Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: III Górska Wyprawa Zimowa 08-10 styczeñ 2010
> Prywatne Inicjatywy > Wyprawy
Stron: 1, 2
Viator
Przepraszam, ¿e siê wtr±cê - Kocie, je¶li w twoim pytaniu chodzi o poprawno¶æ historyczn±, to nie przesadzaj i siê tym nie przejmuj, a je¶li o skuteczno¶æ Twoich raków, to j± po prostu wypróbuj, przecie¿ nikt lepiej od Ciebie jej nie okre¶li, a akurat ¶niegu i lodu woko³o nie brakuje. Szkoda skrêciæ sobie nogê dopiero w Jesienikach.

Je¶li ju¿ chcesz skonsultowaæ konkretne rozwi±zania, to najlepiej co¶ narysuj albo pstryknij - z Twojego opisu niewiele wynika. W ilu punktach podparta jest ka¿da stopa i w którym miejscu powinny byæ kolce to najlepiej te¿ przetestuj albo skorzystaj z poprzednio podanych linków. Zreszt± skoro masz takie do¶wiadczenie w ³a¿eniu po górach, to chyba mniej wiêcej siê orientujesz o co chodzi.

W razie w±tpliwo¶ci wa¿ne ¿eby mieæ "rezerwy" - maj±c ze sob± parê grubych rzemieni, skórzanych pasków i nie dociête jeszcze na d³ugo¶æ wszystkie "reguluj±ce" elementy, a do tego dobry nó¿, grub± ig³ê/szyd³o i dratwê mo¿esz sporo rzeczy poprawiæ i dopasowaæ na postojach juz podczas marszu.

P.S. Oj, tak, nasmarujcie sade³kiem buty - ¶niegu ma byæ po pachy, ale zdaje siê ¿e do niedzieli to ju¿ bêdzie mokry ¶nieg po pachy.
Razoslaw
CYTAT
-Irek niestety nie mo¿e z nami wyruszyæ

Jak¿e to? icon_sad.gif To i sabaki pewnie ty¿ nie bêdzie?

Swoj± drog± zmieniaj±c nieco koncepepcjê ubioru uszy³em sobie na szybko kacapa woohoo.gif Powinien siê ³adnie sprawdziæ. Tem bardziej, ¿e jak wspomnê tê niedospan± z zimna noc, kiedy wy¶cie sobie obywatelu s³odko spali i chrapali a nastêpnego dnia chwalili kacapa jak to grzeje...
Razoslaw
Poniewa¿ za parê godzin ³apiê poci±g zapowiem siê ju¿ - prawdopodobnie przyjadê z Kotem z Wroc³awia o 17:04 lub o 20:04
M¶cidróg
Mam chwile czasu to co¶ naskrobie...
Jutro jestem w K³odzku,wroce wieczorem,wiecie gdzie jest lodówka-poradzicie sobie smile.gif
Razoviec..jezeli jeszcze zd±¿ysz to przeczytaæ..zostaw nr.tel zeby Alina wiedziala o której ma po Was wyjechac na dworzec smile.gif
Kot,zastosuj sie do tego co napisa³ Viator.
CYTAT
Swoj± drog± zmieniaj±c nieco koncepepcjê ubioru uszy³em sobie na szybko kacapa

W koñcu bigsmile2.gif
CYTAT
kiedy wy¶cie sobie obywatelu s³odko spali i chrapali
Ja nie chrapie anger.gif

ps.hmm...sniegu jak na razie do¶æ,temperatura tylko ciut ponizej zera,mam nadzieje ¿e siê utrzyma i nie bêdziemy musieli grzêzn±æ w b³ocie bum.gif
pozdrawiam
M.
GRill
No to ja pierwszy,

By³o fajnie i zimno, du¿o ¶niegu i s³owiañski przewodnik devil.gif
M¶cidróg
Ode mnie narazie tyle bigsmile2.gif



