CYTAT(Krzysiek_zbr @ 21:25 17.04.2007) [snapback]186933[/snapback]
(Hmm no i mamy zagwozdkę:) Ty nie przekonasz mnie a ja pewnie nie przekonam Ciebie do mojego sposobu:) To pewnie spowodowane jest rożnicą doświadczeń.
Doświadczeniem, które najlepiej uczy, są kontuzje.
CYTAT(Krzysiek_zbr @ 21:25 17.04.2007) [snapback]186933[/snapback]
Nie miałem raczej nigdy problemów ani z ręką, ani z krokiem przestawnym, nawet jak walczyłem na punkty z panami
.
Powalcz z kims naprawdę dobrze wyszkolonym.
CYTAT(Krzysiek_zbr @ 21:25 17.04.2007) [snapback]186933[/snapback]
Z tym chwytem za kabłąk to też nie jest tak prosto jak to przedstawiłaś, są sposoby na to, żeby unieruchomić szablę przeciwnika na tak długo, żeby módz chwycić za kabłąk, albo chociażby za rękę (o ile przeciwnik jest słabszy, albo o podobnej sile)
To nie jest kwestia siły, tylko pracy dystansem, dobra akcja szermiercza to taka, kiedy wchodzisz w dystans przeciwnikowi tylko wtedy, gdy go trafiasz. Próba uchwycenia przez niego twojej reki jest wtedy mało realna. Co najwyżej mozecie się zakleszczyc na chwile brońmi, albo jak przeszarżuje, uwięzić jego klinge pod pachą
. Ale to jest wykorzystanie błedu przciwnika który albo jest juz zmęczony, ręka mu pada, albo niewiele umie.
CYTAT(Krzysiek_zbr @ 21:25 17.04.2007) [snapback]186933[/snapback]
hmm z tym sparing partnerem to jest o tyle średni pomysł, żę on pewnie takich rzeczy za dużo nie ćwiczył, musiałabyś tego spróbować z kimś, kto się w takie łapanki przetrzymywanki itp bawi
Na treningu mam sporo takich "specjalistów", bo w długim mieczu przechwytanki, dżwignie itp to standard , ale zaden "przchwytywacz" jakos przy husarce nie ryzykował
CYTAT(Krzysiek_zbr @ 21:25 17.04.2007) [snapback]186933[/snapback]
w zależności od Twojego wzrostu od paru do nawet parudziesięciu cm innego punktu
) mamy inne warunki fizyczne
No z tymi warunkami fizycznymi jest róznie, tj znam wysokich długorekich którym co najwyżej moge atakowac rekę trzymająca broń (szczególnie trudny przciwnik to ten który kiedys regularnie trenował szermierke szabla sportową i szpadą) ale znam i takich którzy tego atutu nie potrafią wykorzystać (błędy mw pracy dystansem)
CYTAT(Krzysiek_zbr @ 21:25 17.04.2007) [snapback]186933[/snapback]
a to też potrafi sporo zmienić. Jak już wcześniej pisalem nie zdarzylo mi się jeszcze nigdy oberwać w tą lewą rękę, a takim calkowitym laikiem nie jestem i walczyłem z wystarczającą ilością różnych ludzi, żebym mógł stwierdzić co mi wychodzi a co nie
Kwestia odpowiedniego wymagającego przciwnika
wez to tez pod uwage że przciwnik moze się pilnować by cię w te reke nie trafić, ja np jak mi ktos tak łape trzyma, prosze go by ja schował, a jak nie skutkuje, walę po niej, by jednak posłuchałał, bo po co mam się cały czas stresowac ze go w nia za chwilę mocno trafię. Bardzo nie lubię jak komus po sparingu ze mna łapa krwawi i puchnie.
CYTAT(Krzysiek_zbr @ 21:25 17.04.2007) [snapback]186933[/snapback]
Co do kobiet walczących
To z tego co ja doświadczyłem to walczą właściwie tak samo jak faceci ani bardziej ani mniej nie uważają na przeciwnika niż nasza brzydka płeć
No na kolezankę zawsze bedę bardziej uważać, jak zmieniamy broń sportową na te "cięzsza", niż na faceta
, w dodatku takiego bardziej "fizycznego
. Zawsze to grubsze kosci i więcej na nich mięśni
.
Pozdrawiam
Monika