CYTAT
P±czek ze s³onink±
Kiedy¶ p±czki na t³usty czwartek by³y przede wszystkim t³uste, a nie s³odkie. Sporz±dzano je z ciasta chlebowego, które nadziewano s³onin± i sma¿ono na smalcu. Mówiono nawet, ze tyle razy nale¿y spróbowaæ boczku i s³oniny ile razy kot ogonem ruszy.
To w XVI w. pojawi³y siê s³odkie bliny, pampuchy, racuchy, s³odkie ciasta, a w XVII i XVIII w. p±czki i chrusty sta³y siê najprawdziwsza chlub± dawnej Korony i Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego. Wykwintny p±czek to ten, który prezentowa³ siê jako „...pulchny, tak lekki, ¿e ¶cisn±wszy go w rêku, znowu siê rozci±ga do swej objêto¶ci, a wiatr zdmuchn±³by go z pó³miska”. Wiejskie by³y natomiast solidne, dobrze wype³nione marmolad± i nie takie lekkie, poniewa¿ „specja³em tym mo¿na by³o nabiæ niez³ego guza i podsiniæ oko”(Opis obyczajów polskich).
Kiedy¶ p±czki na t³usty czwartek by³y przede wszystkim t³uste, a nie s³odkie. Sporz±dzano je z ciasta chlebowego, które nadziewano s³onin± i sma¿ono na smalcu. Mówiono nawet, ze tyle razy nale¿y spróbowaæ boczku i s³oniny ile razy kot ogonem ruszy.
To w XVI w. pojawi³y siê s³odkie bliny, pampuchy, racuchy, s³odkie ciasta, a w XVII i XVIII w. p±czki i chrusty sta³y siê najprawdziwsza chlub± dawnej Korony i Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego. Wykwintny p±czek to ten, który prezentowa³ siê jako „...pulchny, tak lekki, ¿e ¶cisn±wszy go w rêku, znowu siê rozci±ga do swej objêto¶ci, a wiatr zdmuchn±³by go z pó³miska”. Wiejskie by³y natomiast solidne, dobrze wype³nione marmolad± i nie takie lekkie, poniewa¿ „specja³em tym mo¿na by³o nabiæ niez³ego guza i podsiniæ oko”(Opis obyczajów polskich).
Zapraszam