Jutro bede mial chwile czasu to zamieszcze opis .
pozdrawiam
M.
M¶cidróg
Teraz trochê szerzej.
Wyruszyli¶my ze wsi Horni Udoli w Czechach w pi±tkowy poranek.
Planowali¶my pocz±tek trasy w Rejviz,niestety z powodu warunkow na drogach bus nie mógl wy¿ej wjechaæ.Od samego rana ¶nieg sypa³ rado¶nie,temperatura spad³a tylko do kilku stopni C poni¿ej 0.
Do Rejvizu maszerowali¶my w siedmioosobowym skladzie + Sverald.
Olof,Orm,Lotgar,Kot,Grill,Razoslav i ja.
Minelismy Rajviz i skierowalismy siê ku Koberstein.Snieg siegal nam miejscami do polowy ³ydek,widzialno¶æ byla do¶æ dobra,choæ z powodu mgie³ nie dane nam by³o napawac sie górskimi widokami.Pod Koberstein zaczê³y sie "schody".¦nieg siêga³ zdecydowanie pod kolana i zwiêkszy³o sie nachylenie terenu.Wej¶cie na szczyt utrudnia³y luzuj±ce sie kamienie i czêste upadki.Czê¶æ z nas sz³a w rakach ,czê¶æ bez.Ca³± droge do Koberstein maszerowalem w he³mie ( kompletnie nic nie przeszkadza³)Bardzo szybko zacz±³ siê nam konczyc dzieñ.Pod samymi ruinami twierdzy rozbili¶my obóz.Legowiska przygotowalismy po sporym nawisem skalnym,z niemalym trudem rozpalilismy ogieñ,a nastêpnie staralismy sie ca³a noc na zmiane aby nam nie zgas³. Co przy padaj±cym sniegu i mokrym opale graniczy³o z cudem.Podzielilismy sie na dwie zmiany wartownicze i tak spedzili¶my noc.Padajacy snieg topnial na naszych ubraniach po czym natychmiast zamarza³ tworz±c gruba lodowa skorupe.Ranek przyniósl nam spor± niespodzianke.¦niegu przybylo dwa razy tyle.Podjelismy decyzje ¿e jezeli uda nam sie dotrzeæ do Zlatyh Hor w poludnie,mamy jeszcze szanse aby wej¶c na Biskupi± Kope i tam rozbic obóz.Pozostalo nam zej¶æ do wsi Horni Udoli,wdrapac siê na Grzebieñ,a z tamt±d przez Edelstein do Zlatyh Hor.Zej¶cie z Koberstein okaza³o siê na tyle trudne z powodu grubej warstwy sniegu ze w Hori Udoli znalezlismy sie ko³o poludnia.Nie by³o szans na dalsza wêdrowke.Skoñczy³ nam siê pierwszej nocy preparowany len i suche brzozowe szczapy na rozpalke.Pozostaj±c w gorach na noc z ryzykiem nie rozpalenia ognia mog³o sie marnie skoñczyæ.Dlatego jednog³osnie przerwalismy marsz.
W Bukowym Lesie bylismy okolo 16 00.
Moje wyposa¿enie:
-tunika z Thorsberg
-tunika d³uga pod kolano
-sk³adany kaftan
-spodnie
-wysokie buty
-szalik
-rêkawice igielne
-skarpety igielne
-lniane majtasy
-czapka
-he³m
-w³ócznia
-tarcza
-nó¿
-pas
-dwie zapinki palczate
-skórzany worek na prowiant i szparga³y
-"tobo³ek Rudych" a w nim dwa plaszcze i "karimata " filcowa
-buklak
Straty:
-jedna zapinka zgubiona
-jedna zapinka zlamana
-podarte buty
Humor i doborowe Towarzystwo -Bezcenne bigsmile2.gif
Najlepiej spedzony weekend od jakiegos czasu:)
Dziêki wszystkim za zaanga¿owanie.
czekam na zdjecia Olof:)
pozdrawiam
M.
http://picasaweb.google.com/Mscidog/IIIGor...waZimowaCzechy#
.
Razoslaw
Pomimo Wielkich Przeciwno¶ci wróci³em do domu i doprowadzi³em siê do stanu u¿ywalno¶ci. Có¿ mogê napisaæ. Dziêki wszystkim za wspólne przebycie tych wszystkich trudów z u¶miechem i M¶cidrugom za go¶cinê. A trudy to by³y nie ma³e. Gramolenie siê na Koberstein w kapciach na skórzanej podeszwie, w takich te¿ butkach taszczenie opa³u, r±banie drewna dopóki starczy³o ¶wiat³a i rozpalanie najbardziej opornego ogniska jakie w ¿yciu spotka³em. Wszystko przy padaj±cym non stop od pi±tku rano i przez ca³± noc mokrym sniegu przez co szybko zaczêli¶my wygl±daæ jak ba³wany. A wytrzepaæ siê tego do koñca nie da³o bo przymarza³o do ubrañ. Nastêpnego dnia brodzenie w ¶niegu dobrze po kolana by³o tyle¿ zabawne co mêcz±ce. Mróz nie by³ du¿y, ale dosyæ zauwa¿alny, ¿eby zamarza³y wszystkie p³yny a rêce przymarza³y do no¿y i toporów.

