Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: Walka w³óczni± we wczesnym ¶redniowieczu
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka
Stron: 1, 2
Halfgar
Czy kto¶ ma wiedzê na temat walki w³óczni±??? (pytanie do wikingów i s³owian)
Pocisk
dzgasz tym ostrym koncem w storne przeciwnika...
Halfgar
sam bym na to nie wpad³ devil.gif Ale wiesz to nie sztuka d¼gaæ przeciwnika, który schowa siê za tarcz± lub zbije pchniêcie na bok i zbli¿y siê do ciebie maniac.gif

Wiem, ¿e mo¿na wykorzystaæ w³óczniê na dwojaki sposób: ofensywny i defensywny (ale odkrywczy jestem jester.gif ) Ale chodzi mi o to, czy kto¶ trenowa³ t± broni± i wie jak mo¿na powaznie ni± zagroziæ przeciwnikowi moro.gif chroni±cemu sie za tarcz± smile.gif
Motrax
Co do tego tematu to i ja mam pewn± sprawê. W³ócznia i oszczep by³y podstawowymi narzêdziami walki Jaæwingów, których moje bractwo "odtwarza". Poniewa¿ "Jaæwiêg zwykle jeno lichym szczytem (tarcz±) siê zas³ania³ i innego pancerza nie maj±c" wychodzi u nas problem z bezpieczeñstwem walki na tego typu broñ. Nawet je¶li za³o¿ymy te lekke pancerze to, nie daj Perkun, kto¶ siê potknie i nadzieje na co¶ takiego... Czy zna kto¶ jake¶ sposoby zminimalizowania ryzyka dla "wcze¶niaków"? Chodzi mi szczególnie o walkê w szyku na w³ócznie oraz tarcza+oszczep.
Hildr
Najprostszy sposób, jak s±dzê, to BARDZO solidne sklepanie ostrza tak, ¿eby zmieniæ ostry sztych w p³askie, têpe zakoñczenie (lub zabezpieczenie go ko³kiem). Plus ostro¿no¶æ. Piszê z autopsji - nie wbi³o siê, dziêki czemu wci±¿ mogê pisaæ g³upoty na Freha bigsmile2.gif
Vudu
. post nic nie wnosi³, jak siê admini bêda nudziæ to mo¿e wywal±?
Wotawa
CYTAT(Motrax)
Co do tego tematu to i ja mam pewn± sprawê. W³ócznia i oszczep by³y podstawowymi narzêdziami walki Jaæwingów


Wogóle w³ócznia by³a podstawowym uzbrojeniewm zdecydowanej wiêkszo¶ci kombatantów. W kawalerii wypar³a j± z czasem kopia a w piechocie pika. W zasadzie obie te bronie to wyspecjalizowane rodzaje w³óczni.
To, ¿e u¿ywamy dzi¶ tylko mieczyków bierze sie w³a¶nie ze wzglêdów bezpieczeñstwa. Tylko i wy³±cznie.
Wiêkszo¶æ walczacych w tamtych czasach lata³a z dzidami (pomijam inne rodzaje broni drzewcowej). To by³ ich M16, a kord, tasak czy miecz to bardziej Beretta.

W³ócznia - nie do zastosowania we wspó³czesnych zabawach w bitwy.
Mo¿e dla czêsci pewniejszych wojowników przy inscenizacjach.
W³a¶ciwie to jeszcze jeden powód do preferowania walki i inscenizacji softcore.

W Anglii zdaje sie czêsto spotyka siê inscenizacjê walk na w³ócznie i piki (podpatrzy³em w "Military Illustrated"). Grot ¶ciêty i zaookr±glony, za¶ w wypadku pik, pierwsze szeregi ³aduj± drzewa w ziemmiê przed przeciwnikiem. To tylko spostrze¿enia z fotek. Jak kto¶ widzia³ z bliska, poprosi³bym o szczegó³y.

Do ³ba mi przysz³o tak¿e wykonanie grotu z miêkkiej stali i zagiêcie samego koñca w³óczni. Dzieki temu jest mozliwo¶æ przynajmniej symbolicznego odtworzenia pierwotnego kszta³tu grotu.
Tak czy inaczej to nie jest bezpieczna zabawa i chyba tylko inscenizacja wchodzi w grê. A i tak dochodzi ze¶li¼niêcie grotu z tarczy prosto w twarz.

Nie ma ¿artów z t± zabawk±. Raz pchniêta do przodu jest trudna do wyczucia i zahamowania.

Te¿ siedzimy teraz nad w³óczniami próbujemy jako¶ ten temat sonbie przyswoiæ. Ot, co¶ na wzór lekkiej, w³oskiej piechoty z XIVw. P³aska pawê¿ka i w³ócznia.
Halfgar
Ja bêdê uparty co do mojego pierwszego postu gdy¿ noszê siê z zamiarem zakupu kilku w³óczni. Radzi³by¶ szanowny Wotawo stosowaæ je w walce w szyku?? Np. dwóch(trzech) w³óczników plus powiedzmy ³ucznik lub duñski topór przeciwko czterem (piêciu) wojownikom z mieczem lub toporem??
Wotawa
Serio?
Nie mam pojêcia.
Wogóle nie wiem co z t± w³óczni± zrobiæ. Wiem, ¿e trzeba co¶ zrobiæ i przy okazji siê nie pozabijaæ.
Wiec nic nie radzê. Zw³aszcza gdy w grê wchodz± jeszcze topory. icon_wink.gif
Marcin Surdel
Czo³em!

Je¶li ten sk³ad (2 w³ócznie i "duñczyk"/³ucznik) to ca³y Twój szyk, to postawi³bym swoje pieni±dze na czterech ludzi z mieczami. Oczywi¶cie, ca³y czas mówimy o wczesnych, z ich tarczami i mobilno¶ci± icon_wink.gif

Na moje oko, po Wolinie, powiedzia³bym, ¿e jeden w³ócznik lub "duñczyk" + dwu chroni±cych go ludzi z mieczami i tarczami jest du¿o lepszym pomys³em - w³ócznik(nawet z tarcz±), do którego kto¶ dojdzie na odleg³o¶æ miecza, jest praktycznie bezbronny.

Pozdrowienia
Halfgar
CYTAT(Marcin Surdel)
Czo³em!

Je¶li ten sk³ad (2 w³ócznie i "duñczyk"/³ucznik) to ca³y Twój szyk, to postawi³bym swoje pieni±dze na czterech ludzi z mieczami. Oczywi¶cie, ca³y czas mówimy o wczesnych, z ich tarczami i mobilno¶ci± icon_wink.gif

Na moje oko, po Wolinie, powiedzia³bym, ¿e jeden w³ócznik lub "duñczyk" + dwu chroni±cych go ludzi z mieczami i tarczami jest du¿o lepszym pomys³em - w³ócznik(nawet z tarcz±), do którego kto¶ dojdzie na odleg³o¶æ miecza, jest praktycznie bezbronny.

Pozdrowienia


Witam!

