Szukam informacji na temat: jak przygotowaæ suszone miêso i owoce
, receptury itp. Za pomoc z góry dziêkuje
Pozdrawiam
Nie jest to wcale skomplikowane, miêso trzeba podzieliæ na pasy mniej wiêcej grubo¶ci palca i suszyæ na s³oñcu lub lepiej przy ognisku. Mo¿na doprawiaæ sol±, przyprawami, powiesiæ tak ¿eby siê wêdzi³o... ale wcale nie trzeba. Smacznego
Czym wiêcej soli tym d³u¿sza przydatno¶æ do spo¿ycia
Ja tam wole suszone owoce - suszone jab³ka, rodzynki czy nawet suszone ananasy. Dobre i historyczne
Wracaj±c do miêcha: jak d³ugo i w jakich warunkach mo¿na je trzymaæ i jak toto siê je.
Próbowa³ kto¶, jakie¶ komplikacje? Ból brzucha?
Czy nie ma problemu z np. zapakowaniem kawa³a wysuszonej i posolonej wieprzowiny do plecaka i jazda po górach w temperaturze 30 stopni? Czy suszone miêso to wytrzyma (pomijaj±c sprawê robali)?
Przepraszam za uszczypliwo¶æ ale historyczno¶æ suszonych ananasów ogranicza siê do konkwistadorów w Ameryce Po³udniowej, czy o tym my¶la³e¶?
Co do konkretów to mo¿na je¶æ na surowo, smaczne tylko trzeba ¿uæ bo twarde. Mo¿na ugotowaæ, albo namoczyæ i piec. (Aby lepiej sobie wyobraziæ czym jest suszone miêso we¼my suszon± kie³basê z du¿ymi kawa³kami miêsa, potrzymajmy j± jaki¶ czas w lodówce na pó³ce pod zamra¿alnikiem a¿ seschnie siê na wiór.)
Przechowywaæ mo¿na nawet w cieple pod warunkiem ¿e nie zawilgnie. Warto nat³u¶ciæ i zawin±æ w p³utno lub szary papier. Tak znajomi wozili suche kabanosy w Indiach.
Ból brzucha wyst±pi po zepsutym miêsie, je¶li by³o dobrze zakonserwowane(szybko wysuszone zanim rozwin± siê bakterie) i przechowywane to nie powinno byæ problemów.
Hymmm
Nie wiem czy dobrze rozumie, ale je¶li wezmê pasek miêsa natrze go porz±dnie sol± i zacznê suszyæ na s³oñcu, b±d¼ przy ognisku wszystko bêdzie dobrze, Tak??
Pozdrawiam Fructus
jest tylko pytanie czy twój ¿o³±dek to zniesie bo raczei nie jest przyzwyczajony.
W Warszawie mo¿na w którym¶ hipermarkecie dostaæ suszon± wo³owienê paczkowan±, taki amerykañski specyfik, paczkowany i do¶æ drogi (ma³a max. kilkunastogramowa paczuszka kosztowa³a co¶ pod 20 z³), radzi³bym poszukaæ i spróbowaæ zanim zrobisz suszonkê z kilograma ³adnej wo³owiny i wywalisz bo zje¶æ nie bêdziesz móg³.
Ju¿ bardzij polecam uwêziæ cienkie paski wo³owiny i nastêpnie wysuszyæ tak jak Zygmunt radzi³ pod zamrazalnikiem lub jak my suszymy przed wyjazdami pod sufitem na ko³eczku.
CYTAT(Zygmunt)
Przepraszam za uszczypliwo¶æ ale historyczno¶æ suszonych ananasów ogranicza siê do konkwistadorów w Ameryce Po³udniowej, czy o tym my¶la³e¶?
Na ¶mieræ zapomnia³em
To ananasów nie ma równie¿ w Afryce?
A serio: wyczyta³em w³a¶nie ¿e opócz Ameryki i Australii pewna ich odmiana wystêpowa³a równie¿ w Chinach. Ciekawe czy nie ¿ywi³ siê nimi Marco Polo podczas swojej drogi powrotnej.
A w dobie wypraw krzy¿owych armie obu stron zajada³y siê pewnie suszonymi bananami.
Co do miêsa, nie wie kto¶ jaki jest okres zepsucia siê wystawionych na s³oñce kabanosów?
Jakich przypraw u¿ywaæ i w jakich proporcjach?
Niw wydaje mi siê ¿eby suszone miêso sprawia³o problemy ¿o³±dkowe, pod warunkiem ¿e pamiêtamy i¿ jest to koncentrat miêsa i je¶li zjemy pó³ kilo to jakby¶mu zjedli parê kilo ¶wie¿ego (aczkolwiek nie pamiêtam ile jest suchej masy w miêsie). Poza tym nie nale¿y siê od razu za¿eraæ, zw³aszcza ¿e ¿uje siê powoli i wiele tego zje¶æ nie da siê.
Suszysz nad ogniem wtedy siê podwêdza, lub obok w nie za wysokiej temperaturze tak aby nie piek³o siê tylko suszy³o (wyobra¿ sobie ¿e suszysz buty, a nie ¿e pieczesz kie³basê
) Poza natarciem sol± mo¿na natrzeæ zio³ami, albo peklowaæ w zio³owym nastawie.
