Za³o¿y³em ten temat z nadziej±, ¿e nie tylko ja siê spotykam z dziwnymi sk³adnikami ¶redniowiecznego jad³a. My¶lê, ¿e warto by zamieszczaæ w tym w±tku wszelakie specja³y, kiedy¶ stosowane, a dzi¶ ju¿ zapomniane. Mo¿e da siê je przywróciæ do ¿ycia?
Zacznê od siebie
Zg³êbiaj±c arkana sztuki kulinarnej natrafi³em na dwie ro¶linki, podobno w ¶redniowieczu popularne. Chodzi o gier i kruczmorkê. Jak wygl±daj±, mo¿na zobaczyæ w za³±cznikach (znalezionych przez gugla). Z tego co wiem, jadalne s± tylko korzenie. Czy kto¶ z szanownych czytelników spo¿ywa³ co¶ takiego? Jakie¶ nadzwyczajne doznania smakowo-wêchowo-gastryczne?
Tylko b³agam, nie odsy³ajcie mnie na ³±kê. Ja ze Stolycy jestem i wiem jedynie gdzie w supermarkecie ro¶nie czosnek
Co¶ wiêcej o tych ro¶linach - gdzie¶ w Dembiñskiej s± przytoczone ¼rod³a pisane na ich temat, pochodz±ce z XIV-XVw. Kruczmorka (Sium Sisarum) - niegdy¶ powszechnie uprawiana, dostarcza s³odkich i aromatycznych korzeni. Wraz z pasternakiem i gierem zjadana w po¶cie. Gier (Smyrnium olustratum L.) - rozpowszechniony w ¶redniowieczu jako warzywo, znany z Capitulare de villis; dostarcza na wiosnê korzeni i ziela. W Polsce u¿ywano na wiosnê na jarzynê m³odych pêdów chwastu Aegopodium podagraria.
Kiedy¶ jedzono bardzo wiele dzisiejszych "traw", bo i by³y zdrowe, bez zanieczyszczeñ i przede wszystkim jadalne. Mniszek lekarski jest ma³o popularny do jedzenia jako sa³ata, m³oda pokrzywa, krwawnik, babki wszelakiej odmiany... My¶lê, ¿e co do ro¶linek, to wystarczy wzi±æ zielnik i poczytaæ ile to "traw" jest jadalnych. Tak samo jak grzyby - wiele odmian uwa¿amy za niejadalne i ich nie zbieramy, a jak spojrzymy w atlas grzybów, to a¿ nam siê s³abo zrobi, ¿e tego a¿ taki urodzaj.
Chcia³bym unikn±æ w tym w±tku sformu³owañ "kiedy¶ jedzono", "babcia mówi³a" itp, bo kiedy¶ to te¿ 100 lat temu.
Mi chodzi o okres ¶redniowiecza, wszelakie daty i odniesienia mile widziane.
W³asne testy te¿!
Jako zapalony grzybiarz z dziada pradziada mam spor± praktykê w rozró¿nianiu grzybów jadalnych (choæ czêsto nie pamiêtam nazwy
). Chodzi o to, ¿e nie zawsze
niejadalne oznacza zjadliwe. Osobi¶cie nie zbieram niemek (aka panienek), turków, olszówek czy go³±bków choæ niby s± jadalne, ale ich warto¶æ kulinarna jest nêdzna w porównaniu do takich hitów jak opieñka, kurka czy g±ska. To chyba dobry przyk³ad na rozró¿nienie, co jest/by³o jadalne, a co jadane. Do tego dochodzi fakt, ¿e nawet je¶li kto¶ w ¶redniowieczu jada³ trawê (w sensie - nie zbo¿e), to raczej w sytuacjach kryzysowych, bo chyba ludzki uk³ad pokarmowy nie przetrawi³ by takiej zieleninki w wiêkszych ilo¶ciach.
