Witam !!
Przepraszam, ¿e tak pó¼no mnie jako¶ zebra³o…ale po prostu nie mia³em kiedy opisaæ swoich wra¿eñ. A by³o ich sporo i to w ogromnej mierze pozytywne..ale przecie¿ nale¿y dla w³asnej nauki i przestrogi na przysz³o¶æ pisaæ nie tylko o tym co by³o dobrze.
Wielkie pochylenie g³owy przed organizatorami!! Indarze i Selekosie---naprawdê wasze starania sprawi³y, ¿e z wielk± przyjemno¶ci± mo¿na by³o kontestowaæ wszystko to co przygotowali¶cie na Mazovii a teren…no, czapki z g³ów po prostu!!
Wiêcej nie bêdê pisa³, bo zgadzam siê z przedmówcami i nie chcê powielaæ zachwytów – jak najbardziej zreszt± s³usznych i zas³u¿onych.
Dziewczyny w karczmie – tj. Mosia i Anuszka ---wielki kawa³ dobrej roboty!!
Ogólnie pañstwo organizatorzy…stworzyli¶cie warunki wspania³e dla imprezy historycznej i po prostu szkoda, ¿e czasem sami uczestnicy niejako… tego nie doceniali ( ³±cznie ze mn± zreszt± kiedy jako rymcerz przez jaki¶ czas biega³em w samych gaciach po obozie – za co przepraszam, bo mog³o to raziæ kogo¶ a pomy¶la³em o tym dopiero potem). I takie rzeczy mog± byæ i bêd± problemem dopóty - dopóki uproszczenie i zmêczenie utrzymywaniem historyczno¶ci nie narzuca siê bardziej przypadkowo lub bardziej nachalnie pozosta³ym uczestnikom zabawy. Dlatego w tym punkcie muszê poprzeæ wiêkszo¶æ tego, co napisa³ £ukasz i bynajmniej nie dlatego, ¿e ja go akurat lubiê , ale dlatego, ¿e od pocz±tku pewne sytuacje nie dawa³y mi spokoju.
Sam kosz i kibelek - zgodzê siê na tej samej zasadzie…ale ¿adnemu z nas nikt nie broni³ przekopaæ dziury i wybudowaæ latryny..zapewne Indar z Selekosem mieliby w zanadrzu jeszcze jakie¶ deski…a nie dziwiê siê, ¿e sami akurat z tym siê nie wyrobili…bo czy przyjecha³ kto¶ im pomóc? Zreszt±…patrz±c przez pryzmat ich starañ, aby¶my siê dobrze bawili te braki s± tak znikome, ¿e niemal w tym wypadku – ledwo zauwa¿alne
Pozosta³e poruszone przez £ukasza sprawy…no có¿….moim zdaniem…czy to ¼le, ¿e napiszemy sobie o naszych brakach i niedopracowaniach bez wskazywania nazwisk i potêpiania?
Przecie¿ je¶li bêdziemy sobie tylko s³odziæ to w koñcu pozjadamy swoje ogony na dobre i nic nigdzie nie bêdzie sz³o do przodu, a przecie¿ takie imprezy jak Mazovia maj± byæ awangard± dla rekonstrukcji...maj± wytyczaæ kierunki i okre¶laæ tendencje…maj± gromadziæ ludzi chc±cych co¶ robiæ i takich, którzy obej¶ciem i poziomem mog± byæ wzorem dla innych…Nie wiem…mo¿e jestem jaki ciemny, ale tak to rozumiem i w zamy¶le organizatorów te¿ tak chyba jest? A je¶li nie---to proszê mnie u¶wiadomiæ!
Bêdê wiêc broni³ tego co napisa³ £ukasz, bo s±dzê, ¿e wielu z nas mo¿e spokojnie uderzyæ siê w piersi i powiedzieæ ¿e co najmniej kilka razy na jaki¶ czas odpu¶ci³o sobie „klimacenie historyczno¶ci±” z czystego wygodnictwa, lenistwa, niechciejstwa, gor±ca, zmêczenia i Bóg wie czego jeszcze. Jednak…to nie jest takie straszne…dopóki to nie wciska siê w area³ uprawiania historii przez kogo¶ innego.
