Witam
Jak sie zachowaæ w takiej sytuacji: Podczas bitwy widzisz jak ktos bije(mocno) Twojego kumpla w ty³ g³owy(plecy) buzdyganem, korbaczem, tarcz± czy czym¶ tam jeszcze.
Co zrobic by nie zostaæ okrzyknietym bersekerem, hardkorowcem, zazwyczaj ludzie pilnuj±cy ³adu na bitwach widz± ostatnie chwile z takich zaj¶æ, albo nie widz± ich wcale.
jezeli odpu¶cimy to kolega mo¿e zostac inwalid± je¿eli nie odpu¶cimy to jestesmy tacy sami jak ten co to zacz±³ i tu jest dylemat moralny.
Pozdrawiam
ja bym sie nie zastanawial, w koncu z jednej strony kolega, z drugiej oszo³om. wybralbym sklepanie goscia moze nie brutalnie czy nieczysto, a tak by poczu³ i moze zrozumial. dzialam wszak prewencyjnie
Witam
racja nie ma co sie zastanawiaæ, ale zawsze niesmak zostaje co by sie nie zrobi³o
Witam !
Mia³em tak± sytuacje na pierwszym bodaj¿e Malborku.Nieznany nikomu go¶ciu bez ¿adnego ostrze¿enia zaatakowa³ toporem stoj±cego w jednym z nami szeregu mojego kole¿kê.Zanim ktokolwiek zdo³a³ zareagowaæ sklepa³ go w sposób zagra¿ajacy ¿yciu gdy¿ kole¿ka walcz±cy pó³tirakiem nie mia³ siê nawet czym zas³oniæ.Wyl±dowa³ wiêc na glebie ale tamtemu by³o ma³o i stara³ siê jeszcze do³o¿yæ le¿±cemu.Stoj±c najbli¿ej zareagowa³em w sposób chyba jedynie w³a¶ciwy,poniewa¿ nie mia³em w rêkach ¿adnej broni/oczekiwanie na bitwê siê przed³u¿a³o/ waln±³em go¶cia tarcz± na odlew w g³owê.Ma³o mu nie odlecia³ ³eb razem z che³mem,masywny garnek ocali³ mu trochê zdrowia/wa¿ê ponad 100/.Uciek³ w czasie jak udzielali¶my pomocy poszkodowanemu/masakra/.Nie mam z tego powodu ¿adnych w±tpliwo¶ci natuiry moralnej,nie wiem czy chcia³bym zapobiec samos±dowi do którego mog³o doj¶æ gdyby go z³apeno.Nigdy nie tracê panowania nad sob± nigdy nie chcia³em nikogo skrzywdziæ w walce ustêpujê psychicznym ¿eby nie mieæ tego typu pokus.
K³aniam siê
Witam
tez nie mam w±tpliwo¶ci, tylko bardziej chodzi³o mi o to jak to zrobiæ by sie nie naraziæ ludziom patrz±cym na bitwe z boku, tak jak powiedzia³em czasem ktos spojrzy w ostatnim momencie na scenke.
Kiedys mia³em podobna sytuacje tylko to ja wyszed³em na tego z³ego. Bo je¶li widze kolesia plecy to raczej nie bedê obiega³ go od przodu bo zajmie mi to za du¿o czasu
coz, bywa i tak. zakladam, ze kolega wazniejszy od chwilowej straty reputacji i odrobiny zgorszenia. rzecz mozna wyjasnic, debila dorwac po bitwie a wlasny niesmak utopic w dziekczynnym piwie od uratowanego
jednak masz racje, ze samo zajscie jest niesmaczne, czego nikomu nie zycze.
Witam
koñczy sie zadyma, podbiegaj± do mnie sêdziowie czy kto tam jeszcze i co teraz mam donosiæ?, "nie panie sêdzio to on zacz±³, to nie ja , ja jestem ten dobry" te¿ troszke bez sensu, w takiej sytuacji wole pozostac tym z³ym, ni¿ donosiæ
hmmm, to tez jest argument.
ale rachunki mozna wyrownac bez udzialu sedziow
nie mniej, wyjasniajac chocby bez wyszukiwania winnego, cale zajscie. zla fama przykleja sie do czlowieka bardzo szybko. i unikamy opowiadania kazdemu z osobna jak to bylo, bo on slyszal, ze... sedziowie powinni zrozumiec, chyba
nidgy czego¶ takiego nie do¶wiaczy³em, ale napewno nie patrzy³bym sie obojetnie. Podchodzisz i walisz kolesia tarcz±, tak aby upad³, a wtedy mo¿esz mu ¶ci±gn±c he³m i wklepaæ:], albo po prostu go przytrzymaæ przy ziemi. A przez reszte bitwy trzymasz na kolesiu obie nogi i walczysz dalej
A co byscie zrobili jakby waszego kumpla ktos zaatakowal na ulicy? przeciez tez by sie wzielo kolesia za wszarz i odciagnelo bez zastanawiania sie nad tym cy potem cie bedzie oskarzal o napasc. Rzecz wtym ze zdrowie kumpla czy kogokolwiek jest wazniejsze niz takie dylematy.
Verdandi ma racjê!