Chodzi mi te¿, a mo¿e nawet g³ównie, o aspekt praktyczny, czyli ¶redniowieczne ¿ywienie obozowe. Niech kto¶ powie wyg³odnia³ej po ciê¿kich bojach bandzie padlino¿erców, ¿e dzi¶ jemy trawê
To polecam jeszcze ciemiezyce-tez jadana w sredniowieczu zieleninka, tylko cholernie trujaca:)
Tak na serio-Hildegarda z Bingen podaje wiele przepisow na soki, nalewki i papki z chwastow ale zaleca ich stosowanie jako substancje lecznicze a nie dania wykwintne. Ziola, obecnie chwasty podawane przez nia to:
piolun, ciemiernik, krwawnik, szalwia, ruta ogrodowa, aron (korzen), macierzanka, hyzop lekarski, ziele szanty, babka, wrotycz, koper wloski, rzesa wodna, ³oboda, chmiel, dziewanna, trzmielina, rzepik, ziele jarzebca, trybula, rozchodnik, goryczka ¿ó³ta, ziele ¶wiêtojanskie, fiolek, orlik, babka lancetowata, pokrzywy, skalnica, biedrzeniec, betonia, ziele maciczne, orkisz(zboze), galgan. Jak widac Verona nie wyssala sobie z palca podanych przez siebie nazw ziolek...Co do jadania to bylabym ostrozna-wiekszosc tych zielsk ma silne dzialania uboczne (spedzaja kamienie nerkowe, rozzedzaja krew, dzialaja rozkurczowo, antydepresyjnie itp.)
Sium sisorum jest nazywany przez Hildzie rapunkulem lub roszponka i zalecany jako srodek na chora skore. Korzen nalezy rozbic w mozdzierzu i zmieszac tak powstala papke z olejem. Powstaje masc stosowana zew.
Tak wiec chwasty byly popularne jako medykamenty-co do wystepowania konkretnych przepisow na dania z chwastow jak narazie brak danych.
a ja jad³am zupê z pokrzyw o bardzo oryginalnej nazwie "serce w pokrzywach"
sk³ada siê ona z roso³u na kurzych serduszkach i du¿ej ilo¶ci pokrzyw <tylko listki>. przyprawy wg. uznania ale koniecznie zabieliæ ¶mietan±
gotuje siê to do¶æ d³ugo a¿ listki pokrzywy siê rozgotuj±. zupka mniam
Je¿eli chodzi o jadanie traw, to czêsto zjadano ich ziarno zamiast zbo¿a, które zreszt± mia³o wtedy niewiele wiêksz± wydajno¶æ. Przyk³adem, który na wsi zachowa³ siê do¶æ d³ugoa pochodzi jeszcze z czasów biblijnych, jest manna - takie wielkie zielsko rosn±ce w podmok³ych okolicach o du¿ych stosunkowo wiechciach drobnych ziarenek. Nawet powsta³a nazwa "kasza manna" na okre¶lenie drobnej kaszki.
A co z lebiod±? Roszponkê spotka³am ostatnio w jakim¶ dzisiejszym przepisie jako okre¶lenie rodzaju sa³aty...
Ach, gapa ze mnie - jeszcze pasternak. Niestety, niczego z powy¿szych nie jad³am.
Pasternak mozesz dostac w warzywniaku zamiast pietruszki...
A z lebiody wychodzi przepyszna zupa
Lebioda i pokrzywa s± pyszne - i jako zupa, i jako "potrawa typu szpinak". Raczej trudno bêdzie wrzuciæ przepisy ze ¶redniowiecza - to nie wykwintna kuchnia, tylko codzienna. Przepisów brakuje.
Marek kucmerka - Sium sisarum, owszem, by³ jadany i uprawiany. Granic czasowych nie znam, nie podam. Pytaj o szczegó³y w Ogrodzie Boanicznym w Powsinie (o ile nie pochrzani³em cosik z instytucj±)
Obecnie nie polecam zbierac ze stanu dzikiego ¿adnych baldaszkowatych - ani marka, ani pasternaku czy dzikiej marchewki - o ile kto¶ nie jest wykwalifikowanym botanikiem. Po co siê pomyliæ i naje¶æ szaleju?
Zapomnia³am, dzi¶ raczej nie jada siê ju¿ równie¿ kwiatów fio³ków - a s± pyszne, w³a¶nie w sa³atce z sa³aty, li¶æmi pokrzywy, li¶æmi mnieszka lekarskiego, li¶æmi czosnku i innym takim zielstwem (np. li¶cie - m³ode - rzodkiewki czy rzerzucha, ale nie taka z gazy, bo to kie³ki zaledwie, ale taka z gruntu, co ma ze 30 cm - zupe³nie inny smak).