Co ciekawego siê nauczy³em, to ¿e niesienie nawet ciê¿kiego tobo³a na w³óczni jest ca³kiem wygodne, je¶li robi siê to odpowiednio - to jest dzidê trzyma siê jak najbardziej pionowo. Ciê¿ar opera siê wtedy na piersi i plecach a nie gniecie w ramiona - a to by³ zawsze mój problem z gratami przewieszanymi przez ramiê na krajkach czy rzemieniach. Co wiêcej w razie postoju zdjêcie ³adunku zajmuje tyle co zrzucenie w³óczni z ramienia. Niestety rzecz nie sprawdza siê na stokach o du¿ej pochy³o¶ci i niepewnym pod³o¿u bo po prostu mamy wysoko ¶rodek ciê¿ko¶ci. Podczas wspinaczki i zej¶cia z kobersteinu tobó³ trzyma³em w rêce a w³óczni± siê podpiera³em.

Ech, ¿ebym ja teraz pamiêta³ co ¿em wzi±³:
-Trzy we³niane tuniki, z czego jedna "thorsbergopodobna" bardzo cienka i z krótkim rêkawem. Z pozosta³ych dwóch d³u¿sza na sobie ca³y dzieñ, krótsz± za³o¿y³em tylko do snu i wpu¶ci³em w spodnie - ¿eby mieæ na sobie co¶ niespoconego i nie przemnoczonego.
- we³niany kaftan z zachodz±cymi po³ami
- dwie pary we³nianych skarpet - jedna na dzieñ, druga do spania
- raki
- dwie pary butów - znany typ "opole" i na to jako zewnêtrzna warstwa poluzowane "carpatiny"
- w³ócznia
- zapinka podkowiasta
- dwa futerka do spania
- gruby koc
- cieniutki koc, tylko do owiniêcia stóp do spania
- ma³a lniana torba przez ramiê
- sakiewka z ko³a na gubi±ce siê drobiazgi
- kaletka do pasa - bo akura przy nim by³a dunno.gif
- kubeczek
- pas ³adniejszy do zapiêcia w pasie
- pas brzydszy do spiêcia paczki koców i futer
- buk³ak 1,1 l
- filcowa czapeczka
- kwadratowy kawa³ek we³ny pod czapeczkê
- nó¿
- topór
- trochê dodatkowych rzemieni o przeznaczeniu ró¿nym
- we³niane rêkawiczki

Straty: poprzepalane i podarte rêkawiczki. Do tego gdzie¶ na kwaterze zapodzia³em notes i szwajcarski scyzoryk a w nieznanym mi miejscu mapê Wroc³awia.

