Nie wiem jak Wy, ale ja, po tych wszystkich latach, mam do¶æ kaszy. Jak s³yszê, widzê, lub czujê kaszê, to mi siê s³abo robi. Jesli kto¶ ma pomys³ na zast±pienie kaszy czym¶ co pasuje do konwencji, a kasz± nie jest to proszê siê dzieliæ.
Mam pomys³ na kluseczki. U mnie w domu by³y nazywane kluskami lanymi. M±ka, woda i i jajko. Konsystencja - gêstsze od nale¶ników, ale nie w formie ciasta do krojenia. Takie ciasto ma³ymi porcjami wlewa siê do wrz±tku. Bardzo smaczne. Na takiej bazie mo¿na zrobiæ np. szczawiówkê. Szczaw ro¶nie prawie wszêdzie
do tego jajka, trochê miêsa i potrawa gotowa. Inna i smaczna i z pewno¶ci± zadowoli wielu smakoszy.
Za podp³omykami te¿ nie przepadam, w ogóle dziwna jaka¶ jestem. Postaw± w moim jad³ospisie jest miêso i warzywa, choæ mo¿emy pozwoliæ sobie na nieliczne. Bardzo fajnie sprawdzaj± siê str±czkowe. Bób z mase³kiem i wiêcej nie trzeba.
Jak mi³o by by³o wybraæ siê na imprezê, gdzie na wieczerzy by³aby choæ jedna alternatywa dla kaszy
Jednym s³owem, do³±czasz do inicjatywy RPK (Rekonstruktorzy Przeciw Kaszy)
Oczywi¶cie, trudno kaszy siê pozbyæ, jako ¿e jest niestety jedn± z najbardziej historycznie poprawnych rzeczy. Móg³bym zaproponowaæ Ci rzecz jeszcze bardziej poprawn± historycznie, stanowi±c± podstawê diety wiêkszo¶ci naszych przodków we wcze¶niejszych wiekach ¶rednich - bryjê, czyli rozgotowan± papkê z m±ki i wody. Zbo¿e mielono na m±kê od pradawnych czasów, ale wcale nie zawsze przede wszystkim po to aby wyrobiæ z niej ciasto i upiec... Nie wiem jednak czy za pó³ roku nie powsta³aby kolejna inicjatywa - RPB
Alternatyw± dla kaszy (to znaczy innym sposobem wykorzystania produktów m±cznych) mog± byæ te¿ podp³omyki lub omlety, a alternatyw± na bazie innych produktów zw³aszcza potrawy z ro¶lin str±czkowych z przepyszn± i równie¿ historycznie poprawn±, bo znan± od czasów pras³owiañskich soczewic± na czele.
Hm, mo¿e purée z grochu? Albo z bobu, albo z cebuli? Z powodzeniem i smakiem stosujemy - mo¿e poza ostatnim, które cieszy siê mniejszym wziêciem
Gotowany pêczak - technicznie rzecz bior±c kasza, ale jednak inaczej obrobiona i w smaku te¿ ma³o kaszowa - mo¿na i na s³odko, i na wytrawnie. Tak, nas te¿ mdli od kaszy w ujêciu tradycyjnym
Soczewica w ró¿nych wersjach, szczególnie smaczna ugotowana z innymi warzywkami.
Jarmu¿ gotowany, np. ze ¶mietan± (mniej wiêcej jak szpinak przygotowany).
Owsianka
A zamiast podp³omyków nale¶niki.
Grid - i wpadnijcie wreszcie do nas na biesiadkê, to bêdziesz mia³a na stole ca³± gamê alternatyw :P
Ja te¿ chêtnie do³±czê do RPK, mam serdecznie do¶æ kaszy na turniejach. Te lane kluski to fajna sprawa, mo¿na do nich zrobiæ co¶ na zasadzie gulaszu i jest ju¿ mi³a odmiana;)Soczewica? Groch? Czemu nie. Inna sprawa ¿e przewa¿nie na turniejach dostajemy tylko kaszê, trzeba by wiêc kombinowaæ samemu.
Grid, na obiad mo¿na te¿ ¶mia³o przygotowaæ kapustê, wystarczy trochê miêsa lub kie³basy i voila, problem z g³owy. W³a¶nie na najbli¿szym turnieju mam zamiar przekonaæ wspólniczkê w gotowaniu do przygotowania czego¶ innego ni¿ kasza. Ma³o - ja j± sterroryzujê!