Na poczatek nie dysponujê tak± si³±. W miarê mo¿liwo¶ci je¶li mowa o szyku to kilku w³óczników lub "duñczyków", za ich plecami ³ucznicy i na dodatek ochrona w postaci wojowników z mieczami. Maj±c mozliwo¶ci kadrowe to jest to przecie¿ cakiem logiczne:) z przewag± oczywi¶cie wojowników z mieczami. Ale takie treningi, gdzie trzeba siê sporo namêczyæ pó¼niej przydaj± siê podczas bitwy lub pokazów:)

Pozdrawiam:)
Daroslav
Witam

Co do walki w³óczniami.. zabawa t± broni± nie ma du¿ego sensu, przynajmniej w naszych realiach, a dlaczego to zaraz wyja¶niê:

Po pierwsze. Walka obur±cz.... bez wsparcia tarczowników, trzeba by ustawiaæ w³óczników w dwóch rzêdach co znacznie skraca d³ugo¶æ ca³ej formacji, po za tym jej flanki musia³yby byæ chronione przez inne oddzia³y, moim zdaniem do takiego ustawienia trzeba by posiadaæ minimum 30 ludzi.... jako wsparcie tarczowników z broni± rêczn±, w³ócznicy ustawieni w drugim rzêdzie byliby skuteczniejsi, aczkolwiek w momencie zwarcia z przeciwnikiem powstaje do¶æ du¿y ¶cisk w³asnych tarczowników który umo¿liwia operowanie w³óczni± jedynie na wysoko¶ci g³owy, co jest do¶æ niebezpieczne.

Po drugie. Walka w³óczni± i tarcz±.... ustawienie skutecznej falangi jest mo¿liwe tak samo jak w przypadku walki w³óczni± obur±cz, czyli dwa rzêdy ze zwróceniem uwagi na ochronê obu flank.... tarczownicy z w³óczni± w pierwszym rzêdzie przeplatani innymi tarczownikami nie mieliby dobrej mobilno¶ci we w³adniu w³óczni± i zmuszeni byliby do cofniêcia siê w ty³ co automatycznie oznacza³oby rozerwaniu szyku.

Po trzecie. We wszystkich przypadkach które poda³em nie bierzemy pod uwagê faktu ¿e trzeba umieæ poruszaæ siê ca³ymi formacjami, bo wystarczy ¿e jedna osoba siê potknie i wszystko siê sypie, po prostu ciê¿ko jest siê spotykaæ na tyle czêsto na treningach i to do¶æ du¿ymi grupami by dobrze wyæwiczyæ siê w utrzymywaniu szyku, na sucho.. nie mówi±c o tym by æwiczyæ spotkania dwóch takich formacji. Bo jak to czêsto bywa oba szyki za³amuj± siê po nieca³ej minucie ³adnego oklepywania i przechodz± w totalny bigos, gdzie w³ócznik dostajê smêtne baty.

Ale je¶li kto¶ ma warunki by spotykaæ siê w miarê czêsto, du¿o ludzi do dyspozycji to ¿yczê szczêscia. icon_wink.gif
Wotawa
Eee...
Taki w³ócznik, to nosi³ i w³óczniê i tarczê, w³óczni± uderza³o sie z jednej rêki.
Wiêc jakby hm... nie ten problem.
Mo¿e niepotrzebnie wspomnia³em o pó¼niejszych pikinierach. Tym bardziej, ¿e temat dotyczy wczesnych wojsk ¶redniowiecza. Podzia³ na tych z dzidami i z pawêzami, to jak pisa³em, raczej pó¼ny wynalazek.
Reszta wywodu jest dla mnie niezrozumia³a. To nie z³o¶liwo¶æ, po prostu nie bardzo rozumiem sk±d te problemy.
Co do chodzenia w szyku, to rzymianie mieli "krok marszowy" i "krok bojowy" (drobniejszy).
Podejrzewam, ze cos podobnego mog³o funkcjonowaæ i pó¼niej.

Co do "tarczownieków", to tym terminem okresla³o sie facetów biegaj±cych z dzid± i tarcz±.
Wspominano o tarczy, bo to by³o ich jedyne defensywne uzbrojenie. "Pancerni" mieli jeszcze do tego pancerz.
Tu odwo³am sie znowu do staro¿ytnego Rzymu. II w.n.e., pomocnicza jednostka Cohors Hispanorum Scutata. To ¿e wymieniono w ich nazwie scutum, nie znaczy, ¿e byli pozbawieni w³óczni (mieli dwie lancae, nie - pila).
Tak samo i z "tarczownikami" wspomnianymi cohoæby u Anonima zwanego "Gallem".

Hm. Nie wiem czy kwestiê rozja¶ni³em, czy zaciemni³em. smile.gif
Halfgar
No w³asnie i tu pojawia sie problem zasadniczy. Czy warto mieæ w Hirdzie w³óczników?? Jesli moje plany siê powiod± to ja nie widzê problemu ¿eby mieæ w Poznaniu bractwo w którym bêdzie mozna spotkaæ nawetr 15 wojowników?? Wtedy mo¿na æwiczyæ walke w szyku i z ró¿nymi rodzajami broni. Poza tym Tarczownicy moga spe³niaæ rolê strazy przybocznej. Sami nie musza np walczyc na pokazach tylko np pilnuj± porz±dku smile.gif Natomiast podczas bitwy to ju¿ mo¿na z takim ma³ym ogdzia³em umiej±cym walczyæ w szyku zrobic troszkê zamieszania:)

Jesli sie myle to prosze o sprostowanie mojej teorii (bo to na razie teoria)

Pozdrawiam
Hildr
chyba warto, bo jak widaæ w bitwach (tegoroczny Wolin) bywaj± skuteczni. BTW z tego, co mi wiadomo, w¶ród walcz±cych nie by³o rannych od w³óczni, by³y natomiat ofiary w¶ród widzów.
[Tu uwaga dla ¶ledz±cych tê dyskusjê m³odych a pilnych adeptów: "w³ócznik" w tym kontek¶cie oznacza faceta z kijem zakoñczonym szpikulcem; ryba-w³ócznik nadaje siê wy³±cznie do bitew morskich]
smile.gif
Halfgar
Na Wolinie nie by³em z przyczyn niezaleznych ode mnie angsad.gif ale ciesze sie, ¿e moja teoria ma potwierdzenie w tym co siê dzieje. Poza tym w³ócznicy mogliby byæ straznikami porzadku i pilnowac bezpieczeñstwa widzów i uczestników:)
sarenzir
w naszym Grodzie mamy specjaliste od w³óczni- Hendomira- i do tej pory radzi sobie fantastycznie, bez tarczy i w szyku z tarcz±- tyle ¿e wtedy przywi±zuje j± sobie do ramienia, ostatnio w Ustroniu dwóch naszych w³óczników po³o¿y³o sze¶ciu wojów z mieczami i tarczami, moim zdaniem to co wynika u nas z praktyki w³ócznia jest bardzo skuteczn± broni±, a w szyku w³ócznik schowany za tarczami ¶ciany bardzo skutecznie trzyma dystans , warunek jest jeden - je¿eli masz spore umiejêtno¶ci - ka¿da broñ jest trudna do pokonania smile.gif
pozdrawiam
Halfgar
Czyli jednak warto mieæ kilku w³óczników w hirdzie smile.gif) a jakie¶ techniki ktosik zna???
Mi¶ z Brochowa
Przede wszystkiem to jedno podstawowe pytanie: jaka regu³± bitewna?
With all respect due, ale akcja gdzie dwóch w³óczników k³adzie sze¶ciu kolesi z broni± rêczn± nie bardzo mi siê widzi, chyba ¿e walczyli¶cie na 'pukanie do jednego', w którym to ustawieniu faktycznie w³ócznik muskaj±cy mnie przypadkiem p³azem grotu w udo ma szanse co¶ takiego zrobiæ- albo tych dwóch w³óczników biega³o razem a ci z rêczn± pojedynczo na nich wyskakiwali. Tak to i czeczeñcy biegn±cy kup± z ró¿nych stron rozwalali ruskie T-80 i wcale nie znaczy to ¿e jeden Czeczeniec jest mocniejszy od T-80...