Tako¿ czekam niecierpliwie na dalsze zdjêcia.
Lotgar
Witam.
W koñcu nic mnie nie gniot³o i nie ci±¿y³o . Maszerowa³o sie ¶wietnie w ¶niegu i mro¼ie . Dziêki wszystkim za udzia³ , szkoda ¿e tak krótko by³o .
Pozdro
LOTGAR
kot
Wyprawa bardzo ciekawa, towarzystwo w dechê.
Czekam na nastêpn± mozliwo¶c ruszenia gdzie¶ na szlak.
M¶cidróg
Jedna uwaga ode mnie.
Wszystkie siekiery nabijaæ od drugiej strony,zostawiaj±c za ¿elezcem 4-5cm zapasu.
Razoslaw
A¿ tyle? W mojej jest po³owa tego i starcza pomimo, ¿e trzymam siekirek w mieszkaniu w bloku, który to ma nieprawdopodobne w³a¶ciwo¶æi do rozsychania drewna i wszystkiego... chocia¿ z drugiej strony na pocz±tku by³o tego zapasu jakby wiêcej...
Viator
CYTAT(kot @ 23:52 12.01.2010) *
Wyprawa bardzo ciekawa, towarzystwo w dechê.
Czekam na nastêpn± mozliwo¶c ruszenia gdzie¶ na szlak.
Jak chcesz byæ, Kocie, wayfarerem ca³± gêb±, to napisz co¶ wiêcej - zw³aszcza co siê sprawdzi³o, a co nie.
Mnie np. nurtuje czy mia³e¶ w koñcu te raki czy nie i jak siê sz³o w nich/bez nich (bo nie wszyscy mieli¶cie, jak pisa³ M¶cidróg)? A je¶li tak, to jaki "model"?
kot
Raki mia³em , ale nie u¿ywa³em ich. ¦niegu by³o do¶c du¿o i nie by³ ubity, wiêc wiêkszego problemu z po¶lizgami nie by³o. Nogi mocno siê w nim zapada³y daj±c dobr± podporê.
Problemy zaczyna³y siê przy podchodzeniu i schodzeniu z górki. Odnios³em wra¿enie,¿e nie zale¿nie od tego czy ma siê raki czy nie, niebezpieczeñstwo upadku by³o równe dla wszystkich. Chod¼ oczywi¶cie nie mogê mówi za wszystkich, mo¿e kto¶ odniós³ inne wra¿enie.
¯a³uje ,¿e nie mia³em raków na ¶lê¿y, gdzie ¶nieg by³ wydeptany i zamarzniêty, tam na pewno by³y by przydatne.
Razoslaw
Sam raków u¿ywa³em i rêczê, ¿e robi± kolosaln± ró¿nicê. Problemem by³ jednak ich system mocowania. W moim przypadku - jeszcze najwyra¿niej niedopracowany, bo przy wiêkszych pochy³o¶ciach stoku zsuwa³y siê. W po³owie fina³owego gramolenia siê na Koberstein osuad³em sobie z boczku i straci³em dobre piêæ minut na poprawianie mocowañ raków. Gdy wróci³em, zd±¿y³em dogoniæ i wpyrzedziæ tych, któzy w miêdzyczasie mnie minêli. A piêæ minut na tak krtótkim odcinku to bardzo du¿o.
Libu¹e
Na zdjêciach wygl±dacie jak trolle górskie.
Razoslaw
Porz±dne trolle zobaczysz, jak Olof wrzuci zdjêcie ze swojego aparatu... tylko nie wiem kiedy to bêdzie icon_rolleyes.gif icon_wink.gif
Olof
Przyjemno¶æ d³u¿ej wyczekiwana jest tym przyjemniejsza :P
Zdjêcia musia³y poczekaæ na swoj± kolejkê pomiêdzy projektami uczelnianymi, ale oto i s±:

http://picasaweb.google.com/Olofek/Zbrojni2010#

Mi³ego ogl±dania :-)
M¶cidróg
tracker.gif thanx.gif
Warto by³o poczekaæsmile.gif
Pozdrowienia od "S£OWIAÑSKICHPRZEWODNIKÓWNICDOBREGO"
Proponujemy us³ugi w zakresie zgubienia siê w dziczy-g³uszy,kompletnego braku poczucia rzeczywisto¶ci i (za drobna dop³at±)-zjedzenia przez wilki. bum.gif

M.

bigsmile2.gif
SAMUEL77
He, he, rêkawice zeropalczaste
Gratuluje wyprawy. Biel na fotkach robi wra¿enie.
M¶cidróg
Dziêki:)
Ta biel niestety spowodowa³a przerwanie marszu.
Tak siê z³o¿y³o ¿e w tym roku odbedzie siê jeszcze jedna górska wycieczka,wiêc mysle ¿e w koñcu przejdziemy zaplanowan± trase od pocz±tku do koñca.
IV Górsk± Wyprawe Zbrojn± planujê tradycyjnie na czas miêdzy ¦wiêtami Bo¿ego Narodzenia a Sylwestrem.
pozdrawiam
M.
Razoslaw
Widze, ¿e teraz to siê ¶miejecie, ¿e wpad³em do rzeki. Wiêc nastêpnym razem kto inny idzie na lód nape³niaæ buk³aczki.