A co z historycznie poprawnymi zupami? Nie mam nic do ¿urku ale... ile¿ mo¿na xD
Pozdrawiam
J.
Grid, my te¿ ryzyk mozemy jesc
.
Cieszê siê, ¿e nie jestem osamotniona w swoim cierpieniu i czujê siê zaszczycona zostaj±c nowym cz³onkiem RPK
Bryja, brzmi nie¼le, szczególnie na s³ono i z czym¶ kwa¶nym, to mój smak. Wszelkie str±czkowe, kapucha - jak najbardziej. Bu³ek - nie zapomnia³am o ry¿u w naszym klimacie, tylko teraz zastanawiam siê jak przekonaæ organizatorów imprez, aby mo¿e choæ jeden dzieñ zrobili bez kaszy. Wiem, ¿e to tanie i z kilograma du¿o wychodzi, ale m±ka te¿ nie jest droga.
Dzieñ bez kaszy, to wcale nie dzieñ stracony!
Nie wiem na ile historyczne s± pierogi. Z produktami nie ma problemu, ale czy taki sposób podawania nie jest duuu¿o pó¼niejszy. Kiedy¶ w ormiañskiej ksi±¿ce kucharskiej spotka³am siê z pierogami z baranin± na ostro, ale ciasto by³o skrêcane w "woreczek". Niestety nie by³o datowania tej potrawy, ale przedstawiono j± jako tradycyjn±. Je¶li siê nikt nie obrazi ;) to mo¿e uda mi siê na Czersku choæ kilka przygotowaæ. Kto pierwszy, ten lepszy, zapraszam
Trzymajmy siê mo¿e w tym temacie ¶ci¶le alternatyw dla kaszy, to znaczy podstawowego ¼ród³a bia³ka ro¶linnego i weglowodanów; w dziale Kuchnia jest sporo miejsca na kumys i podobne rzeczy w innych tematach.
*
Pieróg, to znaczy miêso lub podobne nadzienie w jednym kawa³ku owiniête ciastem do pieczenia (dla zabezpieczenia przed wysychaniem) lub farsz zapakowany w "woreczki z ciasta" do gotowania (dla ochrony przed rozmoczeniem) wystêpuje w wielu kulturach i stawia³bym na to, ¿e jest dostatecznie starozytny, aby go u¿ywaæ na imprezach ¶redniowiecznych. P±czek - obecnie ciastko - w ¶redniowieczu nale¿a³ do tej samej kategorii co pierogi, by³o to t³uste miêso lub s³onina oklejone ciastem do g³êbokiego sma¿enia, z podobnego ciasta dro¿d¿owego tylko ca³o¶c na s³ono lub na ostro, jako przystawka.
Justyna ¯elazo na Choinie czêstowa³a nas podp³omykami a tak¿e goframi, pieczonymi na ognisku w formie na d³ugiej r±czce, przypominaj±cej odlewnicze kokilki, z ciasta wed³ug francuskiej XIII-wiecznej receptury. Jedli¶my te¿ racuchy z ¿urawin±, trudno powiedzieæ czy s± na to jakie¶ ¼ród³a, ale sk³adniki s± na pewno znane. Suszona ¿urawina to ostatnio hit na wczesnych imprezkach i wyprawach.
Andrzeja Siejeñskiego muszê poprosiæ, ¿eby przypomnia³ mi przepis na ciasteczka orzechowe, równie¿ wed³ug oryginalnego przepisu, którymi czêstowa³ nas na zimowym Czersku - pychota!
CYTAT(Viator @ 09:57 15.04.2011)
Trzymajmy siê mo¿e w tym temacie ¶ci¶le alternatyw dla kaszy, to znaczy podstawowego ¼ród³a bia³ka ro¶linnego i weglowodanów; w dziale Kuchnia jest sporo miejsca na kumys i podobne rzeczy w innych tematach.
Przepraszam za swoje ba³aganiarstwo, ju¿ siê poprawiam
O bardzo smakowitych rzeczach piszesz Viatorze, przysz³y mi jeszcze na my¶l racuszki z m±ki i sera, ale trzeba je sma¿yæ w g³êbokim oleju. Jak widaæ pomys³ów jest du¿o. Swoj± drog± has³o "alternatywa dla kaszy" mog³oby byæ niez³± nazw± na jak±¶ imprezê ;)
CYTAT(Grid @ 07:53 15.04.2011)
Kiedy¶ w ormiañskiej ksi±¿ce kucharskiej spotka³am siê z pierogami z baranin± na ostro, ale ciasto by³o skrêcane w "woreczek".
jad³em! Pychota. Cienkie ciasto, skrêcane w³a¶nie w woreczek, nadzienie z pikantnego miêsa baraniego, wszystko posypane grubo pieprzem. Zjada siê toto "od do³u", aby z wnêtrza nie uroniæ ani kropli pysznego sosu.