Ps Zeby nie zbaczaæ na rozmowy o owocach to tylko jednym zdaniem- ananasy pochodz± z Ameryki Po³udniowej i przed Kolumbem raczej w Afryce ich nie by³o (ale nie jestem botanikiem) Bananami suszonymi te¿ raczej krzy¿owcy siê nie zajadali, w±tpiê czy je znali.
Jest to ciekawy temat ale albo trzeba by za³o¿yæ nowy topik, albo zmieniæ tytu³ na suszone miêso i owoce
(suszono tak¿e owoce morza- s³ynne skandynawskie suszone dorsze
)
co¶ o suszeniu na pocz±tek ryba:
Suszenie dorsza i fl±dry:
Umyæ rybê i zeskrobaæ z niej ¶lisk± pow³okê. Nastêpnie wypatroszyæ i odci±æ g³owê. Przeciêt± i otwart± rybê nale¿y teraz przygotowaæ do suszenia. Zrobiæ ma³y otwór w ciele ryby na koñcu od ogona, nadziaæ rybê na drewniany patyk albo sznurek. Przed zawieszeniem do suszenia, mo¿na j± na krótko zanurzyæ w solance. Prawid³owe suszenie powinno siê odbywaæ na dworze, w suchych i ch³odnych warunkach. Czas suszenia zale¿y od wiatru, temperatury powietrza i wilgotno¶ci.
Kiedy ryba jest ju¿ sucha i sztywna jak papier jest gotowa do jedzienia! Nale¿y spróbowaæ z³amaæ j± w najgrubszej czê¶ci. Je¶li ³amie siê ³atwo i jest ca³a sucha uznajemy ¿e mo¿na j± ju¿ je¶æ. Rybê nale¿y teraz zbiæ drewnianym m³oteczkiem, t³uczkiem do miêsa, albo wa³kiem, a¿ bêdzie mo¿na ³atwo od³upywaæ z niej p³atki i rozrywaæ rêkoma. Suszon± rybê je siê bezpo¶rednio w takiej postaci lub u¿ywaæ jako dodatek go gotowania innych potraw.
Suszenie t³u¶ciejszych ryb:
Poniewa¿ ryba t³u¶ciejsza, suszenie musi przebiegaæ szybciej, ¿eby unikn±æ zepsucia. Filetujemy rybê i przecinamy wzd³u¿ na 2 lub 4 paski, w zale¿no¶ci od wielko¶ci ryby. Nie rozcinamy pasków do koñca, a zostawiamy ok. 2 cm nieprzeciêtej skóry. Nastêpnie przecinamy miêso w poprzeczne paski o szeroko¶ci ok. 1 cm, uwa¿aj±c, ¿eby nie rozci±æ skóry. Zawieszamy teraz rybê na ko³ku i pozwalamy wyschn±æ, jak w poprzednim przypadku. Po wyschniêciu, rozcinamy no¿yczkami ponacinane wcze¶niej kawa³ki ryby, a miêso ³atwo mozna oderwaæ od skóry. T³u¶ciejszej ryby nie trzeba zbijaæ t³uczkiem, chyba, ¿e ci±gle jest dla nas za twarda.
Ryby mo¿na te¿ suszyc tylko patrosz±c i odcinaj±c g³owê. Susz± siê wtedy wolniej, maj± mocniejszy smak i musz± byæ przed spo¿yciem mocniej zbite.
Baranina i jagniêcina ale ze wzglêdu na czas przygotowania to raczej dla ultrasów propozycja:
Najsmaczniejsze na suszone miêso jest m³odziutkie miêsko jagniêce (udziec, bok). Przed wêdzeniem, miêso musi pole¿eæ 2-3 dni w solance. Sk³ad takiego roztworu sprowadza siê do nastêpuj±cej proporcji wagowej: 40:20:1 (woda : sól : cukier). Wodê nale¿y zagotowaæ wsypaæ wszystkie sk³adniki i gotowaæ do rozpuszczenia soli. P³yn nastêpnie przecedziæ i wystudziæ. Po paru dniach peklowania miêso nale¿y powiesiæ w wêdzarni.
Wêdzarniê mo¿e stanowiæ ma³a szopa lub wysokie pomieszczenie z kominem. W centralnym miejscu, na pod³odze powinno znajdowaæ siê ognisko, a pod sufitem - krokwie, by móc zamocowaæ do nich miêso. Dobrym pomys³em na uwêdzenie ma³ego kawa³ka miêsa jest wykonanie ma³ej wêdzarni z dwóch beczek, ustawionych jedna na drugiej. Na dnie stoj±cej na pod³odze beczki ¿arzy siê ogieñ, a od spodu, do odwróconej do góry dnem drugiej beczki przytwierdzone jest miêso. Najwa¿niejsz± zasad± wêdzenia jest to, by ogieñ ani za ciep³e powietrze nie dociera³y do miêsa bezpo¶rednio. Najlepiej, gdy temperatura powietrza znajduj±cego siê przy samym miêsie wynosi ok. 20-35°C. Za materia³ opa³owy mo¿e pos³u¿yæ drewno z brzozy, wierzby lub ja³owca. Kto mo¿e niech skorzysta z wysuszonego torfu lub sprasowanego owczego ³ajna, pomieszanego ze s³om±.
