjacielsku" oraz "rozwojowo" na same wczesne jedynki. Zawsze przed walka pada ustalenie czy uzywamy drugiej reki. Dlaczego? Otoz kiedy jakis sliczny cios wytracil juz impet i sie okazalo ze sztych broni jest 5cm od lewej reki przeciwnika. Co robi przeciwnik? Niemalze odruchowo chwyta za bron. Jest to o tyle korzystne, ze jak sie ma w druzynie czlowieka ktory cwiczyl 8 lat karate to sie czlowiek szybko uczy co robic zeby miecz nigdy nie tracil impetu. Co do historycznosci takiej zagrywki - moze jest i toto niehistoryczne, ale z drugiej strony walka bez sztychow na twarz tyz jest niehistoryczna
3. Rzuty kopniecia i reszta brygady tego typu: Jest skuteczne i wiesz, ze umisz to kontrolowac - twoja wola. Nie umisz tego kontrolowac - nie uzywaj. Ta sama zasady tyczy sie takze tego miecza ktory trzymasz w lapce.
4. Bitwy: Rozmawialem z moim braciszkiem, ktory jest kapitanem w Gwardii Narodowej. Obgadywalismy walke w szyku i o dziwo doszlismy do zblizonego wniosku - mianowicie w bitwie nalezy wrecz dazyc do zaatakowania przeciwnika w plecy. To jest obowiazek dowodcy, zeby tak poprowadzil swoich ludzi aby minimalnym kosztem (albo najlepiej bez kosztu) zadac przeciwnikowi jak najwieksze straty. A do dokonania tego obejscie przeciwnika, przerwanie jego linii itp. sa jednymi z latwiejszych opcji. A to ze ktos nie utrzymal linii - no coz - jego bol trzeba bylo sie zgadac z sasiednimi bractwami na treningi walki w formacji raz na 2 tygodnie...
5. Chamstwo: Koles cie potraktowal po chamsku? Ale tak naprawde?
To wez sie chlopie za trening jakichs wesolych i bolesnych zagran.
+
+
. Przylap kolesia za rok i pamietaj: "Zemsta smakuje najlepiej podana na zimno"
. Albo zacznij cwiczyc owe zgrania juz dzis i rok poswiec na szlifowanie ich pod czlowieka na ktorym chcesz sie odegrac.
Mozesz zrobic cos jeszcze lepszego - dac sobie spokoj i juz nie walczyc z danym czlowiekiem. Najwyrazniej macie rozne podejscie do zabawy i koles robi tylko to co u niego w ekipie uchodzi za normalne. A jak niechcacy znowu kolesia spotksz to wiesz juz na co byc gotowym.
6. Highlander: Tak sczerze czy jest wsrod nas ktos kto nigdy nie przyhighlanderzyl?
P.S. A poza tem wydaje mi sie (moze blednie), ze czlowiek zyskuje na dluzsza mete wiecej przyznajac sie do tego, ze oberwal.
P.S.2 Oczywiscie nic z powyzszych nie jest absolutna i niepodwazalna jedyna prawdziwa prawda.
P.S. 3 A w ankiecie zaznaczylemodpowiedz ostatnia - bo czyz jest cos wspanialszego od rzucenia przeciwnika na ziemie i przyduszenie
Drogi Jacobssonie!!
Gdyby ka¿dy sie m¶ci³ to szybko bitwy przerodzi³y by sie w rze¼nie!!!
Wiem.....nie ³atwo jest sie powstrzymac aby przeciwnika nie poszatkowaæ po takim "brudnym" zagraniu!!
Niestety tu nie o to chodzi.......w koñcu jestesmy lud¼mi ...a nie zwierzêtami!!
Przyda³o by sie ustaliæ jakie¶ zasady które by dzieli³y walki na softcore
i hardcore
.
Wtedy ka¿dy by znalaz³ cos dla siebie.........I nie by³o by takich tematów jak ten.
Miejmy nadzieje ¿e kiedy¶ to nast±pi!!!
Pzdr. Bioly
Nie lubie specialnie nieczystych zagrañ ale jak widze robokopa to nawet srubokrêtu u¿yje zeby go obiæ. A najlepiej morgensterna wzi±æ i biæ po che³mie.
CYTAT
w koñcu jestesmy lud¼mi ...a nie zwierzêtami!!
no có¿ ludzie zaliczaj± siê do gromady zwie¿±t i
.
mo¿e rozwiniesz kim jest ten Robokop którego tak nienawidzisz i co ci zrobi³ ze chcesz go traktowac srubokrêtem.
Jak cie skrzywdzi³ to mo¿e zg³os to na policje
Z³y dotyk...?
Eni³ej. Topick o tyle ciekawy, ze wychodzi na to, iz jednak ludziska woleliby wszystko miec jasne. Bo i brudne zagrania moga byc wzgledne.
