P³aziku, to ¿e ca³o¶ciowo inscenizacja wygl±da ¿enuj±co(przynajmniej jak przygl±da siê poszczególnym walcz±cym) to nie musisz mnie przekonywaæ. Ale to w du¿ej mierze kwestia tego jak do samej inscenizacji podchodzi przeciêtny ciê¿kozbrojny( czyli co¶ co trzeba odbêbniæ). Tu masz racjê, ze element rywalizacji mo¿e ten fakt zmieniæ. Tak samo zmieniæ ca³a sprawê mo¿e to co ju¿ od dawna powtarzam- zamiast trzech bezsensownych prób gdzie jedyne co siê robi to trenuje s³uchanie Krzysia Góreckiego, zrobiæ wieczorne b±d¼ poranne treningi chodzenia w szyku. Wystarczy, ¿e dowódca i chor±¿y znaj± dok³adny scenariusz bitwy, reszta oddzia³u niech po prostu nauczy siê wykonywaæ ich rozkazy i wszystko bêdzie cacy. I siê nawet chor±giew wreszcie do czego¶ przyda.
Co do planu bitwy
P³azik wszystko jest na dobrej drodze aby¶my my (¶w. Jerzy i chor±giew Smoleñska poszli na GC )
mamy i¶æ przy szrankach jak to u³o¿ymy to nasza sprawa, jak doskonale wiesz w tym s³oneczku buhurt odpada ale mo¿e by warto potrenowaæ taktykê i wprowadziæ troche drzewca do operowania
Dwie inne ciê¿kie ks. Janusza i Bogus³±wa V id± na siebie (oczywi¶cie jak organizator ostatecznie to zaakceptuje i potwierdzi )
Co do lekkich chor±gwi wybaczcie ale potwierdzacie to z czego ciêzkie siê ¶mia³y ³adnie chodzicie ³adnie b³yszczycie ale poza tym NIC
a wystarczy zrobiæ raz dwa razy w roku manewry Nauczycieli nie brakuje w lekkich jest pan np. Surdel przedstawiæ zasady i nauczyæ siê do nich stosowaæ to w formie walki inscenizacyjniej jest maks 4 h po 2 h jednego dnia mo¿na oceniæ grupê wybraæ na czo³o tych którzy potrafi± wiêcej a inni niech sobie pomaszeruj±
Solo zawsze powtarza³ przekaz jest prosty ludzie- dowódca - organizator
my ze swoim dowódc± dogadujemy siê w 100 % ( ba nawet w 40%) ; Maciek dla nas te¿ walczy o ka¿d± Nasz± sprawê czy¿by¶my byli a¿ takim fenomenem? mamy manewry chor±gwi ? Mamy !
Wystarczy aby ka¿dy dowódca zna³ swoich ludzi wiedzia³ na kim mo¿e polegaæ i kto jest na jakim poziomie. Wystarczy popracowaæ grup±.
trzeba siê wzi±æ i zmobilizowaæ.
i trochê ponawalaæ przeciwnika.
trochê to jednak demotywuj±ce, gdy przeciwnik zamiast walczyæ patrzy jak na kretyna (a opowiadam teraz co mi siê przytrafi³o w zesz³ym roku)
podbieg³em i waln±³em go¶cia w udo albo kolano pó³torakiem. w ³adnie zrobion± p³ytow± os³onê, która zapewne nie jedno takie uderzenie wytrzyma.
w reakcji go¶æ uniós³ swoj± zas³onê, skrzywi³ siê i popatrzy³ na mnie jak na dzikusa,
z wyrazem twarzy mówi±cym, ¿e oto ja napad³em jego piêkn± zbrojê, swoim ¿elastwem, a kto mu teraz wyrówna jego straty?
pokiwa³ z politowaniem g³ow±, a ja skonsternowany odszed³em, bo co mia³em zrobiæ? krzywdziæ go dalej? jeszcze mnie do s±du poda, albo policjê wezwie... a na co mi to potrzebne?
skoro jest chec poprawy widowiskowosci to moim zdaniem warto pomyslec tez nad ustawieniem naszych ch. aby te"widowiskowe" byly na pierwszym planie, a nie jak zwykle gdzies tam w tlumie.
problem w tym, ze pole bitwy jest niejako w do³ku, z pola od strony pomnika widaæ ca³e pole walki jak na d³oni.
mo¿e bardziej dynamiczne powinny byæ ruchy chor±gwi.
mo¿e wszyscy powinni¶my zak³adaæ tylko to co widaæ - rêce nogi i he³my i w te miejsca siê biæ, zeby trochê nas odci±¿yæ i przyspieszyæ..