Podpis alternatywny do obrazka ni¿ej: Rodzina Eskimosów w komplecie icon_wink.gif
Viator
No, to¶cie zakosztowali nied¼wiedziego miêsa.

Gratulujê i podziwiam, mój organizm chyba by w takich warunkach wysiad³...
Razoslaw
Czy ja wiem? O¶miotysiêczników podobno nie zdobywa siê przed czterdziestk±, bo m³ode organizmy nie wytrzymuj± icon_cool.gif
Pinior
Gratulujê. Rewelacyjna wyprawa. Trochê zazdroszczê... ¯yczê nastêpnym razem pokonania trasy.
Pozdrawiam
M¶cidróg
dziêki:)
Do 3 razy sztuka jak to mowi±smile.gif
W lecie sie nie uda³o,w zimie te¿ nie:)
Ale jestem dobrej mysli.
pozdrawiam
M.
Krzysiu
To nawiedzonych jest wiêcej ... smile.gif
Tutaj trochê o nas: http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,przema...wa-do-nysy,3416

A napiszcie co¶ wiêcej o jedzeniu i piciu w trasie. Co, warunki, efekty i takie tam ...
Razoslaw
CYTAT
Warto¶æ bojowa grupy w szybkim czasie zmala³a niemal do zera. Co prawda broñ dzia³a³a prawid³owo, jednak zimno i zmêczenie robi³o swoje.
U nas podobnie, choæ mo¿e nie a¿ tak szybko. Pó³tora roku temu, kiedy szli¶my sobie (ju¿ po dwóch noclegach w g³uszy) ¶cie¿k± w poprzek stoku pad³a taka wymiana zdañ:
"A pomy¶lcie, co bysmy teraz zrobili, jakby zza tamtych drzew na górze banda zbrojnych zaczê³a do nas szyæ z ³uków?"
"Teraz? Ja to bym siê chyba po prostu po³o¿y³"
Nieraz kilkukrotnie podczas jednej wyprawy zadawa³em sobie pytanie - jak szybko by³bym w stanie teraz uzdatniæ siê do walki? Zazwyczaj odpowiada³em sobie - "Z ³uku choæby od razu, bo nawet tobo³y na plecach ma³o przeszkadzaj±, ale jakbym mia³ czym¶ wymachiwaæ to nie obesz³oby siê bez zdjêcia tego wszystkiego i chwili odpoczynku"
CYTAT
O ile umundurowanie w marszu zapewnia ciep³o, to jednak ju¿ kilkuminutowy postój powoduje natychmiastowe marzniêcie. Niewiele pomaga w takich warunkach narzucanie koców na siebie. Do butów wsypuje siê ¶nieg nawet mimo opiêtych kamaszy.
Widaæ byli¶my po prostu cieplej ubrani, bo takich problemów nie stwierdzili¶my. W³a¶ciwie to na ka¿dym postoju odpoczywam podobnie - przesuwam tarczê na plecy i k³adê siê na glebie jak sta³em - choæby w ¶niegu. I by³o mi ciep³o nawet na d³u¿szych postojach. (patrz - za³±czniki smile.gif
Marzn±æ trochê zacz±³em dopiero d³ugo po skoñczeniu znoszenia drewna. I to w³a¶ciwie tylko w stopy. Potem ze dwa-trzy razy budzi³em siê z zimna w nocy, ¿eby poprawiæ koce. Poza tym po³o¿y³em siê spaæ ju¿ bêd±c zasypanym jak ba³wan a pod ¶niegime maj±c ju¿ na sobie lodow± skorupkê, której nijak nie sz³o wpytrzepaæ. Na dodatek le¿a³em z brzegu i na mnie najwiêcej napada³o. Wreszcie k³ad±c siê spaæ by³em zmêczony i zziêbniêty kilkukodzinn± wacht± przy ognisku, w du¿ej mierze na stoj±co. Nastêpnym razem idê spaæ pierwszy.

