Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: [ogólne] rzymskie przysmaki
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Kuchnia
skorupa
Ammianus Marcelinus opisuj±c cnoty cesarza Juliana pisze, i¿ ten, bêd±c wzorem skromno¶ci w sposobie ¿ycia zakaza³ podawania na ucztach nastêpuj±cych przysmaków : ba¿antów, ¶wiñskiej macicy i wymion.
Ireq
Skoro ju¿ wywo³any zosta³ problem rzymskich specyja³ów, to skorzystam i sie dopiszê. Nie znalaz³em tutaj rozwi±zania mojego problemu (mam nadziejê, ¿e nie dublujê tematu) a jest nim GARUM, bez którego trudno nawet my¶leæ o zbli¿eniu sie do rzymskiej kuchni. Czy kto¶ wie czy i gdzie mogê zdobyæ ten specyfik, albo mo¿e kto¶ to sam zrobi³ i chce siê podzieliæ do¶wiadczeniem?
Jak pisze Apicjusz GARUM inaczej LIQUAMEN uzyskiwano przez wrzucenie resztek ryb i ma³ych rybek do naczynia, wszystko solono i wystawiano na s³oñce, nawet na miesi±c. Po fermentacji odcedzano p³yn i to w³asnie by³a ta niezast±piona przyprawa. Ale jak w Polsce wystawiæ co¶ przez miesi±c na dzia³anie s³oñca, skoro przez ca³e wakacje trudno naliczyæ 15 pogodnych dni pod rz±d? No i te walory zapachowe,które towarzysz± rybom.
Tak wiêc je¶li ktos zechce mi pomóc to jestem wdziêczny.
Marcvs Acilivs Glabrio
Ireq- chyba nie przyprawa, tylko sos. Co¶ podobnego produkuje siê w Australii i z tego co s³ysza³em jest to jeden z najdro¿szych dodatków do jedzenia icon_sad.gif
Aneirin
Primo: garum to przyprawa (a zarazem sos - czyli przyrawa w p³ynie) bigsmile2.gif
Secundo: garum to sos powstaj±cy z macerowania na s³oñcu, przesolonych ryb morskich (a nie resztek)
Tertio:w Polsce nie da siê go zrobiæ z powodów klimatycznych, jest za zimno i za wilgotno icon_sad.gif

ponoæ mo¿na dostaæ erzac garum w sklepach z egzotycznymi przyprawami, ale nie uwa¿am tego za pewn± informacje. (poszukiwania trwaj± bigsmile2.gif]
Ireq
Dziêki za odzew.
Najpierw sprostowanie; O resztkach ryb pisa³em za Apicjuszem, O sztuce kulinarnej, Toruñ 1995, s.15, gdzie w³a¶nie podana jest informacja, ¿e mo¿na urzyæ wnêtrzno¶ci rybich do wytworzenia liquamen (oczywi¶cie w wypadku awaryjnym). Ale nie o to chyba tutaj chodzi ¿eby sobie wytykaæ nieistotne nie¶cis³o¶ci i niuanse s³owne.
Te¿ wydaje mi siê, ¿e na zdrowy rozum nie da siê uzyskaæ w naszym klimacie tego specyfiku, ale mo¿e kto¶ o tym nie wie i uda³o mu sie to zrobiæ bigsmile2.gif , albo mo¿e siê pochwaliæ ¿e próbowa³ i na przyk³ad wszystko zamiast sfermentowaæ to zgni³o.
Mam jeszcze jedno pytanie; Znacie jakie¶ antyczne teksty dotycz±ce kulinarii oprócz wymienionego Apicjusza? Przepisy, poradniki albo co¶ podobnego? Najlepiej z udokumentowanym pochodzeniem, a nie tylko podparte autorytetem zachodnioeuropejskiego stowarzyszenia, które postawi³o je na swojej stronie bez podania ¼ród³a.
skorupa
A w³a¶nie, ¿e nietety siê da shocked.gif Dowodem s± problemy znajomych Koreañczyków. Kolesie kupowali puszkê sardynek w oleju i k³adli na kaloryfer. Tak na miesi±c... Smród powstawal wprost nie do opisania crazy.gif !!! W koñcu za któryms razem dostali ultimatum od s±siadów- albo wyrzuc± ryby albo w ryj. I przestali.
Acha, z rybek robi³a siê ma¼, z której potem robili... sos do ry¿u. Nie skosztowa³em, nie wiem wiêc, czy warto by³o tyle czekaæ cool.gif Ale fetor by³ koszmarny...
Ireq
Co do macicy ¶wini, zakazanej przez cnotliwego cesarza Juliana na jego stole:
"Macice m³odych ¶wiñ podasz na stó³ z asafetyd± cyrenajsk± albo partyjsk±, wymieszan± z octem i sosem ze sfermentowanych ryb." Mo¿na je dosmaczyæ sosem. Oto i on: "Wezmiesz pieprzu, nasion selera, suszonj miêty, korzenia zapaliczki, miodu, octu i sosu ze sfermentowanych ryb."
Ale "lepszy" jest ten: Wymiê. Wymiê ugotujesz w wodzie, zepniesz je szpikulcami z trzciny, posypiesz sol± i wstawisz do pieca lub na ruszt. Delikatnie podpieczesz. Utrzesz pieprzu, lubczyku ogrodowego, sosu ze sfermentowanych ryb, czystego wina oraz wina z rodzynek, zagê¶cisz krochmalem i polejesz tym wymiê.
Smacznego! jester.gif
m_q
CYTAT(Ireq @ 16:49 08.06.2006) *
Skoro już wywołany został problem rzymskich specyjałÃ³w, to skorzystam i sie dopiszę. Nie znalazłem tutaj rozwiązania mojego problemu (mam nadzieję, że nie dubluję tematu) a jest nim GARUM, bez którego trudno nawet myśleć o zbliżeniu sie do rzymskiej kuchni. Czy ktoś wie czy i gdzie mogę zdobyć ten specyfik, albo może ktoś to sam zrobił i chce się podzielić doświadczeniem?
(...)
Tak więc jeśli ktos zechce mi pomóc to jestem wdzięczny.


