Witam i od razu przechodzê do odpowiedzi:
CYTAT(Kattina)
Bez obchodzenia wszystkiego trzy razy dooko³a, konkrety... Nie. Nie tañczymy "Tourdiona" w miejscu odgrodzonym i schowanym przed turystami. Ale obiecujê, ¿e zaczniemy, jak tylko wywalczysz zakaz u¿ywania aksamitu bawe³nianego i bawe³ny, a zakaz ten zacznie byæ powszechnie akceptowany. Wydaje mi siê, ¿e to mniej wiêcej ten sam poziom "czepialstwa".
OK, na taki uk³ad jestem w stanie bez chwili wahania pój¶æ
Sam co prawda nie ma zamiaru walczyæ o zakaz u¿ywania aksamitu jedwabnego (choæ zamiarzam sobie w miarê mo¿liwo¶ci i funduszy uszyæ kiedy¶ strój z takowego¿), ale liczê ¿e osoby udzielaj±ce siê w odpowiednim w±tku na FREHA dokonaj± tego za mnie
Nieco za¶ powa¿niej: ka¿dy, z tego co tu widzê, ma swój ulubiony rewir dzia³ania, w którym d±¿y do jak najwierniejszego odtwórstwa historycznego. Mnie osobi¶cie nie interesuje na dzieñ dzisiejszy czy miecz nr 223 wed³ug typologii Oakshota jest odpowiedni na koniec XIV wieku, nie znam siê na ró¿nicach miêdzy uzbrojeniem i ubiorem S³owian w Wikingów (jak dla mnie Wikingowie powinni mieæ he³my z rogami
i to ca³a ró¿nica), ale doceniam wiedzê i zainteresowanie tymi tematami innych ludzi i stara³bym siê w ramach odtwórstwa tych epok dopasowaæ do ich - wysokich zapewne - wymagañ lub przynajmniej zdaæ sobie sprawê z niedoskona³o¶ci w³asnego odtwarzania i powoli, acz konsekwentnie ku spe³nianiu tych wymagañ zacz±æ d±¿yæ. My - jak sama nazwa wskazuje - zajmujemy siê odtwarzaniem tañca dawnego i taniec jest takim naszym "rewirem". Podejrzewam, ¿e wasza wersja Tourdiona mo¿e byæ dla widza ciekawsza - mo¿e nawet jest ciekawsza dla tañcz±cych, jednak rozbijamy siê w tej dyskusji o kwestiê tego, co uznajemy za priorytet: my uznajemy przede wszystkim historyczno¶æ. St±d moja reakcja, która byæ mo¿e by³a nieco przesadzona, ale dziêki temu przynajmniej rozgorza³a nam dyskusja
¯eby nie by³o ¿e sami jeste¶my "¶wiêci" i najlepsiejsi - zdarza nam siê brak historyczno¶ci w zakresie strojów, ale w³a¶nie powoli, lecz konsekwentnie go eliminujemy.
Wracaj±c: prawda jest te¿ taka, ¿e taniec na turniejach pe³ni (lub inaczej: pe³ni³ kilka lat temu, gdy mnie zdarza³o siê po turniejach je¼dziæ) rolê raczej "zapchajdziury" ni¿ pe³noprawnej atrakcji. Mo¿e te¿ temu ³atwiej jest o XVII-wieczne elementy tañca na turnieju ¶rednowiecznym ni¿ o np. XVII-wieczne kilty na tym samym turnieju.
CYTAT(Kattina)
Ale Wasz± wersjê bardzo chêtnie zobaczê.
Je¿eli zdarzy Ci siê kiedy¶ byæ w Trójmie¶cie, serdecznie zapraszamy na nasze treningi. Bêdzie okazja popatrzeæ na nasz± wersjê, a nawet, je¿eli zechcesz, j± potañczyæ.