Proces wêdzenia musi trwaæ ci±gle, nie mo¿na dopu¶ciæ do zga¶niêcia ognia. Po tygodniu, miêso nale¿y spróbowaæ, powinno mieæ ju¿ lekki smak wêdzonki. Je¶li zauwa¿ymy, ¿e jest ¶liskie w dotyku lub ma zje³cza³y smak, znaczy, ¿e siê zepsu³o i nie nadaje siê do jedzenia. Je¶li wszystko jest w porz±dku, wêdzimy miêso kolejny tydzieñ. Po up³ywie tego czasu znów je próbujemy. Miêso powinno byæ ró¿owawe i mieæ wyra¼ny wêdzony smak. Dla uzyskania lepszego smaku mo¿na zostawiæ jeszcze miêso na koleny tydzieñ ale nie d³u¿ej, gdy¿ nadmiernie wyschnie. Uwêdzone miêso nale¿y powiesiæ w suchym i ch³odnym miejscu. W takiej postaci, jak jeszcze surowe, ju¿ nadaje siê do jedzenia.
Najczê¶ciej jednak, uwêdzone miêso gotuje siê jeszcze w wodzie (niesolonej lub osolonej, gdy po uwêdzeniu nie jest dostatecznie s³one). Czas gotowania ³atwo sobie oszacowaæ, jako ilo¶æ kg miêsa x 40 min, no chyba, ¿e pokroimy miêso na mniejsze kawa³ki, wtedy gotowanie siê skraca. Je¶li bêdziemy go jedli na zimno, to przed wyjêciem nale¿y zestawiæ garnek z ognia i potrzymaæ jeszcze miêso w wywarze ok. pó³ godziny. Potem dopiero wyj±æ.
I je¶æ.
Przepisy pochodz± z Islandii wiêc wikingowie moga skorzystaæ
Skoro tak to proszê
Owoce bardziej historycznie poprawne s± ¶liwki ni¿ banany. Jeszcze niedawno w ka¿dej wsi ¶wiêtokrzyskiej (w³a¶ciwie w ka¿dej zagrodzie) by³a wêdzarnia do suszenia owoców, suszono je te¿ na strychach na s³oñcu. Powszechnie przechowywano na zimê w ten sposób ¶liwki, jab³ka i gruszki. Na mniejsz± skalê suszono jagody, jarzêbinê, maliny, g³óg- w celach leczniczych.
W ¶redniowieczu znano figi (znajdowano pestki w latrynie w Gdañsku)
Ciekaw jestem czego¶ wiecej na ten temat.
Owoce morza:
Spotka³em siê z suszonym dorszem z Islandii, w formie przek±ski zgniatanej w walcach i zapakowanej pró¿niowo, smak swoisty, twardawe, nie solone. Suszenie ryb ma w Norwegii bardzo d³ug± tradycjê, zapewne wyprzedza czasy wikiñskie znacznie. Suszy siê je na s³oñcu i wietrze, maj± d³uuugi okres przydatno¶ci do spo¿ycia, dobrze przechowywane nawet kilka lat.
Podobna tradycja panuje na wschodzie, Bia³oru¶, Ukraina i Rosja- ka¿dy kto przeje¿dza³ poci±giem przez te kraje (na ka¿dej stacji peron pe³en jest sprzedawców wszelkich kulinariów- pierogi, ryby, raki, wódka, piwo, papierosy...) lub bywa³ tam na bazarach spotka³ siê z solonymi suszonymi rybami. Tak¿e na stadionie X lecia mo¿na je spotkaæ. S± s³one i intensywnie pachn±, mi nie smakowa³y ale de gustibus non disputandum...
I znów pro¶ba- czy kto¶ wie co¶ wiêcej na temat suszenia ryb i innych stworzeñ wodnych, tradycji z tym zwi±zanej (czy suszy siê ryby na Podlasiu?)
PS Krzysztofie jeste¶ nieoceniony!!!
Pytanie czy w przypadku miêsa to przepis na li tylko wêdzenie czy te¿ wêdzonkê siê suszy? Te procesy mog± trwaæ rownolegle, chodzi mi o to czy efektem finalnym tego przepisu (tradycji) jest miêso ususzone na wiór czy wêdzonka?
to jest wêdzenie w tak zwanym "zimnym dymie" dlatego tak d³ugo trwa (3-4 tygodnie), mo¿na wedziæ tak jeszcze d³u¿ej ale wtedy miêso zamienia siê w podeszwê i mo¿e byæ bardzo d³ugo przechowywane.
najd³u¿ej wêdzone jakie jad³em to by³o dwa miesi±ce, trzeba by³o zcieraæ na wióry i naprawdê d³ugo ¿uæ, a s³one strasznie, choæ do gulaszu dodane by³o wy¶mienita. Suszone ryby mo¿na na ukrainie dostaæ, miêso jak ju¿ mówie³m mo¿na wynale¼æ w hipermarketach w wawie jest na pewno.
