To sobie jeszcze poczekasz
.
Nie ¿yje z FREHY, a ilustracje które chcê zamie¶ciæ maj± w³a¶ciciela prawnego i jak do tej pory nie ustali³em czy mogê ich u¿yæ czy nie - w razie czego i tak u¿yjê, ale daj mi jeszcze kilka dni.
A teraz do argumentacji - na razie tylko o sile obalaj±cej.
Otó¿ warunkiem koniecznym do przebicia kolczugi jest posiadanie odpowiedniego grotu - to prawda - zreszt± groty strza³ te¿ daj± sobie z tym radê (rozró¿nijmy - strza³a nie równa siê be³t - ale z tego rozró¿nienia nie wynika, i¿ be³t ma gorsze parametry - to tylko rozró¿nienia porz±dkowe na razie) od czasów Rzymskich.
Nie jest to jednak warunek wystarczaj±cy (a ponadto w 11do 13 wieku ten typ grotu - przeciw pancerny szpikulec - nie by³ popularny - w ¿adnej broni - dopiero pod koniec okresu)
Nie mo¿na pomin±æ faktu, i¿ wytrzyma³o¶æ kolczugi w 11-do po³owy 13 wieku zazwyczaj przewy¿sza³a znakomicie lorice hamate legionisty. Oraz znamienny fakt, i¿ kolczuga taka w 99 na 100 przypadków nale¿a³a w 11-do po³owy 13 wieku do rycerza pe³na mord± - z tych co ta na diabelskim rumaku, z normandzkim he³mem (potem garnkowym) i tak±¿ tarcz± i w pierwszym szeregu. Ewentualnie do resztek rozmaitych gwardii wareskich, huscarlów, itp. i odrobiny ciê¿kiej piechoty jaka siê pojawia³a g³ownie pod koniec tego¿ periodu. Ale nawet to odrobiny nie mia³y tak dobrego pancerza. Za to na pewno nie posiadali naprawdê dobrych kolczug wszelkiej ma¶ci "Saraceni" (czasem nawet zaginane kó³ka lub s³abe sztance, niska jako¶æ drutu w realacji z europejskim wyrobem). Co to znaczy - w nastêpnych postach.
Oprócz rodzaju g³owicy pocisku wa¿ne jest jak± energiê niesie owy pocisk - celowo piszê energiê nie z jaka prêdko¶ci± siê porusza. Bowiem nawet w 11 i 13 wieku konstrukcja pocisków od kuszy i strza³ ³ucznych ró¿ni³a siê na tyle, i¿ podlega³y one zupe³nie innym ograniczeniom balistycznym. W szczególno¶ci na innych dystansach mia³y graniczne progi wytracania energii.
Ze wzglêdu na bardziej niekorzystny stosunek masy do objêto¶ci pocisku oraz parametrów aerodynamicznych - stosunek ten przy tej samej energii wyrzutu wypada znacznie gorzej dla kuszy. Ergo albo mamy maleñkie be³ciki do strzelañ tarczowych (takie 6-8 milimetrów jak dzi¶) albo musimy u¿yæ du¿o wiêkszej energii wyrzutowej, aby be³tem o kalibrze 10-14 milimetrów (i raczej nie wiêcej - bo chodzi o kusze rêczne z 11 -12 wieku) uzyskaæ odpowiedni zasiêg i si³ê ra¿enia pocisku. Pocisków "podkalibrowych" niestety u¿yæ nie mogê - bo wprawdzie prêdko¶æ pocz±tkow± uzyskam znacznie wiêksz±, ale pocisk taki lata jak chce - wszystko opinaj± wide³ki graniczne okre¶lone fizyk±.
Przy zastosowaniu mechanizmu naci±gu z 11-12 wieku i surowca do produkcji wtedy stosowanego uzyskujemy znaczne ograniczenie mo¿liwo¶ci maksymalnego naci±gu (wagomiaru) kuszy. To rzutuje na energie pocisku - to rzutuje na zasie skuteczny, to rzutuje na moc obalaj±c±. To w koñcu rzutuje na si³ê ra¿enia zarówno tarczy, jak i opancerzonego cz³owieka, jak i nie opancerzonego konia. Z kuszy tarczowej musia³ bym tego konia statystycznie trafiæ ze 20 razy ¿eby mu daæ do my¶lenia (poczytajcie temat o traktowaniu konia w ¶redniowieczu {na freha}, oraz poczytajcie ile razy ranne z karabinu, a nawet umieraj±ce konie podczas ostatniej wojny nie wy³amywa³y szeregu i rozje¿d¿a³y wroga by skonaæ w godzinê po bitwie). Z kuszy zwanej na zachodzie arbaletem czyli kuszy z piek³a rodem bym go ustrzeli³ od razu albo urwa³ nogê albo otumani³ bólem, albo roztrzaska³ czaszkê. Problem na tym polega, ¿e takiej kuszy w 11-13 wieku nie by³o, a kuszê polow± naci±ga³o siê najpierw rêk±, po stu latach hakiem na pasku i jeszcze potem bardzo rzadko prosta ko¼l± nog± zwan± dzisiaj potocznie "apl±" .