Co do ¶niegu w butach, to prawdê mówi±c mia³em niskie buciki a nic mi nie wpada³o. A nawet gdyby to o ile ma siê na nogach surow± we³nê to nic nie przeszkadza póki siê idzie. Sam wpad³em jedn± nog± do rzeki a w ogóle nie zmarz³em.

CYTAT
Jedyn± mo¿liwo¶ci± zachowania ciep³a jest natychmiastowe zakopanie siê w grup± w stertê koców i przykrycie p³acht± namiotow± (tak jak robili to dawniej polarnicy).

Gorzej jak te wszystkie koce trzeba ze sob± nie¶æ...
M¶cidróg
CYTAT(Krzysiu @ 11:59 27.01.2010) *
To nawiedzonych jest wiêcej ... smile.gif
Tutaj trochê o nas: http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,przema...wa-do-nysy,3416

A napiszcie co¶ wiêcej o jedzeniu i piciu w trasie. Co, warunki, efekty i takie tam ...

Powitac Ziomka z Nysy:)
Dodaj±c ciutke do postu Razovca:
-jedzenie zabralismy takie jak zwykle,czyli podp³omyki (szybko sie je robi,nawet zamokniete dobrze smakuja w przeciwienstwie do chleba),suszone i wêdzone miêsa,wedzone ryby,wedzon± slonine,orzechy,suszone owoce,suszona lipe czasem pokrzywe i dzik± róze.
-maj±c t³uszcz (np.s³onine lub t³usty boczek) mozna go uzyc do rozpalenia ognia bigsmile2.gif tym razem tak musielismy zrobic.
-w buk³akach woda,czasem woda mieszana z winem,gdy woda zamarza,jemy snieg w ma³ych ilo¶ciach wcze¶niej rozpuszczaj±c w ustach.Gotuj±c Wywar Wujka Rudego tez uzywamy przewa¿nie sniegu......trzeba tylko patrzec dokladnie czy nie ¿oltego bum.gif
Jezeli chcesz cos jeszcze wiedziec to pytaj.
pozdrawiam
M.
Krzysiu
Ziomek akurat jest ze ¦widnicy, w Nysie byli¶my go¶cinnie smile.gif

Pytam o jedzenie tak z ciekawo¶ci, bo mamy w planach kilkudniowe wyprawy i trzeba jako¶ to sobie tak rozplanowaæ, ¿eby by³o dobre, a jednocze¶nie zgodne z regulaminem i osiemnastowiecznymi realiami. Za du¿ego wyboru nie mamy, bo regulaminowo nale¿a³ siê funt chleba dziennie i funt miêsa na tydzieñ, a do picia kwarta berliñska piwa i miarka gorza³ki dziennie. Resztê trzeba by³o sobie kupiæ albo ukra¶æ. I o ile latem nie ma wiêkszych k³opotów, to zim± trudno o sady pe³ne jab³ek i z³ote ³any zbó¿ smile.gif

Co do wody - w naszych warunkach ¿adna woda nie nadawa³a siê do noszenia (regulaminowo na 6 ¿o³nerzy przypada blaszana manierka o pojemno¶ci ok 2,5 litra, noszona na pasku na zewn±trz). Przy minus 15 stopniach po prostu zamarza. W niedzielê w kazamacie fortu Prusy cocacola wlana do cynowego kubka zamarz³a na kamieñ w ci±gu kilku minut. Zreszt± picie zimnych napojów w takiej temperaturze na pewno nie pomaga organizmowi. ¦niegu nie testowali¶y, nie by³o takiej potrzeby. Marsz by³ zaplanowany na trochê wiêcej ni¿ pó³ dnia, wiêc by³o to do wytrzymania.