Był artykuł w grudniowym "Mówią wieki"
(wiecej jest w wersji papierowej)
CYTAT
GARUM – PRZYSMAK RZYMIAN
Autor: Piotr Berdowski

Przeciętnemu Europejczykowi Rzymianie kojarzą się raczej z imperialnymi podbojami czy tradycją prawną niż z kuchnią. Rzymska kuchnia to jednak temat pasjonujący, a największy jej przysmak, sos zwany garum, nie może pozostawić nas obojętnymi. Gdy po 19 stuleciach archeolodzy w Pompejach natrafili na pojemniki z jego pozostałościami, zapach tego specjału długo utrudniał im pracę. Ale nie skreślajmy garum zbyt pochopnie. Stosowano je nie tylko w kuchni, ale i w medycynie, np. przeciwko depresji.

Dobre jadło było nieznane Rzymianom, dopóki walczyli, by zapewnić sobie niepodległość czy podbić sąsiadów, tak samo ubogich jak oni sami. [...] Ale kiedy podboje rzymskie rozciągnęły się na Afrykę, Sycylię i Grecję; kiedy zwycięzcy raczyli się kosztem zwyciężonych w krajach, gdzie cywilizacja była bardziej rozwinięta, w Rzymie zaczęły pojawiać się potrawy, które zachwyciły Rzymian u cudzoziemców [...]. Na stołach zjawiło się wszystko, od bociana do strusia, od koszatki do dzika; wszystkiego, co może podniecić smak, używano jako przypraw. Słowa te, wypowiedziane na progu XIX stulecia przez Anthelme Brillat-Savarina, autora niezwykłego dziełka Fizjologia smaku albo medytacje o gastronomii doskonałej (Physiologie du goět ou méditations de gastronomie transcendante), i dziś wydają się trafne. Wiemy, że impulsy do rozwoju rzymskiej sztuki kulinarnej przyszły z zewnątrz, od Greków i ze Wschodu. Szczęśliwie zachowana rzymska książka kucharska O sztuce kulinarnej (De re coquinaria) Marka Gawiusza Apicjusza, smakosza żyjącego w czasach cesarza Tyberiusza, ukazuje rzymską kuchnię w pełni jej rozwoju.

Cechowała ją przede wszystkim swoista symbioza smaków i zapachów, które z trudem łączylibyśmy w naszej tradycji kulinarnej. Miód, ocet, oliwa, moszcz winny, liczne przyprawy, wszystko wymieszane razem i podane jako sos do mięs lub ryb, mogłyby się okazać nie lada wyzwaniem dla dzisiejszego degustatora. Ale w kuchni rzymskiej wyjątkowa rola przypadła słonemu sosowi rybnemu o bardzo wyrazistym smaku. Ta drogocenna przyprawa – nieodzowny składnik rzymskiej uczty (łac. cena), występuje niemal we wszystkich prawie 500 przepisach kulinarnych zawartych w dziele Apicjusza, przewyższając wino i oliwę. I nie jest to dziełem przypadku. Ten delikates, bez którego rzymska kuchnia nie mogłaby istnieć, nazywał się garum lub liquamen.

http://www.mowiawieki.pl/drukuj.html?id_artykul=1963


Kiedyś czytałem, ze garum mogło przypominać niektóre dalekowschodnie sosy rybne (na bazie sardeli z dodatkiem soli i cukru), ale nie próbowałem szukać odpowiednika.
Coś by się znalazło tu:
http://sklepcynamonowy.pl/sklep/k90-Sosy-roznych-kuchni.html
i w Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sos_rybny

Wystarczy mi sos Worcester - równie uniwersalny, cześciowo oparty o podobne składniki i procedurę wytwarzania (dojrzewanie!) za to stanowczo lepiej odpowiadający naszemu podniebieniu (a zwlaszcza nosowi). icon_wink.gif