A jako, ¿e jest diabelnie ostre, najlepiej zapiæ jakim¶ popularnym napojem ch³odz±cycm
. Znajomy Ormianin nazywa to "pielmieni" ale nie jestem pewien, czy nazwa nie jest zapo¿yczona.
W kazdym razie postaram siê wydusic od niego sekret przyrzadzania i mam nadziejê nied³ugo poczêstowac chêtnych.
A do lanych kluseczków polecam nawet zwyk³± kiszon± kapustê.
Ja polecam arcyciekaw± stronê
godecookery.com.
Kaszy w ka¿dej postaci mam dosyæ, dlatego ciep³o my¶lê o epokach, gdzie ziemniak jest dopuszczalny.
Ale na temat- dla epok wcze¶niejszych, od wczesnego ¶redniowiecza zaczynaj±c:
Swego czasu popularnym warzywem, dzi¶ sprzedawanym czasami jako pietruszka w markecie (bo tañsze od niej w uprawie, a pozbawiony naci wyglada, chocia¿ nie smakuje jak ona) jest pasternak. Ro¶nie w stanie dzikim i uprawnym (uprawia sie go banalnie, jest bardzo wydajny, mo¿na go zostawiæ na zimê w ziemi i wykopaæ na wiosnê). Im d³u¿ej ro¶nie tym jest deko bardziej ³ykowaty ale i s³odszy. Z pasternaku robiê "pure", gotujê go do miêkko¶ci w osolonej wodzie i t³ukê na miazgê. Podawaæ ze sma¿on± cebulk±- doskona³e. Pasternak w dobrej ziemi osi±ga du¿e rozmiary, i obróbka jego jest dziecinnie prosta.
Dla niektórych epok mo¿na te¿ stosowaæ skorzonerê/wê¿ymord, wykopa³am teraz na wiosnê sadzony rok temu- pycha.
Ponadto jest dobry sposób robienia "Klusek"(?), takich z m±ki, jaj (du¿o) i ¶mietany- ciasto wlewa sie do du¿ego woreczka i gotuje we wrz±tku. Potem wyjmuje, kroi i polewa sosem. ³atwo, czysto i przyjemnie
Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznik Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznik
CYTAT(Grid @ 07:53 15.04.2011)
Nie wiem na ile historyczne s± pierogi. Z produktami nie ma problemu, ale czy taki sposób podawania nie jest duuu¿o pó¼niejszy.
Ciesz siê o Rekonstruktorze Przeciwko Kaszy pierogami w Polsce od XIII w.
Sk±d ? Ano wed³ug opowie¶ci dziêki zachwytowi ¶w. Jacka nad pierogami w Kijowie. ¦piewano potem "¶w. Jacku z pierogami"
Ano, do dzi¶ po wsiach na po³udniu baby zgorszone wo³aj± "£o ¶wiêty Jacku z pierogamy!"
A próbowa³ kto¶ z was uprawiaæ czarn± rzepê? Nigdy nie widzia³em nasion czy sadzonek w sprzeda¿y, a jad³em toto parê razy w postaci drobno utartej surówki i by³o po prostu wy¶mienite. S±dz±c po wierszyku pt. "Rzepka" potrafi toto nie¼le wyrosn±æ (wiem, wiem - wierszyk to nie jest ¿adne ¼ród³o
).
Nie wiem czy chodzi o to samo
http://www.leroymerlin.pl/produkty/rzodkie...1235128974.html - co¶ takiego uprawia³em i bardzo lubiê.
Surówka z tartej rzodkwi pyszna, nawet sama starta z dodatkiem soli.
O, to , to!
Dziêki za trop.
Hm, widzê ¿e i klasyczna rzepa, ³ac.