CYTAT(Kattina)
Je¶li chodzi o branle jakiekolwiek, to prawdê powiedziawszy, ja siê jeszcze nie spotka³am z takim, który by mi przypad³ jako¶ do gustu. (...)
Faktycznie, branle do najciekawszych tañców chyba nie nale¿±, ale maj± kilka zalet, które - jak na moje oko - czyni je zdatnymi, nawet chyba bardziej ni¿ resztê tañców, do tañczenia na turniejach. W kwestii tematu branli pozwolê sobie przenie¶æ choæby czê¶æ dyskusji do tematu o nich, który ju¿ w dziale tym jest...
CYTAT(Kattina)
Mhmmmm... tanczycie tê sam± Kasztelankê co Bruna? Rewelacja:) Czy mog³abym w takim razie u¶miechn±æ siê o rozpiskê kroków? Bo mi niektóre urywki "uciek³y"... Najlepiej jako¶ na priva, je¶li by³oby to mo¿liwe. [konkurencji siê proszê nie obawiaæ, bo ja naprawdê nie s±dzê, abym mia³a j± z kim tañczyæ na turniejach. To tak po prostu dla w³asnej dzikiej satysfakcji:) ]
Wiadomo¶æ o rozpisce ju¿ leci na priwa. A co do konkurencji, to - ja przynajmniej - gor±co do niej zachêcam
By³oby mi naprawdê sympatycznie zobaczyæ j± tañczon± na którym¶ z turniejów
W razie braku braku partnera zawsze s³u¿ê w³asn± osob±
CYTAT(Kattina)
o "rêce jak do delfina" bardzo proszê siê nie czepiaæ... studiujê na AWFie i jako¶ to by³o pierwsze, co mi siê skojarzy³o akurat w tym miejscu:) Zreszt±, je¶li siê spotkamy na jakim¶ turnieju, poka¿ê Ci o co chodzi i ¿e to faktycznie trochê delfina przypomina *smile*
Nie czepiam siê samego opisu, tylko tego ruchu. Mniej wiêcej domy¶lam siê, jak to mog³oby wygl±daæ, ale nie spotka³em siê wcze¶niej z takim ruchem rêkoma, temu te¿ pytam...
CYTAT(Netka)
Blondi mocno siê upierasz, i ca³y czas masz na my¶li ¶redniowiecze i renesans. Nikt tu do tej pory nie powiedzia³, ¿e tourdion w wersji o której mowa jest tañcem z tych epok. Wrêcz przeciwnie, zasugerowa³am (choæ nie upieram siê), ¿e mo¿e on podchodziæ pod wiek XVII, w który ja np. najchêtniej siê bawiê.
Tourdion (w znanej mi do tej pory postaci) pochodzi z XVI wieku - opis piêciokroku pochodzi z T. Arbeau z 1589 roku, muzyka do której zdarza mi siê tañczyæ jest autorstwa Pierre Attaingnanta i datowana jest na 1530. Tych dat, co do Tourdiona, jestem pewien. St±d te¿ mam na my¶li przede wszystkim renesans. Tego czy by³y podobne tañce tañczone, czy ta forma taneczna i muzyczna by³a znana wcze¶niej - nie wiem. "¦redniowiecze" przychodzi mi samo na my¶l, gdy s³yszê s³owo "turniej" bez ¿adnych dalej okre¶laj±cych je s³ów typu "XVII-wieczny", etc.
Za¶ co do tañczenia Tuordiona w XVII wieku: rozumujê logicznie, ¿e skoro Arbeau zapisa³ swój traktat pod koniec XVI wieku, to na pocz±tku XVII wieku Tourdion by³ tañczony, co wiêcej mam bardzo silne podejrzenia, ¿e nie ró¿ni³ siê za bardzo od tego opisanego. Co za¶ siê dzia³o bli¿ej po³owy XVII wieku - znowu nie mam pojêcia, bo to ju¿ nie moja epoka, st±d moje pytania, czy w XVII wieku wystêpowa³y wymienione elementy tañca. Pytanie pad³o z czystej mojej ciekawo¶ci i nawet jak siê oka¿e, ¿e nie wystêpowa³y, to nie zamierzam "ziaæ ogniem", bo argument, ¿e to autorska choreografia ju¿ do mnie trafi³. Ale wiedzy nigdy za du¿o, jak mawiaj± na mych studiach...