W³ócznia na pewno BY£A zawaliscie gro¼n± broni±, bo musia³ byæ jaki¶ powód oprócz ceny dla którego jej tak szeroko u¿ywano, ale jej zastosowanie i przydatno¶æ w RR - podobnie jak kusz wa³owych i ognia greckiego - s± chyba do¶æ ograniczone...
sarenzir
akurat regu³y bitewne "wcze¶niaków" polegaj± na tym ¿e jak dostaniesz w strefê punktowan± to padasz a nie udajesz ¿e niezauwa¿y³e¶ albo ¿e to by³o lekkie ciêcie i nie umar³e¶ i walczysz dopóki kto¶ nie wklepie Ciê w trawnik - jak to robi± niektórzy rycerze smile.gif akurat je¶li chodzi o opisan± sytuacjê jedni i drudzy stali w szyku ( je¿eli mo¿na tak okre¶lic dwóch w³óczników), z pewno¶ci± nie bez znaczenia jest fakt ¿e wojowie z tarczami wykazali nieco niezdecydowania bo przy za³o¿eniu strat w³asnych z pewno¶ci± mieliby przewage, zdecydowanie w ¶cisku bitewnym w³ócznia sporo traci bo nie ma jak nabraæ dystansu tak potrzebnego do skutecznego w³adania t± broni±, no i oczywi¶cie regu³y te¿ j± ograniczaj±, my punktujemy uderzenie krawêdziami ostrza w³óczni - bo pchniêcia generalnie wszêdzie s± zabronione, jeszcze raz napisze to co poprzednio - ka¿da broñ jest dobra je¿eli siê dobrze ni± w³ada, ka¿da ma swoje plusy i minusy ...a najlepszy jest ka³ach smile.gif
je¶li chodzi o technikê walki to Hendomir stosuje w walce to czego siê nauczy³ przez 13 lat na Kung-Fu, a teraz to jeszcze modyfikuje, bardzo czêsto wygrywa w pojedynkach ale nie jest niepokonany, ja generalnie uwa¿am ¿e w³ócznia jest ok - sama jednak walczê mieczem i tarcz± wiêc po jakie¶ szczegó³owe przemy¶lenia na ten temat odsy³am do Hendomira - jest zarejestrowany na freha
pozdrawiam smile.gif
Hendomir
witam wszystkich smile.gif wspomne s³owa Sarenzir ka¿da broñ jest dobra jak siê ni± umiesz pos³ugiwaæ.Je¶li chodzi o muskanie p³azem , to nie chcê wdawaæ siê w dyskusjê ale trzeba pamietaæ ¿e grot w³óczni równiez by³ ostry i obusieczny i doskonale nadawa³ sie do muskania pachwin oraz i innych ciakawych miejsc na ciele cz³owieka które po nacieciu szybciutko osa³abi³y go na tyle ze muskany pada³ kopytkami do przodu.Wiêc w³ocznia mo¿na muskaæ , oczywi¶cie mo¿na wepchn±æ te¿ grot komu¶ w oko w okular ,pod nosal, mozna nawet ³adnie i efektownie wcinac grot pod kolcze che³mu i zerwac go z g³owy(o ile nie jest na paskach) ale nie o to chodzi zeby sobie krzywde robic w calej tej sprawie chyba nie o to chodzi a chodzi o dobra zabawe.Jesli chodzi o walke z tarczownikiem sztuk 1 to w³ócznik jesli wie co robic spokojnie sobie poradzi nawet jak walczy z ruchawym tarczownikiem który wie ¿e trzeba skracac dystans smile.gif i nie prwada jest ze po skroceniu dystansu w³ócznik juz nic nie moze zrobic bo moze smile.gif , pozatym to nie jest tak ze tarczownik atakuje a wlocznik sobie stoi jak ta ja³ówka i czeka .powiem krotko zeby nie przedluzaæ za wojownikiem ida czyny a nie gadanie , poprostu zapraszam jak bedzie Gród Zazdro¶æ na jakimkolwiek zje¼dzie a kto¶ z was jest zainteresowany t± spraw± to chêtnie skrzy¿uje z nim swoj± w³ócznie w formie zabawy i obiecuje ze nikt nie powie ze bylo to macanie:) A Sarenzir troche przesadza wcale nie jesatem taki dobry , a tych tarczowników rzeczywiscie bylo 6 sztuk ale malo zdecydowani byli ale sztuka jest sztuka hihihihi.
Pozdrawiam Was Wszystkich
Hendo W³ócznik
Magnus
Oj Hendo, Hendo. Na pocz±tek: Ojcom Naszym... smile.gif Chyba bêdê tak zaczyna³ wszystkie posty smile.gif Na razie to jeste¶ najlepszym w³ócznikiem jakiego widzia³em na swoje oczy, zreszt± ca³y czas by³em na Ustroniu (info dla tych co nie byli), mia³em mnóstwo czasu coby sobie poogl±daæ jak ³oisz skórê innym. Nawet migda³ki wielko¶ci drzwi nie pomaga³y. Ogólnie - w³ócznik, który ca³y czas utrzymuje wroga na dystans i który zna sie na rzeczy - masakra, nikomu nie polecam. W³ócznik "ja³ówka" - martwy ju¿ na starcie, zdo³a wykonaæ kilka ciosów i nawet jest szansa, ¿e trafi. Ale raczej marna, no chyba ¿e snajper z niego i potrafi znale¶æ odkryte miejsce u lec±cego na niego przeciwnika. Ograniczeniem jest teren, je¶li jest jaka¶ granica wycofywania siê w³ócznika, jest to dla niego problem. Ludziska, jak siê u³ó¿y dwóch w³óczników obok siebie to naprawdê trudno siê przez te "kijki" przedostaæ, coby skróciæ dystans na odleg³o¶æ ciosu mieczem. Du¿aaa tarcza bardzo pomaga, choæ w Ustroniu to siê takie rzeczy dzia³y z "migda³menami" versus Hendomir, ¿e hoho. Choæ Hendo nie¶miertelny nie by³, w skórê te¿ dostawa³. Pozostali po prostu potrzebowali troche praktyki, chyba wiêkszo¶æ nigdy z w³ócznikiem nie walczy³a, i to jeszcze na tym poziomie. Dosz³o do tego, ¿e Hendo mówi³ coponiektórym m³odzieñcom, jak maj± go pokonaæ smile.gif a trzeba przyznaæ, ¿e nawet wtedy szala zwyciêstwa by³a po stronie Hendomira.

Kurcze, jak to czytam teraz to wychodzi na to, ¿e jadê wazelin± na 102, ale jednak to wszystko prawda. A¿ strach - Hendo - kupujê na ciebie AK 47. To chyba jedyny pewny sposób na wygran± smile.gif

Wszysce zainteresowani walk± w³óczni± - kierunek Hendomir i Gród Zazdro¶æ (Sosnowiec, ¦l±sk). Zna siê na rzeczy. I tyle ode mnie.