Brassica rapa (korzeniowa odmiana kapusty!) jak i czarna odmiana rzodkwi
Raphanus sativus s± podobne do siebie w wielko¶ci, wygl±dzie i smaku... Muszê wypróbowaæ jedno i drugie, zw³aszcza ¿e w ¶redniowieczu obie (rzodkiew od XIII wieku, rzepa o neolitu jak siê doczyta³em) s± popularne w ¶rodkowej Europie.
CYTAT(Viator @ 09:57 15.04.2011)
Jedli¶my te¿ racuchy z ¿urawin±, trudno powiedzieæ czy s± na to jakie¶ ¼ród³a, ale sk³adniki s± na pewno znane. Suszona ¿urawina to ostatnio hit na wczesnych imprezkach i wyprawach.
No to lipa, bo ¿urawina obecnie wcinana przez nas ( wielkoowocowa, lub generalnie czerwona ) to import z bagien Ameryki Pó³nocnej. U nas ros³a ¿urawina bagienna o, zdaje siê, bia³ych owocach.
CYTAT(krecik_77 @ 07:26 20.05.2011)
No to lipa, bo ¿urawina obecnie wcinana przez nas ( wielkoowocowa, lub generalnie czerwona ) to import z bagien Ameryki Pó³nocnej. U nas ros³a ¿urawina bagienna o, zdaje siê, bia³ych owocach.
Lito¶ci!
Po pierwsze nie ¿adnych bia³ych, tylko najnormalniej czerwonych. Bia³awe mog± byæ najwy¿ej w stanie niedojrza³ym (u wielkoowocowej zreszt± tak samo).
Po drugie, nie tylko ros³a, ale i ro¶nie, do¶æ pospolicie, choæ zapewne w u³amku tych ilo¶ci, jakie mog³y wystêpowaæ 1000 lat temu.
Po trzecie, nie bagienna, a b³otna - choæ taksonomia to ju¿ detal...
¿urawina b³otnaW praktyce obie s± na tyle podobne, ¿e wchodzimy na poziom "poszukiwania ¶redniowiecznej ¶wini na ¶redniowieczny boczek".
Je¶li ju¿ siê czego¶ koniecznie czepiaæ, to raczej tego, ¿e najpowszechniej dostêpna w handlu jest ¿urawina kandyzowana, czyli z potê¿nym dodatkiem raczej ma³o historycznego cukru. Suszon±
saute do¶æ trudno dostaæ, a jeszcze trudniej zje¶æ
E tam, Kreciku, ¿urawinê, normaln±, czerwon±, nie raz zbiera³em w lesie. Oczywi¶cie - mniejsz±, tak± jak czerwona borówka brusznica. A na to, ¿e w sprzeda¿y jest tylko jej importowana, wiêksza odmiana, nic nie poradzimy (mam nadziejê, ¿e chocia¿ czarna borówka amerykañska ne wyprze z handlu rodzimej czarnej jagody czyli borówki czernicy). Maliny hodowlane równie¿ s± o wiele okazalsze ni¿ dzikie, rodzynki dostêpne w handlu s± równie¿ zupe³nie inne ni¿by¶ uzyska³ w ¶redniowieczu z upraw krajowych. A mówi±c szczerze, to ¯ADNE ze zbó¿, warzyw czy owoców obecnie uprawianych a nie rosn±cych w naturze nie przypomina tych, które uprawiano tysi±c lat temu. Musia³by¶ siê ograniczyæ do jedzenia dzikich gruszek, "rajskich jab³uszek" i innych odmian zdzicza³ych oraz dziko rosn±cych. A nawet te owoce w naszych sklepach, które s± identyczne gatunkowo z dziko rosn±cymi, s± z importu, z Chin, Indii, Hiszpanii. Nawet orzechów laskowych i pestek s³onecznika z Polski w sklepie nie u¶wiadczysz, wiêc wszystko od A do Z musia³by¶ zbieraæ sam.
Tak jak pisze Owka, powinni¶my te¿ s³odziæ miodem a nie cukrem buraczanym, a do solenia u¿ywaæ soli kamiennej mielonej (szarej, z mikroelementami) a nie warzonej.
P.S. Na Czersku wpad³em wreszcie na pomys³ ¿eby, oszczêdzaj±c zêby, ¿urawinê suszon± ugotowaæ w du¿ej ilo¶ci wody - otrzymamy do¶æ sympatycznie wygl±daj±cy kompot i mniej sympatyczn± ale ca³kiem smaczn± paækê z owoców
Bryan (Mettivs Naevivs Corax)
A ja w³asnie wyczyta³em w naukowej ksi±¿ce o dawnych polskich obyczajach, ze w ¶redniowieczu, kuchnia polska wyró¿nia³a siê na powszechnym stosowaniem kaszy (g³ównie jaglanej).