Ja na pewno nie narzekam na brak widowiskowo¶ci w ¶w Jerzym - no ale my idziemy na GC, je¿eli inne chor±gwie chcia³y by co¶ zmieniæ to mo¿e warto siê dogadaæ i tak ustawiæ by ci co chc± sobie po punktowaæ, trafili na tych samych. Tak jak ci którzy chc± nieco mocniej id± na GC, a ci co nie chc± w ogóle, id± do lekkich.
Marcin ok mo¿e nieco przesadzi³em - trza by to najpierw wprowadziæ na mniejszych imprezach, sprawdziæ i sk³oniæ ludzi do przerobienia (lekkiego) sprzêtu.
Zasady podane przez Borana s± genialne w swej prostocie, trzeba je tylko nieco przerobiæ i po³o¿yæ nacisk na ograniczenie agresji na rzecz punktowania - z czym powinno byæ o tyle ³atwiej ¿e we wczesnym de facto nie ma alternatywy a u nas jak kto¶ chce mocniej to ma multum okazji i nikt mu tego nie zabroni- tylko w innym momencie.
Z trzeciej strony Maciek sygnalizuje ¿e ca³y pomys³ jest raczej na 2011 w kwestii Grunwa, bo teraz jest za du¿y mêtlik. My zapewne na imprezach Reihlowych spróbujemy co¶ z tym pokombinowaæ w tym roku - jak siê uda to na Grunwald 2011 mo¿na pomy¶leæ co¶ konkretniej.
g³upio mo¿e tylko wygl±daæ jak inscenizacja '10 wyjdzie gorzej ni¿ '11..
mam cich± nadziejê ¿e po takim wa³kowaniu tematu persony siê wezm± do roboty
i rusz± zady do walki, albo przynajmniej puszcz± m³odych i ambitnych na swoje miejsca
Na razie kwestia zasad walki (a co za tym idzie dynamiki) jest do ruszenia na poziomie "ustaleñ miêdzychor±gwianych". Czyli usi±dziemy sobie z Kniaziem i Grand Companie przy piwku i wymy¶limy co by tu robiæ ¿eby siê ani nie nudziæ, ani nie zar¿n±æ a potem spróbujemy wprowadziæ to w ¿ycie w sobotê.
Jedynym ograniczeniem jest wykonanie ruchów wymaganych przez scenariusz (n.p. otworzenie przej¶cia dla konnych), no i oczywi¶cie "safety first"
Pozdrawiam
Maciek.
Zgadzam siê.
Jestem ca³ym sercem za urozmaiceniem na zasadach o jakich wcze¶niej wspomnia³em, a które opisa³ Boran. Jestem te¿ za tym, aby by³y chor±gwie jak np ¶w. Jerze, które bêd± walczyæ bohurtowo w czasie bitwy. Nie przeszkadza mi tez je¶li s± lekkie, które tylko sygnalizuj± walkê.
Wszystko to piêkne pod jednym tylko warunkiem, ¿e pamiêtamy, ¿e wci±¿ jeste¶my na inscenizacji i scenariusz to rzecz najwa¿niejsza.
Natomiast dan± metodê walki wybieraj± pomiêdzy sob± dowódcy walcz±cych ze sob± oddzia³ów i informuj± o tym organizatora. Nie wyobra¿am sobie, aby mog³o to przebiegaæ inaczej.
Na zwyciêstwa i powiêkszanie cohones jest czas na turniejach i pi±tkach bohurtowych.
Tu idziemy na re¿yserowan± inscenizacjê, a naszym zadaniem jest zastanowiæ siê jak j± nam urozmaiciæ nie psuj±c scenariusza organizatorom.
Oczywi¶cie ja równiez jak najbardziej sie z tym zgadzam. W zesz³ym roku problemem by³ te¿ trochê sobotni buhurt - wielu fajterów oszczêdza³o sie po prostu.