Obecnie fio³ki mo¿na jedynie spotkac czasem kandyzowane na ciastach - a do zieleniny te¿ pasuj±
Do dostania jest juz w sklepach ze zdrowa zywnoscia ziarno orkisza w postaci kaszy, maka orkiszowa a nawet pieczywo z tej maki. To zborze bylo zachwalane przez Hildegarde z Bingen.
Z tego co mi wiadomo orkisz to jaki¶ rodzaj pszenicy. Na bazarku natrafi³em na chleb orkiszowy - sprzedaj±cy twierdzi³, ¿e orkisz to po prostu dzika pszenica, bez ¿adnych modyfikacji genetycznych. Niestety nie wiem ile w tym prawdy, choæ przypuszczam ¿e sporo. Choæ z drugiej strony chyba górale nazywaj± oriszem jak±¶ kaszkê - jest tu mo¿e jaki¶ góral?
A co do jadania traw i kaszy to dla jasno¶ci nale¿y dodaæ, ¿e kasza to przecie¿ nic innego jak odpowiednio obrobione ziarna traw.
Orkisz - kasza z jêczmienia lub pszenicy, po¿ywna, zawieraj±ca du¿o bia³ka. Wypieczona, ze s³onin± i skwarkami jest znan± potraw± na Podkarpaciu.
ZIARNO PSZENICY ORKISZ - Charakteryzuje siê wysok± zawarto¶ci± bia³ka i skrobii klejowej.
Co do ciemiezycy to ciemiezyca zielona o ile pamietam jest chroniona aktualnie ale jak ktos bedzie w Piekarach¦l±skich to moge pokazac gdzie rosnie
A t± ciemierzyc± to chcesz zatruwaæ strza³y czy posi³ki konkurencji w turniejach??
orkisz to jest osobne zborze.....ma zupelnie inny smak jest bardziej zolta i lepka.....bardzo zdrowa rzecz na uklad pokarmowy.....co do ziolek to nagietek jest dobry(kwiaty)....ale bardziej do medykamentow niz do jedzenia byl stosowany np. masci ,nalewki....lecz z tego co sie otrjetuje to nagietek moze byc stosowany w kuchni
CYTAT(ogor)
orkisz to jest osobne zborze.....ma zupelnie inny smak jest bardziej zolta i lepka.....bardzo zdrowa rzecz na uklad pokarmowy
pomijam fakt że zboże się pisze przez "Ż", chodzi mi o meritum- orkisz jest jedną z odmian pszenicy, obok 20 innych takich jak na przykład:
Gatunki należące do rodzaju pszenica:
pszenica angielska (Triticum turgidum)
pszenica karłowata (p. zbitokłosa, p. twardokłosa) (Triticum compactum)
pszenica orkisz (szpelc) (Triticum spelta)
pszenica perska (Triticum persicum, T. carthlinum)
pszenica płaskurka (płaskurka) (Triticum dicoccum)
pszenica polska (Triticum polonorum, T. polonicum)
pszenica samopsza (płoskurnica, mochnatka) (Triticum monococcum)
Triticum subcompactum (syn. T. capitatum)
pszenica szorstka (p. angielska) (Triticum turgidum)
pszenica twarda (p. makaronowa) (Triticum durum)
pszenica zwyczajna (Triticum vulgare)
(za wikipedia)
Czy może botanika jest w błędzie i ktoś ma jakieś inne dane??
W XVI wieku jadano zupê o nazwie barszcz, lecz z naszym wspó³czesnym barszczem nie maj±c± nic oprócz nazwy wspólnego - robiona by³a owa zupa z m³odych li¶ci barszczu pospolitej w Polsce ro¶liny zwanej te¿ "nied¼wiedzi± ³ap±" (Heracleum sphondylium). Jadano ten zielony barszcz czêsto, a w okolicach ¶wi±t podawano razem z nadziewanymi jajkami. By³y te¿ zupy z maku, s³odkie. W¶róc dodatków do dañ znalaz³am te¿ cieciórcianê.
