Interesuj±ce, poniewa¿ s³ysza³em opiniê o tym ¿e walka dwoma mieczami w Japonii mog³a byæ zainsporowana walk± rapierem i lewakiem, przywiezion± przez portugalczyków czy hiszpanów, ale nie pamiêtam ¼rud³a wiêc wypowied¼ mo¿e byæ tak mglista jak londyn o poranku.

musieli, bo portugalczycy ich siekli biedaków

Pokazanie zachodowi jego w³asnej tradycji bojowej, wymaga jeszcze lat pracy- pokazów, popularyzacji, ksi±¿ek, filmów etc. Bo póki co, tak dalece zatraci³ on t± tradycjê, ¿e ludzie zachodu mówi±c o fechtunku nie umiej± mówiæ inaczej ni¿ jêzykiem albo filmów Kurosawy, stereotypami "katany" i "samuraja", albo szermierki sportowej. Wydestylowanej tak dalece z realizmu XV/XVI wiecznego pola bitwy, jak pojedynki w filmowych "Trzech muszkieterach" z lat 30- tych. A i dzi¶ wystarczy popatrzeæ na rózne filmy historyczne, gdzie bij± sie na miecze ró¿ne Zygfrydy, walkirie, Lanceloty, Artury i jeden diabe³ wie, kto jeszcze, a wszyscy pokazuj± jakie¶ wu- shu, a nie tradycjê europejsk±. Ew.XIX wieczne naparzanie kantem na kant, a la mode Zab³ocki et consortes. Zreszt±, juz chyba ³atwiej kendoce wyt³umaczyæ szermierke europejska w ¶redniowieczu, ni¿ komu¶ spaczonemu przez sport.(¯eby nie by³o, to nie do Sarmatów i innych ;-p, tylko wniosek natury ogólnej).

tak tylko dopisuj±c o zazêbianiu sie kultur zamieszcze zdjêcie szabli niemieckiej wzorowanej na japoñszczy¼nie

Fajnie, ale odjechali¶my troszkê od tematu.

A jest mo¿e na li¶cie kto¶, z okresu piastowskiego? Jak Panowie, Panie widz± walkê? Jle klamotów, ile si³y? Kiedy¶ widzia³em jak dwuch Panów w Biskupinie la³o siê z nagimi torsami a¿ krew siê la³a
Wygl±dali na zadowolonych

byli pewnie germañskimi pó³bogami, a germañscy pó³bogowie s± jak wiadomo nie¶miertelni

Wydaje mi siê,¿e ilo¶æ opancerzenia potrzebnego do ostrej walki zale¿y g³ównie od rodzaju broni jak± stosujemy. Osobi¶cie nie hamujê ciosów, nawet na treningu, kiedy oprócz he³mów i rêkawic nie u¿ywamy innej ochrony cia³a. Czasem dodajê wiêcej si³y ¿eby zatrzymaæ nacieraj±cego przeciwnika.Oprócz siniaków i st³uczeñ nie ma wielu obra¿eñ. Jednak mam lekki miecz o dosyæ grubej krawêdzi, który nawet przy silnym uderzeniu nie czyni strasznej krzywdy przeciwnikowi. A w pe³nym uzbrojeniu mo¿na nim sobie poszaleæ do woli.
Jednak kiedy zastosujê ciê¿sz± broñ, o innym nieco wywa¿eniu i ostro¶ci, sytuacja znacznie siê zmienia. Niezbêdna staje siê wtedy co najmniej przeszywanica na korpusie.
Jeszcze gro¼niej potrafi zadzia³aæ czekan, dla którego ¶redniej grubo¶ci he³m mo¿e nie stanowiæ wystarczaj±cej przeszkody.
Dlatego wolê walczyæ szybko i si³owo, ale lekk± i bezpieczn± broni± bez wielkiego opancerzenia, które krêpuje ruchy.

Bardzo mi siêpodoba ta wypowied¼, podej¶cie z dystansem, konkretne, z uzasadnieniami.

Zgadzam siê co do czakanu. pewne bronie skonstruowane s± w taki sposób, ¿eby z ³atwo¶ci± penetrowaæ zbrojê, wiêc nieopancerzone cia³o nie stanowi dla nich ¿adnej przeszkody.
Tutaj bardzo ³atwo o powa¿n± kontuzjê.