CYTAT(Netka)
Wiesz s± w Polsce jeszcze turnieje niedatowane, na których wjazd maj± zarówno wcze¶niaki jak i baroczki I pod ¿adnym pozorem nie ukrywamy siê z tym tañcem, wrêcz przeciwnie, ka¿demu siê bardzo podoba i chêtnie ludziska siê go ucz±.
Wiem ¿e s±, bo bywa³em - a jak wypali idea XVI-wiecznego królewskiego regimentu hiszpañskiego, to podejrzewam, ¿e znów zacznê bywaæ. Bardzo dobrze, ¿e ludziom siê ten taniec podoba i ¿e chêtnie siê go ucz±. Jednak ca³y czas s±dzê, ¿e autentyczny taniec dawny by³by stosowniejszy - choæ akurat je¿eli chodzi o cele nie stricte pokazowe, a "intergracyjne", gdzie uczy siê go innych uczestników, moje obiekcje s± o tyle mniejsze, ¿e byæ mo¿e historyczny Tourdion nie zachwyci³by tak tañcz±cych.
CYTAT(Netka)
Wiêc jeszcze raz powtarzam, bo mo¿e w nat³oku my¶li nie dotar³o. Nikt nikomu nie wmawia, ¿e jest to taniec ultrahistoryczny. Natomiast w dyskusji by³a ju¿ kilkakrotnie mowa o choreografii w³asnej...
Tak, faktycznie, ale dopiero po mym pierwszym po¶cie - i wtedy ten argument przyj±³em. Na pocz±tku by³a raz tylko wzmianka, ¿e "zostal ulozony, o ile mnie pamiec nie myli, przez grupe tanca dawnego (ex grupe) Zamku Bolkow", a ja ekstrapoluj±c w³asne do¶wiadczenia bycia w zespole tañca dawnego, s±dzi³em, ¿e jednak jakie¶ ¼ród³a zosta³y w tym celu u¿yte.
CYTAT(Anna ¯uk)
a wiêc najpierw: WKS je¼dzi na turnieje XVII-wieczne, a wiêc interpretacja tañca z krokami XVII-wiecznymi- je¶li im siê podoba.... to ich sprawa jak tañcz±!
Je¿eli tak siê ma, to faktycznie jest to OK. Ponowiê jednak pytanie: czy wszystkie kroki w tym tañcu znane i u¿ywane by³y w XVII wieku? No, i mo¿e dodam drugie pomniejsze i mo¿e faktycznie bardziej "czepialskie": i czy nie da³oby siê zrobiæ choreografii z krokami XVII-wiecznymi do równie piêknej muzyki XVII-wiecznej?
CYTAT(Anna ¯uk)
Ja nie mówiê, ¿eby koniecznie tworzyæ swoje w³asne wersje, wszystkie tañce tworzyæ od nowa na swój sposób, ale nie oszukujmy siê, jedankowe wykonanie tañca, np. na konkursie, to tak jakby na wspó³czesnym turnieju tañca wszystkie pary tañczy³y ten sam uk³ad.....
Nie bêdê siê wypowiada³, bom na ¿adnym konkursie tañca dawnego jeszcze nie by³. Z ciekawo¶ci zapytam: ma kto¶ namiary na takowe? Wiadomo mi, ¿e s± plany, by w po³owie wakacji na po³udniu Polski odby³ siê Przegl±d Zespo³ów Tañca Dawnego. Bêdzie wiêc okazja siê przekonaæ, czy zespo³y bêd± raczej prezentowaæ dok³adnie odtworzone choreografie, czy raczej w³asne wersje i improwizacje.