(info z art. Gessy w czarne yuche, czyli co niegdy¶ jadali profesorowie Uniwersytetu Jagielloñskiego / Robert Bikont // Mówi± Wieki. - 2005, nr 7, s. 21-25 - warto przeczytaæ bo zawiera trochê opisów ówczesnych potraw).
od wczesnego ¶redniowiecza na ziemiach poslskich g³ównie jadano t³uste polewki zagêszczane pokruszonym chlebem,pieczone miesiwa równie¿ ale w ni¿szych wartwach "od swiêta" poza tym to co by³o srednio na porzadku dziennym to :
okr±g³e chlebki - prawdopodobnie na miesznaej m±ce - ¿yto, jêczmieñ, pszenica
Równocze¶nie przyrz±dzano równie¿ placki. Pieczono je w popiele, zawiniête w li¶cie, na glinianych podstawkach. Gdy nastawa³y czasy g³odu mieszano lub dodawano do m±ki zbo¿owej m±kê z wyki, prosa, bobu a nawet mielon± korê drzewn±.
Zbo¿em z którego przyrz±dzano kaszê by³o proso. W znaleziskach paleobotanicznych znajdowano oprócz ca³ych ziaren prosa równie¿ resztki kaszy jaglanej. oraz krupysuche jaglane które po zalewaniu woda tworzy³y breje - podobno takie krupy brano w podróz. taka kasza instant ;P
jadano tez : komose biala, rdest, groch, bób, soczewice, ogórki(juz od x wieku!),dzik± marchew, cebule (od ok XIw) kiszona kapuste (od VI wieku), dziki koper, dziki czosnek, kolendrê, gorczyce, miêtê, ja³owiec, kminek,
szczaw, ¿urawine,
z owoców to sliwy czeresnie wisnie gruszki jab³ka (w tej kolejnosci), orzechy w³oskie!, winogrona od X wieku.
miêso g³ównie wieprzowe, wo³owina i baranina rzadziej dziczyzna tylko na pañskich sto³ach i od ¶wiêta, mieso pieczono gotowano (wygotowywano galarety z miesa) suszono solono, wêdzono
ryby to ¶ledzie, dorsze i w±t³usze,jesiotry, liny, szczupaki; przewa¿nie solone, suszone lub wêdzone
Sma¿ono ryby na oleju lnianym lub konopnym. Konsumpcja ryb wzros³a w okresie chrystianizacji naszych terenów, wraz z obowi±zkiem poszczenia przez 150 dni w roku.
zapomnijcie o mleku i ma¶le - by³o drogie gdzyc krowy nie byly tak super od¿ywiane jak dzisiaj i dawa³y mneij
mleka
co do picia to oczywiscie piwo wino cos na kszta³t kwasu chlebowego oraz róznego rodzaju "herbatki" z lipy rózy itd
Dieta w ¶redniowieczu by³a dosyæ zró¿nicowana. Co nie znaczy, ¿e dostêp do wy¿ej wymienionych potraw mieli wszyscy. Wysoka ¶miertelno¶æ i niska przeciêtna wieku wskazuje na niedostatki po¿ywienia i ciê¿kie warunki higieniczne. ¦lady zmian chorobowych np. po szkorbucie pokazuj± nam ze brakowa³o dostatecznej ilo¶ci witamin w diecie ówczesnych ludzi. Starano siê jadaæ wysokokalorycznie i t³usto by dostarczyæ organizmowi energii na przetrwanie w zimnie i wilgoci.
Wiatm, ja bym jeszcze polecil korzen skorzonery( smakuje jak migdaly) pycha, nasiona mozna dostac w dobrych sklepach nasieniczych
. Ponad to masowo jadano rzepe i brukiew do czasu wyparcia ich przez kartofle.
co do "chwastów" w sa³atce, gdzie¶ kiedy¶, niepamietam gdzie wykopa³am ten oto przepis:
Warzywa ¶redniowieczne. Przez wiele stuleci uwa¿ano ¿e surowe owoce, a szczególnie surowe warzywa s± truj±ce i spo¿ywano je najczê¶ciej jako dodatki do zup i duszonego miêsa czy gulaszu. Wyj±tek stanowi³y importowane owoce luksusowe takie jak cytryny i pomarañcze sprowadzane za grube pieni±dze z Lewantu.