I b±d¼ tu m±dry;)
Nie no, w porz±dku, i ja osobi¶cie nie mam nic przeciw kaszy jaglanej, proso jest OK, ale poniewa¿ wiele osób ma jej ju¿ z powodu tej popularno¶ci do¶æ, szukamy alternatyw.
Tak naprawdê to my wszyscy, o ile ju¿ przestali¶my siê ubieraæ jak baronowie i ksiê¿niczki, to wci±¿ jeszcze siê od¿ywiamy jak pani±tka: pieczone miêsiwa, wêdzone miêsiwa, gulasze, suszone daktyle i morele, gofry, ciasta i ciasteczka a na koniec ³yczek z ma³ego buk³aczka-piersióweczki... a powinnien byæ cienki krupnik na lebiodzie, polewka z m±ki, kasza ze s³onin± z sa³atk± z pokrzywy, twaróg i podp³omyki, dzikie jab³uszka i jakie¶ s³abe piwo lub podpiwek... a i to nie wszystko naraz, i im ni¿szy stan tym mniejsze urozmaicenie.
CYTAT(Owka @ 10:07 20.05.2011)
Lito¶ci!
Po pierwsze nie ¿adnych bia³ych, tylko najnormalniej czerwonych. Bia³awe mog± byæ najwy¿ej w stanie niedojrza³ym (u wielkoowocowej zreszt± tak samo).
A to wybacz, w ¿yciu nie widzia³em tego krzaka dziko rosn±cego.
CYTAT
Po drugie, nie tylko ros³a, ale i ro¶nie, do¶æ pospolicie, choæ zapewne w u³amku tych ilo¶ci, jakie mog³y wystêpowaæ 1000 lat temu.
"ros³a" nie oznacza, ¿e teraz nie ro¶nie, oznacza, ¿e kiedy¶ ros³a
- w odró¿nieniu od amerykañskiej, która kiedy¶ nie ros³a u nas, a teraz jest uprawiana
CYTAT
W praktyce obie s± na tyle podobne, ¿e wchodzimy na poziom "poszukiwania ¶redniowiecznej ¶wini na ¶redniowieczny boczek".
Je¶li ju¿ siê czego¶ koniecznie czepiaæ, to raczej tego, ¿e najpowszechniej dostêpna w handlu jest ¿urawina kandyzowana, czyli z potê¿nym dodatkiem raczej ma³o historycznego cukru. Suszon±
saute do¶æ trudno dostaæ, a jeszcze trudniej zje¶æ
No trzeba byæ koszernym, nie ma to tamto
Dlatego wolê dymione ¶liwki (notabene wêgierki, czyli te¿ nie nasze - ale przynajmniej odmiana starsza) od babci z targu ni¼li kandyzowane, kalifornijskie z hipermarkieta!
O koszerno¶ci siê nie dyskutuje
, wiêc tylko w jednej kwestii: "krzaka" ¿urawiny na pewno nigdy nie zobaczysz, kliknij ten link na wiki choæby, to bêdziesz wiedzia³, czemu: p³o¿±ca krzewinka, wysoko¶ci takiej, ¿e prawie nie wygl±da z mchu torfowca. I na torfowiskach oraz kwa¶nych mokrad³ach o ni± nietrudno, na targu od baby te¿ da siê jeszcze kupiæ. Wiêc mo¿na przetworzyæ samemu, je¶li siê czuje tak± wolê.
A je¶li idzie o alternatywê dla kaszy, to polecam soczewicê, z jednym tylko ostrze¿eniem: spo¿yta w wiêkszych ilo¶ciach gwarantuje nies³awny "efekt grochówki".
CYTAT
Bób !!
To ja mo¿e tylko wtr±cê, ¿e moje do¶wiadczenia wyniesione z ró¿nych wyjazdów(niehistorycznych) wyra¼nie mówi±, ¿e 30 wielkich facetów + ca³odniowy wysi³ek fizyczny + funt bobu na g³owê = niesamowite nocne atrakcje, porównywalne chyba tylko z mieszkaniem w Londynie w latach 1940-1941 ;)
Bób z mase³kiem to jest to, ale na wyjazdach histerycznych z wspólnymi namiotami - tylko na w³asn± odpowiedzialno¶æ!