P³azik poruszy³ jeden istotny problem: dni grunwaldzkie s± coraz intensywniejsze, a czas wype³niony do granic mo¿liwo¶ci. Dla kogo¶ kto chce powalczyæ, umie i lubi jest tego du¿o. Potem zmêczenie i zniechêcenie "dreptan±" inscenizacj± powoduj±, ¿e oddaja oni swój sprzêt zielonym, którzy czêsto nie umiej± nawet dobrze chodzic na polu.
to prawda, ¿e wkrad³ sie marazm i chêæ po prostu odwalenia bitwy. I to sie czuje. I widz± to takze widzowie.
W trosce o bezpieczeñstwo niestety zdecydowanie zanadto obnizona zosta³a dynamika bitwy.
Podzia³ na chor±gwie walcz±ce i inscenizacyjne to jedyna rozwiazanie, ale powinny mieæ one nieco inne zadania. Chor±gwie bojowe moim zdaniem nie powinny tyle ³aziæ. Np. nasza chor±giew ci¶nie ³ukiem z do³u na sama górê pod chaty, czyli mamy do przej¶cia solidny kawa³ i ca³y czas najwa¿niejszym dla mnie jako dowódcy jest utzrymanie odpowiedniego po³o¿enia chor±gwii, ¿eby doj¶æ na góre w odpowiednim momencie, w odpowiednim momencie zatrzymaæ sie ¿eby przepu¶cic konnych itd. Ruch jak w centrum duzego miasta. Nie ma tu juz za bardzo miejsca na dynamiczna walkê tylko ca³y czas kontrolowanie po³o¿enia chor±gwi i przesuwanie jej, zatrzymywanie, czyli w³a¶nie marsze, które umêcz± wiêcej niz walka.
tym powinny zaj±c sie chor±gwie l¿ejsze, inscenizacyjne - maszerowaæ, obracaæ siê, symulowaæ walkê. Chor±gwie nazwijmy je bojowe powinny byæ przeznaczone do walki (choæby na zasadach, które przedstawi³ Boran lub na zasadach okre¶lonych pomiêdzy sob± miêdzy dowódcami walcz±cych ze soba chor±gwii). Tak te¿ robili¶my z dowódc± rosjan, na których wychodzilismy w poprzednich latach, ale w³a¶nie ci±g³e marsze, zatrzymanie (idzie np. Goñcza, nasza juz musi ruszaæ, ¿eby nie by³o miêdzy nami dziury itd., itp.) powodowa³y, ¿e trzeba by³o walkê przerywaæ i znów zaganiaæ ludzi do lezienia, a by³y sytuacje, gdzie stali¶my i gapilismy sie na siebie, albo ze soba gadali, bo czekali¶my na swoja kolej.
Bojowe chor±gwie musia³y by przede wszystkim zaj±æ sie walk± np. starcie, rozej¶cie (jest dynamicznie, widowiskowo, s± "trupy") i kolejne starcia ,pozostaj±c na pewnym obszarze, a nie ci±gle sie przesuwaæ, bo wtedy dzieje sie to co napisa³em powy¿ej.
Reasumuj±c; przy podziale chor±gwii na bojowe i nscenizacyjne by³o by fajnie i nasi by sie cieszyli i widzom bardziej by sie podoba³o, bo bojowe walczy³y by dynamicznie, a inscenizacyjne ³adnie chodzi³y (czego powinny sie nauczyæ) i co wa¿ne chodzi³y szybciej.
Ja na pewno bêdê chcia³ zainteresowaæ tym organizatorów. Niestety wymaga³o by to jednak pewnych zmian w scenariuszu wiêc na ten rok raczej juz nie da rady, bior±c ogólne rocznicowe zamieszanie i to ile musz± orgowie mieæ na g³owie.
Pozostaje wiec rzeczywi¶cie na razie ustalenie pomiêdzy dowódcami oczywiscie z zachowaniem koniecznego bezpieczeñstwa, ale mo¿e np. dowódcy danych chor±gwii ustalaliby sobie, ¿e np. w tym i tym miejscu walczymi ostrzej, bo bêdzie na to trochê czasu, a w pozosta³ym etapie ruchu chor±gwii stukamy i machamy mieczykami, bo trzeba siê odpowiednio przesuwaæ.
A , ¿e na polu zaczyna byæ za ciasno to ju¿ jest inny problem ....