A wêdzenie jest w koñcu suszeniem tylko przy zastosowaniu prostej techniki, zamiast lekkiego wiatru i s³onecznego ciep³a, jest mniej lub wiêcej ciep³y dym i ci±g powietrza w kominie wêdzarniczym
A Zygmuncie proszê o kontakt na prv to ugadamy siê na zjazd jedzeniowy
Tak coby dope³niæ ca³o¶ci tematu przypomnia³y mi siê jeszcze owoce lasu do suszenia:
grzyby!
parafrazuj±c X. B. Chmielowskiego grzyb suszony jaki jest ka¿dy widzi i nic m±drego na ten temat nie da siê powiedzieæ poza jednym- powszechnym b³edem jest suszenie w piekarniku w temp powy¿ej 60-70st. C. Powoduje to zmianê struktury plechy i pogarsza jako¶æ wyd³u¿aj±c suszenie!!!
Suszyæ nale¿y w miescu przewiewnym, bo to przep³ywaj±ce powietrze suszy a nie wysoka temperatura.
Witam,
Polecam Wam suszenie miêsa w nastêpuj±cyy sposób:
- wo³owinê kroimy na cienkie paski, obtaczamy w mieszance soli i rozmaitych zió³, nastêpnie uk³adamy j± jedn± warstw± na blasze w piekarniku i przy lekko uchylonych drzwiczkach suszymy oko³o 4-5 godzin w temperaturze 100 - 150 stopni. W po³owie suszenia mo¿na miêsko obróciæ. Potem wystarczy zsypaæ je do lnianego woreczka i spo¿ywaæ na wyjazdach - przechowuje siê bardzo dobrze i d³ugo jest jadalne, dopóki nie dostanie siê do niego wilgoæ.
W taki sam sposób, tylko bez dodatku przypraw, mo¿na ususzyæ bia³y ser - nale¿y go pokroiæ na paseczki. Zrobi siê twardawy, zmieni kolor na kremowo-¿ó³ty, i nabierze naprawde interesuj±cego smaku. Te¿ wspaniale siê przechowuje, i jest idealn± przegryzk±, tu¿ obok suszonego miêska!
A co do owoców, czy wiedzieli¶cie, ¿e jednymi z popularniejszych owoców na terenach Polski w IX-XIII w by³y.. brzoskwinie! Wtedy to mieli¶my ciep³y klimat, nie ma co, nawet, jakby kto¶ ananasa przywióz³, to te¿ by siê pewnie przyj±³.
Pozdrawiam,
Finna
Klimat cieplejszy zdecydowanie, ale nie drastycznie tropikalny. Sk±d te dane o popularno¶ci brzoskwiñ? To ¿e siê zdarzaj± i dobrze zachowuj± pestki tego owocu nie ¶wiadczy o tym ¿e Piast Ko³odziej wcina³ mechate owocki na co dzieñ. Podobnie jak znaleziska pestek figowych nie ¶wiacz± o ich plantacjach pod Gdañskiem. Trzeba uwa¿aæ na sformu³owania, niektórzy czerpi± wiedzê z frehy i pó¿niej mog± ¿yæ w prze¶wiadczeniu ¿e jak Polska d³uga i szeroka ros³y brzoskwinie
Hej, moment, do uprawy brzoskwiñ nie potrzeba przecie¿ klimatu "drastycznie tropikalnego". Przecie¿ obecnie ka¿dy mo¿e sobie mieæ na dzia³ce brzoskwinie, a jak jest z nasz± aur± ka¿dy wie. Oczywi¶cie mamy teraz lepsze odmiany, ale chodzi o sam fakt wystêpowania, zreszt± poczciwe jab³ka te¿ by³y inne 700 lat temu. Nie zgodzi³abym siê z popularno¶ci± w ka¿dej zagrodzie, ale s±dzê, ¿e ka¿dy, kogo by³o na to staæ, móg³ sobie sprowadzaæ sadzonki, szczepiæ, jednym s³owem wprowadzaæ urozmaicenie do codziennego menu.
Pozdrawiam
CYTAT(Brahdelt)
A co do owoców, czy wiedzieli¶cie, ¿e jednymi z popularniejszych owoców na terenach Polski w IX-XIII w by³y.. brzoskwinie! Wtedy to mieli¶my ciep³y klimat, nie ma co, nawet, jakby kto¶ ananasa przywióz³, to te¿ by siê pewnie przyj±³.
Finna
Zgadzam siê ¿e nie potrzeba zbyt wielkich temperatur do uprawy brzoskwiñ, uprawia je moja rodzina, ale do pierwszej ostrzejszej zimy, lub przymrozku na wiosnê- wra¿liwe s± nader. St±d ponawiam pytanie sk±d wiadomo ¿e by³y najpopularniejsze? Nie negujê faktu uprawiania, ale czy jeden z popularniejszych to nie przesada? Nie piszê tego ¿eby siê czepiaæ tylko dowiedzieæ.
Co do ananasa domy¶lam siê ¿e to ¿art.W tym kontek¶cie napisa³em o tropikach.
Znajomo¶æ szczepienia wprowadzili zakonnicy, g³ównie Benedyktyni o ile wiem (mogê siê myliæ) Czyli przed XI w. raczej nie by³a znana.
Co do peklowania/przechowywania miêsa, to oczywist± dla mnie metod± jest peklowanie saletr± potasow± (azotan potasu)
Tak, tak - nie tylko proch ukrêciæ mo¿na, czy b±czek z cukru zmontowaæ ale i peklowaæ miêsko. Z tego co wiem to zanim u¿ywano saletry do prochu, najpierw by³a u¿ywana do peklowania w³a¶nie (razem z solank± i azotanem sodu [ale co do ostatniego pewno¶ci nie mam czy w VIVw. znano tê substancjê, bowiem do dzi¶ s± problemy z jej higroskopijno¶ci± niebywa³±])!