I tu powrócê do tego, o czym wspomnia³ Psalm. Mianowicie ta dyskusja ociera siê o problem, który mia³ wp³yw na zachowanie moich ludzi na Mazovii ( Co jeszcze na miejscu sobie z Psalmem wyja¶nili¶my i za to te¿ jestem wdziêczny, bo te¿ jestem zdania ¿e takie konflikty lub pseudokonflikty nale¿y omówiæ jeszcze na miejscu) …wspomnê jednak o tym tutaj, bo …powiem szczerze..chcê usprawiedliwiæ reakcje moich ludzi na pewne sytuacje i chce aby inni widzieli te sytuacje z naszego punktu widzenia, bo bardzo mnie zaniepokoi³a pewna fama.
Staramy siê w swoim ma³ym ¶rodowisku utrzymywaæ klimat jak najbardziej zbli¿ony do naszego wyobra¿enia historyczno¶ci konfrontuj±c to ze stale powiêkszaj±cym siê zasobem naszej wiedzy i do¶wiadczenia.( ¿al, ¿e koni brak!!) Na takiej imprezie….wymagamy od siebie bardzo wiele ( np. mog³o przyjechaæ o wiele wiêcej moich ludzi, ale po prostu nie spe³niali warunków odpowiedniego poziomu historyczno¶ci wed³ug za³o¿eñ tej i innych tego typu imprez – pó¼niej ¿a³owa³em, ¿e nie zachêca³em tych s³abiej przygotowanych widz±c na co sobie pozwalaj± obozowicze) Przyjechali wiêc ci, którzy mieli spory zasób wiedzy i sprzêtu odpowiadaj±cego warunkom jakie odtwarzamy--- a czêsto jest to np. rzecz zakupiona kosztem wielu innych spraw i dlatego w tym przypadku bêdê trzyma³ stronê ka¿dego z moich najmniejszych…bo wiem ile ich kosztowa³o wysi³ku mieæ to, co zosta³o im nakazane do posiadania aby mogli siê bawiæ w co¶ co jako tako przypomina historiê. Dlatego mieli prawo nie czuæ siê najlepiej, kiedy na ich sto³ach zaczê³y siê pojawiaæ naczynia dalekie od trzynastowiecznego wzornictwa. Akurat sytuacja z butelk± by³a tylko kropl± przepe³niaj±c± i moim zdaniem wystarczy³o j± po prostu usun±æ, co dziewczyny mog³y zrobiæ, bo mia³y do tego pe³ne prawo jako w³a¶cicielki sto³u…ale argument, ¿e je¶li komu¶ przeszkadza³a to móg³ j± przelaæ do naczynia…có¿…jest to dobry argument, ale…akurat ci, którzy ten miód wtedy pili nie byli moimi lud¼mi , wiêc moi mogli – ale nie mieli obowi±zku dostarczaæ do tego swojego naczynia, chyba, ¿e jest jaki¶ zwyczaj, ¿e je¶li chce siê zachowaæ historyczny porz±dek na swoich sto³ach, to trzeba go¶ci zaopatrywaæ w takowe naczynia. To trochê ¶mieszne.. Ta impreza mia³a przecie¿ pewne wymogi.