W pe³ni siê zgadzam z tym co mówi Tomko. Do tego jeszcze uczestnicy czuj± "bezsens" tych chodzonych manewrów. Gdyby tu naprawdê chodzi³o o obej¶cie przeciwnika i wyj¶cie mu na plecy, czy wsparcie przyjaznej chor±gwi, to mogli by spróbowaæ ruszaæ siê ¿wawiej i bardziej zdyscyplinowanie. Tylko rymcerze to nie idioci - wiedz± ¿e biegaj± w t± i nazad bo "graj±", na piechotê, ruchy konnych oddzia³ów, które toczy³y dynamiczn± walkê manewrow± na obszarze kilkudziesiêciu kilometrów. Teraz my 30-40 osobowe piesze oddzia³y, musimy powtarzaæ te manewry i wygl±da to jak psu z
.
Dla mnie i tak nie da siê tej bitwy pokazaæ tak jak wygl±da³a, si³ami rekonstruktorów - tylko konni na pocz±tku oddaj± wycinek tego co by³o (i to te¿ wycinek) reszta robi teatr - bez sensu jest zmuszanie ich do kopiowania manewrów z prawdziwej bitwy.
Lepiej podej¶æ do tego jak do widowiska - z przodu na zmianê ¶cieraj± siê pancerne bloki zderzaj±ce siê i rozdzielaj±ce - zostawiaj±ce za sob± trupy, a w tle efektown± musztrê, zmiany pozycji i pozorowan± walkê przedstawia lepiej zgrana, lekka piechota. Na to wszystko lec± strza³y. Konnych daæ na sam pocz±tek - jako wyeksponowan± czê¶æ, ¿eby widz zobaczy³, jak naprawdê móg³ wygl±daæ fragment bitwy, a potem teatr - bo wszak ani spieszonych bloków rycerstwa, ani halabardników ani pieszych ³uczników tam nie by³o.
Do przemy¶lenia zarówno na przysz³y Grunwald, jak i dla wszystkich którzy chc± pokazaæ jak±¶ epokow± bitwê si³ami rekonstruktorów.
P.S. Wyobra¼cie sobie rekonstruktorów II WS odtwarzaj±cych np bitwê nad Bzur± na tej zasadzie co my Grunwald. Spiker mówi "na £êczycê naciera brygada u³anów" i biegnie 3 u³anów pieszo i jeden na koniu "666 dywizja pancerna SS kontratakuje" i maszeruje dziarsko 6 pancerniaków z pistoletami etc. Czy to nie kuriozalne?
Witam.
Ja tylko ogólnikowo.
Pomijaj±c historyczno¶æ (piechota - konnica..)
Inaczej odbiera inscenizacjê "widz-turysta", inaczej rekonstruktorzy "lajtowcy" bior±cy udzia³ ,a jeszcze inaczej tacy jak Ty £ukaszu , którzy siê bij± .
W zesz³ym roku , ze wzglêdu na stan zdrowia zdecydowa³em wyj¶æ jako ³ucznik- rozs±dnie.
Widzia³em bitwê w innej perspektywie.
Uwierzcie - nie by³o ¼le. Momentami przypomina³o bohurt. (przynajmniej z daleka)
Dobrze ,¿e my¶li siê o poprawkach , ulepszaniu. Zgraniu chor±gwi walcz±cych miedzy sob± bardziej dynamicznie.
Pamiêtajcie jednak równie¿ , o tych co chcieli by wyj¶æ do inscenizacji na "lajtowych " zasadach.
To taka moja pro¶ba.
Jak walczymy przeciwko Krakowskiej ,to w trakcie siê porozumiewamy.Kto ma do¶æ - mówi , ¿e ma do¶æ i wszystko jest ok.
Proponowa³bym , by i o tym porozmawiaæ.
W tym roku wychodzê jako ciê¿kozbrojny
pozdro
A ja proponujê tak, jak pisane by³o wiele razy wcze¶niej, stworzyæ kilka chor±gwi walcz±cych, nazwijmy to, ostrzej. Rozwi±zuje to wszystkie dotychczasowe problemy. Ci co chc± light id± w innych chor±gwiach (nie musz± byæ to oddzia³y lekkozbrojne - po prostu bij± siê light'owo). Lekkozbrojni id± i robi± ³adne manewry, konnica na pierwszym planie robi to co oni sobie tam robi±
, ciê¿kozbrojni lightowi te¿ sobie chodz±, a ci co chc± siê pobiæ id± siê biæ. Trzeba tylko ustaliæ, ¿e nie ma przywi±zania do chor±gwi na zasadzie - jestem st±d, to idê w tej - nie, jest chor±giew walcz±ca to id± w niej walcz±cy. Je¶li kto¶ w niej idzie nie bêdzie narzeka³ na wpier...