Nikt na ulicy nie reaguje na ataki bandziorów, a w³a¶nie MY powinni¶my to robiæ. I na prawdê nie wa¿ne co powie policja
. Wa¿ne, ¿e sumienie bêdzie czyste i cz³owiek mo¿e bli¼niemu prosto w twarz spojrzeæ.
Tak na bitwach. Nie wa¿ne co powie sêdzia. Wa¿ne, by przyjaciel wiedzia³, ¿e mo¿e na nas liczyæ...
I to tyle...
Pozdrawiam
CYTAT(Micha³ Zelazo)
A je¶li mnie pamiêæ nie myli, to ten berserker by³ od Kanclerza z Gniewu, nawet co¶tam na ten temat gadali¶my na Janowcu w 2001 roku, ale jako¶ siê rozesz³o po ko¶ciach,
a potem szkoda by³o do tego wracaæ. :bum:
Co do ludzi z Gniewu to ja mam na filmie dwa ataki od ty³u ki¶cieniem pod rz±d.
Chor±giew Wielkiego Mistrza...
Co by nie by³o w±tpliwo¶ci, to nie by³ to na pewno nikt od Tomica(jedynie ta sama chor±giew).
Witam
¯eby by³o sprawiedliwie(nie to ¿e kogo¶ bronie. Mamy chyba ten sam film) na tym fimie jest jeszcze kilku kolesi któ¿y wal± po ³epetynach od ty³u, ja tam sie dopatrzy³em jeszcze sztychu. Monitoring bitew naprawde jest rewelacyjnym sposobem na wy³apanie gamoni.
Pozdrawiam
monitoring jak monitoring z pewno¶ci± jest rewelacyjny:P ale mo¿e by pomy¶leæ o karaniu ludzi których sie z³apie na gor±cym uczynku(je¿eli oczywi¶cie nie ma jeszcze takich kar) moim zdaniem powinno ucierpieæ ca³e bractwo, czy co tam jeszcze innego, z którym dany "osobnik" wszed³ na impreze. To tylko taka moja ma³a dygresja:P
A co do zachowania to nie widze najmniejszych powodów do rozczulania sie;] oko za oko z±b za z±b a du pa za pieni±dze:P
Witam
Wszystko piêknie, tylko jaki rodzaj kary zastosowaæ wobec tych ludzi?? By³a ju¿ o tym mowa i nikt niczego sensownego nie wymy¶li³.
My¶le ¿e budowaæ trzeba zacz±æ u podstaw, czyli od w³asnego bractw, temperowaæ tych co maja za du¿o energii- przeciez to nie problem, ale to tez juz by³o mówione. Zadnej kary nikt za to nie poniesie chyba nigdy, tak mi sie przynajmniej wydaje, oszo³omstwo bedzie zawsze i to w naszym interesie powinno zale¿ec by o nich wiedzieæ i ich znaæ, by sie na nich przypadkiem nie naci±c podczas bitwy(albo naci±æ
).
A tak wracaj±c do tematu zachowania, to wyobrazi³a mi sie scenka z bitwy: widze jak kto¶ wbija w glebe od ty³u mojego kumpla, robie to co ka¿dy, wbijam w glebe tego co wbi³ w glebe mojego kumpla, teraz przychodzi czas na kumpli tego go¶cia któ¿y widz± jak ja wbi³em w glebe jego , no i ci kolesie kolaesia wbijaj± mnie w glebe, na to wszystko wtrancaj± siê kolesie ode mnie i tak dalej, zaczyna sie jatka gdzie wstrz±s mózgu to najl¿ejsza kontuzja
Pozdrawiam
Chwile musia³em sie zastanowiæ czy ty relacjonujesz turniej czy mecz hokeja:P
Kar± mo¿e byæ za³o¿enie formalnej czarnej listy bractw w których s± tacy osobnicy i rozes³anie jej do organizatorów jakiej¶ imprezy z pro¶b±: my bractwa takie i takie nie wyst±pimy z bractwami z ponizszej listy z powodu blebleble:P. I tak ¿eby przetrzymaæ ich rok bez imprez:P i bêdzie nauczka:P
A z tob± Tomic zgadzam sie w 100% ¿e trza zacz±æ od samych siebie;P
Fajnie piszecie. Ale nie na ka¿dej imprezie bêdzie monitoring (drogo i d³ugotrwa³a procedura) i nie na wszystkich podzia³aj± czarne listy (podzia³ na imprezy kapitularne, pozakapitularne itd.). Zawsze mo¿e siê trafiæ cwaniak, zmnieni ubiór, zbrojê, bractwo lub herb i nie wiesz czy to ten sam czy inny (wiedzieli¶cie ¿eby kto¶ sprawdza³ dowody na turnieju).
A je¶li widzisz, ¿e kto¶ wali Twojego kolegê nie po rycersku to trzeba zareagowaæ. Ale jak...Mój znajomy twierdzi³ (ponoæ z do¶wiadczenia) ¿e trzeba takiego cz³owieka wypchn±æ, popchn±æ, odrzuciæ albo co¶ takiego, i ustawiæ siê z nim w pozycji face too face. Wtedy nikt nie zarzuci, ¿e Ty by³e¶ zbyt agresywny. To tylko jakie¶ rozwi±zanie, chwilowe, bo takie sytuacje trawi± chwile.