PS. To by³a jak najbardziej kryptoreklama smile.gif
Hendomir
smile.gif MAGNUSIE S£AWA CI!!!
Bardzo mi mi³o ¿e siê odezwa³e¶ bo rzeczywi¶cie Ty tam by³e¶ i widzia³e¶ a ja sam nie moge o sobie dobrze pisaæ hehehe bo jestem skromnym cz³owiekim a i nie uchodzi czczych przechwa³ek prawiæ po pró¿nicy smile.gif .Nie mniej jednak bardzi dziekuje za te s³owa,jak bêdziecie potrzebowali wsparcia lub nauki co do w³óczni to macie u mnie wol± drogê walcie jak w dym, a mo¿e nied³ugo zawitam do Racibo¿a to to¶ poæwiczymy.


S³awa !!!
Hendo W³ócznik mad.gif
Wojmir
oj Hendomirze!
Jak zrobisz bezpieczn± pacynkê na sztylu to z chêci± poæwiczê z Toba na treningu i wtedy siê przekonam - jak bêdziesz lepszy podam Ci chêtnie d³oñ smile.gif a jak nie to ciê zniszczê maniac.gif bigsmile2.gif
p.s. uderzenia p³azem w³óczni nie uznaje bo nic by mi nie mog³y zrobiæ. Uznaje tylko sztychy bo w³asnie do tego w³ócznia s³u¿y³a - a u¿ywaj±c prawdziwej w³óczni albo ty walczysz p³azami albo ja siê bojê o swoj± facjatê... D³ugo by pisac i ka¿dy swe racje wyci±gnie.
Pozostaje tylko pacynka smile.gif
Hendomir
Wojmirze , ja walcze ró¿nie,sztychami równie¿ , lecz po ostatniej walce z Toba gdzie na kazde dotkniecie reagowales panik± i krzykami co ja ci to nie zrobilem , I PO TYM JAK SIE PRZYZNALES NA FORMUM ZE TY SIE W£ÓCZNI POPROSTU BOISZ TO PROSZE NIEWDAWAJMY SIE W TA DYSKUSJE BO ONA NIE MA SENSU, JA SIE TWOJEGO MIECZA NIE BOJE, NIE CHE SIE Z TOBA PRZKOMAZAC I WDAWAC W DYSKUSJE BO TO NIE MA SENSU , A CO DO NISZCZENIA smile.gif TO MOIM SKROMNYM ZADNIEM NIE RZUCA SIE S£ÓW NA WIATR, I ALBO SIE UMIE WLACZYC ALE SIE PÊKA,JA ROBIE PACYNKE A TY WALCZYSZ PATYKIEM I MOGE WALIC SZTYCHY I SPRAWA ZA£ATWIPNA.A W£OCZNIA SIE WALCZY NA WSZYSTKIE MOZLIWE SPOSOBY BO G£UPCEM JEST TEN KTO NIE WYKO¯YSTUJE MOZLIWO¦CI SWOJEJ BRONI I OGRANICZA SIE TYLKO DO JEDNEGO RUCHU TO TAK JAK BYC MIECZEM TYLKO SZTYCHY ROBI£...mysle równiez ze chyba na tym powinni¶my zakoñczyæ ta dyskusje bo jak wspominalem to pusta gadanina.Moage z Toba stwaæ jak chcesz i iedy chcesz.Wdodatku twierdzenie ze tak sie wlaczy³o wtedy jest bardzo odwa¿ne, bo widze jeste¶ znawc± technik walki z 10 wieku broni± drzewcow±smile.gif a z tego co pamiêtam ze studiów na U¦ w Katowicach to tamten okres jak i wcze¶niejszy jest okryty prawie ¿e mg³± tajemnicy.Wojmize z ca³ym szacunkiem prosze juz nie dyskutujmy na ten temat bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
Mradu
Do niedawna (kiedy jeszcze istnialo moje bractwo) walczylismy glownie wloczniami. Jest to bron ktora daje niesamowite mozliwosci. Problem jest jeden-jezeli jest scisk to ciezko bedzie nia manewrowac. Walka wlocznia polega glownie na robieniu "zmylek" w ruchu okreznym, tak zeby przeciwnik nie wiedzial gdzie wlocznia znajdzie sie za chwile i uderzanie w najmniej spodziewanym momencie. Wyglada to smiesznie ale jest skuteczne. A jezeli przeciwnik ma tarcze to robi sie takiego trika. Lapie sie za koniec wloczni jedna reka i zaczyna wymachiwac (serio). Bojowego zastosowania to nie ma, ale mozna liczyc ze przeciwnik po prostu sie przestraszy i zacznie sie cofac. Tylko czekac az sie odsloni. Aha i wiem z doswiadczenia ze jeden dobry wlocznik moze pokonac nawet 4 miecznikow.
Pozdrawiam
ps. wczesniejsze glosy mowia ze jest to bardzo niebezpieczne-zgadza sie. Jeden z moich kolegow niedawno dostal wlocznia w zeby i stracil jedynki...
Anonymous
Co do wloczni "bezpiecznej" i o wlasciwym ksztalcie: grot mozna zrobic ze skory podeszwowej i pomalowac, jesli komus zalezy na metalicznym polysku :-)
Ze skora nie zartuje. Ludzie z AEMMA cwiczacy z pole-axem maja "zelezca" wlasnie ze skory. Oczywiscie cos na twarz jest niezbedne - ale po pierwsze bylo troche helmow z oslona twarzy we wczesnym sredniowieczu a po drugie w bitwie wlocznia z zelaznym grotem TO ZABOJSTWO Z PREMEDYTACJA. Trzeba bardzo dlugo cwiczyc szermierke, by osiagnac wyczucie dystansu pozwalajace na kontrole pchniec wlocznie - a i wtedy ktos sie moze nadziac przypadkiem.

A i tak trzeba bardzo dlugo cwiczyc, bo samo uderzenie tepym drzewem tez moze byc niebezpieczne.

Pietrek z Annopola
ilm
nie zwrocilem uwagi, ale Hendomir nie pisal nic o swojej wloczni chyba (pod katem technologi wykonania). Otoz szczyt grotu zabezpieczony jest dospawana kulka z lozyska bodajze - chroni przed obrazeniami calkiem niezle, mogl sie o tym Ragnar przekonac, bo jak dostal w oko przez okular swego helmu, to w przypadku innego sprzetu juz by z niego Ragnar Jednooki byl, a tak moze sie chlopak cieszyc wizja w stereo.

pozdr.

pees. co do umiejetnosci Hendomira to nie chce mi sie gadac (ja bylem tym mlodziencem, kotrego staral sie wprawic w walce z nim - efekt: kolana i leb mialem obite jakbym krakse autem mial).
Zygmunt
Tak pomy¶la³em ¿e wtr±ce ma³e pytanie o czym jest mowa: o w³óczni czy oszczepie? Rzecz do¶æ istotna- oszczep s³u¿y³ do miotania ale móg³ byæ u¿yty w walce "wrêcz", mia³ stosunkowe niewielkie wymiary i lekki grot, w³ócznia mog³a mieæ ponad 3m (nazwa st±d ¿e w³óczono j± za sob±) o czym ¶wiadczy egzemplarz z Jeziora Lednickiego i w tym przypadku poza walk± w szyku, albo oblê¿eniem wa³ów (palisady) zastosowanie jest raczej ograniczone. Napewno szyk w³óczni by³ skuteczn± zapor± przed szar¿± konnicy.

