Jak wiadomo, w warunkach zamkowo-hotelowych jakie meilismy w Gniewie, ciezko bylo zachowac dyscypline, no bo byly lozka z posciela, prad, kibelki, prysznice etc, etc. Znacznie latwiej nam jest zachowac ja w spartanskich warunkach obozowych.
Istnieje jednak sprawdzony zamek, dajacy suchy kat i dach nad glowa, a nie kuszacy zbyt wieloma cywilizacyjnymi odogodnieniami.
Takim zamkiem jest Czersk pod Warszawa.
Oto jego plusy:
* Trzy suche,duze czyste i zadaszone komnaty w wiezy bramnej, dwie z oszklonymi oknami. Maja posadzke (niestety tez swiatlo elektryczne:( ) ale nie maja juz zadnych innych udogodnien, przez co warunki sa w nich przasne i nie przysparzaja zbytnich pokus. Sa zamykane na klucz!
* Duzy dziedziniec zamkowy, idelany do cwiczen musztry, mozna tez na nim porozbijac namioty i zrobic palenisko
* Zamek jest przetestowany w warunkach poznojesiennych (choc komnaty nie sa ogrzewane, da sie przezyc i normalnie spac)
*Obok jest dobrze zaopatrzony sklep i knajpa, a jednoczesnie zamek lezy na stosunkowym bezludziu, sa tam fajne tereny na marsze.
* Jest woda i kibel, ale pod postaca jednego kranu na zewnatrz i tojki
* Zamek jest polozony 50 km od Warszawy, w centrum Polski - co niektorym ulatwi dojazd
* W sklad Roty wchodzi osoba, ktora ma dojscia do zamku - Nina:)
Dla spragnionych pieknych widokow, zdjecia z husyckiej imprezy w Czersku (tak by z grubsza obejrzec zamek):
http://www.rzezniczek.lh.pl/index_bpocz.htm
Co Wy na to (a zwlaszcza Nina:))?