Nie myliæ z saletr± amonow±, bo nie daj bo¿e zamiast potem peklowane miêso upiec - wysadzisz je w powietrze
Pozdrawiam!
Nie jest to wypowied¿ ca³kiem na temat, mowa o suszeniu, ale prawdê mówi±c to nie jestem przekonany czy konserwowano saletr±- w koñcu otrzymywano j± z gnojówki, napisa³em o tym w temacie o hubie i krzesiwach do rozpalania ognia.
http://www.freha.pl/index.php?showtopic=3670&start=30
Pytanie od kiedy jest znana saletra potasowa mineralna, intuicja mi mówi ¿e portugalczycy przywozili z Indii.
No có¿, roku nie podam... Najwiêksze "pok³ady" S.P. znajdowa³y siê w Chille (tak siê to pisze?) a pochodzi³y z ogromnych ska³ pokrytych Guano (ptasie odchody). Ale to chyba pó¼niej.
Istotnie robiono j± z gnojówki, natomiast sama saletra by³a czysta chemicznie i biologicznie, bowiem jest substancj± zabijaj±ca bakterie i grzyby, zatem...
Obstaje przy tym, ze w ¶redniowieczu stosowano j± do peklowania.
CYTAT(Arbor)
Obstaje przy tym, ze w ¶redniowieczu stosowano j± do peklowania.
Na jakiej podstawie?
Saletra Chilijska to azotan sodu, saletra indyjska to azotan potasu. Nie wiem nic na temat stosowania saletry do peklowania w ¶redniowieczu, je¶li kto¶ wie chêtnie siê dowiem, ale mo¿e w innym topiku, tu jest o suszeniu do czego saletra nie jest nijak potrzebna.
a na wojnie stuletniej jad³am suszon± wo³owinê roboty Reya - zasadniczo ma³o s³ona, suszona 3 dni w zwyk³ej suszarce spo¿ywczej, od Grunwaldu jadalna..
troche to jak podeszwa wygl±da, smak po d³u¿yszym ¿uciu, a w ramach eksperymantu doda³am do ¿eberek z warzywami - subtelny aromat, trochê grzyby suszone przypominaj±cy - nada³a...
my¶lê, ¿e pomys³ zasadniczo niez³y, tylko ja bym to mocniej przyprawi³a (sól, sól)... i sk±d na rachunki na pr±d za trzydniowe dzia³anie suszarki????
pozdrawiam
i dobrze by¶ zrobi³a bo suszenie bez uprzedniego trzymania w solance powino byæ d³ugie a produkt jest zazwyczaj ma³o apetyczny - miêso po takim suszeniu powinno przypominaæ "twarda podeszwê" i jest ¿elaznym zapasem, a to, ¿e przypomina suszone grzyby to nie jest najlepsza wiadomo¶æ bo w³a¶nie na takim krótko suszonym miêsie mog± rozwin±¶ siê ró¿ne rodzaje mikroskopijnych grzybków, dlatego do krótkiego suszenia powinni¶cie u¿yæ miêsa, któr urzednio moczy³o siê w solance... ale takie mieso przed spo¿yciem nalezy odsoliæ bo jest rzeczywi¶cie mocno zabezpieczone sol±.
Pozdrawiam i ¿yczê smacznego
Na pocz±tku (jako ¿e jest to mój pierwszy post) chcia³em siê z wszystkimi przywitaæ.
Mam pytanie co do wêdezenia miêsa. Jekiego drewna u¿ywano.
Wiem z w³asnego do¶wiadczenia (wêdzi³em ryby ze 100 razy), ¿e do wêdzenia ryb nadaje siê najlepiej brzoza + odrobina szyszek i trochê ga³±zek ja³owca. Prawdopodobnie takie zestawianie sprawdzi siê tak¿e do miês ale chcia³em siê upewniæ czy nie lepiej u¿yæ innego drewna np. olchy.
Pozdrawiam
Witam,
suszenie owoców faktycznie najlepiej wychodzi w elektrycznej suszarce - wcale nie takie drogie, a maliny gotowe w 12h, ¶liwki po ok. 18, jab³ka w plastrach po ok, 15 - 18h, miêsa i ryby w dymie, na zimno, ja³owiec i jeszcze raz ja³owiec - najsmaczniejsze, ale ka¿de drewno siê nada, byle mocno dymi±ce (nie mokre, to nie to samo)
Z tego c wiem moja rodzina u¿ywa³a zawsze drzewa olchowo-bukowego z ró¿nymi dodatkami w zale¿no¶ci od rodzaju miêsa. Niestety nie znam szczegó³ów...
Witam! (nowy na forum)
Szykujê siê do zimowej pieszej wyprawy w stylu wczesnego ¶redniowiecza po wyspie Wolin. M.innymi poszukuj±c informacji na temat suszenia miêsa znalaz³em ciekawy "trop"
Biltong robiony w Afryce - co ciekawe trafi³ tam z Europy oko³o 400 lat temu.