Z rozpalaniem ogniska to ju¿ wiemy jak jest. Gdyby nie to, ¿e mieli¶my trochê w³asnego drewna na podpa³kê, nic by z tego nie wysz³o. A i tak musieli¶my u¿yæ znalezionego papieru i prochu. I tak pali³o siê ledwo ledwo. Fakt, ¿e nikomu ju¿ siê nie chcia³o robiæ odpowiedniego ¿aru, a bez tego trudno o efekty. Ale wodê w czajniku zagotowali¶my. No i odpalili¶my od krzesiwa i hubki, ¿adnych tam zapa³ek czy innych mroków. Podobnie nam siê uda³o na pocz±tku stycznia, ale tam dla odmiany znale¼li¶my w lesie such± szczapê ¶wierkow±. Gdyby nie to - ogniska by nie by³o. Ale wniosek jest posty - trzeba mieæ przygotowane drewno rozpa³kowe, w postaci cienkich, suchych i ³atwo zapalnych drzazg.

W porównaniu z wami mamy zdecydowanie mniejsze mo¿liwo¶ci ubraniowe. Regulaminowo mo¿na w³o¿yæ na siebie: gacie, poñczochy, spodnie, kamasze, dwie koszule, kamizelkê oraz kurtkê. Nie jest to ma³o, bo spodnie, kamizelka i kurtka to we³na, ale za to nie ma koców, futer itp. Koce s³u¿y³y tylko do spania i wo¿one by³y na koniach jucznych. Ze wzglêdu na gabaryty nie da³o siê tego za³o¿yæ, bo nale¿a³y siê do namiotu dwa na sze¶ciu ludzi - jeden na glebê, drugi na wierzch. Regulaminowe wyposa¿enie to ok. 15 - 20 kilo, wiêc nieporêcznie jest braæ co¶ wiêcej. P³aszczy w wojsku nie by³o. Po dotychczasowych do¶wiadczeniach (a mamy kilka takich jednodniowych marszów za sob±) widaæ, ¿e poni¿ej -10 C nie ma siê co porywaæ na wielkie wyczyny.

PS. Gwoli ciekawo¶ci - jeszcze inne towarzystwo:
http://vichrice1.rajce.idnes.cz/Jetrichovice-_vylet/#album
http://rsblack.rajce.idnes.cz/Leden_Pavlino_udoli/#album
To znajomi "osadnicy amerykañscy z XVIII w." z Czech.
Viator
Mo¿e uwagi, które tu dorzucê jeszcze odno¶nie ognia bêd± policzkiem dla do¶wiadczonych Wayfarerów, ale mo¿e jednak siê przydadz± komu¶ mniej do¶wiadczonemu kto tu w przysz³o¶ci zajrzy.

- je¶li tylko istnieje mo¿liwo¶æ i mamy jakikolwiek wybór, nale¿y odszukaæ i wyci±æ na ognisko uschniête drzewo. Nie chodzi tu o ochronê przyrody (chocia¿ to te¿ mo¿e byæ argument dla jakiego¶ le¶nika, gdyby siê napatoczy³). Po prostu drzewo, które usch³o przed zim± nawet przy najgorszej pogodzie - marzn±cym deszczu, bêdzie w ¶rodku suche - tylko usch³e drzewo jest naprawdê suche - i da siê ³atwiej spaliæ. Nie zast±pi to pierwszej partii smolnych szczap na rozpa³kê, które po prostu trzeba wzi±æ ze sob± (najlepsza jest w tej roli sosna). Nie wypróbowywa³em jeszcze jednej rzeczy, ale my¶lê ¿e mo¿na z tej sosny przyci±æ wstêpnie niewielkie klocki, które mo¿na po³upaæ no¿em w s³upki dopiero bezpo¶rednio przed rozpalaniem ogniska - nawet gdyby klocki z wierzchu siê zamoczy³y, uzyskane wióry bêd± w ¶rodku suche.

- do rozpa³ki warto wzi±æ dodatkowo gar¶æ wêgli drzewnych i ka¿dego kolejnego dnia zabieraæ zwêglone kawa³ki z poprzedniego ogniska, dobrze zawiniête by nie zamok³y. U³atwi± znacznie rozpalenie nastêpnego ogniska kolejnego wieczora.

To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.