. Chcesz sobie pochodziæ i po¶wieciæ blaszkami id¼ w chor±gwi do tego przeznaczonej. Nie widzê prostszego rozwi±zania.
CYTAT(Jasiek - Wawa @ 09:20 11.02.2010)
A ja proponujê tak, jak pisane by³o wiele razy wcze¶niej, stworzyæ kilka chor±gwi walcz±cych, nazwijmy to, ostrzej. Rozwi±zuje to wszystkie dotychczasowe problemy.
Ale w³a¶nie tak to jest zrealizowane. S± chor±gwie, co siê napierdalaj±, i s± takie co siê lekko pykaj±. Da siê dobraæ chor±giew do w³asnych upodobañ, no chyba ¿e komu¶ ma³o realizmu i chcia³by, ¿eby siê krew la³a.
CYTAT(Jasiek - Wawa)
Trzeba tylko ustaliæ, ¿e nie ma przywi±zania do chor±gwi na zasadzie - jestem st±d, to idê w tej - nie, jest chor±giew walcz±ca to id± w niej walcz±cy. Je¶li kto¶ w niej idzie nie bêdzie narzeka³ na wpier...
. Chcesz sobie pochodziæ i po¶wieciæ blaszkami id¼ w chor±gwi do tego przeznaczonej. Nie widzê prostszego rozwi±zania.
Tak te¿ jest! Nie ma ¿adnej regionalizacji w chor±gwiach. Mo¿esz siê zapisaæ gdzie tylko chcesz i gdzie ciê przyjm±. W Goñczej s± ludzie z Gdañska, Krakowa, Rzeszowa i Horyñca - nie ma problemu. A to ¿e idzie siê w tej chor±gwi w której siê obozowa³o, to jest oczywiste - Dowódca musi poznaæ swoich ludzi i odpowiada za ich wyposa¿enie, ludzie powinni wiedzieæ kto nimi dowodzi. Pomys³ z formowaniem chor±gwi na miejscu by³ ju¿ testowany na samych pocz±tkach Grunwaldu - nie zadzia³a³.
Pozdrawiam, Rafa³
Alo.
Rozwi±zanie fajne, ino siê zastanawiam, jak to logistycznie i kwaterunkowo bêdzie wygl±daæ. To bêdzie ca³kiem konkretna rewolucja w dotychczasowych zasadach obozowania i spisu ludno¶ci. Co oczywi¶cie nie oznacza, ¿e jest to niemo¿liwe
Wyzwania na szybko: jak wykonaæ scenariusz, maj±c dowodziæ lud¼mi bli¿ej nieznanym - czyli czy przy takim podziale "rycerstwo" bêdzie chêtniej chadza³o na manewry? Czy nie trzeba bêdzie scenariusza przerobiæ dosæ znacznie? Czy oznacza to zamkniêcie liczebno¶ci obozu na jakim¶ poziomie? I jest tego wiêcej... Czyli bojê siê, ¿e na 2010 nici z rewolucyjnych czy ewolucyjnych rozwi±zañ, ale z najwiêksz± przyjemno¶ci± podyskutujê o takim czym¶ :D ¯eby nawet na przysz³o¶æ wypracowaæ gotowy system do pzredstawienia Orgom.
Natomiast na razie przecie¿ osoby chc±ce mocniejszych wra¿eñ mog± siê "powypo¿yczaæ" do chor±gwi bij±cych siê tak czy siak. A mieszkaæ ze swoimi znajomymi. Precedensy ju¿ by³y, nikomu laur z g³owy nie spad³.
Pozdrawiam,
Solo
@ Nidhogg
Skoro tak jest, i wszystko dzia³a to czemu istnieje ta dyskusja? Czemu co roku kto¶ krzyczy ¿e by³ bity za mocno, rzesza ludzi, którzy chcieli siê pobiæ, zosta³a wys³ana przeciwko lekkozbrojnym i ci±gle s± s³owa krytyki i pretensji? To nie dzia³a i nale¿y co¶ z tym zrobiæ. Cieszê siê bardzo, ¿e kilku dowódców chor±gwi ju¿ siê w tym temacie zdeklarowa³o do tego, ¿e bêd± przynajmniej próbowaæ. Mo¿e w koñcu wszyscy bêd± zadowolenia i z chêci± bêd± na bitwê wychodziæ, a nie po to ¿eby "odrobiæ pañszczyznê".