Kilka linków w j.angielskim
http://www.biltongbox.com/biltong.html
wen±trz jest link do prostej skrzyni do suszenia miêsa
http://www.steerage.co.za/biltong/
pozdrowienia
To ja moge podac sposob z Finlandii. Wykorzystuje sie go do suszenia miesa losia i renifera.
Jest strasznie prosty:
Mieso tniemy na kawalki, moga byc nawet dosc grube - ja widzialem np. kawalki grubosci przegubu reki. Potem moczymy je przez 24 godziny w 10 % roztworze soli z woda i wywieszamy na dwor. I tu wazna rzecz - wieszamy na sloncu w miejscu przewiewnym i co nalezy podkreslic - powinno to byc w takiej porze roku, ze w dzien mamy temperatury dodatnie i sloneczko z wiatrem, a noca mamy mroz. Po jakichs 3 tygodniach miesko jest gotowe.
Ja jadlem losia przygotowanego w ten sposob. Mieso jest diabelnie twarde, ale jak dla mnie rewelacja - tak dobre, ze az nie sposob tego oddac na pismie
Cud, miod i orzeszki...
Jesienia sprobuje to zrobic z zubrem
CYTAT(Thyrvald)
Wiem z w³asnego do¶wiadczenia (wêdzi³em ryby ze 100 razy), ¿e do wêdzenia ryb nadaje siê najlepiej brzoza + odrobina szyszek i trochê ga³±zek ja³owca.
ja sie nie zgadzam - do wedzenia ryb najlepsza olcha, ale moze kwestia gustu bo brzoza to jak dla mnie troche za bardzo smolista....
Pozdrawiam
Witam wszystkich mi³o¶ników suszonej Wo³owinki :>
Je¶li chodzi o spo¿ywanie suszonej wo³owiny, to surowe suszone miêso siê ¿uje ale nie po³yka, wióry mo¿na wypluæ ,wygl±d to do¶æ oble¶nie :> oprócz jedzenia na surowo mo¿na stosowaæ jej jako dodatek do zup czy innych dañ jak ju¿ wy¿ej napisano :>
W supermarketach dostêpna jest brezola czyli suszona wo³owa polêdwica, ma ona bardzo ciemny kolor i specyficzny smak, tygryski takie jak ja bardzo lubi± brezole w ka¿dej formie :> najlepsza jest pokrojona na cienkie plasterki z podawana z Rucol± i odrobin± balsamico. :>
CYTAT(maska @ 15:17 03.01.2007)
Witam wszystkich mi³o¶ników suszonej Wo³owinki :>
Je¶li chodzi o spo¿ywanie suszonej wo³owiny, to surowe suszone miêso siê ¿uje ale nie po³yka,
Jaki¶ czas temu jad³em suszone miêso (byæ mo¿e by³a to wo³owina albo miêso z jaka) przywiezione przez znajomych z Nepalu. Bardzo mi smakowa³o. By³o dosyæ twarde, w paskach szeroko¶ci 1-2 cm, cienkie. By³o ca³kiem suche ale da³o siê odgry¼æ kawa³ek i porzuæ.
W tej chwili susz± mi siê kabanosy na parapecie. Le¿± sobie od kilku dni i wysychaj±. Te¿ smaczne. Kawa³ek takiego miêsa wystarcza za niedu¿y posi³ek. Polecam wszystkim.
Acha, nie mia³em ¿adnych sensacji ¿o³±dkowych.
Wykonanie w warunkach domowych suszonego miêsa jest bardzo proste. Nale¿y tylko pamiêtaæ o dok³adnym natarciu sol± i czosnkiem miêsa przeznaczonego do suszenia. Pozosta³e przyprawy to ju¿ rzecz gustu, radzê je jednak dodaæ. Dla chc±cych spróbowaæ takich specja³ów podaje linki
http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1024 http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=560 Te dwa przepisy sam sprawdzi³em i mogê je spokojnie poleciæ, s± proste w wykonaniu. A co do smaku, próbujcie.
Pzdr.
Oto min±³ rok jak przygotowa³em suszone miêso wieprzowe i wo³owe. Po pokrojeniu lekko zmrozonego miêsa w cienkie p³atki i namoczeniu go przez dwie-trzy godziny w solance a nastêpnie posypaniu zio³ami (pieprz zio³owy), suszy³em je w uchylonym piekarniku przez kilka godzin w jakich¶ 70-80 stopniach. Ususzy³o siê na twarde, chrzêszcz±ce jak suche li¶cie i jak one br±zowe pasy. Powêdrowa³y potem do woreczka lnianego na grzejnik gdzie le¿± do dzi¶ wraz z sucharami zreszt±. Jedzono je po dwu miesi±cach pod Jonkowem, po czterech pod ¦widnic± i jad³em je ostatnio sam. S± nadal jadalne i nawet niez³e w smaku.
Ha, minê³o pó³tora roku. Miêso jadalne. I nawet niez³e.
