CYTAT(skorupa @ 10:17 21.03.2006)
Ammianus Marcelinus opisuj±c cnoty cesarza Juliana pisze, i¿ ten, bêd±c wzorem skromno¶ci w sposobie ¿ycia zakaza³ podawania na ucztach nastêpuj±cych przysmaków : ba¿antów, ¶wiñskiej macicy i wymion.
Witam! Zesz³ego, gor±cego lata zrobi³em garum. Kupi³em ró¿n± rybn± drobnicê, g³ównie ma³e ¶ledzie, które bez patroszenia pociachalem w szerokie dzwonka, doda³em trochê wnetrzno¶ci po wiêkszych i szlachetniejszych rybkach z obiadów, zalalem mocn± solank±, doda³em z±bek czosnku i oregano. Sta³o to-to w garnku na parapecie, przykryte dopasowan± ale nie hermetyczn± pokrywk±. Smród by³ normalny, jak psuj±cych siê ryb. Ale nikt z s±siadów nie interweniowa³
Po dwóch miesi±cach przecedzi³em calo¶æ, sferbentowane mieso by³o p³ynne, o¶ci rybie ³atwo by³o oddzieliæ. Uzyskany mêtny, p³ynny sos mia³ charakterystyczny zapach a smak zbli¿ony do anchovis. Problem mia³em z podzia³em tego pó³produktu na dwie frakcje. Jak wyczyta³em, garum mia³o dwie postacie - frakcjê gêst±, nie przezroczyst±, i najcenniejszy, przezroczysty bursztynowy p³yn garum liquamen.
Zdesperowany, po próbach cedzenia przez gêste p³ótno, zastosowa³em babciny sposób klarowania roso³u. Zagotowa³em swoje garum uprzednio roztrzepawszy w nim dwa bia³ka kurzych jaj. Ca³o¶æ przecedzi³em, efekt by³ ciemnobursztynowy, prz¼roczysty, o intensywnym smaku i aromacie. Wysz³o mi tego jakie¶ 0,75 litra, z wyj¶ciowych 2,5 litrów solanki i ok. 3 kg ryb i rybich resztek. Daje siê przechowywaæ nawet nie w lodówce, po prawie roku nie widaæ ani ple¶ni ani brzydkich osadów. Nadaje siê do doprawiania ró¿nych potraw, tak jak sos sojowy, maggi, czy witnamski sos rybny.
Resztki po przecedzeniu, stanowi³y smarn± masê, trochê zbli¿on± smakiem do anchovis, nadaj±c± siê do smarowania chlebka lub befsztyków przed sma¿eniem.