Mo¿eby zagêsciæ ruchy, i przynajmniej spróbowaæ wprowadziæ zmiany w tym roku? Obawiam siê, ¿e na przysz³y, to ju¿ bêdzie musztarda po obiedzie.
CYTAT(Solo @ 10:13 11.02.2010)
Alo.
Natomiast na razie przecie¿ osoby chc±ce mocniejszych wra¿eñ mog± siê "powypo¿yczaæ" do chor±gwi bij±cych siê tak czy siak. A mieszkaæ ze swoimi znajomymi. Precedensy ju¿ by³y, nikomu laur z g³owy nie spad³.
Pozdrawiam,
Solo
Witam.
To funkcjonuje.
Bêd±c w WM. walczymy miedzy innymi przeciwko Krakowskiej. (lajt)
S± równie¿ tacy w ¶ród nas , którzy wychodz± ze ¦w.Jasiem z drzewcówkami .(bo podoba siê Im ¿o³nierka , klimat manewrów itp)
W zesz³ym roku , przygl±da³em siê pewnej sytuacji podczas bitwy.
Pewien mój znajomy od ty³u , puka polaksem ,czy te¿ innym berdyszem - typowego bohurtowca. Ten odwróci³ siê , - widz±c przeciwnika
pukn±³ Go dwa , trzy razy w he³m , po czym zwróci³ siê z powrotem w stronê walcz±cych (tam gdzie na prawdê by³o gor±co)
Znajomy mój jednak ponownie zacz±³ pukaæ bohurtowca
Bohurtowiec zniecierpliwiony odwróci³ siê ponownie.
(pomy¶la³em -bêdzie ¼le)
I wiecie co ? bi³ po prostu tylko po drzewcu a¿ siê wióry sypa³y - a ja my¶la³em ¿e Go zat³ucze.
(polaks by³ po¿yczony,wyrazy g³êbokiego wspó³czucia dla w³a¶ciciela)
Cieszy taka dojrza³o¶æ i rozs±dek .
Trzeba tylko od czasu do czasu o tym pogadaæ.
Wszystkim bohurtowcom ¿yczê cierpliwo¶ci i wyrozumia³o¶ci.
Poza tym naszym dziewczêtom wychodz±cym jako markietanki , ka¿ê przygotowaæ po kilka bia³ych szmat poplamionych na czerwono.(ka¿dy d.ca bractwa móg³by zrobiæ podobnie?)
Podczas inscenizacji bêd± wi±zaæ to chêtnym.(dla klimatu)
Po bitwie zebrano by opaski , by s³u¿y³y za rok .
Mo¿na by by³o siê umówiæ , ¿e osoba maj±ca taki opatrunek "prosi "o lajtowe traktowanie podczas dalszej walki .
Co Wy na to ?
pozdro
ps.
Jasiek-zawsze znajdzie siê kto¶ kto ma pecha , albo kto¶ , komu porysuj± blachy
Czy ja nie piszê po naszemu? Ludzie, jak chcecie ¿yczyæ sobie nawzajem cierpliwo¶ci, i j± testowaæ to powodzenia. Co za problem ustawiæ po jednej i drugiej stronie ekipê dajmy na to 40 osób, które chc± i¶æ na full kontakt? Po co w to mieszaæ innych? Jak kto¶ chce siê napier... to mu pozwólcie i ju¿. A takie jakie¶ szukanie siê, pukanie od ty³u czy cokolwiek, nie do¶æ ¿e wygl±da ¼le, rozwala oddzia³ jako ca³o¶æ (bo ludzie zamiast i¶æ, biæ siê, maszerowaæ czy cokolwiek, szukaj± sobie na polu przeciwników). Nie ³atwiej ujednoliciæ 2 chor±gwie stoj±ce na przeciw siebie jako walcz±ce ostro i daæ im spokój, niech siê t³uk±. A reszta niech tam siê mizia po workach jak lubi. Ja nikomu tego nie zabraniam. Nie mam nic przeciwko (a nawet jestem bardzo za) lekkozbrojnym, o ile potrafi± oni wykonywaæ manewry, których siê od nich oczekuje. Irytuj± mnie tylko sytuacje gdzie muszê siê orientowaæ czy mogê go¶cia uderzyæ, czy nie bo zaraz bêdzie afera ¿e mu blachy porysowa³em...