Witam
Szuszone miêsko robie co jaki¶ czas- niestety koszta sa ca³kiem spore - z 5 kilo wychodzi mo¿e cos ok kilograma. Czosnek i sól to podstawa, jak wiadomo ten pierwszy ma w³asciwo¶ci antybakteryjne, a sól jaka jest ka¿dy widzi - przy czym nie nalezy przesadzaæ z jej ilo¶ci±! Podczs suszenia zwi±zki chemiczne zawarte w miêsie te¿ dodaja s³onego smaku. Ostanio nawet prawie wcale nie soli³am a i tak miêso by³o trochê za s³one.
w domu mozna suszyæ na kaloryferze albo w przewiewnym miejscu. Mam ten komfort ¿e mam kominek
- przed nim rzk³adam drabinkê. Suszê ma³e porcje z róznych miês. przy czym duzo bardziej lepsze efekty nie tylko smakowe ale i co do trwa³o¶ci produktu, uzyska siê z miêsa z domowego uboju, nie z tego czegos co sprzedaj± w sklepach (faszeruja to niewiadmo czym podczas suszenia wydziela dziwny zapach, szybciej te¿ siê psuje i to podczas suszenia! i to nie dlatego ¿e nieby³o dobrych warunków). w suszarce na owoce mo¿na wytraciæ pierwsza wilgoæ. a gdy obeschnie z wierzchu - nie lepi siê do wszystkiego - spokojnie mo¿na powiesic na kalowyferku albo w oknie. d³u¿ej bêdzie sch³o ale taniej.
Nie mam tak jak niektórzy do¶wiadczeñ ¿e trzeba ¿uæ i wypluwaæ. kto jad³ moje "Chipsy" potwierdzi. Prawdziwy przysmak piwny. Nie da³o rady przetestowac d³ugo¶ci terminu do spozycia
Bardzo tru i mediwal a tak¿e smaczn± przypraw± jest cz±ber. Nadaje s³ony smak. Dodajê j± w du¿ej i lo¶ci do wszytkiego. rozmaryn oraz jagody ja³owca. Wiêcej naprawdê nie trzeba. Zreszt± suszone mieso bez przypraw tez ma dobry smak. I jest dobrym zapychaczem, a jednocze¶nie zawiera sporo sk³adników od¿ywczych.
obecnie polujê na koninê, ale suszy³am juz wszyskie inne schaby poledwice wo³owinki. Kazde z nich ma swój niepowtarzalny smak.
Czy ma kto¶ mo¿e do¶wiadczenia z dziczyzn±?? Suszy³ kto¶ mo¿e miêso dzikich ptaków (ba¿anty, kuropatwy, kaczki, gêsi) czy dziczyznê(z dzika) lub sarninê bo widze ¿e wiêkszo¶æ do¶wiadczeñ chyba by³a zdobywana na hodowlanym miêsie które jest zupe³nie inne.
Dziczyzna jak ka¿de inne miêso. Kwestia smaku i dobrania przypraw. Ptactwo to samo, tyle ¿e gê¶ jest t³usta a w t³uszczyku wilgoæ siê czai co ujemnie wp³ywa na przechowywanie, tudzie¿ ple¶ñ i insze bakterie po¿ywkê maj±. (przy czym nie chodzi o t³uszcz powierzchniowy okrywaj±cy miêso )
Historycznie nigdzie nie doczyta³am o suszeniu ptasiego miêsa- zwyczajnie jest go ma³o i raczej nie ma potrzeby zakonserwowania jego du¿ej ilo¶ci. Co innego jak siê wiêksze zwierzê ubije. Ale chiñczyki wszystko susz± i ¿yj±
Suszy³em sarninê, ¶wietna !
Minê³y dwa lata. Miêso jest jadalne. Odpowiednie przechowywanie (woreczek lniany i suche miejsce z przewiewem) czyni± cuda. Wisz±ce w tym samym miejscu suchary nadjad³y jadnak mole a miêso - nietkniete.
potwierdzam, ale czy znacie mo¿e sposób ¿eby to cholerstwi nie by³o takie twarde?
Ju¿ nawet wsadzi³em miêso do zamra¿alki i kroi³em zamarzniête, wysz³y fajne cieniutkie paski, a i tak jest twarde jak diabli......
Wiem, wiem lodówka -- MROOOOOOK ;)
Hmmmmmm a chyba wrzucê kilka takich fujoz do wrz±cej wody ... co to wyjdzie ....
Zrób bardzo cienkie albo na tyle ma³e ¿eby je wzi±æ do ust i ssaæ.
P³atki grubo¶ci chipsów da siê pokruszyc szczêkami nawet gdyby by³y z marmuru
A propos, jak juz mamy suszenie miêsa i owoców w jednym w±tku, to siê podepnê i z moim testem bia³ego sera. Otó¿, skoñczy³em w³a¶nie podjadaæ mój serek Capri, który pokroiwszy w plastry niespe³na centymetrowej grubo¶ci obtoczy³em grubo w zio³ach prowansalskich i powiesi³em do ususzenia (przepis Rosamar). Te¿ wyszed³ twardy jak g³az, ale za to trwa³o¶æ znacznie przekroczy³a moje oczekiwania. Jak ju¿ wysech³ i trochê pole¿a³ w cieple, zacz±³ wprawdzie pachnieæ "ciê¿ko", jak zwykle t³uste produkty mleczne (zgliwia³), ale nie zepsu³ siê - nie stêch³, nie zgorzknia³ ani nie skwa¶nia³ i da³ siê je¶æ bez wstrêtu i bez skutków negatywnych. Co dwa tygodnie jad³em 1-2 plastry dla kontroli. Przez pierwsze kilka miesiêcy po przepakowaniu w lniane woreczki le¿a³ w spi¿arni, przez ostatnie trzy - wisia³ w wolnostoj±cej budzie, gdy pó¼n± jesieni± by³o wszak non stop mokro a dopiero przez ostatnich kilka tygodni w temperaturze poni¿ej zera. ¯adnych ¶ladów dalszego psucia!