CYTAT(Anna ¯uk)
Absolutnie nie by³o moim zamiarem namawianie do rezygnacji z uk³adów (to ju¿ nadinterpretacja czytaj±cych), raczej zwrócenie uwagi krytytkantom, ¿e je¶li kto¶ tañczy inaczej to nie znaczy, robi ¼le. A takie wra¿enie ja odnios³am z wypowiedzi kol. Blondi. A poza tym, w³a¶nie w Arbeau podany jest tylko krok jakim tañczy siê Tourdiona, nie ma opisu uk³adu (no,, chyba, ¿e mam wybrakowan± wersjê: "Orchesography" Thoinot Arbeau w t³umaczeniu Mary Steward Evans ).
Nie by³o moim zamiarem stwierdzenie, ¿e
ka¿da inna wersja jest z³a. Jednak by³o moim zamiarem stwierdzenie, ¿e mieszanie kroków tañca dawnego i irlandzkiego (byæ mo¿e niew³a¶ciwie, ale takie wra¿enie o tym tañcu odnios³em z opisu) dobre nie jest. I tego trzymaæ siê bêdê. Je¿eli do tej muzyki - jak i ka¿dej innej pochodz±cej z XVI wieku - utworzona zosta³aby choreografia oparta na tylko i wy³±cznie XVI-wiecznych krokach, to nie wywo³a³oby to najmniejszego protestu z mej strony - choæby dlatego, ¿e - nie ukrywam - zdarzy³o nam siê dokonaæ takiego czynu i nie spalili¶my siê za to na stosie. Co wiêcej, istnieje niema³a szansa na to, ¿e choreografia taka wywo³a³aby mój szczery podziw.
CYTAT(Anna ¯uk)
Zapewniam Ciê, ¿e Bruna Gondoni i Lieven Baert te¿ wprowadzaj± swoje interpretacje, ba, wszystkie tañce w³a¶ciwie s± interpretacjami, poniewa¿ dok³adne odtworzenie kroków z istniej±cych opisów jest czasami pop rostu nie mo¿liwe. Trzeba zrobiæ jakie¶ za³o¿enia aby spróbowaæ odtworzyæ taniec, ale i tak wtedy jest on tylko pewn± prób± odtworzenia, co by³o powtarzane na kursach tañca nie raz!!
Byæ mo¿e. Tylko ¿e mowa by³a o "improwizacji" i robieniu ca³ych choreografii, nie o interpretacji kroków, ¿e zacytujê:
CYTAT(Anna ¯uk)
Bowiem oni podkre¶lali, ¿e dok³adne "odtwarzanie" jest dla cieniasów. To co sobie najbardziej cenili, to umiejêtno¶æ improwizacji. To co ¶wiadczy³o o klasie tancerza, to umiejêtno¶æ nadania tañcowi osobistego charakteru.
Mam nadziejê, ¿e tegoroczne warsztaty w Sandomierzu siê odbêd± i bêdzie okazja zapytaæ siê osobi¶ciê którego¶ z wy¿ej wymienionych nauczycieli, czy bardziej ceni dok³adne odtwarzanie dawnych choreografii, czy raczej w³asne, improwizowane choreografie z osobistym charakterem...
CYTAT(Anna ¯uk)
Chodzi mi raczej o zespo³y, które pisz± o sobie, w ramach autoreklamy, ¿e jak najwierniej odtwarzaj± tañce. Podkre¶laj± to jako zaletê, a w³a¶nie zalet± to nie jest. To tak jakby napisaæ o np. parze startuj±cej w konkursie tañca: staraj± siê jak najwierniej na¶ladowaæ swoich trenerów. Nie jest to chyba zalêt± prawda? Ka¿dy w taniec powinien w³o¿yæ co¶ od siebie i staraæ siê tañczyæ inaczej ni¿ reszta.
