Witam szanownych mi³o¶ników kuchni tradycyjnej!
Mam problem z moim miodkiem. Na wstêpie zaznaczê, ¿e specjalista ze mnie ¿aden dlatego kierujê pytanie do wiêkszych znawców tematu. Ju¿ drugi raz robiê trójniaka, chocia¿ pierwszym razem by³ to miód naturalny, a teraz tzw. Dêbniak (Obozowy) i proces fermentacji wydaje siê w obu przypadkach zachodziæ nieprawid³owo.
Brzeczkê przygotowujê, oczywi¶cie, w proporcjach 2:1, dodajê do tego ju¿ na etapie podgrzewania kwasek cytrynowy. Miód (wielokwiatowy) rozpuszczam i kwasek ju¿ po podgrzaniu wody (¼ródlana, przegotowana) do gor±cej temperatury, a nastêpnie przez kilka (3-4) godzinki zbieraj±c szumowiny brzeczkê poddaj±c procesowi sycenia. Drugim razem dodatkowo gotowa³em brzeczkê wraz z woreczkiem lnianym, do którego w³o¿y³em przyprawy (cynamon, go¼dziki, jagody ja³owca, chmiel) przez oko³o 0,5 godziny. Nastêpnie po ostygniêciu uzupe³niam wod± do pierwotnej objêto¶ci brzeczki, dodajê po¿ywkê oraz wcze¶niej rozmno¿one (wod±, po¿ywk± i cukrem) dro¿dze.
Zamykam to wszystko w balonie i powinienem czekaæ na rozpoczêcie fermentacji tzw burzliwej, a tu niespodzianka...
... na resztach (naprawdê ¶ladowych) pianki powsta³ej wskutek: niedok³adnego zbierania piany podczas sycenia brzeczki lub spienienia siê brzeczki podczas przelewania jej do balonu lub tej pianki z namno¿onych wcze¶niej dro¿dzy (sam nie wiem) rozwija siê ple¶ñ!!!
Ple¶ñ zbieram 2-3 krotnie i dopieru po paru dniach po dok³adnym jej zebraniu rozpoczyna siê fermentacja. Nie wiem jaki ma to wp³yw na koñcowy efekt. Poprzednia partia miodku prócz ma³ej atrakcyjno¶ci wizualnej (nie sklarowa³em go przed zlaniem do butelek, w których powsta³ osad) w smaku by³a naprawdê przednia i nikt z pij±cych nie wykazywa³ by miód powodowa³ dodatkowe efekty typu: zatrucie, nieprzyjemny smak, czy zapach. Jednym s³owem nie tylko pi³o siê go z przjemno¶ci± to i przez ³eb siek³ trochê.
Wiem (a mo¿e mi siê tylko wydaje), ¿e optymaln± temperatur± w jakiej przeprowadza siê ten pierwszy-burzliwy proces fermentacji to 26 stopni C. Niestety w warunkach domowych (przynajmniej u mnie) temperatura wacha siê od 19 do 24 stopni, a wy¿sza i w miarê stabilna (w okresie niereguralnego grzania kaloryferów) jest trudna do osi±gniêcia.
Czy w³a¶nie temperatura mo¿e mieæ wp³yw na rozwój ple¶ni, czy mo¿e jaki¶ inny b³±d w sztuce?
Proszê o poradê.
Pozdrawiam