Taki sam serek, nie ususzony a tylko rozfoliowany i zostawiony w lodówce, u mnie po max. 10-14 dniach ple¶nieje i gorzknieje...
Wybaczcie g³upie pytanie - ale jak siê to je? Czy to tylko miêsne chipsy do chrupania, czy te¿ mo¿na je gotowaæ? I czy po wrzuceniu do zupy nada jej miêsnego aromatu?
Hmm pare lat temu Tunia suszone mieso wrzuci³a do granka, zeby sie pogotowalo z wywarem miesnym, dla poprawienia smaku itd.
Da siê na tym gotowaæ zupy i daje ca³kiem ciekawy smak .Radze tylko nie solic przed ugotowaniem zupy tylko na koniec.
zazdroszczê Wam szczê¶ciarzom , którym siê uda³o - ja co¶ ¼le zrobi³em pojechali¶my autostopem do Maroka (!) i wszystko szlag trafi³ - zje³cza³o, teraz wolê kupowaæ gotowe na allegro, mo¿e to i drogie, ale na wyje¼dzie w upale wolê mieæ co¶ co daje gwarancjê ¿e nie umrê z g³odu jak siê popsuje.
A dla tych którzy pytaj± o dziczyznê - uwaga jerky z ³osia w krajach skandynawskich to rewelacja, sprzedaj± to w knajpach do piwa, rewelka, ma du¿o zió³
na portalu www.goryizerskie jest nie¼le opisane, ja jestem poszukiwaczem przepisów....
W Danii, na stacji benzynowej, kupi³em jerky. Zjad³em wieczorem popijaj±c butelk± piwa. Nie by³o z ³osia, nie wiem z czego. Nie pikantne, nie s³one, bezp³ciowe, tyle ¿e t³ustsze ni¿ w³asne. Jestem zawiedziony.
Moje lepsze. I nadal jadalne. Nawet te najstarsze.
I jeszcze jeden ser suszony do d³ugiego przechowywania, przepis podhalañski:
Sery "Gomó³ki"
S± to sery twarogowe, nie dojrzewaj±ce, robione z mleka krowiego. Ser Gomó³ki ma wielko¶ci orzecha w³oskiego, w kszta³cie ma³ego sto¿ka - trójk±tny w przekroju w kolorze od zielonkawego po ¿ó³ty w zale¿no¶ci od dodatku.
Smak i zapach
Smak sera Gomó³ki jest zró¿nicowany w zale¿no¶ci od dodanych przypraw: kminkowy, paprykowy, miêtowy, zio³owy, czosnkowy.
Pochodzenie
Ser jest wyrabiany na Podkarpaciu przez gospodynie domowe w sposób tradycyjny przez mieszanie bia³ego sera z sol± i przyprawami, wyciskanie ga³ek w ozdobnych formach i suszenie ich w piecach chlebowych. Dawniej robiono je ze zbieranego mleka postojowego.
Z materia³ów etnograficznych wiadomo, w jaki sposób na pocz±tku XX wieku przygotowywano gomó³ki z sera. Po zebraniu ¶mietany, naczynie z zsiad³ym mlekiem ustawiano w pobli¿u pieca i po pewnym czasie wlewano je do woreczka lnianego, by odciek³a serwatka. Nastêpnie przek³adano zawarto¶æ woreczka do donicy i urabiano za pomoc± warz±chwi. Na gomó³ki urabiano ser z sol± i pieprzem oraz z miêt± lub kminkiem. Czasem dodawano do sera ¿ó³tka. Z przygotowanej masy formowano niewielkie ga³ki, które na deseczkach wsuwano do pieca po wypieku chleba. Serowe gomó³ki by³y suszone "na kamieñ", a by mo¿na je by³o przechowywaæ ca³a zimê tzn., w okresie braku mleka. Nadawa³y siê do spo¿ycia po utarciu.
Witam!
By³em w tym roku na Grunwaldzie i po¿ywia³em siê suszonym w³asnorêcznie miêsem. Gotowa³em miêso w wodzie i kiedy ju¿ by³o prawie gotowe dodawa³em kaszy, po ugotowaniu tych¿e sk³adników jedzonko by³o przednie.
Dodatkowo mia³em zasolon± s³oninkê i po usma¿eniu by³o pycha!
Wo³owinê pokroiæ, namoczyæ w solance przez ok 2 dni, potem jeszcze zanurzyæ w bulionie na chwilê i potem natrzeæ przyprawami. Pó¼niej suszyæ w piekarniku, a¿ do wysuszenia.
Jezeli nawet surowe mieso rzucic' do miodu albo przesypac' odpowiednia ilosca soli - przetrwa do tygodnia.
U nas (w Ukrainie) robia rybe suszona... Ona jak jest juz gotowa to przetrwa przez kilka miesiacy jezeli wlozyc' ja do papieru albo pergamentu
Mieso tak samo
A wiecie, dalej mam to suszone miêso o którym pisa³em w 2008. I nadal jest jadalne.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.