To daje ¶ci¶le wyliczalne i przewidywalne ograniczenia energetyczne. Wysoko¶æ cz³owieka, d³ugo¶æ ramion, wytrzyma³o¶æ ko¶cca i nerwów, si³a miê¶ni.
Jak sobie do tego dodamy, ¿e nie wyk³adano rynny kuszy ko¶ci± ni rogiem - zupe³nie wyj±tkowo polerowano, a ciêciwy by³y z konopi itp - to ka¿dy kto odda³ przy najmniej 100 strza³ów z kuszy zrozumie jak tragicznie s³abe parametry wyrzutu dawa³a taka "machina ¶mierci". Ka¿dy kto strzela³ powie wam ¿e przesmarowanie rynny pusta torebk± po czipsach potrafi poprawiæ wyrzut o 10 - 15% - o ile podk³ad rynny sam z siebie jest ¶liski. Ka¿dy "ciêcwiny strzelec" powie wam jak bardzo gruba i poch³aniaj±ca energiê ciêciwa obni¿a dynamikê wyrzutu. A jak jeszcze jest podatna na wilgoæ powietrza- zreszt± tak samo jak brak tej wilgoci.
Ówczesna kusza strzela³a dwa razy na minutê. Do szar¿y - RAZ. 100 kuszników eliminowa³o ze starcia 4 konie i 2 je¼d¼ców - z 30 (pole powierzchni oddzia³u do pozycji taktycznej i takie tam - dzi¶ siê te¿ to oblicza - np. jaki obszar zajmuje dywizja piechoty i ile ich jest potrzeba aby zatrzymaæ natarcie dywizji pancernej). Pozosta³ych 24 w jeden pacierz robi³o ze 100 kuszników 100 trupów, zazwyczaj przy zerowych stratach w³asnych - bo podówczas nie by³o dobrze uzbrojonych i opancerzonych kuszników a ich wyszkolenie w walce by³o zerowe - bo nie posiadali broni do której by by³o po co ich szkoliæ - ta tendencja to raczej lata 1300 wzwy¿ (podczas wojny Polsko-Bolszewickiej dwóch naszych u³anów wysiek³o 30 ludzi obs³ugi artylerii w dwie minuty, mimo ¿e Moskale bronili siê wrêcz mosinami i szablami oraz ostrzeliwali z naganów - na oczach ca³ej brygady naszej piechoty). Oddzia³ eliminowa³ 100% si³y ¿ywej npla. i w stanie 70 % swej wydolno¶ci przechodzi³ do dalszej akcji - lub do odwodu - gdzie poprawia³ siê do 80-90% i mo¿na by³o rzezaæ znowu. Jak zwykle konie cierpia³y najbardziej, ale rycerzom by³o wsio ryba jak ju¿ dopadli strzelców czy konno czy pieszo - oni uczyli siê zabijaæ zaraz po tym jak naumieli siê chodziæ a znacznie przed nauka mówienia
Ergo - przyk³ad z pitbulem jest kaleki - bo w 11- 13 wieku nie by³o mo¿liwo¶ci poprawienia si³y ra¿enia, szybkostrzelno¶ci i si³y obalaj±cej kuszników wobec rycerzy i nie by³o kwestii uzbrajania ich w laser bo nie by³o kwestii oddania o¶miu strza³ów.
Moje argumenty o prze¿ywalno¶ci postrza³u od kuszy nie dotyczy³y powiastki o pitbulu, ale podejrzenia Hako - i¿ kusza mia³a bardziej ¶miertelne skutki strza³u ni¿ ³uk. Nie jest to prawd± w omawianym okresie. W omawianym okresie jedynym argumentem za kusza by³a tanio¶æ formacji kuszniczych jako formacji strzelczych - koniecznych do innych dzia³añ taktycznych ni¿ zatrzymywanie kawalerii rycerskiej. Najdro¿szy w kusznikach by³ ¿o³d (i tak dwa razy ni¿szy ni¿ ³uczników) - ergo w ma³ych lokalnych wojnach by³o nawet korzystne jak zrobili swoje i zostali wyr¿niêci przy okazji przez przeciwnika - nie trzeba by³o p³aciæ.
Na koniec.
SAREN - USArmy wprowadzi³a do broni krótkiej kaliber 11,43 po powstaniu na filipinach poniewa¿ pocisk 9 milimetrów nie zatrzymywa³ szar¿uj±cego z maczeta krajowca - co powodowa³o straty mimo niszczenia si³y ¿ywej przeciwnika. By³o to dawniej ni¿ Pustynna Burza
USArmy mia³a mo¿liwo¶æ technologiczn± której nie mieli 11-13 wieczni kusznicy.
Nara¿asz siê na ¶mieszno¶æ ignorancj±. Proszê - b±d¼ mi przyjacielem - zaprzestañ.