No to odrobine czytelniej:
Rycerze, byla to ni mniej ni wiecej, ale warstwa bogata spoleczenstwa, odbywajaca sluzbe wojskowa. Wyznacznikiem byla tutaj zamoznosc (pozwalajaca na sluzbe konna, pozniej z wlasnym orszakiem) oraz posiadanie ziemi (bez niej nie musieliby sluzyc wojskowo).
Zdaje sobie sprawe ze to wiesz, ale chce zebys spojrzal na powyzszy tekst z mysla - ze to naprawde bylo takie prozaiczne
Ziemia oddana w lenno od krola z czasem przechodzila dziedzicznie na syna dawnego lennika i juz mielismy brand new rycerzyka
Byla to natomiast warstwa elitarna, o silnym poczuciu odrebnosci i wyzszosci. To, razem z potrzeba wyznaczenia powinnosci rycerza, zaowocowalo powstaniem specyficznej formy - romansu rycerskiego, wypelnionego specyficznym kodeksem rycerskim: kochaj pania swojego serca (nawet nominalna
), badz wierny krolowi, badz mezny w walce itp itd. Jesli chcesz je poznac, przeczytaj doradzane przez przedmowcow pozycje (w szkole zreszta omawia sie Piesn o Rolandzie wraz z omowieniem poszcz. cnot?).
A juz czy naprawde rycrze stosowali sie do tych zasad? To juz zupelnie inna bajka :P
Inna za to sprawa, sa reguly zakonow rycerskich. Jest to na ogol polaczenie regol zakonow ( np templariusze czerpali z reguly cystersow) i zasad dotyczacych walki (znow jako przyklad regula templariuszy: nie wolno jesc nozem splamionym krwia, nie opuszczac pola bitwy bez trzykrotnego wezwania Wielkiego Mistrza (ew innego dowodcy?), nie wolno zgubic oreza, ale okreslano tez liczne posty, nakaz wspomagania ubogich itp itd).
A zaden specjalny kodeks, czytany do poduchy i uniwersalny dla wszystkich... nie istnial.
Mam nadzieje ze juz rozjasnilem Ci ta kwestie i bedziesz mogl wybrac sobie cos z zaproponowanych wczesniej pozycji =]
I wez sobie mocno do serca rade Roberta Diab³a "warto jednak zwracaæ uwagê na to co i który raz z koleji siê czyta "
Tutaj odsylam m.in. do reszty dzialu "literatura". Nie wszystko co wydane jest prawdziwe (niestety).
Pozdrawiam i zycze milej lektory!