Bograiderze co do strzelania z konia to zapewniam cię że moje konie są przyzwyczajone do najróżniejszych dziwacznych rzeczy - próby strzelania nie powiodły się głÃ³wnie dlatego że za manewry z longbowem prawie zapłaciłam własnymi zębami
Stojak do słomianki jakiś się skombinuje.
Co do minimum przeżyciowego to przede wszystkim mnóstwo wełnianych kocy do przykrycia się w nocy (słoma na posłania będzie). Oprócz tego mogą służyć jako płaszcz gdy się robi chłodniej.
Wszelkie śpiwory i inne wynalazki XXIwieczne są niemile widziane.
Będzie daszek oraz co najmniej kilka namiotów: Purvisa, moj i Vislava ale zakładamy że duma nie pozwala koczownikowi
a zwłaszcza już latem, spać pod dachem
Oprócz koców polecam z wyposażenia glinianą lub drewnianą miskę ( na początek może być stylizowana) i drewnianą łychę (do dostania w każdym markecie). Mile widziany nóż (z drewnianą rączką)
Ogólnie nie lubimy plastiku i jest on wyklęty.
Co do strojów to nie mam pomysłu - ewentualnie mogę pożyczyć jakieś drobiazgi ale mam głÃ³wnie suknie
więc nie wiem czy się wam przydadzą
Vislavie masz jakieś pomysły? Łaskawie
postanowiłam ci pozostawić takie kreatywne myślenie
bo to nie na moją biedną głowę
Poza tym załączam mapkę jak dojechać od głÃ³wnej trasy (nie śmiać się
bo namęczyłam się piekielnie
)
Czerwone kółko na górze mapy to miejsce zbiórki. Na inne kółka nie patrzeć bo ta mapa jest ogólnie jakaś dziwna
Końcowy odcinek to gruntówka nie zaznaczona na mapie ale zapewniam że da się przejechać (chociaż prawdziwych koczowników nie powinny przerażać dziury i wądoły na których można zawieszenia rumaka złamać
)
Mója komórka: 698548491
uffff
Edit: No i Vislav mnie ubiegł
Dodam tylko że w poszukiwaniu materiałÃ³w na ciuchy polecam lumpeksy gdzie należy się rozejrzeć za wielce niedocenionymi lnianymi obrusami i zasłonami.