Co siê tyczy bezpieczeñstwa to nawet kijem od szczotki mo¿na po³amaæ ¿ebra, wybiæ zêby czy oko je¶li zastosuje siê silny sztych- trzeba o tym pamiêtaæ, w zamieszaniu kto¶ sam mo¿e siê nadziaæ...
Zygmunt
CYTAT("A.Kola @ G. Wilke, Mosty sprzed tysi±ca lat, Toruñ 2000 str. 84" )
(...) Unikalne w Polsce i wyj±tkowo rzadnie znaleziska grotów w³óczni wraz z pe³nowymiarowymi okazami drzewców informuj± nas o pe³nych mo¿liwo±ciach ich wykorzystania na polu bitwy. Zaskoczeniem by³y wyj±tkowo d³ugie drzewce: od 2,13 poprzez 3,02 a¿ po 3,21 metra (ryc. 74, 75). Jeszcze do niedawna w podrêcznikowych ujêciach opisuj±cych tego typu militaria przyjmowano, i¿ drzewca nie przekracza³y d³ugo¶ci 2 metrów. Przyk³ad ten pokazuje, i¿ archeologia podwodna, dziêki odkryciom zabytków nie znanych archeologii polowej, dopisuje nowe karty ówczesnej kultury materialnej, a szczególnie techniki wojennej. Oszczepy osadzane na krótszych drzewcach i zaopatrzone w mniejsze groty by³y zasadniuczo przeznaczone do rzutu na wiêkszê odleg³o¶æ. W³ócznie natomiast s³u¿y³y z regu³y do walki wrêcz, przy czym jezdni b±d¿ zaciskali je pod pach±- jak to czynili pó¿niejsi rycerze uzbrojeni w kopie, b±d¼, trzymaj±c w d³oni, nadramieniem mogli zadawaæ ciosy niemal we wszystkich kierunkach, wykorzystuj±c ca³± si³ê ramienia. Szczególni niebezpieczne musia³y byæ w³ócznie o trzymetrowej d³ugo¶ci drzewców w rêku pieszego wojownika, który móg³ ni± stosunkowo ³atwo godziæ w je¼d¼ca na koniu uzbrojonego jedynie w miecz(...)
¦wiêtos³aw
S³awa

Mam pytanie co zrobiæ jak siê walczy z kim¶ kto ca³y czas podczas zadawania do przodu posuwa siê do przodu (prawie biegnie) nie mam jak go trafiæ bo ca³y czas zmniejsza dystans.

ps mam w³ócznie 2.4 metra ( jakby to mia³o jakie¶ znaczenie.
Bjorn z Dregowii
No có¿... musisz równie szybko zwiêkszaæ dystans i okr±¿aæ przeciwnika, a kiedy jest ju¿ za pó¼no - wyci±gn±æ nó¿, nagle doskakuj±c i daæ z siebie wszystko. smile.gif
Domy¶lam siê, ¿e walczysz obur±cz. Przy komplecie w³ócznia + tarcza mo¿na trochê d³u¿ej po¿yæ, ale trafienie przeciwnika na naszych zasadach jest wtedy bardzo trudne. Generalnie nie jest to najlepsza broñ pojedynkowa...
Szamil
Na Rêkawce 2006 w Krakowie w trakcie krêgu honoru mia³a miejsce podobna sytuacja. Dodatkowo atakuj±cy mia³ o ile dobrze pamiêtam migda³.
Rædwald
Witam wszystkich!

Pozwolê sobie odgrzaæ tego kotleta i dodaæ swoje 3 grosze a'propos w³óczni i wczesnego ¶redniowiecza. Od razu zaznaczam, ¿e moja wypowied¼ bêdzie stricte historyczna i teoretyczna, jako ¿e za praktykê (jeszcze) siê nie zabra³em ;)

Je¶li chodzi o Anglo-Saksoñczyków w wiekach VII-XI to warto nadmieniæ kilka spraw. Po pierwsze - w³ócznie nie by³y bardzo d³ugie - ³±cznie z ostrzem mia³y oko³o 2m i by³y trzymane najczê¶ciej tak, jak trzyma siê oszczep (a wiêc inaczej ni¿ pó¼niej w³adano d³ugimi w³óczniami czy pikami). Technika walki polega³a g³ównie na d¼ganiu przeciwnika w okolice g³owy wystaj±cej znad tarczy, co mo¿e by³o ma³o finezyjne, ale skuteczne. Tutaj pierwsza dygresja - ze wzglêdów BHP taka walka wspó³cze¶nie nie wchodzi w grê ze wzglêdu na ryzyko powa¿nych kontuzji. Nawet gdyby ostrze by³o wykonane z gumy bez problemu mo¿na wybiæ komu¶ oko, zêby, zmia¿d¿yæ krtañ itp. - chyba, ¿e zastosuje siê specjalny sprzêt ochronny. Wbrew pozorom tak± w³óczni± zdarza³o siê rzuciæ (tym bardziej ¿e sposób chwytu to umo¿liwia³) - takowe dzia³ania s± udokumentowane w zapiskach.

Druga sprawa - przy rekonstrukcjach nie stosujemy ostrej broni (chyba ¿e s± tutaj samobójcy) Tymczasem w³ócznie by³y ostre i jak sprawdzili Brytowie przebicie pó³tuszy wieprzowej odzianej w przeszywkê i kolczugê nie jest wiêkszym problemem. Tutaj jednak pojawia³y siê tarcze, wykonywane najczê¶ciej z drewna lipowego, a wiêc miêkkiego i "zacinaj±cego" zwane w staroangielskich kennig'ach (tj. metaforach) "siatk± na w³ócznie".

Otó¿ odpowienio przyjête na tarczê pchniêcie czêsto zakleszcza³o w niej wra¿e ostrze, co by³o równoznaczne z wystawieniem przeciwnika na nasz± broñ. Dlatego te¿ du¿ym zagro¿eniem dla w³óczników byli wojownicy wyposa¿eni w tarcze i miecze. Pamiêtajmy, ¿e w tym okresie bitwy by³y na ogó³ staczane szybko, tote¿ tarcze czêsto by³y "jednorazowe".

Niestety tradycyjne, autentyczne techniki nijak siê maj± do wspó³czesnych rekonstrukcji. Po prostu obecnie siê udaje, ¿e siê walczy a techniki dostosowuje do obowi±zuj±cych regu³, maj±cych z prawdziw± walk± na ¶mieræ i ¿ycie niewiele wspólnego.

To tyle mojego wywodu, za generalizowanie przepraszam i w razie czego zapraszam do polemiki smile.gif

Pozdrawiam!
tryton
Do ostatniego postu...no w³a¶nie teraz udajemy;)dlatego skupiam sie na ³ucznictwie;)
Komat Abadangs
CYTAT(ilm @ 11:38 15.05.2004) [snapback]47938[/snapback]
nie zwrocilem uwagi, ale Hendomir nie pisal nic o swojej wloczni chyba (pod katem technologi wykonania). Otoz szczyt grotu zabezpieczony jest dospawana kulka z lozyska bodajze - chroni przed obrazeniami calkiem niezle, mogl sie o tym Ragnar przekonac, bo jak dostal w oko przez okular swego helmu, to w przypadku innego sprzetu juz by z niego Ragnar Jednooki byl, a tak moze sie chlopak cieszyc wizja w stereo.

pozdr.

pees. co do umiejetnosci Hendomira to nie chce mi sie gadac (ja bylem tym mlodziencem, kotrego staral sie wprawic w walce z nim - efekt: kolana i leb mialem obite jakbym krakse autem mial).