Tote¿ zdumienie i uznanie budzi recepta kucharska na sporz±dzanie zielonej sa³atki z 1393 podawanej na sto³y w ówczesnej Anglii. Warto zapoznaæ siê z t± receptur± by urozmaiciæ nieco kuchniê wspó³czesn±: "We¼ pietruszkê, ziele sza³wii, cebulê, pory, miêtê, ogórecznik (Borago officinalis), koper, rze¿uchê ogrodow± (Cardamine pratensis), rutê, zielê rozmarynu, portulakê siewn± (Portulaca sativa), przep³ucz i umyj starannie, nastêpnie porozdrabniaj to rêcznie i pomieszaj z surowym olejem, dodaj octu i podawaj na ¶wie¿o." Wiele z wymienionych ro¶lin uwa¿a siê obecnie za chwasty lub zio³a i niezbyt czêsto, lub wcale nie goszcz± na naszych sto³ach.
Chcia³abym wróciæ jeszcze do orkiszu. Wed³ug encyklopedii PWN orkisz to:
1) gat. pszenicy, Triticum spelta, o lu¼nym k³osie i ³amliwej osadce k³osowej, rozpadaj±cej siê w czasie m³ocki na cz³ony z k³oskami; zazwyczaj po 2 ziarna w k³osku; obecnie rzadko uprawiany, g³. w górzystych okolicach zach. Europy;
2) forma naga (plewki nie zro¶niête z ziarnem) jêczmienia dwurzêdowego (Hordeum distichon).
Mam wobec tego pytanie do frehowiczów z lepszym ode mnie wykszta³ceniem botanicznym:
Czym w takim razie by³ orkisz ¶redniowieczny? Które zbo¿e mieli wówczas na my¶li mówi±c orkisz? Jêczmieñ czy pszenicê? Wed³ug mnie jest zasadnicza ró¿nica miêdzy jednym a drugim, nie wiem, czy mo¿na pomyliæ te dwa gatunki, czemu wiêc ta dwuznaczno¶æ?
Aniu orkisz o ktorym piszesz to odmiana przenicy bardzo popularna w ¶redniowieczu a aktualnie ¿adko uprawiana,
jêczmieñ natomiast by³ mniej popularny (nie wszedzie uro¶nie mówi±c krótko).
my¶le ze chyba to wystraczy , jak nie to pytaj ¶mia³o.
ju¿ wiosna i nale¿y od tej chwili wypatrywaæ wszelakich zió³ek, na pocz±tek pokrzywa-nale¿y j± zbieraæ do koñca maja. Suszyæ macerowaæ na sok z dodatkiem spirytusu na nacieranie oraz niestrawno¶ciach.dalej kwiaty podbia³u gotowane w syropie cukrowym z cytryn± - leczniczo od kaszlu, bólu gard³a i td. mam ochotê napisaæ ca³y poradnik z tego co ju¿ przetestowa³am na sobie i rodzinie. jola szczepañ
polecam książkę 'dzikie rośliny jadalne Polski" dr Łukasza Łuczaja. Nie dośc, ze opiera się na źródłach, to na dodatek wielu z tych potraw próbował. Jest tez specjalistą od "Barszczu przedburaczanego". Na dodatek człek niezwykle przyjazny, moge podać maila na pw
Na wielu stanowiskach archeologcznych wczesnośredniowiecznych znaleziono pozostałości roślin, które wchodza w skład potraw "survivalowych" . Osobiście wydaje mi się, ze jeżeli archeolodzy w warstwach osadniczych znajduja jakies szczątki roślinne, w danej epoce jest odpowiednie zaplecze kuchenne, to można pokusić się o stwierdzenie, ze technicznie możliwe było jadanie podobnej potrawy, tak na 60%. Nie sądzę by w czasach powiedzmy głodu, ludzie pogardzili jakakolwiek jadalną rośliną dziką- ich wiedza praktyczna w tej była większa niż nasza (porównując tu np współczesna gospodynię z ówczesną).