Powtarzam jednak, ¿e tak naprawdê nie chodzi mi o t± nieszczêsn± butelkê i ona by³a tylko ma³ym epizodem ( zreszt± wyja¶nionym na miejscu) i w zasadzie, dziewczyny swoje ¿ale o porz±dek historyczny na stole wrzuci³y na w³a¶ciciela butelki trochê na wyrost – bo akurat by³a butelka i on by³ pod rêk± zamiast po prostu cos innego z tym zobiæ.(Trzeba te¿ wzi±æ pod uwagê, ¿e moje dziewczyny nie s± niczyimi s³u¿±cymi i nie mia³y obowi±zku usuwaæ czyjego¶ mrocznego naczynia ze swojego sto³u..ale to tylko taka uwaga z ich strony) My¶lê, ¿e wtedy oby³oby siê bez niepotrzebnej scysji…ale te¿…przecie¿ nie dosz³oby do takiej scysji w ogóle, gdyby ka¿dy przestrzega³ warunków imprezy. Nasz stó³ by³ i jest ca³y czas otwarty dla go¶ci spoza naszej gromadki…wymagamy jedynie szanowania ogólnie przyjêtych obyczajów i szanowania historyczno¶ci skoro sami o ni± dbamy na naszym stole…np. kiedy siedz±cy go¶cie przy naszym stole zauwa¿ali, ¿e kto¶ z w³a¶cicieli sto³u musi je¶æ na stoj±co, bo miejsca s± zajête, …o przynoszeniu mrocznej ceramiki nie wspomnê…bo teraz nikt nie zapyta, czyje na zdjêciu na bagritonie jest takie i takie naczynie…tylko od razu bêdzie, ¿e na stole ludzi z Tarnowa by³ mrok – a to nie by³o nasze naczynie- zarêczam. St±d nasz ¿al i nerwy podczas imprezy. Nas kosztowa³o trochê zgromadzenie tego i owego i wcale to nie by³o ot tak po prostu, bo nikt z nas nie jest milionerem…dlatego mamy prawo prosiæ o szanowanie naszego wysi³ku i starañ. Mam tylko nadziejê, ¿e ca³a ta sytuacja i to co napisa³em nie wp³yn± specjalnie negatywnie na relacje w naszym ma³ym ¶wiatku. Spotka³em siê jeszcze z argumentem, ¿e takie rzeczy jak wiaty i naczynia powinny byæ dobrem wspólnym na takiej imprezie… Je¶li w³a¶ciciel naczynia wie i wyra¿a zgodê na jego u¿ytkowanie to nie widzê w tym nic z³ego…tak samo z wiat± …pod warunkiem, ¿e przy jej sk³adaniu i rozk³adaniu kto¶ przynajmniej pomaga.
Grid, tak a propo wydarzenia z odbijaniem jeñca…a nie uwa¿asz, ¿e to wstyd dla mêskiej czê¶ci obozu chrze¶cijañskiego, ¿e to kobiety musia³y pilnowaæ jednego z porwanych?
Kolejne moje „nie wiem, mo¿e jestem ciemny” ale jak kto¶ z panów bierze na tak± imprezê tylko przeszywkê i jak±¶ dzidê to powinien czuæ siê zobligowany jako piechociarz do zadañ obozowo - militarnych w trakcie takiej imprezy…a rycerze…no có¿…..wiem, ¿e by³o gor±co…ale ja chcia³em siê wyró¿niæ jako¶ od ciurów obozowych w czasie „kampanii” i biega³em w kolczudze, choæ wcale nie by³o mi to w smak…nastêpnym razem ograniczê siê do ochrony swoich ludzi i namiotów, skoro ochrona taboru i obozu zupe³nie nie dzia³a i dziewczynom kto¶ mo¿e jawnie i za dnia "podrzynaæ gard³a"
Je¶li tak mamy olewaæ uwarunkowania podstawowe obyczajowe czasów minionych….to mo¿e nastêpnym razem pobawimy siê w podchody w ciuchach maskuj±cych ? Bo po co nam w takim razie ciuchy historyczne?
Ale ogólnie…i tak by³o nie¼le…g³ównie dziêki staraniom organizatorów i urokliwemu terenowi.
Jeszcze raz ..wielkie dziêki za zaproszenie i bawili¶my siê ¶wietnie!!!!
To co napisa³em odnoszê tylko i wy³±cznie jako minusy…o których—je¿eli s±—nale¿y pisaæ…a, ¿e nie by³o minusów ze strony organizacji a tylko w obozie…wiêc….gdzie mia³em to napisaæ jak nie tutaj?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich!