Witam.
Moim zdaniem "nieczyste zagranie" to kazde zagranie, na ktore walczacy (w bojowce) sie nie umowili - oczywiscie w granicach rozsadku - to ze calkiem mo¿liwe jest, ze znalazlo by siê dwoch "przyjaciol" pragnacych walczyc ze sztychami w oblicze nie znaczy, ze organizatorzy powinni na to pozwolic (spotkalem siê z jednym przypadkiem "woja", który jako pierwsza akcje szermiercza wykonywal z wyskoku sztych na glowe a'la "troja", wiec mam podstawy przypuszczac, ze istnieje ich wiecej). Je¶li mam zamkniety helm (a mam
) i ochote dostac w niego rantem tarczy i znajde kolege, który lubi "puk" glowica dlugiego miecza - nie ma sprawy: bawmy siê! (takze w granicach rozsadku - nie trzeba mi przywalic rantem z rozbiegu, zebym zrozumial, ze dostalem, a ja nie czuje potrzeby uderzenia glowica "zza ucha", mieczem trzymanym za sztych
) Ale wczesniej trzeba to uzgodnic.
Lapanie za bron jest jak najbardziej mo¿liwe i wykonalne - testowalem - dziala (walcze dlugim mieczem, nie wiem czy siê da jedynka i tarcza). Czy jest "nieczyste"...? Je¶li siê nie dogadamy, ze mo¿na - tak, jest nieczyste.
Je¶li chodzi o bitwe i ataki od tylu - nie widze problemu. Przeciez to bitwa
. Chodzi wlasnie o rozbicie szyku, oflankowanie lub zaatakowanie od tylu. Ale uderzenia od tylu powinnoy byæ SYGNALEM: dla bijacego, ze "zabil", dla bitego, ze "umarl" (nie mozna chyba wyrazniej przekazac przeciwnikowi ze przegral, niz zachodzac go od tylu i trafiajac
) . Je¶li ktos nie mo¿e tego zrozumiec i lutuje odwroconego przeciwnika "przepisowe" 3 czy 5 razy w potylice lub plecy, "z biodra", ile pary w miesniach, to moim zdaniem 1. jest nadpobudliwy i nie powinien siê bawic w "rymcerstwo"; 2. nie ma odwagi zrobic tego samego stojac z przeciwnikiem twarza w twarz. To samo dotyczy "niesmiertelnych" - nie rozumieja SYGNALU => nie umieja siê bawic. Lepiej ich zostawic i pobawic siê z kims innym...