Pozdr
nie zdarzy³a mi sie taka sytuacja ale bez chwili zw³oki pomóg³bym koledze. i to nie wa¿ne czy na inscenizacji czy na ulicy, ostatnio mnie i mojego kumpla zaczepil jaki¶ palant.
to bylo w pi±tek 13 i kole¶ rzeczywi¶cie mia³ pecha ¿e akurat mnie zaczepi³
Witam
Pewnie tak go st³ukli¶cie ¿e a¿ mu kredki wypad³y z tornistra
Pozdrawiam
Czo³em .
Nie mam nic przeciwko temu ¿eby oberwaæ w bitwie czy na turnieju ale tylko wtedy
gdy przeciwnik da mi w ³eb "legalnie" tzn. face to face.
Ale go¶æ który atakuje z ty³u lub bije le¿±cego to po prostu ¶mieæ i jak ¶miecia nale¿y go
potraktowaæ ¿eby swoj± obecno¶ci± nie zasmradza³ RR.
Dlatego te¿ gdybym zosta³ "uszkodzony" w wyniku "dresiarskiej" akcji takiego sk.syna a mialbym ¶wiadków to dresiarz znalaz³by siê przed s±dem niezale¿nie od tego co s±dziliby na ten temat ludzie którzy wol± "nie donosiæ" (z ca³ym szacunkiem).
Kolega z zaprzyja¼nionego bractwa opowiedzia³ mi tak± historyjkê z £êczycy 2002 :
Facet "A" wytr±ci³ facetowi "B" broñ a nastêpnie pokaza³ gestem : "podnie¶".
Kiedy facet "B" pochyli³ siê ¿eby podnie¶æ broñ, wtedy facet "A" przydepn±³ broñ nog±
i strzeli³ faceta "B" z góry w bañkê.
Nie chcia³em wierzyæ i nadal nie wierzê ¿eby ktos z RR by³ takim chamem.
Czy kto¶ widzia³ to zdarzenie ? Czy Organizatorzy co¶ z tym zrobili ?
Czy facet "A" zosta³ z odpowiednim hukiem wykopany z trunieju ?
Pozdrawiam
na Ogrodzieñcu 2003 by³a taka sobie scenka, : inscenizacja bitwy- "wczesni" i parê "puszek atakowa³o zamek, "puszki broni³y, nikt niechcia³ siê poddaæ ani umieraæ, zw³aszcza obroñcy zamku którzy z przykazania mieli prze¿yæ i wygraæ, atmosfera podgrza³a siê do czerwono¶ci na mo¶cie, w ruch posz³y wszystkie koñczyny, w pewnym momencie jeden z obroñców siê zagalopowa³ i mojemu le¿±cemu ju¿ kumplowi wbi³ he³m w g³owe ¶licznym sztychem, z powodu zamieszania ogólnego nikt nie odnalaz³ atakuj±cego, kumpla uda³o siê odzieliæ od he³mu i teraz ma chwalebna ranê i tarczê ochrzczon± w³asn± krwi± ale chyba mu na tym za bardzo nie zale¿a³o..., w tym ca³ym ¶cisku i zamieszaniu, jedyn± gwarancj± by³o poleganie na rozs±dku i opanowaniu walcz±cych, nie by³o czasu ani na reakcjê, ani na uwagi sêdziów, ani na jak±kolwiek obserwacjê, ani na pomoc ( no oprócz tej pierwszej ju¿ po zdarzeniu), monitoring mo¿e pomóc w znalezieniu winowajcy, ale jak trafi siê oszo³om albo kogo¶ poniesie to jemu wszystko jedno...
Je¶li nic siê nie zmieni w kwestii bezpieczeñstwa podczas bitew to nadal bêdzie "mi³o i na luzie" - do pierwszego trupa ! Wtedy dziennikarskie "ciotki przyzwoitki" plus jaki¶ g³upi pose³ spowoduj± ¿e skoñczy siê ca³a zabawa (pozostan± nam plastikowe miecze).
Pytam : czy kto¶ z szanownych Panów Rycerzy, Wojów , Najemników zareagowa³ gdy kto¶ z szyku przed bitw± wyci±gn±l z ukrycia np. korbacz, buzdygan itp. zabronione narzêdzia ?
Je¶li kto¶ przychodzi z czym¶ takim na bitwê to z jakim zamiarem - chce kogo¶ zabiæ, okaleczyæ ? A je¶li tak to kim jest taki facet ? Dla mnie jest bandziorem, którego ka¿dy uczciwy cz³owiek powinien potraktowaæ jak bandziora, niezaleznie od tego czy "prywatnie" pij± razem wódkê (argument podniesiony kiedy¶ na serio na Kapitule!). Od czego s± justyciariusze, dowódca chor±gwi itp.?
Na Grunwaldzie 2003 sam widzia³em kilku facetów z bardzo "solidnymi" korbaczami (jednego mam na filmie) i wskazali¶my ich justyciariuszom - i co z tego ?
Panowie Organizatorzy imprez , czy my¶licie ¿e nie bêdziecie odpowiadali karnie za czyj±¶
¶mieræ na Waszej imprezie ?
Pozdrowienia wszystkim porz±dnym ludziom.