No, niestety, to jest "przypad³o¶æ" wszystkich str±czkowych: bobu, fasoli, grochu, soczewicy. Najlepiej ³±czyæ je z innymi potrawami, niskobia³kowymi, i mo¿liwie nie je¶æ na kolacjê.
A propos "poszukiwania ¶redniowiecznej ¶wini na ¶redniowieczny boczek", oczywi¶cie, to jest kolosalna ró¿nica. Smak ¶redniowiecznej wieprzowiny trudno by³o odró¿niæ od smaku dzika a to przede wszystkim za spraw± diety. Wspomina³em ju¿ kiedy¶, ¿e jedna z firm masarskich wypromowa³a wêdliny ze ¶wini "naturalnie" karmionej, tak jak ¶redniowieczne prosiaki, ¿o³êdziami. Tylko ¿e cena tych wyrobów powala... To tak jak porównanie jaj od kur klatkowych karmionych mieszankami paszowymi na wszelakich m±czkach (o bladocytrynowych ¿ó³tkach) i gospodarskich, tuczonych pokrzyw± (¿ó³tka ciemnopomarañczowe o zupe³nie innym smaku, wg mnie to czuæ zw³aszcza przy jajkach sadzonych).
Wracaj±c do tematu stricte alternatyw dla kasz, to ja bym stawia³ jednak na paciajki zbo¿owe z dodatkami, czyli co¶ w stylu polenty czy jarskiego puddingu.
Szkoda, ¿e rybka jest tak ma³o popularna na naszych imprezach. Marzy mi siê jaki¶ raczek jeziorny...ale wtedy trzeba by lokalizacjê imprez zmieniæ. Tylko raz by³am na jednej nad jeziorem. ¦wie¿o z³owiona rybka, to jest to, bo z transportowaniem ze sklepu na imprezê mo¿e byæ trochê problemów. Szkoda. Zawsze jeszcze wêdzona zostaje. Koczownicy praktycznie w ogóle za ryby nie chwytali, uwa¿ali to za niez³e plugastwo nie nadaj±ce siê do jedzenia...ech...
Zaciekawi³a mnie sprawa z pasternakiem...nigdy w sklepie nie widzia³am, chyba nie jest uprawiany dla ludzików, pewnie szybciej na pasze i trzeba by by³o we w³asnym zakresie wyhodowaæ. Ale brzmi bardzo ciekawie.
Uprawiany na wiêksz± skalê chyba nie jest, ale nasiona da siê kupiæ (allegro chocia¿by), wiêc je¶li kto¶ ma kawa³ek ogródka, mo¿na próbowaæ.
Pasternak jest obecny w "suszonych warzywach" - dodatku do zup, a tak¿e ró¿nych warzywnych mieszankach przyprawowych i koncentratach spo¿ywczych.
Jak chcesz w markecie kupiæ tanio pietruszkê (korzeñ) i nie pachnie ona jak pietruszka, a bardziej jak marchewka i ma odciêt± naæ- to jest to pasternak:))) Jaki¶ czas temu nawet by³a afera na ten temat. Nasiona dostêpne s± powszechnie w sklepach ogrodniczych, pasternak ro¶nie te¿ dziko. Ale uczula jak diabli w czasie zbierania, chyba sok z li¶ci i ³odyg... makabra.
a mo¿e kuskus z warzywkami i miêsiwem? Do niego jak najbardziej polecam ciecierzycê i pasternak.
Wymaga jedynie zalania wrz±tkiem i odstawienia na 5 minut.
Kuskus jest te¿ pewnym rodzajem kaszy
choæ inaczej trochê otrzymywanej. Nie mam pojêcia czy co¶ takiego przygotowywano w ¶redniowiecznej Europie czy Azji. Z wikipedii wyczyta³am, ¿e pochodzi gdzie¶ z Afryki, ale jak by³o z rozpowszechnieniem i kiedy - nie wiem. Wci±¿ jednak to kasza
jasne ¿e kuskus to kasza ale w smaku bardziej "makaronopodobny".
Na terenie Europy prawdopodobnie pojawi³ siê w XIII w. w Hiszpanii. Pierwsze ¼ród³o historyczne hiszpañsko-arabska ksi±¿ka kucharska "Kitab al-Tabikh fi al-Maghrib wa al-Andalus", Abad, Francisco. Cuscús: Recetas e Historias del Alzcuzcuz MagrebÃ-Andalusà [Couscous: Recipes and stories about the Maghribian and Andalusian couscous]. Zaragoza: Libros Certeza, 2000.