CYTAT
Poza tym naszym dziewczêtom wychodz±cym jako markietanki , ka¿ê przygotowaæ po kilka bia³ych szmat poplamionych na czerwono.(ka¿dy d.ca bractwa móg³by zrobiæ podobnie?)
Podczas inscenizacji bêd± wi±zaæ to chêtnym.(dla klimatu)
Po bitwie zebrano by opaski , by s³u¿y³y za rok .
Mo¿na by by³o siê umówiæ , ¿e osoba maj±ca taki opatrunek "prosi "o lajtowe traktowanie podczas dalszej walki .
Czy mogê domnieemywaæ, ¿e pomys³ ze ¦wiecina ;)?
Tak czy owak: pomys³ super.
CYTAT(Jasiek - Wawa @ 16:26 11.02.2010)
Co za problem ustawiæ po jednej i drugiej stronie ekipê dajmy na to 40 osób, które chc± i¶æ na full kontakt?
Nie denerwuj siê .
Przecie¿ tak jest .
Zdarza siê czasem jaki¶ " rodzynek " który przez przypadek w¶ród takich ludzi siê znajdzie.
Chwa³a tym którzy to potrafi± spostrzec i maj± lito¶æ.
Spokojnie ,- rozmawiajmy.
Pomys³ opatrunków. - mo¿e i ¦wieciñski patent ?
To chyba jednak obojêtne.
Wa¿ne , by by³o dobrze.
Ja tam nie zamierzam sobie przypisywaæ niczego.
Je¶li wiêc niechc±cy wykorzysta³em czyj¶ pomys³ , ideê -przepraszam.
pozdro
Podobnie jak Solo uwa¿am ¿e za pó¼no ju¿ nieco na rewolucjê - ale mo¿na by pogadaæ ogólnie i za rok co¶ pomy¶leæ w temacie.
Jasiek de facto tak ju¿ jest - tzn czê¶æ chor±gwi (np. mój ¶w Jerzy) bije siê na ostro i nie chodzi o to ¿eby zwiêkszaæ ilo¶æ "buhurtowych" chor±gwi - jestem temu zdecydowanie przeciwny!! Nie ma nas wcale a¿ tak du¿o, a ja nie czerpie rado¶ci ze zmuszania kogo¶, kto siê tak biæ nie lubi do tego, by to robi³. Nadto inscenizacja musi trwaæ trochê i teraz rozwa¿ uczciwie to co powiedzia³ Solo - ilu buhurtowców jest w stanie to poci±gn±æ kondycyjnie? (Chcia³ bym napisaæ ¿e 50% ale szczerze to nie wiem czy a¿ tylu)
Mi chodzi o to ¿eby wprowadziæ jaki¶ element zawodów/gry do bitwy przede wszystkim w¶ród tych, którzy wcale nie chc± "buzdyganem w plecy". ¯eby w tej bitwie móg³ "powalczyæ" te¿ normalny- nie ekstremalny, rekonstruktor a zarazem ¿eby mia³ nieco motywacji. Kiedy¶ takie semikontaktowe zasady na Grunwie by³y i uwa¿am ¿e nie by³o ¼le. Oczywi¶cie co roku by³y k³ótnie, o to ¿e by³o za mocno - tylko wtedy buhurty siê dopiero rozwija³y (by³y 1 max 2 w roku po góra 30 walcz±cych) i ludzie zwyczajnie nie mieli siê gdzie wy¿yæ. Teraz jest mnóstwo okazji ¿eby biæ siê mocniej, wiêc nikt nie powinien psuæ zabawy w semikontakcie. Z drugiej ci co nie chc± biæ siê wcale maj± lekkie chor±gwie - i od nich z oczywistego powodu wymaga siê lepszych manewrów.
Dziêki temu inscenizacja nie by³a by taka statyczna, ci co siê nie napier... bêd± mieli trochê zabawy i zarazem bêdzie miejsce do "uczenia" m³odych zanim trafi± w m³yn buhurtu.
Amen
pozdro
CYTAT
Je¶li wiêc niechc±cy wykorzysta³em czyj¶ pomys³ , ideê -przepraszam.
Józefie, alez nie ma za co! Nie by³em pewien, dlatego pyta³em, a twórcze rozwijanie pomys³ów jest jak najbardziej wskazane.
koniec OT
pozdrawiam
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê
kliknij tutaj.