Kliknij, aby zobaczyæ za³±cznik Wycieczka po lesie by³a organizowana przez Damiana i z tego wzglêdu mia³a dla mnie charakter szkoleniowy. Zarówno, by Damian naby³ nowych umiejêtno¶ci organizatorskich i wszed³ na wy¿szy poziom postrzegania, jak i te¿ uczestnicy (bazowo mia³y byæ to osoby z pocztu) bezstresowo mog³y sprawdziæ swój poziom przygotowania do „pocztu w drodze” pod k±tem ubioru jak i te¿ strony praktycznej:, co nie¶æ, co zabraæ, jak to nie¶æ, jak wieczorem zagospodarowaæ czas.
Na imprezê zg³osi³o siê ca³kiem sporo osób jak na standardy wêdrówkowe, jednak¿e z tymi samymi standardami niewiele w koñcu posz³o z nami do lasu i z przyczyn losowych (szkoda, szkoda ...) wiele osób w ostatniej chwili zrezygnowa³o z wyjazdu. Mamy nadziejê, ¿e jednak rych³o na szlaku siê zobaczymy.
Wydarzenie to odby³o siê w grotnickich lasach, w pobli¿u których mieszkamy a równie¿ gdzie jest organizowana Zimna Woda. Dziêki temu zosta³ stworzony pewnego rodzaju bufor bezpieczeñstwa dla osób, które mog³y byæ zbyt s³abo przygotowane do wydarzenia – na szczê¶cie z niego nie trzeba by³o korzystaæ.
Wypad z dwudniowym noclegiem by³ naszym pierwszym wypadem w takiej formie – poprzednie, których mieli¶my ju¿ parê by³y bez opcji nocowania i ¿ywienia siê w terenie, zatem nowy baga¿ do¶wiadczeñ móg³ zostaæ zdobyty.
Pogoda na przednówku trafi³a nam siê dobra pod k±tem opadów: praktycznie nie pada³ ani deszcz ani ¶nieg miêdzy pi±tkiem a niedziel±, jednak¿e temperatura lekko powy¿ej 0 stopni i s³oñce przebijaj±ce siê przez chmury sprawi³o nam wiele problemów. Las partiami by³ ogo³ocony ze ¶niegu i o suchym pod³o¿u, gdzieniegdzie by³y ³aty ¶nie¿ne i wyra¼ne ¶cie¿ki le¶nie za¶ niekiedy brodzili¶my w grz±skim, lepi±cym siê ¶niegu, pod którym czêstokroæ by³y ka³u¿e wody. Oznacza³o to praktycznie, ¿e ju¿ po pierwszej pó³torej godziny marszu wszystkie buty by³y przemokniête na wylot u wszystkich uczestników. Ja chodzi³em w nogawicach pikowanych, które wykorzystujê do walk – skórzana podeszwa za¶ reszta nogawic stanowi± zszyte materia³u – len i we³na. Przemok³y bardzo szybko na wysoko¶æ powy¿ej kostki i w trakcie nocnego suszenia nie uda³o siê ich wysuszyæ – mo¿e zbyt krótko trzyma³em je przy ognisku, obawiaj±c siê uszkodzenia podeszw. Na szczê¶cie w takich nogawicach po wej¶ciu w ka³u¿e i po oko³o 100 metrach marszu, ch³odu siê ju¿ w stopy nie odczuwa³o a jedynie przelewaj±c± siê wodê miêdzy palcami. Damian i Razowiec sprawdzali skórzane ³apcie na buty, gdzie, jako dodatkowy izolator zastosowali li¶cie dêbu oraz igliwie. Chyba by³o im trochê cieplej i buty przemok³y im dopiero po godzinie – pó³torej. Niefortunnie w którym¶ momencie na co¶ tak¿e nadepn±³em i mam dziurê w podeszwie na 5 cm. Przemokniêta skóra jest bardzo ³atwa do przedziurawienia. Na szczê¶cie tylko pierwsza warstwa zosta³a przeciêta.
Przed wypadem zastanawia³em siê, któr± opcjê jako szef pocztu wybraæ co do stroju: czy za³o¿yæ przeszywanicê i na ni± skórznie, czy te¿ normalne suknie. Skoñczy³o siê na tym, ¿e za³o¿y³em suknie, by warstwami – zdejmowaniem lub zak³adaniem reagowaæ na mój komfort cieplny w trakcie marszu a tak¿e, w przypadku przemokniêcia, by móc warstwowo swój strój podsuszaæ. Wad± tego rozwi±zania by³y wrzynaj±ce siê paski w ramiona oraz w szyjê – w przeszywanicy tego problemu nie mia³em.
Do spania pierwszej nocy wykorzysta³em podk³ad z tarczy, któr± u³o¿y³em na dwu ko³kach drewnianych. Dziêki temu tarcza nie nasi±k³a wod± od pod³o¿a. Niestety jest zbyt krótka i by³o dosyæ niewygodnie, zatem na d³ugiej tarczy – migdale spa³oby siê znacznie lepiej i ku temu rozwi±zaniu bêdê zmierza³ w przypadku, gdy trzeba by by³o spaæ na mokrej ziemi.