Jakby kuskus by³ OK na XIVw. na ¦l±sku i w Polsce to bym by³ bardzo happy :-)
Sewgo czasu czyta³em, ¿e w ¦l±skich miastach ry¿ by³ ca³kiem popularny. To by³oby dobre rozwi±zanie.
Grid - sk±d masz informacje ¿e koczownicy nie chwytali siê za ryby ????!!!!!!!!
Jestem socjologiem z zaciêciem antropologicznym i archeologicznym - to co napisa³e¶ w maju na temat ryb i koczowników przeczy wszystkiemu czego siê na ten temat dowiadywa³em.
Mo¿esz mnie o¶wieciæ.
CYTAT(Ma³gorzata M @ 07:13 24.05.2011)
Jak chcesz w markecie kupiæ tanio pietruszkê (korzeñ) i nie pachnie ona jak pietruszka, a bardziej jak marchewka i ma odciêt± naæ- to jest to pasternak:))) Jaki¶ czas temu nawet by³a afera na ten temat. Nasiona dostêpne s± powszechnie w sklepach ogrodniczych, pasternak ro¶nie te¿ dziko. Ale uczula jak diabli w czasie zbierania, chyba sok z li¶ci i ³odyg... makabra.
O kurde, a ja my¶la³em, ¿e to taka zboostowana genami marchewki pietrucha - bo jest wilgachna, pachnie jak marchewa, smakuje s³odkawo i jest mocno soczysta, podczas gdy klasyczna pietrucha jest ma³a, pokurczona, w³óknista i ma niepowtarzalnie urzekaj±cy aromat i smak...
Rafa³: mam kilku przyjacó³ na Wêgrzech, którzy zgodnie twierdzili, ¿e Wêgrzy jako potomkowie koczowników ryb i grzybów raczej nie jadaj±. Nie jest to oczywi¶cie ¿adne ¼ród³a ale co¶ co nazwa³ bym zbiorow± m±dro¶ci± narodu
Grzybów -nie wiem, chyba nie jadaj± bo nie znaj± ich w sensie tradycji kulturowej, na pewno jest tabu na buraki u Wêgrów - znam kilka innych tabu na buraki i inne ziemiop³ody w ró¿nych kulturach koczowniczych. Jedne dotycz± w ogóle spo¿ywania, drugie formy spo¿ywania, trzecie formy przechowywania.
Skandynawowie nie uznaj± grzybów o szlus - taka tradycja kulturowa.
Ale co do Wêgrów i ryb to... nie jestem Wêgrem (pan Gyula powinien siê wypowiedzieæ) ale co¶ mi mówi, ¿e to z rybami to bzdura totalna bo spora czê¶æ potraw z tradycji koczowniczej jest oparta na rybie. Potraw Wêgierskich.
A ponadto w wiêkszo¶ci przebadanych pod tym wzglêdem kultur koczowniczych, zarówno archeologicznych jak obecnych ryby zajmuj± nawet do 51 % bia³ka zwierzêcego w diecie. A badano ³±cznie ze sposobami pozyskiwania itp. itd.
Co¶ tutaj wyra¼nie ¶mierdzi (ryb±).
W zasadzie powinni¶my bardziej rozkrêciæ inicjatywê RPK (rekonstruktorzy przeciw kaszy) bo doczyta³em siê i¿ najpopularniejsza u¿ywana przez nas kasza - gryczana znaczy - zwana by³a w ¶redniowieczu tatarsk±, gdy¿ "przywêdrowa³a" do Polski wraz z najazdami (a podejrzewam ¿e raczej dopiero wraz z pierwszym osiedlaniem siê u nas) Tatarów i z punktu dokona³a rewolucji kulinarnej (kolejnej dokona³ ziemniak cztery wieki pó¼niej). A zatem na imprezach wczesnych, wikiñskich, pras³owiañskich, a nawet krucjatowych zlokalizowanych przed po³ow± XIII wieku akurat ta kasza nie powinna siê w ogóle pojawiaæ!
Temat kaszy gryczanej we wczesnym okresie by³ poruszany w innym w±tku.
Poza tym najpopularniejsza na wczesnych imprach wcale nie jest gryczana a pêczak i ¶redniogruba jaglana - i one s± ok.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.