dlatego tez po fazie testów stwierdzam, ze technicznie możliwe , bo kto wie czy tak było, we wczesnym sredniowieczu, i wczesniej, wykonać można było znane teraz botanikom doswiadczalnym np podpłomyki z chwastnicy (trawa, a wykorzystuje się jej ziarniaki), "zupę" z podkorza wiązu, napój z kączy pięciornika kurzego ziela, "ciastka" z rdestu (brak mi lepszej nazwy) itp
Jest jeszcze etnograficzny atlas wystepowania potraw- i znowu, można pokusić się o zestawienie np rodzajów tzw potraw głodowych i szczatków paleobotanicznych. Efekt- przypuszczale rodzaje kompozycji składników w potrawach głodowych we wczesnym sredniowieczu. ale pamietać tylko trzeba że to nadal REKONSTRUKCJE a nie pewnik.
a z archeologii doświadczalnej- jako wegetariankę zwsze wkurzało mnie to, ze jestem jedynie widzem gdy wędzi się mięso czy wędliny. Swego czasu, po protu zawinęłam biały posolony ser w czyste płÃ³tno, i powiesiłam w jamie. REWELACJA. a na dodatek doskonale przedłuża termin spożycia. Potem okazało się, ze to już ktos wymyślił...
Witam
link do artyku³u dr £ukasza £uczaj -
Dzikie ro¶liny jadalne w Polsce - wybrane ro¶liny z ksi±¿ki na ten temat.
pozdrowienia Vislav
CYTAT(Ma³gorzata M @ 08:09 24.08.2006)
Nie s±dzê by w czasach powiedzmy g³odu, ludzie pogardzili jakakolwiek jadaln± ro¶lin± dzik±- ich wiedza praktyczna w tej by³a wiêksza ni¿ nasza (porównuj±c tu np wspó³czesna gospodyniê z ówczesn±).
(...)
Efekt- przypuszczale rodzaje kompozycji sk³adników w potrawach g³odowych we wczesnym sredniowieczu. ale pamietaæ tylko trzeba ¿e to nadal REKONSTRUKCJE a nie pewnik.
Tylko trzeba siê liczyæ z tym, ¿e jedzenie takiej "g³odowej" potrawy na imprezie przez dobrze wypasionego rycerza na progu w³asnego namiotu mo¿e byæ mooocno niehistoryczne - co innego dla ¿ebraka albo bardzo biednego ch³opa.
S±dzê tak na podstawie znanych nam jeszcze do dzi¶ ze s³yszenia "potraw g³odowych" funkcjonuj±cych w bli¿szych nam czasach, np. I i II wojny ¶wiatowej.
Sa³atki z pokrzyw i lebiody i inne zió³ka co prawda s± zdrowe i dzi¶ wielce zalecane przez ró¿ne medycyny alternatywne, ale wówczas raczej jedzone by³y tylko na wsi i tylko jak ju¿ nic innego nie by³o.
Tym bardziej dotyczy³o to zapewne ró¿nych odmian "drzewnej" zupki o której piszesz albo zalewajki z wygotowywanych skór itd.
A ju¿ potwornie gorzkiego erzaca kawy, parzonego za okupacji z pra¿onych i mielonych ¿o³êdzi, nikt normalny nie by³by w stanie prze³kn±æ maj±c jakikolwiek inny odpowiednik pod rêk±, zw³aszcza ¿e o cukrze mo¿na by³o tylko pomarzyæ. Do tego naprawdê trzeba by³o konaæ z g³odu i pragnienia.
Nie mo¿na te¿ zapominaæ, ¿e ro¶liny znalezione w reliktach domów mog³y s³u¿yæ do ca³kiem innych celów ni¿ kulinarne - np. odstraszaæ mole lub komary, truæ muchy itd. Nie radzi³bym wszystkiego próbowaæ je¶æ...
Ksi±zka dr £uczaja jest ciekawa, tylko, ¿e:
nie dotyczy tylko POLSKICH ro¶lin;
nie dotyczy tylko dziko rosn±cych roslin;
Czê¶æ ro¶lin tam wspomnianych jadalna nie jest - kilka to trucizny, o czym sam wspomina, a czê¶æ, mimo, ze historycznie jadana, zawiera ciekawe zwi±zki, np. kancerogenne. Powodzenia w rekonstrukcjach.
Moim zdaniem ksi±zka ta do dobra podsawa do dalszych badañ, ale nie przewodnik do jedzenia rycerskiego.