Zaraza na chamów i bandytów.
Witam
Nie za bardzo jest mozliwo¶æ zobaczenia co kole¶ ma pod tarcz±, jak sie nie stoi ko³o niego,a jeszcze trudniej podczas bitwy, no chyba ze sie tym korbaczem obrywa
.
Sam kiedy¶ zwróci³em uwage przed bitw± na pana z nadziaczkiem, i faktycznie sedziowie go niedopu¶cili, ale pana i tak podczas bitwy z tym narzêdziem namierzy³em.
Jaki z tego wniosek: trzeba by by³o postawiæ przy ka¿dym walcz±cym sêdziego, który by go pilnowa³ w dzieñ i w nocy
Pozdrawiam
Drogi Tomic-u ,
Wiem ¿e u Was taka rzecz nie mog³aby siê zdarzyæ, bo jeste¶cie tymi "dobrymi" Krzy¿akami i w dodatku zakonnikami, którzy ¶lubowali praktykowanie cnót wszelakich.
Ale nie wierzê ¿eby bezpo¶redni "sasiad" w szyku nie widzia³, czym wywija w bitwie jego kolega i nie móg³ go powstrzymaæ.
Ja w ka¿dym razie zamierzam wzi±æ sprawê w swoje rêce i najbli¿szym Grunwaldzie wezmê bractwowego dobosza, tarczê i obêbniê w obozie, ¿e ka¿dy sk.syn u¿ywaj±cy zakazanej broni, którego bêdê mia³ w bitwie w zasiêgu rêki (niewa¿ne, swój czy obcy),
zostanie przeze mnie obalony na glebê i na tej glebie przytrzymany (w zbroi 135 kg wagi)
dopóki nie zainteresuje siê tym jakis uczciwszy justyciariusz a sprawie nie zostanie nadany stosowny bieg "urzêdowy".
I w czosnku mam kwasy , gniewy i d±sy jakie mog³oby to spowodowaæ.
Serdeczne pozdrowienia dla "Krzy¿aków ¦w. £azarza"
Witam
Takimi dobrymi nie jeste¶my.
Na prawym skrzydle Chor±gwi Wielkiego Mistrza w 2003 roku sta³ Szczecin w liczbie 5 sta³em w ¶rodeczku po mojej prawej sta³o dwóch kumpli jeden macha³ toporem a drugi mieczem, po mojej lewej te¿ dwóch jeden topór drugi miecz, ja miecz. Wychodzi na to ze jednak widaæ kto czym macha,(to znaczy wiem bo widzia³em ¿e z tym wyjda) Nie wyobra¿am sobie sytuacji kiedy zamiast uwa¿ac na siebie mam obserwowæ czym s±siad macha. Jakies absurdalne klimaty powoli siê tu rodz±, co mo¿e mam jeszcze podczas bitwy biegac i sprawdzaæ kto czym bije
a mo¿e przed bitwa to robiæ
- od tego sa chyba inni. Albo zajadle obserwowac kto z czym wychodzi, to mo¿e jeszcze powinienem lornetke sobie sprawic i prowadzic intensywne poszukiwania po szeregach walcz±cych i to najlepiej podczas bitwy bo wtedy wszyscy wyci±gaj± z pod tarcz swoje niedozwolone zabawki.
Z drugiej strony korbacz nie jest taki straszny oberwa³em nim kilka razy po garbie(nie taki korbacz straszny jak go maluja)
Pozdrawiam
CYTAT(Tomic)
Sam kiedy¶ zwróci³em uwage przed bitw± na pana z nadziaczkiem, i faktycznie sedziowie go niedopu¶cili, ale pana i tak podczas bitwy z tym narzêdziem namierzy³em.
Jaki z tego wniosek: trzeba by by³o postawiæ przy ka¿dym walcz±cym sêdziego, który by go pilnowa³ w dzieñ i w nocy
Pamiêtam, ¿e w ubieg³ym roku po turnieju w Malborku by³a straszna nagonka na organizatorów i wy¶miewanie pomys³u wprowadzenia bilecików dla uczestników bitwy. Ale to jest takie proste i niesie ze sob± tyle korzy¶ci, ¿e a¿ boli. Potrzebny jest ograniczony, strze¿ony teren, imienne listy od dowódców dru¿yn i w idealnym przypadku wchodzi na plac boju tylko tyle i takie osoby, które maj± siê tam znale¼æ. Walcz±cy, nawet ³ucznicy nie maj± prawa wnie¶æ niezatêpionej, niedozwolonej broni. Pamiêtam k³ótnie, obra¿anie siê, tupanie nogami i... piramidkê ró¿nego ¿elastwa do odbioru po bitwie.
Mam nadziejê, ¿e odpowiedzialni za bezpieczeñstwo ludzie bêd± podtrzymywaæ tê politykê, do dopracowania zostaje kilka spraw, ale my¶lê, ¿e siê uporaj± nawet z nieodpowiedzialn± obs³ug± scorpiona, a mo¿e tych panów w ogóle w tym roku nie bêdzie?
Droga Aniu. Co do Malborka 2003 r. to zaiste zbierano ¿elastwo, ale...http://rycerska.gildia.pl/relacje/malbork_2003. Pod tym adresem mo¿na przeczytaæ relacjê naocznego ¶wiadka. Polecam co¶ w po³owie dziesi±tego akapitu.