Nie wiem, czy traktowaæ to nale¿y jako autoreklamê, czy raczej jako rzeczow± informacjê o tym, czym zespó³ siê zajmuje. My zajmujemy siê
odtwarzaniem tañców dawnych i tego nie kryjemy. Gdyby¶my zajmowali siê wymy¶laniem choreografii tañców renesansowych i renesansopodobnych, te¿ pewnie by¶my tego nie kryli, choæ ujêliby¶my to w zgrabniejszych s³owach.
CYTAT(Anna ¯uk)
A wiêc co maj± robiæ ci, którzy maj± utrudniony dostêp do kursów, czy to z racji braku funduszy, czy te¿ z powodu niedostêpno¶ci w miejscu zamieszkania, nie uczestnicz± w nauce?? W³a¶nie próbuj± sobie u³o¿yæ co¶ swojego i to tañczyæ. Zakazaæ im w ramach walki z "mrokiem"?? A wiêc równie¿ nale¿a³oby zakazaæ taczyc s³omê i praczki w tej wersji któr± znamy, bo to niehisteryczne. Co z tego, ¿e s± to tañce które zna chyba ka¿dy i akurat przy nich wszyscy siê mog± bawiæ
I tu faktycznie jest problem. Je¿eli jeszcze problem miejsca zamieszkania da siê byæ mo¿e przeskoczyæ (pochodzmy z Trójmiasta, a kursy zwykle odbywaj± siê b±d¼ to w Sandomierzu, b±d¼ to w Krakowie, b±d¼ w Warszawie), to problem braku funduszy jest zwykle ciê¿ki do obej¶cia.
Jedyne rozwi±zania, jakie widzê, to albo zabraæ siê za tañce "celtyckie" (w Trójmie¶cie takich zespo³ów jak mrówków, wiêc pewnie gdzie indziej te¿ jest du¿o ³atwiej siê na nie natknaæ) i nie mieszaæ muzyki i tañca z ró¿nych bajek lub te¿ zorganizowanie przez który¶ z zespo³ów tañca dawnego zajmuj±cych siê tañcem XV i XVI wieku cyklu mo¿liwie tanich warsztatów tych¿e tañców wraz z nauk± rozczytywania zapisów choreografii, których jest mnóstwo w sieci. Je¿eli uda zgraæ siê wolny czas kilku osób z zespo³u, to chêtnie s³u¿yæ bêdziemy w tym zakresie - zreszt± wtedy nie omieszkamy powiadomiæ o tym na FREHA.
CYTAT(Anna ¯uk)
Poza tym, nie uwa¿am, ¿eby z jednej strony s³usznym by³o krytykowanie takiego sposobu tañczenia Tourdiona, a z drugiej propozycja dla wcze¶niaków tañczenia branli- albo jeste¶my ultrasami na maksa, albo wykazujemy wiêcej luzu.
Ja bym tam zosta³ chêtnie ultrasem na maksa, ale zanim do dojdê do tego stanu podci±gnê inne elementy odtwórstwa historycznego, by grono ultrasów mog³o mnie przyj±æ w swe elitarne szeregi.
A powa¿niej: w przypadku Tourdiona jest jaki¶ opis, nie choreografii, ale kroków, którymi nale¿a³oby j± wykonywaæ. W przypadku wcze¶niaków nie ma niestety ¿adnych (przynajmniej: ¿adnych mi znanych) opisów choreografii. Poniewa¿ jednak - z tego co zauwa¿y³em - s± znane ¶redniowieczne przedstawienia ludzi tañcz±cych po kole, nie wydaje mi siê, by tañczenie przez nich branli by³o form± drastycznie odbiegaj±c± od ówczesnych tañców. Rzecz jasna mogê siê myliæ. A - i jako kandydat na ultrasa zakaza³bym tañczenia wcze¶niakom branli dzieñ po tym, jak kto¶ odkryje i udostêpni wczesno¶redniowieczne choreografie tañca
Serdecznie pozdrawiam,
Blondi