Historia sosu Worcester tu:
http://www.e-drinks.com.pl/dodatki/worcester.htm

Jest nawet fragment "a'la Pompeje":
CYTAT
Wulkaniczny dowód na popularność smaku sosu Worcestershire znaleźli badacze w osypiskach na zboczu wulkanu w Nowej Zelandii. Wulkan ten wybuchł w 1886 roku niszcząc pobliską wioskę Te Wairoa. Ekipa przekopująca w latach 70-tych XX wieku pozostałości po tej erupcji odkryła ruiny wioski, a w niej butelkę sosu Worcestershire.

icon_wink.gif
Krzysztof
sos rybny zrobicie bior±c kamienny garnek i wrzucaj±c do niego sardele in. anchois, zalewaj±c solank±, ryby zaczynaj± gniæ i rozpuszczaæ siê w swoim w³asnym sosie, jak ju¿ wszystko zamieni siê w jednolita ma¼, przecedza siê to przez sita, filtruje i otrzymujemy rzymskie garum.

a pro¶ciej sprowadziæ sobie z Hiszpanii gdzie jest wytwarzany ca³y czas, lub kupiæ butelkowany choæby tutaj http://www.masala.com.pl/index.php?p72,sos...ter-brand-200ml


Pozdrawiam
Krzysztof
Kryitanin
CYTAT(Krzysztof @ 09:55 18.01.2007) *
sos rybny zrobicie bior±c kamienny garnek i wrzucaj±c do niego sardele in. anchois, zalewaj±c solank±, ryby zaczynaj± gniæ i rozpuszczaæ siê w swoim w³asnym sosie, jak ju¿ wszystko zamieni siê w jednolita ma¼


hmmm
Troszkê mi to odebra³o apetyt jak na razie....
Nie mo¿na by by³o u¿yæ takich okre¶leñ jak :"fermentowaæ", "jak ju¿ wszystko bêdzie mia³o jednolit± konsystencjê" ??

Sorki za czepialstwo ale w ten sposób raczej nie wielu bêdzie chcia³o spróbowaæ tego "luksusu"

Pozdrawiam
Woojas
Osobi¶cie polecam wszelkiej ma¶ci sosy wietnamskie i inne azjatyckie, bardzo czêsto maj± ten sam sk³ad i aromat i osobi¶cie najczê¶ciej takich u¿ywam do przyrz±dzania potraw apicjuszowskich. Za odpowiedni± op³at±, mo¿na sprowadziæ sobie tradycyjnie wytwarzane GARUM z Izraela. Co do innych rzymskich przysmaków, to polecam Savillum wedle przepisu Katona, przepyszne chlebki na s³odko, wytwarzane z m±ki pszennej,bia³ego sera i miodu.
steifer
CYTAT(skorupa @ 10:17 21.03.2006) *
Ammianus Marcelinus opisuj±c cnoty cesarza Juliana pisze, i¿ ten, bêd±c wzorem skromno¶ci w sposobie ¿ycia zakaza³ podawania na ucztach nastêpuj±cych przysmaków : ba¿antów, ¶wiñskiej macicy i wymion.


Witam! Zesz³ego, gor±cego lata zrobi³em garum. Kupi³em ró¿n± rybn± drobnicê, g³ównie ma³e ¶ledzie, które bez patroszenia pociachalem w szerokie dzwonka, doda³em trochê wnetrzno¶ci po wiêkszych i szlachetniejszych rybkach z obiadów, zalalem mocn± solank±, doda³em z±bek czosnku i oregano. Sta³o to-to w garnku na parapecie, przykryte dopasowan± ale nie hermetyczn± pokrywk±. Smród by³ normalny, jak psuj±cych siê ryb. Ale nikt z s±siadów nie interweniowa³ smile.gif
Po dwóch miesi±cach przecedzi³em calo¶æ, sferbentowane mieso by³o p³ynne, o¶ci rybie ³atwo by³o oddzieliæ. Uzyskany mêtny, p³ynny sos mia³ charakterystyczny zapach a smak zbli¿ony do anchovis. Problem mia³em z podzia³em tego pó³produktu na dwie frakcje. Jak wyczyta³em, garum mia³o dwie postacie - frakcjê gêst±, nie przezroczyst±, i najcenniejszy, przezroczysty bursztynowy p³yn garum liquamen.
Zdesperowany, po próbach cedzenia przez gêste p³ótno, zastosowa³em babciny sposób klarowania roso³u. Zagotowa³em swoje garum uprzednio roztrzepawszy w nim dwa bia³ka kurzych jaj. Ca³o¶æ przecedzi³em, efekt by³ ciemnobursztynowy, prz¼roczysty, o intensywnym smaku i aromacie. Wysz³o mi tego jakie¶ 0,75 litra, z wyj¶ciowych 2,5 litrów solanki i ok. 3 kg ryb i rybich resztek. Daje siê przechowywaæ nawet nie w lodówce, po prawie roku nie widaæ ani ple¶ni ani brzydkich osadów. Nadaje siê do doprawiania ró¿nych potraw, tak jak sos sojowy, maggi, czy witnamski sos rybny.
Resztki po przecedzeniu, stanowi³y smarn± masê, trochê zbli¿on± smakiem do anchovis, nadaj±c± siê do smarowania chlebka lub befsztyków przed sma¿eniem.
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.