Przy³±czam siê do pozdrowieñ dla rycerzy nie tylko z ubioru i nazwy.
Grzesiu nie wierz w relacje wszystkich naocznych ¶wiadkow niektórych ponosi m³odzieñcza fantazja a inni po prostu nie potrafi± siê bawiæ i sikaj± innym do piaskownicy.Mnie tam Malbork 2003 sie podobal a zw³aszcza laska którasiê rozkopa³a we snie/spa³em na sali bêd±c tym równiejszym/ i pokazywa³a wszystkim chê tnym i niechêtnym ,miodzio -wyszczerzon± broszkê ci co widzieli przyznaj± mi racjê.
A tak powaznie pomus³ z konrrolowaniem/kilkakrotnym/ broni i ochrony jest OK i powinien byæ konsekwentnie kontynuowany na wszystkich du¿ych imprach.Napewno nie zapobiegnie to w 100% incydentom z niedozwolonymi rekwizytani ale je powa¿nie ograniczy.Troski o bezpieczeñstwo nigdy za wiele.
Pozdro Odrow±¿
Moja wypowied¼ te¿ nie mia³a s³u¿yæ niczemu innemu, jak popieraniu zasad bezpieczeñstwa i wprowadzanie bezpiecznej broni. Co do innych spraw organizacyjnych, to rzeczywi¶cie Stowarzyszenie Anno Domini 1410 ma wiele do zrobienia, mam nadziejê, ¿e jak i wszyscy, oni te¿ ucz± siê na b³êdach swoich i cudzych. Najgorzej chyba jest, gdy rok w rok wystêpuj± te same problemy. Mo¿na mieæ ¶wietne zasady, ale te¿ trzeba pilnowaæ ich egzekwowania, tote¿ wspomina³am o idealnym przypadku - kiedy nie ma bezimiennych i bezkarnych uczestników bitwy.
Witam
Mam pytanie do Ani czy bierze udzia³ w bitwach??
Tak, jako ³ucznik. Mo¿e to niewiele, ale widaæ wiêcej, ni¿ z pozycji zwyk³ego gapia. Mia³am kilka sytuacji ludzi z pian± na ustach szar¿uj±cych bezmy¶lnie na mój szereg, w jednym nawet bohatersko ocali³ mnie mój ma³¿onek, przydzwaniaj±c puklerzem i piê¶ci± w czyj¶ zakuty ³eb.
CYTAT(s³awko odrow±¿)
Grzesiu nie wierz w relacje wszystkich naocznych ¶wiadkow niektórych ponosi m³odzieñcza fantazja a inni po prostu nie potrafi± siê bawiæ i sikaj± innym do piaskownicy.
Sluchaj Slawko drogi, idz do swego szefa, spytaj sie o Jasmina, czyli tego ,co ta relacje z Malborka napisal. Dowiesz sie, czy jest mlodziencem. Po drugie - na fresze znajdziesz czlowieka, ktory kolkem sosnowym ze skorpiona w twarz na Malborku dostal. On tez cie w pysk strzeli, ze ponisla go mlodziencza fantazja i sie ustawil akurat naprzeciw lotu kolka, baran jeden. Z mego bractwa 2 osoby on live widzialy, jak kolo dostaje tym kolkiem.
Tyle na temat bilecikow na imprezy.
Temat zachowania i bezpieczenstwa byl wielokroc mielony i:
1. zacznijmy od wlasnego podworka sprzatanie, kolega kolega ale oszolomem na bitwie byc potrafi;
2. organizator ustala sprzet, opancerzenie, zasadu i albo komus to pasi i wchodzi na bitwe albo nie pasi i nie wchodzi. Jesli uczestnik przegina, to wlasnie uczestnicy bitwy sa od tego, by go przestawic za szranki.
3. bezpieczenstwo i poziom ustalaja i tak uczestnicy owej bitwy - jesli maja do siebie zaufanie i opancerzenie zapewniajace bezpieczenstwa najpierw, to moga zrobic mega rzeznie i nikomu nic sie nie stanie.
Pozdrowionka dla wszystkich ulrasow historycznych walk (w przeciwienstwei do ultrasdow strojowych - jedynej slusznej linii w RR; ultrasi walk zajmuja sie poziomem walk i ta kategoria patrza na mroki, zmroki i kretopajaki);
A pytanko z innej beki: ile znacie osob wchodzacych na bitwe, ktore nie maja ubezpiecznia NW oraz OC wykupionego i maja ponizej 18 lat?
Wasz drogi Jasminek
Witam
Odp. na pyt. Jasmina: osobi¶cie nie znam ¿adnego.
Nie chcia³bym nikogo obra¿aæ, ale czy to nie jest dziwne ¿e o bezpieczeñstwie na bitwie najbardziej troszcz± sie osoby nie bior±ce bezpo¶rednio w niej udzia³u.
I tak niejednokrotnie by³em swiadkiem jak podnosi³y sie krzyki na temat bezpieczeñstwa na bitwach zazwyczaj by³y to kobiety albo ci co w niej udzia³u nie brali.
