CYTAT
Có¿.. czytam temat z zapartym tchem i nazbiera³o mi siê troche niejasno¶ci wiêc pozwolisz Ajcku , ¿e poproszê o wyja¶nienie.Nie spotka³em siê dot±d z praktyk± totalnej improwizacji muzyki do tañca - sk±d to wzi±³e¶ ?
Sam na to wpad³em.
A wnioski wyci±gn±³em z suity barokowej:
1. Tañce maj± prost± formê: najpierw co¶ idzie od toniki do dominanty, potem repetycja, potem od dominanty do toniki, repetycja. Czasem zamiast dominanty jest paralela.
2. Taki uk³ad poci±ga za sob± prosty schemat harmoniczny = mamy partiê basu.
3. Jak mamy partiê basu, to jaki¶ melodyczny g³os wymy¶la do tego prost± melodiê.
CYTAT
Z mojego do¶wiadczenia wynika , ¿e nie zawsze jest tak banalnie prosta ( np. niektóre courante s± rytmicznie bardzo wymagaj±ce ) .
Ale¿ nie mówiê tutaj, ¿e ka¿dy zespó³ powinien robiæ wymagaj±ce improwizacje. Wystarcz± proste.
CYTAT
Poza tym tych tañców jednak trochê by³o , do tego przechodzi³y z biegiem czasu znaczne zmiany wiêc granie np. sarabandy na zasadzie " kapela obertasa!" raczej nie wchodzi w grê bo w zale¿no¶ci od czasu i miejsca , zktórego pochodzi³a mog³a byæ krañcowo ró¿na.
No nie no, przecie¿ mo¿na uzgodniæ co¶ z zespo³em tanecznym dzieñ wcze¶niej i przeæwiczyæ. Chodzi mi o to, ¿e zespó³ nie musi mieæ tañca "od lat w repertuarze" ¿eby go graæ.
CYTAT
Spotka³em siê natomiast z improwizowanymi dyminucjami na podstawie konkretnego tañca - to niez³a zabawa dla tych , którzy nudz± siê przy graniu "w kó³ko" ( trzeba tylko zajrzeæ do paru ¼róde³ek , poæwiczyæ i ju¿ )
Takie dyminucje mog± przeszkadzaæ. Mamy tu w koñcu do czynienia z muzyk± u¿ytkow±.
CYTAT
W jednym wypowiadasz siê , o interwa³ach naturalnych jako o szarlatanerii muzycznej, w drugim owe interwa³y s± dla Ciebie ( i radzieckiego uczoneg rzecz jasna ) czym¶ oczywistym .
Otó¿ w bie¿±cej wypowiedzi nie wypowiadam siê o samej istocie interwa³ów naturalnych, tylko o ich ¶piewaniu. A ¶piewak, jak wiadomo, nie ma ko³ków ani maszynki do strojenia, wiêc nie da siê go nastroiæ na strój równomiernie temperowany, naturalny, pitagorejski, czy inny. Kiedy ¶piewamy z akompaniamentem przejmujemy mniej lub bardziej strój od instrumentu, który nam akompaniuje. Kiedy ¶piewamy a capella (albo gramy na skrzypcach bez akompaniamentu), to interwa³y które ¶piewamy lub gramy do ¿adnego konkretnego stroju nie nale¿±. Byæ mo¿e je¶li w renesansie kto¶ przez ca³e ¿ycie ¶piewa³ w ko¶ciele gdzie by³y organy w temperacji ¶redniotonowej, to jego interwa³y mog³y siê nieco upodabniaæ do stroju tych¿e organów. Przy czym nale¿y pamiêtaæ, ¿e o ile organy innaczej zabrzmi± w C-dur, a innaczej w Fis-dur, to ¶piewak raczej zawsze zabrzmi tak samo, niezale¿nie czy za¶piewa w C-dur czy Fis-dur.
Jednak pomys³ ¿e mo¿na nauczyæ zespó³ muzyki dawnej ¶piewaæ interwa³ami zbli¿onymi do jakiego¶ innego stroju podczas krótkiego kursu nie ma ani sensu (jak uzasadniæ historycznie próbê zbli¿enia intonacji g³osu ludzkiego do intonacji instrumentu, bêd±cej wynikiem pewnej jego u³omno¶ci wynikaj±cej ze skwantowanej skali?) ani szans powodzenia.
CYTAT
Równomierna temperacja nie likwiduje naszej zdolno¶ci rozpoznawania interwa³ów naturalnych
A tutaj chodzi³o mi o to, ¿e jak us³yszymy naturalny interwa³ to potrafimy go powtorzyæ nie wyrównuj±c go do najbli¿szego "kwantu" ze stroju równomiernie temperowanego. Oczywi¶cie dok³adne powtórzenie jest niemo¿liwe, bo ludzi g³os ma specyficzn± intonacjê. Jak za¶piewamy ten sam interwa³ ró¿nymi barwami to siê oka¿e ¿e za¶piewali¶my ró¿ne interwa³y.
Trochê literatury:
http://www.speech.kth.se/smac03/programme_link.htmlWogóle to ja nie zamierzam pozowaæ na jakiego¶ specjalistê od strojów, ale studiowa³em trochê na wydziale fizyki (i mam nadziejê skoñczyæ w tym roku te studia
), a poza tym uczê siê ¶piewu i wiem, jakie s± mo¿liwo¶ci mojego "instrumentu": wiem ¿e przestrajaæ go nie mo¿na. Byæ mo¿e siê mylê, ale ja o dowodach na co¶ takiego nigdy nie s³ysza³em.
Drug± spraw± jest to, ¿e czasami formu³ujê wypowiedzi, które mog± wygl±daæ na wzajemnie sprzeczne, ale wynika to zwykle z mojej u³omno¶ci w formu³owaniu g³adkich wypowiedzi.
CYTAT
Dziwi mnie te¿ Twe oburzenie czy zdziwienie wyra¿one wykrzyknikiem - jak mo¿e lutnista uczyæ ¶piewaka
Uczyæ mo¿e, ale bynajmniej nie intonacji w ¶piewie. Chyba ¿e lutnista jest tak¿e ¶piewakiem.
CYTAT
A tak z ciekawo¶ci - co to jest ta muzyka dawna ? Mówi± ludzie , ¿e Ty WIESZ...
Muzyka dawna zaczê³a siê z pocz±tkiem ¶redniowiecza i skoñczy³a wtedy, kiedy z praktyki muzycznej zniknê³o continuo. Tak, wiem ¿e w tym zdaniu kryje siê pewna przewrotno¶æ, ale mi taka definicja w zupe³no¶ci wystarcza.