Takie uderzenie glowica dla przykladu. Moze nie powinno liczyc sie jako punkt, ale zawsze moznaby walnac delikwenta chociazby aby go zdezorientowac na ta chwile, ktora pozwoli nam cos z tym dystansem zrobic (od ciosu w glowe, do ucieczki bo walczymy z dwukrotnie wiekszym przeciwnikiem
). No i czyste czy nieczyste? Dla wczesnych, czy kolesia w kapalinie i czepcu - immunitet, bo mozna mu zrobic niepotrzebnie krzywde, a nie o to w tej zabawie chodzi.
No ale pozni? Rozne sa sytuacje w walce i jesli moge zyskac chwilke udezeniem glowica - a mam pewnosc ze nie zrobie przeciwnikowi krzywdy - to czemu nie?
Nastepna rzecz ktora mnie zdziwila - lapanie za bron. Za miecz dlugi najwyrazniej lapano. Lapanie za glowice miecza przeciwnika to tez niezly sposob na zyskanie czasu... wiec czemu nie?
Oddalem swoj glos na przedostatnia mozliwosc, gdyz najlepiej odzwierciedla moj punkt widzenia. Czyli:
Mniejsze turnieje - ustalamy reguly wg ktorych walczymy, ew projekt wyslany do bractwa wraz zaproszeniem, zeby nie bylo potem jojczenia. A w zasadach np - uderzenia glowica - tylko helmy zamkniete; lapanie za glownie - tylko mieczy dlugich; rzuty - tylko za obopolna zgoda walczacych, w bitwie nie... itp itd.
Wieksze turnieje - softcore (z drobnymi akcentami) i hardcore (jak to sie tu przyjelo ladnie okreslac :P). Do hardcore tez lista mozliwych zagrywek, zeby kazdy byl gotowy na to, co go moze czekac.
Ale przede wszystkim - swiadoma zabawa i propagowanie zdrowego podejscia. IMO jesli koles wazy 100kg i ma zbroje, a walczy z sporo lzejszym przeciwnikiem - niech to robi odpowiedzialnie. Prosty scenariusz. Podchaczenie, upadaja, duzy jest, z racji tego ze przy podcinaniu napieral cialem, na gorze. I juz przeciwnik ma ciekawy uraz nogi =]
PS.: Post pisany z pozycji biernego widza, dopiero w tym sezonie bede wystepowal jako walczacy. Niestety podany scenariusz jest autentyczny =(
@Jacobsson: Mozna i tak, ale... czy o to tu tak naprawde chodzi? W 2004 roku zdaje sie, w bitwie na XXXX - jakis 'niesmiertelny' powalil w koncu chlopaka z YYYY, po czym skoczyl mu na reke. A jednak sytuacje rozwiazali polubownie dowodcy, obylo sie bez mordobicia i rewanzy.
Nie upodabniajmy sie do ludzi, ktorych chcemy zwalczac, powsciagajmy emocje. Bo tutaj, skuteczny rewanz wiaze sie niestety z fizycznymi obrazeniami, ktore nie zawsze sa do przewidzenia.
I zaznaczam, ze na tym turnieju ludzi z YYYY "troche" bylo - bo z racji nieduzej odleglosci, przybyli w duzej liczbie (jedna osoba na piechote :D). Mozliwosc rewaznu byla wiec juz na tej samej imprezie :P
Wyi
Xowalem i w
Yigregowalem nazwy, na wszelki i szelki, ale sytuacja jest autentyczna (chociaz tylko o niej slyszalem, nie bylem swiadkiem).
Joker!!
Wiem ¿e ludzie sie zaliczaja do tej gromady........
My¶la³em tylko ¿e to gromada zwieRZ±t a nie......
CYTAT
zwie¿±t
Ale nie zmienia to faktu ¿e w tym "sporcie" jak w ka¿dym innym trzeba przede wszystkim SZANOWAÆ PRZECIWNIKA!!
Tomic Owy robokop to poprostu ca³y zakutu w blache gostek. A ze ¶rubokrêtem, no có¿ jak widze takiego go¶cia to mnie a¿ swêdzi ¿ebu mu dokopaæ, a jescze raz co do ¶rubokrêta to u¿y³bym go gdyby nic leprzego pod nie by³o.
CYTAT(Joker_katowice)
Owy robokop to poprostu ca³y zakutu w blache gostek. A ze ¶rubokrêtem, no có¿ jak widze takiego go¶cia to mnie a¿ swêdzi ¿ebu mu dokopaæ, a jescze raz co do ¶rubokrêta to u¿y³bym go gdyby nic leprzego pod nie by³o.
Ty chyba naprawdê masz uraz
Lepszego chyba jednak by¶ u¿y³ nie "leprzego"...i nie wywo³uj tu dys-....bo naprawdê mo¿na pisaæ poprawnie maj±c jakie¶ D...
no ¿eby dokopac KOMUKOLWIEK to musisz jeszzce sporo mleka wypiæ.
a ¶ruboketem to mozesz sobie conajwy¿ej w zêbach pod³ubaæ
Witam!
Najwiêkszy problem nieczystych zagrañ to, to ¿e niektórym zabardzo skacze adrenalina. Widzia³em kiedy¶ na jednym z turniejów, jak jeden kole¶ nie dokoñca uczciwie walczy³... walka z do¶æ mocnej, przesz³a do walki zupe³nie na serio. Zazwyczaj takie sytuacje koñcz± siê szyciem twarzy, lub wsadzaniem w gips koñczyn. By³y, te¿ inne przypadki, w których walczyli na piê¶ci...
A tak na serio, to przed ka¿d± bojówk± trzeba ustaliæ konkretne zasady...
Pozdrawiam!
A ja z do¶wiadczenia zauwa¿y³em ¿e jak jest 100% hard tyle ¿e bez sztychów a zasady s± umowne to jako¶ mniej ludzi z kontuzjami wychodzi przynajmniej tak z moich obserwacji wynika i trochê mnie to dziwi, ¿e na turniejach gdzie dozwolone s± rzuty, zapasy ect. wystêpuje taka prawid³owo¶æ.
Witam
Moje 3 grosze :D
Walczê zazwyczaj z tarcz± + toporek sprzet niesamowicie skuteczny je¶li wykorzystaæ ca³y jego potencja³ ( tzw. pseudo nieczyste zagrania ) natomiast ma³o skuteczny jako taki
Do czego zmierzam , nieczyste zagranie to takie które jest zagraniem poni¿ej pasa czyli : je¶li podczas czy to turnieju czy pojedynku da³em siê : podci±æ , rozbroiæ , obezw³adniæ , itp. to moja wina mój brak do¶wiadczenia i moja nauczka na przysz³o¶æ Ale je¶li przeciwnik kopnie mnie w klejnoty o wybaczcie ale to jest nieczyste zagranie
Dostaniesz na bitwie w ty³ Che³mu odwróæ siê u¶miechnij i od³ó¿ broñ zosta³e¶ pokonany ( choæ ja wole stukn±æ w ramie i poczekaæ na skrzy¿owanie mieczy).
Zdolno¶æ zabijania nie czyni z nas morderców , wiêc znajomo¶æ takich "trików" nie czyni z nas pospólstwa i Chamstwa .. to my sami siebie takimi czynimy
Do czego zmierzam o tu¿ moim zdaniem takie "nieczyste" zagrania powinny byæ dozwolone po dogadaniu siê obu stron ( i wtedy nie s± to nieczyste zagrania a „sprytne zagrania”) a co do samej walki podziwiam bardziej tego z rycerskim zachowaniem ni¿ tego który schodzi z pola zwyciêski ..
To tyle
Pozdrawiam Krzysztof
Hmmm... wydaje mi sie, ze (pomimo rozlozenia glosow w ankiecie) osiagnelismy jako taka zgodnosc i wypowiedzi juz sie powielaja...
Reasumujac:
Dodatkowe zagrania - po uprzednim ustaleniu czy to stron, czy na warunkach organizatorow.
Nieczystosc samego "triku" jest wysoce wzgledna, tym bardziej nalezy wiec ustalac zasady przed walka.
Ustalenie zasad i ew podzial na hardcore i softcore moze prowadzic do obnizenia urazowosci.
Jak przeciwnik jest po****ny, to zawsze cos wymysli, blah blah blah.
Ma ktos cos do dodania? Bo jesli nie - fajnie by bylo zamknac temat zanim zacznie sie niepotrzebnie zapetlac...
Hmmmmm.........co¶ jeszcze.........
Mo¿e powinno sie wprowzadziæ jakie¶ kary dla nie przestrzegaj±cych zasad......
Mo¿e jak±¶ czarn± liste??
Powinna zostaæ umieszczona w internecie aby wszyscy wiedzieli ¿e takiego a takiego nie warto nigdzie zapraszaæ.
My¶le ¿e to da³o by ludzi± do my¶lenia
Pzdr. Bioly
By³y ju¿ takie w±tpliwe pomys³y. Na imprezach na poziomie problem ten staje siê coraz mniejszy o ile w ogóle wystêpuje. Niebezpieczni osobnicy pojawiaj± siê tylko na spêdach bez ³adu i sk³adu. To raz.
Dwa. 'Nieczyste zagrania' s± pojêciem czysto teoretycznym, tj nale¿y do tej grupy ka¿da akcja na stosowanie której nie zgodzili siê wcze¶niej walcz±cy. Nic ponad to.
Pozdrawiam
Gwyn
Hehe, no skoro ma siê byæ zgodnym z reliami to nie ka¿dy stosowa³ siê w walce do etykiety
Zreszt± czêsto walcze nieczysto, z tym, ¿e umawiamy siê najpierw z kumplami czy walka ma byæ czysta, czy te¿ wszystkie chwyty dozwolone (co swoj± drog± lubie najbardziej
)
no tak wa³kowane to by³o 1000 razy,
je¶li ma sie stosowac do realiów to na polach bitew raczej sie zabijano, co ma sie nijak do wspó³czsno¶ci
co do tuniejów to raczej wszystko sie odbywa³o na zasadach honorowych.
Wiec dalej nie rozumiem o czym jest tu rozmowa.
Je¶li lecimyzgodni z realiami odk³adam jedynke,biore swój m³otek i lecimy na ostro
je¶li sie bawimy w odtwarzanie i traktujemy to jak sport to sie wyluzujmy
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.