Witam
Z pewnością nie jest to dekalog jedzenia rycerskiego - nawiasem mówiąc RR to nie tylko rycerze
Nie znam całej książki (bedę musiał poszukać), natomiast w podanym artykule rośliny zostały omówione dość obszernie zarówno co do miejsca używania,
jak i różnych skutków ubocznych.Przedstawione rośliny występują na terenie Polski.
Wiedza jak te rośliny spożywano w różnych regionach świata nie jest niczym złym - często zdarza się, że lokalnie zdobyta wiedza i doświadczenie w przeszłości, uległy zapomnieniu.
Jak zawsze wybór należy do czytelnika i potencjalnego konsumenta. Zgadzam się również, że jest to wiedza uzupełniająca - a nie obowiązujący jadłospis.
pozdrowienia Vislav
CYTAT(Vislav @ 11:45 11.10.2006)
Witam
Z pewno¶ci± nie jest to dekalog jedzenia rycerskiego - nawiasem mówi±c RR to nie tylko rycerze
Nie znam ca³ej ksi±¿ki (bedê musia³ poszukaæ), natomiast w podanym artykule ro¶liny zosta³y omówione do¶æ obszernie zarówno co do miejsca u¿ywania,
jak i ró¿nych skutków ubocznych.Przedstawione ro¶liny wystêpuj± na terenie Polski.
Obecnie. Czê¶æ z nich to nap³ywy z innych obszarów. S± tak historyczne np. w ¶redniowieczu jak kolczuga z ocynkowanych podk³adek.
CYTAT
Wiedza jak te ro¶liny spo¿ywano w ró¿nych regionach ¶wiata nie jest niczym z³ym - czêsto zdarza siê, ¿e lokalnie zdobyta wiedza i do¶wiadczenie w przesz³o¶ci, uleg³y zapomnieniu.
Nieraz to s± "podobne ro¶liny" - s±siednie gatunki. Tutaj wskazana jest ostro¿no¶æ, bo "nasz" gatunek mo¿e sie lekko ró¿niæ. A fascynaci RR czêsto botanikami nie s±.
CYTAT(djdomin @ 17:24 11.10.2006)
Obecnie. Czê¶æ z nich to nap³ywy z innych obszarów. S± tak historyczne np. w ¶redniowieczu jak kolczuga z ocynkowanych podk³adek.
Nieraz to s± "podobne ro¶liny" - s±siednie gatunki. Tutaj wskazana jest ostro¿no¶æ, bo "nasz" gatunek mo¿e sie lekko ró¿niæ. A fascynaci RR czêsto botanikami nie s±.
Witam
Czy móg³by¶ pomóc i przybli¿yæ, które ro¶liny podane w artykule (a tylko siê do niego odwo³ywa³em) s± historyczne na naszych terenach jak ........
CYTAT
d±b
pa³ka
orlica
marchew
³opian
komosa
pokrzywa
barszcz
lilia
lipa
czosnek
http://www.luczaj.com/jadalne.htmOczywi¶cie ostro¿no¶æ jest wskazana przy spo¿ywaniu czegokolwiek.
pozdrowienia Vislav
D±b - jak opisano - szypu³kowy i bezszypu³kowy, d±b czerwony to przybysz z Ameryki.
Pa³ka wodna jest nasza, tatarak przyby³ z Tatarami, badania trwaj± kiedy (tj. na wschodzie szybciej, na Zachów Europy trafi³ do¶æ pó¼no).
Orlica jest nasza. S³usznie autor zauwa¿a na pocz±tku, ze jest rakotwórcza. Nie wiem, jak mo¿na pisaæ dalej, ze ma czêsic "jadalne" - bo co najwy¿ej by³y one "jadane". Ja osobi¶cie rzeczy rakotwórczych do jadalnych nie zaliczam.
Marchew zwyczajna jest nasza. Ma³o smaczna i ma³o podobna do ogrodowej. Ogólnie co do badaszkowatych zalecam DALEKO id±c± ostro¿no¶æ - pomy³ka cho¶by z szalejem czy szczwo³em jest mo¿liwa, a efekt, nazwijmy to, ma³o przyjemny.
£opian jest nasz.
Komosy sa nasze, i by³y jadane powszechnie w formach "szpinaków" czy po prostu zielska do zupy.
Pokrzywa jest nasza.