Witam , nie wiem czy mój post wiele wniesie ale raz w walce przy obronie grodu te¿ zosta³em pokonany tak± w³óczni± ( z dospawan± kulk± ) najciekawsza by³a technika :wojowie zrobili mur z tarcz a kiedy by³em zajêty waleniem ich po tarczach (w nadzieji ¿e zmêcz± im siê rêce) ,niespodziewanie rozt±pili siê i wypu¶cili oszczepnika/w³ucznika który "zabi³ mnie" jednym szybkim pchniêciem w brzuch.

p.s.Kiedy raz trenowa³em z koleg± a walczymy na podobnym poziomie, dla odmiany wzi±³em oszczep pacynkê efekt : 5 trafieñ moich na jego 1.
Rædwald
CYTAT(Komat Abadangs @ 00:19 30.06.2007) [snapback]193947[/snapback]
Witam , (ciach)...najciekawsza by³a technika :wojowie zrobili mur z tarcz a kiedy by³em zajêty waleniem w ich po tarczach (w nadzieji ¿e zmêcz± im siê rêce) ,niespodziewanie rozt±pili siê i wypu¶cili oszczepnika/w³ucznika który "zabi³ mnie" jednym szybkim pchniêciem w brzuch.


A czym Komacie wali³e¶ wojów po tarczach?? M³otem bojowym? Nie mów ¿e mieczem? smile.gif Jestem czepliwy (ale to dlatego ¿e mam dobry humor smile.gif ) ale mieczem siê TNIE, albo PCHA a nie uderza...
Nie wiem, czy kto¶ kiedykolwiek próbowa³, ale polecam spróbowaæ, jak zachowuje siê OSTRY miecz w zetkniêciu z tarcz±, powiedzmy lipow±... W takim kontek¶cie ³upanie siê ¿elazem po tarczach jest bardzo ahistoryczne... bardzo...

Ale jedno trzeba przyznaæ, reszta 'akcji' by³a z opisu bardzo historyczna - atak zza ¶ciany tarcz no i ¶mieræ bardzo niespodziana a w realu wyj±tkowo paskudna i bolesna... No i kolczuga przed czym¶ takim ¿adnej ochrony nie daje...
(swoj± drog± - wa¿±cy oko³o 1kg oszczep rzucony z dystansu ok 10m bez problemu przebija pó³tuszê wieprzow± w kolczudze) Brrrr...

Zygmunt
A czy kolczuga była nitowana czy nie??
To dość istotne bo innej energii potrzeba do rozgięcia kółka a innej do jego rozerwania.
Rædwald
CYTAT(Zygmunt @ 11:48 03.07.2007) [snapback]194153[/snapback]
A czy kolczuga by³a nitowana czy nie??
To do¶æ istotne bo innej energii potrzeba do rozgiêcia kó³ka a innej do jego rozerwania.


A to trzebaby sprawdziæ i podpytaæ ch³opaków z Regia Anglorum bo to oni badali skuteczno¶æ historycznej broni. Z drugiej strony nale¿y mieæ na uwadze ¿e w X wieku drut na kolczugi robiono z ¿elaza, nie stali wiêc jego wytrzyma³o¶æ, jakby nie patrzeæ, by³a mniejsza... Nie wnikaj±c z reszt± w sam± technikê nitowania i wytrzyma³o¶æ nitów.
To ju¿ spekulacje, ale podejrzewam, ¿e dobra stal sprê¿ynowa w kó³kach zaginanych daje zbli¿on± wytrzyma³o¶æ do ¿elaznych kó³ek zgrzewanych czy te¿ nitowanych smile.gif

Jedyny test jaki mia³em okazjê ogl±daæ na ¿ywo to sprawdzenie si³y ³uku bloczkowego w konfrontacji z kolczug± robion± z podk³adek sprê¿ystych na³o¿onych na kuk³ê (naci±g ³uku 62lbs). smile.gif Z 20m odleg³o¶ci têpa strza³a æwiczebna robi szasz³yk...
To tyle Offtopica.

Swoj± szos± to mo¿naby po¶wiêciæ sprzêt i sprawdziæ w naszych rodzimych warunkach realne w³a¶ciwo¶ci. Ja tam swoj± kolczugê mogê przetestowaæ (byleby nie by³a akurat na mojej osobie smile.gif )
Komat Abadangs
CYTAT(Rædwald @ 00:48 03.07.2007) [snapback]194125[/snapback]
CYTAT(Komat Abadangs @ 00:19 30.06.2007) [snapback]193947[/snapback]
Witam , (ciach)...najciekawsza by³a technika :wojowie zrobili mur z tarcz a kiedy by³em zajêty waleniem w ich po tarczach (w nadzieji ¿e zmêcz± im siê rêce) ,niespodziewanie rozt±pili siê i wypu¶cili oszczepnika/w³ucznika który "zabi³ mnie" jednym szybkim pchniêciem w brzuch.


A czym Komacie wali³e¶ wojów po tarczach?? M³otem bojowym? Nie mów ¿e mieczem? smile.gif Jestem czepliwy (ale to dlatego ¿e mam dobry humor smile.gif ) ale mieczem siê TNIE, albo PCHA a nie uderza...
Nie wiem, czy kto¶ kiedykolwiek próbowa³, ale polecam spróbowaæ, jak zachowuje siê OSTRY miecz w zetkniêciu z tarcz±, powiedzmy lipow±... W takim kontek¶cie ³upanie siê ¿elazem po tarczach jest bardzo ahistoryczne... bardzo...



Witam

Raedwaldzie jak sam zauwa¿y³e¶ dzisiejsze bitwy nijak siê maj± do ¶redniowiecznych - nikt nie uderza przeciwnika w³óczni± w twarz, z tego co mi wiadomo nie u¿ywa siê ostrych mieczy, a pchniêcia s± zabronione,o tym by kto¶ dzisiaj mia³ lipow± tarczê, te¿ nie s³ysza³em.


ps.zgadzam siê ,¿e walenie mieczem po tarczach nie jest najlepszym rozwi±zaniem ,ale s± jeszcze :buzdygany,maczugi,topory,okute pa³ki,cepy bojowe,m³oty bojowe(o których sam wspomnia³e¶),itp.

Pozdrawiam
Rædwald
CYTAT(Komat Abadangs @ 20:49 04.07.2007) [snapback]194309[/snapback]
Witam
Raedwaldzie jak sam zauwa¿y³e¶ dzisiejsze bitwy nijak siê maj± do ¶redniowiecznych - nikt nie uderza przeciwnika w³óczni± w twarz, z tego co mi wiadomo nie u¿ywa siê ostrych mieczy, a pchniêcia s± zabronione,o tym by kto¶ dzisiaj mia³ lipow± tarczê, te¿ nie s³ysza³em.


Przepraszam za opó¼nienie w pisaniu postów... Komacie, bynajmniej nie nawo³ujê do praktykowania walki ostr± broni± i stosowania realnych technik walki we wspó³czesnych 'bitwach'. Po prostu odnios³em siê do tematu w±tku i chcia³em podkre¶liæ, ¿e niestety próby dbania o realno¶æ i zgodno¶æ historyczn± musz± skoñczyæ siê niepowodzeniem w przypadku sztuki wojennej.
Dbaj±c o BHP po prostu gubimy realne techniki - z prostej przyczyny - nie u¿ywamy realnego sprzêtu w realny sposób (w sumie logiczne, nie chcemy siê pozabijaæ)

Co do drewna lipowego, to by³o one w powszechnym u¿yciu w tym okresie. Zasadniczo ka¿de gêste, lekkie i MIÊKKIE drewno siê nadawa³o. Powody s± dwa
- ma³a waga
- zdolno¶æ zakleszczania wra¿ej broni.