Samo noszenie tarczy sprawdzi³em w dwu wariantach: tarcza na plecach i na ni± tobó³, b±d¼ te¿ tobó³ na plecy a tarcza po lewym boku po skosie. W pierwszym rozwi±zaniu tobó³ jakim¶ cudem dodatkowo doci±¿a³ tarczê i jej pas no¶ny wbija³ siê w ramiê, szyjê. By³o niewygodnie bardzo. W drugim przypadku tarcza by³a na wierzchu, dostêpna od razu do walki i nie powodowa³a niewygody w trakcie marszu, o któr± siê obawia³em. Przy konstrukcji tobo³ka do noszenia zrezygnowa³em z szycia worków, koszów wiklinowych itp. rozwi±zañ. Nastawi³em siê na prostotê i siê okaza³o to bardzo dobrym rozwi±zaniem. Dawa³o siê bardzo szybko przygotowaæ pos³anie do spania, szybko spakowaæ, torby i buk³aki zawieszone na poprzeczce siê nie buja³y, za¶ zwi±zanie krajki rzemieniem zapobieg³o zsuwaniu siê jej z mych ramion i niewygodê.
Jedyna rzecz, która mnie martwi to, ¿e w trakcie deszczu woda penetrowa³aby wszystkie zwiniête materia³y bez problemu i bêdê musia³ tu znale¼æ co¶, co mo¿na nosiæ nad tobo³em – mo¿e tarczê? Same poprzeczki w tobole pe³ni³y dobr± rolê stabilizatorów i miejsc, gdzie mo¿na co¶ przywi±zaæ, przytroczyæ, jednak¿e w pracach obozowych na wieczór nie mog³em dla nich znale¼æ na razie zastosowania mo¿e mog³yby s³u¿yæ za podstawkê pod wieszak na kocio³ek?
Giermków mia³em dwu do dyspozycji, jednak¿e nie obarcza³em ich wyposa¿eniem dodatkowym, by samemu sprawdziæ pewne rozwi±zania. Inaczej siê nosi sprzêt na konnej wyprawie, inaczej na turystycznej.
Moje wyposa¿enie:
• Tarcza trójk±tna
• Miecz – nie przeszkadza³y w marszu
• W³ócznia – nie przeszkadza³a w marszu
• Nogawice pikowane – lniano we³niane, miski stalowe na kolanach;
• Nogawice we³niane dwuwarstwowe
• Gacie we³niane – jako¶ nie jestem zachwycony, mo¿e za ciasne by³y czy co? Preferuje lniane
• Koszula bez rêkawów, we³niana
• Suknia we³niana, dwuwarstwowa, z rêkawami jednowarstwowymi
• Suknia we³niana, jednowarstwowa
• Suknia wierzchnia we³niana, z kapturem podbita lnem, do podró¿y – jednej nocy w niej spa³em, drugiej s³u¿y³a za poduszkê. W ci±gu dnia nienoszona, pierwszej nocy kaptur przy ognisku siê przypali³. Rêkawy za ³okieæ.
• Suknia wierzchnia skórzana podbita we³n± – przy ognisku we³na na wierzchu by³a ciep³a, skórznia za¶ na wierzchu zimna – ciekawe, rêkawy za ³okieæ;
• Kaptur we³niany jednowarstwowy
• Czapka we³niana dwuwarstwowa – spa³em w niej w nocy, za dnia i drugiej nocy by³o mi za gor±co by j± mieæ na g³owie;
• Skóra barania do spania;
• Materia³ prostok±tny we³niano - lniany ok. 1,2 m na 2 m do spania (we³na cieñka)
• Materia³ prostok±tny we³niany, dwywarstwowy - ok. 1,5 m na 2,5 m do spania (we³na cieñka)
• P³asz z pó³kola, we³niany dwuwarstwowy, podszewka z cieniutkiej i delikatnej we³ny;
• Rêkawiczki we³niane – takie z naturalnej we³ny, dziergane na drutach? Pierwszej nocy mia³em je na d³oniach, przypali³y siê na ognisku, zatem drugiej nocy spa³em bez rêkawiczek.
• 1 tykwa 1 litr, 1 tykwa 0,5 litra, 1 buk³ak skórzany 0,75 litra. Wystarczaj±co. Jednak przy d³u¿szych wyprawach brak buk³aka oko³o 2 litrów – muszê zrobiæ, poprzedni siê zgubi³. Tykwy by³y przytroczone do tobo³ka i w³o¿one do sakw.
• 2 sakwy lniane na jedzenie i drobiazgi. Jedna sakwa wisia³a na ramieniu, ale po godzinie marszy przytroczy³em j± do tobo³ka.
• 2 sakiewki we³niane
• 3 no¿e, ró¿nych kalibrów do ró¿nego zastosowania, ³y¿ka, kubek gliniany
• Rzemienie, krzesiwo, krzemienie, busola, sznur oko³o 3 metrów, sznurek oko³o 20 metrów, dratwa, niæ lniana oraz ig³y, rzemienie skórzane. .
Jako bogatszy, nie stosowa³em filców lecz same we³ny, z czego podbicie p³aszcza z wy¶mienitej we³ny. Czekaj± mnie skórzane solidne nogawice do zrobienia, oraz patynki – choæ nie wiem, jak siê w nich bêdzie na szlaku chodzi³o. Ogólnie ca³e wyposa¿enie spe³ni³o swoj± rolê. Nie by³em nadmiernie przeci±¿ony i dawa³o siê przej¶æ oko³o 18 kilometrów na grz±skim ¶niegu, gdzie niekiedy tempo przemarszu wynosi³o oko³o 2km/h.
Do zobaczenia na szlaku.