Osobi¶cie biore udzia³ we wszystkim gdzie sie mo¿na pot³uc bo to lubie i potrafie, od trzech lat intensywnie, i jakos nigdy (odpukaæ) krzywda mi sie nie sta³a. I czy to by³y buzdygany czy inne korbacze
zawsze sie jakos udawa³o wyj¶c bez powa¿nych kontuzji. Pewnie strach jest ¿e ktos mo¿e przylutowaæ czyms ciê¿kim w potylice ale od tego jest przeciez pancerz. A jak ktos strachliwy o bezpieczeñstwo niech nie wychodzi do bitwy albo na ni± nie patrzy.
Pewnie ze fajnie by by³o gdyby wszyscy walczyli przepisowo, ale jak ktos to trafnie zauwa¿y³ "bitwa to nie balet"
I tak ta rozmowa niczego nie zmieni i nie poprawi bezpieczeñstwa, pozostaje jedno intensywnie trenowaæ by nikt niczym nie móg³ zaskoczyc i mieæ oczy dooko³a g³owy
Pozdrawiam
Czy to znaczy, ¿e nie mo¿na siê martwiæ o bezpieczeñstwo kolegów, cz³onków rodziny, zw³aszcza, ¿e s³ysza³am wiele historii opowiadanych na gor±co z sytuacji po bitwie i ogl±da³am niejeden pêkniêty he³m i wgnieciony napier¶nik. Niby taka ich rola, ale...Sami uczestnicy bitew maj± zastrze¿enia. Pamiêtaj, Tomicu, ¿e po pierwszym trupie skoñczy siê prawdopodobnie nie tylko walka mieczem, ale wszystkie hobby zwi±zanez RR. ¯egnaj, ³uku, witaj pozwolenie na broñ.
Witam
Troszke ¼le mnie zrozumia³a¶, nie powiedzia³em ¿e ludzie któ¿y nie biora udzia³u w bitwach nie moga na ten nic powiedzieæ, i ¿e nie moga martwic siê o bliskich.
Chodzi o to ¿e osoby bior±ce udzia³ w bitwie maj±ce dobry sprzêt zazwyczaj w kwesti bezpieczeñstwa na bitwach nie zabieraja g³osu,
Mnie nie martwi i nie przera¿a siekiera , korbacz czy jakie kolwiek inne dziadostwo bo potrafie sie przed tym zas³oniæ a je¶li sie nie zas³onie to mam jeszcze blachy które mnie zas³oni±.I z tymi trupami bym nie przesadza³,(pi³ka no¿na tez niby lajtowy sporcik a zgony sie zdarzaja)
Ale odbieglismy strasznie od tematu
Je¿eli zaczniesz kogo¶ laæ od ty³u, to przez to wcale nie bêdziesz lepszy od niego, niezale¿nie od przes³anek, ktore Tob± kieruj± (nie lubiê has³a "cel u¶wiêca ¶rodki"). Staniesz siê tak jak ten bij±cy oszo³omem, który da³ siê sprowokowaæ. Swoim skromnym zdaniem uwa¿am, jak wcze¶niej pisa³em, ¿e mo¿na "osobnika" waln±æ tarcz±, a w razie jej braku cia³em go wypchn±æ. co kolega oberwa³, to ju¿ tego nie cofnê. Ale nie dajmy siê ponie¶æ emocjom, bo z bitwy, w skrajnym przypadku, zrobi± siê potyczki w stylu "nu pagadi". Nie musimy byæ tacy, jak ten co bije naszego, ale je¿eli go odci±gniemy od kolegi to osi±gniemy cel, zapamiêtajmy jak wygl±da i powiedzmy o tym organizatorom. I ustalmy na pocz±tku bitwa nie jest od wyrównywania krzywd. Dlatego, jak s³yszymy, ¿e kolesie "umawiaj±" siê na kogo¶ to powiedzmy o tym g³o¶no przed bitw±, niech wiedz±, ¿e bêd± po szczególn± obserwacj±.
Ale zostaje jeszcze problem, co z tym cz³owieczkiem zrobiæ. Przecie¿ mo¿e siê okazaæ, ¿e to jaki¶ normalny cz³owiek, ktory sam da³ siê ponie¶æ emocjom (np. bo nasz kolega bi³ od ty³u jego kolegê). Tak sobie my¶lê, ¿e mo¿e trzeba zrobiæ tak, jak drzewniej bywa³o. Na pocz±tku turnieju niech dowódcy dru¿yn, a z niezrzeszeni spo¶ród siebie wybior±, kilkuosobow± radê, która bêdzie rozstrzygaæ co zrobiæ w takiej sytuacji z przy³apanym osobnikiem. Co¶ na kszta³t Trybuna³u, gdzie i pokrzywdzony i sam delikwent bêd± mogli siê wypowiedzieæ co do tego wydarzenia, ba mo¿e nawet powo³aæ ¶wiadków... Tak siê kiedy¶ za³atwia³o spory, ¿eby nie by³o pojedynków (zgodnie z regu³± w czasie turnieju zakazane - i s³usznie - moim zdaniem).Pozostawiam to do dyskusji.
To koniec mojej d³ugiej wypowiedzi.
Pozdrawiam
Witam
Dla tego pyta³em jak siê zachowaæ?
