Nie rozumiem problemu
Zwracam uwagê ¿e mówimy raczej o przypuszczalnych przepisach. Wg mnie wszystkie prawie opracowania ksi±¿kowe typu Kuchni S³owian s± raczej gdybologi±. Tak samo nasze potrawy jedzone na rekonstrukcyjnych imprezach. ¯eby nie rzec ¿e s± wrêcz nadu¿yciem.
Wiêkszo¶æ (o ile nie 100%) zachowanych ¶redniowiecznych przepisów to przepisy dworskie i z kuchni bogaczy. Te ró¿ne nadziewane ptaszki, pieczone miêsiwa, ciasta z szafranem i gofry z ogniska... to s± królewskie i ksi±¿êce dwory Burgundii, Francji, Niemiec. Mo¿e na naszym Wawelu i po dworach ksi±¿êcych te¿ tak jedzono.
Ale tak naprawdê to przeciêtniacy na prowincji w Polsce w X-XIII wieku za podstawê wy¿ywienia mieli g³ównie jarskie zupy z wszelkiego zielska typu mniszek, pokrzywa, lebioda itd. Kasze z prosa i jêczmienia na pewno nie by³y bogato okraszane skwarkami, a raczej najwy¿ej ³y¿k± czy dwiema mas³a. P±czki ze s³onin± to siê jad³o raz do roku, na koniec karnawa³u, ale na codzieñ spo¿ycie miêsa by³o w³a¶ciwie ¿adne. Ba, nawet pieczenie chleba by³o nieczêste. Zbo¿a spo¿ywano gotuj±c zupkê z rozgniecionych lub zmielonych na m±kê ziaren zbó¿ - na gêsto wychodzi³ z tego taki pudding, na wodnisto - zalewajka. I to by³a np. na XII-XIII-wiecznym Mazowszu podstawa piramidy ¿ywieniowej. Je¶li na codzieñ jedzono co¶ nie-jarskiego to by³ to nabia³ - jaja kurze, kacze i gêsie, sery twarogowe (mleko szybko kwa¶nia³o wiêc przerabiano je na mas³o i sery). I tyle. Utyæ to siê na tym raczej nie da.
Piwo do popijania by³o cieñsze w sensie i alkoholu, i s³odu, niepasteryzowane, i te¿ nie pito go hektolitrami, a w okresie kiedy ju¿ je tak pito to brzuch naszym przodkom niestety rós³ i na to nie ma mocnych, tym bardziej ¿e my nie pracujemy nawet w po³owie tak ciê¿ko jak oni.
Ja np. na wszystkie wyjazdy, na których sami gotujemy, biorê soczewicê, m±kê razow±, kaszê z prosa (jag³ê), ¿urawinê suszon±, orzechy laskowe do chrupania, odrobinê razowego chleba, twaróg solony. Tam gdzie muszê mieæ tylko suchy prowiant (przemarsze) niestety koñczy siê czêsto na zupe³nie niepoprawnych produktach czyli chlebie i kie³basie, bo najczê¶ciej nie mam czasu przygotowaæ suszonych serów i innych bardzo czasoch³onnych w robieniu rzeczy a gotowaæ w drodze te¿ nie mam jak. Wiêc i to i tak jest a¿ za obfite i za bogate jedzenie.