CYTAT(Purvis @ 14:40 22.07.2011)
Z do¶wiadczenia wiem, ¿e stanowisko oficjeli zmienia siê z szybko¶ci± prostproporcjonaln± do zajebisto¶ci inscenizacji.
Zrób im jedn± na 'odwalsiê", a nastêpn±, we wrze¶niu, na wypasie i z przytupem.
Gwarantujê, ¿e tzw"czynnikom" jêzyki w d*pê powpadaj±.
Dok³adnie, mo¿na zacz±æ od imprezy zamkniêtej, np. sk³adkowej. Kto¶ na miejscu musia³by za³atwiæ teren i jakie¶ podstawowe sprawy. Co do reszty dzia³añ organizacyjnych - na pewno kto¶ z "zawodowców" zgodzi³by siê pomóc. Marek Hilgendorf ju¿ siê wypowiedzia³...
Dotychczasowej imprezy chyba nie ma co na si³ê uzdrawiaæ. Z roku na rok zapraszane s± jakie¶ tam ekipy. Te ekipy znaj± siê i dobrze siê razem bawi±. Maj± poczucie wspólnoty i budowania razem jakiego¶ tam wydarzenia. I co nagle powiedzieæ im: "od dzisiaj zakaz wstêpu, ju¿ was nie lubimy"?. Ja to poniek±d rozumiem.
Jak zauwa¿y³em nikt inny tutaj te¿ nie mia³ zamiaru "opluwaæ" P³owiec. My¶lê, ¿e wiêkszo¶æ g³osów krytyki pojawia siê st±d, ¿e rzeczywi¶cie przyda³aby siê w Polsce inscenizacja o takim (genialnym) datowaniu. A¿ siê prosi, ¿eby g³ówn± imprezê na t± epokê zrobiæ w P³owcach. Lub, co chyba lepsze, pod P³owcami.
Co do sprzêtu - na pocz±tek warto by³oby postawiæ sobie jakie¶ surowe ograniczenia. Dlaczego? Dlatego, ¿eby np. konwencja w przysz³o¶ci nie zaczê³a dryfowaæ w stronê migda³ów i normanów, albo znowu w odwrotn± stronê. A poza tym, stawianie ju¿ na pocz±tku surowych rygorów historyczno¶ci powoduje, ¿e w¶ród gawiedzi przewagê zdobywaj± ludzie rzeczywi¶cie zainteresowani dan± epok±. Pojawia siê dyskusja i tworzy siê klimat. Wreszcie, ¶rodowisko osób, które chc± razem robiæ co¶ nowego i pozytywnego. (Mówiê tu o etapie, kiedy to dane datowanie nie jest jeszcze popularne - wszyscy siê ucz±, nie ma jeszcze wszystkowiedz±cej "elity", która chêtnie os±dza, a niechêtnie podpowiada; wiecie o czym mówiê. Pó¼niej ju¿ mo¿na sobie dawaæ wiêcej luzu.)
Ponadto XIV wiek jest o tyle specyficzny, ¿e w jego po³owie diametralnie zmienia siê moda. Z latami trzydziestymi i tak jest jeszcze w miarê (taka "przenoszona" trzynastka). Wyobra¼cie sobie imprezê datowan± na 1340-1360: jak tu siê ubraæ? Tutaj Romans o Aleksandrze, a tutaj ¯ywot Jadwigi. Zaraz by by³y dyskusje "czemu nosisz tak obcis³e ciuchy" - "bo ja jestem z Szampani" itp. Osoby robi±ce drug± po³owê tego wieku, praktycznie musz± robiæ wszystko od nowa, ¿eby pojechaæ na imprezê datowan± np. o 30 lat wcze¶niej. I na odwrót. Jeszcze gorzej, je¶li chodzi o uzbrojenie ochronne, zw³aszcza he³my. Liczy siê niemal ka¿de dziesiêciolecie. Ogólnie jest wiêc spore ryzyko, ¿e towarzystwo bêdzie wygl±daæ bardzo niespójnie i nikt nie bêdzie siê czu³ jak u siebie.
Lekarstwem na to s± jasne regu³y i samoograniczenie, je¶li idzie o wszelkie wynalazki. Nawet te mieszcz±ce siê w przedziale chronologicznym, ale w jaki¶ sposób nie pasuj±ce do ca³o¶ci. To da siê zrobiæ. Mo¿e byæ z pocz±tku trochê surowo, mo¿e niezbyt ludno, ale mimo wszystko uwa¿am, ¿e warto.
Takie jest moje zdanie, wynikaj±ce z w³asnych do¶wiadczeñ. Nie bêdê siê jednak przy niczym upiera³, jak kto¶ bêdzie mia³ inny fajny pomys³.
Pozdrawiam