W re-actingu tarcza s³u¿y do zas³aniania siê przed uderzeniami (tak, prawdziwych ciêæ nikt raczej nie wykonuje, bo i po co têpym ¿elazem?) W realu oprócz powy¿szej funkcji by³a w stanie zwi±zaæ orê¿ wroga. I tak w przypadku w³óczników - tarcza by³a skutecznym ¶rodkiem przeciwdzia³ania przeciwko w³óczni, z drugiej strony oszczep sprawdza³ siê ¶wietnie jako ¶rodek pozbawiaj±cy wroga tarczy.
Z reszt± przyjrzyjmy siê klasycznemu oszczepowi - grot jest tak skonstruowany, aby oszczep nie da³ siê ³atwo wyj±æ z celu. W wiêkszo¶ci wczesno¶redniowiecznych potyczek pierwsza 'salwa' oszczepów na ogó³ wchodzi³a w tarcze, które stawa³y siê po czym¶ takim bezu¿yteczne - spróbujcie doczepiæ do tarczy kilogramowy dr±g a przekonacie siê, ¿e nie idzie ni± sprawnie operowaæ smile.gif

Niestety wspó³cze¶nie tracim wiele z tradycyjnej sztuki wojennej angsad.gif Niestety równie¿ czêsto przyczyniamy siê do kszta³towania b³êdnych wyobra¿eñ w my¶l których zakuci w blachy, m³odociani "metale" naparzaj± siê têpymi klingami bez ¿adnego dla nich szacunku...

No ale nie o tym mia³o byæ

Ja bym tylko zada³ konkretne pytanie - czy jest jaki¶ sposób na bezpieczne odtworzenie realnych technik? Jakie¶ propozycje modyfikacji sprzêtu czy te¿ ubioru ochronnego??


ps.zgadzam siê ,¿e walenie mieczem po tarczach nie jest najlepszym rozwi±zaniem ,ale s± jeszcze :buzdygany,maczugi,topory,okute pa³ki,cepy bojowe,m³oty bojowe(o których sam wspomnia³e¶),itp.

Pozdrawiam

Indar
Wybaczcie proszê ¿e siê wtr±cê.
Tarcze lipowe nie s± mo¿e codzienno¶ci±, ale coraz wiêcej osób je posiada.
pozdrawiam
I.
Monika ksf
CYTAT(Rædwald @ 23:05 08.07.2007) [snapback]194607[/snapback]
Ja bym tylko zadał konkretne pytanie - czy jest jakiś sposób na bezpieczne odtworzenie realnych technik? Jakieś propozycje modyfikacji sprzętu czy też ubioru ochronnego??
Pozdrawiam
Niestety, NIE MA SPOSOBU na odtwarzanie realnych technik, bo musiałbyś walczyć REALNA OSTRĄ BRONIĄ z zamiarem zabicia przeciwnika wszelkimi dostępnymi sposobami i jeszcze na dodatek wyjść z tej "afery" cało, by podjąć następną walkę.
Dlatego pozostaje nam kompromis tj albo odchudzenie broni, albo modyfikacja sprzętu ochronnego, co z kolei spowoduje oskarżenie o niehistoryczność, klimaty z SCA itp...

Rozwiązaniem jest walka turniejowa w konwecji historycznej, np:
1) szarża z kopią na przeciwnika zakutego w ciężką turniejową zbroję (wysoki stopień ryzyka, duże koszty sprzętu i utrzymania konia plus regularne treningi walki konnej, pomijając kwestie kosztów i bezpieczeństwa, nierealne w przypadku przeciętnego bractwa spotykającego się raz na tydzień głÃ³wnie w celu dopieszczania i czyszczenia sprzętu)
2) przyjecie konwencji Fechtschule tj walka fechtshwertami (taki jak najbardziej historyczny zmodyfikowany długi miecz, ochraniacze: zaledwie kurtałka), walka bez pchnięć: wygrywa ten, kto pierwszy zafundował przeciwnikowi "krwawyy ślad" na głowie tj zabawa równie niebezpieczna i ze względu na poziom ryzyka raczej niedopuszczalna przez współczenne prawo ;) (wg historycznych przekazów kilkanascie trupów na jedym turnieju we Wrocławiu).
3) inne potwierdzone historycznie możliwości np walka konna tępymi mieczami bez sztychów, drewnianym maczugami i kijam, patrz załączniki - tutaj prosiłabym o uzupełnienie materii o inne, również wczesnosredniowieczne żródła (o ile takie istnieją szczerba.gif )
Czyli wychodzi na to, że tak czy siak, jesteśmy zmuszeni tworzyć współczesne "zmodyfikowane" konwencje, albo by sobie do woli "sztychać" pójść śladem Fechtschule i jeszcze bardziej odchudzić broń (tworząc w ten sposób nowe dyscypliny w szermierce sportowej icon_wink.gif ), albo zafundowac sobie wytrzymujące pchnięcia sztywnymi klingami kewlarowe ochraniacze icon_wink.gif.
PS Pod rozwagę, Japonki walczą w bougu naginatami z końcówką z bambusa albo z utwardzonej skóry. Lepsze to niż "instalacja "na kijach kulek od łożysk. Opisana pare postów wcześniej "technika" typu: rozstepują się panowie i wyskakuje jeden z włÃ³cznia to prosta recepta na to, jak pozbawić człowieka we wczesnym hełmie oka.
Pozdrawiam
Micha³ /Gwyn/ Czerep
Przypomnijmy: wroc³awskie Fechtschule skoñczy³o siê trupami g³ównie PO zabawie, mordowano siê po zau³kach z powodu braku akceptacji dla oficjalnych wyników. Pozdrawiam
Gwyn
Rædwald
CYTAT(mblade @ 15:08 09.07.2007) [snapback]194634[/snapback]
PS Pod rozwagê, Japonki walcz± w bougu naginatami z koñcówk± z bambusa albo z utwardzonej skóry. Lepsze to ni¿ "instalacja "na kijach kulek od ³o¿ysk. Opisana pare postów wcze¶niej "technika" typu: rozstepuj± siê panowie i wyskakuje jeden z w³ócznia to prosta recepta na to, jak pozbawiæ cz³owieka we wczesnym he³mie oka.
Pozdrawiam


Zgadzam siê z Tob± Mblade w ca³ej rozci±g³o¶ci...
W³a¶nie z powodu obaw o BHP jeszcze siê nie zabra³em za ¿adne zorganizowane wojowanie. Kiedy tak patrzê na starogermañski he³m to pierwsza rzecz, jaka przychodzi mi na my¶l, ¿e przy pierwszym lepszym nieudanym\nieostro¿nym sztychu jakiego¶ napalonego rze¼nika stracê oko albo czê¶æ uzêbienia
aaa.gif
Ostatnio zastanawia³em siê, czy da siê zrobiæ "miecz" z jakiego¶ odpowienio masywnego a w miarê bezpiecznego tworzywa, ot choæby ciê¿ka guma. Je¶liby do tego daæ jaki¶ ubiór ochronny, odpowiednio zaprojektowany (nie musi byæ historyczny) jak chocia¿by w KENDO to my¶lê, ¿e na potrzeby w³asnego treningu mo¿na przej¶æ na nieco wy¿szy stopieñ realno¶ci technik... Japoñczycy maj± ³atwiej, bo nie stosowali tarcz smile.gif
Dalej bowiem nie widzê mo¿liwo¶ci æwiczenia realnego wykorzystania wczesno¶redniowiecznej tarczy (w koñcu bambusowy, skórzany, czy gumowy miecz w nic siê nie zatnie... chyba, ¿e w styropian)