Witam!
Kolwgo Jasmin nie by³o moim zamiarem obra¿anie kogokolwiek,nie nazwa³em ciê mlodzieñcem pisa³em tylko o m³odzieñczych fantazjach.Je¿eli poczu³e¶ siê ura¿ony-przepraszam.Jednak uwa¿am twoje sprawozdanie z Malborka uwa¿am za nieobiektywnei przepe³nione ¿ó³ci± tak jakby napisane na zamówienie wroga organizatorów ,Ligi Baronów i ogólnie ca³ej imprezy.Nie wiem o co tu chodzi bo staram siê byæ z daleka od tej g³ownej choroby dr±¿ocej RR od tych wszystkich intryg,zawi¶ci,grup wzajemnej adoracji,niezdrowej konkurencji itp.Nie mam czasu na g³upoty wolê siê bawiæ i cieszyæ ¿yciem.O ka¿dej imprezie mo¿na napisaæ ¿le,wywlec wszystkie potkniêcia,po¶lizgi i obsówy organizatorów.Tylko po co?¯eby dostarczyæ niezdrowej po¿ywki g³upim mediom.Starczy.Wypadek z skorpionem widzia³em a przynajmniej jego skutki.Uwa¿am ze kretyñstwem by³o dopuszczenie tych ludzi do udzia³u w inscenizacji z broni± tak niepzrewidywaln± i jeszcze w dodatku po ciemku.Wspó³czujê poszkodowanym,my¶lê ze tego typu wypadków wiêcej nie bêdzie.Je¿eli natomiast chc± mi daæ po mordzie to ju¿ ich problem,s³u¿ê na Grunwaldzie, Malborku.
Nie wiem natomiast kogo mia³e¶ na mu¶li pisz±c o moim szefie,w cChor±gwi mam status wolnego rycerza i moja zale¿no¶æ od Regimentarza jest bardzo formalna.
K³aniam siê !
Odrow±¿
Piszac relacje z Malborka bylem juz po sporawej korespondencji z organizatorami tejze imprezy. Byl to takze moj drugi wyjazd tam. Zupelnie co innego obiecywano przed a co innego bylo w trakcie. A po rozmowie z org. Malborka rece mi juz opadly. Jesli ci sprawia frajde byc traktowanym jak smiec oraz jednoczesnie inwestowac finanse kilkunastu osob, ich czas, sprzet itd w promocje miasta Malbork, to powidzenia. Jak na razie jestes JEDYNA osoba, ktora byla zadowolona z Malborka i to chyba z tego powodu, ze rano mogles sobie poogladac czosnki bez lupinek - bo na pewno nie z tzw "sceny inscenizacyjnej - czy teatru".
Co do tego, ze niewalczacy martwia sie o bezpieczenstwo, to sie nie dziwie. W trakcie nawet najmniejszej inscenizacji sporo adrenaliny masz we krwi. asz szybszy refleks i postrzeganie. dzieki temu reagujesz w takim tempie i wydaje ci sie, ze uderzenia sa wolne - ogolnie ze wszystko widzac. z boku zas wyglada to na totalny chaos. Obejrzyj sobie nagrania video z nawalanki w ktorej brales udzial - przypomnij sobie jak sie zachowywales a jak to widac na video. Widzowie zawsze sie beda martwic. W sumie malo jest osob, ktore pozwala sobie na obtlukiwanie swych glow lomami i kluczami francuskimi.
Pozdrowionka.
Witam
Mam kilka filmików z nawalanek w których bra³em udzia³, chaosu tam nie widzia³em.Chaos zaczyna sie robiæ gdy zamykasz oczy i walisz dooko³a na ¶lepo. Jak potrafisz sie biæ to raczej ka¿dy ruch jest odpowiedzia na atak przeciwnika lub jest w³asnym atakiem. Chaos ¶wiadczy raczej o ma³ych umiejetno¶ciach, zreszt± ja to nazywam "na rympa³"
fajnie t³ucze sie rypa³owców któ¿y zas³aniaja sobie twarz w³asna tarcz± he he
Skoro tak wszyscy boja sie tych bitew to mo¿e nie robic ich wcale, albo na plastikowe mieczyki
Pozdrawiam
druga czesc wypowiedzi jasmina ad. chaosu zinterpretowalem troche inaczej niz Tomic. to ludzie z boku, widzowie, gawiedz, reszta patrzac na walke widza chaos, zas walczacy nie, nawet ci nie zaangarzowani o ogladane wlasnie zmagania, a zwyczajnie znajacy rzemioslo z obu stron (ogladanie i uczestniczenie) widza w tym hmm poezje
?.
jak ogladam walki na video to czesto zachowuje sie jak podczas meczu ligi mistrzow, dopowiedzenia do telewizora typu "omin go", "z lewej" i "zastaw sie" - ach te emocje
, poziom wyszkolenia jeszcze mi nie pozwala wyszukiwac bledow, a jedynie dopingowac.
Ania pisze
CYTAT
Pamiêtam, ¿e w ubieg³ym roku po turnieju w Malborku by³a straszna nagonka na organizatorów i wy¶miewanie pomys³u wprowadzenia bilecików dla uczestników bitwy. Ale to jest takie proste i niesie ze sob± tyle korzy¶ci, ¿e a¿ boli.