Barszcz zwyczajny jest nasz. I by³ powszechnie jadany - st±d zreszt± nazwa barszczu. W latach PRLu zaimportowali¶my z Rosji ciekawe gatunki "pastewne", o parz±cych olejkach eterycznych. gdzieniegdzie sobie rosna zdzicza³e.
Lilia z³otog³ów jest nasza, chroniona - wybatozyc nalezy ka¿dego, co j± bêdzie zbiera³ ze stanu dzikiego do jedzenia. Pozosta³e - ogrodowe, to uprawy ogrodowe. Przybysze. Rzecz jasna, mog³y byc jadane w czasach g³odu, i to pewnie przed zjedzeniem psa i podeszew od butów.
Czosnki jak wymienione, s± nasze.
Lipy obie wymienione, sa nasze.
W artykule na www jest do¶c ma³o opisanych gatunków, ksi±zka jest zdecydowanie lepsza (stoi, uzytkowana, na mojej pó³ce).
Witam
Dziêkujê
No có¿ - 'historyczno¶æ' wybranych ro¶lin, opisanych w artykule chyba nie budzi ju¿ zastrze¿eñ.
Co do ewentualnego spo¿ywania - ka¿dy musi sobie rozwa¿yæ za i przeciw.
Djdomin s³usznie zwróci³ uwagê na orlicê i 'nowe' odmiany barszczu, o lilii chyba nie trzeba wspominaæ.
pozdrowienia Vislav
p.s. trochê informacji na temat barszczu Sosnowskiego (zagro¿enia o jakich wspomina³ djdomin)
CYTAT
Jako ro¶liny wprowadzone do flory krajów europejskich, w tym równie¿ do Polski, nale¿y traktowaæ dwa spokrewnione ze sob± gatunki kaukaskie: barszcz Sosnowskiego Heracleum sosnowskyi oraz barszcz Mantegazziego Heracleum mantegazzianum. Zaci±gniête jako ro¶liny pastewne b±d¼ ozdobne , dziêki ³atwo¶ci rozmna¿ania, sta³y siê gro¼nymi chwastami, wypieraj±c z naturalnych stanowisk gatunki rodzime. Opanowa³y tereny g³ównie wzd³u¿ koryt rzek i cieków wodnych, nieu¿ytki rolne oraz ogrody. W naszym klimacie osi±gaj± znaczne rozmiary, ok. 3-4 m wysoko¶ci.
U ludzi, zetkniêcie skóry z tymi ro¶linami wywo³uje uczulenia na promienie s³oneczne. Powodowane jest to obecno¶ci± w ro¶linach furanokumaryny, bêd±cej prenylowan± form± kumaryny. Substancja ta rozpuszczalna w t³uszczach i rozpuszczalnikach organicznych wystêpuje jako sk³adnik olejków eterycznych, które mog± przenikaæ przez skórê wywo³uj±c efekt fotodynamiczny i prowadz±c w konsekwencji do powa¿nych oparzeñ z martwic± skóry w³±cznie.
http://grzyby.and.pl/barszcz.htm
polecam link do mojej stronki...
http://walden.except.one.pl/survival/trawy.htmmo¿na tu to i owo poczytaæ o kilku jadalnych dawnych zbo¿ach i ro¶linach obecnie uwa¿anych raczej za chwasty
Witam
Wszyscy rozpisuj± siê o zielskach, a ja ostatnio zrobi³em sobie duszone ¿eberka z szafranem!!! Pycha !!!!!!:smile:
Pozdrawiam
Brzoza brodawkowata (Betula pendula)
Nazywana by³a tak¿e „cudownym drzewem S³owian” . Sok brzozowy (osko³a, bzowina) leczy nerki, reumatyzm, kruszy kamienie nerkowe, oczyszcza organizm. Li¶cie brzozy jak i jej p±czki dzia³aj± moczopêdnie, odka¿aj±co i napotnie, lecz± go¶ciec, kamicê nerkow± oraz puchlinê wodn±. Wyci±g wodny z wystêpuj±cego na pniu brzozy grzyba – w³óknouszka uko¶nego wzmaga si³y obronne organizmu, hamuje rozwój nowotworów, utrudnia i hamuje powstawanie przerzutów.
Pozdrawiam Muzykus