No ale offtopic robiê bo mia³o byæ o w³óczni we wczesnym ¶redniowieczu...
Monika ksf
CYTAT(Rædwald @ 23:59 09.07.2007) [snapback]194664[/snapback]
W³a¶nie z powodu obaw o BHP jeszcze siê nie zabra³em za ¿adne zorganizowane wojowanie. Kiedy tak patrzê na starogermañski he³m to pierwsza rzecz, jaka przychodzi mi na my¶l, ¿e przy pierwszym lepszym nieudanym\nieostro¿nym sztychu jakiego¶ napalonego rze¼nika stracê oko albo czê¶æ uzêbienia

No teoretycznie to sztychów stosowaæ nie mo¿na, co nie znaczy ¿e przez przypadek nie mo¿esz siê na sztych nabiæ, wystarczy skierowana w twoj± stronê sztychem broñ i sam siê na ni± nadziejsz, szczególnie jak bêdziesz rzucaæ siê gwa³townymi ruchami do przodu, albo nie bêdziesz na podobn± niespodziankê przygotowany, dlatego ta moja uwaga nt kreatywnych wojów i utraty oka. Mam znajowego, który w czasie sparringu zwarca mi uwage, nawet gdy skieruje na niego sztych miecza. I ma w 100% racjê, bo... sama dwa razy omal oka nie straci³am, raz klinga innego cz³eka odbi³a mu w czasie g³upich i banalnych æwiczeñ zas³on i haratnê³a mi policzek, drugim razem dost³am od panny rapierem z punt± pod oko, gdy æwiczy³y¶my wybieranie klingi lewakiem z równoczesnym atakiem pchnieciem. w obu przypadkach mia³am go³± g³owê, bo wydawa³o nam siê, ¿e nic siê nie mozz staæ w czasie wykonywania POZORNIE w 100% kontrolowanych ruchów.
PS Je¶li chodzi o miecz, to o wielkiej twardej gumie zapomnij icon_wink.gif, lepiej odchudziæ stalow± broñ, zapakowac solidn± punte i dobraæ dobrze chroniace ochraniacze, a na kij za³ozyæ jaka¶ sprytn± miekk± i do¶æ "d³ug±" o du¿ej ¶renicy miekk± puntê, plus oczywi¶cie w 100% chroni±ca krata na ³ep i solidny ko³niez na krtañ, plus ochrona pach, pachwin... rant.gif .
Bjorn z Dregowii
A propos bezpiecznej walki w³óczni± - oto dwa krótkie przyk³ady naszych pojedynków, przy zastosowaniu w³óczni jednorêcznej i tarczy:

http://www.youtube.com/watch?v=708swpqSos8

http://www.youtube.com/watch?v=HQ3j9ByKA0k
Aion
Super!!! Mega- jak to siê teraz mówi ;))) Dynamika i miêkko¶æ ruchów, chodzenie po kole, kopniêcia w tarcze smile.gif

Jedyn± w±tpliwo¶æ nasuwa brak prawdziwych sztychów twarz i górn± czê¶æ korpusu, z uwagi na brak ochraniaczy.
Bjorn z Dregowii
Dziêkujê! smile.gif Niestety zasady pozostan± tutaj odrealnione. Inaczej siê oczywi¶cie nie da.

Jedyn± górn± stref± korpusu, któr± atakujemy jest obszar wokó³ lewego barku i ramienia - tam mo¿na sensownie pchn±æ grotem skierowanym do do³u, a ryzyko niebezpiecznego "podbicia" na twarz jest mniejsze.
Monika ksf
clap.gif blinkie.gif za niez³± kondycjê, i solidn± dynamiczn± pracê nóg - (rzecz rzadko w rr spotykana), walka rapierem z lewakiem strasznie wykañcza a co dopiero sparring z w³óczni± i tarcz±! Jak by¶cie mieli jeszcze ciê¿kie os³ony, to by³oby juz max wykañczaj±ce.

Teraz trocjê nudzenia. Mnie trochê ten sparringo przypomina formu³ê knock down w karate kyokushin. tj musisz byæ odporny na pokusê by nie pchnaæ w g³owê (plus jednak dla knock down, ¿e tam mo¿na jednak zerwac w g³owe jak nie rek± to przynajmniej kopniêciem, dlatego trzeba w "taktyce wojennej" ;) uwzglêdniæ obronê tej cze¶ci cia³a).
Miromir niemi³osiernie górê ods³ania, wiedz±c, ¿e go tam nie trafisz tj czêsto wychodzisz na pozycjê, ¿e trafienie w górn± czê¶æ cia³a a¿ siê prosi. I tworzy wam siê z tej konwencji paskudny nawyk, tj tak jeste¶cie skoncentrowani na dopuszczalnym polu trafieñ, ¿e zupe³nie zapominacie ¿e mo¿na w górn± czesæ cia³a zerwaæ, w dodatku w przypadku walki z tak du¿ym klamotem jak tarcza góra i nogi w realu musia³y byc podstawowym celem ataku.
I jednak musze Cie trochê zmartwiæ tongue.gif , wzglêdy bezpieczeñstwa wymusi³y chwyt analogiczny do haków z góry rapierem, takie haki z przekroku czy rapierowego wypadu (nie centralny tylko taki troche w bok z chodzenia po kole) s± bardzo silne (najczêsciej puszczane z góry w bok szyij i g³owy), silniejsze ni¿ pchniêcia broni± z podchwytem, do postu dajê mój ulubiony obrazek, widaæ na nim szczególnie u Pentesileai typowym "historyczny" chwyt, a w zasadzie "podchwyt" w³óczni.
Co do samego chwytu, w rapierze podchwyt zmienia siê w nachwyt w zle¿no¶ci od po³o¿enia rêki, tj od niskiego do znad g³owy, tj zataczasz takie pó³kole z do³u do góry (zwie siê to tercjami, pfu guardii czyli gardami po prostu: pierwsza (atak "od do³u - prime), druga, trzecia, czwarta (pchniecie znad g³owy z rêka wysunietê do przodu - quarte).
Ró¿nice je¶li chodzi o w³óczne z tarcza s± takie, ¿e noga z rêka trzymaj±ca rapier jest z przodu, mimo ¿e w traktatach mo¿na trafiæ na pozycjê, gdzie z przodu jest rêka trzymaj±ca lewak, puklerz czy p³aszcz, jednak do¶wiadczenia praktyczne zebrane przez Loricê (ponad 10 lat walki broni± koln±), wykaza³y ¿e lepiej trzymaæ w pozycji wyjociowej rêkê z broni± z przodu, a lewak "na noge zakrocz±", co oczywi¶cie w przypadku tarczy, która jednak zas³ania du¿± powierzchniê cia³a wcale nie musi siê sprawdziæ (mam tutaj na my¶li pojedynki, a nie bitwê ze ¶wistaj±cymi ko³o ucha strza³ami smile.gif ). Za to trzymanie w³óczni nachytem w po³owie jej d³ugo¶ci przy pchni±ciach "w dó³" jednak walkê rapierem mi przypomina icon_wink.gif, tyle ¿e broni nie równowa¿y g³owica a druga czê¶æ kija.
Pozdrwaiam
Monika
PS Mam pytanie czym zabezpieczacie w³ócznie, bo tego nie widaæ na filmie.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.