Z tym, ¿e pan Szajewski nie mia³ czsu wydawaæ bilecików i po chamsku zbywa³ zainteresowanych. Wiem bo przebieg³em kawa³ miasta goni±c konnego Szajewskiego. I nic z tego nie wysz³o. Nikt z organizatorów nie móg³ mi pomóc, ale przysz³o do bitwy mia³em ju¿ dwa bileciki z dwóch ró¿nych ekip . Jedna z nich chcia³a dokopaæ Lidze (nie podam jaka) i pomy¶leli sobie ch³opcy, ¿e ja im w tym pomogê. Có¿, zamiast mnie mogli sobie wzi±æ jakiego¶ berserkera. Tak to by³o z biletami. Jak by oszolom chcia³ to i tak by walczy³, a pro¶ci ludzie przez nie mieli problemy.
Pozdrawiam
Ludzie
A w koñcu t³uczmy siê jak kto chce, si³owo czy technicznie. Ka¿dy odpowiada za siebie.
Ale jedna rzecz powinna byæ absolutnym tabu : chamskie zachowania typu atakowanie z ty³u lub bicie le¿±cego.
Tego nie mo¿na wyt³umaczyæ adrenalin±.
Chocia¿ z drugiej strony nie spotka³em wielu ludzi brzydz±cych sie tego typu chamstwem.
Szkoda.
Przyznam szczerze ¿e nie rozumiem co jest takiego z³ego w ciosach od ty³u
. Zawsze uczono mnie ¿e trosk± walcz±cego jest aby staraæ siê zas³oniæ a nie np. odwracaæ plecami na zasadzie "to teraz mnie mo¿esz w
poca³owaæ". Je¿eli zaszed³em kogo¶ z ty³u na bitwie to znaczy ¿e uda³ mi siê manewr- zyska³em przewagê. Dla jasno¶ci nie mówiê tu o berserkerskim biciu w ods³oniête czêsci cia³a, ale gdy bije od ty³u to mam czas przymie¿yæ- mogê trafiæ gdzie chcê- w che³m np. i co to za problem ¿e od ty³u. Zda¿y³o mi siê trafiæ go¶cia z boku- to w zasadzie to samo co z ty³u, te¿ siê nie spodziewa³ tego ciosu, te¿ mog³em siê z³o¿yæ, gdybym by³ wariatem to uci±³ bym mu g³owê (bo mia³ s³abo kryty kark) ale przymie¿y³em ³adnie w bok che³mu i nie w³o¿y³em w cios a¿ tyle serca ile mog³em.
CYTAT(£ukasz P³aza)
Przyznam szczerze ¿e nie rozumiem co jest takiego z³ego w ciosach od ty³u
. Zawsze uczono mnie ¿e trosk± walcz±cego jest aby staraæ siê zas³oniæ a nie np. odwracaæ plecami na zasadzie "to teraz mnie mo¿esz w :ass: poca³owaæ". Je¿eli zaszed³em kogo¶ z ty³u na bitwie to znaczy ¿e uda³ mi siê manewr- zyska³em przewagê. Dla jasno¶ci nie mówiê tu o berserkerskim biciu w ods³oniête czêsci cia³a, ale gdy bije od ty³u to mam czas przymie¿yæ- mogê trafiæ gdzie chcê- w che³m np. i co to za problem ¿e od ty³u. Zda¿y³o mi siê trafiæ go¶cia z boku- to w zasadzie to samo co z ty³u, te¿ siê nie spodziewa³ tego ciosu, te¿ mog³em siê z³o¿yæ, gdybym by³ wariatem to uci±³ bym mu g³owê (bo mia³ s³abo kryty kark) ale przymie¿y³em ³adnie w bok che³mu i nie w³o¿y³em w cios a¿ tyle serca ile mog³em.
¿enuj±ce
CYTAT
gdybym by³ wariatem to uci±³ bym mu g³owê (bo mia³ s³abo kryty kark) ale przymie¿y³em ³adnie w bok che³mu i nie w³o¿y³em w cios a¿ tyle serca ile mog³em.
A mogl zabic....
nie wiem czy pamietacie ten kawal o Stalinie?
Zupelnie was nie rozumiem albo inscenizacja bitwy albo turniej rycerski jezeli spojzcie na historie to watpie zeby ktokolwiek przejmowal sie ze znalaz sie wlasnie na tylach wroga to bitwa A NIE KOLKO ROZANCOWE GOSPODY WIEJSKICH i trzeba tak kombinowac zeby wybic przeciwnika przy jak najmniejszych stratach jak to wszystko czytam to ciesze sie ze u wczesnych z tym nie ma problemow udalo ci sie wbiec na tyly wroga podzynasz gardla klepiesz po plecach i chelmach jak sie nie pilnowali gineli jak w realnej bitwie (oczywiscie trzeba uwazac zeby nikomu nie stala sie krzywda nie bic na chama w plecy) ale nigdy nie mialem zalu do nikogo komu udalo sie przechytrzyc moj szyk tylko i wylacznie do swoich..... jak sie realia bitew nie podobaja to inscenizujcie sobie turnieje wieloosobowe a nie inscenizacje bitwy!!!!
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.